Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Definicje obrazujące wuizm
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Anty(k)wariat Wuja / Notatki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:26, 20 Maj 2015    Temat postu:

wujzboj napisał:
Semele, jeśli doczytałaś przynajmniej do trzeciej definicji, to dziwi mnie twoje pytanie "co to jest miłość". Bo trzecia definicja dokładnie tego dotyczy.

Wszechmocna miłość oznacza natomiast, że w ostatecznym rozrachunku każdy, łącznie z tobą, dojdzie do niezmiennego już wniosku, że warto było żyć i przeżyć to, co się przeżyło -.


Można przeżyć dobrze życie i być szczęśliwym bez pojęcia Boga- miłość wystarczy.

Wszechświat, miłość, dobro- te słowa nie wystarczą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:27, 20 Maj 2015    Temat postu:

Dobro: realizowanie własnej prawdziwej natury. Co to znaczy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 15:06, 23 Maj 2015    Temat postu:

Semele napisał:
Można przeżyć dobrze życie i być szczęśliwym bez pojęcia Boga- miłość wystarczy.

Rzecz w tym, że tylko Bóg (wszechmocna miłość) umożliwia, żeby to życie nie kończyło się ostatecznym rozstaniem. Czyli: daje PERSPEKTYWĘ miłości. A jeszcze innymi słowy: czyni miłość ZUPEŁNĄ.

Semele napisał:
Dobro: realizowanie własnej prawdziwej natury. Co to znaczy?

To znaczy, że jesteś w pełni i stabilnie szczęśliwa jedynie wtedy, gdy jesteś w pełni sobą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:42, 24 Maj 2015    Temat postu:

wujzboj napisał:
Semele napisał:
Można przeżyć dobrze życie i być szczęśliwym bez pojęcia Boga- miłość wystarczy.

Rzecz w tym, że tylko Bóg (wszechmocna miłość) umożliwia, żeby to życie nie kończyło się ostatecznym rozstaniem. Czyli: daje PERSPEKTYWĘ miłości. A jeszcze innymi słowy: czyni miłość ZUPEŁNĄ.

Semele napisał:
Dobro: realizowanie własnej prawdziwej natury. Co to znaczy?

To znaczy, że jesteś w pełni i stabilnie szczęśliwa jedynie wtedy, gdy jesteś w pełni sobą.


To jest w ogóle możliwe - być w pełni sobą?

Jak to będzie wyglądało - ta miłość wieczna?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:25, 27 Maj 2015    Temat postu:

Jeśli nie ma Boga, to nie jest możliwe być w pełni sobą. Bo bycie w pełni sobą wymaga wszechwiedzy, tej zaś człowiek nie posiada ani posiadać nie może. Tutaj potrzebuje więc wsparcia istoty wszechwiedzącej. I przy tym takiej, która go nie oszuka. Dlatego w sumie musi to być wszechwiedząca miłość.

A jak będzie to wyglądało? Naturalnie, zakładając, że świat nie robi nas w jajo, czyli, że istnieje Bóg? Tak, że począwszy od pewnego momentu (od momentu "powszechnego zbawienia") każdy będzie realizował bycie sobą. I realizowanie to nie będzie prowadziło do pojawiania się istotnych konfliktów pomiędzy jednostkami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:46, 31 Maj 2015    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jeśli nie ma Boga, to nie jest możliwe być w pełni sobą. Bo bycie w pełni sobą wymaga wszechwiedzy, tej zaś człowiek nie posiada ani posiadać nie może. Tutaj potrzebuje więc wsparcia istoty wszechwiedzącej. I przy tym takiej, która go nie oszuka. Dlatego w sumie musi to być wszechwiedząca miłość.

.


Nie mam czasu przeczytać Twojej historii. Na pewno wiele by mi to wyjaśniło.
Możesz tu wkleić link do niej??

Istnienie Boga nie spowoduje , że Ty będziesz wszechwiedzący. Bo wszechwiedzący jest tylko Bóg wg mniemania ogółu.
Coś mi tutaj Kartezjuszem zajeżdża ;-).

Coś tam było o demonie;-) ..... rozważa możliwość istnienia "złośliwego demona", który permanentnie wprowadza nas w błąd.

Ale... jeśli dobry Bóg nas stwarza, to nie może z powodu własnej dobroci wprowadzać nas w błąd jak "złośliwy demon".

Wróćmy do zagadnienia bycia sobą. Jak Ty to realizujesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:56, 31 Maj 2015    Temat postu:

Semele, nie męcz dziadka zbója! Poza tym przecież wuizm to truizm; w szczególności Alt(Gr)ruizm... A może inny druizm... Bo chyba nie ch*jizm? :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:28, 01 Cze 2015    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
Semele, nie męcz dziadka zbója! Poza tym przecież wuizm to truizm; w szczególności Alt(Gr)ruizm... A może inny druizm... Bo chyba nie ch*jizm? :mrgreen:


Dlaczego, przecież ma teraz dużo czasu i może nie tylko przeglądać znaczki;-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:46, 01 Cze 2015    Temat postu:

wujzboj napisał:
Jeśli nie ma Boga, to nie jest możliwe być w pełni sobą. Bo bycie w pełni sobą wymaga wszechwiedzy, tej zaś człowiek nie posiada ani posiadać nie może. Tutaj potrzebuje więc wsparcia istoty wszechwiedzącej. I przy tym takiej, która go nie oszuka. Dlatego w sumie musi to być wszechwiedząca miłość.

A jak będzie to wyglądało? Naturalnie, zakładając, że świat nie robi nas w jajo, czyli, że istnieje Bóg? Tak, że począwszy od pewnego momentu (od momentu "powszechnego zbawienia") każdy będzie realizował bycie sobą. I realizowanie to nie będzie prowadziło do pojawiania się istotnych konfliktów pomiędzy jednostkami.

Ogólnie zgadzam się. Z drobnym zastrzeżeniem. Zastanawiam się, czy bycie w pełni sobą wymaga aż WSZECHwiedzy. Dla mnie wystarczająca byłaby pewna hmmm... niech będzie WYSTARCZAJĄCA wiedza. Mówiąc inaczej - do tego, abym uzyskał GWARANCJĘ (też element do omówienia) bycia sobą, nie jest konieczne aby Bóg wiedział jak udowodnić hipotezę Riemanna, ale powinien mieć taką wiedzę o naturze człowieka i otaczającej go rzeczywistości, aby skutecznie rozwiązać/uprzedzić wszystkie konflikty.

Teraz jeszcze aspekt gwarancji, o którym wspomniałem
Bóg jest gwarantem tego, że człowiek w końcu stanie się sobą. Teoretycznie jest możliwe, że w drodze przypadkowych zmian, nawarstwień, mutacji, człowiek też stanie się w końcu sobą. Problem w tym, że stawiając tak szeroko (czyli ateistycznie) problem możemy podważyć wszystko - również sam koncept bycia sobą. W ateistycznym świecie człowiek może nigdy nie być sobą. I to jest, szczerze mówiąc chyba nawet dominująca opcja ateistycznego świata - w nim mamy ewolucję, która polega na nieustannym testowaniu różnych opcji genów, dopasowania ich do różnych środowisk i różnych przypadkowych okoliczności. My w takim świecie jesteśmy tylko mięsem armatnim. Niczym więcej. W ateistycznej perspektywie bycie sobą jest z większym prawdopodobieństwem złudzeniem, a w najlepszym razie jest po prostu spełnianiem tyranii genów, które nas przystosowały do urodzenia się, dorośnięcia, przekazania genów dalej, a potem zrobienia miejsca innym. To jest norma człowieczego spełnienia w świecie, w którym nie dopuścimy Boga. Może jeszcze da się dołożyć tu intelekt, czyli jakąś formę spełnienia opartą o wyższe funkcje umysłu. Ale też, ze śmiercią to się kończy.
Bóg jest gwarantem człowieczego spełnienia. Oznacza to "przełożenie zwrotnicy" w perspektywie patrzenia na rzeczywistość. To tak jak by do systemu postulatów teorii dołożyć jeden dodatkowy: co by ci nie wychodziło z bieżących kalkulacji, to ostatecznie (!) będzie dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 9:55, 01 Cze 2015    Temat postu:

[quote="Michał Dyszyński"]
wujzboj napisał:
Ogólnie zgadzam się. Z drobnym zastrzeżeniem. Zastanawiam się, czy bycie w pełni sobą wymaga aż WSZECHwiedzy. Dla mnie wystarczająca byłaby pewna hmmm... niech będzie WYSTARCZAJĄCA wiedza. Mówiąc inaczej - do tego, abym uzyskał . W ateistycznym świecie człowiek może nigdy nie być sobą.Bóg jest gwarantem człowieczego spełnienia. Oznacza to "przełożenie zwrotnicy" w perspektywie patrzenia na rzeczywistość. To tak jak by do systemu postulatów teorii dołożyć jeden dodatkowy: co by ci nie wychodziło z bieżących kalkulacji, to ostatecznie (!) będzie dobrze.


Poruszę w tym momencie bardziej praktyczny aspekt bycia sobą. :wink:

Gdy wrzucałeś kartkę do urny wyborczej- byłeś w pełni sobą??

Ja rozumiem ateistów i myślę, że niekoniecznie wszyscy oni są zwolennikami socjobiologii. Niektórzy wręcz odwrotnie. Wierzą w to, że człowiek może wyzwolić się od "dyktatu" biologii. Stąd zapewne inżynieria społeczna. Ale w takim świecie człowiek także nie jest w pełni sobą.
Wierzycie w to , że po śmierci staniemy się w pełni sobą - bo o to chodzi - jeśli dobrze zrozumiałam Wasze wywody?

Można to sobie w życiu doczesnym zaprojektować;-)?


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 9:57, 01 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:13, 01 Cze 2015    Temat postu:

Semele napisał:
Gdy wrzucałeś kartkę do urny wyborczej- byłeś w pełni sobą??

Ja rozumiem ateistów i myślę, że niekoniecznie wszyscy oni są zwolennikami socjobiologii. Niektórzy wręcz odwrotnie. Wierzą w to, że człowiek może wyzwolić się od "dyktatu" biologii. Stąd zapewne inżynieria społeczna. Ale w takim świecie człowiek także nie jest w pełni sobą.
Wierzycie w to , że po śmierci staniemy się w pełni sobą - bo o to chodzi - jeśli dobrze zrozumiałam Wasze wywody?

Można to sobie w życiu doczesnym zaprojektować;-)?


Dobre pytanie. I to pierwsze, i to drugie.
Gdy wrzucam kartkę do urny wyborczej jestem hmmmm... CZĘŚCIOWO sobą. Tzn. ujawniam się jako ja - ale nie ten ostateczny, tylko ten nieposkładany, szukający swojej natury, ale już zaznaczający swoje istnienie.

W życiu doczesnym możemy sobie zaprojektować różne ciekawe rzeczy. Ale mamy za małą wiedzę i za małą moc twórczą, aby zaprojektować coś, z czego za chwilę nie trzeba będzie zrezygnować, przebudowywać, wycofywać, bo "przecież nie o to mi chodziło".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:38, 01 Cze 2015    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Gdy wrzucałeś kartkę do urny wyborczej- byłeś w pełni sobą??

Ja rozumiem ateistów i myślę, że niekoniecznie wszyscy oni są zwolennikami socjobiologii. Niektórzy wręcz odwrotnie. Wierzą w to, że człowiek może wyzwolić się od "dyktatu" biologii. Stąd zapewne inżynieria społeczna. Ale w takim świecie człowiek także nie jest w pełni sobą.
Wierzycie w to , że po śmierci staniemy się w pełni sobą - bo o to chodzi - jeśli dobrze zrozumiałam Wasze wywody?

Można to sobie w życiu doczesnym zaprojektować;-)?


Dobre pytanie. I to pierwsze, i to drugie.
Gdy wrzucam kartkę do urny wyborczej jestem hmmmm... CZĘŚCIOWO sobą. Tzn. ujawniam się jako ja - ale nie ten ostateczny, tylko ten nieposkładany, szukający swojej natury, ale już zaznaczający swoje istnienie.

W życiu doczesnym możemy sobie zaprojektować różne ciekawe rzeczy. Ale mamy za małą wiedzę i za małą moc twórczą, aby zaprojektować coś, z czego za chwilę nie trzeba będzie zrezygnować, przebudowywać, wycofywać, bo "przecież nie o to mi chodziło".


Ponieważ nie wierzę w drugi świat podobny do tego - jednak trochę szczęśliwego! :)
Myślę że ten drugi będzie bardziej koszmarny- ma przyjąć tyle zła!!
I go oczyszczać.
Jestem za wzmacnianiem swojej sprawczości. Temu służy na pewno wiedza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:58, 01 Cze 2015    Temat postu:

Semele napisał:
Jestem za wzmacnianiem swojej sprawczości. Temu służy na pewno wiedza.


Ja też! I cenię sobie wiedzę. Ale wiedząc jak ta wiedza powstaje, zdaję sobie sprawę z jej ograniczeń.
Dopóki MOJA wiedza nie będzie jakoś absolutna, dopóty zawsze będę narażony na ryzyko fundamentalnego błędu, wpakowania się w sytuację totalnie nie do przyjęcia, a od tego nie do cofnięcia i bez wyjścia.


Semele napisał:
Ponieważ nie wierzę w drugi świat podobny do tego - jednak trochę szczęśliwego! :)
Myślę że ten drugi będzie bardziej koszmarny- ma przyjąć tyle zła!!
I go oczyszczać.

W chrześcijaństwie jest wizja oczyszczenia całego zła za pomocą ofiary Jezusa. Wtedy koszmar się skończy. A na ile ów świat będzie podobny do tego?...
Ciekawe pytanie! :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 15:59, 01 Cze 2015, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:20, 01 Cze 2015    Temat postu:

Na to wszystko są odpowiedzi w Neon Genesis Evangelion, gdy człowiek odnajduje i ożywia kosmitów- których nazywa bogami, a dokładniej Posłańcami [Aniołami]- którzy to mieli zasiedlić Ziemię zamiast ludzkości... Jest tam też wzmianka o Rasie Pradawnych, którzy tworzyli Seeds Of Life, m. in. takie, jak anioły czy ludzie... :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:16, 02 Cze 2015    Temat postu:

Michał napisał:
Zastanawiam się, czy bycie w pełni sobą wymaga aż WSZECHwiedzy

Ano wymaga. Bo skąd inaczej mógłbyś wiedzieć, że jesteś w pełni sobą? Tutaj odzywa się to, co tak niepokoi Piotrka: to skrzeczące słówko "widzimisię". Czyli: nie wiemy, czy naprawdę osiągnęliśmy globalne minimum niedopasowania do siebie, czy tylko kręcimy się w jakimś lokalnym zagłębieniu, z którego nas kiedyś może coś wyrzuci - a może o nie wyrzuci, bo bariery wokoło tego minimum są zbyt wysokie, a na dodatek być może rosną tym bardziej, im dłużej siedzimy w środku. Innymi słowy, taki proces samouzgodnienia nie musi być zbieżny w czasie, nawet asymptotycznie dla nieskończonego życia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:22, 02 Cze 2015    Temat postu:

Semele napisał:
Istnienie Boga nie spowoduje , że Ty będziesz wszechwiedzący.

Nie spowoduje i nie musi spowodować.

Natomiast jeśli Bóg jest wszechmocną miłością, to pełne zaufanie Bogu - łącznie z pozwoleniem Mu na ingerowanie w moją wolę (dokładniej: w moje wyobrażenie o tym, że coś jest moją wolą) wedle Jego woli, pozwala na korzystanie z Jego wszechwiedzy do tego, by w praktyce być sobą w każdym praktycznie aspekcie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 11:57, 06 Cze 2015    Temat postu:

wujzboj napisał:
Semele napisał:
Istnienie Boga nie spowoduje , że Ty będziesz wszechwiedzący.

Nie spowoduje i nie musi spowodować.

Natomiast jeśli Bóg jest wszechmocną miłością, to pełne zaufanie Bogu - łącznie z pozwoleniem Mu na ingerowanie w moją wolę (dokładniej: w moje wyobrażenie o tym, że coś jest moją wolą) wedle Jego woli, pozwala na korzystanie z Jego wszechwiedzy do tego, by w praktyce być sobą w każdym praktycznie aspekcie.


Czym się wyraża ta wszechmocna miłość Boga?

Jak on ingeruje? Czy bycie sobą to bycie dobrym. Dla wielu ludzi bycie sobą to bycie złym- tylko społeczeństwo przymusza ich do zachowania form.

Jeśli przyjmiemy istnienie Boga - jakie jest zaburzenie przepływu u tych osobników??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:14, 07 Cze 2015    Temat postu:

Wy tu myślicie, że myślicie, co myślicie- a mudżahedin i tak wie swoje. Allahu akbar! :mrgreen: :shock: :->
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Anty(k)wariat Wuja / Notatki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6
Strona 6 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin