Autor |
Wiadomość |
jaKrów |
Wysłany: Wto 11:08, 03 Lip 2018 Temat postu: |
|
Adriatyk napisał: | Michał Dyszyński napisał: | udowodnić trzeba nie to, że istnieją byty osobowe, ale odwrotnie - to, że to co jest bezosobowe, może jakoś zorganizować się w poprawną świadomość |
No i każdy może sobie zobaczyć do czego doprowadziły Dyszyńskiego wagary, zupełnie nie ma ten niewykształcony człowieczyna wiedzy o teorii ewolucji, która jakoś udowadnia, że bezosobowe glony mogły jakoś zorganizować się w poprawną świadomość. |
W teorii ewolucji są przerwy rozwojowe. Jest to książka z brakującymi kartkami i jako taka ma wymiar osobisty Darwina. On jawi się jak dowódca który udowodnił w odpowiednim momencie w wystarczający sposób a ten moment już nigdy nie powróci aby książka była z powodzeniem poprawiona.
Zespoły naukowców jako stany bezosobowe nie mają charyzmy dowódczej i nie porwą swą wymową. Zorganizować cokolwiek trzeba wystąpić z mocą osoby, z przynależnym prawem do błędu i obłędu.
Kto stale poprawia poprawione ten grzebie w tym samym miejscu rzeki na dnie i nic dobrego z rzeką stać się już nie może. |
|
|
Adriatyk |
Wysłany: Wto 10:13, 03 Lip 2018 Temat postu: |
|
Michał Dyszyński napisał: | udowodnić trzeba nie to, że istnieją byty osobowe, ale odwrotnie - to, że to co jest bezosobowe, może jakoś zorganizować się w poprawną świadomość |
No i każdy może sobie zobaczyć do czego doprowadziły Dyszyńskiego wagary, zupełnie nie ma ten niewykształcony człowieczyna wiedzy o teorii ewolucji, która jakoś udowadnia, że bezosobowe glony mogły jakoś zorganizować się w poprawną świadomość. |
|
|
Adriatyk |
Wysłany: Czw 16:48, 12 Kwi 2018 Temat postu: |
|
No, Dyszyński, koniec tej twojej obskuranckiej, ale i perfidnie obłudnej, zabawy w intelektualistę. Gdzie są twoje weryfikowalne logicznie argumenty wskazujące na główny problem? I gdzie są twoje weryfikowalne logicznie argumenty weryfikujące logicznie moje argumenty? Natomiast, epatowanie swoimi odczuciami i wrażeniami zachowaj sobie dla podobnych tobie obskurantów nieodróżniających swoich nieweryfikowalnych przekonań od weryfikowanej wiedzy. |
|
|
janek krowa |
Wysłany: Czw 5:22, 12 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Adriatyk napisał: | To ją powtórzę po raz kolejny. Uduchowienie człowieka jest całkowicie zależne od bazy ekonomicznej, a wszystkie inne czynniki są od tej bazy zależne. |
Cytat: | Ekonom (z gr. oikonómos – zarządzający domem), to tytuł różnych zarządców zajmujących się gospodarowaniem mieniem (aktywami) powierzonym przez właściciela. |
Rozmawiać można w nieskończoność, inaczej w kółko. O tym co jest bazą, co wiarą, kim jest właściciel a kim ekonom. No i co to jest dom.
A w domu straszy uduchowiony duch.
