ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Przed chwilą obejrzałem kawałek Teleexpressu. W jednej z wiadomości było o pewnym rondzie, na którym zamontowano ileś tam kamer, "wystawiających" mandaty za nie zatrzymanie się na znaku zielonej strzałki do skrętu w prawo. Jak podano w wiadomości, tysiące takich mandatów.

Ja, podobnie jak chyba 99,9% kierowców, kierując samochodem "na zielonej strzałce" zwalniam, ale nie zatrzymuję się tak do absolutnego zera jeśli jak okiem sięgnąć nie widać ani pieszych, ani samochodów na poprzecznej jezdni. Ale przepis jest rygorystyczny - trzeba się zatrzymać DO ZERA, czyli do prędkości zero, a nie mocno ograniczonej.

Przepis uważam za głupi, bezsensownie rygorystyczny, nieżyciowy jak mało który przepis. Jeśli nikt praktycznie go nie stosuje, to świadczy o tym, że w tej postaci go być nie powinno. Jedynym chyba argumentem "za" jest jakaś absurdalna obawa, że jak się ktoś nie zatrzyma tak zupełnie do zera, to zapewne ( :shock:

) nie zatrzyma się wcale, zostanie piratem drogowym.
Przepis w rozsądnej postaci nakazywałby silne ograniczenie prędkości, ale do ROZSĄDNEJ wartości, a nie od razu zupełnie do zera. Ograniczanie w tak twardym rygorze jest zwyczajnie bez sensu, przyczyniając się do:
- zbędnego spowolnienia ruchu
- zwiększenia emisji zanieczyszczeń - tak ścierania się opon, jak i emisji spalin z tytułu konieczności nadmiarowego dodawania gazu
- odwraca uwagę kierowcy od skupienia na obserwacji WAŻNYCH ASPEKTÓW SYTUACJI, w celu wypełnienia totalnie niepotrzebnej szykany administracyjnej.

Niektórzy mogą mieć nadzieję, że takie rygory kogoś "wychowują". W moim przekonaniu, jeśli do czegoś wychowują, to do bezmyślnego rygoryzmu, do złych nawyków. Człowiek działa sprawnie, celowo, skutecznie, gdy mu się myśli, nastawienia i sytuacja łączą w umyśle w jakąś w miarą spójną, harmonijną całość. Szczególnie dotyczy to sytuacji, w których gra rolę bezpieczeństwo. Tam, gdzie o bezpieczeństwo chodzi, człowiek powinien SZCZEGÓLNIE BYĆ WYCZULONY NA WRAŻLIWOŚĆ NA TO CO WAŻNE, co wynika z sytuacji, ma "swoją logikę". Wymuszając uwagę na czymś, co jest w 100% szykaną, ODRYWAMY UWAGĘ OD TEGO, CO LOGICZNIE POPRAWNE I WAŻNE. Wg mnie takie rygorystyczne traktowanie tego (ale będzie też niemało innych przykładów) przepisu jest złe, ma w większości destrukcyjne skutki.
Nie jestem za luzowaniem wszelkich rygorów. Część jest potrzebna. Ale akurat ten przepis z koniecznością całkowitego redukowania prędkości jest po prostu zły.

Michał Dyszyński

Drugim przepisem ruchu drogowego nieżyciowym i złym jest konieczność jazdy prawym pasem w sytuacji, gdy np. są trzy pasy ruchu, a prawy pas jest najczęściej tym, z którego zjeżdża się w prawo. Gdyby rygorystycznie trzymać się zasady, że trzeba szybko zjeżdżać w prawo, to na autostradach, czy innych drogach z kilkoma jezdniami nieustannie trwałyby nadmiarowe (zwiększające zagrożenie) manewry zmiany pasa, prawy pas byłby zapchany, utrudniając skręt w prawo wszystkim tym, którzy tego potrzebują.