Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Definicje istnienia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Anty(k)wariat Wuja / Notatki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 9:25, 08 Wrz 2008    Temat postu:

Cytat:
Ad 1. A co owocuje wodą na herbatkę, gdy wszyscy są świadomi czajnika na gazie?
Zjawiska fizyczne, ponieważ nie ma znaczenia czy wszyscy są tego świadomi, najczęściej tylko kilka osób jest świadomych, nie ma znaczenia dla obserwowanego procesu, czy kilka osób przestaje być świadoma, a więc nie ma żadnego powodu aby gdy indukcyjnie wszystkie świadomości zostają usunięte cokolwiek zmieniło się w kwestii gotowania wody. Co najwyżej nie było by komu wyłączyć gazu. Doprawdy już bardziej od Berkleya przemawia do mnie Leibniz ze swymi monadami, które są soliptycznymi, oddzielnymi świadomoścami uzgodnionymi dzięki przedustanowionej harmonii, część z nich może czasowo przebywać w stanie głębokiego uśpienia (to jest leibnizjański argument przeciw kartezjuszowi, w czasie snu ma chwilowo ona zanikać świadomość). Jeśli zaś chodzi o mój soliptyczny światek (jeśli odrzucić koncepcję Leibniza i rozpatrywać solipsyzm sam), to ja sobie mogę w jego ramach wszystko niezależnie od tego, co sobie myśli hipotetyczny solipsysta Jarek i na tym polega dowcip. Mogę na przykład powiedzieć/uważać, że świadomość przekonuje mnie co do obiektywnego istnienia materii i żadna zjawa (wuj) nie przekona mnie, że nie jest inaczej. Samo takie przekonywanie byłoby zresztą bez sensu. Solipsysta może bowiem arbitralnie gwałcić wszelkie prawa logiki, czy bycia konsekwentnym i przed nikim nie musi się z tego tłumaczyć, bo nie ma przed kim, chyba że zdecyduje inaczej; oraz zawsze może się odwołać do dwustronności relacji tożsamości. Świadomość solipsysty równa się nicość.
Cytat:
Ad 2. Obserwujesz tylko doznania.
Nie prawda, doznania są jedynie technicznym określeniem i uogólnieniem używanym przy analizie stosunków percepcyjnych miedzy mną a czymś innym. Powiem wręcz, że realnie żadnych doznań nie ma, jedynie co łączy dźwięk z obrazem jest to, że ja jestem ich odbiorcą i przy obróbce moje ciało używa różnych kategorii typu kształt. poza tym są jak bar Mac Donald' s i bar pierwiastek, łączy je tylko nazwa i ewentualne odniesienie do czegoś wspólnego, co nimi nie jest. A nie jest właśnie dlatego, że dochodzę do faktu istnienia doznań przez to, że rzeczy, mają swoją, właściwą sobie strukturę. która do pewnego stopnia pokrywa sie ze strukturą mojej zmysłowości. Owe struktury nie byłby sobą i nie spełniałyby swej funkcji gdyby je pozbawić przeźroczystości, elastyczności i dlatego nie możliwe jest bezpośrednie ich zauważenie. To tak jakbyśmy od zawsze umieli i wciąż czytali tekst w jakimś języku, nie zauważylibyśmy od razu, może w ogóle nie moglibyśmy zauważyć, że kształt liter może mieć się nijak do tego, co one oznaczają, w pełni przepuszczają one to, co chce się przekazać, są względem przekazu niewiarygodnie neutralne. Kiedy zaś chce się powiedzieć co jako istniejące odpowiada owej strukturze, powstają mocno abstrakcyjne byty typu: narracja, fabuła, właściwy przedmiot wzroku, doznanie, obiekt matematyczny- część z wymienionych obiektów to translacja innych struktur na strukturę języka, bądź ujawnienie owych strukturalności językowych. Owo pokrywanie się struktury przedmiotów i mojej zmysłowości umożliwia rozszerzenie owego pokrywania się, czyli na przykład przystosowanie mego organizmu do warunków ekstremalnych albo przełożenie na wrażenia zmysłowe tego, co normalnie nie słyszę ale zostało odnotowane dzięki specjalistycznej aparaturze To ona- struktura wyznacza połączenia między danymi doznaniami, ponieważ biel nie determinuje w żaden sposób na przykład słodkości, nie da się przełożyć metra na decybele. Ktoś może sobie nazwać wydobywanie owej struktury doświadczaniem ale będzie to doświadczanie w innym rozumieniu, niż czysto poznawcze, czyli takie (co do którego można stwierdzić/ przy którym można stwierdzić), że coś prostego, bezpośrednio oddziałuje na nas za sprawą jakiegoś pośrednika, (powietrza, przestrzeni w przypadku obrazu). Oczywiście nie jest to jedyna struktura jaką dysponuję. Inną jest na przykład język. Istnieje na innej płaszczyźnie niż struktura zmysłów, oba bowiem mogą zajść przypadki 1. uznam za sensowne coś wypowiedziane w moim języku nawet jeśli ktoś ma inną strukturę zmysłów, inne zmysły niż ja, 2. mogę nauczyć się innych języków o ile jego właściciele dysponują podobną bądź tą samą strukturą zmysłową. Oczywiście istnieją inne struktury, w obrębie każdej istnieje własny, immanentny jej sens. Sens bycia kanapką, jej struktura wewnętrzna inaczej wiąże się z innymi strukturami niż ja czy ty, z stąd kanapki zjadamy a siebie na wzajem nie, choć przecież nie jest to nie możliwe czy absolutnie nie wykonalne, patrz na przykład zjadanie się na wzajem często charakterze sacralno-duchowo-magicznym u ludów pierwotnych. Wewnętrznie struktury są bardziej zdeterminowane niż powiązania między różnymi strukturami, z stąd nadmiary sensu, niekompatybilność, niewspółmierności. potrzeby działania etc. Na zetknięciu się różnych struktur w obrębie których występuje sensowność jako możliwość reprodukcji struktury, pojawia się znaczenie.