Nazywam się janek i obecnie nie mam domu. Przebywam na wsi, śpię w starej szkole. Śmieci palę w piecu, bo nie płacę komunalnego. Jestem wyalienowany z komuny. A komuna to przecie społeczeństwo. |
|
|
Adriatyk |
Wysłany: Wto 22:39, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Michał Dyszyński napisał: | nie dotyka głównego problemu |
A jak się dotyka główny problem? Czyżby tak samo, jak intymne części ciała i dlatego tak bardzo cię zawstydza jego dotykanie? I co my teraz, Dyszyński, zrobimy, jak ty dalej będziesz się wstydził dotknąć głównego problemu? A co z ludzkością, czyżby z powodu twojej wstydliwości miała nie poznać głównego problemu? A co na to bóg twój, że tak chytrze skrywasz przed ludzkością główny problem? |
|
|
Michał Dyszyński |
Wysłany: Wto 22:22, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Ale problem genów, który jest głównym argumentem, wciąż uparcie Pan ignorujesz. |
Idioto, genetyka człowieka jest fundamentem biologicznym, na którym można budować kulturowe uduchowienie, ale aby można je było budować, konieczne są warunki określone przez marksizm, bo gdyby nie były konieczne, to w Harlemie byłoby tyle samo uduchowionych, co w Monaco, a tak nie jest, wiec nie genetyka decyduje o nadbudowie kulturowej, już nie tylko tępy, ale plugawy przygłupie. |
To nie jest żadna argumentacja, bo nie dotyka głównego problemu. Obraźliwe określenie jest tylko tu ostatecznym objawem bezsilności. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 22:18, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
A co, Krowo, z odpromienieniem? Czy możesz dać gwarancję matematyczną, że człowiek odpromieniony od genów nie może być uduchowiony, jeżeli osobiście na własne oczy zobaczy na niebie kometę? |
|
|
janek Maślanka |
Wysłany: Wto 19:23, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | Anonymous napisał: | Nazywam się janek i byłem smutny bardzo dzisiaj, ospały i zmęczony. Nieomal uduchowiony. |
Może to wiosenne słońce, Krowo, tak cię napromieniowało, że zmieniło twoją strukturę genetyczną i tak cię uduchowiło? |
Anonymous napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Ale problem genów, który jest głównym argumentem, wciąż uparcie Pan ignorujesz. |
Idioto, genetyka człowieka jest fundamentem biologicznym, na którym można budować kulturowe uduchowienie,. |
janek maślanka, ze wsi:
Jest coś takiego jak człowiek, ale już nie ma człowieków tylko ludzie. Normalnie ludzie jak bydło, jak psy, jak drób.
Człowiek nie ma genów. On te geny nabywa dziecięciem właśnie przez promienistość wzrokową, słuchową i każdą inną według zmysłów. Załóżmy że ta suma promienistości jest uduchowieniem. Matka, ojciec przez wpatrzenie pompują małego człowieka tymi niby genami.
Bywa że ktoś umrze, a nie wiadomo kto. Uduchowienie znika, nie ma go w ciele, nie ma tam genów żadnych... No ale, gdy się rodzina jaka upomni (przypomni) i nie daj boże uzna zwłoki za ludzkie ciało, to w rzeczy samej geny ponownie się znajdą. Gdyby zaś się upomniały dwie rodziny, to i geny się we zwłokach znajdą wedle dwóch części. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 12:06, 10 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Krowa mi wybaczy, bo jest umiłowany przez boga i łaski jego pełen, dlatego i miłości pełen jest Krowa dla bliźniego swego, ale Dyszyński, o nie, tego syna upośledzonego genetycznie orangutana i cuchnącej siarka diablicy, bóg nienawidzi i łaski bożej przyzwalającej na uduchowienie, Dyszyński nie ma od boga, a i na uduchowienie miłości pełne dla bliźniego swego nie pozwala Dyszyńskiemu jego plugawa genetyka, dlatego mi nie wybaczy, żem sklął syna piekła cuchnącego siarką. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:12, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Głupiś - to była promienistość jądrowa 60+! |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:05, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | Nazywam się janek i byłem smutny bardzo dzisiaj, ospały i zmęczony. Nieomal uduchowiony. |
Może to wiosenne słońce, Krowo, tak cię napromieniowało, że zmieniło twoją strukturę genetyczną i tak cię uduchowiło? |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 23:00, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Michał Dyszyński napisał: | Ale problem genów, który jest głównym argumentem, wciąż uparcie Pan ignorujesz. |
Idioto, genetyka człowieka jest fundamentem biologicznym, na którym można budować kulturowe uduchowienie, ale aby można je było budować, konieczne są warunki określone przez marksizm, bo gdyby nie były konieczne, to w Harlemie byłoby tyle samo uduchowionych, co w Monaco, a tak nie jest, wiec nie genetyka decyduje o nadbudowie kulturowej, już nie tylko tępy, ale plugawy przygłupie. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 19:29, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | ... poddam analizie marksistowskiej zjawisko prostsze od uduchowienia, a będzie to, zjawisko budowy mostu na rzeką. |
Rzeki są zjawiskami, ale mosty nie. Chmury też są zjawiskami, ale długopisy i łopaty już nie. Tak samo książki nie są zjawiskami, żadna wyuczona wiedza nie jest zjawiskowa, podobnie wiara i religia nie są, chociaż ludzie pragnęliby aby tak było. Żeby mianowicie pojawił się jakiś bóg lub inny władca i przemówił, że trzeba nam mostów nad rzekami.
