|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:40, 03 Mar 2012 Temat postu: Wolny rynek, a śmierć Van Gogha |
|
|
Niedawno oglądałem program o Van Gogh-u. Ten genialny malarz zmarł w wieku 35 lat z powodu samobójczego postrzału. Przyczyną (choć nie jedyną) próby samobójczej były problemy ze sprzedażą dzieł.
Teoretycznie (wg wolnorynkowych paradygmatów), rynek jest najlepszą formą wyłaniania tego co wartościowe i motywowania do pracy. Teoretycznie: kto jest dobry, zdolny, dobrze pracuje, ma dobry produkt na sprzedaż, ten sprzedaje z zyskiem efekty swojej pracy, a więc będzie żył dostatnio.
W tym kontekście należałoby sądzić, że Van Gogh, który nie zarobił na swoich obrazach, po prostu unie umiał malować. To oczywiste. Rynek nie się nie myli.
Dzisiaj na obrazach Van Gogha zarabia się grube miliony. Oto tenże sam rynek tajemniczo zmienia ocenę malarstwa Van Gogha.
Czyli umiał malować ten Van Gogh, czy nie?...
A ja się zastanawiam: ilu innych geniuszy zmarnowało swój talent, bo rynek ich dzieł nie przyjął?
Gdy spojrzymy na realne zyski ludzi związanych z rynkiem, to łatwo dostrzeżemy regułę, wg której rynek nagradza swoich uczestników - wygrywają bankierzy, spryciarze od marketingu, handlowcy i handlarze. Obrywki dostają się twórcom dzieł.
Cóż, rynek i tak działa, bo zapewne tak musi działać. Sprzedaż jest osobną sztuką, zaś towar jest wart tyle, ile ktoś chce (bądź musi) za niego zapłacić. Czy jest to system najlepszy z możliwych?
- Tak chyba twierdzą zwolennicy wolnego rynku. Ja mam wątpliwości.
Warto by się zastanowić, czy zamiast rynkowej ortodoksji, z punktu widzenia dobra społeczeństwa (większości ludzi) czasem nie lepszy byłby jakiś układ mieszany - tzn. wolny rynek z jednej strony, ale też jakaś dodatkowa interwencja, która promowałaby rzeczywistych twórców i rzeczywiste wartości, zaś nieco stępiała samą sztukę sprzedania i marketingu szeroko pojętego. Przynajmniej w obszarach związanych z bezpieczeństwem, czy ogólnie pojętym przetrwaniem ludzi.
Dla wolnego rynku życie ludzi się nie liczy. Liczy się efektywność finansowa. Nie efektywność przeżycia Kowalskiego, czy Malinowskiej. Z dwóch strategii sprzedażnych - z których jedna da o 1000 zł. większy zysk od drugiej, choć przy okazji zginie z głodu tysiąc osób, a druga da zysk mniejszy, choć zachowa ludzi przy życiu, biznesmen ma prawo i rację wybrać pierwszą. Bo jego zadaniem jest zysk.
Dlatego sam wolny rynek jest amoralny z natury. Amoralny przede wszystkim w znaczeniu - nie dbający o moralność, nie biorący jej pod uwagę, choć nie "przeciwmoralny" - w znaczeniu, że ktoś specjalnie chce źle. Tu nikt nie chce źle, chce tylko zysku, a zło samo wychodzi.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 21:49, 03 Mar 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|