Ostatnio zmieniony przez Radosław dnia Wto 17:58, 09 Wrz 2008, w całości zmieniany 20 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:24, 09 Wrz 2008    Temat postu:

wuj napisał:
Co jest źródłem doznań? To zależy od tego, jaką ontologię przyjąć. Jeśli solipsystyczną, to ty sam. Jeśli polipsystyczną, to my wszyscy razem.
rozumujesz napisał:
1. To co się dzieje jeśli nikt nie jest świadom czajnika na gazie, woda i tak się zagotuje, co będzie owocowało gotową wodą na herbatkę. Co jest w takim razie nośnikiem informacji, tych nie uświadomionych ?
wuj napisał:
Ad 1. A co owocuje wodą na herbatkę, gdy wszyscy są świadomi czajnika na gazie? To, że nikt na czajnik nie patrzy, nie ma najmniejszego znaczenia, bo nie czajnik jest tutaj realnym obiektem. Nie czajnik ma ciągłość istnienia, lecz relacje pomiędzy obserwacjami.
rozumujesz napisał:
No właśnie nie mogę tej idei zrozumieć, wchodzimy na mecz , wychodzimy, sala stoi i się kurzy, nad ranem pan mietek musi posprzątać, skąd kurz!!!
Jak wytłumaczyć ten fenomen wuizmem, gdzieś tu był wątek o tym ale szukam i nie mogę znaleźć.

Na jakim poziomie chcesz uzyskać wytłumaczenie?

Wytłumaczenia mają różne poziomy. Jajecznicę warto tłumaczyć raczej na poziomie skwarków, niż na poziomie kwarków. Chociaż kwarki stanowią głębsze wyjaśnienie jajecznicy i to one nadają się do wyjaśniania skwarków, nie odwrotnie.

Na poziomie odkurzania nie ma sensu zagłębiać się w opis zawierający tak fundamentalną definicję istnienia, aby można było jej użyć w wypowiedziach o pochodzeniu świata czy o sprawach ostatecznych. Opis na takim poziomie miałby tyle praktycznej wartości, co opis jajecznicy za pomocą teorii cząstek elementarnych.

Może i powinien interesować nas natomiast szkic sposobu przejścia od teorii cząstek elementarnych do patelni z jajecznicą: jak to możliwe, że zaczyna się od kwarków, a kończy na skwarkach? Podobnie może i powinien interesować nas szkic sposobu przejścia od fundamentalnej definicji istnienia do sprzątania kurzu przez pana Mietka. Jak rozumiem, pytasz o coś takiego właśnie?

Odpowiedź jest w sumie tak samo prosta i skomplikowana, jak w przypadku pytania o kwarki i skwarki: za takie a nie inne zachowanie odpowiedzialne są prawa rządzące rzeczywistością. Aby pan Mietek musiał posprzątać salę, potrzeba, aby nasze doznania tworzyły dostatecznie spójną strukturę. Dokładnie ten sam warunek jest niezbędny do tego, abyśmy mogli się ze sobą komunikować; komunikacja pomiędzy osobami idzie powiem kanałem doznań i aby była spójna (czyli zrozumiała), doznania muszą być ze sobą dostatecznie porządnie i konsekwentnie powiązane.