Przemowy zjawiskowe też nie są. One są głoszone jak te mosty budowane, w wielu narzeczach; są dorzeczne, że coś jest do rzeczy jak łopata i książka.
Uduchowienie nie jest zjawiskiem. To jest coś takiego, że zamiast wziąć za łopatę człowiek płacze.
Nazywam się janek i byłem smutny bardzo dzisiaj, ospały i zmęczony. Nieomal uduchowiony. |
|
|
Michał Dyszyński |
Wysłany: Pon 15:04, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | PS. Matko boska, zapomniałem zdefiniować o jakim moście mówimy, boć przecie nie każdy most jest taki sam i nie każdy buduje się tak samo, to i teraz Dyszyński nie będzie wiedział jakie warunki są konieczne dla tego konkretnego mostu, więc nie będzie mógł się odnieść do tego, co powyżej napisałem, bo to, co napisałem jest bardzo spłycone i w żadnym razie nie przedstawia rzeczywistej złożoności problemu. |
Ale problem genów, który jest głównym argumentem, wciąż uparcie Pan ignorujesz. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 11:29, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
PS. Matko boska, zapomniałem zdefiniować o jakim moście mówimy, boć przecie nie każdy most jest taki sam i nie każdy buduje się tak samo, to i teraz Dyszyński nie będzie wiedział jakie warunki są konieczne dla tego konkretnego mostu, więc nie będzie mógł się odnieść do tego, co powyżej napisałem, bo to, co napisałem jest bardzo spłycone i w żadnym razie nie przedstawia rzeczywistej złożoności problemu. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 11:21, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
No, dobra Dyszyński, ale i inni zidiociali analfabeci, skoro uduchowienie jest tak skomplikowanie złożonym zjawiskiem dla zidiociałych umysłów, to poddam analizie marksistowskiej zjawisko prostsze od uduchowienia, a będzie to, zjawisko budowy mostu na rzeką. I tu marksizm też uzależnia to, od nadbudowy wykreowanej przez bazę ekonomiczną, a to dlatego, że tak, jak uduchowienie jest warunkowane społeczną kulturą duchową, tak budowa mostu jest uwarunkowana społeczną kultura techniczną, a obie wyrosłe na społecznej bazie ekonomicznej. Tak więc, wybudowanie mostu jest uzależnione od posiadania właściwej technologii do jego wybudowania, a ta jest skutkiem kultury technicznej, która jest nadbudową na bazie ekonomicznej i dlatego też ta budowa jest uzależniona od bazy ekonomicznej pozwalającej sfinansowanie budowy mostu. I to od tych warunków uzależnia marksizm wybudowanie mostu, a wszystkie inne uznaje za nieistotne, ponieważ bez tych wskazanych przez marksizm, most nie powstanie. Natomiast, Dyszyński, uważa, że te wskazane przez marksizm, są tylko cząstkowym czynnikiem pośród oceanu nieskończenie wielu innych czynników decydujących o wybudowaniu mostu. I tak pogoda może zdecydować, bo jak będzie padało, to się nie wybuduje, a i epidemia ma zasadniczy wpływ, bo jak wszyscy będą chorzy, to nie będzie miał kto budować, korupcja również, jeżeli inwestor zaoszczędzi na materiałach, to jeszcze zanim most zbuduje, zdąży się zawalić i mostu nie będzie, ale i genetyka, to nie w kij dmuchał, bo jak się okaże, że wszyscy w okolicy są genetycznie upośledzeni i ich mózgi nie pozwalają im nawet na wykonanie prac prostych, to i mostu nie zbudują, również i kosmos decyduje o budowie mostu, bo jak jaki meteoryt pierdolnie w miasto, to je rozpierdoli w drobny mak i wszystkich pozabija, a wtedy, nie tylko nie będzie miał kto budować mostu, ale i nie będzie po co go budować. Tak więc, wszyscy rozsądni teraz widzą jak prymitywnie ograniczony jest marksizm, a jak rozsądnie potrafi dostrzegać rzeczywistość nasz wybitny intelektualista, Dyszyński. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pon 9:10, 09 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Kłamiesz Dyszyński i kłamiesz perfidnie, bo wbrew przestawianym tu faktom dla ratowania swojej racji wyssanej z palucha, bo nie z argumentacji logicznej. Zarówno pojęcie uduchowienia, jak i bazy ekonomicznej były tu już definiowane w sposób wystarczający dla opierania analizy o te definicje i nie wnosiłeś swoich zastrzeżeń do tych definicji wtedy, a wnosisz teraz, jak gówniarz chowający się za spódnica mamy. I to samo z genetyką, uzasadniałem logicznie, dlaczego genetyka nie jest czynnikiem decydującym o uduchowieniu, jak i to, jaki jest stopień wpływu patologii genetycznej na kulturę społeczną. Gdyby, tak, jak twierdzisz, genetyka miała wpływ na uduchowienie, to Harlem powinien być zamieszkały przez chore genetycznie dzieci umierające zanim zdążą dorosnąć, aby mieć możliwość uduchowienia, a te stare Murzyny na filmach, to grafika komputerowa, natomiast w Monaco mieszkają sami zdrowi genetycznie, żyjący długo i dlatego są uduchowienie. I jeszcze jedno, piszesz, że uduchowienie się objawia, a nie piszesz skąd to objawienie. Czyżbyś się wstydził o tym napisać? No, a skoro już się tak objawia i huj jeden wie skąd, to dlaczego objawia się w Monaco, a nie chce się objawiać w Harlemie?
Tą swoją gówniarzerią nie pograsz sobie, Dyszyński, ze mną, jak sobie pogrywasz z Irbisolem, a to dlatego, że Irbisol pisze do ciebie, a ja do ciebie nie piszę, ja piszę do czytelników o tobie, a ściślej, o twojej durnocie, a piszę dlatego, aby ludzkość przestrzec przed durnotą prowadzącą na zatracenie, jako ciebie na zatracenie zaprowadziła twoja durnota. |
|
|
Michał Dyszyński |
Wysłany: Nie 21:43, 08 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Adriatyk napisał: | To ją powtórzę po raz kolejny. Uduchowienie człowieka jest całkowicie zależne od bazy ekonomicznej, a wszystkie inne czynniki są od tej bazy zależne. Bardzo prosto można wykazać, że ja nie mam racji, a można to zrobić tylko w jeden bardzo prosty sposób, wskazać choćby tylko jeden czynnik powodujący uduchowienie człowieka |
Nie zdefiniowano ściśle ani uduchowienia człowieka, ani nawet kryterium co to znaczy, że człowiek jest, czy nie jest uduchowiony. Do tego pojęcie bazy ekonomicznej jest też nieścisłe, a przynajmniej mocno rozmyte. W takiej sytuacji upierać się przy swoim strony mogą do upadłego.
Ja - wskazując geny, czy inne mechanizmy biologiczne - apelowałem do pewnego zdrowego rozsądku, który podpowie nam chociażby to, że człowiek chory na genetyczną chorobę nie uduchowi się, bo szybko umrze (niezależnie od bazy ekonomicznej), a człowiek o poprawnych genach ma przynajmniej szansę dożyć wieku, w którym jego duchowość się objawi. To tak zupełnie najprościej argumentując. Jak to nie przemówi do kogoś, to rozumiem, że się będzie upierał na zasadzie "wiem, że mam rację, mam gdzieś wasze argumenty i nic mi nie zrobicie...". To oczywiście też działa w tym sensie, że ktoś swoje przekonanie o racji zachowa. Na ile jest to zgodne ze zdrowych rozsądkiem, czy choćby jakąś niezależną opinią innych ludzi, to już każdy musi sam sobie ocenić. |
|
|
Adriatyk |
Wysłany: Nie 20:41, 08 Kwi 2018 Temat postu: |
|
To ją powtórzę po raz kolejny. Uduchowienie człowieka jest całkowicie zależne od bazy ekonomicznej, a wszystkie inne czynniki są od tej bazy zależne. Bardzo prosto można wykazać, że ja nie mam racji, a można to zrobić tylko w jeden bardzo prosty sposób, wskazać choćby tylko jeden czynnik powodujący uduchowienie człowieka, a który nie jest zależny od bazy ekonomicznej. Tylko tyle wystarczy, aby obalić ten zidiociały marksizm. Mądremu człowiekowi nie powinno ta zająć więcej czasu, jak trzy minuty, oczywiście, gdyby taki czynnik był, ale jeszcze nikt na naszej planecie nie potrafił go znaleźć, natomiast, bardzo wielu potrafi mówić, że marksizm jest idiotyzmem, i niestety, żaden z tych zapewniających o idiotyzmie marksizmu, nie potrafi tego udowodnić, zupełnie tak samo, jako i ty, Dyszyński. |
|
|
Michał Dyszyński |
Wysłany: Nie 17:15, 08 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | No i masz babo placek, znowu Dyszyński wyjechał do rodziny, a może nawet, kto go tam wie, oddaje się jakim bachanaliom, a ludzkość, jak ta głupia, czeka w oczekiwaniu na prawdę. |
Na spacerem poszedłem i do rodziny. Niedziela, to wiadomo, trzeba się udzielać rodzinnie.
Ale nie wiem nawet co Panu odpowiedzieć, Panie Adamie, bo nie bardzo odkryłem tę główną tezę Pana wypowiedzi, tak więc nawet nie wiem, czy jestem za, czy może przeciw. A ja nie jestem z tych, co rozpoznają czy są za, czy przeciw po osobie z którą dyskutują. Może to jest jakoś dziwne dla co poniektórych, ale (skoro to już jest temat utożsamienia) nie utożsamiam swojego rozumowania z prostym mechanizmem swój - obcy. Przyznaję więc rację temu, kto według mnie coś sensownego pisze, a nie przyznaję jej, jeśli mi się tekst nie podoba. Czyli wyznacznikiem jest TEKST, a nie osoba, czyli nie prowadzę tu krucjaty przeciwko nikomu - ani teistom, ani ateistom, ani nawet cyklistom. |
|
|
Gość |
Wysłany: Nie 10:23, 08 Kwi 2018 Temat postu: |
|
No i masz babo placek, znowu Dyszyński wyjechał do rodziny, a może nawet, kto go tam wie, oddaje się jakim bachanaliom, a ludzkość, jak ta głupia, czeka w oczekiwaniu na prawdę. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 19:06, 06 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | gdybyś tak sobie stanął z jakie trzy metry od jakiej betonowej ściany, rozpędził się i pierdolnął łbem w tę ścianę. |
Bazą są oczywiście gałki oczne, a to co widać, ten mur jest nadbudową. To łatwo sprawdzić, jak się zamknie oczy nadbudowa znika.
