ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Nie tak dawno w prywatnej mojej rozmowie, pewna osoba z mojej rodziny podzieliła się ze mną spostrzeżeniem, że jest taka kategoria osobowości ludzi, którzy nie reagują na normalne uwagi, rzeczowe argumenty, merytoryczne tłumaczenie. Są ludzie, po których to co rozumowe, spływa jak woda po kaczce do momentu...
... aż się nie okaże, iż druga strona jest dominatorem, tyranem, że potrafi wpierdolić...

Są mentalności ludzkie, które tak naprawdę szanują jedynie brutalną siłę. Ten - zwierzęcy z natury - sposób reagowania jest dobrze opisany i znany behawiorystom, szczególnie w stadach drapieżników. Czytałem kiedyś ciekawy artykuł o człowieku, który dobrze pasuje do miana "tańczącego z wilkami". Ten człowiek zaprzyjaźnił się ze stadem wilków, został wręcz do niego przyjęty za swego. Zrozumiał on dobrze emocje i "system wartości" wilczego stada. Tłumacząc to ludziom niezorientowanym, zademonstrował wręcz jak musi się do owego stada "zapisać" - po prostu poprzez zdominowanie fizyczne jakichś tam wilków. I to właśnie robił. Jak pokazał wilkom, że jest silniejszy od paru rywali, gdy już ustalił swojej miejsce w hierarchii, to zafunkcjonował w stadzie, jak swój. W genach zwierząt stadnych to jest kluczowa sprawa - ustalenie "kto - kogo" dziobie, gryzie, bodzie, kąsa, przepędza od pożywienia itp. I my ludzie oczywiście te emocje też dziedziczymy. Jedni są jednak tego dziedzictwa niewolnikami, a inni są w stanie to pragnienie dominacji opanować, zrozumieć, zracjonalizować.

Ludzi o mentalności nakierowanej na walką i dominację najłatwiej jest znaleźć w środowiskach przestępczych. Ale są też i niekoniecznie przestępcy, czasem zdawałoby się inteligentni ludzie, którzy na szczycie swoich wartości postrzegają okazywanie siły, dominacji. Hasła "white power", czy jakikolwiek inny "power", związany z poniżaniem kogoś, a wywyższaniem siebie, czy swojej grupy, którego pragną ludzie z pewnych środowisk, znamionuje tę właśnie osobowość. Często będzie w tych środowiskach pogarda dla "inteligencików", czy w ogóle ludzi, którzy ku okazywaniu siły i dominacji nie zmierzają. Może nawet nie jeden jest dumny, zadowolony z siebie, że jest jak zwierzę, uzna to za wartość.
Te grupy stanowią ciemną stronę ludzkości. Tworzą ją natury niskie, brutalne, okrutne, pozbawione wyższych uczuć. Liczy się to, co instynktowne - jak u wilków, czy hien.

Ostatnio mam wrażenie, że na naszym świecie jakby "diabeł został spuszczony z łańcucha", że coraz wyżej głowę podnosi po prostu prymitywne zło. Chyba mamy - jako ludzkość - czas wielkiej próby. Jedni z tej próby wyjdą zakwalifikowanie do bardziej półludzi, inny wybronią swoje człowieczeństwo.

Michał Dyszyński

Są ludzie, którzy szanują tylko tych, których się boją, bo są od nich silniejsi.
Dlaczego tak?...
Bo najwyższym prawem ich emocji i intelektu jest prawo dominacji. U nich dobro jest niżej, rozum jest niżej, prawda jest niżej, piękno jest niżej. Bycie tym, który kaprysi sobie na lewo i prawo, gnojąc tych, którzy są słabsi, choć ustępując tym, co wyraźnie są silniejsi, jest dla nich mentalnym celem istnienia.
Filozofia podległości i strachu jest tą jedyną, którą rozumieją. Pozostałe wartości lekceważą.

Semele

No niestety.