Na poziomie sprzątania sali lub przyrządzania jajecznicy, prawa te manifestują się poprzez obiekty i wielkości takie, jak zanieczyszczenia w powietrzu, miotła, jajka, patelnia, czas smażenia czy czas kurzenia się, oraz pomiędzy relacje, jakie pomiędzy nimi zachodzą. Gdy zaczynamy przyglądać się szczegółom, możemy zagłębiać się w kierunku, w którym nie pojawia się zainteresowanie osobą pana Mietka, kucharza, moją czy twoją - wtedy pojawia się nam fizyka z jej atomami, kwarkami, stringami, gwiazdami, galaktykami i Big Bangiem. Ale możemy też zagłębiać się w kierunku, w którym zainteresowanie osobami rośnie aż do punktu, w którym zaczniemy pytać się o to, kim jesteśmy, kim będziemy, skąd się wzięliśmy i co to wszystko znaczy dla naszego stosunku do siebie, pana Mietka, jajka, skwarka, kwarka i Big Bangu. I wtedy pojawia się po pierwsze definicja istnienia wydobyta z "ja istnieję", a z nią - rozumienie rzeczywistości jako składającej się wyłącznie o osób (świadomości), zaś doznań - jako sposobu, w jaki osoby (świadomości) te komunikują się ze sobą. Sala kurzy się więc "ontologicznie" na skutek praw rządzących wymianą informacji pomiędzy świadomościami, zaś "fizycznie" - na skutek praw rządzących oddziaływaniem obiektów fizycznych.

napisał:
Czyli jak rozumiem to że świadomości wymieniają się informacjami to tylko postulat.

Tak.

Bo po pierwsze, nie da się ustalić, czy na świecie jest wiele świadomości, czy tylko jedna. A po drugie, jest niewykluczone, że nasze ograniczenia w opisywaniu rzeczywistości (które wymagają, by fundamentalnym obiektem najogólniejszej ontologii była świadomość) nie powodują utraty adekwatności opisu do tego, co opisujemy. I w tym ostatnim przypadku fundamentalna ontologia jest po prostu niepojęta. Taka opcja jest niewykluczona; rzecz w tym, że w praktyce musimy albo przyjąć jakąś pojmowalną ontologię, albo poruszać się w świecie "na czuja" - bezkrytycznie, chaotycznie, bez kontroli. Można i tak i niewykluczone, że jest to słuszne; ja jednak wybieram opcję racjonalną.

Ale ten ostatni akapit jest tutaj, rzecz jasna, tylko dygresją :D.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Radosław




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1722
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:09, 10 Wrz 2008    Temat postu:

Pięknie mówił Jarek ale racji nie ma. Cóż, on mówi, iż równoważne mają być te struktury, co się wiążą z naszą psychikią, zmysłowością strukturze świata. Mówi o jakichś swiadomościach, przekonuje, że nie wiadomo czy ona jedna, czy wiele. co już zdradza, że warunek żadnym warunkiem nie jest. bo gdyby był określałby ściśle i precyzyjnie czy da się pomyśleć tylko jedną czy wiele. A więc to nie warunek a pewne twierdzenie wynikłe pewnie z stąd, że w pierw uznano rozdzielność i równoważność świadomości. W takich wypadkach, podobnie gdy spotkasz termin materia, czy jaki inny krusz go, każ doprecyzowywać. Okaże się wkróyce, iż owa równoważnośc wynika z nadmiaru sensu jaki ktoś widzi a to w swych emocjach, a to psychice a to doznaniach i jedynie cały świat z jego prawami okazuje się godzien aby mieć jakąś styczność z tą sferą. I nawet nie raczy wyjaśnić na czym polegają owe relacje, bo przecież nie widać aby czajnik był słoniem czy jakim zwierzem, co gotuje wodę w swej trąbie. Dlaczego te relacje nie mówią nam jedynie i wyłącznie o osobach ale o jakichś czajniczkach i krzesełkach i czymś, co zdaje się być pośrednie roślinie i słoniu? Jeśli tego wymaga spójność komunikacyjna to dlaczego? Dlaczego nie uznać owych rzeczy za równie bytujące jak osoby? Z tego w cale nie musi wynikać jakis materializm chyba, że wydobyty jak owa definicja istnienia z dwóch słów, normalnie istny cud rozmnożenia się dwóch przypadkowo powiązanych treści. Zauważ też, że komunikowanie sie ze sobą bywa zupełnie rzodzielne w realnym zyciu od doznań w ścisłym tego słowa znaczeniu. Chyba, że chcesz twierdzić, ze wszystkie powieści fantasy są równie realne jak twój pokój. A jeśli nie są to wyjasnij i uzasadnij a nie uciekaj się do słówek typu, doznania zachowuja sie przyzwoicie. Bo przecież miłosnicy owych wykreowanych światów znają pewne reguły i zasady dla nich właściwe i opowiadania nawet dzięki temu piszą. Ponadto gdyby tu jakie ograniczenie faktycznie istniało co do fundamentalnej ontologii, byłoby ono dla nas niewidoczne, oczywiste dla każdego a nie wymuszane za pomocą watpliwych rozumowań opartych na niezrozumiałych i rzekomo wszechopanujących tautologiach, których nie wyrażono w jakimś języku wyzszym lecz po polsku niebacząc, lekceważąc wieloznaczności słów, dzieki którym można zawsze podwazyć aby coś faktycznie jednego, ujednoliconego podawały. Zreszta zauważ jak nardzo fizyka się zmieniała na przestrzeni wieków, czy mozna udowodnić ścisłe, określone idące w pożądanym kierunku, istotnie zmieniające przełożenia miedzy zmianami w fizyce a tym, co określamy mianem stosunków między osobami. Skoro mowa tu o prawach, to prawa w pewnym sensie muszą być zewnętrzne i automiczne zględem tego, co im podlega a w innym sensie, to przedmioty o których prawa mówią muszą mieć autnomię.

Ostatnio zmieniony przez Radosław dnia Czw 22:49, 11 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:07, 13 Wrz 2008    Temat postu:

Radek napisał:
Mówi o jakichś swiadomościach, przekonuje, że nie wiadomo czy ona jedna, czy wiele. co już zdradza, że warunek żadnym warunkiem nie jest

Co proszę? :shock:

Radek napisał:
bo gdyby był określałby ściśle i precyzyjnie czy da się pomyśleć tylko jedną czy wiele

Słucham? O czym ty mówisz?

Radek napisał:
A więc to nie warunek a pewne twierdzenie wynikłe pewnie z stąd, że w pierw uznano rozdzielność i równoważność świadomości.

Kolejne zdanie i nadal nie mam pojęcia, do czego się odnosisz.

Radek napisał:
W takich wypadkach, podobnie gdy spotkasz termin materia, czy jaki inny krusz go, każ doprecyzowywać. Okaże się wkróyce, iż owa równoważnośc wynika z nadmiaru sensu jaki ktoś widzi a to w swych emocjach, a to psychice a to doznaniach i jedynie cały świat z jego prawami okazuje się godzien aby mieć jakąś styczność z tą sferą.

Radku. Te zdania brzmią dla mnie po polsku, ale wybacz - poza ich polskim brzmieniem nie widzę w nich śladu treści. Coś pisałeś o precyzji. Napisz proszę precyzyjnie, krok po kroku, bez skakania po myślach. OK?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 11:51, 13 Wrz 2008    Temat postu:

No dobrze, wyjaśnienie wyjaśnieniem, ale skupmy się na wuizmie i ontologi.
1. Jak wyjaśni wuj istnienie kurzu ? Musi być jakiś nośnik informacji który dba o ład tego czego nie uświadamiam ?
2. Dlaczego wuj tak zacięcie atakuje materializm, skoro można śmiało założyć istnienie źródła doznań, które generuje kurz gdy wszystkie świadomości wyjdą z hali, i zdefiniować ją,materię, właśnie w ten sposób, jako źródło.
Hmm pokuszę się nawet o stwierdzenie że jest możliwy światopogląd: personalista, teista, materialista w jednym.


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Sob 11:52, 13 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 18:51, 13 Wrz 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
1. Jak wyjaśni wuj istnienie kurzu ? Musi być jakiś nośnik informacji który dba o ład tego czego nie uświadamiam ?

Z nośnikiem nie ma problemu, ale weźmy przypadek najbardziej ekonomiczny i zapytajmy wobec tego: PO CO NOŚNIK? Nośnik w niczym nie pomaga, bo tak czy owak trzeba wyjaśnić, w jaki sposób nośnik kontaktuje się z nadajnikiem i z odbiornikiem. A wyjaśnienie to sprowadzi się do przypisania nadajnikowi, nośnikowi i odbiornikowi pewnych własności, pozwalających im oddziaływać ze sobą zgodnie z pewnymi prawami. Morał? Najprostsza odpowiedź brzmi: nie ma żadnego nośnika, po prostu nadajnik i odbiornik oddziałują ze sobą bezpośrednio zgodnie z pewnymi prawami.

rozumijesz napisał:
2. Dlaczego wuj tak zacięcie atakuje materializm, skoro można śmiało założyć istnienie źródła doznań, które generuje kurz gdy wszystkie świadomości wyjdą z hali, i zdefiniować ją,materię, właśnie w ten sposób, jako źródło.

Problem jest jedynie w tym, że materializm nie pozwala zdefiniować tego źródła w sposób poprawny językowo tak, aby to źródło mogło stanowić podstawę czegoś pierwotnego wobec świadomości. Materializm jest zupełnie OK, dokąd nie zaczyna się interesować pochodzeniem i ostatecznym losem świadomości. Personalizm (pewien profesor filozofii uświadomił mnie niedawno, że lepiej nazywać ten pogląd spirytualizmem, bo słowo "personalizm" jest zazwyczaj używane w innym znaczeniu) nie przeczy materializmowi jako wygodnemu sposobowi przybliżania opisu większości zjawisk w większości sytuacji. Przeczy natomiast materializmowi jako fundamentalnej ontologii. Przeczy, bo materializm jako taka ontologia jest pozbawiony sensu. Istnienie materii jako czegoś będącego źródłem świadomości jest czymś nieokreślonym i dlatego używanie czegoś takiego w ontologii jest krytycznym błędem językowym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vpprof




Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:28, 14 Wrz 2008    Temat postu:

Dobrym przybliżeniem tak rozumianego materializmu jest ontologiczny nihilizm. Materia zastąpiona jest w nim przez wrażenia, a istnienie świadomości jako czegoś, co doznaje wrażeń jest zwyczajnie zbędne. Wtedy wyraz „świadomość” odwołuje się już tylko do struktury mózgu, podatnej na naukowe badania. Można powiedzieć, że w tym przypadku materia (wrażenia np. atomów, cząsteczek, neuronów) tworzy świadomość (wrażenia skoordynowanej pracy neuronów).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 10:11, 14 Wrz 2008    Temat postu:

1. Spodziewałem się podobnej odpowiedzi bo oczywiscie odbyła się podobna rozmowa na forum ;) ;p
Jest tam taki postulat że Brzytwą Okhama w materię. Mniejsza o zasadność, ale widzę inny powód dla którego można by było wprowadzać materię, właśnie kurzowy eksperyment.
PO CO NOŚNIK, a no po to że jest problem i CHCĘ go wyjaśnić, tyle wystarcza.
Aby wyjaśnić problem dziania się świata kiedy nie patrzę, wprowadzam termin "nośnik informacji" i definiuje go jako źródło doznań, przy czym przyjmuję postawę agnostyczną. Nic nie wiem o niej i nic wiedzieć nie mogę, bo pomiędzy nią a mną istnieje filtr czasowo-przestrzenny <-własność mej świadomości.
Dodatkowo wprowadzam termin dusza-świadomość coś niezależnego względem świata materi-źródła, a więc nie nihilizm, a analogicznie do Boga-źródła. I wsio, czy to jest nie logiczne ???
Nie ma tu konfliktu brzytwy, bo powodem wprowadzenia źródła, jest JA CHCĘ WYJAŚNIĆ KURZ. Podobnie jak wuj chce być wolny i wprowadza wolną-wolę, zamiast poddać się chemii i prawom psychologi.

Bytów zostało namnożonych bez liku to i nazwa przydługa: spiritualistyczny-teizm-materialistyczny.

To jest też post pisany pod wpływem twojego ORFtykułu, czy pragmatyzm ma jakieś stosowalne granice ?
I pytanie ciekawsze, dlaczego nie wyjaśniać kurzu ? I jeśli już ochota mnie najdzie to czy jest jakiś prostszy sposób ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:29, 20 Wrz 2008    Temat postu:

vpprof napisał:
Dobrym przybliżeniem tak rozumianego materializmu jest ontologiczny nihilizm. Materia zastąpiona jest w nim przez wrażenia, a istnienie świadomości jako czegoś, co doznaje wrażeń jest zwyczajnie zbędne. Wtedy wyraz „świadomość” odwołuje się już tylko do struktury mózgu, podatnej na naukowe badania. Można powiedzieć, że w tym przypadku materia (wrażenia np. atomów, cząsteczek, neuronów) tworzy świadomość (wrażenia skoordynowanej pracy neuronów).

Nic z tych rzeczy. Bo nie da się zastąpić materii wrażeniami. Wrażenia mają o tyle sens, o ile są połączone w całość świadomością. Pojęcie "wrażenie w oderwaniu od świadomości" nie znaczy absolutnie nic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 1:45, 20 Wrz 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
PO CO NOŚNIK, a no po to że jest problem i CHCĘ go wyjaśnić, tyle wystarcza.

