Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Gdybym był bogaczem...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:42, 18 Sty 2021    Temat postu: Gdybym był bogaczem...

Przed chwilą przeczytałem, że Elon Musk. z majątkiem szacowanym na ponad 200 mld dol stał się nowym najbogatszym człowiekiem świata. Dalej w artykule jest nieco zastanowienia się nad tym, na co podobną kwotę można by wydać.

Zastanawia mnie problem, którego realnie oczywiście nie mam - co powinien zrobić człowiek, który ma bardzo wielkie możliwości finansowe, a przy tym jest z gruntu etycznym, dobrym, jak wydać fortunę w sposób, który niesie dobro dla ludzkości. Uważam, że problem jest bardzo trudny.
W naiwnym rozumieniu, mając dużo wolnych pieniędzy, czynienie dobra jest proste - wystarczy np. nakarmić głodnych. Czyli można zorganizować jakieś zakupy żywności w krajach bogatych, potem transport do krajów, gdzie akurat jest bieda i głód, a potem w miejscu docelowym rozłożyć się z "kramikiem", gdzie każdy weźmie sobie jedzenie, którego potrzebuje. Proste jak konstrukcja cepa...
Problem jest taki, że efektem takiej dobroci będzie nie tylko to, że faktycznie jakiś głodny w końcu sobie trochę podje. Pojawi się bowiem cała masa efektów ubocznych:
1. lokalni wytwórcy żywności zapewne zbankrutują, bo nikt od nich nie kupi towaru. To zaś oznacza, że po całej naszej akcji z dożywianiem, staniemy się praktycznie jedynym źródłem żywności dla ludzi, będziemy musieli już non stop tę żywność dostarczać.
2. ludzie szybko przyzwyczajają się do tego, że żywność jest darmo, przestają ją szanować, uważają iż taka pomoc im się należy. Potem często mają więcej pretensji do swoich dobroczyńców z tytułu jakichś niedoskonałości samej dystrybucji darów, niż do tych, którzy są prawdziwymi motorami zła dziejące się na danym terenie
3. znaczna część żywności zostanie zabrana i wywieziona dalej, w celu zarobku (np. do krajów, gdzie nasz pomoc nie dociera, a towar sprzedać się da), co z jednej strony może jest i trochę pozytywne, bo jacyś ludzie coś zarobią, będą w stanie potem coś innego sobie kupić, ale będzie to oznaczało stworzenie jakiegoś podziemia, które ostatecznie spowoduje, że cała ta nasz inicjatywa wymknie się z ram, które chcieliśmy jej nadać.
4. Jak pokazuje praktyka z podobnych akcji humanitarnych w licznych krajach obejmowanych pomocą, szybko tworzą się gangi, które zagospodarowują rozdawaną żywność, blokując jej dostarczanie zwykłym ludziom, a samemu sprzedając, aby pieniądze przeznaczać na zakup broni, służącej do lokalnych wojen. To z kolei oznacza, że aby cała inicjatywa nie wymknęła się spod kontroli należałoby do niej chyba dołączyć działania jakichś zbrojnych najemników, którzy zabezpieczaliby transporty przed rozkradzeniem, czuwaliby nad właściwym rozdysponowywaniem darów.

Ostatecznie, patrząc na dłuższą metę, efekt takiego bycia dobrym na sposób naiwny robi się niemal przeciwny do zamierzonego, bo na terenie objętym pomocą utrwalają się patologie, ludzie tracą motywację i sens do samodzielnego działania w celu zapewnienia sobie żywności, zaś z punktu widzenia darczyńcy dany obszar staje się permanentną studnia bez dna, która na zawsze już (o ile nie zostaną podjęte jakieś dodatkowe działania) będzie wymagała nakładów, pracy ludzi. Na dłuższą metę taka sytuacja robi się niewychowawcza.
Do tego warto zauważyć, że nie ma jakiegoś merytorycznego powodu, aby ludzie mieli być głodni w XXI wieku. Technologia produkcji żywności wystarczała ludziom już w starożytności do zaspokojenia ich potrzeb. Odkrycia, które nastąpiły od tamtego czasu spowodowały, iż wyprodukowanie żywności w zdecydowanej większości przypadków (oczywiście poza wyjątkami, np. jakimiś katastrofami nie biorącymi z ludzkiej działalności) zmieniły układ na tyle na korzyść mocy wytwórczych człowieka, że w normalnych warunkach jej wytworzenie właściwie nie powinno być żadnym problemem. Jak się spojrzy na mapy głodu na świecie, to występują one wcale nie w państwach, w których jest jakiś absolutny powód do tego, aby żywności nie produkowano, lecz przede wszystkim tam, gdzie toczą się wojny, czy inny rodzaj konfliktów. Do tego, aby ludziom działa się krzywda, właściwie nie ma najmniejszego powodu związanego z samymi zasobami Ziemi. Jeśli ta krzywda gdziekolwiek się dzieje, to powodem jej jest zło w ludzkich uczuciach, pragnienie zawłaszczania, dominacji nad innymi, żądza władzy, nieopanowana chciwość, a w dalszym rzędzie głupota ludzka - brak zrozumienia zależności w świecie, w społeczeństwie, brak opanowania (związanego ze zrozumieniem) własnych pragnień (w szczególności tych złych) i emocji.
Ludzie najbardziej cierpią, giną przede wszystkim tam, gdzie jacyś inni ludzie bardzo pragną rządzić, szarogęsić się, wykazywać jacy to oni są lepsi od reszty, jak to im ten świat się bardziej należy, zaś inne grupy powinny im służyć. Zło dzieje się przede wszystkim tam, gdzie nie ma elementarnej praworządności, a więc gdzie uzbrojony bandzior może terroryzować spokojnych, uczciwych ludzi. Zło dzieje się tam, gdzie korupcja u władzy powoduje, iż efekty pracy ludzi są drastycznie niesprawiedliwie rozdysponowywane, gdzie ludziom odbiera się prawo do wyboru co mogą kupić, z kim mają się zadawać, kto ma nimi rządzić. Bo w dobrze zorganizowanym społeczeństwie zdeprawowane jednostki są izolowane, a przynajmniej ogranicza nim się możliwość działania i wpływu na innych ludzi.
Gdybym zatem ja był bardzo bogatym człowiekiem i szukał jakiegoś dobrego celu dla posiadanej fortuny, to kierowałbym ją do takich celów jak:
- Powszechna, rozsądna EDUKACJA
- Wspieranie praworządności
- wspieranie różnego rodzaju dobrych obyczajów (wychowanie do pokoju, do negocjacji, a nie wojny) między ludźmi. Tutaj mieści się też rozsądna polityka informacyjna, produkcja filmów, książek mających dobre, humanistyczne, duchowe przesłanie, które coś ludziom uświadamiają,uczą ich panowania nad złymi aspektami naszej natury, dostarczanie rozrywek dla ludności, które byłyby dobrą alternatywą wobec "zabawy" w wojnę.
Uważam, że takie cele dają największe szanse na to, aby ostatecznie dobro na świecie wypierało zło. I na to warto byłoby wydawać pieniądze.
A bezpośrednia, doraźna pomoc?
- Owszem, czasem jest potrzebna, ale także ją powinno się organizować z głową, w sposób naprawdę przemyślany, tak aby nie stała się ona siłą niszczącą lokalne więzi społeczne i gospodarcze.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 11:45, 28 Lut 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:12, 18 Sty 2021    Temat postu: Re: Gdyby był bogaczem...

Michał Dyszyński napisał:

- Powszechna, rozsądna EDUKACJA
- Wspieranie praworządności
- wspieranie różnego rodzaju dobrych obyczajów (wychowanie do pokoju, do negocjacji, a nie wojny) między ludźmi. Tutaj mieści się też rozsądna polityka informacyjna, produkcja filmów, książek mających dobre, humanistyczne, duchowe przesłanie, które coś ludziom uświadamiają,uczą ich panowania nad złymi aspektami naszej natury, dostarczanie .

Żeby z tego nie wyszła fundacja Sorosa ;-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:15, 18 Sty 2021    Temat postu:

Musk i tak wygląda mi najsympatyczniej w porównaniu np. z Gatesem, właścicielem Amazonu i innymi.
A wyobraźmy sobie że Bill Gates nagle daje cały swój majątek na dzieła Ojca Rydzyka a sam zostaje anonimowym żebrakiem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 15:16, 18 Sty 2021    Temat postu: Re: Gdyby był bogaczem...

Andy72 napisał:
Michał Dyszyński napisał:

- Powszechna, rozsądna EDUKACJA
- Wspieranie praworządności
- wspieranie różnego rodzaju dobrych obyczajów (wychowanie do pokoju, do negocjacji, a nie wojny) między ludźmi. Tutaj mieści się też rozsądna polityka informacyjna, produkcja filmów, książek mających dobre, humanistyczne, duchowe przesłanie, które coś ludziom uświadamiają,uczą ich panowania nad złymi aspektami naszej natury, dostarczanie .

Żeby z tego nie wyszła fundacja Sorosa ;-)

Też mi się tak skojarzyło :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 20:56, 18 Sty 2021    Temat postu: Re: Gdyby był bogaczem...

towarzyski.pelikan napisał:
Andy72 napisał:
Michał Dyszyński napisał:

- Powszechna, rozsądna EDUKACJA
- Wspieranie praworządności
- wspieranie różnego rodzaju dobrych obyczajów (wychowanie do pokoju, do negocjacji, a nie wojny) między ludźmi. Tutaj mieści się też rozsądna polityka informacyjna, produkcja filmów, książek mających dobre, humanistyczne, duchowe przesłanie, które coś ludziom uświadamiają,uczą ich panowania nad złymi aspektami naszej natury, dostarczanie .

Żeby z tego nie wyszła fundacja Sorosa ;-)

Też mi się tak skojarzyło :D

Może i Soros miał dobre intencje.
A ja Wy byście chcieli czynić dobro, gdybyście mieli wielki majątek?

I jeszcze pytanie: dla kogo byłoby to dobro?
- Dla wszystkich jak leci?
- Dla wybranych/moich kumpli/rodaków/dla mojego klubu sportowego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:11, 18 Sty 2021    Temat postu:

Musk zdaje się jeszcze nie został popsuty przez pieniądze.
Albo pójść do polityki, ale zamiast przystać do władców tego świata, tych z pieniędzmi, to raczej walczyć o tradycyjne wartości, jak Trump (wiem że kontrowersyjny).


Ostatnio zmieniony przez Andy72 dnia Pon 21:12, 18 Sty 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:21, 18 Sty 2021    Temat postu: Re: Gdyby był bogaczem...

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Andy72 napisał:
Michał Dyszyński napisał:

- Powszechna, rozsądna EDUKACJA
- Wspieranie praworządności
- wspieranie różnego rodzaju dobrych obyczajów (wychowanie do pokoju, do negocjacji, a nie wojny) między ludźmi. Tutaj mieści się też rozsądna polityka informacyjna, produkcja filmów, książek mających dobre, humanistyczne, duchowe przesłanie, które coś ludziom uświadamiają,uczą ich panowania nad złymi aspektami naszej natury, dostarczanie .

Żeby z tego nie wyszła fundacja Sorosa ;-)

Też mi się tak skojarzyło :D

Może i Soros miał dobre intencje.
A ja Wy byście chcieli czynić dobro, gdybyście mieli wielki majątek?

I jeszcze pytanie: dla kogo byłoby to dobro?
- Dla wszystkich jak leci?
- Dla wybranych/moich kumpli/rodaków/dla mojego klubu sportowego?

Ja bym chciała czynić dobro dla absolutnie wszystkich, w związku z tym należałoby zacząć od planety. Ponieważ człowiek jest główną przyczyną globalnego ocieplenia oraz szkód wyrządzanych przyrodzie, w pierwszym kroku podjęłabym wszelkie środki mające na celu radyklane zmniejszenie liczby ludzi na świecie (w tym walka z tradycyjnymi wartościami, promocja aborcji, eutanazji, szczepionki działające antykoncepcyjnie bądź sterylizująco, produkcja syfiastego jedzenia). A żeby ci, którzy się ostaną się nie pozabijali, wprowadziłabym specjalnie dla nich system totalnej inwigilacji oraz kredytu społecznego na wzór chiński. Jak ktoś np. nazwie kogoś na forum "idiotą", to natychmiast zostanie ukarany obniżeniem reputacji, a jak ktoś będzie miły i grzeczny dostanie plusa. Jednostki o wysokiej reputacji mogłyby korzystać swobodnie z najlepszej jakości usług, wszelkich swobód, a jednostki o niskiej reputacji stanowiłyby społeczny margines. W ten sposób wyedukowałabym wszystkich ludzi w duchu humanistycznym i wszyscy bylibyśmy szczęśliwi.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Pon 21:22, 18 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:25, 18 Sty 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
Musk zdaje się jeszcze nie został popsuty przez pieniądze.
Albo pójść do polityki, ale zamiast przystać do władców tego świata, tych z pieniędzmi, to raczej walczyć o tradycyjne wartości, jak Trump (wiem że kontrowersyjny).


Czy taki cytat Trumpa
Donald Trump w Wikicytaty napisał:
Coś wam powiem. Jestem w tym dobry, w zagarnianiu pieniędzy. Lubię pieniądze. Jestem bardzo chciwy. Bardzo. Zawsze taki byłem. Kocham pieniądze. I wiecie co? Chcę być chciwy dla Ameryki. Bardzo chciwy. Zagarnę dla nas wszystko.

- to świadczy o tym, że Trump "walczy o tradycyjne wartości", czy może jednak raczej totalnie odrzucił te wartości, jakie niesie chrześcijaństwo (ubóstwo w duchu, wyrzeczenie się egoizmu, dążenia do bogactwa)?...
Czy bycie egoistą, chciwcem a nawet chwalenie się tym jest tym rodzaj wartości, które powinniśmy wspierać?... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:51, 18 Sty 2021    Temat postu:

Chciwość jest niestety modna wsrod Amerykanów, nie tylko Trumpa.
Nie jest aniołkiem, To "Zagarnę dla nas wszystko" może chodzić nie o jego osobistą chciwość ale o "America first".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:11, 18 Sty 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Jak ktoś np. nazwie kogoś na forum "idiotą", to natychmiast zostanie ukarany obniżeniem reputacji, a jak ktoś będzie miły i grzeczny dostanie plusa. Jednostki o wysokiej reputacji mogłyby korzystać swobodnie z najlepszej jakości usług, wszelkich swobód, a jednostki o niskiej reputacji stanowiłyby społeczny margines. W ten sposób wyedukowałabym wszystkich ludzi w duchu humanistycznym i wszyscy bylibyśmy szczęśliwi.

Ale po co tak męczyć ludzi, przez długi czas tresować jak psy. Nie lepiej jakaś szczepionka łagodząca emocje? ([link widoczny dla zalogowanych])

----

Michał Dyszyński napisał:
to świadczy o tym, że Trump "walczy o tradycyjne wartości", czy może jednak raczej totalnie odrzucił te wartości, jakie niesie chrześcijaństwo (ubóstwo w duchu, wyrzeczenie się egoizmu, dążenia do bogactwa)?...

Ubóstwo w duchu i wyrzeczenie się bogactwa było praktykowane przez bardzo nielicznych chrześcijan. I ponownie kłania się Max Weber: [link widoczny dla zalogowanych]

Michał Dyszyński napisał:
Czy bycie egoistą, chciwcem a nawet chwalenie się tym jest tym rodzaj wartości, które powinniśmy wspierać?

Uważam, że nie. Jadnak poglądy egoistycznych filozofów miały zwolenników w każdej epoce. W Stanach szczególnie jest znana Ayn Rand.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:17, 18 Sty 2021    Temat postu: Re: Gdyby był bogaczem...

Michał Dyszyński napisał:
Gdybym zatem ja był bardzo bogatym człowiekiem .

Radzę porzucić te fantazje. Równie dobrze, możesz marzyć "gdybym był sługą Szatana" etc. Chyba, ze nie zależy ci na Królestwie Niebieskim (Mt 19,24).
Poza tym w takich przypadkach obowiązuje Mat. 19:16‑22. Naprawde warto czytac ewangelie. :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 23:43, 18 Sty 2021    Temat postu: Re: Gdyby był bogaczem...

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Gdybym zatem ja był bardzo bogatym człowiekiem .

Radzę porzucić te fantazje. Równie dobrze, możesz marzyć "gdybym był sługą Szatana" etc. Chyba, ze nie zależy ci na Królestwie Niebieskim (Mt 19,24).
Poza tym w takich przypadkach obowiązuje Mat. 19:16‑22. Naprawde warto czytac ewangelie. :)

Biorę na klatę interpretację tego tekstu w kontekście oceny mojego życia.
Ale tu nie chodzi o jakieś reperkusje religijne bogactwa, lecz bardziej o problem, czy łatwo jest pomóc ludziom, czynić dobro, nawet mając wielkie środki finansowe.

Już niezależnie od tego, czy jesteśmy religijni, czy też nie, problem chyba jest niebanalny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:01, 19 Sty 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
Chciwość jest niestety modna wsrod Amerykanów, nie tylko Trumpa.
Nie jest aniołkiem, To "Zagarnę dla nas wszystko" może chodzić nie o jego osobistą chciwość ale o "America first".

Myślę, że przywódca największego mocarstwa powinien jednak kierować się poczuciem odpowiedzialności za coś więcej, niż własny kraj. Ale to jest moja opinia. :think:
Każdy postąpi tak, jak mu podpowie jego rozum, jego sumienie.

