|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33772
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:17, 06 Cze 2020 Temat postu: Refleksja nad elektromobilnością |
|
|
Wciąż tyle się "trąbi" na temat elektromobilności elektrycznych samochodach i ekologii w motoryzacji. Ale jak się by tak spojrzało na sposób wdrażania tej idei w motoryzacji, to trudno się jest oprzeć wrażeniu, że został on postawiony na głowie. Albo inaczej, że przy takich zasadach to się po prostu nie może udać.
Jak to do tej pory (rok 2020) się robi:
- napęd elektryczny instaluje się w samochodach z najwyższych półek cenowych, a do tego samochodach dużych, przeznaczonych dla najbardziej zamożnej części społeczeństwa
- napęd elektryczny często pojawia się w samochodach sportowych, jako supergadżet
- ładowanie akumulatorów w komercyjnych stacjach, choć wychodzi taniej niż benzyna jest drogie (na tyle drogie, że już z napędem na gaz elektryki mają trudną konkurencję).
- ładowanie długo trwa, jest więc niepraktyczne przy dalszych wyjazdach
W efekcie właściwie nie widać za bardzo odbiorców dla samochodów elektrycznych. Bo przecież sens ich użytkowania pojawia się głównie do jazdy w mieście, gdzie przydaje się funkcja odzyskiwania energii hamowania, brak zanieczyszczania samochodu podczas postoju w korku i łatwość parkowania (tu ważne są niewielkie rozmiary). Ale skoro użytkowanie ma sens głównie w mieście, to dlaczego elektryczne są głównie samochody duże i sportowe?
Dlaczego nie jest tak, ze dominującym typem samochodu elektrycznego jak małe, niedrogie miejskie autko, używane na co dzień przez mieszkańców dużych aglomeracji, najczęściej też jako drugi samochód w rodzinie?...
Przecież dominującym - z punktu widzenia sensowności zastosowań - typem użytkowania takiego samochodu byłoby użytkowanie przez
- mieszkańców peryferii dużych miast, dojeżdżających do centrum, tam parkujący, a potem wracających do domu, bo sobie w garażu naładować ten samochód z gniazdka. Tu nie jest potrzebny ani SUV (bo po co w mieście napęd na 4 koła i cała ta technologia na wertepy?), ani auto sportowe (bo kto się rozpędza do 200km/h w mieście?).
- ewentualnie przydaje się napęd elektryczny firmom kurierskim, czy podobnym obsługujących duże miasta. I to akurat chyba jest ten zakres zastosowań, gdzie nawet z jakimś tam sensem elektryki się stosuje (czytałem, że firmy kurierskie rzeczywiście kupują elektryki).
- w autobusach miejskich.
Do czego zaś elektryk bardzo słabo się nadaje?
- Do jazdy na dłuższe dystanse, bezdroża (gdzie jest problem ze znalezieniem stacji ładowania). Dlatego instalowanie tego napędu w SUVach jest - ze zdroworozsądkowego punktu widzenia - bez sensu.
- nie jest to też właściwy napęd dla samochodów turystycznych. Tym bardziej, że przy jeździe w trasie przynajmniej jedna zaleta elektryka, jak i hybrydy jest niewykorzystana - chodzi o odzyskiwanie energii hamowania. Wszak na trasie rzadko się hamuje.
- nie jest więc raczej elektryk pierwszym samochodem w rodzinie, lecz pomocniczym.
Gdyby napęd elektryczny instalowano w samochodach małych, to też wystarczyłyby tu mniejsze akumulatory, ostatecznie samochód miałby mniejszą masę, a za tym powinny iść niższe ceny sprzedaży.
Ale to nie działa. Dlaczego?....
W mojej opinii sprawa wiąże się z pewnego rodzaju zmonopolizowaniem (może ściślej ze swego rodzaju zoligarchizowaniem) produkcji samochodów. Ten bardzo lukratywny segment gospodarki od jakiegoś czasu bardzo mocno "naciska" w stronę coraz wyższych cen, marż, w stronę luksusu. Praktycznie zanikły (albo zanikają) - obecne masowo na rynku jeszcze w latach 80tych i 90 tych zeszłego stulecia samochody małe i tanie. Nawet unijne regulacje, które nakazują zmniejszanie emisji przez produkowane samochody nie przyniosły rezultatu. Producenci samochodów "wiedzą lepiej", że dobry samochód to wielki, drogi samochód. To, że zużywa on dużo paliwa kompletnie niepotrzebnie nie jest tu żądnym argumentem, bo przecież nie o sens ekologiczny tu chodzi, a o zarabianie.
Nie jest wielką tajemnicą, że nawet z pozoru konkurujące ze sobą koncerny samochodowe są ze sobą bardzo silnie kapitałowo powiązane. To powoduje, że zmowy w zakresie nieudostępniania tańszych modeli do zakupu, w celu nie psucia rynku są niejako automatyczne. Nawet nie można mówić tu o zmowie, bo po prostu właściciele koncernów określają, że tanich, dopasowanych do profilu użytkowania praktycznego samochodów robić się nie będzie i się ich nie robi. Robi się głównie auta "dla entuzjastów" (czytaj snobów), klientów "wymagających". Klasa premium jest dopakowana modelami na maksa, a klasa samochodów tańszych zanika. Tę ostatnią rolę pełnią co najwyżej samochody używane.
Ale to wszystko jest dokładnie wbrew ekologii. I nie daje się zmusić producentów aut do zmiany swojej polityki. I z tego samego powodu rynek aut elektrycznych jest postawiony na głowie - wszak sens zyskałby dopiero wtedy, gdyby pojawiły się na nim modele relatywnie tanie, a wygodne w użytkowaniu miejskim, takie po prostu modele do przemieszczania się w celach praktycznych, a nie jako zamiennik biżuterii, która ma pokazywać innym "jestem bogaty, patrzcie na co mnie stać".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33772
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:39, 09 Cze 2020 Temat postu: Re: Refleksja nad elektromobilnością |
|
|
W zasadzie to chyba należałoby postawić tezę: instalowanie napędu elektrycznego głównie w samochodach klasy premium to absurd!
Przecież podstawowym powodem, oprócz względów ekologicznych, z użycia samochodu elektrycznego miałaby być oszczędność. Bo się oszczędza na tańszym paliwie, na odzysku energii hamowania. Temu wszystkiemu ma służyć owa technologia. A tutaj okazuje się, że aby oszczędzać...
trzeba najpierw wydać ogromną sumę pieniędzy na "oszczędny" samochód.
Różnica w cenie jest na tyle duża, że cały okres eksploatacji samochodu najczęściej nie pokryje tej różnicy w kosztach, jaka pojawia się, gdy kupujemy samochód elektryczny vs spalinowy. Do tego dochodzą ograniczenia w zasięgu samochodów elektrycznych, czyli niewygoda, co oznacza, iż ludzie którzy lubią mieć wygodę (a to tacy mają najczęściej pieniądze) i na to gotowi są wyłożyć pieniądze, mają poważny dylemat.
Ale - chyba z głównej przyczyny polityki koncernów motoryzacyjnych - ten absurd jest aktualnie główną opcją rynkową.
Tu dochodzimy do tego przykrego faktu, że koncerny motoryzacyjne za paradygmat wzięły sobie nie oferowanie samochodów tanich. Ma być drogo, bo tak się najwięcej zarabia. Kropka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|