Jaki problem? Co to jest wyjaśnienie?

rozumujesz napisał:
Aby wyjaśnić problem dziania się świata kiedy nie patrzę

Niczego w ten sposób nie wyjaśniasz. Po pierwsze, wprowadzasz w ten sposób obiekt nieokreślony: nie wiadomo, co to miałoby być, gdyby nie było ciebie jako osoby wprowadzającej ten obiekt, a przecież istotą tego obiektu jest właśnie jego "bycie" tak, jakby ciebie nigdy nie było! Po drugie, zamiast wyjaśniać, przenosisz dokładnie ten sam problem na kolejny poziom: nie wyjaśniasz bowiem, jak to jest, że ten obiekt "jest", ani nie wyjaśniasz, jak to jest, że ten obiekt wpływa na ciebie i że zauważasz go.

rozumujesz napisał:
To jest też post pisany pod wpływem twojego ORFtykułu, czy pragmatyzm ma jakieś stosowalne granice ?

"Materializm" (cudzysłów oznacza, że nie chodzi tu o fiozofię!) jest bardzo przydatną konstrukcją, znakomicie upraszczającą opis większości sytuacji do opisu zarówno dostatecznie dokładnego jak i praktycznie wykonalnego. Na podobnej zasadzie, mechanika klasyczna jest bardzo przydatną teorią na strzenicy, a książka kucharska - w kuchni. Zagłębianie się w spirytualistyczne ontologie w celu wejścia na schody jest tak samo bezproduktywnym zajęciem, jak studiowanie trajektorii kuli karabinowej za pomocą mechaniki kwantowej, albo pisanie przepisu na jajecznicę przy użyciu teorii cząstek elementarnych. Ale używanie materializmu do opisu świadomości jest tak samo pozbawione sensu, jak opisywanie promieniowania tła przy pomocy przepisu na budyń.


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 1:45, 20 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
vpprof




Dołączył: 21 Sty 2007
Posty: 302
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:53, 20 Wrz 2008    Temat postu:

wujzboj napisał:
vpprof napisał:
Dobrym przybliżeniem tak rozumianego materializmu jest ontologiczny nihilizm. Materia zastąpiona jest w nim przez wrażenia, a istnienie świadomości jako czegoś, co doznaje wrażeń jest zwyczajnie zbędne. Wtedy wyraz „świadomość” odwołuje się już tylko do struktury mózgu, podatnej na naukowe badania. Można powiedzieć, że w tym przypadku materia (wrażenia np. atomów, cząsteczek, neuronów) tworzy świadomość (wrażenia skoordynowanej pracy neuronów).

Nic z tych rzeczy. Bo nie da się zastąpić materii wrażeniami. Wrażenia mają o tyle sens, o ile są połączone w całość świadomością. Pojęcie "wrażenie w oderwaniu od świadomości" nie znaczy absolutnie nic.

Zdanie ma o tyle sens, o ile mówi o faktach znanych z doświadczenia (czyli będących wrażeniami). Świadomość nie jest w takim wypadku rzeczą znaną z doświadczenia (sam mówisz, że łączy w całość wrażenia, więc z konieczności musi je transcendować), i dlatego nie ma sensu mówienie o niej. :wink:

A wrażenie oderwane od świadomości ma jak najbardziej sens. Należy po prostu porzucić stary schemat myślenia: widzę vpprofa, vpprof jest świadomy, vpprof na pewno ma jakieś wrażenia, więc wrażenie jest zawsze związane ze świadomością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 21:45, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Świadomość jest jak najbardziej znana z doświadczenia. Świadomość łączy wrażenia przez to, że jest POSTRZEGANA w każdym wrażeniu.

To nie jest kwestia schematu myślenia, lecz zwyczajnego doświadczenia. Świadomość to nie pojęcie teoretyczne, lecz niezbywalna treść czegokolwiek.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:15, 20 Wrz 2008    Temat postu:

Ehh no doskonale rozumiem twoje stanowisko wuju, ale nie zadowala mnie takie nic nie mówienie o protokole wymiany, to mi przeszkadza najbardziej że jak mówisz ciężko wyjaśnić pewne rzeczy nie adekwatną metodą, ale nie zaprzeczasz że nie da się, więc skoro się da to czemu nie!
Zatoczyłem koło, może i , ale mam takie przeczucie że da się z niego wyjść, bo skoro jeśli są doznania to i źródło ich musi istnieć, więc pytanie o nie wydaje się zasadne i wszelkie możliwie nawet najbardziej skomplikowane teoryje na temat źródła mają swoją wartość.

Właściwie to to mnie dręczy najbardziej, czy z tego faktu że doznajemy musi wynikać że istnieje źródło tych doznań(metafizyczne) ?
Dlatego właśnie pytałem w pewnym wątku czy z faktu nie sprzeczności wynika możność czy istnienie danego konstruktu ?
Czy faktycznie musi istnieć źródło takich doznań ? Bo skoro mówimy o rzeczy poza doświadczeniem, to czy zasady wg. których kategoryzujemy doświadczenie(także właśnie przyczynowość) obowiązują ?
Nie wiem czy wuj mnie rozumie, ale czy źródła doznań muszą istnieć bezwzględnie czy to tylko kolejny wybieg naszego umysłu ?
Gdyby ktoś zechciał wyjaśnić, bo już nic nie rozumie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:22, 21 Wrz 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
nie zadowala mnie takie nic nie mówienie o protokole wymiany

O protokole wymiany można mówić dowolnie dużo. Tylko trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że są to jedynie zabiegi techniczne, niekiedy niezwykle przydatne przy rozwiązywaniu zadań w rodzaju "zbuduj dom" albo "dostań się w jak najkrótszym czasie z Warszawy do Honolulu", ale nigdy nie wnoszące żadnego nowego poznania na poziomie fundamentalnej ontologii.

rozumujesz napisał:
skoro jeśli są doznania to i źródło ich musi istnieć, więc pytanie o nie wydaje się zasadne i wszelkie możliwie nawet najbardziej skomplikowane teoryje na temat źródła mają swoją wartość.

Pierwszym krokiem do odpowiedzi na to pytanie jest ustalenie, czego ono dotyczy. Czyli: co znaczy w tym pytaniu, że źródło istnieje?

rozumujesz napisał:
Nie wiem czy wuj mnie rozumie, ale czy źródła doznań muszą istnieć bezwzględnie czy to tylko kolejny wybieg naszego umysłu ?

Najpierw ustalmy, co znaczy w tym pytaniu "istnieć". Bez tego nie sposób podejść do pytania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 19:23, 21 Wrz 2008    Temat postu:

Hmm to może zanim postawimy 1 krok, spytam czy w świecie cudzysłowowej-materii zwanej dalej ' "materią" ' logicznym jest wnioskować że:
Jeśli zostanę obrzucony błotem, to zawsze i bezsprzecznie przez obrzucacza.
Tj. czy jeśli istnieje odbiorca to musi być nadawca ?
Tzn. Czy jak przyczyna to skutek ?
???


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Nie 19:32, 21 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:46, 22 Wrz 2008    Temat postu:

W świecie materii "bez filozofii" używa sie pojęć takich, jak na przykład [link widoczny dla zalogowanych], strumień błota z mieszanki popiołów wulkanicznych i wody:
    [link widoczny dla zalogowanych]
    Amerykański hydrolog, sam dwumetrowego wzrostu, ogląda ślady
    błota po erupcji wulkanu [link widoczny dla zalogowanych] 18 maja 1980.
    [link widoczny dla zalogowanych] Photograph taken in the summer, 1980, by Lyn Topinka.

Pojęcia te zazwyczaj nie służą rozważaniom dotyczącym spraw dotykających pytania o pochodzenie czy ostateczny los człowieka, a droga prowadząca od działania podjętego przez jakąś osobę do obserwacji takiej, jak zilustrowana na zdjęciu powyżej, jest podobnie zagmatwana, jak droga prowadząca do tejże obserwacji od procesów zachodzących na poziomie cząstek elementarnych. Próby przebywania tej drogi pod włos czasu niczemu nie służą, co najwyżej pozwalają zmarnować dowolną ilość czasu oraz wprowadzić dowolną ilość konfuzji. Czy jest to dostateczna odpowiedź na twoje pytanie?


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pon 23:49, 22 Wrz 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 20:11, 26 Wrz 2008    Temat postu:

Tak więc wnioskujemy że lahar miał swoją przyczynę.
I każde obrzucone błoto ma swojego obżucacza, to istnienie:
wujzbój napisał:
Najpierw ustalmy, co znaczy w tym pytaniu "istnieć"

oznacza istnienie wydedukowane, a nie znane bezpośrednio z doświadczenia.
Tak więc źródło doznań istnieje na pewno, ponieważ nie jest możliwym zrozumienie odbierania bez nadawcy.


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Pią 20:16, 26 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:05, 27 Wrz 2008    Temat postu:

rozumujesz napisał:
Nie wiem czy wuj mnie rozumie, ale czy źródła doznań muszą istnieć bezwzględnie czy to tylko kolejny wybieg naszego umysłu ?
/.../
[Istniejące] oznacza istnienie wydedukowane, a nie znane bezpośrednio z doświadczenia.
Tak więc źródło doznań istnieje na pewno, ponieważ nie jest możliwym zrozumienie odbierania bez nadawcy.

Definiujesz tutaj "istnieć" = "być przyczyną"? OK, ale co w takim razie znaczy "być przyczyną"? Być wynikiem pewnego rozumowania? Też OK, ale wtedy istnienie zależy od rozumowania, a chyba nie o to nam chodzi, gdy mówimy o istnieniu (także źródła doświadczenia). Na przykład, gdy mówisz "istnieję", to chodzi ci o coś niezależnego od wszelkich rozumowań (bo możesz stać się chwilowo niezdolny do rozumowania i nadal istnieć w dokładnie tym samym znaczeniu, co przedtem). Pewno podobnie jest w przypadku, gdy mówisz "istnieje lahar" albo "istnieje wulkan St. Helens".


Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 0:11, 27 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 14:13, 28 Wrz 2008    Temat postu:

Hmm :think:
Czy pogląd że ja rozumujesz, z twojej wuju perspektywy, istnieję jak TY ISTNIEJESZ jest już sądemw sensie:
wuj napisał:
zależy od rozumowania
?

Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Nie 14:14, 28 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:41, 28 Wrz 2008    Temat postu:

POGLĄD jest sądem. Natomiast istnienie zdefiniowane przez "rozumujesz istnieje tak, jak ja istnieję" nie jest sądem, lecz przedmiotem tego sądu.

Przyczyna jest sama z siebie elementem sądu (rozumowania), jest więc innej kategorii, niż przedmiot sądu (chyba, że jest to rozumowanie o rozumowaniu, ale ten przypadek chyba nas teraz nie interesuje). Myślę więc, że chociaż istnienie DA się zdefiniować jako "bycie przyczyną", to jednak nie jest to takie istnienie, o jakie by nam chodziło. Uzyskujemy bowiem w ten sposób istnienie jako coś Z KONSTRUKCJI ograniczonego do toku myślowego i nieczułego na relacje pomiędzy myślami i (ewentualnymi) przedmiotami tych myśli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 19:54, 30 Wrz 2008    Temat postu:

wuj napisał:
Z KONSTRUKCJI ograniczonego do toku myślowego i nieczułego na relacje pomiędzy myślami i (ewentualnymi) przedmiotami tych myśli.
Nie rozumiem, w jaki sposób można to osiągnąć ?
Np. jak opuścić solipsyzm ?
Aby "zlokalizować" w czasoprzestrzeni to co nazwiesz później "rozumujesz", musisz "tokiem myślenia" wskazać to co mną nazwiesz, np. aktywność na forum, albo Homo Sapiens, a skoro taki sam on sapiens jak ja to i on musi istnieć.
Pytanie tylko czy już na tym poziomie nie używasz sądów a priori zależnych od "toku myślenia" ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:51, 30 Wrz 2008    Temat postu:

Solipsyzm opuszcza się, używając analogii.

Naturalnie, mój SĄD zależy od toku myślenia. Natomiast PRZEDMIOT mojego sądu (w tym przypadku, ty jako osoba różna ode mnie) albo istnieje, albo nie istnieje, i jest to niezależne od tego, czy mój tok myślenia jest poprawny, czy niepoprawny. Innymi słowy, istnienie PRZEDMIOTU mojego sądu nie zależy od tego, czy się mylę, czy nie. Odwrotnie: to, czy się mylę, czy nie, zależy od tego, czy przedmiot mojego sądu istnieje, czy nie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 1:42, 03 Paź 2008    Temat postu:

Nie rozumiem, źródło też jest definiowane poprzez analogię.
Rozwiń to wuju bo kółko zatoczyliśmy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:56, 03 Paź 2008    Temat postu:

A ja nie rozumiem pytania. Przez JAKĄ analogię zdefiniowane jest źródło?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
rozumujesz




Dołączył: 26 Gru 2007
Posty: 449
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 23:29, 04 Paź 2008    Temat postu:

Ustaliliśmy że każdy rzut błotem materialnym nie może nie mieć powodu, analogicznie doznania są =>muszą mieć źródło.
Innej przyczyny wprowadzania materii do ontologi nie widzę, myślę że ateiści właśnie tak to widzą i stąd popularność tego nurtu. Jest to po prostu intuicyjny.
Solipsyzmu pozbywanie się wygląda(dla mnie) tak samo, zbiorowi doznań przypisujesz pewne właściwości ontologiczne (ludziom świadomość).
Więc nie rozumiem zarzutu że taka materia-źródło jest zależna od toku myślenia.


Ostatnio zmieniony przez rozumujesz dnia Sob 23:31, 04 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Anty(k)wariat Wuja / Notatki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 19, 20, 21 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 20 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin