Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Definicje istnienia
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 28, 29, 30  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Anty(k)wariat Wuja / Notatki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
idiota




Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: stolnica

PostWysłany: Sob 17:56, 07 Paź 2006    Temat postu:

to POKAZYWANIE ŚWIADOMOŚCI to najsłabszy punkt wujowej argumentacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pipokze




Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 391
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Sob 19:54, 07 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
No dobra wujek, wskazujesz na moją świadomoś i co mówisz?
Pardon, anbo.
W jaki sposób wuj zbój wskazuje, i to palcem(!), na twoją świadomość? Przeca wuj zbój powieda całkiem jasno i bez ogródek, zupełnie jednoznacznie, że nie jest w stanie stwierdzić istnienia świadomości u kogokolwiek innego niz on sam. Dlatego on tylko zakłada, że masz świadomość. Więc jakim cudem może wskazać palcem świadomość anbo (cokolwiek miałoby oznaczać wujowe słowo "świadomość")?!?
Paluchem to on mie może dż-ewo [korekta: nie poprawiać!] pokazać albo kamień, albo mojo renke, noge, czy głowe, ale nie coś, czego sam nie potrafi stwierdzić, czy w ogóle istnieje, a ino zakłada sobie, że to cuś mam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Sob 20:41, 07 Paź 2006    Temat postu:

pipokze,

Mnie się zdaje, że wuj wskazuje w taki sposób: masz świadomośc? jak masz, to... Czyli stara się coś nam uświadomić i na tym uświadomieniu my mamy coś budować. Tylko jest pytanie: to co? A najpierw jest pytanie: na świadomosc czego wuju wskazujesz?

Słabości wuja definicji są różnorakie, można je na różny sposób wykazywać, chyba najlepiej będzie, jak zaczekamy na wuja z naszymi kartami.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:07, 08 Paź 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Czy pipokze dostrzega roznice pomiedzy cialem anbo i cialem pipokze?
pipokze napisał:
Jasne. Tak samo, jak pipokze dostrzega róznicę pomiędzy drzewem za oknem, a drzewem rosnącym obok budynku poczty. Które z nich jest "ja"?

Zadne.

anbo napisał:
wiem na co wskazujesz. Wskazujesz na mnie. I co dalej? Wydajesz przy tym jakies dźwięki, czy nic nie mówisz i - jak w sytuacji z dzieckiem, które jeszcze nie mówi - mam się domyślać, o co ci chodzi?

Tak. Ja domyslam sie, ze twoja swiadomosc jest czyms analogicznym do mojej swiadomosci oraz wiem, ze obaj wychowalismy sie wstod ludzi poslugujacych sie tym samym jezykiem. Domyslam sie wiec, ze skoro obaj nadalismy slowu "ja" (i wyrazeniu "ja istnieję") na tyle podobne nie tylko intersubiektywne ale i subiektywne znaczenia, ze moge za pomoca intersubiektywnych pojec skierowac twoja uwage na te subiektywne tresci, ktore mam na mysli.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Nie 16:46, 08 Paź 2006    Temat postu:

Wuju,

Co do definicji istnienia ma świadomość... No właśnie, czego świadomość? Proszę odpowiedzieć na to pytanie.

Co do rozumienia języka, to jeśli tak samo rozumiemy "ja istnieję", to tak samo rozumiemy "istnienie". A jesli inaczej, to nic nie da wskazanie na "ja istnieję". W dodatku to jest wyjaśnianie z błędem wskazanym wcześniej. Albo wuju wskazujesz na istnienie i jest błąd, albo wskazujesz na co innego (ta tajemnicza, bo nie wiadomo czego, świadomość), a wtedy... Zaczekam aż mi powiesz na co wskazujesz.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:58, 08 Paź 2006    Temat postu:

Na razie ustalamy, co znaczy "ja", a nie co do definicji istnienia ma swiadomosc. Wszystko po kolei, prosze.

Czy rozumiesz, co mam na mysli, gdy mowie "twoje 'ja'"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Nie 18:13, 08 Paź 2006    Temat postu:

Wuju,

Ponawiam prośbę o uściślenie na co konkretnie wskazujesz, gdy wskazujesz na moją świadomość (świadomość narodową, klasową; świadomość doznawania wrażeń?). Jeszcze z jednym sobie nie poradziliśmy, a ty z drugim wyskakujesz. A może stwierdziłes, że nie tamtędy droga i szukasz nowej?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:02, 08 Paź 2006    Temat postu:

Wskazuje na to, co odczuwasz, gdy odczuwasz to, co nazywasz swoim "ja".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Nie 20:08, 08 Paź 2006    Temat postu:

Odczuwam odrębność od innych ludzi i rzeczy.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:54, 08 Paź 2006    Temat postu:

Czy odczuwasz to tak, jak odczuwasz odrebnosc lampy od filizanki?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Pon 7:56, 09 Paź 2006    Temat postu:

Wuju,

Pytanie jest źle postawione, bo odczuwać to ja mogę odrębność mnie od czegoś, a o odrębności lampy od filiżanki (wuja od lampy itp.) to ja wiem, a wiem z obserwacji.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:17, 09 Paź 2006    Temat postu:

Jak sie zwal tak sie zwal - ale roznica jest dla ciebie zauwazalna. Na czym istotnym ona polega?

Postrzegasz wuja, postrzegasz cos/kogos innego; postrzegasz ich odrebnosc.

Postrzegasz siebie, postrzegasz cos/kogos innego; postrzegasz ich odrebnosc.

Na czym istotnym polega ta odrebnosc w jednym przypadku, a na czym - w drugim?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Wto 7:10, 10 Paź 2006    Temat postu:

Wuju,

Różnicy w odrębności nie widzę żadnej. Jestem tak samo odrębny od lampy jak ty od filiżanki i jak filiżanka od lampy.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:18, 10 Paź 2006    Temat postu:

A czy moglbys dokladniej wyjasnic, co rozumiesz tu pod slowem "odrebnosc"? Chcialem bowiem zapisac formalnie te odrebnosc przedmiotow a i b jako o(a, b) = f(a) - f(b) i zauwazylem, ze nie wiem, co podstawic pod f. A chcialem to tak zapisac, zeby napisac formalne rownanie

f(filizanka) - f(lampa) = f(anbo) - f(lampa)

i zauwazyc, ze wobec tego taki sam zwiazek zachodzi dla:

f(uderzona filizanka) - f(uderzona lampa) - f(uderzony anbo) - f(uderzona lampa).

Z twojej odpowiedzi wnioskuje wiec, ze stwierdzasz taka sama odrebnosc pomiedzy byciem uderzonym i tym, ze lampa jest uderzona, jak odrebnosc pomiedzy tym, ze filizanka jest uderzona i tym, ze lampa jest uderzona. Jest to dla mnie zastanawiajace, ze ludzie zwykle protestuja, gdy sie ich uderza, ale nie protestuja tak samo, gdy uderza sie przedmioty. Czlowiek stwierdza wiec swoja odrebnosc od lampy zwykle w jakis zupelnie inny sposob, niz stwierdza odrebnosc filozanki od lampy. Obawiam sie wiec, ze zaszlo tu jakies nieporozumienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Śro 8:26, 11 Paź 2006    Temat postu:

Wuju,

Przecież o sposobie stwierdzania odrębności pisałem już wcześniej. W tym miejscu, gdzie zwróciłem ci uwagę, że źle zadałeś pytanie. Potem (więc) nie pytałes mnie o sposób stwierdzania odrębności, ale o różnicę odrębności. Różnicy, jak już powiedziałem, nie widzę żadnej.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:55, 11 Paź 2006    Temat postu:

Nie pytalem o sposob stwierdzania, pytalem o wynik; moje ostatnie zdanie zabrzmialo pewno mylaco. Powtorze ostatni akapit, z wyjasniajacymi komentarzami.