Zastanawiam się trochę nad tą potrzebą tak silnego wsparcia dla egoizmu, chciwości u wielu ludzi aktualnie... Mam wrażenie, jakby coś wlało się do umysłów ludzi na całym świecie w ostatnich kilku - kilkunastu latach.
Może to było tylko uśpione, może ludzie lepiej udawali, ale mam jakieś takie wrażenie, jakby od niedawne obudził się pośrodku jakiegoś "schroniska" dla bardzo agresywnych psów, które co prawda są za siatkami, prętami, ale już ujadają z wielką wściekłością, już bardzo pragną sobie rzucić się do gardeł.
Jeszcze nie mówi się tak jawnie, że będzie wojna, że będziemy mordować, jeszcze nie ma hasła budowy obozów koncentracyjnych, ale jakby już się te ludzkie mowy ocierały o tę "konieczność" w przyszłości. Już mamy przygotowywanie gruntu mentalnego pod sytuację, w której w przyszłości padnie hasło: pobrać broń, wymarsz! Strzelać do tych, których my wam wskazujemy jako wrogów! To jest rozkaz! Kto go nie wykona, ten jest zdrajcą! Zdrajców karze się śmiercią!
Teraz mamy tylko przygotowanie mentalne do tych czasów, które chyba mają nadejść - jest przypominanie o "powinnościach" jakichś tam rozliczeń za jakieś krzywdy, jest wyszukiwanie sobie powodów, aby czuć niechęć, nienawiść, jest stawianie sprawy jak najbardziej nieprzejednane, roszczeniowe. Jest traktowanie koncyliacyjności, ugodowości za słabość i zdradę. Jest szerzenie zasady: żądamy więcej! Jest wypominanie sobie różnych rzeczy coraz częściej. Jest stawianie sprawy na zasadzie: dogadywać się nie będziemy, bo to byłaby zdrada!
Dalej okaże się, że nie da się już żyć, nie będąc zwycięzcą. A zwycięzca może być tylko jeden! Reszta musi okazać się pokonanymi.
I to przez co niektórych jest odmalowywane jako ideowość... :shock: Jako rodzaj szlachetności ducha... :fuj:
Ci co się na morderców dzisiaj szykują, pewnie w końcu tymi mordercami zostaną. Jak tę wściekłość w sobie i w swoich przeciwnikach doprowadzą do poziomu nieopanowanego, władającego nimi w sposób całkowity, to "przecież nie będzie wyjścia". No to takiej wściekłości, nienawiści, żądzy mordu nie da się opanować. Przecież "tak będzie".
Niektórzy już mocno na to pracują, już o tej wojnie, o tym zabijaniu marzą, już przebierają nóżkami, aby komuś gardziołka podrzynać. Ależ wtedy będą mieli frajdę, ależ się ucieszą...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 0:03, 19 Sty 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 17 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:01, 19 Sty 2021    Temat postu:

"Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił 22. stycznia Narodowym Dniem Świętości Ludzkiego Życia. „Tego dnia świętujemy cud ludzkiej egzystencji i odnawiamy nasze postanowienie budowania kultury życia, w której każdy człowiek w każdym wieku jest chroniony, ceniony i kochany” – czytamy na stronie Białego Domu.

Prezydent USA podkreślił w swojej decyzji, że każde życie ludzkie jest darem dla świata. Każdy człowiek, urodzony czy nienarodzony, młody czy stary, zdrowy czy chory, jest stworzony na święty obraz Boga – podkreślił Donald Trump".

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:36, 19 Sty 2021    Temat postu:

MD napisał:
Ci co się na morderców dzisiaj szykują, pewnie w końcu tymi mordercami zostaną. Jak tę wściekłość w sobie i w swoich przeciwnikach doprowadzą do poziomu nieopanowanego, władającego nimi w sposób całkowity, to "przecież nie będzie wyjścia". No to takiej wściekłości, nienawiści, żądzy mordu nie da się opanować. Przecież "tak będzie".
Niektórzy już mocno na to pracują, już o tej wojnie, o tym zabijaniu marzą, już przebierają nóżkami, aby komuś gardziołka podrzynać. Ależ wtedy będą mieli frajdę, ależ się ucieszą...

Kiedy wróg się nas nie boi, będzie srał nam na głowę. Wróg powinien się liczyć z tym, że jego gardziołko może zostać w każdej chwili poderznięte albo łeb odrąbany...góralską ciupagą ;-)

Szlachetność nie polega na tym, że boimy się, nie wyobrażamy sobie przemocy, zabijania. Szlachetność polega na tym, że nie zabijamy mimo że moglibyśmy to zrobić, a jak będzie trzeba (w obronie koniecznej) zabijemy.

5 przykazanie wbrew popularnemu tłumaczeniu oznacza "Nie morduj", a nie "Nie zabijaj".


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 9:37, 19 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:16, 19 Sty 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
MD napisał:
Ci co się na morderców dzisiaj szykują, pewnie w końcu tymi mordercami zostaną. Jak tę wściekłość w sobie i w swoich przeciwnikach doprowadzą do poziomu nieopanowanego, władającego nimi w sposób całkowity, to "przecież nie będzie wyjścia". No to takiej wściekłości, nienawiści, żądzy mordu nie da się opanować. Przecież "tak będzie".
Niektórzy już mocno na to pracują, już o tej wojnie, o tym zabijaniu marzą, już przebierają nóżkami, aby komuś gardziołka podrzynać. Ależ wtedy będą mieli frajdę, ależ się ucieszą...

Kiedy wróg się nas nie boi, będzie srał nam na głowę. Wróg powinien się liczyć z tym, że jego gardziołko może zostać w każdej chwili poderznięte albo łeb odrąbany...góralską ciupagą ;-)

Szlachetność nie polega na tym, że boimy się, nie wyobrażamy sobie przemocy, zabijania. Szlachetność polega na tym, że nie zabijamy mimo że moglibyśmy to zrobić, a jak będzie trzeba (w obronie koniecznej) zabijemy.

