Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ustępstwo nie leży w naturze tyrana
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Wto 5:00, 21 Maj 2024    Temat postu:

Ps

Cechą wspólną wszelkich tyrani - totalitaryzmów, niezależnie od zakresu działania zresztą, bo reguła sprawdza się i dla feudalizmu i podobnych systemów, jest niestosowanie się do ustalonych zasad - prawa, gdzie tyrania stanowi prawa, którym sama nie podlega, a jedynie uzurpuje sobie prawo do jego stanowienia ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 5:55, 21 Maj 2024    Temat postu: Re: Ustępstwo nie leży w naturze tyrana

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
I uważam, że są poważne przesłanki aby uznać, iż najważniejszym powodem utrwalania się władzy tyranów, są właśnie nastroje nacjonalistyczne w społeczeństwie.

Czego przykładem jest nacjonalistyczna obrona Ukraińców przed imperializmem Putina. Zaprawdę bardzo to wzmacnia władze tyranów :think:

Jednostkowo wskazując przykłady, trudno jest wnioskować o regułach, czy tendencjach, bo właściwie nie wiadomo na co dany konkretny przypadek jest przykładem, jak to się ma ogólniejszych zasad.

Nie jest to bynajmniej odosobniony przypadek. To właśnie nacjonalizmy państw europejskich powstrzymały swego czasu innego imperialistę - Adolfa Hitlera przed budowaniem Mitteleuropy.

Powstrzymały rządy, ludzie, armie, ale nie nacjonalizmy. Walczyli ludzie niekoniecznie motywowani narodowo, lecz po prostu pragnący nie dopuścić do władzy nad sobą tyrana.
Nacjonalizm rozpętany przez Hitlera, Mussoliniego, czy militarystów Japonskich tylko wojnę wywołał. .

Acha, Hitlera powstrzymali ludzie, ale to nacjonalizm wojnę rozpętał. Gdzie się podział Twój symetryzm? :think:
Cytat:
Ludzie walczący z Hitlerem nie byli wszyscy nacjonalistami (jakaś część pewnie była). Ja z resztą też, gdyby moim bliskim groziło zniewolenie przez wrogie państwo, przyłożyłbym się do walki z takim wrogiem. A wcale nie jestem nacjonalistą, wręcz nie lubię nacjonalizmu. Robię to z motywu nie "za mój naród", ale z motywu "za lepszą przyszłość pokoleń". Znane jest hasło "za wolność naszą i waszą" - ono charakteryzowało ludzi walczących po prostu ZA DOBRĄ SPRAWĘ, za to, żeby źli ludzie nie krzywdzili dobrych ludzi

Rozumiem, że gdyby Polskę podbiły współczesne Niemcy, to nie miałbyś problemu z takim imperializmem, zakładając, że pokolenia by miały lepszą przyszłość - większy dobrobyt, lepsza pozycję na świecie etc.?
Cytat:
Wielką refleksją elit intelektualnych po II wojnie światowej było właśnie zorientowanie się, co czego nacjonalizmy prowadzą. Stąd wziął się pomysł na Europę, która nie podkreśla kwestii narodowych, nie polaryzuje stanowisk, nie dzieli, nie zezwala na rewanżystowskie traktowanie się ludzi, lecz stara się skupiać na wzajemnej życzliwości i współpracy - współdziałaniu na polu ekonomicznym, naukowym, społecznym. Bo demon nienawiści i pogardy, jaki się ciągnie za nacjonalizmem, może wyskoczyć z pudełka ludzkich namiętności. Stąd z resztą powstał pomysł na przyszłą UE.

Jakie "elity", takie rozumowanie. To tylko świadczy o intelektualnym upadku elit.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 5:59, 21 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32760
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:56, 21 Maj 2024    Temat postu: Re: Ustępstwo nie leży w naturze tyrana

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
I uważam, że są poważne przesłanki aby uznać, iż najważniejszym powodem utrwalania się władzy tyranów, są właśnie nastroje nacjonalistyczne w społeczeństwie.

Czego przykładem jest nacjonalistyczna obrona Ukraińców przed imperializmem Putina. Zaprawdę bardzo to wzmacnia władze tyranów :think:

Jednostkowo wskazując przykłady, trudno jest wnioskować o regułach, czy tendencjach, bo właściwie nie wiadomo na co dany konkretny przypadek jest przykładem, jak to się ma ogólniejszych zasad.

Nie jest to bynajmniej odosobniony przypadek. To właśnie nacjonalizmy państw europejskich powstrzymały swego czasu innego imperialistę - Adolfa Hitlera przed budowaniem Mitteleuropy.

Powstrzymały rządy, ludzie, armie, ale nie nacjonalizmy. Walczyli ludzie niekoniecznie motywowani narodowo, lecz po prostu pragnący nie dopuścić do władzy nad sobą tyrana.
Nacjonalizm rozpętany przez Hitlera, Mussoliniego, czy militarystów Japonskich tylko wojnę wywołał. .

Acha, Hitlera powstrzymali ludzie, ale to nacjonalizm wojnę rozpętał. Gdzie się podział Twój symetryzm? :think:

Symetryzm jest, ale nie jako jedyny element rozumowania. Ja praktycznie nigdy nie rozumuję jednym schematem myślowym, lecz staram się spoglądać na rzeczywistość z wielu stron. I tak, choć symetryzm jest ważny, to nie stosuję go na siłę, lecz tam, gdzie ma szansę coś wnieść do sprawy. W przypadku nacjonalizmu symetryzm podpowiada, że patrząc tylko od strony własnego narodu, gubimy REAKCJĘ STRONY PRZECIWNEJ, która przecież jest tego samego typu, co ta nasza, a zamieniają się jedynie symbole, nazwy, ludzie. Każde dążenie narodu A wobec narodu B, zapewne ma swój odpowiednik w narodzie B wobec narodu A. I tak samo jak nasi patrioci i nacjonaliści uważają za wzniosłe wywyższenie swojego narodu, to takie same myśli będą w jakiejś części ludności narodu, wobec których nasi nacjonaliści próbują się wywyższyć.
Wyjściem wg mnie jest DYSTANS do tych emocji wywyższania swego, podejście, w którym patrzymy nie tyle akcentując kwestię kto tu jest przeciw komu, lecz postrzegamy to pragnienie wywyższenia swojego stada jako pewien instynkt dany chyba prawie każdemu człowiekowi, ale który dalej może być zrealizowany na różne sposoby (czasem może być nawet porzucony). Patrząc "obcy = ten drugi ja", nie skupiając się na eskalacji emocji rywalizacyjnych, związanych ze stawianiem tego co własne w atmosferze przymusu, walki o dominację, zyskuje się spojrzenie, w ramach którego zanika wrogość.
Tu niejeden nacjonalista pewnie sobie pomyśli: a jak zaniknie ta (przecież naturalna, więc zapewne pożyteczna) wrogość z twojej strony, to przyjdzie ten wróg, który i tak wrogi będzie i ustanowi na twoim terenie i wobec twoich bliskich swoje inwazyjne rządy. Tak sobie pewnie większość nacjonalistów pomyśli - że tylko eskalacją własnej siły (nawet uprzedzającą) daje się powstrzymać się przeciwnika. I tu właśnie jest chyba główna różnica, a wręcz chyba clou problemu!
Różnica między stanowiskiem nacjonalisty, a stanowiskiem osoby pokojowo, w duchu życzliwości między społeczeństwami stawiającej sprawy jest taka, że ten pierwszy działa w jakiejś formie obligatoryjności, w przymusie wywyższania swojego narodu, a ten drugi postrzega obserwuje zjawisko wywyższania się jako opcję, jako zjawisko wywołujące określone skutki, a potem już na gruncie nie emocji, lecz twardego logicznego rozumowania, stara się ważyć przyczyny i skutki, podejmować inicjatywy, planować działania. Zatem ten drugi też podejmie po swojemu działania zaradcze na cudzą agresję. Ten drugi też nie będzie bezradny, ale zrobi to OTWARTYM UMYSŁEM, jako cel stawiając sobie OGÓLNIE WIĘKSZE DOBRO, a nie jakieś upiorne "my wszystkim pokażemy, że wielkie kozaki jesteśmy, mamy bycze jaja i w ogóle nikt nam tu nie podskoczy". Z punktu widzenia tego oglądu otwartego umysłu sam ów paradygmat pakowania się na bliżej nieokreślony wojenny ring, czyniąc to właściwie głównie po to, aby udowadniać jakąś własną wyższość w rywalizacji (która jest niekonieczna, może nawet okazać się zbędna), jest rzuceniem i poświęceniem dobra (życie najbliższych, zdrowie, bezpieczeństwo) dla fanaberii (bo my bardzo pragniemy poczuć się tymi lepszymi, wyższymi, więc dla tej emocjonalnej frajdy zaczniemy się zabijać).
Patrząc z otwartym umysłem, czyli ważąc te wartości w sprawie, traktując po chrześcijańsku (czyli życzliwie) każdego człowieka, po prostu staramy się NIE DOPUŚCIĆ DO STRASZNYCH CZYNÓW, do waśni, gróźb, a potem zapewne zabijania. To, kto się tam wywyższy jest drugo-, trzecio-, czy nawet piętnastorzędnym celem. Może nawet nikt tu nie powinien się wywyższyć, natomiast warto jest LOGIKĘ SPOJRZENIA NA SPRAWY SKUPIĆ NA ZABLOKOWANIU LUDZKICH CIĄGOT KU ZBRODNI.
Dla tych umysłów i serc, które bez wywyższania się nie usiedzą i nie ustoją, warto by może dać na żer jakąś platformę rywalizacji (sport, kultura...), niech tam te ich emocje znajdą ujście, ale niechby się te umysły trzymały z dala od prowokowania nawzajem grup z gorącymi głowami z własnego i ościennych narodów.
Przy czym jeśli jakieś zło się już stanie i w którymś z tych ościennych narodów powstanie środowisko wojenne, stwarzające zagrożenie, to oczywiście trzeba będzie to wziąć pod uwagę, zaplanować obronę, Z MAKSYMALNĄ SKUTECZNOŚCIĄ I LOGIKĄ. Nie są tu potrzebne gorące głowy, nacjonalistyczne emocje, lecz chłodny, obiektywny osąd, biorący pod uwagę wszystkie istotne okoliczności sprawy.
Ważna różnica - jeśli się bronimy, to nie tyle przed "wrogim narodem", co "bronimy się przed paranoikami w tamtym państwie, przed głupcami ogarniętymi złymi ideami, przed konkretnymi pogubionymi w człowieczeństwie ludźmi, wykorzystującymi emocje tłumu, dla chorych egoistycznych celów". Ostatecznie wojna nie posłuży żadnemu narodowi - ani przegranemu, ani nawet temu, który co prawda wygra, zostając na wieki z piętnem mordercy i krzywdziciela.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 22767
Przeczytał: 84 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 15:06, 21 Maj 2024    Temat postu:

Unia Europejska w założeniu nie miała być imperium. Każde państwo może z niej wystąpić.
Czy mieszkańcom dzieje się krzywda? Może UE nie sprzyja rozwojowi niektórych państw? Wprowadziła zbyt dużo biurokracji....
Pierwszym państwem, które wystąpiło była Wielka Brytania.

Na terytorium imperium brytyjskiego działo się wiele ciekawych

:cry: rzeczy.

Na przyklad:

[link widoczny dla zalogowanych]


W latach 1952–60, siedem lat po zakończeniu II wojny światowej i trzy lata po procesach norymberskich, Brytyjczycy powtórzyli mechanizm stosowany przez dwa zbrodnicze reżimy totalitarne XX w. Po stłumieniu buntu rdzennej ludności Kenii przeciwko kolonializmowi (powstanie Mau Mau), stosując zasadę zbiorowej odpowiedzialności, poddali represjom cały 1,5-milionowy lud Kikujów. Domagających się ithaka na wiyathi (ziemi i wolności), zdesperowanych Kikuju zamknięto w ponad 100 obozach koncentracyjnych, porównywalnych do obozów nazistowskich czy sowieckich. Amerykańska badaczka Caroline Elkins na podstawie dokumentów, świadectw, statystyk i analiz przyrostu ludności wyliczyła, że w Kenii w wyniku pracy przymusowej, tortur i egzekucji zostało zamordowanych i zmarło z wycieńczenia od 130 do 300 tys. ludzi. Dokładnej liczby ofiar nie poznamy nigdy, Brytyjczycy skutecznie zatuszowali skalę zaprowadzonego terroru.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 15:13, 21 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32760
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:02, 21 Maj 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Unia Europejska w założeniu nie miała być imperium. Każde państwo może z niej wystąpić.
Czy mieszkańcom dzieje się krzywda? Może UE nie sprzyja rozwojowi niektórych państw? Wprowadziła zbyt dużo biurokracji....
Pierwszym państwem, które wystąpiło była Wielka Brytania.

Na terytorium imperium brytyjskiego działo się wiele ciekawych

:cry: rzeczy.

Na przyklad:

[link widoczny dla zalogowanych]


W latach 1952–60, siedem lat po zakończeniu II wojny światowej i trzy lata po procesach norymberskich, Brytyjczycy powtórzyli mechanizm stosowany przez dwa zbrodnicze reżimy totalitarne XX w. Po stłumieniu buntu rdzennej ludności Kenii przeciwko kolonializmowi (powstanie Mau Mau), stosując zasadę zbiorowej odpowiedzialności, poddali represjom cały 1,5-milionowy lud Kikujów. Domagających się ithaka na wiyathi (ziemi i wolności), zdesperowanych Kikuju zamknięto w ponad 100 obozach koncentracyjnych, porównywalnych do obozów nazistowskich czy sowieckich. Amerykańska badaczka Caroline Elkins na podstawie dokumentów, świadectw, statystyk i analiz przyrostu ludności wyliczyła, że w Kenii w wyniku pracy przymusowej, tortur i egzekucji zostało zamordowanych i zmarło z wycieńczenia od 130 do 300 tys. ludzi. Dokładnej liczby ofiar nie poznamy nigdy, Brytyjczycy skutecznie zatuszowali skalę zaprowadzonego terroru.

Gdybyś spytała typowego Brytyjczyka, czy jest dumny ze swojego państwa i narodu, to Ci odpowie, że jak najbardziej! Przecież to jego naród! Najwspanialszy na świecie! A to, co się kiedyś działo...
... to na pewno albo przesada, albo o tym piszą tylko wrogowie, albo jeśli nawet coś tam się działo, to przecież tacy Brytyjczycy znacznie więcej nieśli tamtym narodom dobrzego, niż złego.
To samo o swoim narodzie, który zawsze jest "nieskazietelny" uważają nacjonaliści:
- francuscy
- hiszpańscy
- rosyjscy
- polscy
...
Każdy nacjonalista na świecie jest przekonany, że jest członkiem tego najwspanialszego na świecie, nieskazitelnego, jedynego najcudowniejszego (choć niedocenianego przez głupie i wrogie narody inne) supernarody. Każdy nacjonalista jest z takiego właśnie narodu, niezależnie od tego, gdzie i kiedy się narodził, albo z jakim narodem się identyfikuje. :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 19:08, 21 Maj 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:16, 21 Maj 2024    Temat postu: Re: Ustępstwo nie leży w naturze tyrana

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
I uważam, że są poważne przesłanki aby uznać, iż najważniejszym powodem utrwalania się władzy tyranów, są właśnie nastroje nacjonalistyczne w społeczeństwie.

Czego przykładem jest nacjonalistyczna obrona Ukraińców przed imperializmem Putina. Zaprawdę bardzo to wzmacnia władze tyranów :think:

Jednostkowo wskazując przykłady, trudno jest wnioskować o regułach, czy tendencjach, bo właściwie nie wiadomo na co dany konkretny przypadek jest przykładem, jak to się ma ogólniejszych zasad.

Nie jest to bynajmniej odosobniony przypadek. To właśnie nacjonalizmy państw europejskich powstrzymały swego czasu innego imperialistę - Adolfa Hitlera przed budowaniem Mitteleuropy.

Powstrzymały rządy, ludzie, armie, ale nie nacjonalizmy. Walczyli ludzie niekoniecznie motywowani narodowo, lecz po prostu pragnący nie dopuścić do władzy nad sobą tyrana.
Nacjonalizm rozpętany przez Hitlera, Mussoliniego, czy militarystów Japonskich tylko wojnę wywołał. .

Acha, Hitlera powstrzymali ludzie, ale to nacjonalizm wojnę rozpętał. Gdzie się podział Twój symetryzm? :think:

Symetryzm jest, ale nie jako jedyny element rozumowania. Ja praktycznie nigdy nie rozumuję jednym schematem myślowym, lecz staram się spoglądać na rzeczywistość z wielu stron.

To akurat prawda, tak bardzo kluczysz, że zaczynasz popadać sam ze sobą w sprzeczność, jak w tym wypadku.

Oto stan faktyczny:

Zacząłeś od koncepcji, wedle której u podstaw imperializmu leży zaburzenie psychiczne, podkreślając właśnie ten czynnik ludzki (osobowy). Później dodałeś, że imperializm często się łączy z nacjonalizmem, ale wcale nie jest to konieczne, podając jako przykład imperializm komunistyczny, czyli dodałeś koleją cegiełkę do tezy, że przeważa jednak czynnik osobowy (chęć dominacji) nad tym ideologicznym. Żeby na koniec stwierdzić, że..."nacjonalizm wywołał wojnę napastniczą Hitlera, w ten sposób przecząc tezie, której dotychczas i to nawet z sensem broniłeś. Nagle już nie zaburzony psychicznie Hitler wywołał wojnę, tylko nacjonalizm :think:

Co takiego się wydarzyło, że wycofałeś się z pierwotnej tezy? Ano dotarło do Ciebie, że utrzymywana przez Ciebie dotąd teza stoi w sprzeczności z Twoim głoszonym od dawna poglądem o tym strasznym, złym nacjonalizmie, który odpowiada za wojny. I ażeby znieść dysonans poznawczy postanowiłeś...zaprzeczyć całej linii rozumowania, którą przyjąłeś i konsekwentnie wiodłeś. A może lepszym pomysłem na rozwiązanie tego dysonansu jest ponownie przemyśleć swoje przekonania na temat nacjonalizmu? :wink:

PS. Na koniec znowu wracasz do pierwotnej tezy o paranoikach wywołujących wojny...
Cytat:
Ważna różnica - jeśli się bronimy, to nie tyle przed "wrogim narodem", co "bronimy się przed paranoikami w tamtym państwie, przed głupcami ogarniętymi złymi ideami, przed konkretnymi pogubionymi w człowieczeństwie ludźmi, wykorzystującymi emocje tłumu, dla chorych egoistycznych celów". Ostatecznie wojna nie posłuży żadnemu narodowi - ani przegranemu, ani nawet temu, który co prawda wygra, zostając na wieki z piętnem mordercy i krzywdziciela.

:)


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 19:26, 21 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:20, 21 Maj 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Każdy nacjonalista na świecie jest przekonany, że jest członkiem tego najwspanialszego na świecie, nieskazitelnego, jedynego najcudowniejszego (choć niedocenianego przez głupie i wrogie narody inne) supernarody. Każdy nacjonalista jest z takiego właśnie narodu, niezależnie od tego, gdzie i kiedy się narodził, albo z jakim narodem się identyfikuje. :rotfl:

Rzeczywiście, niebywałe. Każda matka uważa, że jej dziecko jest najwspanialsze, a każdy kochający mąż swoją żonę uważa za najcudowniejszą z wszystkich kobiet. No boki zrywać :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32760
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:36, 21 Maj 2024    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Każdy nacjonalista na świecie jest przekonany, że jest członkiem tego najwspanialszego na świecie, nieskazitelnego, jedynego najcudowniejszego (choć niedocenianego przez głupie i wrogie narody inne) supernarody. Każdy nacjonalista jest z takiego właśnie narodu, niezależnie od tego, gdzie i kiedy się narodził, albo z jakim narodem się identyfikuje. :rotfl:

Rzeczywiście, niebywałe. Każda matka uważa, że jej dziecko jest najwspanialsze, a każdy kochający mąż swoją żonę uważa za najcudowniejszą z wszystkich kobiet. No boki zrywać :rotfl:

Ja nie uważam, że
- moja żona jest najcudowniejsza jakoś obiektywnie (ale dla mnie jest i tak tą najważniejszą i wystarczająco cudowną)
- moje dzieci są najmądrzejsze ze wszystkich dzieci (ale i tak je szanuję, kocham, takimi jakie są)
- moi znajomi i przyjaciele są obiektywnie najwspanialszymi ludźmi na świecie (ale i tak ich cenię i lubię).
- mój naród miałby być jakkolwiek wyróżniony wobec innych narodów, że mu się należy "coś więcej" (ale nie wypieram się, że jestem Polakiem, czuję sentyment do polskości, jest mi ciepło na sercu, gdy to właśnie o Polakach słyszę coś dobrego).
itp. itd.
Czy koniecznie musimy sobie robić tę wodę z mózgu, robiąc z tych, których cenimy jakichś "naj", jakichś jedynych, którym się należy coś więcej niż innym?...
Ja uważam, że tej wody z mózgu robić sobie wcale nie muszę. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:48, 21 Maj 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Każdy nacjonalista na świecie jest przekonany, że jest członkiem tego najwspanialszego na świecie, nieskazitelnego, jedynego najcudowniejszego (choć niedocenianego przez głupie i wrogie narody inne) supernarody. Każdy nacjonalista jest z takiego właśnie narodu, niezależnie od tego, gdzie i kiedy się narodził, albo z jakim narodem się identyfikuje. :rotfl:

Rzeczywiście, niebywałe. Każda matka uważa, że jej dziecko jest najwspanialsze, a każdy kochający mąż swoją żonę uważa za najcudowniejszą z wszystkich kobiet. No boki zrywać :rotfl:

Ja nie uważam, że
- moja żona jest najcudowniejsza jakoś obiektywnie (ale dla mnie jest i tak tą najważniejszą i wystarczająco cudowną)
- moje dzieci są najmądrzejsze ze wszystkich dzieci (ale i tak je szanuję, kocham, takimi jakie są)
- moi znajomi i przyjaciele są obiektywnie najwspanialszymi ludźmi na świecie (ale i tak ich cenię i lubię).
- mój naród miałby być jakkolwiek wyróżniony wobec innych narodów, że mu się należy "coś więcej" (ale nie wypieram się, że jestem Polakiem, czuję sentyment do polskości, jest mi ciepło na sercu, gdy to właśnie o Polakach słyszę coś dobrego).
itp. itd.
Czy koniecznie musimy sobie robić tę wodę z mózgu, robiąc z tych, których cenimy jakichś "naj", jakichś jedynych, którym się należy coś więcej niż innym?...
Ja uważam, że tej wody z mózgu robić sobie wcale nie muszę. :nie:

No brawo, właśnie masz niepowtarzalną szansę zrozumieć, czym jest nacjonalizm, mianowicie SUBIEKTYWNYM "wywyższeniem" własnego narodu. Kochasz swój naród bardziej niż inne, bo to Twój naród, nie ważne że inne pod jakimiś względami są OBIEKTYWNIE lepsze - bardziej rozsądne, zaradne, mają większy dobrobyt albo bardziej ognisty temperament. Tę "wodę z mózgu" to tym sam sobie robisz, wymyślając jakieś obiektywne wywyższanie i potem dyskutujesz elaboratami z własnymi wymysłami :)


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 19:51, 21 Maj 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 22767
Przeczytał: 84 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:04, 21 Maj 2024    Temat postu:

Warto wrócić do definicji imperializmu. Mozna tez zadac pytanie dlaczego wyłania on do rządów "szczególne" jednostki. Jest to problem psychologiczny ale pierwotnie historyczno- ekonomiczny.

[link widoczny dla zalogowanych]

Polska też ma za sobą etap imperialny, z którego pozostaly marzenia.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 4:16, 22 Maj 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32760
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:25, 22 Maj 2024    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Każdy nacjonalista na świecie jest przekonany, że jest członkiem tego najwspanialszego na świecie, nieskazitelnego, jedynego najcudowniejszego (choć niedocenianego przez głupie i wrogie narody inne) supernarody. Każdy nacjonalista jest z takiego właśnie narodu, niezależnie od tego, gdzie i kiedy się narodził, albo z jakim narodem się identyfikuje. :rotfl:

Rzeczywiście, niebywałe. Każda matka uważa, że jej dziecko jest najwspanialsze, a każdy kochający mąż swoją żonę uważa za najcudowniejszą z wszystkich kobiet. No boki zrywać :rotfl:

Ja nie uważam, że
- moja żona jest najcudowniejsza jakoś obiektywnie (ale dla mnie jest i tak tą najważniejszą i wystarczająco cudowną)
- moje dzieci są najmądrzejsze ze wszystkich dzieci (ale i tak je szanuję, kocham, takimi jakie są)
- moi znajomi i przyjaciele są obiektywnie najwspanialszymi ludźmi na świecie (ale i tak ich cenię i lubię).
- mój naród miałby być jakkolwiek wyróżniony wobec innych narodów, że mu się należy "coś więcej" (ale nie wypieram się, że jestem Polakiem, czuję sentyment do polskości, jest mi ciepło na sercu, gdy to właśnie o Polakach słyszę coś dobrego).
itp. itd.
Czy koniecznie musimy sobie robić tę wodę z mózgu, robiąc z tych, których cenimy jakichś "naj", jakichś jedynych, którym się należy coś więcej niż innym?...
Ja uważam, że tej wody z mózgu robić sobie wcale nie muszę. :nie:

No brawo, właśnie masz niepowtarzalną szansę zrozumieć, czym jest nacjonalizm, mianowicie SUBIEKTYWNYM "wywyższeniem" własnego narodu. Kochasz swój naród bardziej niż inne, bo to Twój naród, nie ważne że inne pod jakimiś względami są OBIEKTYWNIE lepsze - bardziej rozsądne, zaradne, mają większy dobrobyt albo bardziej ognisty temperament. Tę "wodę z mózgu" to tym sam sobie robisz, wymyślając jakieś obiektywne wywyższanie i potem dyskutujesz elaboratami z własnymi wymysłami :)

Gdyby typowy nacjonalista poprzestał na powyższej konstatacji, że on sobie subiektywnie swój naród kocha, to ja bym "był z nim". Ja też subiektywnie różne rzeczy preferuję, bądź odwrotnie je odrzucam. To jest naturalne i dobre, że mamy upodobania, mamy coś co jest bardziej nasze niż obce. Problem zaczyna się wtedy, gdy ktoś to, co jest subiektywne i jego (fajnie, że to ma) próbuje za chwilę NARZUCAĆ innym. Dokłada się do tego emocja rywalizacji, dominacji, walki. Gdyby nacjonaliści byli pokojowo nastawionymi sentymentalistami celebrującymi narodowe symbole, interesującymi się historią zbieraczami, może literacko nastawionymi piewcami korzeni, z których wyrastają ich społeczności, to ja bym nie miał nic przeciw, a nawet bym chwalił taką postawę. Jednak do tego się zdecydowanie najczęściej nacjonalizm nie chce ograniczać!

Z jakichś powodów (jakich? - tu jest właśnie clou!) nacjonalizm nie jest w stanie zadowolić się tą pokojowo - sentymentalną warstwą przeżywania swojego związku z własnym narodem, ale praktycznie w każdym miejscu na Ziemi grawituje mentalnie do rewizjonizmu, roszczeń, niechęci, nawet pogardy dla tego co nie z własnego plemienia, a często to nastrojów militarystycznych, wojennych.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 16:33, 22 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 17:01, 22 Maj 2024    Temat postu:

Encyklopedia PWN
nacjonalizm [łac. natio ‘naród’], przekonanie, że naród jest najważniejszą formą uspołecznienia, a tożsamość narodowa najważniejszym składnikiem tożsamości jednostki, połączone z nakazem przedkładania solidarności narodowej nad wszelkie inne związki i zobowiązania oraz wszystkiego, co narodowe, nad to, co cudzoziemskie lub kosmopolityczne; ideologia polityczna, wg której podstawowym zadaniem państwa jest obrona interesów narodowych, a jego zasięg terytorialny winien odpowiadać obszarom zamieszkanym przez dany naród.


nazizm, narodowy socjalizm, hitleryzm, ruch polityczny (od 1919), ideologia, od przejęcia władzy przez A. Hitlera (1933) system państwowy w Niemczech (tzw. III Rzesza).
O istotę nazizmu toczą się spory: jest on traktowany jako niemiecki radykalny wariant faszyzmu lub jako jedna z odmian totalitaryzmu w Europie. Nazizm pojawił się i rozwinął jako protest przeciw klęsce Niemiec w I wojnie światowej, kładącej kres hegemonialnej polityce cesarstwa, przeciw systemowi wersalskiemu oraz kryzysowi pierwszych lat powojennych, który spowodował wzrost wpływów lewicy. Nazizm był ruchem politycznym kierowanym przez Hitlera i jego partię NSDAP, od początku zmierzającym do obalenia Republiki Weimarskiej i ustanowienia „wielkogermańskiej Rzeszy”, mającej „wieńczyć” dzieje Niemiec. Program ruchu, opracowany 1920 przez G. Federa, rozwinęli Hitler w Mein Kampf (1925) i A. Rosenberg w Der Mythos des 20. Jahrhunderts (1930).
Nazizm jako ideologia pokonanych, rozczarowanych i spragnionych odwetu był przepełnionym nienawiścią programem negacji powojennego ładu; zwracał się przeciw liberalizmowi, systemowi wielopartyjnemu i parlamentaryzmowi, demokracji, marksizmowi, komunizmowi i pacyfizmowi, które uznawał za inspirowane i wspierane przez Żydów; występował przeciwko chrześcijaństwu i Kościołom, próbując stworzyć własną „religię germańską”. Nazizm głosił skrajny antyindywidualizm, dążąc do zawładnięcia „całym człowiekiem”, wymagał nie tylko lojalności i posłuszeństwa, ale i czynnego wspierania ruchu, m.in. przez doskonalenie „narodowosocjalistycznego instynktu”. Nawiązując do idei romantyzmu i rasizmu głosił skrajny nacjonalizm, uważając naród za wspólnotę krwi, zdeterminowaną biologicznie i rasowo. Opierając się na darwinizmie społecznym uznawał siłę i walkę za podstawowe prawo społeczne.*)

Wiki
Megalomania narodowa – twierdzenie o wyższości, niezwykłości danego narodu, a przez to jego szczególnej misji dziejowej i posłannictwa wobec innych narodów.

Wyraża się ona w takich opiniach jak:

przekonanie o zajmowaniu centralnego miejsca w świecie (np. polskie położenie między zachodem a wschodem, etnocentryzm, sinocentryzm),
przekonanie o pochodzeniu od sławnych ludów historycznych (np. pochodzenie Polaków od Sarmatów),
przekonanie o wyższości własnej kultury, języka, obyczajów itp. (np. wyższość Polaków nad resztą ludów słowiańskich),
przekonanie o szczególnym stosunku Boga do danego narodu (np. żydowski naród wybrany, mesjanizm polski, Święta Ruś),
przypisywanie swojemu narodowi wyłącznie cech pozytywnych (np. polska wyższość moralna z powodu bycia wiecznie poszkodowanym przez historię).


Dyszyński ma inne definicje :) z pustego łba przede wszystkim :)


-----------
* dziś większość obowiązujących ideologii opiera się owym "darwinizmie" choć nie koniecznie społecznym :) więc nic dziwnego, że Dyszyński nie rozumie źródeł nazizmu, czy innych XX wiecznych ideologii, bo rozumienie ich istoty nie leży w interesie - jest niewygodne - dla współcześnie obowiązujących - zbyt oczywiste podobieństwa ... Semele, pouczając Owcę ... pewnie nie wie, że identyczną mentalność ćwiczyli w sobie SS-mani :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 22767
Przeczytał: 84 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:53, 22 Maj 2024    Temat postu:

Semele nie poucza owcy. Owca może pisać na jej blogu, jak ma ochotę. Semele wyraża swoje zdanie.
Owca wie, że na tym blogu (jej) jest cenzura.
Poza tym blogiem aktualnie, jako owca nie może pisać nigdzie na tym forum. Miejmy nadzieję że w przyszłości mu się to uda. Bez odbioru Panie Lucjanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:59, 22 Maj 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jednak do tego się zdecydowanie najczęściej nacjonalizm nie chce ograniczać!

Z jakichś powodów (jakich? - tu jest właśnie clou!) nacjonalizm nie jest w stanie zadowolić się tą pokojowo - sentymentalną warstwą przeżywania swojego związku z własnym narodem, ale praktycznie w każdym miejscu na Ziemi grawituje mentalnie do rewizjonizmu, roszczeń, niechęci, nawet pogardy dla tego co nie z własnego plemienia, a często to nastrojów militarystycznych, wojennych.

Na jakiej podstawie tak twierdzisz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32760
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:07, 22 Maj 2024    Temat postu:

lucek napisał:
Encyklopedia PWN
nacjonalizm [łac. natio ‘naród’], przekonanie, że naród jest najważniejszą formą uspołecznienia, a tożsamość narodowa najważniejszym składnikiem tożsamości jednostki, połączone z nakazem przedkładania solidarności narodowej nad wszelkie inne związki i zobowiązania oraz wszystkiego, co narodowe, nad to, co cudzoziemskie lub kosmopolityczne; ideologia polityczna, wg której podstawowym zadaniem państwa jest obrona interesów narodowych, a jego zasięg terytorialny winien odpowiadać obszarom zamieszkanym przez dany naród.


nazizm, narodowy socjalizm, hitleryzm, ruch polityczny (od 1919), ideologia, od przejęcia władzy przez A. Hitlera (1933) system państwowy w Niemczech (tzw. III Rzesza).
O istotę nazizmu toczą się spory: jest on traktowany jako niemiecki radykalny wariant faszyzmu lub jako jedna z odmian totalitaryzmu w Europie. Nazizm pojawił się i rozwinął jako protest przeciw klęsce Niemiec w I wojnie światowej, kładącej kres hegemonialnej polityce cesarstwa, przeciw systemowi wersalskiemu oraz kryzysowi pierwszych lat powojennych, który spowodował wzrost wpływów lewicy. Nazizm był ruchem politycznym kierowanym przez Hitlera i jego partię NSDAP, od początku zmierzającym do obalenia Republiki Weimarskiej i ustanowienia „wielkogermańskiej Rzeszy”, mającej „wieńczyć” dzieje Niemiec. Program ruchu, opracowany 1920 przez G. Federa, rozwinęli Hitler w Mein Kampf (1925) i A. Rosenberg w Der Mythos des 20. Jahrhunderts (1930).
Nazizm jako ideologia pokonanych, rozczarowanych i spragnionych odwetu był przepełnionym nienawiścią programem negacji powojennego ładu; zwracał się przeciw liberalizmowi, systemowi wielopartyjnemu i parlamentaryzmowi, demokracji, marksizmowi, komunizmowi i pacyfizmowi, które uznawał za inspirowane i wspierane przez Żydów; występował przeciwko chrześcijaństwu i Kościołom, próbując stworzyć własną „religię germańską”. Nazizm głosił skrajny antyindywidualizm, dążąc do zawładnięcia „całym człowiekiem”, wymagał nie tylko lojalności i posłuszeństwa, ale i czynnego wspierania ruchu, m.in. przez doskonalenie „narodowosocjalistycznego instynktu”. Nawiązując do idei romantyzmu i rasizmu głosił skrajny nacjonalizm, uważając naród za wspólnotę krwi, zdeterminowaną biologicznie i rasowo. Opierając się na darwinizmie społecznym uznawał siłę i walkę za podstawowe prawo społeczne.*)

Wiki
Megalomania narodowa – twierdzenie o wyższości, niezwykłości danego narodu, a przez to jego szczególnej misji dziejowej i posłannictwa wobec innych narodów.

Wyraża się ona w takich opiniach jak:

przekonanie o zajmowaniu centralnego miejsca w świecie (np. polskie położenie między zachodem a wschodem, etnocentryzm, sinocentryzm),
przekonanie o pochodzeniu od sławnych ludów historycznych (np. pochodzenie Polaków od Sarmatów),
przekonanie o wyższości własnej kultury, języka, obyczajów itp. (np. wyższość Polaków nad resztą ludów słowiańskich),
przekonanie o szczególnym stosunku Boga do danego narodu (np. żydowski naród wybrany, mesjanizm polski, Święta Ruś),
przypisywanie swojemu narodowi wyłącznie cech pozytywnych (np. polska wyższość moralna z powodu bycia wiecznie poszkodowanym przez historię).


Dyszyński ma inne definicje :) z pustego łba przede wszystkim :)


-----------
* dziś większość obowiązujących ideologii opiera się owym "darwinizmie" choć nie koniecznie społecznym :) więc nic dziwnego, że Dyszyński nie rozumie źródeł nazizmu, czy innych XX wiecznych ideologii, bo rozumienie ich istoty nie leży w interesie - jest niewygodne - dla współcześnie obowiązujących - zbyt oczywiste podobieństwa ... Semele, pouczając Owcę ... pewnie nie wie, że identyczną mentalność ćwiczyli w sobie SS-mani :)

Wybrałeś jakąś tam definicję - tę wygodniejszą dla swoich przekonań, a potem z grubej rury przywalasz oponentowi od "pustych łbów". Definicje, jak to definicje, a już szczególnie definicje w obszarze filozofii, czy kwestii społecznych - ktoś tworzy. Jedna osoba zwróci uwagę na jeden aspekt, inna na drugi.
W intelektualnym dyskursie byłoby zrozumienie tego faktu, że definicja choćby nacjonalizmu jest sama osobnym zagadnieniem, które nie ma jednego oczywistego rozstrzygnięcia. Np. z kolei
Autor definicji nacjonalizmu w Wikipedii napisał:
Nacjonalizm (z łac. natio „naród”) – przekonanie, że naród jest najwyższą wartością i najważniejszą formą uspołecznienia, z którego wynika określona postawa polityczna, gospodarcza czy społeczna[1][2]. Nacjonalizm może, ale nie musi, wiązać się z takimi postawami jak etnocentryzm, patriotyzm czy megalomania narodowa[1]. Bywa przeciwstawiany kosmopolityzmowi[1]. W języku angielskim „nacjonalizm” ma znacznie szersze znaczenie niż w języku polskim. Według polskich definicji nacjonalizm jest ideologią zmierzającą do podporządkowania innych narodów własnemu narodowi. Nacjonaliści żądają dla niego specjalnych przywilejów oraz wyolbrzymiają jego zalety[3].

Czyli mamy przynajmniej takie dodatkowe stanowisko w dyskusji, że oto nacjonaliści "zmierzają do podporządkowania innych narodow", że "żądają specjalnych przywilejow" itp. O co właśnie w przypadku moich uwag toczy się dyskusja.
Ale chyba z intelektualnym postawieniem sprawy z Tobą ta dyskusja nie przejdzie, bo Ty nie zamierzasz wyjść poza schemat "upieram się wyłącznie przy tym, za czym agituję, najchętniej z użyciem personalnego hejtu jako emocjonalnego dopalacza.". Dlatego nie dziwię się zupełnie temu, że "nie raczyłeś zauważyć" iż definicje nie są jedne jedyne, a opieranie się na innej postaci definicji dla intelektualisty nie stanowiłoby zatem podstaw do uznania kogoś za "pusty łeb". Dla hejterów, dla emocjonalnych agitatorów jest jednak tak, jak to Ty prezentujesz. Bo w umysłowości takich obowiązuje przecież zasada podstawowa "wszyscy są debilami i wrogami, jeśli się tylko ze mną nie zgadzają". Tacy właściwie w ogóle niczego nie ROZWAŻAJĄ, bo ich dyskusje sprowadzają się do wciskania swoich opcji na siłę, za wszelką ceną, z agresją i odrzuceniem rozważania stanowiska innego niż własne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:09, 22 Maj 2024    Temat postu:

Semele napisał:
Semele nie poucza owcy. Owca może pisać na jej blogu, jak ma ochotę. Semele wyraża swoje zdanie.
Owca wie, że na tym blogu (jej) jest cenzura.
Poza tym blogiem aktualnie, jako owca nie może pisać nigdzie na tym forum. Miejmy nadzieję że w przyszłości mu się to uda. Bez odbioru Panie Lucjanie.


istotą, tego co napisałem, nie była kwestia "pouczania", a prezentowanych "wartości", w których dostrzegam podobieństwa do "darwinizmu", z przytoczonej definicji faszyzmu, choć inaczej niż tam, odnoszącego się do "pragmatycznego działania" jednostki ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:35, 22 Maj 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
lucek napisał:
Encyklopedia PWN
nacjonalizm [łac. natio ‘naród’], przekonanie, że naród jest najważniejszą formą uspołecznienia, a tożsamość narodowa najważniejszym składnikiem tożsamości jednostki, połączone z nakazem przedkładania solidarności narodowej nad wszelkie inne związki i zobowiązania oraz wszystkiego, co narodowe, nad to, co cudzoziemskie lub kosmopolityczne; ideologia polityczna, wg której podstawowym zadaniem państwa jest obrona interesów narodowych, a jego zasięg terytorialny winien odpowiadać obszarom zamieszkanym przez dany naród.


nazizm, narodowy socjalizm, hitleryzm, ruch polityczny (od 1919), ideologia, od przejęcia władzy przez A. Hitlera (1933) system państwowy w Niemczech (tzw. III Rzesza).
O istotę nazizmu toczą się spory: jest on traktowany jako niemiecki radykalny wariant faszyzmu lub jako jedna z odmian totalitaryzmu w Europie. Nazizm pojawił się i rozwinął jako protest przeciw klęsce Niemiec w I wojnie światowej, kładącej kres hegemonialnej polityce cesarstwa, przeciw systemowi wersalskiemu oraz kryzysowi pierwszych lat powojennych, który spowodował wzrost wpływów lewicy. Nazizm był ruchem politycznym kierowanym przez Hitlera i jego partię NSDAP, od początku zmierzającym do obalenia Republiki Weimarskiej i ustanowienia „wielkogermańskiej Rzeszy”, mającej „wieńczyć” dzieje Niemiec. Program ruchu, opracowany 1920 przez G. Federa, rozwinęli Hitler w Mein Kampf (1925) i A. Rosenberg w Der Mythos des 20. Jahrhunderts (1930).
Nazizm jako ideologia pokonanych, rozczarowanych i spragnionych odwetu był przepełnionym nienawiścią programem negacji powojennego ładu; zwracał się przeciw liberalizmowi, systemowi wielopartyjnemu i parlamentaryzmowi, demokracji, marksizmowi, komunizmowi i pacyfizmowi, które uznawał za inspirowane i wspierane przez Żydów; występował przeciwko chrześcijaństwu i Kościołom, próbując stworzyć własną „religię germańską”. Nazizm głosił skrajny antyindywidualizm, dążąc do zawładnięcia „całym człowiekiem”, wymagał nie tylko lojalności i posłuszeństwa, ale i czynnego wspierania ruchu, m.in. przez doskonalenie „narodowosocjalistycznego instynktu”. Nawiązując do idei romantyzmu i rasizmu głosił skrajny nacjonalizm, uważając naród za wspólnotę krwi, zdeterminowaną biologicznie i rasowo. Opierając się na darwinizmie społecznym uznawał siłę i walkę za podstawowe prawo społeczne.*)

Wiki
Megalomania narodowa – twierdzenie o wyższości, niezwykłości danego narodu, a przez to jego szczególnej misji dziejowej i posłannictwa wobec innych narodów.

Wyraża się ona w takich opiniach jak:

przekonanie o zajmowaniu centralnego miejsca w świecie (np. polskie położenie między zachodem a wschodem, etnocentryzm, sinocentryzm),
przekonanie o pochodzeniu od sławnych ludów historycznych (np. pochodzenie Polaków od Sarmatów),
przekonanie o wyższości własnej kultury, języka, obyczajów itp. (np. wyższość Polaków nad resztą ludów słowiańskich),
przekonanie o szczególnym stosunku Boga do danego narodu (np. żydowski naród wybrany, mesjanizm polski, Święta Ruś),
przypisywanie swojemu narodowi wyłącznie cech pozytywnych (np. polska wyższość moralna z powodu bycia wiecznie poszkodowanym przez historię).


Dyszyński ma inne definicje :) z pustego łba przede wszystkim :)


-----------
* dziś większość obowiązujących ideologii opiera się owym "darwinizmie" choć nie koniecznie społecznym :) więc nic dziwnego, że Dyszyński nie rozumie źródeł nazizmu, czy innych XX wiecznych ideologii, bo rozumienie ich istoty nie leży w interesie - jest niewygodne - dla współcześnie obowiązujących - zbyt oczywiste podobieństwa ... Semele, pouczając Owcę ... pewnie nie wie, że identyczną mentalność ćwiczyli w sobie SS-mani :)

Wybrałeś jakąś tam definicję - tę wygodniejszą dla swoich przekonań, a potem z grubej rury przywalasz oponentowi od "pustych łbów". Definicje, jak to definicje, a już szczególnie definicje w obszarze filozofii, czy kwestii społecznych - ktoś tworzy. Jedna osoba zwróci uwagę na jeden aspekt, inna na drugi.
W intelektualnym dyskursie byłoby zrozumienie tego faktu, że definicja choćby nacjonalizmu jest sama osobnym zagadnieniem, które nie ma jednego oczywistego rozstrzygnięcia. Np. z kolei
Autor definicji nacjonalizmu w Wikipedii napisał:
Nacjonalizm (z łac. natio „naród”) – przekonanie, że naród jest najwyższą wartością i najważniejszą formą uspołecznienia, z którego wynika określona postawa polityczna, gospodarcza czy społeczna[1][2]. Nacjonalizm może, ale nie musi, wiązać się z takimi postawami jak etnocentryzm, patriotyzm czy megalomania narodowa[1]. Bywa przeciwstawiany kosmopolityzmowi[1]. W języku angielskim „nacjonalizm” ma znacznie szersze znaczenie niż w języku polskim. Według polskich definicji nacjonalizm jest ideologią zmierzającą do podporządkowania innych narodów własnemu narodowi. Nacjonaliści żądają dla niego specjalnych przywilejów oraz wyolbrzymiają jego zalety[3].

Czyli mamy przynajmniej takie dodatkowe stanowisko w dyskusji, że oto nacjonaliści "zmierzają do podporządkowania innych narodow", że "żądają specjalnych przywilejow" itp. O co właśnie w przypadku moich uwag toczy się dyskusja.
Ale chyba z intelektualnym postawieniem sprawy z Tobą ta dyskusja nie przejdzie, bo Ty nie zamierzasz wyjść poza schemat "upieram się wyłącznie przy tym, za czym agituję, najchętniej z użyciem personalnego hejtu jako emocjonalnego dopalacza.". Dlatego nie dziwię się zupełnie temu, że "nie raczyłeś zauważyć" iż definicje nie są jedne jedyne, a opieranie się na innej postaci definicji dla intelektualisty nie stanowiłoby zatem podstaw do uznania kogoś za "pusty łeb". Dla hejterów, dla emocjonalnych agitatorów jest jednak tak, jak to Ty prezentujesz. Bo w umysłowości takich obowiązuje przecież zasada podstawowa "wszyscy są debilami i wrogami, jeśli się tylko ze mną nie zgadzają". Tacy właściwie w ogóle niczego nie ROZWAŻAJĄ, bo ich dyskusje sprowadzają się do wciskania swoich opcji na siłę, za wszelką ceną, z agresją i odrzuceniem rozważania stanowiska innego niż własne.


Jesteś pustym łbem, bo jak sam widzisz jest to kwestia definicji :)

Z def. nacjonalizmu z Wiki nie skorzystałem, bardziej autorytatywna jest dla mnie, w tej kwestii encyklopedia PWN, niż potoczne znaczenia " w języku polskim" ...

w dodatku, jak widać w def. z Wiki "megalomani narodowej" przykładowe hasła raczej powszechne w myśleniu i mentalności Polaków nie są, bardziej pasują do Rosjan i Niemców, a jednak jakoś akurat takie przykłady się w Wiki znalazły ...

... a nie przykładowo nacjonalizmu polityków niemieckich, którzy oficjalnie mówią o konieczności wzięcia przez "Niemcy odpowiedzialności za Europę", i folksdojcza dziękującego Niemcom za te działania ...

w Polsce rzeczywiście, potocznie, nacjonalizm nazywany jest raczej patriotyzmem - a "nacjonalizm" ma pejoratywne znaczenie, przynajmniej potocznie .. ale to tylko kwestia definicji, a nacjonalizm, w postaci jak we współczesnym niemieckim społeczeństwie, czy w czasach nazizmu, w Polsce jeśli istnieje to jest marginalny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 18:43, 22 Maj 2024    Temat postu:

Ps

w przypadku Niemców należy mówić o szowinizmem, czy "megalomani narodowej", a nie "nacjonalizmie" ... zależnie od przyjętego systemu definicji, czy tego z Wiki i PRLu, czy tu encyklopedii PWN.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32760
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:17, 22 Maj 2024    Temat postu:

lucek napisał:
Ps

w przypadku Niemców należy mówić o szowinizmem, czy "megalomani narodowej", a nie "nacjonalizmie" ... zależnie od przyjętego systemu definicji, czy tego z Wiki i PRLu, czy tu encyklopedii PWN.

Wybierasz sobie tych Niemców na wrogów wg osobistego klucza. Tylko oni (rzekomo...) mają "megalomanię narodową". Tymczasem...
z moich doświadczeń ze znanymi mi Niemcami AKTUALNIE chyba właśnie przedstawicielom tego narodu jest relatywnie daleko do megalomanii narodowej. Raczej postrzegam bardziej postawę skruchy, nawet wstydu za czyny przodków i uprzedzającą postać odżegnywania się od tych postaw, które agresywny nacjonalizm niesie. Oczywiście zawsze się spotka też i postawy przeciwne, jednak patrząc statystycznie na sprawy, to widzę większą odpowiedzialność za pokój i brak przemocowych intencji w stosunkach po stronie współczesnych Niemców, niż większości europejskich narodów (w tym chyba polskiego, gdzie buńczucznych agresywnych postaw ostatnio mamy zaskakująco dużo). Nie twierdzę, że tak będzie zawsze, albo że np. niejeden Niemiec w zaciszu swojego kącika gdzieś tam nie pielęgnuje marzeń o chwale narodu. Jednak obstawiam, że takich postaw pewnie będzie statystycznie mniej, niż gdzie indziej. Choć oczywiście trudno to byłoby zbadać jakoś bardziej obiektywnie.
Ja mam zasadę swoją osobistą "jak masz kogoś oskarżać, to zawsze przy okazji SPÓJRZ NA SAMEGO SIEBIE POD TYM KĄTEM". Zanim więc oskarżę naród obcy, najpierw tej wzgląd przyłożę do narodu własnego. Tylko po to, aby nie być nieuczciwym, aby nie podlegać przysłowiu "przyganił kocioł garnkowi", bądź "każda pliszka swój ogon chwali". Przyslowia są mądrością narodów, a polski naród ma też parę mądrych przysłów, z których szkoda, że tak wybiórczo się korzysta.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 19:39, 22 Maj 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
lucek napisał:
Ps

w przypadku Niemców należy mówić o szowinizmem, czy "megalomani narodowej", a nie "nacjonalizmie" ... zależnie od przyjętego systemu definicji, czy tego z Wiki i PRLu, czy tu encyklopedii PWN.

Wybierasz sobie tych Niemców na wrogów wg osobistego klucza. Tylko oni (rzekomo...) mają "megalomanię narodową". Tymczasem...
z moich doświadczeń ze znanymi mi Niemcami AKTUALNIE chyba właśnie przedstawicielom tego narodu jest relatywnie daleko do megalomanii narodowej. Raczej postrzegam bardziej postawę skruchy, nawet wstydu za czyny przodków i uprzedzającą postać odżegnywania się od tych postaw, które agresywny nacjonalizm niesie. Oczywiście zawsze się spotka też i postawy przeciwne, jednak patrząc statystycznie na sprawy, to widzę większą odpowiedzialność za pokój i brak przemocowych intencji w stosunkach po stronie współczesnych Niemców, niż większości europejskich narodów (w tym chyba polskiego, gdzie buńczucznych agresywnych postaw ostatnio mamy zaskakująco dużo). Nie twierdzę, że tak będzie zawsze, albo że np. niejeden Niemiec w zaciszu swojego kącika gdzieś tam nie pielęgnuje marzeń o chwale narodu. Jednak obstawiam, że takich postaw pewnie będzie statystycznie mniej, niż gdzie indziej. Choć oczywiście trudno to byłoby zbadać jakoś bardziej obiektywnie.
Ja mam zasadę swoją osobistą "jak masz kogoś oskarżać, to zawsze przy okazji SPÓJRZ NA SAMEGO SIEBIE POD TYM KĄTEM". Zanim więc oskarżę naród obcy, najpierw tej wzgląd przyłożę do narodu własnego. Tylko po to, aby nie być nieuczciwym, aby nie podlegać przysłowiu "przyganił kocioł garnkowi", bądź "każda pliszka swój ogon chwali". Przyslowia są mądrością narodów, a polski naród ma też parę mądrych przysłów, z których szkoda, że tak wybiórczo się korzysta.


rozumiem, że to co pogrubiłem jest powodem, dla którego zająłeś się kwestią nacjonalizmu, tak własnego, jak i Polaków :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32760
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:45, 22 Maj 2024    Temat postu:

lucek napisał:
Michał Dyszyński napisał:
lucek napisał:
Ps

w przypadku Niemców należy mówić o szowinizmem, czy "megalomani narodowej", a nie "nacjonalizmie" ... zależnie od przyjętego systemu definicji, czy tego z Wiki i PRLu, czy tu encyklopedii PWN.

Wybierasz sobie tych Niemców na wrogów wg osobistego klucza. Tylko oni (rzekomo...) mają "megalomanię narodową". Tymczasem...
z moich doświadczeń ze znanymi mi Niemcami AKTUALNIE chyba właśnie przedstawicielom tego narodu jest relatywnie daleko do megalomanii narodowej. Raczej postrzegam bardziej postawę skruchy, nawet wstydu za czyny przodków i uprzedzającą postać odżegnywania się od tych postaw, które agresywny nacjonalizm niesie. Oczywiście zawsze się spotka też i postawy przeciwne, jednak patrząc statystycznie na sprawy, to widzę większą odpowiedzialność za pokój i brak przemocowych intencji w stosunkach po stronie współczesnych Niemców, niż większości europejskich narodów (w tym chyba polskiego, gdzie buńczucznych agresywnych postaw ostatnio mamy zaskakująco dużo). Nie twierdzę, że tak będzie zawsze, albo że np. niejeden Niemiec w zaciszu swojego kącika gdzieś tam nie pielęgnuje marzeń o chwale narodu. Jednak obstawiam, że takich postaw pewnie będzie statystycznie mniej, niż gdzie indziej. Choć oczywiście trudno to byłoby zbadać jakoś bardziej obiektywnie.
Ja mam zasadę swoją osobistą "jak masz kogoś oskarżać, to zawsze przy okazji SPÓJRZ NA SAMEGO SIEBIE POD TYM KĄTEM". Zanim więc oskarżę naród obcy, najpierw tej wzgląd przyłożę do narodu własnego. Tylko po to, aby nie być nieuczciwym, aby nie podlegać przysłowiu "przyganił kocioł garnkowi", bądź "każda pliszka swój ogon chwali". Przyslowia są mądrością narodów, a polski naród ma też parę mądrych przysłów, z których szkoda, że tak wybiórczo się korzysta.


rozumiem, że to co pogrubiłem jest powodem, dla którego zająłeś się kwestią nacjonalizmu, tak własnego, jak i Polaków :)

Nie kierowałem się jakoś specjalnie Twoimi pogrubieniami. Piszę, co uważam, za słuszne. Obiektywizm, unikanie chwalenia się, wpędzania się w dumę traktuję jako wartość.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 19:47, 22 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Śro 20:17, 22 Maj 2024    Temat postu:

to jak się ten Polski nacjonalizm przejawia? poza przemarszem, w dniu niepodległości kilka set tysięcy neofaszystów ... kogo Polska ma zamiar napaść, podbić, podporządkować, zniewolić ? narzucić swoje porządki ?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32760
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:38, 22 Maj 2024    Temat postu:

lucek napisał:
to jak się ten Polski nacjonalizm przejawia? poza przemarszem, w dniu niepodległości kilka set tysięcy neofaszystów ... kogo Polska ma zamiar napaść, podbić, podporządkować, zniewolić ? narzucić swoje porządki ?

Polski nacjonalizm w negatywnej formie (nie wszystko w nacjonalizmie jest negatywne, nie patrzę na świat czarno - biało) głównie:
1 we wrogości do imigrantów
2. w podgrzewaniu nastrojów rewanżystowskich
3. w niechęci ogólnej do współpracy z innymi krajami (szczególnie tych z UE), blokowaniu, hejtowaniu wielu wspólnych inicjatyw
4. w ogólnej niechęci do obcokrajowców, czasem w pogardliwym do nich stosunku.
5. w wybielaniu na siłę polskiej historii, nie przyznawaniu się, pod różnymi pretekstami do niewygodnych okoliczności historycznych.
Ogólnie najbardziej mi się nie podoba w nacjonalizmie to, że w nim zdecydowanie częściej niż w innych frakcjach politycznych w postawach osób ujawnia się wrogość, pogarda. Dopóki tej wrogości by nie było, nacjonalizm można by uznać za formę sentymentu, czasem zahaczającego o zaburzenie samokrytycyzmu w wydaniu społecznym, ale ostatecznie nie byłoby to nic szczególnie zlego.

I jedno ważne sprostowanie - nie twierdzę, że w tej chwili Polska jako całość nacjonalistyczna. Są w naszym społeczeństwie ugrupowania, frakcje nacjonalistyczne, ale są i te z przeciwnej strony sceny politycznej i światopoglądowej. Na szczęście nie jesteśmy Rosją, czy hitlerowskimi Niemcami. To, że jacyś nacjonaliści w narodzie są, pewnie wręcz uznałbym za coś naturalnego, związanego z tym, że w zdrowej społeczności pojawia się różnorodność postaw.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Czw 5:03, 23 Maj 2024    Temat postu:

rozumiem

ad.2 rewanżyzm to żądanie od Niemców odszkodowań, zwrotu dzieł sztuki, z nie poszanowaniem niemieckiego prawa .... wypominanie Niemcom, że obozy w Polsce były niemieckim, a nie polskie ewentualnie nazistowskie

ad. 5. wybielanie polskiej historii to np. niepłacenie Izraelowi odszkodowań za pożydowskie mienie - obywateli polskich żydowskiego pochodzenie, zrabowanego lub zniszczonego przez niemców lub na skutek niemieckich działań

kwestia niechęci do nielegalnych imigrantów i obcokrajowców już nawet nie będę komentował jak i niechęci do ich przymusowej relokacji ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 32760
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:13, 23 Maj 2024    Temat postu:

lucek napisał:
rozumiem

ad.2 rewanżyzm to żądanie od Niemców odszkodowań, zwrotu dzieł sztuki, z nie poszanowaniem niemieckiego prawa .... wypominanie Niemcom, że obozy w Polsce były niemieckim, a nie polskie ewentualnie nazistowskie

ad. 5. wybielanie polskiej historii to np. niepłacenie Izraelowi odszkodowań za pożydowskie mienie - obywateli polskich żydowskiego pochodzenie, zrabowanego lub zniszczonego przez niemców lub na skutek niemieckich działań

kwestia niechęci do nielegalnych imigrantów i obcokrajowców już nawet nie będę komentował jak i niechęci do ich przymusowej relokacji ...

Nie zamierzam się spierać o konkretne sytuacje, o przykład taki, czy inny wobec tego, czy innego kraju. W jakiejś części przypadków pewnie "rewanżyzmem" jeden nazwie rzeczywiście nadmiarowe roszczenia, ale ktoś inny po prostu postulat zwrotu zagrabionego mienia. Ja nie sugeruję tu rozstrzygania jakichś znanych konkretnych przypadków, bo od tego bardziej jest system prawny, ludzie znający dokładnie historię tego, czy innego roszczenia. Widzę natomiast, jako obserwator z boku postawiony, że jakaś część ludzi, ugrupowań nie ma nic do powiedzenia w obszarze współpracy, dogadywania się, za to ma bardzo dużo do wykrzykiwania w obszarze "należy mi się!", "żądam aby to kolejne było moje!". Inne ugrupowania, inne zbiory ludzi mają tu wyraźnie odmienne nastawienie, a więc nie próbują relacji między narodami, państwami budować wokół tego, co prowokuje wrogość, niechęć, presję, a stawiają sprawy na zasadzie rozumienia drugiej strony, dogadywania się, życzliwości.
Zdaję sobie sprawę oczywiście, że nie z każdym da się dogada w trybie życzliwości, bo są jednak na tym świecie właśnie tacy agresywnie, egoistycznie, roszczeniowo nastawieni partnerzy w stosunkach międzynarodowych. Ale powstaje pytanie: CZY MAMY TEŻ WŁAŚNIE TACY BYĆ?
Można nie chcieć takim być. Można być raczej po stronie życzliwości zgody, a można też po stronie egoizmu i ciągłych roszczeń. Każdy wybiera sam. Czasem będzie tak, że ktoś z zasady mało roszczeniowy o coś się upomni, bo akurat tutaj by należało z jakichś powodów. Ale to będzie u jednego wyjątek, a u kogoś drugiego zaobserwujemy z kolei brak innych form relacji do partnerów, jak tylko tych agresywnych i roszczeniowych.
Z zewnątrz zaś widać, kto bardziej jaki typ postawy preferuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin