ŚFiNiA

Adriatyk

Jeżeli świadek zeznaje w sądzie, to aby obalić jego zeznanie, trzeba przedstawić dowód zaprzeczający jego zeznaniu – taka jest procedura. Niestety, jesteś bezradna, ponieważ nie ma takich statystyk, nauka wstydzi się liczyć zmarłych z powodu powikłań poszczepiennych, jak i statystyk porównawczych zgonów ludzi leczonych chemio i radioterapią w stosunku do nieleczonych tymi terapiami. Tak więc, nie masz podstaw materialnych, aby zaprzeczyć temu, co napisałem, uwspółcześniona mitomanko niczym nie różniąca się do tego wspieranego przez Dyskurs guru leczącego modłami.

Adriatyk

PS. Ty jesteś awersem, a ten guru rewersem lub odwrotnie, to nie ma żadnego znaczenia dla prawdy materialnej.

Adriatyk

Choćbyście tu wszyscy się nawet zesrali, to gówno możecie mi zrobić, patałachy.

Czarna_Mańka

Ale się wijesz Pulpeciku.

Raz jeszcze:

Kto wysuwa tezę powinien ją udowodnić
no więc UDOWODNIJ

Nie ma danych?
nie ma badań?
nie ma statystyk?

Czyli z brudnego palucha wyssałeś te brednie?
U wróżki byłeś ignorancie?
czy z książek znachora Zięby czerpiesz?

:mrgreen:

Czarna_Mańka

Adriatyk

Zięba nie jest lekarzem, a więc, jego wiedza o medycynie może być, co najwyżej, publicystyczną, a i to jest wątpliwe. Ja opieram się na statystykach, kiedy jeszcze instytucje medyczne nie wstydziły się swoich osiągnięć, a i na opiniach dzisiejszych lekarzy. Natomiast wiedza o śmiertelności z powodu powikłań poszczepiennych pochodzi z Internetu i nie trudno ją znaleźć, jak i zweryfikować, ale statystyk nikt nie prowadzi, wstydzą się współcześni naukowcy konernowi, jak i polityczne psy łańcuchowe koncernów. To twój problem, że to, w co wierzysz, nie ma poparcia w materialnych faktach statystycznych. Fakt ukrywania danych statystycznych, tylko dla zupełnie zidiociałego mitomana może być obojętnym.

Jeżeli napisałbym, że grawitacja nie istnieje, to każdy może mi powiedzieć – skocz idioto z dachu. I tak samo każdy może mi powiedzieć, że takie to, a takie statystyki zaprzeczają temu, co napisałeś. Tak więc, zaprzecz mi, toż nie ma nic prostszego, jeżeli są takie statystyki, a jeżeli ich nie ma, to znaczy, że prawda jest zupełnie inna od pustych deklaracji polityków na garnuszku koncernów (inni politycy obecnie nie występują w przyrodzie), jak i pustych deklaracji nauki za koncernowe granty.

Komandor · Gość

Czarna_Mańka

Czarna_Mańka

Komandor · Gość

Pani PhD wiedze o swoich locach czy logach też ma z internetu.

Malina z internetu ma wiedzę o płaskiej Ziemi i nieistnieniu grawitacji. Nie trudno znaleźć - nawet linki podawała.

A Barycki ma wiedzę z internetu o szkodliwości szczepień.

Co tam z internetu! Nawet książki są na te tematy!

My pytamy o dowody? Konkretne doświadczenia. Kto przeprowadził? W jakich warunkach. Gdzie i w jakich warunkach zostały one potwierdzone przez niezależnych badaczy. Ile razy takie doświadczenia potwierdzające nie dały żadnych wyników.

Bo już tak bywało, ze ktoś ogłosił wyniki eksperymentu w dwóch czy trzech przypadkach został one powtórzone ale niestety w 100 innych już nie. Po prostu w tych potwierdzających popełniono ten sam błąd.

Nie pierwszy to raz zawiodłem się na niby materialiście, o naukowym materialistycznym światopoglądzie, który okazuje się po jakimś czasie kimś kto wierzy Akasze, szyszynki, pola ezoteryczne i inne cuda wianki. Jedyna różnica ze jako zjawisko fizyczne i naturalne je postrzega.