5 przykazanie wbrew popularnemu tłumaczeniu oznacza "Nie morduj", a nie "Nie zabijaj".

Problem w tym, że jedni robią właściwie wszystko, aby do żadnego zabijania nigdy nie doszło, podczas gdy inni kombinują, jak by tu tak wmanewrować tę naszą społeczność rzeczywistość w konflikty, pretensje, roszczenia, wzajemne niechęci, podejrzenia, oskarżenia, aby ostatecznie "okazało się", że teraz to już musimy niezbędnie iść i zabijać, bo sprawa właśnie do tego dojrzała.
To nie było tak, że Hitler od początku zarządził mordowanie Żydów. Zaczęło się od kwestionowania niesprawiedliwych traktatów i potrzeby dowartościowania narodu niemieckiego. Potem zaczęło się wskazywanie wroga pierwszego - Żydów. Skoro "było już jasne", że naród niemiecki jako poszkodowany przez wrednych Żydów, "ma prawo" domagać się jakiegoś zadośćuczynienia, rozwiązania "problemu niesprawiedliwości" względem niego uczynionej, to dalej już niejako oczywiste się też zrobiło, że można Żydów rabować, wyrzucać z domów, wysiedlać, bić i mordować. Gdy to stało się normą, kolejnym krokiem było wskazanie, że są też inne "niższe" narody - jak np. narody słowiańskie, zaś naród niemiecki okazał się "narodem panów". Dalej zaanektowane zostały Austria i Czechosłowacja, a w końcu wybuchła II wojna światowa. Polaków uznano za nadających się tylko do służenia Niemcom, a w końcu - po ataku na ZSRR - podobny status dostali Rosjanie. Wreszcie też tak pięknie rozwinięta sytuacja dojrzała pomysłu "ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej", czyli po prostu Żydów zabijano jak robactwo,

Wszystko to miało jednak swoją historię, swoją dynamikę. W tej historii najistotniejszy był według mnie ten pierwszy krok, w którym w ogóle jakikolwiek naród uznał się za mający prawo do postawienia wyżej niż inne narody. To był skok jakościowy. Pozostałe były już tylko zmianami ilościowymi.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 21:38, 19 Sty 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 22:22, 19 Sty 2021    Temat postu:

Moja prababcia mówiła, że Hitler był od Boga. Nienawidziła Żydów, jak wiele osób w jej czasach, które Żydów znały nie z opowieści, ale z reala.

Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak usprawiedliwienie Hitlera, ale najbardziej roszczeniowym narodem na świecie są chyba właśnie Żydzi i może dlatego wzbudzali taką nienawiść, robiąc ostatecznie za kozła ofiarnego nazizmu.

Cytat:
Ustawa JUST, pełna nazwa: Ustawa z 2017 roku o niezwłocznym uczynieniu sprawiedliwości ocalonym z Holocaustu, którym nie zadośćuczyniono ich strat (ang. Justice for Uncompensated Survivors Today Act of 2017), w Polsce potocznie nazywana również „ustawa 447” – ustawa Kongresu Stanów Zjednoczonych uchwalona w kwietniu 2017, mająca na celu wsparcie przez administrację Stanów Zjednoczonych w skali międzynarodowej działań służących uregulowaniu statusu prawnego mienia pozostałego po ofiarach Holocaustu oraz krzewieniu wiedzy o Zagładzie, jej przyczynach i konsekwencjach.


W ramach tego zadośćuczynienia próbuje się wywłaszczyć Polaków z ich majątku oraz wrabia się nas w "polskie obozy koncentracyjne", do tego stopnia, że ludzie Zachodu są przekonani, że to Polacy, a nie Niemcy mordowali masowo Żydów podczas II w św. A tę narrację wspierają ludzie kultury tacy jak noblistka Olga Tokarczuk.

Mało osób jest świadomych, że Żydzi podobnie jak nazistowscy Niemcy uważają się z rasę panów, "naród wybrany". I Hitler właściwie zapożyczył swoją ideologię rasowej wyższości od samych Żydów. A przy okazji dostało się również innym narodom, w tym Polakom.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 22:22, 19 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:06, 20 Sty 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Moja prababcia mówiła, że Hitler był od Boga. Nienawidziła Żydów, jak wiele osób w jej czasach, które Żydów znały nie z opowieści, ale z reala.

Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak usprawiedliwienie Hitlera, ale najbardziej roszczeniowym narodem na świecie są chyba właśnie Żydzi i może dlatego wzbudzali taką nienawiść, robiąc ostatecznie za kozła ofiarnego nazizmu.

Cytat:
Ustawa JUST, pełna nazwa: Ustawa z 2017 roku o niezwłocznym uczynieniu sprawiedliwości ocalonym z Holocaustu, którym nie zadośćuczyniono ich strat (ang. Justice for Uncompensated Survivors Today Act of 2017), w Polsce potocznie nazywana również „ustawa 447” – ustawa Kongresu Stanów Zjednoczonych uchwalona w kwietniu 2017, mająca na celu wsparcie przez administrację Stanów Zjednoczonych w skali międzynarodowej działań służących uregulowaniu statusu prawnego mienia pozostałego po ofiarach Holocaustu oraz krzewieniu wiedzy o Zagładzie, jej przyczynach i konsekwencjach.


W ramach tego zadośćuczynienia próbuje się wywłaszczyć Polaków z ich majątku oraz wrabia się nas w "polskie obozy koncentracyjne", do tego stopnia, że ludzie Zachodu są przekonani, że to Polacy, a nie Niemcy mordowali masowo Żydów podczas II w św. A tę narrację wspierają ludzie kultury tacy jak noblistka Olga Tokarczuk.

Mało osób jest świadomych, że Żydzi podobnie jak nazistowscy Niemcy uważają się z rasę panów, "naród wybrany". I Hitler właściwie zapożyczył swoją ideologię rasowej wyższości od samych Żydów. A przy okazji dostało się również innym narodom, w tym Polakom.

W wyniku wojny, wywołanej przez Hitlera oprócz Żydów zginęło parę milionów Polaków, jeszcze więcej Rosjan, ale i innych nacji. Nie chcę tutaj szukać winy w żadnym narodzie jako takim, bo w ogóle wydaje mi się to absurdalne. Z resztą do narodu (!) niemieckiego też nie mam pretensji. Jeśli ktoś jest winny w tym wszystkim to nie żaden naród jako taki, tyko KONKRETNI LUDZIE. To nie naród podejmuje decyzje o zabiciu tej, czy innej osoby, lecz konkretny człowiek, w konkretnym umyśle rodzi się ta decyzja. I to ten umysł może w sobie ukształtować człowieczeństwo, odpowiedzialność za to co robi, ale może tez ten człowiek być marionetkę swoich instynktów, dziedzictwa kulturowego, dziedzictwa genów nakazujących plemienne wojny. To nie naród jest dobry albo zły, bo naród nawet nie ma wystarczająco jednej konkretnej definicji, to pojęcie luźne, którego używają ci, którym jest potrzebne, aby jakoś wpleść je w swoje emocje, w swoją potrzebę plemiennego identyfikowania się. Ale decyzja jest konkretnego człowieka i to on za nią odpowiada.
Jeśli ten człowiek był tylko bezwolny wobec tego dziedzictwa, czy manipulacji instynktami, albo manipulacji przez ludzi, to odpowiada jako SŁABA JEDNOSTKA, jak ktoś kto nie dorósł do samodzielnego decydowania o sobie, lecz jest "z krwi i z ciała", jest po prostu bardziej ze świata zwierząt, które nie rozwinęły duchowości, niż z człowieczeństwa. To jest zapewne ten człowiek, za którego modli się Jezus na krzyżu "przebacz im, bo nie wiedzą co czynią". To jest ostatnie, choć jednocześnie żałosne, usprawiedliwienie - być kimś niekompletnym mentalnie, kimś nieodpowiedzialnym, kimś kto nie wie co czyni, kto nie jest sobą, tylko produktem tego, co zewnętrzne.
Ale nie wiemy, czy nas akurat to usprawiedliwi. Ja też nie wiem, czy mnie takie "Michał nie wiedział co czyni, więc mógł być słabeuszem - durniem (słabość intelektu), mordercą, draniem i krzywdzicielem (słabość emocji, niedostatek wyższych uczuć)". Nie sądzę aby Michała to usprawiedliwienie było w stanie objąć. Bo Michał akurat ma to szczęście/pecha, że już zrozumiał, iż mordowanie kogoś tylko dlatego, że ktoś powiedział, iż jest to z tej grupy ludzi, których my nie lubimy, a nawet ich zabijamy - takie wytłumaczenie jest gówno warte. Akurat Michał już uświadomił sobie człowieczeństwo na tyle, że jak dobrze wie, iż jeżeli - czy to z powodu lęku, czy z powodu chęci posiadania swoich, czy z powodu przyjemności dominowania nad kimś słabszym - zostanie draniem, mordercą, krzywdzicielem, to akurat jego (! tego, który ma tę świadomość, który to wie) to nie usprawiedliwi.
Ewangelia Łukasza 12 napisał:
(46) to nadejdzie pan tego sługi w dniu, kiedy się nie spodziewa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i z niewiernymi wyznaczy mu miejsce. (47) Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę. (48) Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.

Michał ma tego pecha (ale, też i z drugiej strony szczęście, O ILE WYTRZYMA w tym życiu, o ile nie ulegnie), że już wie, na czym polega człowieczeństwo - wie na tyle, iż żadne usprawiedliwianie niegodziwości słabością, niewiedzą, tym, że "się musi ze swoimi", że "wszyscy tak robią, to i ja to robię", nie przejdzie.
Michał nie wie, czy ma przerąbane, czy wręcz przeciwnie, bo choć z punktu widzenia bezpośredniej korzyści, mniejszego zagrożenia "chłostą", wymigania się od odpowiedzialności ma ewidentnie gorzej, to z drugiej strony jednak...
... zyskał świadomość człowieczeństwa. Nie świadomość stadną, nie świadomość zwierzęcia ewolucji, które robi to, co mu geny zlecają, lecz kogoś, kto się próbuje narodzić z ducha. I to z drugiej strony jest dar, jest zaproszeniem do wielkości, wręcz do boskości.To jest coś wspaniałego, cudownego, a choć jest tak strasznie zagrożone (jeśli Michał okaże się słaby i to sprzeda za przyjemność, wygodę, poczucie przynależności), to jednak jest to też coś, czym nie wolno jest (!) Michałowi wzgardzić, zlekceważyć tego. Bo to byłaby zniewaga wobec daru od Boga, wręcz zniewaga wielkości i wspaniałości Boga. Michał więc nie może się cofnąć, choć nieraz chętnie powiedziałby coś w stylu: właściwie to nie mój cyrk, nie moje małpy, nic mnie to nie obchodzi, nie chcę być ani wielki, ani mały, chcę sobie po prostu jakoś fajnie to życie przeżyć. Tak by Michał chętnie sobie to życie uprościł. Tylko, że wie, że mu nie wolno... :cry:
To nie żaden naród stanie przed sądem, bo naród nie ma mózgu, ani umysłu nie ma odczuwania, jest zbiorem, z resztą dość luźnym, jakichś tam jednostek. Osąd jest możliwy tylko nad tym czymś, co POSIADA ZDOLNOŚĆ DO ODPOWIEDZIALNOŚCI. To człowiek jest słaby albo silny, mądry albo głupi. W narodzie nie ma cechy tylko jakiś rozrzut cech wielu członków tego narodu - coś rozmytego, coś czego nie da się skonkretyzować, aby to osądzić.
Ci co mogli rozumieć, którym wiele dano, od których się wiele wymaga, bo już rozumieją, iż ich powołaniem jest człowieczeństwo, a jeśliby cofnęli się do poziomu istot władanych genami i instynktami, pragnieniem bycia z jakąś grupą swoich, która jest wielka i dominuje, ci dostana "wielką chłostę". Bo mogli być inni, bo oni jednak (przynajmniej w jakimś stopniu) "wiedzą co czynią".


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 0:08, 20 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 0:25, 20 Sty 2021    Temat postu:

MD napisał:
Nie chcę tutaj szukać winy w żadnym narodzie jako takim, bo w ogóle wydaje mi się to absurdalne. Z resztą do narodu (!) niemieckiego też nie mam pretensji. Jeśli ktoś jest winny w tym wszystkim to nie żaden naród jako taki, tyko KONKRETNI LUDZIE. To nie naród podejmuje decyzje o zabiciu tej, czy innej osoby, lecz konkretny człowiek, w konkretnym umyśle rodzi się ta decyzja.

Ci konkretni ludzie wyrośli w konkretnej kulturze, w konkretnym kontekście. Konkretni ludzie nie biorą się z próżni. Jeśli według religii dominującej w jakiejś kulturze ludzie się dzielą na nadludzi i gojów (podludzi), to ma to przełożenie na myślenie konkretnej jednostki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 0:40, 20 Sty 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
MD napisał:
Nie chcę tutaj szukać winy w żadnym narodzie jako takim, bo w ogóle wydaje mi się to absurdalne. Z resztą do narodu (!) niemieckiego też nie mam pretensji. Jeśli ktoś jest winny w tym wszystkim to nie żaden naród jako taki, tyko KONKRETNI LUDZIE. To nie naród podejmuje decyzje o zabiciu tej, czy innej osoby, lecz konkretny człowiek, w konkretnym umyśle rodzi się ta decyzja.

Ci konkretni ludzie wyrośli w konkretnej kulturze, w konkretnym kontekście. Konkretni ludzie nie biorą się z próżni. Jeśli według religii dominującej w jakiejś kulturze ludzie się dzielą na nadludzi i gojów (podludzi), to ma to przełożenie na myślenie konkretnej jednostki.

Każdy jest wg mnie powołany do stawania się człowiekiem bardziej - w tej kulturze, jaka jest mu dana. Jeśli jakiś Żyd gardzi gojami, to jego zwycięstwem będzie zaprzestanie tej postawy. Jeśli jakiś Polak gardzi Żydkiem, bo to Żydek, to z kolei ten Polak jest powołany do zrobienia czegoś ze swoja pogardą. To samo będzie z Włochem, Hiszpanem, Niemcem czy Rosjaninem.
Ewangelia Mateusza 18 napisał:
(10) Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 9:03, 20 Sty 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Każdy jest wg mnie powołany do stawania się człowiekiem bardziej - w tej kulturze, jaka jest mu dana. Jeśli jakiś Żyd gardzi gojami, to jego zwycięstwem będzie zaprzestanie tej postawy. Jeśli jakiś Polak gardzi Żydkiem, bo to Żydek, to z kolei ten Polak jest powołany do zrobienia czegoś ze swoja pogardą. To samo będzie z Włochem, Hiszpanem, Niemcem czy Rosjaninem.

Oczywiście i naszą rolą jest się w tym wzajemnym nawracaniu wspierać, czyli np. Polacy i inne narody nie powinny pozwalać Żydom się panoszyć, a owocem tego utarcia nosa będzie przemiana duchowa u Żydów i idące za tym zmniejszenie nastrójów antysemickich. To system naczyń połączonych. Pobożnymi życzeniami świata nie zmienimy.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Śro 9:03, 20 Sty 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:21, 20 Sty 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Każdy jest wg mnie powołany do stawania się człowiekiem bardziej - w tej kulturze, jaka jest mu dana. Jeśli jakiś Żyd gardzi gojami, to jego zwycięstwem będzie zaprzestanie tej postawy. Jeśli jakiś Polak gardzi Żydkiem, bo to Żydek, to z kolei ten Polak jest powołany do zrobienia czegoś ze swoja pogardą. To samo będzie z Włochem, Hiszpanem, Niemcem czy Rosjaninem.

Oczywiście i naszą rolą jest się w tym wzajemnym nawracaniu wspierać, czyli np. Polacy i inne narody nie powinny pozwalać Żydom się panoszyć, a owocem tego utarcia nosa będzie przemiana duchowa u Żydów i idące za tym zmniejszenie nastrójów antysemickich. To system naczyń połączonych. Pobożnymi życzeniami świata nie zmienimy.

Dla mnie nie panoszą się narody, tylko LUDZIE. Ewentualnie ci ludzie mogą panoszyć się z powodu owładnięcia ich umysłu ideami narodowymi. Ale mogą się panoszyć też i z powodu chciwości, dążenia do władzy, znaczenia.
Ucieranie nosa czasem pomaga, ale chyba jeszcze częściej prowadzi do eksplozji rewanżyzmu, poczucia krzywdy i wielu innych rodzajów zła. Każda ze stron walki chce ucierać nosa tej drugiej stronie, każda jest przekonana, iż to właśnie z jej strony ucieranie nosa jest tym właściwym. Oczywiście jak zacznę dyskusją ze stroną A, to będzie mi wpierała, iż strona B jest tą wredną, a oni mają rację i w ogóle bronią tego co słuszne, choć gdy spytam stronę B, to ta powie coś podobnego zamieniając tylko A i B miejscami.

