Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34769
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:23, 04 Lut 2016 Temat postu: Gdyby ekonomia była rozsądna i ludzie byli rozsądni... |
|
|
Gdyby ekonomia świata dawała się jakoś wziąć w karby rozsądku, to mnóstwo rzeczy działo by się inaczej, niż to mamy aktualnie:
1. nie powstawałyby produkty, które są celowo konstruowane tak, aby się popsuły w jakimś tam czasie, żeby ktoś musiał kupować nowy podobny towar
2. nie powstawałyby systemy marketingowe oszukujące ludzi, tylko po to, aby wyciągnąć od nich więcej pieniędzy, a z drugiej strony nie musiałyby powstawać systemy obrony konsumentów (dziennikarstwo śledzące oszustwa producentów, różne organizacje chroniące prawa konsumentów)
3. ludzie nie przesiadywaliby w pracach po 8 (i więcej) godzin dziennie, nawet wtedy, gdy akurat pracy nie ma, bo jest przestój z jakiegoś powodu, albo aktualnie nie trzeba tej pracy wykonywać.
4. bogacze nie kupowaliby rzeczy, których nie użytkują, które stoją bezczynnie (domy, samochody i inne rzeczy), podczas gdy inna grupa ludzi cierpi na niedostatek dóbr, które ktoś marnotrawi
5. jedni ludzie nie zapracowywaliby się (czasem na śmierć, albo do wpadnięcia w problemy zdrowotne), podczas gdy inni cierpieli na brak pracy
6. nie powstawałyby produkty szkodliwe, oszukane - jak niezdrowa czasem jawnie szkodliwa żywność (przynajmniej od momentu, gdy stwierdzi się jej szkodliwość), nie namawiano by do brania kredytów osoby, które ewidentnie będą miały problem z ich spłatą itp.
7. nie byłoby tak bardzo namolnego, oszukańczego marketingu, ale co najwyżej uczciwa informacja o towarze, usłudze - bez zbytniego bajerowania, bez wciskania kitu na temat własności produktów, a wtedy ludzie z większym prawdopodobieństwem kupowaliby to, czego rzeczywiście potrzebują
8. Ludzie nie oddawaliby się temu obłędnemu wyścigowi konsumpcyjnego, w którym czasem z naprawdę głupiego powodu - np. chęci zaimponowania sąsiadowi, czy rodzinie - tracą siły w przesadnej pracy, stresie.
9. ogólnie ludzie kupowaliby raczej to, co sa w stanie poźniej wykorzystać, mieć z tego konkretny, realny pożytek, a nie dla upiornej chęci posiadania dla samego posiadania (choć nie daje to żadnego realnego pożytku dla ciała, albo doznań zmysłowych).
10. ludzie mieliby więcej czasu dla siebie, dla najbliższych, dla rozwoju osobistego
11. nie degradowano by, nie nadwyrężano by przyrody dla błahych powodów, wynikających tylko z chęci imponowania, "sadzenia się", a wszędzie tam gdzie z przyrody by się korzystało, robiono by to większą dbałością o jej stan
12. ci którzy wykonują prace służące naprawianiu błędów systemu, mogliby wykonywać prace użyteczne, wytwórcze - czyli np. dałoby się przekierować zbędny wysiłek prawników, sędziów, policjantów, także lekarzy (tam gdzie choroba jest wynikiem błędów współczesnej ekonomii), śmieciarzy (tam gdzie ludzie kupują towary po to, aby je szybko wyrzucić), księgowych i administratorów (gdyby obowiązki biurowe ograniczyć do niezbędnego minimum).
Z drugiej strony zastanawiam się...
czy taki bardzo poukładany świat nie skończyłby w jakimś marazmie...
W końcu gdyby zabrać ludziom tę walkę z błędami, szkodami - tak własnymi, jak i cudzymi - to czy by nie skapcanieli. Tego do końca nie wiem...
|
|