|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:05, 04 Paź 2021 Temat postu: Prawak i lewak - definicje |
|
|
Semele na swoim blogu zamieściła dość ciekawy post pytanie: co znaczy lewak?
Jest tam link, który sprawę trochę rusza: [link widoczny dla zalogowanych]
U Semele na blogu zablokowane jest odpowiadanie, więc wrzucam ten temat (dodając, dla symetrii też pytanie o definicję prawaka) to zagadnienie tutaj.
Moją odpowiedzią na start, byłoby trochę: lewakiem może być prawie każdy - w zależności od tego, kto tego terminu użyje.
Ale w szczególności "lewakiem" jest osoba, która
1. nie chce wywyższania się ludzi (akcentuje aspekt równości)
2. nie pragnie eskalowania ogólnie różnic pomiędzy ludźmi, ze szczególnym uwzględnieniem nie afiszowania się ze swoją narodowością, także religią
3. ogólnie unika stawiania spraw na zasadzie "kto lepszy?", "kto komu powinien wpierdolić?"
4. próbuje raczej godzić, czynić rzeczy ponad podziałami, podziałów nie eskalować.
Prawak zaś to chyba - typowym odbiorze przeciwnej strony - taki gość, kto by chciał, aby ludzie mieli jak najwięcej powodów, do tego aby toczyć wojny, spory, wywyższenia i poniżenia jednych przeciw drugim, aby był pretekst, żeby komuś wpierdolić, czy to indywidualnie, czy jako jedno plemię przeciw jakiemuś innemu plemieniu.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 15:34, 04 Paź 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:03, 04 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Dzięki za zagajenie Michał. Raz już to dyskutowaliśmy. Może teraz będzie bardziej konkluzywnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:30, 05 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Dzięki za zagajenie Michał. Raz już to dyskutowaliśmy. Może teraz będzie bardziej konkluzywnie. |
Odnoszę wrażenie, że jakieś takie stanięcie twarzą w twarz z prawdą o własnych przekonaniach i odczuciach jest dla bardzo wielu osób ekstremalnie trudne, czasem nie do przejścia. Ludzie mają bardzo silne mechanizmy obronne.
Ja sam kiedyś - świadomie, z naciskiem i premedytacją - zacząłem wdrażać program osobistej uczciwości. U jego podstaw były następujące spostrzeżenia
1. Jeśli nawet występuje jakiś problem z przyznaniem się do czegoś przed ludźmi, to chyba SAM PRZED SOBĄ już nie powinienem mieć takich oporów.
2. Jeśli prawdę o sobie będę zakłamywał, to z dużym prawdopodobieństwem będę reagował w życiu nieadekwatnie do swoich możliwości, zatem nie warto jest samemu sobie kłamać - tu chyba powinna być na pierwszym miejscu szczerość, zdolność do krytycznego spojrzenia.
3. Skądinąd jednak powszechnie znaną prawdą jest, że ludzie aby się czegoś o sobie dowiedzieć, muszą w sobie łamać jakieś tam bariery mentalne, potrzebują psychoanalityków, czy innych terapeutów, którzy jakoś przeprowadzą tę, desperacko trzymającą się starych wzorców świadomość, przez obszar zakłamywania rzeczywistości.
Z drugiej strony mi też zarzucają ci, czy owi hipokryzję. I jest tak, mimo że ja właśnie staram się osobiście wdrażać program walki z ową hipokryzją. Kto tu ma rację?
- Uważam, że pewności nie można mieć. A poza tym najczęściej trochę racji ma każda ze stron. Jedno co na pewno mogę stwierdzić, to to, że przy różnych zapatrywaniach na rzeczywistość czasem punkty startowe (w tym historia życia, doświadczenia, typ osobowości) dwóch osób są na tyle różne, że nawet będąc maksymalnie szczerymi dojdą do znacząco różnych wniosków. Wtedy ktoś - bazując na swoich paradygmatach rozumowania, widząc jakiś rodzaj sensu i prawdy dla danego problemu - postrzega czyjąś postawę jako niezrozumiałą, sprzeczną z ważnymi paradygmatami, czyli zapewne zakłamaną. Tymczasem może być tak, że ta druga osoba po prostu wyprowadza cały swój światopogląd, całe rozumowanie w oparciu o inną aksjomatykę.
Ja dość długo zastanawiałem się, jak pokonać w sobie skłonność do hipokryzji, do przyznawania sobie lepszych praw i pozycji niż innym. I właściwie jedynym co byłem w stanie tu wymyślić to:
1. ZMUSZENIE SIĘ mentalne do spojrzenia na sprawę od strony mojego przeciwnika w dyskusji.
2. ZMUSZENIE SIĘ do wdrożenia jakiejś formy symetryzmu ogólnie, czyli za każdym razem żądam od siebie podjęcia próby widzenia problemu z dystansu, w opisie, który ujmie zarówno moją, jak i cudzą wizję rzeczywistości.