Czarna_Mańka

Komandor · Gość

Każdy z nas ma gdzieś zakodowane uleganie różnym teoriom spiskowym lub obalającym fakty naukowe.

Ja sam pamiętam, jak przez jakiś czas bylem zafascynowany Daninekem i jego astroarcheologią.
Czasami zresztą Ci co te teorie głoszą bardzo celnie trafiają w punkt, problem nad którym oficjalna nauka przechodzi to porządku dziennego lub ma niezbyt wiarygodne wyjaśnienia.
Czasami zresztą dają tym impuls do lepszego zbadania sprawy.

Masz rację Manka pisząc o skali szkodliwości i zarazem nie masz. W konkretnym przypadku tak, antyszczepionkowcy, homeopaci są bardziej szkodliwi bo mogą się przyczynić bezpośrednio do czyjejś tragedii.

Ale w szerszym aspekcie to oni wszyscy są szkodliwi po równo. Bo propagują niewiarę i odrzucanie prawdziwej nauki. Krótko pisząc, ktoś kto uległ teoriom plaskoziemców, kreacjonistów, astroarchelogom i innym mało szkodliwym wariatom szybciej ulegnie też i tym szarlatanom od leczenia witaminą C raka.

Bo przecież cala nauka to wielkie oszustwo i bzdura, a nawet spisek przeciw ludzkości. Wiec i medycyna też.

Czarna_Mańka

Masz rację o tyle, że przaśne umysły z gatunku łysej ajakózki
nie mają narzędzi, by odróżnić, co jest nauką a co pseudonauką.

I nawet nie to, że kłamią,
tacy jak wyżej wymieniona:
z miernym IQ
byle jakim wykształceniem
itd
po prostu mają zakuty łeb.

Powiem elegancko: to znany i dobrze opisany
efekt Krugera – Dunninga,
głupcy są pewni siebie, a mądrzy wątpią

Adriatyk

Komandor · Gość

Czarna_Mańka

A teraz przyjrzyjmy się raz jeszcze tej wypowiedzi Baryckiego, tym razem na poważnie:

Statystycznie umieralność chorych na raka po chemioterapii i radioterapii jest odrobinę większa od umieralności tych, co tym terapiom się nie poddali. A chyba taniej umierać bez tych horrendalnie drogich terapii przynoszącym zyski koncernom.

Jako tako światła i wykształcona oraz myśląca osoba wie, że nie da się skuteczności jakiejkolwiek terapii onkologicznej oceniać sumarycznie.

Każdy nowotwór to trochę inna choroba wymagająca nieco odmiennego podejścia.

Nie trzeba być onkologiem, by zdawać sobie sprawę, że rokowanie, przeżywalność i sposób leczenia w chorobach onkologicznych zależą od wielu czynników.

Jakich? A takich między innymi:

a) jaki jest rodzaj nowotworu
b) jaki narząd /organ został zaatakowany
c) jaki jest stopień zaawansowania w momencie rozpoznania ( tzw. staging, wielkość guza? meta? do węzłów? odległych narządów?)
d) jaki jest stopień złośliwości histologicznej guza ( cecha G)
e) jaki jest ogólny stan zdrowia pacjenta

Są takie nowotwory, na które nie działa żadna chemioterapia, są takie gdzie chemioterapia jest jedynym sposobem leczenia i do tego daje wysoki odsetek wyleczeń ( przeżyć 5-letnich).

Są takie na które nie działa radioterapia i takie, które radioterapia zabija skutecznie.

Jeśli ktoś lansuje tezę, że bez chemioterapii i/lub radioterapii pacjent onkologiczny pożyje tyle samo lub dłużej to jest oszołomen i ignorantem. I niech się modli by nie musiał tego sprawdzić empirycznie.

Adriatyk

Czarna_Mańka

BARDZO MI PRZYKRO

Przepraszam.

Przytulam mocno.

Komandor · Gość

O kurrwa! Sorry Adaś

Adriatyk

A za cóż to? Ja nie czuję się obrażony, ale jak już tak cię wzięło, to przeproś Rosyjską Akademię Nauk. A i też nie odczuwam przykrości, a jakby nawet odwrotnie, od dawna nie czułem się tak dobrze, gdyby nie ta przypadłość, to sczezłbym w marazmie, a teraz jestem pełen rewolucyjnego zapału i w konspiracji stosuję naukę, pełnymi łyżkami zajadam się witaminą C, czego stanowczo zabraniają normy Polskiej Izby Lekarskiej, określające maksymalną dzienną dawkę na 0,09g, a za ich naruszenie grozi pielęgniarkom i lekarzom odebranie prawa wykonywania zawodu, a przecież nauka wie, że witaminy C nie można przedawkować, ponieważ organizm nie tworzy z niej zapasów i jej nadmiar jest usuwany z organizmu (w odróżnieniu od nieusuwalnych z organizmu, rtęci i aluminium zawartych w szczepionkach), dlatego trzeba ją (witaminę C) organizmowi dostarczać codziennie, natomiast, u weterynarzy nie ma takiej normy, w odróżnieniu od ludzi, zwierzęta hodowlane (pewnie komuś zależy, aby zwierzęta hodowlane nie padały jak ludzie) mogą otrzymywać naukowo określone ilości witaminy C, tj. 0,055g na kilogram ciała. Tak więc, określona prawem norma dla ludzi, na straży której stoi nasze cudowne państwo prawa, ogranicza tę dawkę osiemdziesięciokrotnie od normy określonej naukowo. Skoro, to nie spisek realizujący holokaust polskiej hołoty, to zapewne, Komandor, potrafi, to ograniczenie i penalizację jego naruszenia, wyjaśnić naukowo.

Witamina C, to tylko kropla w morzu podobnych norm i ograniczeń, ale i preferencji drwiących z nauki.

Adriatyk

A wracając do statystyk, w ostatnich latach nastąpił w Polsce wzrost o 100% zgonów osób w przedziale wieku 30-50 lat. Nawet nie będę próbował się wypowiadać o przyczynach z obawy o zarzut, iż oceniam problem jednostronnie i infantylnie, a przecie przyczyn tego jest tak wieloraka różnorodność, że dojść tego ludzkim rozumem nie sposób.

Adriatyk

Matko boska, jak teraz Komandorowi żyć będzie, kiedy Krowa wszedł na drogę nauki i łokciami rozpycha Komandora na pobocze? Na tej stromej ścieżce pełnej trudów nauki, Krowa zapragnął być przewodnikiem, a Komandorowi nawet nie przystoi wspinać się w drugim szeregu.

Czarna_Mańka

Komandor · Gość

Nikt lekarzy nie penalizuje za podawanie witaminy C. Zresztą bez recepty jest.
Za zastępowanie tą witaminą leczenia już tak.

Co do zgonów. Sprawdziłem. W tych danych co znalazłem nie ma potwierdzenia tego co piszesz. Jest natomiast inna dziwna zależność - terytorialna. Najwięcej zgonów młodych ludzi jest w Mazowieckim i Śląskim. Nie mam pojęcia co jest przyczyną.

Jest wzrost śmierci 70-latków. Ale to pewnie dlatego, że wyż demograficzny wchodzi na ten rynek.

Ale może nie znalazłem danych o których piszesz.

Co do skuteczności witaminy C to sam sobie odpowiedziałeś. Nadmiar wysikasz. I to szybko. Więc to czy zjesz garść czy 4 garście dziennie nie ma znaczenia.

A i nie znam ani lekarza ani opracowań medycznych mówiących, że witamina C jest szkodliwa albo można przedawkować. Raczej odwrotnie.

Nie szukaj więc spisków tam gdzie ich nie ma.
Ze chemioterapia wyniszcza organizm też jest wiadome z medycznych źródeł.
Ale też i inne leki mają podobny skutek. Np niszczą wątrobę. Dlatego nikt zdrowym ludziom chemii (np profilaktycznie) nie podaje.

Tylko, że to czasami wybór. Umrzeć w ciągu kilku miesięcy bez wyniszczenia organizmu oprócz tego wynikającego z choroby albo po kilku latach z wyniszczonym. Nie mnie oceniać co lepsze.

Nikt też nie oszukuje o jakiejś wielkiej skuteczności leczenia w przypadku normalnej medycyny. Piszą wyraźnie, że 5 lat uważają już za sukces.
Nikt też nie zaryzykuje badań aby porównać skutki leczenia witaminą C i tego co się stosuje. Albo leczenia i braku leczenia. Bo nikt świadomie nie będzie grupę kontrolną skazywał na szybszą śmierć odstawiając leczenie.
Jedyne dane do porównania to "archiwalne". A te silą rzeczy nie są kompletne.
Dam przykład. Zona się kiedyś uparła i zaczęła grzebać w historii rodziny, Dotarła do ciekawych dokumentów. Miedzy innymi do aktu zgonu mojego pradziadka z początków XX w.
Brzmiał on mniej więcej tak:
W dniu takim a takim do urzędu zgłosili się X i Y i wspólnie zgodnie oświadczyli ze w dniu (trzy albo cztery dni wcześniej od daty zgłoszenia) zmarł Z ur (lat ok 35) itd...
Ja sam pamiętam jak w latach 60. umarł mój dziadek. W nocy we własnym domu. Ponoć przez sen. Przyszedł lekarz i stwierdził zgon. Ot tak. Na co? Cholera wie. Na starość. Miał 68 lat.

Pamiętam też, a mieszkałem na ulicy w pobliżu cmentarza na Kulach ile było pogrzebów małych dzieci. Zresztą wystarczy się przejść na cmentarz i popatrzeć na groby dzieci z jakich lat jest najwięcej. Teraz czy kiedyś.

Pamiętam ludzi pokrzywionych przez polio - dzisiaj prawie niewidocznych. Dzięki sczepieniom właśnie. Podobnie z ludźmi oszpeconymi przez ospę.

A z Twoją odrą to OK. Masz odporność i jest to do zbadania (nie tak jak piszesz). Wystarczy obecność przeciwciał sprawdzić. Czasami po latach jednak może zaniknąć lub się obniżyć ta odporność. Ale Tobie się udało. A ilu Twoich rówieśników na tę odrę zmarło albo od powikłań po niej?

Jak pisałem, nie jesteśmy młodymi ludźmi i powinniśmy pamiętać te czasy kiedy jeszcze szczepionki nie były powszechne albo ich nie było.

Ze przypadków raka było mniej? Nie sadzę. raczej jestem skłonny ze w każdym przypadku był on zdiagnozowany. A i ludzie umierali na inne choroby w wieku zanim rak zbiera największe żniwo.

Wybacz Adam, że w tej sytuacji Ci truję ale naprawdę nie po to by postawić na swoim albo cię wyśmiać tylko po to byś zaczął się normalnie leczyć i innym nie mącił w głowie.

A tak a propos tej Radzieckiej Akademii Nauk. Za PRL to raczej jednak walczono z takimi pseudonaukowymi teoriami ostro. Nawet wyśmiewano to zjawisko, popularne na Zachodzie, jako przejaw imperialistycznego oglupienia i słabej edukacji. Nawet gdzieś mam jakąś książkę na ten temat (amerykańskiego autora hehehe) wydaną przez biblioteczkę Problemów w latach chyba 60. albo wczesnych 70.. Znamienne tam jest słowo wstępne, gdzie właśnie na podstawie tej książki krytykującej pseudonaukę, na gruncie marksistowskiego naukowego światopoglądu i dialektyki jest pokazana wyższość nauki i edukacji socjalistycznej nad imperialistyczną bo nie ulega takim wypaczeniom.

A teraz po latach, znany marksista i materialista popada w imperialistyczne zidiocenie. Ironia losu?

Czarna_Mańka

Krajowy rejestr Nowotworów
tu sobie można generowac raporty w róznym układzie

[link widoczny dla zalogowanych]

ps. + polecam zakładke epidemiologia