|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:51, 23 Mar 2022 Temat postu: I kto tu jest naprawdę naiwny? |
|
|
Zwolennicy różnych paranoi spiskowych dość często oskarżają otoczenie, które tak "beztrosko, nieświadome" zagrożeń, czy knucia maści wszelakiej przez wraże siły o naiwność. Oto oni - świadomi spisków, ci którzy jako jedyni widzą tę krystaliczną prawdę, którzy nie chowają głowy w piasek przed zagrożeniami - są ostoją świata wobec tej bezmózgiej hałastry, która ma oczy, a nie widzi, która w obliczu "oczywistych faktów" wciąż daje się wodzić za nos, nie przyjmując oczywistej prawdy o spiskach toczących nasz świat.
Bo (w rozumieniu paranoików)
- tylko skrajną postacią naiwności można wytłumaczyć brak wiary w to, że szczepionki służą do depopulacji ludzkości
- naiwni są też ci, którzy nie dostrzegają jak masoni rządzą tym światem w najdrobniejszych aspektach
- naiwni i rozleniwieni nie dostrzegają działania wrogich reptilian, którzy w swej jaszczurowatej przebiegłości wykorzystują ludzi
- jakżeż wielką naiwnością cechują się, ci którzy wciąż wierzą, że Ziemia jest okrągła, a Neil Armstrong postawił swą stopę na Księżycu.
Naiwność, naiwność ludzka. Ale przecież są ci, którzy przejrzeli owe niecne knowania elity, którzy wiedzą, że Ziemia musi być płaska, a masoni planuję każdy szczegół ewolucji społecznej ludzkości.
A czy jest możliwe, że paranoik spiskowy jest naiwny?
- No nie! Zakrzyknie ten paranoik - przecież on jest czujny, on tropi spiski, domyśla się rzeczy skrycie ludziom szykowanym przez twórców owych spisków. On nie może się mylić, bo właśnie on jest tym nie wierzącym elitom.
Ale przecież...
Ale przecież mogą być przeciwelity, który właśnie wykombinowały całą te spiskową teorię, aby jakoś zaatakować swoich wrogów.
A po drugie, czy aby na pewno tropiciel spisków osobiście sprawdził to, w co tak mocno wierzy?
- Tu nasz paranoik, o ile jest w miarę jeszcze uczciwy, to pewnie będzie musiał przyznać, że sam tego nie widział i nie słyszał, co wredne spiskowe elity tworzą, ale że też SŁYSZAŁ O NICH, że oparł się o czyjeś opinie. Nasz paranoik uznał te opinie za prawdę. Dlaczego to uznał?
- Ano jakby się przyjrzeć, to pewnie dlatego, że były takie spiskowe...
Bo jak paranoik chce znaleźć spisek, to w końcu znajdzie gdzieś drugiego podobnego sobie, który mu potwierdzi to, co obaj myślą, w co chcą wierzyć. Paranoicy mają zadziwiający poziom totalnego krytycyzmu wobec większości informacji normalnie podawanych, za to zanik krytycyzmu wobec wszystkiego, co by o spiskach miało świadczyć.
A gdyby tak chcieć ustalić prawdę, to raczej nie tak należałoby zacząć...
Człowiek, który by chciał znać prawdę OBIEKTYWNĄ, a nie WYBIORCZĄ powinien
1. uzbroić się w ogólny krytycyzm
2. wysłuchać jednej strony sporu
3. ale z TAKIM SAMYM POD WZGLĘDEM KRYTYCYZMU NASTAWIENIEM wysłuchać drugiej strony sporu.
4. może jeszcze zasięgnąć trochę głosów neutralnych
5. może zadać podchwytliwe pytania obu stronom, aby przyjrzeć się, czy czasem któraś z nich może umie wybronić się przed zarzutami, a ta druga nie.
I tak STARTUJĄC OD POZYCJI NEUTRALNEJ, SYMETRYCZNEJ można dojść do jakiegoś tam rozstrzygnięcia. Pewnie będzie tak, że jednej ze stron przyznamy większą dozę racji. Bo raczej rzadko zdarza się (przynajmniej dla złożonych sporów) całą rację się tej jednej stronie uda przyznać (tu np. teoria płaskiej Ziemi jednak będzie jakimś wyjątkiem, bo jest ona skrajna głupotą, po prostu bzdurą i tyle). Ale zapewne któraś z nich okaże się bliższa prawdy, może nawet dużo bliższa prawdy. Choć może być też tak, że prawda się okaże być gdzieś pośrodku?...
To trzeba po prostu sprawdzić, STARTUJĄC OD NEUTRALNOŚCI I SYMETRYCZNEGO TRAKTOWANIA, lecz obserwując w którą stronę wychyli się strzałka.
Bo w moim odczuciu naiwny jest ten, kto wierzy, ze startując zawsze od tego, co nam pierwsze do głowy wpada i trzymając się dalej tego na zabój, będziemy dochodzili do prawdy z prawdopodobieństwem wyraźnie odbiegającym od środkowego fifty - fifty.
To jest taki paradoks dochodzenia do prawdy - kto startuje od pozycji środkowej (fifty - fifty) i myśli krytycznie, ostatecznie ma największe szanse odnaleźć tę postać wychylonego stanowiska, która odpowiada rzeczywistości. Ten zaś, kto od łapie i trzyma się pierwszego wychylenia swoich przekonań w jakąś stronę, będzie miał na końcu pogląd zależny głównie właśnie od tego pierwszego momentu - momentu w którym nic jeszcze nie wiedział o sprawie, a już decydował. To zaś oznaczało, że u niego o decyzja bierze się z MOMENTU NAJMNIEJSZEJ KOMPETENCJI, dając w efekcie prawdopodobieństwo odnalezienia słuszności sprawy na poziomie przypadkowego fifty - fifty.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:25, 23 Mar 2022 Temat postu: Re: I kto tu jest naprawdę naiwny? |
|
|
Zarzut naiwności pada nie tylko ze strony zwolenników teorii spiskowych. Właściwie to chyba jest w arsenale większości sympatyków skrajnych ideologii, a szczególnie takich ideologii, w których mamy konfrontacyjne nastawienie, gdzie się wskazuje jakichś wrogów.
Przykładem jest apelowanie do zakończenia wojny - typu ta na Ukrainie. Przekaz kierowany do tych, którzy by wojnę mogli zakończyć, przekaz oparty o względy humanitarne, ludzkie zwykle bywa kontrowany zarzutem naiwności. Bo rzekomo przecież "nie można być takim naiwnym" w sytuacji gdy "oni to, tamto i owamto...", nie można teraz "naiwnie" wyciągać aspektów moralnych, gdy ktoś nam coś zawinił, albo gdy mamy jakieś cele do zrealizowania (tak będzie nieraz tłumaczył agresor).
Argument, że "nie można być naiwnym" wygląda całkiem nieźle w kontekście sytuacji, gdy mamy jakiś trudny do odrzucenia argument z drugiej strony. Takie oskarżenie o naiwność sugeruje, że tamta strona nie wzięła pod uwagę istotnych aspektów sytuacji, jest niedoinformowana, że się jakoś tak w nieokreślony sposób myli. To wrzucenie domniemania naiwności będzie jakoś mentalnie rozmywało argumenty drugiej strony, sugerując iż jest ona niekompetentna, głupia, a zarzucający naiwność - na bliżej nieokreślonych zasadach - ma lepsze rozeznanie w tej sprawie.
W rzeczywistości nie wiadomo, kto się myli, w rzeczywistości może być tak, że ten komu naiwność się zarzuca, właśnie wziął więcej aspektów pod uwagę przy ocenie sytuacji. Wziął je, rozważył, ale z oceny wyszło mu, że np. pomimo tego wszystkiego, należy zakończyć wojnę.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 10:27, 23 Mar 2022, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|