Nie jest to jedyna nadbudowa, ten mur, którego de fakto nie ma. Gdy ktoś mający zamknięte oczy rozpędzi się i wie, że stał jakie trzy metry od muru, to pomimo że muru nie ma, on uderza w nadbudowaną świadomość że mur jest.
Nazywam się janek maślanka. Jakby ktoś miał jeszcze jakieś pytanka to proszę pytać. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 16:30, 06 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Dyszyński, ja już i tak bardzo mocno się pochyliłem nad tobą, ale wszystko ma swoje granice, a to, czym argumentujesz zbliża się do poziomu zidiociałego analfabety, co zaraz udowodnię i nie będą to moje odczucia, wrażenia, czy przypuszczenia, a i nie tylko argumenty logicznie spójne, ale fakty empiryczne, z których wynikają określone faktami konieczności logiczne. Radzisz mi być rozsądnym, a rozsądek, to trzymanie się logiki i faktów i ja to robię, a ty, Dyszyński, swoimi argumentami przeczysz jednemu i drugiemu. Nauka o genetyce stwierdza jednoznacznie, iż różnice genetyczne całej populacji ludzkiej są rozłożone identycznie w całej populacji, są te różnice genetyczne identyczne u mieszkańców Harlemu i Księstwa Monaco, więc, gdyby to genetyka, a nie społeczeństwo, kreowała rozwój duchowy, to tzw. uduchowionych byłoby po równo w obu przypadkach, a fakty empiryczne są takie, że tak nie jest, a jest tak, jak twierdzi marksizm, w społeczności Monaco zapewniającej bezpieczeństwo socjalne, uduchowionych jest duża część populacji, a w Harlemie i ze świecą trudno byłoby znaleźć uduchowionego. Tak więc, według ciebie, zdroworozsądkowo jest zaprzeczyć faktom empirycznym i wynikającym z nich koniecznością logicznym. Brawo TY.
No, a te spadające meteoryty, to zdaje się, widzieli nie tylko ludzie, ale i słonie, konie, a nawet żaby, więc, aby mnie przekonać, że meteoryty mają wpływ na uduchowienie, to musiałbyś mi wskazać jakiego uduchowionego konia, słonia, a i nie zaszkodziłoby pokazać, jakiej uduchowionej żaby. A tak na poważnie, to analizy obserwowanych zjawisk miały i maja wymiar społeczny, należą do kultury społecznej, a ta rozwija się tylko na społecznej bazie ekonomicznej i w ten sposób znowu wracamy do marksizmu z jego, bezwzględnie odporną na wszelakie idiotyzmy, logiką. I tak sobie myślę, że najrozsądniej dla ciebie byłoby Dyszyński, gdybyś tak sobie stanął z jakie trzy metry od jakiej betonowej ściany, rozpędził się i pierdolnął łbem w tę ścianę. |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 13:37, 06 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Nazywam się janek maślanka odcięty od społeczeństwa.
Wczoraj powiedziałem sąsiadowi, żeby powiedział sąsiadowi, że musi zabrać drzewo, bo kształtuję nadbudowę tak że odetnę drogę. Już nie będzie na drodze nic jeździć, jako na tej bazie nadbudowany pojazd.
Pojazd jako nadbudowa wyrasta z drogi jako bazy. Sąsiedzi wyrastają jako nadbudowa ze mnie. Mam emeryturę jako bazę i powinienem ją wydać chyba na bude. Pod budą jest podwalina budy, a nad budą jest niebo, jako nadbudowa ekonomiczna chrześcijan.
To tyle wiadomości ze świata. Nadobni. |
|
|
Michał Dyszyński |
Wysłany: Pią 13:19, 06 Kwi 2018 Temat postu: |
|
Anonymous napisał: | Michał Dyszyński napisał: | - geny |
Nie wiedziałem, że jesteś rasistą, a tylko rasizm dopuszcza takie zróżnicowanie genetyczne, które pozwala traktować na tej podstawie, jednych, lepiej, a innych, grzej. Jednak, nauka wyklucza takie zróżnicowanie, a genetyka jest dziedziną nauki, a nie ideologii, pomimo wielkich chęci ideologii rasistowskich do monopolu w tej dziedzinie. Nauka o genetyce wyklucza takie zróżnicowanie genetyczne u ludzi, aby mogły te różnice czynić jednych mniej predysponowanych od innych w sposób zasadniczy. Owszem, są różnice, u jednych wzmacniające pewne predyspozycje, ale i osłabiające inne, a u innych jeszcze inaczej mieszają się te wzmocnienia i osłabienia, a te różnice nie rozkładają się pomiędzy rasy ludzkie, a są losowo rozłożone po całej populacji ludzkiej, tak więc, to nie genetyka decyduje o tym, że w środowisku społecznie zsocjalizowanym jest zdecydowanie więcej ludzi uduchowionych, a w środowisku społecznie spatologizowanym, poza patologią, ze świecą szukać uduchowionego. Więc, logika wyklucza, aby to różnice genetyczne preferowały lub uniemożliwiały uduchowienie. |
Panie Adamie. Dużo Pan tu napisał ogólnie o genetyce, doszukując się nawet we mnie rasizmu za samo wskazanie na geny, jako czynnik (w takim razie wszyscy, którzy o wpływie genów na ludzi się wypowiadają są rasistami - czyli niemal wszyscy współcześni biolodzy byliby z automatu rasistami), ale nie dotknął Pan sedna sprawy - ŻE GENY WPŁYWAJĄ na to co się dzieje z człowiekiem. Tu naprawdę nic więcej nie trzeba pisać o tym, czy owym, czyli o rasistach, cyklistach, a nawet wegetarianach. Pytanie było proste: czy coś poza społeczeństwem wpływa na poziom duchowości człowieka? I tego pytania - pisząc te wszystkie rzeczy nie na temat - Pan nie pociągnął w stronę, którą Pan deklaruje. Po prostu geny na to, jak się rozwinie psychika, duchowość człowieka WPŁYWAJĄ. Kropka.
Mogę się jedynie zgodzić z tym, że - faktycznie - nauczycieli, spotkane osoby w życiu, można włączyć do bytu myślowego "społeczeństwo". Tu punkt dla Pana, bo ten czynnik został przeze mnie nieściśle tu włączony (choć głębiej patrząc na sprawę, także tu byłoby nad czym dyskutować). Ale oczywiście poziom uduchowienia zależy jeszcze od wielu czynników - włąściwie to niemal od WSZYSTKIEGO, nawet od katastrof kosmicznych, bo upadek meteorytów mobilizował ludzi do dociekań nad tym co "spada z nieba", stawianiem pytań o związek człowieka z kosmosem, a nawet wysuwanie jakichś przypuszczeń religijnych. Fakt pojawiania się komet miał znaczący wpływ na rozwój nauki, emocje w społeczeństwie, ale także u indywidualnych ludzi, którzy takimi incydentalnymi zdarzeniami byli motywowani do własnych przemyśleń.
Zamiast upierania się, że to tylko społeczeństwo ma wpływ na duchowość, lepiej jest chyba z pewnymi minimum zdrowego rozsądku spojrzeć na tę sprawę i zauważyć, że ludzie uduchowieni często się od społeczeństwa odcinali i w samotności swoją duchowość rozwijali. Nie ma co naginać faktów do teorii... |
|
|