Wiedząc, mając doświadczenie że tak jest, jakiś czas temu olśniło mnie, że skoro nie jestem jakimś wyróżnionym obiektem Wszechświata, to może i ja też jestem jednym z tych, którzy po prostu upierają się przy swoim nie dlatego, że mam jakąś obiektywną rację, tylko dlatego że...
jak wszyscy upieram się przy swoim.
Od tego czasu zacząłem egzaminować samego siebie pod tym kątem, CZY W OGÓLE DOPUSZCZAM rację drugiej strony, czy próbuję ją zrozumieć, czy STAWIAM SPRAWĘ OBIEKTYWNIE, BEZSTRONNIE. To egzaminowanie się dawało różne wyniki, ale - stosując coraz bardziej wyrafinowane metody odkrywania w sobie tendencyjności w rozumowaniu - odkrywałem w jak wielu sytuacjach nie byłem obiektywny, jak często przyjmowałem ewidentne głupoty tylko dlatego, że nie chciało mi się ROZWAŻYĆ (nie chodzi od razu o rezygnację z pierwotnych przekonań, lecz właśnie rozważenie) racji strony przeciwnej.
Dzisiaj, gdy już podsumowałem sobie trochę tych wiele lat walki o prawdę, o obiektywizm rozumienia rzeczywistości, stało się dla mnie jasne, że w zdecydowanej większości przypadków będzie tu albo - albo.
Albo jakoś powstrzymam (choćby częściowo ukrócę) ten pierwotny, bezrefleksyjny, instynktowny subiektywizm, który nakazuje mi przyjmowanie rzeczy wedle tego co znane wcześniej, czy wimprintowane mi kulturą, czasem instynktami, albo moje rozumowanie nie odbije się od poziomu zwierzęcego, od przyjmowania pozorów za prawdę, własnych pragnień aby coś było, jako sprawdzenie, że rzeczywiście tak jest.

To, niestety, boli. To wymaga i wysiłku, i samozaparcia (w Biblii jest mowa o "zaparciu się samego siebie") i także stałego analizowania swoich reakcji, zbierania doświadczeń, porównywania siebie w różnych okresach, z różnymi ludźmi, analizowania błędów, przeciwstawiania się odruchom. To nie jest droga ani łatwa, ani przyjemna, ani nawet wspierana przez społeczność, która lubi "swojaków", a nie myślących niezależnie. Ale jeśli dla kogoś prawda jest naprawdę ważną wartością, jeśli chce zdobyć wiedzę o świecie i rzeczach, a nie bliżej nieokreślone splątanie przekonań o świecie z własnymi nieuporządkowanymi emocjami i manipulacją sił zewnętrznych, to należy ten wysiłek podjąć. Dla mnie jest jasne, że ten wysiłek podejmować muszę. Ale każdy wybiera tak, jak mu jego sumienie dyktuje...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:46, 22 Sty 2021    Temat postu:

W każdym razie, gdybym był bogaczem, to - jako osobnik o ideałach etycznych - starałbym się przede wszystkim wspierać pieniędzmi dobrą edukację. Wszędzie tam, gdzie się da.

A jaka jest dobra edukacja?
Głównie UCZĄCA REFLEKSJI
- nad swoim życiem
- nad emocjami, jakie posiadamy (ukazująca je w kontekście), ucząca iż nad szczególnie destrukcyjnymi emocjami powinniśmy być w stanie panować
- nad społecznością, w jakiej żyjemy, jej historią, jej aktualnymi cechami (nie ukrywając ciemnych jej stron, choć także nie wciskając na siłę krytykanctwa)
- nad błędami rozumowania, elementami logicznego rozumowania, krytycyzmem, wyciągania wniosków możliwie obiektywnych, niezależnych od manipulacji.
- nad tym, jakie błędy popełniła ludzkość w swojej historii
- nad tym, czym jest człowieczeństwo, odpowiedzialność
- ogólnie nad podstawowymi ideami ludzkości - sprawiedliwością, dobrem, mądrością, uczciwością.
- oczywiście też nad podstawowymi prawami świata materialnego i świata idei - matematyki, fizyki, chemii, biologii itp.
Wszystko to próbowałbym przedstawiać w maksymalnie obiektywnej formie, nie faworyzującej nikogo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:17, 01 Lut 2021    Temat postu:

Andy72 napisał:
Musk i tak wygląda mi najsympatyczniej w porównaniu np. z Gatesem, właścicielem Amazonu i innymi.
Andy72 napisał:
Musk zdaje się jeszcze nie został popsuty przez pieniądze.

Interfejs leminga jest szykowany:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Pon 22:19, 01 Lut 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33578
Przeczytał: 78 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 1:00, 07 Lut 2021    Temat postu:

To co napiszę pewnie wielu wyda się myśleniem niebezpiecznym, może nawet niehumanitarnym, nieempatycznym, czy coś podobnego.
Ale...
Zastanówmy się nad tym, czy dla dobra Ziemi dobra jest równość dochodów?
Aktualnie jest tak, że na tym świecie konsumują, wykorzystują zasoby elity, bogate społeczeństwa Zachodu, a biedacy najczęściej jakoś tam wegetują, niewiele konsumując. Gdyby teraz ta cała masa biedaków zaczęła konsumować, rozbijać się po hotelach, bawić, to ilość zasobów na to przeznaczonych wzrosłaby kilkukrotnie. Dopiero mielibyśmy dewastację Ziemi... :shock:
Tu ktoś może powiedzieć: jak możesz, Michale, żałować biedakom luksusu, kiedy bogacze mają go na co dzień?!... :shock: :fight:
Odpowiedziałbym na to: niczego nikomu nie żałuję. Na razie zwracam uwagę na konsekwencje tego, jak zadziałałby światy system gospodarczy, gdyby po prostu - nie zmieniając zasad - powstały warunki do zwiększenia konsumpcji przez ludzi. Chętnie bym biedakom dał więcej luksusu, tym bardziej, że bogaczom on się już trochę znudził (co nie znaczy, że by z niego zechcieli zrezygnować...). Jednak po prostu analizuję zależności, nie próbując oceniać, moralizować. Bo co nam z tego, że uczynimy "sprawiedliwość" dając nagle dużo więcej biedakom, jeśli skutkiem tego będzie tylko to, ze za kilkanaście lat wszyscy - tak bogaci, jak i biedni - obudzą się w świecie jak z horroru, świecie zniszczonym przez ludzką nadmierną konsumpcję.
Pewnie dałoby się jakoś dokonać przesunięć konsumpcji od bogaczy do biedaków, lecz nie sądzę, aby były siły na świecie, które umiałyby to zrealizować. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin