Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34218
Przeczytał: 79 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:11, 30 Sie 2014 Temat postu: Globalny korporacjonizm |
|
|
Ciekawa publikacja ostatnio wpadła mi w oczy: [link widoczny dla zalogowanych].
Wydaje mi się, że opisane tam myśli rzucają nowe światło na dyskusje w stylu kapitalizm i wolny rynek, czy socjalizm.
W dzisiejszych czasach najwyraźniej te spory się zdezaktualizowały. Wolnorynkowcy narzekają, że "prawdziwego wolnego rynku nigdzie nie ma". I mają rację. Ale prawdziwego socjalizmu, też nie ma. Powstaje pytanie: CO MAMY AKTUALNIE NA ŚWIECIE?
Wg mnie aktualny stan ekonomii to totalne wymieszanie elementów - interwencjonizmu, wolnego rynku, dodatkowo podszyte wielką władzą ponadnarodowych korporacji. Spory co lepsze - wolny rynek idealny (nigdy nie było i nie będzie, bo to twór czysto teoretyczny), socjalizm (też dobry był w publikacjach teoretyków, a częściowo coś tam zmienił na plus, choć częściowo zawiódł w sensie praktycznym) jest o tyle bezprzedmiotowy, że prawdziwa sytuacja w początkach XXI wieku jakoś zupełnie wymyka się modelom ekonomicznym starego stylu. Bo tu mówić o interwencjonizmie PAŃSTWOWYM, jeśli korporacje ponadnarodowego dysponują lobbingiem, wpływami, władzą i pieniędzmi wykraczającymi ponad możliwości średnich państw. Co tu mówić o wolności rynku, jeśli często jeden podmiot na tym rynku dysponuje realnym monopolem, sprytnie ukrywanym pod mnogością marek i firm - w istocie należących jednak do jednej grupy kapitałowej i zarządzanych centralnie.
Korporacje nie muszą się liczyć z ograniczeniami stawianymi im przez demokrację, mogą szantażować rządy i społeczeństwa przeniesieniem miejsc pracy z jednego kraju do innego. Zarządzają globalnie, działają lokalnie i ogólnie decydują o kształcie współczesnej ekonomii. Oczywiście są tez i małe firmy, czasem rodzinne, ale w istocie pełnią one rolę tła, obracając niewielkim procentem kapitału, który gromadzi się w rękach wąskiej grupy rekinów ekonomii.
W tym kontekście mówienie o "kapitalizmie" i "socjalizmie", spory z tym związane tracą na znaczeniu - to co mamy, to nie jest ani kapitalizm, ani socjalizm i nie wiadomo jak ten twór "ugryźć" od strony teoretycznej, czy praktycznej.
Nie piszę tego, żeby narzekać. Albo jakoś "gromić" (co lubią pewne osoby). Bo zwykle tak jakoś ludzie piszą, że jest źle, jest bardzo źle i KTOŚ COŚ POWINIEN Z TYM ZROBIĆ!!!
- To mrzonka. Nie ma takiego "ktosia", który coś z tym zrobi. I nie ma takiego "cosia", które by załatwiło problemy świata w sposób prosty i skuteczny. Musimy chyba się pogodzić, że ten świat jest inny, niż się z pozoru wydaje. Musimy się chyba pogodzić, że mamy nowe siły polityczno - ekonomiczne - nie tylko państwa, ale i władze korporacji, wielkich banków, grup interesów mających ponadpaństwowe, ponadnarodowe ośrodki. To budzi lęk. Zgadzam się. Ale lęków na tym świecie ogólnie nie brakuje, więc nic nowego pod słońcem.
|
|