ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Zastrzegłem swój PESEL w aplikacji mObywatel. Powody są chyba oczywiste. Choć...
ciągle jestem wkurzony na moje państwo, że w ogóle taka usługa jest i a do tego jest mocno potrzebna, wręcz chyba niezbędna. Choć wg mnie po prostu nie powinno jej być, bo dopuszczenie przez system prawny/finansowy do czegoś takiego, jak wzięcie kredytu tylko podając ten numer to jakiś absurd. Takiej możliwości nie powinno być NIGDY.

System prawny powinien działać tak, że już przy pierwszym przypadku, w którym instytucja finansowa przyznała komuś kredyt, a potem okazało się, iż przyznała go na sam numer PESEL, czyli NIE DOPEŁNIAJĄC OBOWIĄZKU RZETELNEGO SPRAWDZENIA TOŻSAMOŚCI wnioskodawcy, to są powinien:
1. z miejsca odmówić jakichkolwiek roszczeń wobec posiadacza numeru PESEL
2. przyznać wysokie odszkodowanie ze strony tej instytucji dla osoby, która doznała stresu, konieczności zakładania sprawy w sądzie i inne straty osobiste.
Jakby raz, drugi czy trzeci instytucje przyznające kredyty "na PESEL", a potem domagające się spłaty "długów" od legalnych właścicieli owych numerów dostały tak porządnie finansowo po dupie, to znikłby cały problem. To by się menedżer takiej instytucji dwadzieścia razy zastanowił, czy przyzna kredyt osobie, co do której nie ma absolutnej pewności, czy jest tą, za którą się ona podaje. To, że występuje konieczność wprowadzenia usługi "zastrzeż PESEL" jest dowodem wadliwości działania systemu prawnego w Polsce. Bo za wszelkie wadliwości w decyzjach powinien ponosić odpowiedzialność (łącznie z wysoką karą za niedopełnienie obowiązków) ten, kto sobie lekką rączką takie decyzje podejmował.