Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34769
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:51, 29 Sty 2022 Temat postu: Sytuacje bez wyjścia (jednak czy na pewno bez wyjścia?...) |
|
|
Gdy patrzę na to, jak rozwija się aktualnie sytuacja na granicy rosyjsko - ukraińskiej, a jednocześnie czytam artykuły o narracjach, w jakie uwikłani są decydenci - z jednej strony putinowskie władze, a z drugiej przywódcy Zachodu - to wygląda, jakby wszystko rozwijało się samo, niejako siłą rozpędu.
Oto Putin przecież "nie może" zrezygnować z głoszenia wielkości Rosji, obrony Rosjan, którzy są na Ukrainie, a także "nie może" ustępować przed NATO, które "postępuje" w stronę jego kraju.
Z drugiej strony oczywiście przywódcy zachodni "nie mogą" się ugiąć pod presją agresora rosyjskiego.
Kto tu rządzi?...
- WIARY W NARRACJE.
Jeśli już władze putinowskie uwierzyły, że jedyna opcją jest twarde postawienie się Zachodowi, bo przecież jednocześnie tez uwierzyły, że Rosja jest mocarstwem, zaś mocarstwo nie cofa się przed przeciwnikami, a wręcz zdobywa tereny i wpływy, to wedle tego postępują.
Analogicznie oczywiście władze Zachodu wierzą, że nie mogą się dać zdominować państwu, które wobec całej natowskiej potęgi jest jednak relatywnie słabe militarne, a jeszcze słabsze gospodarczo. A poza tym oczywiście nikt nie będzie ustępował jakiemuś nowego "Hitlerowi", satrapie, który nic dobrego światu nie ma do zaoferowania, bo główne co ma, to żądza dominacji.
Ale każdy postępuje względem swojej wiary, jest "bez wyjścia", "musi" realizować dokładnie to, co realizuje.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 16:53, 29 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|