ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Nie będę ukrywał, że czuję się trochę jak za komuny w związku z tym LGBT. Wtedy też, czy w radiu, czy w telewizji, czy gdzie tam jeszcze co chwila pojawiała się PRLowska propaganda. Teraz trudno jest przeżyć dzień z mediami, ale nie natknąć się na kolejne doniesienie o LGBT. Już nawet w serwisie HBO GO odkryłem niedawno osobną kategorię filmów o nazwie LGBTQIA+ (przyznam, że początek skrótu kojarzę, ale te ostatnie litery są dla mnie czarną magią, ale wlaściwie to nawet nie interesuje o co tam chodzi). Ale gdzie bym nie zajrzał na jakiś portal, to coś z tej tematyki mnie napadnie. Mam tradycyjną lodówkę, ale gdybym kupił sobie nowocześniejszą, to musiałbym się obawiać, że sięgając na półkę po jogurt, też wkrótce natknę się na jakiejś LGBTHGWXYZ++...
Z mojej perspektywy z kolei sprawa jest dość dziwaczna. Osobiście znałem jedną dziewczynę, o której dowiedziałem się później, że jest lesbijką, a drugą, która chyba była biseksualna. Geja nie znam żadnego. Transwestyty nie znam osobiście ani jednego, ani nawet nie znam osoby, która by osobiście kogoś takiego znała. A te pozostałe litery z skrótowca LGBT... też mi są mocno egzotyczne - może chodzi o jakichś masturbujących się, czy robiących sobie dobrze z użyciem jakichś gadżetów, czy gumowych lalek. Nie wiem...
Prawdę mówiąc czuję się jakbym był poddany jakiejś gigantycznej inżynierii społecznej, która chce mnie ciągłą propagandą w zakresie coraz to bardziej udziwnionych "wynalazków" w zakresie ludzkiej seksualności skłonić do...
... właściwie to nawet nie wiem czego.
Nie nazwałbym tego tolerancją, bo owa propaganda dawna stała się nietolerancją dla tradycyjnego pojmowania sprawy seksu - to pojmowanie stało się jakby podejrzane i zacofane, określone lekceważącym "ci heteronormatywni". Tak - jest tu "normatywny" i mam zamiar takim pozostać, nawet jeśliby tysiąc mądrali chciało mi wmówić, że jestem z tego powodu nienowoczesny, zacofany czy jakiś tam jeszcze.
Zadziwiająca jest jednak dla mnie skala zjawiska - aż tylu komunikatów medialnych, filmów, dyskusji w mediach względem zjawiska, którego ja praktycznie nie miałem okazji poznać już w całkiem nie takich krótkim życiu, nie mogła chyba wyprodukować przypadkowa zbieżność zainteresowań w końcu dość marginalnym zjawiskiem spolecznym. Mam wrażenie, że ktoś tu angażuje ogromne sumy pieniędzy, że jest tu bardzo włożony duży wysiłek organizacyjny. I tak sobie myślę: czemu im tak zależy?... :think:

MaluśnaOwieczka

Michał Dyszyński

Andy72

Rok 2040. Wszystkie orientacje i parafilie uznawane są za normalne, Z małym wyjątkiem - nienormalny i karalny jest heteroseksualizm i celibat.

Michał Dyszyński