3. MERYTORYCZNOŚĆ jako twardy wymóg - uznanie, że wartościowa poznawczo na dłuższą metę może być tylko taka wizja rzeczy, w której istnieje jak najwięcej obiektywizowalnych uchwytów do sprawy, w której czysto intuicyjne "rozwiązania" są traktowane jako półśrodek, coś wadliwego w docelowym sensie, coś domagającego się ukonkretnienia i ubrania w opis, który będzie merytoryczny.
4. ZABLOKOWANIE SOBIE PRÓB UCIECZKI od merytoryczności. To ostatnie oznacza, ze nigdy przenigdy nie daję sobie prawa np. do uznawania personalnych, emocjonalnych (szczególnie napastliwych) wypowiedzi, jako wartościowych epistemicznie. I surowo się pod tym względem egzaminuję - czy np. nie powstaje w mojej głowie choćby ślad przekonania w stylu "skoro mu przygadałem, skoro go nazwałem ..., to znaczy, że wykazałem swoją rację". Za takie przekonanie, za choćby ślad takiej intencji mentalnej we mnie osobiście się bardzo surowo rozliczam, wymyślając coś w rodzaju kar mentalnych. Pracuję nad sobą usilnie, aby nigdy przenigdy nie powstał we mnie choćby ślad akceptacji dla wiązania pozamerytorycznych aspektów dyskusji z merytorycznymi. Nie oznacza to, że nigdy nie odezwę się inaczej niż merytorycznie. Czasem to robię, ale tej mojej odzywki nie uznaję jako argument w sprawie, a wyłącznie jako dygresję, jako wypowiedź poza tematem, bez znaczenia epistemicznego. Dodam jeszcze, że tak jak sobie wypowiedzi pozamerytorycznym nie zaliczam jako wartościowych epistemicznie, tak i oczywiście cudze uwagi w tym stylu traktuję na identycznej zasadzie.
Jaki to ma związek z tematem lewactwa i prawactwa?
- Ano taki, że tutaj też próbuję patrzeć na sprawę w duchu symetryzmu, czyli widząc argumentu OBU stron.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 10:41, 05 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:37, 05 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Dla mnie nie jest trudne. Nawet jest bardzo łatwe.
Tylko ja muszę mieć etykietę nadaną zgodnie z ogólnym stanem wiedzy rożnego typu.
Standaryzacja.
Czy pojęcia lewak vc prawak poddają się tego typu analizom??
Standaryzacjom
Michale.
Może w tych pojęciach tkwi zbyt wiele emocjonalności.?
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 11:39, 05 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:46, 05 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Czy pojęcia lewak vc prawak poddają się tego typu analizom??
Standaryzacjom
Michale.
Może w tych pojęciach tkwi zbyt wiele emocjonalności.? |
Jak najbardziej w tych pojęciach jest emocjonalność. Ale właśnie tę emocjonalność można też przeanalizować, prześledzić ścieżki jej powstawania w ludzkich myślach i odczuciach.
W moim przekonaniu źródło owego podziału wiąże się z bardzo pierwotnymi właściwościami osobowości, z jej pewnym osobistym "wyborem" (w istocie wyborem nie do końca, bo ludzie nie uświadamiają sobie, co nimi powoduje), na linii CO JEST MOJĄ NAJWYŻSZĄ EPISTEMICZNĄ WARTOŚCIĄ?
Najwyższą (w zdecydowanej większości nie uświadamianą) wartością prawaków jest POZYCJA W HIERARCHII społecznej, jest RYWALIZACJA i pytanie JAK MNIE POSTRZEGAJĄ INNI?
Wartością dla lewaków jest coś odwrotnego - porzucenie modelu, w którym obowiązkowo musimy rywalizować, na rzecz pominięcia owego aspektu rywalizacyjnego, w celu akceptowania się wszystkich nawzajem.
Czyli tam gdzie prawak chce pokazać swoją wyższość, chce "zatknąć swoją flagę" na terytorium przeciwnika, wroga (a wcześniej chce sobie w ogóle wyłonić owego wroga, jako cel do walki), tam lewak od początku mówi: nie, nie czyńmy podziałów, nie walczymy ze sobą, tylko się nawzajem akceptujmy.
Osobiście uważam, że zarówno (przynajmniej skrajny) prawak jak i lewak popełniają bardzo fundamentalny błąd epistemicznego ustawienia sobie rzeczywistości. Obie frakcje, w skrajnych swoich formach, zgubią sens bytu i rozumienia, ostatecznie "wywalą się" mentalnie. Choć każdy na inny sposób.
Prawak wywali się mentalnie w ten sposób, że "zaplącze się we własne nogi" w swoim bezrefleksyjnym rywalizowaniu. Prawak (skrajny) poświęci ostatecznie tak wiele prawdziwych wartości i dóbr, aby tylko sobie udowodnić, jak to on potrafi wykazać swoją wyższość, że stanie w świecie pustym i zrujnowanym. Może na moment będzie tryumfował, ale będzie to tryumf na zgliszczach, będzie to tryumf, po którym w końcu objawi się i na trwale pozostanie jedna refleksja: co ja - nieszczęsny - zrobiłem? Dlaczego obstawiłem w swoim życiu tę wielką destrukcję wszystkiego, dlaczego nie stać mnie było na to minimum rozumu, że może są wyższe wartości, niż moje pragnienie zwyciężania?!...
Lewak (skrajny z kolei stanie na koniec w obliczu innego, odwrotnego niż u prawaka, problemu - będzie musiał zmierzyć się z rzeczywistością, w której zagubiła się wszelka określoność, wszelka prawda. Lewacy w skrajnej postaci po prostu są ludźmi przedkładającymi swoje (nierealne w istocie) chciejstwa nad rzeczywistość, dekretują rzeczy niemożliwe i ignorują to, że są one niemożliwe. Więc ostatecznie skrajny lewak, w rozliczeniu swojego życia stanie w obliczu rzeczywistości (którą sam sobie wygenerował), gdzie ma już tylko chciejstwa i nic trwałego. A że chciejstwa z natury mają przeciwchciejstwa, że w przypadku braku oparcia się na czymś nieprzekraczalnym (prawda), wszystko robi się TOTALNIE NIESTRAWNYM DLA UMYSŁU zrównaniem wszystkiego ze wszystkim, to też konstatacją skrajnego prawaka ostatecznie będzie: co ja, nieszczęsny, zrobiłem ze swoim umysłem?!! Oto tak bardzo pragnąc naginać wszystko do chciejstw, zniszczyłem sens i określoność w ogóle, a teraz zamiast kontaktu ze stabilnym światem mam już tylko ten wewnętrzny chaos, w którym nic nie jest prawdziwe, nic nie jest pewne, na niczym nie da się polegać. I mam już tylko tę swoją wielką, nie do ogarnięcia mentalną konsternację, połączoną z nie dającym się zaspokoić pragnieniem, aby rzeczy NAPRAWDĘ BYŁY. Ale dla mnie już nic nie jest naprawdę, bo tak wszystko zrównywałem mocą swoich chciejstw, że już nie umiem się tego destrukcyjnego zrównania wyswobodzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:21, 06 Paź 2021 Temat postu: Re: Prawak i lewak - definicje |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Prawak i lewak - definicje |
Definicje stworzone na użytek elit aby pospolstwo gryzło się między sobą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 3:45, 07 Paź 2021 Temat postu: Re: Prawak i lewak - definicje |
|
|
mat napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Prawak i lewak - definicje |
Definicje stworzone na użytek elit aby pospolstwo gryzło się między sobą. |
Mat, jakich elit???
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:44, 07 Paź 2021 Temat postu: Re: Prawak i lewak - definicje |
|
|
mat napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Prawak i lewak - definicje |
Definicje stworzone na użytek elit aby pospolstwo gryzło się między sobą. |
Elity wcale nie są jakoś mądrzejsze, czy mające zdolność planowania, niż dobrze wykształcone "pospólstwo". Gryzie się między sobą ta część pospólstwa, której zabrakło rozumu.
Wśród elit zaś pewnie będziemy też mieli "mentalne pospólstwo", czyli frakcję osób, które łatwo jest manipulować. A może nawet wśród wydelikaconych elitarnych grup ludzi, ta właściwość nieodporności na manipulację jest większa, niż w "pospólstwie standardowym".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:33, 07 Paź 2021 Temat postu: Re: Prawak i lewak - definicje |
|
|
Semele napisał: | Mat, jakich elit??? |
Polityczno-finansowych.
Michał Dyszyński napisał: | Elity wcale nie są jakoś mądrzejsze, czy mające zdolność planowania, niż dobrze wykształcone "pospólstwo". |
Elity są wystarczające cwane aby manipulować owym pospólstwem. Za kulisami spijają sobie z dziubków a covid nie istnieje (patrz: impreza u Mazurka), publicznie napuszczają prawaków na lewaków (i odwrotnie) oraz straszą przerażającym wirusem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:55, 07 Paź 2021 Temat postu: Re: Prawak i lewak - definicje |
|
|
mat napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Elity wcale nie są jakoś mądrzejsze, czy mające zdolność planowania, niż dobrze wykształcone "pospólstwo". |
Elity są wystarczające cwane aby manipulować owym pospólstwem. Za kulisami spijają sobie z dziubków a covid nie istnieje (patrz: impreza u Mazurka), publicznie napuszczają prawaków na lewaków (i odwrotnie) oraz straszą przerażającym wirusem. |
Aaaa, myślałeś o konkretnie polskich elitach politycznych...
No tak, tu się akurat zgodzę, że ich głównym atrybutem jest cwaniactwo, przy jednocześnie wyjątkowo giętkich kręgosłupach moralnych. Wyjątki może się zdarzą, ale znowu będą to wyjątki.
Ostatnio któryś z ministerialnych tuzów wypowiedział, się że trzeba na nowo domaskeczkować społeczeństwo, aby było "bardziej zdyscyplinowane". Bo dawno już się okazało, że z tymi maseczkami nie o covid chodzi, tylko o pokazanie, kto rządzi, kto narzuca rygory.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 21:15, 07 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|