Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Nie 23:15, 31 Maj 2009 Temat postu: |
|
Ojciec rekin udziela latorośli lekcji polowania na ludzi:
- Podpływasz na odległość widzenia i robisz kółko ale tak żeby widać było płetwę, potem się chowasz.
- Następnie znowu podpływasz ale znacznie bliżej i robisz kółko ale tak żeby widać było płetwę.
- Potem się chowasz i atakujesz.
No tak... ale po co te kółka?
- Jak chcesz jeść mięso z gównem, to możesz atakować od razu. |
|
|
bol999 |
Wysłany: Pon 8:57, 25 Maj 2009 Temat postu: |
|
Oless
Cytat: | Amerykanie nie są przecież tacy głupi. |
Głupsi. Byłem w USA i wiem że KFC to "Kentucky Fucken Chicken" a FBI to "Fucken Bloody Idiot" a kraj na "Ju" to Jusówek Wielki Sama a jego prezydent to Osama bin Laden
Każdy w Australii to wie. |
|
|
Oless |
|
|
abangel666 |
Wysłany: Nie 8:04, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
- Jakie jest najlepsze zdjęcie Rasiaka?
- zdjęcie go z boiska.... |
|
|
abangel666 |
Wysłany: Nie 7:56, 21 Sty 2007 Temat postu: |
|
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- panie doktorze, wszystko mnie wqrwia...
- to może pójdzie pani na spacer?
- ptaki w parku mnie wqrwiają...
- to może obejrzy pani telewizję?
- 'wiadomości' mnie wqrwiają....
- to może seks?
- a co to jest seks? - zapytała baba.
- chodźmy za parawan, to pokażę - zaproponował lekarz.
Po kilku chwilach zza parawanu odzywa się baba:
- panie doktorze, albo pan wkłada albo wyjmuje, bo mnie to już zaczyna wqrwiać... |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 13:06, 17 Sty 2007 Temat postu: |
|
Cytat: | Zygmunt był niewyżyty seksualnie.
Wsszystkie pieniądze, które zarabiał grając w pornosach, wydawał na dziwki... |
Ale badziew |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 14:12, 26 Gru 2006 Temat postu: |
|
Zygmunt był niewyżyty seksualnie.
Wsszystkie pieniądze, które zarabiał grając w pornosach, wydawał na dziwki... |
|
|
ptr |
|
|
abangel666 |
Wysłany: Śro 0:01, 20 Gru 2006 Temat postu: |
|
Jeszcze dwie anegdotki o Bohrze; otóż narzekał on, że zadania na uczelni są bardzo łatwe, w końcu jego profesor się ciężko wqrzył i dał mu 8 zadań, których ówczesna matematyka nie umiała rozwiązać; po tygodniu Bohr przyszedł i powiedział, że zadania były ciężkie i nie rozwiązał 3-ch....
A to pewnie znacie..... student wchodzi do gabinetu Bohra i widzi na scianie podkowę.... zdumiony pyta:
- Panie profesorze! Pan, ateista a wierzy w takie zabobony, ze podkowa przynosi szczęście?
- Oczywiście, że w to nie wierzę - odparł Bohr.
- To po co pan powiesił te podkowę?
- A bo ponoś przynosi szczęście nawet tym co w to nie wierzą.... |
|
|
abangel666 |
Wysłany: Wto 10:32, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
Jeden fizyk z USA leciał do Europy odebrać Nobla; a w samolocie szampan kosztował 5$ taki sam, jak w sklepie kosztował 10 dolców.... to zamówił butelkę uradowany, że zaoszczędził 5 dolarów.... potem zamówił kolejną butelkę tłumacząc kumplom, że oszczędzają kolejne 5 dolarów; przy trzeciej butelce kuple poprosili go "by dalej oszczędzał w samotności".... (anegdotke podaję za "Wiedza i Życie")
Einstein był namietnym palaczem; lekarz zakazał mu w końcu nawet zbliżać się do sklepów z tytoniem.... no to Einstein się nie zbliżał ino kradł tytoń Bohrowi....
Inny fizyk miał pomysła na wykładach by rozpoczynać doswiadczenie przez strzelenie w metalowy dzwon.... kiedys nie trafił, kula przeszła przez ścianę do sąsiedniej sali wykładowej i utkwiła w tablicy obok głowy innego profesora... ten pierwszy wbiegł do sali i z ulgą krzyknął "nie trafiłem!" - "niech pan spróbuje jeszcze raz" - krzykneli studenci! |
|
|
Drizzt |
Wysłany: Wto 10:04, 19 Gru 2006 Temat postu: |
|
-Tylko eksplozja dobra może odmienić ten świat- Zaapelował Benedykt XVI
-Eksplozja? Dobra.- Odpowiedzieli Islamiści |
|
|
Drizzt |
Wysłany: Nie 13:31, 15 Paź 2006 Temat postu: |
|
Wsiada nabombowany gość z półlitrówką w łapie do autobusu podmiejskiego. Przy wejściu kierowca go haltuje i mówi:
- Gdzie? A za bilet?
Gość podnosi flachę, przechyla większego łyka i mówi:
- Za bilet! |
|
|
Drizzt |
Wysłany: Czw 7:13, 12 Paź 2006 Temat postu: |
|
Impreza informatyków, wódka leje się strumieniami.
Dwóch adminów pije bruderszafta i jeden mówi do drugiego:
- To co: Mówimy sobie po IP? |
|
|
Bart |
Wysłany: Czw 0:04, 14 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Z życia wzięte:
Stoimy z koleżką zamyśleni w kolejce bibliotece na uczelni. Przychodzi kolej kolegi i pani wyrywa go z zamyślenia pytaniem o personalia. Uporał się z tym problemem dość szybko, jednak im dalej tym gorzej:
- Który rok?
- Trzeci.
- Kierunek?
- Informatyka.
- Specjalizacja?
- .......
Przez dobre pół minuty Piotruś nie mógł sobie przyponieć, co on właściwie studiuje... Kolejka oczywiście pokładała się na podłodze :] Wiem że to żart sytuacyjny i może nie śmieszyć przy czytaniu, ale ja to miło wspominam |
|
|
sinner |
Wysłany: Śro 23:23, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
O 3 nad ranem do profesora dzwoni telefon:
- Spał pan?
- No tak...
- A my się, k****, uczymy!
Po potężnej bibce budzi się brać studencka... i słychać taki oto dialog:
-Coooo dziś mamy?
- Wtorek chybaaa...
- Nie tak dokładnieee... sesja zimowa czy letnia? |
|
|
Bart |
Wysłany: Śro 22:30, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
BOSKIE !!! |
|
|
Ks.Marek |
Wysłany: Śro 19:16, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Rozmawiają dwaj profesorowie matematyki:
- Dasz mi swój nr telefonu ?
- No pewnie. Trzecia cyfra jest trzykrotnością pierwszej. Czwarta i szósta są takie same. Druga jest większa o jeden od piątej. Suma sześciu cyfr to 23, a iloczyn 2160.
- W porządku, zapisałem - 256 343.
- Zgadza się. Nie zapomnisz?
- Skądże. To kwadrat 16 i sześcian 7. |
|
|
Ks.Marek |
Wysłany: Śro 19:11, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam. Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mężczyzna. Jak się do niego zwrócić - "ty, czy przez "pan".
Pomyślmy logicznie: ...
Autobus jest ekspresowy. Jeśli mężczyzna nie wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra. Waldemar jest teraz na delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet? |
|
|
Oless |
Wysłany: Śro 19:06, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
A propo dzieci ,
kilkuletnie dziecko z miasta przyjechało do cioci na wieś ,
wskazując na krowę mówi:
- ciocia spójrz! jaki fajny .. żubr ... |
|
|
gani |
Wysłany: Śro 18:53, 13 Wrz 2006 Temat postu: |
|
Policjant kupuje tort w cukierni. Sprzedawczyni pyta:
- Tort pokroić na 12 czy 24 kawałki?
Na to policjant:
- Na dwanaście, bo dwudziestu czterech to my nie zjemy. |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Pią 23:18, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ja tez dla dwuipolatka! |
|
|
Ks.Marek |
Wysłany: Pią 21:12, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
Rewelacja ! Nie ma lepszych anegdot, jak te z realnego życia. Małe dzieciaki są kapitalne w sentencjonowaniu życiowych realiów
pzdr |
|
|
trabka |
Wysłany: Pią 10:15, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
Jeszcze w wakacyjnym nastroju, kilka dowcipów, których "autorem" jest mój dwuipółletni synek. To w dużej mierze humor sytuacyjny, ale mam nadzieję, że uda mi się przekazać Szanownym Śfiniom choć część komizmu tych sytuacji.
---
Dwuipółletni synek, wychodząc ze swojego pokoju, gdzie przez chwilę bawił się sam:
"Cholera jasna! Dupa! Nie ma świata! Nie ma nic!"
---
Po długim, wakacyjnym dniu, obfitującym w "forsowne" (jak na dwuipółlatka) marsze, synek leży z nami w łóżku. Nagle w ciemności rozlega się jego głos:
"Nogi bolom i puchnom! Co robić? Lioton1000!"
---
Zamówiliśmy pizzę z dostawą do domu. Dzwoni doręczyciel, rozliczam się z nim, a dwuipółletni synek komentuje:
"O, pan przyniósł tatkusiowi piczkę!"
---
Dwuipóletni synek, w chwili, gdy po raz pierwszy zobaczył morze:
"Ooooo! Jaka wielka kałuża!"
---
Pozdrawiam serdecznie!
Trąbka |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Pon 23:29, 12 Cze 2006 Temat postu: |
|
Alez w Ekwadorze wywoluje to powszechna radosc! Czemu zalowac radosci Inkasom? |
|
|
Gość |
Wysłany: Sob 11:00, 10 Cze 2006 Temat postu: |
|
Oless napisał: | SMS:
-Z kim gra Polska w II rundzie?
- Z kibicami na Okęciu.. |
To nie jest śmieszne.
No chyba, że to taki śmiech przez łzy na rozładowanie negatywnych emocji, smutku i zawodu. |
|
|