Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ile sami od siebie wymagamy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 6 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:14, 21 Sie 2021    Temat postu: Ile sami od siebie wymagamy

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 10:46, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23220
Przeczytał: 55 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 2:26, 22 Sie 2021    Temat postu: Re: Ile sami od siebie wymagamy

MaluśnaOwieczka napisał:
To pierwszy wątek, który zakładam na tym forum, i pewnie ostatni.

W szkole często powtarzała się sytuacja przed sprawdzianem, gdy moi koledzy z klasy twierdzili, że się bardzo dobrze wszystkiego nauczyli, a ja wpadałem w panikę, że nic nie umiem i z podziwem patrzyłem na nich, zastanawiając się jakim cudem oni się zdołali wszystkiego tak doskonale nauczyć, jak twierdzą, skoro ja się nauczyłem ledwo co.
A gdy przychodziły wyniki ze sprawdzianu, to oni najczęściej dostawali trójki, a ja piątkę. Ja to możliwe?

Moim zdaniem jest to kwestia wymagań, jakie sobie sami stawiamy.

Podobnie jest z miłością.

Jeśli ktoś od swojego uczucia miłości wymaga niewiele, to co miesiąc będzie kochał kogoś innego.
A jeśli ktoś od swojego uczucia miłości wymaga dużo, to być może nigdy nie stwierdzi, że kogoś pokochał, bo zawsze znajdzie w swoich uczuciach coś, co mu odbierze pewność siebie, że to co czuje to na pewno miłość.



Dlaczego ostatni?

Nie spotkałam nigdy nikogo kto by stwierdził, że się wszystkiego doskonale nauczył.
Wszyscy byli spanikowani

Im bardziej kogoś kocham tym bardziej jestem pewna, że to miłość.
Mogę wątpić czy ta miłość ma sens. Czy z tego coś wyniknie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 10:15, 22 Sie 2021    Temat postu: Re: Ile sami od siebie wymagamy

MaluśnaOwieczka napisał:
To pierwszy wątek, który zakładam na tym forum, i pewnie ostatni.

W szkole często powtarzała się sytuacja przed sprawdzianem, gdy moi koledzy z klasy twierdzili, że się bardzo dobrze wszystkiego nauczyli, a ja wpadałem w panikę, że nic nie umiem i z podziwem patrzyłem na nich, zastanawiając się jakim cudem oni się zdołali wszystkiego tak doskonale nauczyć, jak twierdzą, skoro ja się nauczyłem ledwo co.
A gdy przychodziły wyniki ze sprawdzianu, to oni najczęściej dostawali trójki, a ja piątkę. Ja to możliwe?

Moim zdaniem jest to kwestia wymagań, jakie sobie sami stawiamy.

Podobnie jest z miłością.

Jeśli ktoś od swojego uczucia miłości wymaga niewiele, to co miesiąc będzie kochał kogoś innego.
A jeśli ktoś od swojego uczucia miłości wymaga dużo, to być może nigdy nie stwierdzi, że kogoś pokochał, bo zawsze znajdzie w swoich uczuciach coś, co mu odbierze pewność siebie, że to co czuje to na pewno miłość.

Ja z kolei kwestię wymagań - choć w podobny sposób, jeśli chodzi o efekt - odczuwam w rozmowach z ludźmi dzisiaj. Chodzi o kwestię pewności.
Wokół mnie ludzie wygłaszają przeróżne opinie (szczególnie o innych ludziach) - ogłaszają co i jak "jest", kto co sobie myśl, kto ma jakie ma intencje. Ogłaszają to z pewnością siebie, robiąc wrażenie przekonanych całkowicie. A ja ciągle się zastanawiam: skąd oni to wiedzą? Skąd ta ich pewność?
Nieraz łapałem się na tym, że tam gdzie ja dostrzegam pięć możliwości rozwoju sytuacji, ale się nie wypowiadam, bo jeszcze chciałbym zbadać kolejne pięć, które przeczuwam, że mogę tutaj też się stosować, to ktoś obok mnie, zobaczywszy tylko jedno rozwiązanie jest jego absolutnie pewien, ogłasza jako kompletna wiedzę o sprawie. Potem bardzo często okazuje się, że się myli, że to je4dnak inny wariant miał miejsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin