|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23122
Przeczytał: 107 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 7:59, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Michał tego nie czyni.
Porównuje ich z amiszami co swiadczy, że nie zna tego środowiska.
Jest bardzo zróżnicowane pod wieloma względami.
Sprawa transfuzji jest najczęściej podnoszonym tematem.
Jednak w rozmowie z nimi dowiedziałam się że widzą rozwiązanie w sztucznej krwi. Nie są więc wrogami nauki.
Moim zdaniem dla dzieci najbardziej dojmujaca może być izolacja. społeczna. SJ nie doceniają takich cech jak patriotyzm. Nie obchodza praktycznie zadnych swiat i rocznic z wyjatkiem tzs pamiątki. Są bardzo sztywni w swoich poglądach. Tak jak niektórzy innych wywyznań.
Nawet pewni apologeci.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 8:04, 15 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23122
Przeczytał: 107 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:06, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Z ich strony o sztucznej krwi
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:57, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Ludzie dzisiaj sami nie wiedzą, czy dlatego dzieci mają/nie mają, że są egoistyczni, czy są altruistyczni...
Raz dziecko jest wyrzeczeniem, a za chwilę jest tym celem oczekiwanym dla siebie. |
Zwykle chyba jest tak, że nieurodzone jest celem oczekiwanym dla siebie, a urodzone wyrzeczeniem. Dziecko to kajdany nałożone nieświadomie przez człowieka zwiedzionego marzeniem o słodkim, różowym bobasie i sielance rodzinnej. Niestety, bobas z każdym dniem jest coraz mniej różowy i słodki, przestaje uroczo gaworzyć i kwilić, a zaczyna drzeć mordę i szargać nerwy.
A do tego wszystkiego nierzadko dochodzi rozczarowanie partnerem życiowym (zwykle mężczyzną), który okazuje się maminsynkiem rywalizującym z bobasem o mamine względy partnerki. Tak że kobieta na koniec nie dość, że zostaje sama, to jeszcze musi niańczyć swojego partnera, przynajmniej do czasu, aż sfrustrowana kopnie go w tyłek.
Takie obrazki są coraz częstsze, bo coraz więcej związków jest rozbitych, chłopcy dorastają bez męskiego wzorca i wyrastają na niedojrzałych partnerów i ojców kolejnych pokoleń maminsynków.
Prawda jest bowiem taka, że nie tylko standardy życiowe się zmieniły, jak słusznie zauważyła Hill, ale zaszła też rewolucyjna zmiana jeśli chodzi o kondycję mężczyzny. Kobieta nawet gdyby chciała zostać w domu i zając się dzieckiem, często nie może sobie na to pozwolić z powodu braku wsparcia ze strony partnera. Wraz z emancypacją kobiet, doszło do mentalnej kastracji facetów...
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 8:59, 15 Sty 2023, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33405
Przeczytał: 73 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:37, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Michał tego nie czyni.
Porównuje ich z amiszami co swiadczy, że nie zna tego środowiska. |
Znowu rozminęłaś się z odczytem intencji mojego posta. Porównanie do Amiszów było tylko w jednym aspekcie - posiadania przekonań, których się broni wbrew zwyczajom innych ludzi. Tylko o to mi tam chodziło, a nie o dyskusję nad tym, czy Amisze, ŚJ, czy jakieś inne wyznanie ma rację, czy jej nie ma (bo to znacznie szerszy temat, na zupełnie inną okazję).
towarzyski.pelikan napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Ludzie dzisiaj sami nie wiedzą, czy dlatego dzieci mają/nie mają, że są egoistyczni, czy są altruistyczni...
Raz dziecko jest wyrzeczeniem, a za chwilę jest tym celem oczekiwanym dla siebie. |
Zwykle chyba jest tak, że nieurodzone jest celem oczekiwanym dla siebie, a urodzone wyrzeczeniem. Dziecko to kajdany nałożone nieświadomie przez człowieka zwiedzionego marzeniem o słodkim, różowym bobasie i sielance rodzinnej. Niestety, bobas z każdym dniem jest coraz mniej różowy i słodki, przestaje uroczo gaworzyć i kwilić, a zaczyna drzeć mordę i szargać nerwy.
A do tego wszystkiego nierzadko dochodzi rozczarowanie partnerem życiowym (zwykle mężczyzną), który okazuje się maminsynkiem rywalizującym z bobasem o mamine względy partnerki. Tak że kobieta na koniec nie dość, że zostaje sama, to jeszcze musi niańczyć swojego partnera, przynajmniej do czasu, aż sfrustrowana kopnie go w tyłek.
Takie obrazki są coraz częstsze, bo coraz więcej związków jest rozbitych, chłopcy dorastają bez męskiego wzorca i wyrastają na niedojrzałych partnerów i ojców kolejnych pokoleń maminsynków.
Prawda jest bowiem taka, że nie tylko standardy życiowe się zmieniły, jak słusznie zauważyła Hill, ale zaszła też rewolucyjna zmiana jeśli chodzi o kondycję mężczyzny. Kobieta nawet gdyby chciała zostać w domu i zając się dzieckiem, często nie może sobie na to pozwolić z powodu braku wsparcia ze strony partnera. Wraz z emancypacją kobiet, doszło do mentalnej kastracji facetów... |
Funkcjonuje aktualnie w kulturze, obyczajach wiele nakładających się wzorców męskości i kobiecości. Właśnie to nakładanie się owych wzorców powoduje, że zarówno przeciętna kobieta, jak i podobnie poszukujący swojej tożsamości mężczyzna nie wiedzą, który wzorzec jest tym odpowiednim dla niego (być może "obiektywnie słusznym"?...).