Z twojej odpowiedzi wnioskuje, ze stwierdzasz (nie JAK stwierdzasz, lecz CO stwierdzasz) taką samą odrebnosc zarowno pomiedzy (a) byciem uderzonym Anbo i (b) tym, ze lampa jest uderzonym przedmiotem, jak i odrebnosc pomiedzy tym, ze (c) filizanka jest uderzonym przedmiotem i tym, ze (d) lampa jest uderzonym przedmiotem. Jest to dla mnie zastanawiajace, ze ludzie zwykle protestuja, gdy sie ich uderza, ale nie protestują tak samo, gdy uderza sie przedmioty (mowa jest o WYNIKU stwierdzenia, nie o METODZIE stwierdzania). Kiedy wiec czlowiek mowi o swojej odrebnosci od lampy, to zwykle ma na mysli cos zupelnie innego, niz kiedy mowi o odrebnosc filizanki od lampy.

Cos mi tu wiec sie nie zgadza.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Czw 8:02, 12 Paź 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Nie pytalem o sposob stwierdzania, pytalem o wynik; moje ostatnie zdanie zabrzmialo pewno mylaco.

Oczywiście, że brzmiało myląco:
wuj napisał:
Czlowiek stwierdza wiec swoja odrebnosc od lampy zwykle w jakis zupelnie inny sposob, niz stwierdza odrebnosc filozanki od lampy.


wuj napisał:
stwierdzasz taka sama odrebnosc pomiedzy byciem uderzonym i tym, ze lampa jest uderzona, jak odrebnosc pomiedzy tym, ze filizanka jest uderzona i tym, ze lampa jest uderzona.

Wygląda na to, że wskazujesz na odrębność faktów. No są to inne fakty, to chyba oczywiste, no i co z tego ma wynikać, że stwierdzam, że to inne fakty, gdy ja jestem uderzony, filiżanka jest uderzona, lampa jest uderzona?

wuj napisał:
Jest to dla mnie zastanawiajace, ze ludzie zwykle protestuja, gdy sie ich uderza, ale nie protestują tak samo, gdy uderza sie przedmioty


Mam rozumieć, że ty protestujesz tak samo, gdy się ciebie uderza i gdy uderza się przedmioty? Trudno mi w to uwierzyć.
A może mam rozumieć, że ty rozumiesz swój powód, a nie rozumiesz innych powodów różnego protestowania dla wskazanych przypadków uderzania? W to też trudno mi uwierzyć. Z dalszą wypowiedzią się wstrzymam, aż uzyskam odpowiedź na powyższe.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość który mówi Ni




Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 14:55, 12 Paź 2006    Temat postu:

Ha, ha! Nie spodziewaliździe siem fikajoncej chmórki! A teraz jusz z należytom naókowom powagom.

wujzboj napisał:
Jest to dla mnie zastanawiajace, ze ludzie zwykle protestuja, gdy sie ich uderza, ale nie protestują tak samo, gdy uderza sie przedmioty


Jest to błędna, fragmentaryczna obserwacja albo też karygodnie nieprecyzyjny jej opis. Sam znam wielu ludzi, którzy protestują bardziej, gdy dotyka się ich filiżanek, książek, fajek itp., niż gdy dotyka się ich samych. Siła tego dotknięcia zapewne ma jakieś znaczenie, ale znam przynajmniej jedną osobę, która zapewne protestowałaby mniej, gdyby dostała po mordzie niż gdyby stłuc jej ulubioną filiżankę. Proponuję też następujący eksperyment: wejdź, drogi Wujku, do w miarę wypełnionego autobusu i sprawdź czy większe protesty wywołuje narusanie integralności cielesnej pasażerów (potrącanie, dotykanie), czy też obmacywanie ich toreb i torebek i/lub kieszeni. Wynikałoby z tego, że ludzie często stwierdzają większą tożsamość ze swoją kieszenią niż ze swoją ręką. Kolejny wniosek z tego taki, iż bywają przedmioty z którymi ludzie stwierdzają zdecydowanie mniejszą odrębność niż gotowi byliby przypisać dwom innym przedmiotom w ich wzajemnej relacji.

