|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:28, 03 Sie 2021 Temat postu: Zdrada - nie blog |
|
|
Michał pisze sam do siebie i nie można się odnieść.
Michał Dyszyński napisał: |
Historia zna przypadki zdrajców złej sprawy, którzy byli albo świętymi, albo wielkimi ludźmi. To zdrajca próbował zabić Hitlera. Schindler ratujący Żydów był zdrajcą państwa niemieckiego z tamtych czasów.
Ryszard Kukliński był zdrajcą PRL-owskiego państwa. Mówi się, że zapobiegł III wojnie światowej (przynajmniej tej, która nie wybuchła za czasów komunizmu). Czy gdyby w tej wojnie naród polski został unicestwiony (co było bardzo prawdopodobne), to w takim kontekście należy uznać, iż Kukliński działał przeciw, czy dla narodu polskiego?...
Każdy system zinstytucjonalizowanego zła najbardziej boi się rozsadzenia go od środka - boi sie zdrajców tego systemu. Lojalność wobec grupy jest charakterystyczną cechą środowisk przestępczych - tam doniesienie na policję jest najgorszym czynem, zdradą. Tak jest w każdej organizacji, która opiera się na ukrywaniu czegoś. Zdrada bowiem najczęściej jest jest związana z wypływaniem jakichś informacji, które kogoś pogrążają, coś ukrytego wyłaniają. A potrzeba ukrywania pojawia się wtedy, gdy toczy się walka, gdy jedni próbują zajść innych z zaskoczenia. W środowiskach w których wszystko jest jawne, gdzie zasadą jest dobrowolność zdrada jest w ogóle trudną rzeczą do wykonania; może nie całkiem niemożliwą (bo jest jeszcze kwestia podjętych dobrowolnie zobowiązań), ale znacznie trudniejszą niż w sytuacji, gdy do zdrady wystarczy ujawnić jakąś tam niewygodną dla kogoś informację.
Słowo "zdrada" tak w ogóle brzmi groźnie. I brzmi mocno pejoratywnie. Zdrajcę, mimowolnie traktuje się jako człowieka niegodnego.
A ja tutaj będę się upominał o szacunek i uznanie dla ZDRAJCÓW BOHATERÓW. Dla tych, którzy ZDRADZILI ZŁYCH LUDZI I ZŁE ORGANIZACJE. Chwała tym ludziom. Wielu z nich jest po prostu świętymi, narażającymi swoje życie dla dobra ludzkości. |
Dante w swoiej "Boskiej komedii" w najniższym kręgu piekła umieszcza obok Judasza..Brutusa i drugiego zabójcę Juliusza Cezara. Tak jakby zrównywał Jezusa z "boskim Cezarem". A przecież ta zdrada Brutusa było to klasyczne poświęcenie się dla sprawy i eliminacja tyrana.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33362
Przeczytał: 65 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:58, 03 Sie 2021 Temat postu: Re: Zdrada - nie blog |
|
|
Andy72 napisał: | Dante w swoiej "Boskiej komedii" w najniższym kręgu piekła umieszcza obok Judasza..Brutusa i drugiego zabójcę Juliusza Cezara. Tak jakby zrównywał Jezusa z "boskim Cezarem". A przecież ta zdrada Brutusa było to klasyczne poświęcenie się dla sprawy i eliminacja tyrana. |
Ostatnio miało kto mi odpowiada, albo połowa wypowiedzi jest z boku tematu, niemerytorycznych, że zamykam sporą część wątków. Tak było z tym wątkiem o zdradzie.
Nie wiedziałem, czy ktoś zechce (merytorycznie!) wziąć w nim udział, więc go zamknąłem. Ale temat chyba wart jest skomentowania, więc cieszę się, że założyłeś tutaj własny wątek (przynajmniej nie spada na mnie zarzut, że tworzę za dużo wątków...).
Ja, z każdym rokiem mojego życia, coraz bardziej się skłaniam ku poglądowi, że pojęcie zdrady najbardziej służy tyranom i draniom. Największy nacisk na nie bycie zdrajcom jest w
- w grupach przestępczych
- w sektach i zamkniętych grupach socjalnych (cyganie...)
- w ortodoksyjnych religiach (za zdradę wiary muzułmanie przewidują karę śmierci)
- za zdradę na wojnie.
Przyznam, że choć już zacząłem 60tą wiosnę życia (jeszcze jej nie skończyłem), to lubię czasem pograć w gry komputerowe. Bardzo cenię sobie serię o Wiedźminie. Skończyłem wszystkie części, a w większości więcej niż raz. W ostatniej części - Dziki Gon - urzeka mnie pokazanie dramatu ludzi, którzy byli wcielani siłą do armii różnych, a potem zmuszani do walki w imię celów (zwykle zaborczych), które stawiali sobie królowie i cesarzowie maści wszelakiej. Brali takiego chłopaka np. 18 letniego od mamy z jego rodzinnej wioski, ubierali w mundur i kazali zabijać ludzi, których inny król też zabrał z ich wioski, też przymusem ubrał w mundur, dał miecz, włócznie, czy karabin, a potem kazał strzelać do "wroga". Jak taki się nie słuchał, to był szykanowany albo i zabijany. Jak zdezerterował, ZDRADZAJĄC swojego króla i "ojczyznę", to nie mógł przecież wrócić do swojej wioski, bo tam by znaleźli, albo ta wioska była daleko. Więc próbował przeżyć, tam gdzie go życie rzuciło - najczęściej na terenach wojennych, kryjąc się tak przed wojskami własnymi jak i wroga. No i kradł, rabował, bo...
bo co miał robić? Nie miał tu swojego gospodarstwa, swojej roli. Miał ten miecz, co mu dali ci, co go wcielali do armii. Więc tym mieczem zdobywał środki do życia. Mógł ewentualnie w tej sytuacji sam się na niego jakoś nadziać, bo co mu zostawało?...
Jest w tym ostatnich Wiedźminie fajny wątek o żołnierzu, który ratuje rannego innego żołnierza z przeciwnej armii i razem umykają z pole bitwy. Obaj dezerterzy, obaj skazani przez system na śmierć. Ich winą było to, że nie chcieli zabijać na rozkaz. Czyli "zdradzili".
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 16:00, 03 Sie 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|