|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34030
Przeczytał: 59 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:49, 21 Cze 2016 Temat postu: Iluzja równości |
|
|
Wiele przepisów prawnych, czy zwyczajowych zasad współżycia zakłada - nierealną w stosunku do rzeczywistości - równość ludzi. Przykładów mamy wiele:
- po skończeniu 18 lat życia nagle, niezależnie od zdolności, wychowania, wiedzy, wszyscy obywatele staja się odpowiedzialni, traktowani jako dojrzali. Tymczasem spektrum ludzkiej dojrzałości w tym wieku jest bardzo szerokie
- norma pracy jest jednolita w skali kraju. Tymczasem część ludzi "ma jeszcze mało" i cieszą się zostając po godzinach, podczas gdy inni ledwo zipią ze zmęczenia po tych ustawowych 8 godzinach
- zdolność do czynności prawnych - zawierania umów - jest związana jedynie z pełnoletnością. Tymczasem z jednej strony osoby w wieku podeszłym, a z drugiej młodzi, niedojrzali, czy intelektualnie zapóźnieni (choć bez formalnego orzeczenia o niepełnosprawności umysłowej) właściwie jakże często nie wiedzą co podpisuję, gdy podpisują umowę (choć właściwie w dzisiejszych czasach często młodzi, inteligentni po studiach mają problem z rozpracowaniem sążnistych, drukowanych małą czcionką, umów z dostawcami różnych usług).
Ogólnie, ludzie mają bardzo różny stan zdrowia, intelektu, doświadczenia, wiedzy, dostępności do wsparcia, a wszyscy są traktowani jednakowo w wielu aspektach. Tak to działa w prawie, ale i w wielu zwyczajach, w podejściu ludzi. Tyle, że jest w tym fałsz. Nie jesteśmy sobie równi. Oczywiście nie oznacza to, że jesteśmy jakoś gorsi w pojęciu ludzkiej godności, ogólnie jako ludzie, ale mamy jednak bardzo różne możliwości, zdolności, umiejętności - to co jednemu człowiekowi przychodzi łatwo, dla drugiego jest gehenną. W skrajnych przypadkach to widać, więc pewnie większość osób powie, że "nie odkrywam tu Ameryki". Racja, nie odkrywam w tym sensie, że w ogóle dzielę się podobnym spostrzeżeniem. Tym co jest mniej oczywiste, to dostrzeżenie we własnym myśleniu pewnego schematu - ludzie są sobie równi.
Staramy się ludzi sprowadzać ludzi (częściowo w tym i siebie) do pewnego wspólnego mianownika. Traktujemy wszystkich tak samo, nie kontrolując często na ile to założenie o równości jest jeszcze aktualne. Oczywiście, od czegoś trzeba zacząć myślenie o ludziach i działaniach w społeczeństwie. Zaczynamy więc od dość naturalnego, bazowego założenia - równość. Problem jest w tym, że niektórzy na tym pozostają, nie weryfikują tego nałożonego schematu, a potem wyciągają z niego błędne wnioski w dalszych ocenach.
Gdyby spojrzeć w pełni prawdy na sprawę, to ludzie są bardzo różni, nie ma dwóch takich samych osób. Nasze oceny, oparte o założenie równości, są więc zawsze obarczone błędem, uproszczeniem, może formą zakłamania.
Problem w tym, że...
od czegoś myślenie zacząć trzeba! Zaczyna się zaś od tego co proste, a jednocześnie jakoś ujmujące sprawę. Więc tę równość sobie wprowadzamy do myślenia chyba w dobrej wierze, w słusznym schemacie. Jednak, aby obronić się przed fałszem, niezbędne jest zawsze po owym A, powiedzenie Be, a może dalej Ce itd. Kto nie uzupełni pierwszych założeń myślenia, pierwszych schematów oceny, o te nowe, bardziej złożone, dojrzalsze, ostatecznie wyląduje w obszarze kłamstwa - wobec siebie i innych ludzi. W tym kontekście rozwój umysłu, doskonalenie dokonywanych ocen jest koniecznością, jest jednym z najbardziej podstawowych praw etyki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:26, 21 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Często dla wielu "równy" oznacza "taki, jak ja"; a co się z tym wiąże: mój światopogląd i ocena innych jest słuszna, najbardziej prawdziwa. Ale właśnie: od czegoś trzeba zacząć, mieć punkty wyjściowy, punkt odniesienia. Najbliższym zawsze jest "ja".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34030
Przeczytał: 59 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:34, 21 Cze 2016 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Często dla wielu "równy" oznacza "taki, jak ja"; a co się z tym wiąże: mój światopogląd i ocena innych jest słuszna, najbardziej prawdziwa. Ale właśnie: od czegoś trzeba zacząć, mieć punkty wyjściowy, punkt odniesienia. Najbliższym zawsze jest "ja". |
Racja.
Zwróciłeś - wg mnie w 100% słusznie - uwagę na to, że równość oznacza też porównanie z samym sobą. O tym nie myślałem, gdy pisałem wcześniejszy tekst. Od tego faktycznie trzeba zacząć. Ale jak iść dalej?
Dalej, wg mnie, zbytnie poleganie na równości, prowadzi na manowce. Równość, czy - w ujęciu spojrzenia na siebie - "taksamość" daje punkt wyjścia, do którego potem trzeba generować poprawki - tzn. jest podobnie jak to jest ze mną, ale...
i tu mamy całą gamę wszelkich "ale".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|