Innymi słowy, stwierdzją MNIEJSZĄ odrębność pomiędzy byciem pomacanym i tym, że pewna kieszeń (torba, portfel) jest pomacany, jak odrebność pomiędzy tym, że filiżanka jest pomacana i tym, że lampa jest pomacana (przepraszam za trochę niezgrabne zdanie, ale jest to w miarę dokładne podstawienie do pewnego zdania mego ólóbionego pszyjaciela Wujka)

Cusz, stwierdzanie odrembnoździ pełne jest tajemnic.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:48, 12 Paź 2006    Temat postu:

anbo napisał:
no i co z tego ma wynikać, że stwierdzam, że to inne fakty, gdy ja jestem uderzony, filiżanka jest uderzona, lampa jest uderzona?

To, ze dla dowolnych przedmiotow A i B mamy ("!=" znaczy "nie rowna sie"):

f(uderzony anbo) - f(uderzony przedmiot B) != f(uderzony przedmiot A) - f(uderzony przedmiot B),

f(uderzony anbo) - f(uderzony przedmiot A) = f(uderzony anbo) - f(uderzony przedmiot B).

Twoja odrebnosc od przedmiotow tworzy wiec osobna klase, rozna od odrebnosci przedmiotow od siebie.

wuj napisał:
Jest to dla mnie zastanawiajace, ze ludzie zwykle protestuja, gdy sie ich uderza, ale nie protestują tak samo, gdy uderza sie przedmioty
anbo napisał:
Mam rozumieć, że ty protestujesz tak samo, gdy się ciebie uderza i gdy uderza się przedmioty?

Przeciwnie :D Masz to rozumiec, ze gdyby odrebnosci te tworzyly jedna wspolna klase, jak to sugerujesz, to powinienes tak samo prostestowac, gdy sie ciebie uderza, jak protestujesz, gdy sie uderza przedmioty. A ze zapewne tego nie robisz (podobnie, jak ja tego nie robie), to cos jest nie tak z twoim rozumowaniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:50, 12 Paź 2006    Temat postu:

Ni napisał:
Sam znam wielu ludzi, którzy protestują bardziej, gdy dotyka się ich filiżanek, książek, fajek itp., niż gdy dotyka się ich samych.

I twierdzisz, ze bierze sie to stad, ze dla kogos takiego filizanka rozni sie od niego w ten sam sposob, co filizanka od ksiazki?

Jesli nie twierdzisz tak, to twoja uwaga jest OT.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość który mówi Ni




Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 23:46, 12 Paź 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Ni napisał:
Sam znam wielu ludzi, którzy protestują bardziej, gdy dotyka się ich filiżanek, książek, fajek itp., niż gdy dotyka się ich samych.

I twierdzisz, ze bierze sie to stad, ze dla kogos takiego filizanka rozni sie od niego w ten sam sposob, co filizanka od ksiazki?


Tak. Tak właśnie twierdzę

Skoro dla ciebie obserwacja

Cytat:
ze ludzie zwykle protestuja, gdy sie ich uderza, ale nie protestują tak samo, gdy uderza sie przedmioty


jest jakimś argumentem za tym (a chyba jest, bo po co inaczej byś ją podawał?), że ludzie inaczej stwierdzają swoją odrębność od filiżanki niż stwierdzają odrębność filiżanki od lampy.

to dla mnie obserwacja, którą podałem, jest równie dobrym argumentem za tezą sprzeczną.

W twoim zapisie

f(uderzony anbo) - f(uderzona lampa) = f(uderzona filiżanka anbo) - f(uderzona lampa).

Anbo protestuje tak samo, gdy uderza się jego samego jak i gdy uderza się jego filiżankę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 0:03, 13 Paź 2006    Temat postu:

Ni napisał:
Sam znam wielu ludzi, którzy protestują bardziej, gdy dotyka się ich filiżanek, książek, fajek itp., niż gdy dotyka się ich samych.
wuj napisał:
I twierdzisz, ze bierze sie to stad, ze dla kogos takiego filizanka rozni sie od niego w ten sam sposob, co filizanka od ksiazki?
Ni napisał:
Tak. Tak właśnie twierdzę

Jak rozumiem, ma to byc "reductio ad absurdum" oparte na nastepujacej konstrukcji:

Ni napisał:
Skoro dla ciebie obserwacja

wuj napisał:
ze ludzie zwykle protestuja, gdy sie ich uderza, ale nie protestują tak samo, gdy uderza sie przedmioty

jest jakimś argumentem za tym /.../, że ludzie inaczej stwierdzają swoją odrębność od filiżanki niż stwierdzają odrębność filiżanki od lampy.

to dla mnie obserwacja, którą podałem, jest równie dobrym argumentem za tezą sprzeczną.

Konstrukcja twoja jest niestety typu "fallacia non causae ut causae" (potraktowanie jako przyczyny czegos, co wcale nie jest przyczyna). W oryginale mowa jest bowiem nie o wydawanych dzwiekach (protestach), lecz tresci doznawanej przez protestujacego lub nieprotestujacego czlowieka.

"Mozesz mnie zabic, ale nie tykaj mojej filizanki" nie oznacza uosobienia filizanki ani uprzedmiotowienia czlowieka. Jesli zdajesz sobie z tego sprawe, to powinienes teraz rowniez dostrzec blad w twojej konstrukcji. Dowod przez reductio ad absurdum okazal sie bledem non causae ut causae...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość który mówi Ni




Dołączył: 26 Wrz 2006
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 1:13, 13 Paź 2006    Temat postu:

wujzboj napisał:
Konstrukcja twoja jest niestety typu "fallacia non causae ut causae" (potraktowanie jako przyczyny czegos, co wcale nie jest przyczyna).


To ciekawe. Czy mógłbyś mi objaśnić na czym to polega KONSTRUKCJA "fallacia non causae ut causae" i przy okazji przetłumaczyć tę trudną nazwę. Chciałbym się czegoś nauczyć. Tylko proszę nie odsyłaj do Schopenhauera, bo on, o ile pamiętam, żadnej takiej konstrukcji nie podaje. Wskaż też, gdzie występuje u mnie odwołanie do przyczyny 9co miałoby być przyczyną czego, a nie jest). Obaj użyliśmy dokładnie tego samego terminu "ludzie protestują". Jeśli jest w nim nieprecyzyjność, to twoja. Proszę więc, sprecyzuj, co się za tym terminem kryje.

Cytat:
W oryginale mowa jest bowiem nie o wydawanych dzwiekach (protestach), lecz tresci doznawanej przez protestujacego


Czy możesz wskazać ten orginał? Czy możesz też przy okazji objaśnić, jak obserwujesz treść doznawaną przez protestującego? Masz jakąś maszynkę do jej podglądania? Niecierpliwie czekam na szczegóły!


Ostatnio zmieniony przez Gość który mówi Ni dnia Nie 1:57, 15 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Pią 6:48, 13 Paź 2006    Temat postu:

wuj napisał:
Twoja odrebnosc od przedmiotow tworzy wiec osobna klase, rozna od odrebnosci przedmiotow od siebie.

wuj napisał:
gdyby odrebnosci te tworzyly jedna wspolna klase, jak to sugerujesz, to powinienes tak samo prostestowac

W jakim sensie są to odrębne klasy, a jaką wspólną klasę sugeruję? Zobaczymy, co mi przypisujesz, co sam twierdzisz, co ewentualnie z tego wynika.

Przypominam: Mam rozumieć, że ty rozumiesz swój powód, a nie rozumiesz innych powodów różnego protestowania dla wskazanych przypadków uderzania?
Może napisz swój powód, potem ja napiszę swój, a na koniec zobaczymy jak to się ma do nierozumianej? zarzucanej? przez ciebie sprzeczności.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:10, 13 Paź 2006    Temat postu:

Ni napisał:
Tylko proszę nie odsyłaj do Schopenhauera, którego jako praktyk niewątpliwie wyśmienicie znasz, bo on, o ile pamiętam, żadnej takiej konstrukcji nie podaje.

Wiesz, sprawdzilem i okazuje sie, ze w podswiadomosci zachowales asocjacje nazwiska Schopenhauera z tym wyrazeniem, ale z pamieci ci wybylo:

Schopenhauer, Die Kunst, Recht zu behalten, 1830 napisał:
Kunstgriff 14
Ein unverschämter Streich ist es, wenn man nach mehreren Fragen, die er beantwortet hat, ohne daß die Antworten zu Gunsten des Schlusses, den wir beabsichtigen, ausgefallen wären, nun den Schlußsatz, den man dadurch herbeiführen will, obgleich er gar nicht daraus folgt, dennoch als dadurch bewiesen aufstellt und triumphierend ausschreit. Wenn der Gegner schüchtern oder dumm ist, und man selbst viel Unverschämtheit und eine gute Stimme hat, so kann das recht gut gelingen.
Gehört zur fallacia non causae ut causae.

Kunstgriff 20
Wenn wir ihm die Vordersätze abgefragt haben und er sie zugegeben hat, müssen wir den Schluß daraus nicht etwa auch noch fragen, sondern gradezu selbst ziehn: ja sogar wenn von den Vordersätzen noch einer oder der andre fehlt, so nehmen wir ihn doch als gleichfalls eingeräumt an und ziehn den Schluß. Welches dann eine Anwendung der fallacia non causae ut causae ist.

Kunstgriff 24
Die Konsequenzmacherei. Man erzwingt aus dem Satze des Gegners durch falsche Folgerungen und Verdrehung der Begriffe Sätze, die nicht darin liegen und gar nicht die Meinung des Gegners sind, hingegen absurd oder gefährlich sind: da es nun scheint, daß aus seinem Satze solche Sätze, die entweder sich selbst oder anerkannten Wahrheiten widersprechen,
hervorgehn; so gilt dies für eine indirekte Widerlegung, apagoge: und ist wieder eine Anwendung der fallacia non causae ut causae.

Twoj przypadek nalezy do kategorii 24. Nie twierdze, ze uczyniles to swiadomie; interesuje mnie tylko przebieg twojego rozumowania, a ten jest bledny dlatego, ze uzyles terminu "ludzie protestuja" w calkowicie innym znaczeniu, niz ja. To sie nazywa rowniez "ekwiwokacja", ale zeby nie bylo nudno, niech bedzie tym razem "non causae ut causae".

W oryginale mowa jest nie o wydawanych dzwiekach (protestach), lecz tresci doznawanej przez protestujacego lub nieprotestujacego czlowieka. "Mozesz mnie zabic, ale nie tykaj mojej filizanki" nie oznacza uosobienia filizanki ani uprzedmiotowienia czlowieka. Jesli zdajesz sobie z tego sprawe, to powinienes teraz rowniez dostrzec blad w twojej konstrukcji.

Ni napisał:
Czy możesz wskazać ten orginał?

Czyzbys nie wiedzial, co krytykujesz? :shock:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Komentarze: Anty(k)wariat Wuja / Notatki Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 14, 15, 16 ... 28, 29, 30  Następny
Strona 15 z 30

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin