Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:52, 29 Maj 2020 Temat postu: Toksyczne matki, toksyczna osobowość |
|
|
Ciekawy artykulik o toksycznych matkach [link widoczny dla zalogowanych]
Osobiście znam przynajmniej 2 przypadki matek spełniających większość z podanych w artykule cech toksycznej matki. Dzieci takich matek naprawdę cierpią latami, z trudem radząc sobie ze sobą, z życiem.
Znamienne jest, że wspólną właściwością tych, podanych w artykule, cech toksycznych matek jest STOSUNEK DO PRAWDY O SOBIE. Toksyczna matka - przynajmniej według modelu z owego artykułu - to matka ZAKŁAMANA. Najbardziej znamienne są tu cechy
Cytat: | Niejasno komunikuje swoje potrzeby, uczucia, opinie.
Reaguje w mylący sposób.
Zmienia zdanie w zależności od sytuacji, ludzi.
Maskuje swoje prawdziwe potrzeby.
Nie mówi wprost. Opowiada za to dużo innym osobom o tym, jaka jest nieszczęśliwa. |
Wciąż te gry, zwodzenie, brak postawienia sprawy uczciwie.
Stosunek osobowy, emocjonalny człowieka do prawdy jest czymś fundamentalnym. Trudno to opisać modelem tak do końca przejrzyście, ale myślę, że kto się spotkał z problemem opisywanym w artykule, ten jakoś tak wewnętrznie rozumie, o co chodzi. Osoba, która nie jest w stanie uczciwie spojrzeć prawdzie w oczy, wciąż zwodząc siebie i innych, będzie toksyczna. Ta toksyczność wyniknie częściowo z tego, że ona sama nigdy nie będzie spełniona, zaspokojona emocjonalnie - bo nawet sobie tego sama nie określiła, więc nigdy nie będzie "miała dość". Ale będzie też toksyczna dlatego, że otoczenie o dobrych cechach charakteru, próbując jakoś spełnić jej oczekiwania zostanie wmanewrowane w grę, której nie sposób wygrać. Bo owa osoba zawsze tak wykręci zasady owej gry, aby druga strona została na pozycji, gdy wobec niej są roszczenia, gdy to co czyni jest nieudane.
Życie z tego rodzaju toksycznymi osobami to emocjonalna gehenna. Ale też i wynika z tego nauka, wynika zrozumienie, dlaczego w chrześcijaństwie jest koncept piekła. Piekłem wg mnie jest LOGICZNA NIEMOŻLIWOŚĆ DOBRA I SATYSFAKCJI.
Toksyczne osoby, które wciąż grają tak, aby ugrać dla siebie różne formy roszczeń od otoczenia są wg mnie przykładami takiej postaci zablokowania dobra od strony niejako logicznej.
Rozumiem tu słowo "logicznej" w kolokwialnym, nie matematycznym znaczeniu, czyli jako symbol tego, że zostały w układzie stworzone więzy, które każdą próbę rozwiązania pozytywnego torpedują, które zawsze generują wynik "jest źle, nie spełniono oczekiwań". To jest właśnie piekło - miejsce, gdzie zawsze jest źle. W odróżnieniu od nieba - raju, tam gdzie zawsze jest dobrze.
Ale owo zawsze źle i zawsze dobrze jest właśnie nie tyle efektem zewnętrznym, nie tyle wynikiem działania otoczenia, lecz EFEKTEM PRZYJĘCIA PRZEZ SAMEGO CZŁOWIEKA. Jeśli ktoś przyjmuje to, co go spotyka jako złe, jako niesatysfakcjonujące, jako zawsze zmieniające się w stronę "jestem niezadowolony/a", to jest to piekło realizowane mocą psychiki danej osoby. Podobna, choć odwrotna sytuacja jest z niebem. Jeśli spotykamy człowieka, który wszystko co go spotyka jest w stanie odbierać, czasem odwracać w dobro, to taki człowiek już swoją psychiką generuje niebo.
|
|