Kobiety same nie wiedzą, czego chcą, ale i mężczyźni nie wiedzą czego chcą - obie płcie tak od siebie, jak od płci przeciwnej.
Ja myślę na ten temat od wielu lat, zadaję sobie pytania: jaki wzorzec mężczyzny uznałbym za ten swój? Jaka kobieta jest w moim odczuciu ideałem kobiecości, który bym w pełni zaakceptował?
I też nie mam ostatecznej odpowiedzi ani na jedno, ani na drugie pytanie.
Mam połowiczne rozstrzygnięcia, czyli już jasne przekonania w kwestii czego bym NIE CHCIAŁ "w tej materii".
Już sobie ułożyłem, że choć kiedyś może i pociągał mnie wzorzec mężczyzny jak z filmów - twardego faceta, który z uśmiechem na ustach i cygarem między zębami, rozwala tabuny wrogów, aby na koniec rzucić luźno dowcip po uratowaniu swojej wybranki. Dziś nie mam już wątpliwości, że taki wzorzec typu "filmowy twardziel", to bullshit, głupota, naiwność z mojej strony.
Podobnie, choć kręcą mnie fizycznie kobiety bardzo atrakcyjne, albo nawet w powiązaniu z pewnymi cechami seksapilu emocjonalnego (mieszanka przymilności i okazywania niezależności), to tak samo wiem, iż to jest miraż, który chociaż może i działa na instynktowną stronę mojej osobowości, to ostatecznie sam w sobie jest nieperspektywiczny z punktu widzenia posiadania partnerki, z którą warto jest iść przez życie w parze.
Są też różne - mniej lub bardziej "lewackie" - wzorce przeciwne, na przykład mężczyzny uległego misia, który w fartuszku zasuwa w kuchni, a potem z odkurzaczem i ściereczką pucuje pokoje, jak też i walczącej feministki, która z kopa wchodzi wszędzie i rozstawia wszystkich po kątach. To są też wg mnie nieperspektywiczne wzorce zarówno kobiecości jak i męskości.
Jest takie przysłowie, że jak Bóg chce kogoś ukarać, to mu daje czego ów ktoś najbardziej chce. Podobnie chyba jest z oczekiwaniami względem ról płciowych. Jak nierozsądna dziewczyna bardzo pragnie mieć przy sobie "silnego faceta", to ostatecznie może go i dostanie, czyli przyjdzie jej się męczyć przy boku skurwysyna, który ją poniża, zdradza, nawet bije. Wtedy ma to, "czego chciała". Podobnie "silny facet", który chce mieć seksowną laskę przy boku, dostanie właśnie taką, która mu będzie kręciła cyckami, a w istocie cynicznie uczepi się jego portfela. Będzie miał to, "czego chciał", ze wszystkimi tego konsekwencjami. Feministka będzie miała większy problem - bo ona już często zupełnie nie będzie w stanie sobie sformułować, czy w ogóle chce mieć faceta przy boku, a jeśli nawet by odpowiedź tu była "tak", to czy ten facet ma być z gatunku tych "stanowczych", czy zupełnie odwrotnie "milusich".
W kwestii posiadania dzieci tez mamy miszmasz wzorców - od wzorca rodziny wielodzietnej do antynatalizmów maści wszelakiej. I ludziska nie wiedzą, czego chcą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23122
Przeczytał: 107 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:28, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Autocenzura
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 19:51, 15 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wodnick
Dołączył: 11 Paź 2022
Posty: 449
Przeczytał: 31 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:59, 15 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
autocenzura
Ostatnio zmieniony przez wodnick dnia Nie 19:01, 15 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hill
Chwilowo nieaktywny
Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 5:35, 16 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: |
Zwykle chyba jest tak, że nieurodzone jest celem oczekiwanym dla siebie, a urodzone wyrzeczeniem. Dziecko to kajdany nałożone nieświadomie przez człowieka zwiedzionego marzeniem o słodkim, różowym bobasie i sielance rodzinnej. Niestety, bobas z każdym dniem jest coraz mniej różowy i słodki, przestaje uroczo gaworzyć i kwilić, a zaczyna drzeć mordę i szargać nerwy.
A do tego wszystkiego nierzadko dochodzi rozczarowanie partnerem życiowym (zwykle mężczyzną), który okazuje się maminsynkiem rywalizującym z bobasem o mamine względy partnerki. Tak że kobieta na koniec nie dość, że zostaje sama, to jeszcze musi niańczyć swojego partnera, przynajmniej do czasu, aż sfrustrowana kopnie go w tyłek.
Takie obrazki są coraz częstsze, bo coraz więcej związków jest rozbitych, chłopcy dorastają bez męskiego wzorca i wyrastają na niedojrzałych partnerów i ojców kolejnych pokoleń maminsynków.
|
Myślę, że jest dużo racji w tym co mówisz, na początku chęć posiadania dziecka wiąże się z naturalnymi insynktami, ale wiadomo, że jeśli ktoś nie doświadczył rodzicielstwa, to nie ma zielonego pojęcia z czym to się wiąże. Dziecko to duża lekcja pokory, odpowiedzialności, dojrzałości, poświęcenia i nie każda para potrafi sobie potem z tym poradzić i przejść przez ten trud. Poza tym coraz więcej ludzi jeśli nawet decyduje się na dziecko, to ogranicza się do jednego dziecka, co wskazuje, że rodzicielstwo nie jest sielanką, bo gdyby było, to ludzie decydowali by się na rodziny wielodzietne, a takich jest coraz mniej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23122
Przeczytał: 107 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 5:59, 16 Sty 2023 Temat postu: |
|
|
Istotne jest tez, że tak naprawdę rodzicielstwo to zadanie na całe życie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|