Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34769
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:49, 28 Sty 2015 Temat postu: Walka i wojna jak narkotyk |
|
|
Zadziwia mnie tak wielka podatność ludzi na hasła agresji, wojny, walki. Tzn. trochę zadziwia, a trochę to rozumiem. Choć nie do końca rozumiem.
- te rzesze dżihadystów, gotowych zginąć śmiercią samobójczą tylko po to, aby zniszczyć wroga
- ci Europejczycy, wychowani przecież w zachodniej cywilizacji, którzy jadą walczyć po stronie ISIS
- ludzie dobrowolnie zgłaszający się do wojska
- najemnicy wiążący swoje życie z wojną, zagrożeniem
- dlaczego tak łatwo w historii świata było zbierać armie, mobilizować ludzi do agresji?...
- ten etos wojny, zwycięstwa (ale także bohaterskich klęsk - jak Powstanie Warszawskie) jakże powszechny w kulturze, historii, świadomości społecznej
- dobrowolne wystawianie się na zagrożenie (ustawki kiboli, bójki chuliganów)
- dobrowolne zgłaszanie się młodych ludzi na wojnę (np. młodych Ukraińców do walki z separatystami), ale też gotowych do podobnych zachowań Polaków, Francuzów, Niemców.
Czy człowiek ze swojej natury jakoś pragnie wojny?...
Bo na pewno pragnie też pokoju. Albo przynajmniej część ludzi pragnie pokoju. Ale jakaś inna część chyba gardzi pokojem. Dla nich atrakcyjne jest: iść do boju, walczyć, nawet zginąć!
Czy ludzie nie mają instynktu samozachowawczego?...
Dlaczego tak łatwo Hitler zmotywował miliony Niemców do udziału w wojnie?
Dlaczego w wielu miejscach świata pewni ludzie na stałe wiążą się życiowo z wojną - partyzanci, najemnicy, mafiosi - przecież nie robią tego wbrew sobie, bo to nie są altruiści?...
Rozumiem jakoś rywalizację - sam lubię starcie w jakiejś grze sieciowej, lubię grać w szachy. Ale udział w zamachu na czyjeś życie, zdrowie, wydaje mi się czymś niedopuszczalnym, nienaturalnym.
Chociaż, może gdybym sobie poluzował rozsądek, poszedł na całość według podszeptów instynktu, to nie wiem co by było...
Ewolucja
Pewnym wytłumaczeniem dla takiej niezrozumiałej cechy ludzi może być trop ewolucyjny. Personifikując jakby ewolucję, można by powiedzieć, że ona nie dba o jednostkę, dla niej celem jest trwanie gatunku. Dlatego ewolucja wyposaża nas w emocje, które odsiewają geny - pragnienie rywalizacji (nawet związanej z zagrożeniem życia), instynkt poświęcenia (widoczny dobrze u wielu zwierząt stadnych).
Ale ludzie?... - Niby ci "rozsądni", "racjonalni". Dlaczego oni ulegają pragnieniu walki (nawet z zagrożeniem życia) - często w sprawach, które nie mają dla nich znaczenia w sensie duchowym, intelektualnym.
|
|