|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:09, 05 Lis 2024 Temat postu: Dlaczego tak atrakcyjne są wyzwania? (np. na TikToku) |
|
|
Okazuje się, że ta afera z ostrymi przedmiotami w cukierkach jest efektem mocy na wyzwania: [link widoczny dla zalogowanych]
Znowu mam tu refleksję o naturze ludzkiej.
Co takiego jest w ludzkiej naturze, że oto spora część (głównie młodych, ale chyba nie tylko młodych) ludzi, poszukuje jakiejś formy wykazania się, przez co rzucanie wyzwań znajduje wielu chętnych?...
Nieraz pisałem, że w ramach chrześcijańskiej teologii życie okazuje się być testem. Niektórzy to negują, uważają, iż wcale nie chcemy być testowani. Otóż ten przykład z wyzwaniami pokazuje, iż jest odwrotnie - ludzie sami, a do tego wcale nie z religijnych powodów - biorą na siebie ochoczo właśnie takie wyzwania, chcą pokazać, że jest spełnią. To poszukiwanie wyzwań jest naturalne.
Zresztą ja sam też, szczególnie wcześniej, w młodości, czuję się jakoś wrażliwy na aspekt wyzwania. Co prawda rozumem najczęściej jestem w stanie wygasić wyzwania w jakiejś głupiej formie, jednak samo odczucie atrakcyjności, czy aspekt swoistego "wywołania do tablicy" przez rzucanie wyzwań jest mi dobrze emocjonalnie znany. Jest tu jakieś podłoże w mojej instynktowności (i, jak widać, nie tylko mojej). Ja, czy też zapewne większość jako tako dojrzałych ludzi jesteśmy w stanie to w sobie zdiagnozować, a potem kontrolować świadomością. Ale chyba wielu młodych ludzi wchodzi w to bezrefleksyjnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:15, 05 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Jakie wyzwania na tik toku?
Tam są krótkie wypowiedzi.
Zleć Michał zrobienie krótkiego filmu na kanwie Twojego filozofowania..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:24, 05 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Jakie wyzwania na tik toku?
Tam są krótkie wypowiedzi.
Zleć Michał zrobienie krótkiego filmu na kanwie Twojego filozofowania.. |
Jak ktoś chce, niech sam sobie zrobi taki film, albo go zleci.
Nie słyszałaś o tych wyzwaniach, jakie rzuca sobie młodzież m.in. na TikToku (ale nie tylko na tej platformie społecznościowej)?...
- Spróbuj sama wygoooglać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:32, 05 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Jakie wyzwania na tik toku?
Tam są krótkie wypowiedzi.
Zleć Michał zrobienie krótkiego filmu na kanwie Twojego filozofowania.. |
Jak ktoś chce, niech sam sobie zrobi taki film, albo go zleci.
Nie słyszałaś o tych wyzwaniach, jakie rzuca sobie młodzież m.in. na TikToku (ale nie tylko na tej platformie społecznościowej)?...
- Spróbuj sama wygoooglać. |
Jutro idę z mama do szpitala. Napisz po prostu.
Czy chodzi o to jak lepiej nagrać kota lub psa?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:37, 05 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Jakie wyzwania na tik toku?
Tam są krótkie wypowiedzi.
Zleć Michał zrobienie krótkiego filmu na kanwie Twojego filozofowania.. |
Jak ktoś chce, niech sam sobie zrobi taki film, albo go zleci.
Nie słyszałaś o tych wyzwaniach, jakie rzuca sobie młodzież m.in. na TikToku (ale nie tylko na tej platformie społecznościowej)?...
- Spróbuj sama wygoooglać. |
Jutro idę z mama do szpitala. Napisz po prostu.
Czy chodzi o to jak lepiej nagrać kota lub psa? |
Nie mam tu nic ciekawego do napisania ponad to, co mi wyżej przyszło do głowy. Polecam jednak google'a.
A trochę też...
nie przepadam za tym, aby być zatrudnianym do spełniania kaprysów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:08, 05 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Jakie wyzwania na tik toku?
Tam są krótkie wypowiedzi.
Zleć Michał zrobienie krótkiego filmu na kanwie Twojego filozofowania.. |
Jak ktoś chce, niech sam sobie zrobi taki film, albo go zleci.
Nie słyszałaś o tych wyzwaniach, jakie rzuca sobie młodzież m.in. na TikToku (ale nie tylko na tej platformie społecznościowej)?...
- Spróbuj sama wygoooglać. |
Jutro idę z mama do szpitala. Napisz po prostu.
Czy chodzi o to jak lepiej nagrać kota lub psa? |
Nie mam tu nic ciekawego do napisania ponad to, co mi wyżej przyszło do głowy. Polecam jednak google'a.
A trochę też...
nie przepadam za tym, aby być zatrudnianym do spełniania kaprysów. |
Pokaż mi po prostu te filmy, o których piszesz.
Może ja po prostu nie umiem ich znaleźć..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:25, 05 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Jakie wyzwania na tik toku?
Tam są krótkie wypowiedzi.
Zleć Michał zrobienie krótkiego filmu na kanwie Twojego filozofowania.. |
Jak ktoś chce, niech sam sobie zrobi taki film, albo go zleci.
Nie słyszałaś o tych wyzwaniach, jakie rzuca sobie młodzież m.in. na TikToku (ale nie tylko na tej platformie społecznościowej)?...
- Spróbuj sama wygoooglać. |
Jutro idę z mama do szpitala. Napisz po prostu.
Czy chodzi o to jak lepiej nagrać kota lub psa? |
Nie mam tu nic ciekawego do napisania ponad to, co mi wyżej przyszło do głowy. Polecam jednak google'a.
A trochę też...
nie przepadam za tym, aby być zatrudnianym do spełniania kaprysów. |
Pokaż mi po prostu te filmy, o których piszesz.
Może ja po prostu nie umiem ich znaleźć.. |
One są na TikToku, a ja nie mam konta. Nie mam więc dostępu. Tylko czytam o nich w artykułach, albo też slyszalem nieco o tym w rozmowach ze znajomymi.
Poza tym...
Nie sądzę, że to tak powszechnie dla każdego są dostepne takie przestępcze w intencji filmy. To sobie rozsyłają dzieciaki w swoich grupach. Więc nawet jakbym założył sobie konto na TikToku, to by mi takiego filmiku z wyzwaniem nie przysłali.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 16:27, 05 Lis 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:31, 05 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Niezależnie od tych konkretów ostatnich wyzwań w serwisach społecznościowych, chciałbym pociągnąć kwestię natury ludzkiej (bo to to mnie najbardziej interesuje).
Oto w większości chcemy mieć w życiu wyzwania. Stawiają je sobie ludzie naturalnie i nieraz bezwiednie. Np. kobiety nawzajem się motywują do rywalizacji na polu modnego ubioru, a mężczyźni (niektórzy oczywiście) w rywalizacji na gadżety, czy pieniądze (oczywiście kobiety też tak nieraz konkurują).
Można się tu doszukiwać ewolucyjnych motywów, związanych z motywowaniem się osobników nawzajem w stadach, w celu doskonalenia różnych umiejętności, ale też jako forma walki o miejsce w hierarchii stada.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:47, 05 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Przypomnialam sobie. Mialam tam kiedyś konto ale zlikwidowałam bo jakieś młode dziewczynki cos tam kombinowały faktycznie..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:54, 20 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Niezależnie od tych konkretów ostatnich wyzwań w serwisach społecznościowych, chciałbym pociągnąć kwestię natury ludzkiej (bo to to mnie najbardziej interesuje).
Oto w większości chcemy mieć w życiu wyzwania. Stawiają je sobie ludzie naturalnie i nieraz bezwiednie. Np. kobiety nawzajem się motywują do rywalizacji na polu modnego ubioru, a mężczyźni (niektórzy oczywiście) w rywalizacji na gadżety, czy pieniądze (oczywiście kobiety też tak nieraz konkurują).
Można się tu doszukiwać ewolucyjnych motywów, związanych z motywowaniem się osobników nawzajem w stadach, w celu doskonalenia różnych umiejętności, ale też jako forma walki o miejsce w hierarchii stada. |
Mnie też interesuje kwestia natury ludzkiej. Chciałbym nawiązać tę kwestię do pewnego mordercy, o którym ostatnio w mediach jest głośno, a mianowicie Łukasza Ż., który prawdopodobnie będąc pod wpływem alkoholu jechał ponad 200 km/h i uderzył w inny samoch, w którym jechała czteroosobowa rodzina. Później sprawca uciekł za niemiecką granicę, ale go złapali i ściągnęli do Polski.
Ale co mnie interesuje najbardziej. Usłyszałem najpierw w radiu, a potem potwierdziłem to sobie w mediach, że gdy już doszło do przesłuchania sprawcy to:
Cytat: | Było to szybkie przesłuchanie, zamknęło się w kilku zdaniach. Były dość duże przekomarzania z prokuratorem, jeśli chodzi o podanie danych osobowo-poznawczych — ujawnił rzecznik prokuratury. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Z tego, co czytam to wyłania mi się obraz osoby, która ma w dupie to, co się stało. Tego człowieka jakby w ogóle nie ruszała cała ta tragiczna sytuacja. Totalnie zero skruchy, wrażliwości, liczy się własny tyłek, przygoda i by zostać bohaterem w swoim świecie, nawet jak już cię złapią to nie pokażesz, że czujesz się przegranym..
Trudno mi zrozumieć jak można być takim człowiekiem. Umysł mi się zawiesza na samą myśl, gdy próbuję wczuć się w taką osobę. Jak to możliwe, że można popaść w tak chorobliwy stan własnego umysłu i nie dostrzegać w tym problemu?..
Czy mógłbyś i potrafilibyś mi to wytłumaczyć?
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Śro 2:54, 20 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:56, 20 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Adrenalina dopamina serotoniona kortyzol..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:09, 20 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Cytat: | Było to szybkie przesłuchanie, zamknęło się w kilku zdaniach. Były dość duże przekomarzania z prokuratorem, jeśli chodzi o podanie danych osobowo-poznawczych — ujawnił rzecznik prokuratury. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Z tego, co czytam to wyłania mi się obraz osoby, która ma w dupie to, co się stało. Tego człowieka jakby w ogóle nie ruszała cała ta tragiczna sytuacja. Totalnie zero skruchy, wrażliwości, liczy się własny tyłek, przygoda i by zostać bohaterem w swoim świecie, nawet jak już cię złapią to nie pokażesz, że czujesz się przegranym..
Trudno mi zrozumieć jak można być takim człowiekiem. Umysł mi się zawiesza na samą myśl, gdy próbuję wczuć się w taką osobę. Jak to możliwe, że można popaść w tak chorobliwy stan własnego umysłu i nie dostrzegać w tym problemu?..
Czy mógłbyś i potrafilibyś mi to wytłumaczyć? |
Słowo "wytłumaczyć" nie za bardzo tu chyba da się spełnić. Można dorzucić tu jakieś refleksje, które może i nam coś w umyśle uporządkują, ale chyba nie bardzo nawet jest "takie coś" w tej sprawie, co jednoznacznie "będzie jej wytłumaczeniem".
Ale jeśliby coś tutaj wskazać jako ciekawą (w jakiś sposób może główną) refleksję z mojej strony, to chyba to, że przypadku owego sprawcy mamy do czynienia z osobowością, która najwyraźniej nie uruchamia KOMPLETNOŚCI W SAMOOCENIE. Łukasz oceny siebie co prawda dokonuje (bo efektem owej oceny jest przeświadczenie, że najwyraźniej "świetnie się spisuje", gdy taką buńczuczną postawę prezentuje), jednak jest to samoocena skrajnie podporządkowana życzeniowemu celowi POCZUĆ SIĘ JAKO DOMINATOR, WYLUZOWANY GENIUSZ, KTÓRY "ZWYKŁYCH LUDZI" MOŻE MIEĆ "GDZIEŚ", BO TAKI MEGAMOCNY JEST.
To jest taka ocena - nieocena siebie. Niby jest ocena, bo jest efekt zbliżony do tego, który oceny tworzy - stwierdzenie wartości, poprawności. Jednak jest to na tyle rozumowanie Z GÓRY USTAWIONE, pozbawione sięgnięcia w obiektywizującą warstwę myślenia i odczuwania, że o wypełnieniu owej podstawowej roli idei oceny właściwie trudno jest mówić.
Osobowości typu Łukasz "oceniają" swoje postawy na zasadzie "patrzę na to, co mam ocenić i wymyślam, albo stawiam w świetle uwagi wcześniej wymyślone różne sposoby uzasadnienia sobie tego, co uzasadnić chcę". Nie ma aspektu SIĘGNIĘCIA WĄTPLIWOŚĆ.
Ta przypadłość myślenia oczywiście jest powszechna. Mamy tu na sfinii dyskutantów, którzy też skrajnie się opowiadają po stronie postawy: nie po to dyskutuję, aby cokolwiek uzgadniać, nie stawiam sobie dyskutowanych zagadnień w osobistej wątpliwości, tylko agituję za tym, co głosiłem i co będę głosił bez względu na okoliczności pojawiające się w dyskusji".
Tutaj należałoby chyba jakoś zdefiniować poczucie wolności/mocy/sprawczości: człowiek CZUJE SIĘ WOLNY, gdy udaje mu się sprawić, iż ocena sytuacji, w jakich uczestniczy, będzie "dzieje się zgodnie z moją wolą, jest po mojemu".
Ale ta definicja poczucia wolności po pierwsze nie jest samą wolnością głęboko rozumianą - jest tylko POCZUCIEM wolności, a nie nią samą, a po drugie należy zauważyć, iż jest ona bardzo niejednoznaczna, "arbitralnie zarządzana". Ona nie musi zawierać wcale (dominującego) pierwiastka obiektywnego do jej spełniania się, może być całkowicie życzeniowa i też się spełni. Jej ciągłe spełnianie do pewnego stopnia może takiemu Łukaszowi budować i podtrzymywać przekonanie, jaki to on jest wielki cwaniak, jak to wszystkich jest w stanie wystrychnąć na dudka. Bo prawie w każdej sytuacji jest w stanie WYMYŚLIĆ COŚ, co da się wpasować w schemat "spełnia się to, czego chciałem, czyli ja tu rządzę". Przykłady:
- Łukasz jedzie 200 na godzinę, wciska gaz do dechy - odczyt "ale jest świetnie! Jestem sprawczy, gnam do przodu!"
- Łukasz staje przed sytuacją, gdy spowodował wypadek śmiertelny i grożą konsekwencje - odczyt: "mogę mieć to "gdzieś", zabieram się i jadę na imprezę pochlać o przyćpać, wystrychnąłem świat na dudka, to ja tu rządzę!"
- Łukasz staje przed prokuratorem, który zadaje mu pytania - odczyt: "Niech on nie myśli, że mnie pokonał! To ja go zaraz załatwię swoją lekceważącą postawą! Zaśmieję mu się w nos! Ja tu rządzę! Moje na wierzchu!".
itp. itd.
ZAWSZE COŚ DA SIĘ WSKAZAĆ, aby sobie uznać, iż - praktycznie niezależnie od sytuacji - po naszej stronie jest wygrana. Tu na sfinii mamy dyskutantów, którzy też w dyskusjach "zawsze wygrywają". Przecież zawsze mogą coś wskazać, a potem do tego stworzyć ocenę, że to jest tak, a tak, w świetle czego oni "rządzą". Wykazujesz takiemu, że sam sobie przeczy?...
- Co za problem odpowiedzieć atakując personalnie?... Skoro ktoś został tak zaatakowany, to "znaczy, że został pozamiatany", czyli mamy stan zwycięstwa, mamy sytuację, w której nasz dyskutant ocenia siebie "to ja tu rządzę!".
Czy ocena powinna być obiektywna, aby być tą "prawdziwą oceną"?...
- A jest to gdzieś napisane?...
- Są zwolennicy oceniania siebie i świata oportunistycznie - zawsze "aby wyszło na moje". I co? Zabroni im ktoś tego?...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 15:12, 20 Lis 2024, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:51, 22 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Tutaj należałoby chyba jakoś zdefiniować poczucie wolności/mocy/sprawczości: człowiek CZUJE SIĘ WOLNY, gdy udaje mu się sprawić, iż ocena sytuacji, w jakich uczestniczy, będzie "dzieje się zgodnie z moją wolą, jest po mojemu".
Ale ta definicja poczucia wolności po pierwsze nie jest samą wolnością głęboko rozumianą - jest tylko POCZUCIEM wolności, |
Czyli nawet, gdy człowiek ma poczucie, że jest wolny to wcale wolny być nie musi? Jeśli rzeczy dzieją się w myśl intencji osoby, jeśli osiąga swoje cele, a i tak nie musi oznaczać to, że jest to wolność to faktycznie powstaje ciekawe pytanie o kryterium wolności. Bo chyba ludzie najczęściej powiedzą, że są wolni, gdy nikt ich do niczego nie przymusza i realizują sobie to, co sobie postanowią. Ale jeśli to jeszcze nie jest dowodem wolności. To pytanie, kiedy ona się tak naprawdę zaczyna. Ten przestępca z wiadomości realizował to, co chciał, ale wolnym chyba człowiekiem nie jest.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 1:45, 22 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Michał Dyszyński napisał: |
Tutaj należałoby chyba jakoś zdefiniować poczucie wolności/mocy/sprawczości: człowiek CZUJE SIĘ WOLNY, gdy udaje mu się sprawić, iż ocena sytuacji, w jakich uczestniczy, będzie "dzieje się zgodnie z moją wolą, jest po mojemu".
Ale ta definicja poczucia wolności po pierwsze nie jest samą wolnością głęboko rozumianą - jest tylko POCZUCIEM wolności, |
Czyli nawet, gdy człowiek ma poczucie, że jest wolny to wcale wolny być nie musi? Jeśli rzeczy dzieją się w myśl intencji osoby, jeśli osiąga swoje cele, a i tak nie musi oznaczać to, że jest to wolność to faktycznie powstaje ciekawe pytanie o kryterium wolności. Bo chyba ludzie najczęściej powiedzą, że są wolni, gdy nikt ich do niczego nie przymusza i realizują sobie to, co sobie postanowią. Ale jeśli to jeszcze nie jest dowodem wolności. To pytanie, kiedy ona się tak naprawdę zaczyna. Ten przestępca z wiadomości realizował to, co chciał, ale wolnym chyba człowiekiem nie jest. |
Można być zniewolonym uważając się za wolnego. Na tym polega przecież zmanipulowanie kogoś, że mu się tak wpływa na emocje, że ów ktoś odczuwa, że chce to, co mu wmówił ten, kto nim manipuluje. Ale on tego "chce" tylko w bardzo powierzchownych znaczeniu.
Jak zmanipulowany przez oszustów senior zostawia reklamówkę z pieniędzmi pod śmietnikiem, bo mu osoba w telefonie powiedziała, że tak zabezpieczyć trzeba te pieniądze przed kradzieżą, to w pewnym (powierzchownym) znaczeniu ten senior "chce" te pieniądze tam zostawić i zostawia pieniądze, realizując swoja wolność do takiego działania. I wiele razy było tak, że gdy rozsądni członkowie rodziny próbowali oszukanego seniora odciągnąć od tego działania, to senior się złościł, oskarżał rodzinę o to, że pętają jego wolność. Bo senior tak ODCZUWAŁ (w aktualnym stanie) swoją wolność.
Gdy wychodzą na jaw pełne okoliczności sprawy, senior już się orientuje, że ta "wolność" do położenia pieniędzy koło śmietnika była powierzchowna, zewnętrzna, zmanipulowana. Powie może, że oszustwo go w jakimś sensie "zniewoliło".
Bo są niejako dwie wolności i dwóch "ja" - ten powierzchownie patrzący na sprawy i ten, ktory ocenia rzeczywistość ze świadomością kluczowych konsekwencji. To jest też swego rodzaju alegoria grzechu. W nim też ktoś okazuje wolność powierzchowną, małą, gdy robi złą rzecz, bo wzywa go do tego jakiś impuls, żądza, głupia ambicja. I też ten już uświadomiony, znający konsekwencję "ja", będzie uznawał iż tamta wolność nie była "prawdziwą wolnością", tylko formą wolności zmanipulowaną, narzuconą.
Tu kluczowe jest pytanie: W CZYIM INTERESIE realizuje się to, czego chcemy?... (albo też czym jest to, czego "chcemy"?)
Jesli ostatecznie działamy w interesie jakiegoś oszusta (oszustem bywa też diabeł), to choć w tym małym znaczeniu wolność działania mamy, to w tym całościowym ostatecznym znaczeniu występujemy przeciw tej wolności, którą już wiążemy Z WŁASNĄ OSOBĄ (i jej interesem), a nie z kimś zewnetrznym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 2:09, 22 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
W Katechizmie jest napisane, że:
"Człowiek jest istotą rozumną, a przez to podobną do Boga; został stworzony jako wolny i mający panowanie nad swoimi czynami."
Czy zgodziłbyś się, że od tak opisanej kondycji startuje człowiek w tym życiu?
Bo zastanawiam się, jeśli ludzie są wolni i panują nad swoimi czynami i to jest niejako na starcie, to jak myśleć o kimś, kto robi coś złego (tak jak np. ten mężczyzna, który spowodował tyle cierpienia)?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 3:14, 22 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | W Katechizmie jest napisane, że:
"Człowiek jest istotą rozumną, a przez to podobną do Boga; został stworzony jako wolny i mający panowanie nad swoimi czynami."
Czy zgodziłbyś się, że od tak opisanej kondycji startuje człowiek w tym życiu?
Bo zastanawiam się, jeśli ludzie są wolni i panują nad swoimi czynami i to jest niejako na starcie, to jak myśleć o kimś, kto robi coś złego (tak jak np. ten mężczyzna, który spowodował tyle cierpienia)? |
Z tą wolnością, to niby jest, ale jakby nie do końca. Wolność chyba jest stopniowalna, więc nie bardzo wiadomo, co znaczy, że człowiek ma "panowanie nad swoimi czynami". Czy to znaczy, ze nie nie ludzi zaburzonych pod tym względem?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:40, 22 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Katolikus napisał: | W Katechizmie jest napisane, że:
"Człowiek jest istotą rozumną, a przez to podobną do Boga; został stworzony jako wolny i mający panowanie nad swoimi czynami."
Czy zgodziłbyś się, że od tak opisanej kondycji startuje człowiek w tym życiu?
Bo zastanawiam się, jeśli ludzie są wolni i panują nad swoimi czynami i to jest niejako na starcie, to jak myśleć o kimś, kto robi coś złego (tak jak np. ten mężczyzna, który spowodował tyle cierpienia)? |
Z tą wolnością, to niby jest, ale jakby nie do końca. Wolność chyba jest stopniowalna, więc nie bardzo wiadomo, co znaczy, że człowiek ma "panowanie nad swoimi czynami". Czy to znaczy, ze nie nie ludzi zaburzonych pod tym względem?... |
W katolicyzmie wygląda mi to tak jakby człowiek był panem swoich działań i cokolwiek by nie zrobił to jest to efektem jego wolności (nie licząc ludzi chorych psychicznie). Tak jakby w obszarze wolności nie było rozwoju..
Choć z drugiej strony niektóre wypowiedzi jakby ten rozwój zakładały.
http://www.sfinia.fora.pl/katolicyzm,7/czy-bog-dal-czlowiekowi-wolna-wole,25477.html
Sam już nie wiem jak należy tę naukę rozumieć.
Michał Dyszyński napisał: | Można być zniewolonym uważając się za wolnego. Na tym polega przecież zmanipulowanie kogoś, że mu się tak wpływa na emocje, że ów ktoś odczuwa, że chce to, co mu wmówił ten, kto nim mmanipuluje
(...)
To jest też swego rodzaju alegoria grzechu. W nim też ktoś okazuje wolność powierzchowną, małą, gdy robi złą rzecz, bo wzywa go do tego jakiś impuls, żądza, głupia ambicja. I też ten już uświadomiony, znający konsekwencję "ja", będzie uznawał iż tamta wolność nie była "prawdziwą wolnością", tylko formą wolności zmanipulowaną, narzuconą. |
Czyli zniewolonym można być nie tylko przez coś/kogoś zewnętrznego, ale i własną naturę, gdy to co w nas niższe ma nad nami dużą kontrolę?
Można być do bólu przeświadczony, że jest się wolnym i sprawczym, a tak naprawdę można być na sznureczkach jakichś zniewalających sił tylko, że człowiek nie potrafi dostrzec, że coś na niego wpływa, a on nie interpretuje tego jako zniewolenia. Gdyby zapytać tego człowieka, który prowadził hulaszczy tryb życia czy uważa, że jego działania są wyrazem jego wolności to pewnie by uznał, że pytanie jest głupie.
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Pią 12:41, 22 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:39, 22 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Czyli zniewolonym można być nie tylko przez coś/kogoś zewnętrznego, ale i własną naturę, gdy to co w nas niższe ma nad nami dużą kontrolę?
Można być do bólu przeświadczony, że jest się wolnym i sprawczym, a tak naprawdę można być na sznureczkach jakichś zniewalających sił tylko, że człowiek nie potrafi dostrzec, że coś na niego wpływa, a on nie interpretuje tego jako zniewolenia. Gdyby zapytać tego człowieka, który prowadził hulaszczy tryb życia czy uważa, że jego działania są wyrazem jego wolności to pewnie by uznał, że pytanie jest głupie. |
Wlaśnie tak!
Nie ma wielkiego znaczenia dla sprawy, czy to co manipuluje, ma osobowość, czy jest tylko może zbiorem instynktownych impulsów powstałych z genów odziedziczonych po przodkach. Tą linią rozgraniczającą nie jest wskazania na źródło manipulowania, lecz na sam fakt, że OSOBOWOŚĆ NIE SPRAWUJE KONTROLI I NIE POSIADA "TEGO CZEGOŚ".
Osobowość jest wolna, jeśli patrząc na to, co było efektem jej decyzji może szczerze przed sobą uznać:
- to, co się stało było moje - identyfikuję się z tym, to byłem wtedy ja
- osobowość zgadza się z tym, co zrobiła, uznając, iż motywy, którymi się kierowała, są jej znane, są zaakceptowane i wypływają z niej samej. Motywy działania były w wystarczającym stopniu pod kontrolą tej osobowości, więc ona czuje się odpowiedzialna (tak pozytywnie, jak i negatywnie), za to zadecydowała. To ONA zadecydowała, a nie "nią coś zadecydowało".
W przypadku uległości instynktom, to one decydują za człowieka. Niejeden człowiek powie: ale fajnie, przyjemnie mi było tak być sterowanym instynktami, dobrze się wtedy czułem. I oczywiście to jest prawda - człowiek się dobrze czuł, gdy instynktownie reagował gniewem, albo - nie patrząc na konsekwencje - próbował realizować swoje pragnienia seksualne w sposób niszczący jakieś dobro (np. niszcząc czyjąś rodzinę). Na tym polega przecież działanie instynktu, że jest ono powiązane z ośrodkiem nagrody, którego zaktywizowanie stanowi istotę niewolenia osoby, sprawiając, że zachowuje się niczym zwierzę. Człowiek byłby wolny, gdyby DECYZJĘ PROCEDOWAŁ W SOBIE, NIEZALEŻNIE, NIE DAJĄC SOBĄ STEROWAĆ.
Tu jest jedna subtelność, kluczowe dla sprawy rozróżnienie pomiędzy WPŁYWEM, a KONTROLOWANIEM W CAŁOŚCI.
Zarówno człowiek wolny, jak i zniewolony DOZNAJE WPŁYWU instynktów. I tak jeden, jak i drugi w pewnej części przypadków może instynktom ulec. Bo wolność nie polega na bezrefleksyjnym i zawsze przeciwstawianiu się naciskom tak, że robi się odwrotnie. Nie! Robienie odwrotnie właściwie byłoby też podleganiem sterowaniu, tylko na zasadzie negatywnej. Byłoby to bowiem tak samo mało refleksyjne zachowanie, gdy ktoś z automatu przeczy tendencji mu ukazanej.
Osoba wolna jest tą, która ROZWAŻA WYBÓR W KONTEKŚCIE DALSZYCH CELÓW I WARTOŚCI. Dopiero to rozważenie czyni wybór w jakiś sposób odpowiedzialnym, bo SKONFRONTOWANYM Z TYM, CO SIĘ POTENCJALNIE MOŻE STAĆ.
Zależność od czegoś (także od instynktu) występuje zawsze - tak wtedy, gdy działamy jako wolni, jak i wtedy, gdy się poddajemy impulsom bezrefleksyjnie. Sam fakt zależności, nie różnicuje wolności, ale miesza w rozumieniu tym, którzy rozważają ideę wolności płytko.
W płytkim spojrzeniu na wolność woli, ludzie wskazują - popatrzcie! Instynkt działa, jesteśmy nim zdeterminowani! Geny nas determinują, nie ma wolności!
Otóż nie! Geny na nas WPŁYWAJĄ, ale niekoniecznie determinują! Właśnie o to w wolności chodzi, aby ZACHOWUJĄC ASPEKT WPŁYWU nie być determinowanym przez to, co wpływa. Wybór nie dokonuje się z pustki, z niczego, z braku przesłanek, ale na bazie przesłanek. To przesłanki budują sytuację, z której osoba kalkuluje swój wolny wybór. Osoba wciska w wybór tę swoją wolnosć (która jest czymś osobistym, bo bazującym na WŁASNEJ historii życia, rozumienia) poprzez to, że SPLATA, POSZUKUJĄC SENSU I CELU to aktualne (te przesłanki) z tym, co wcześniej przez osobę uznane, doświadczone, przemyślane.
Jest problem dyskutowania o wolności z osobami, które zawsze upraszczają. Z nimi nigdy się nie da przedyskutować istoty wolności, bo te osoby nie chcą widzieć całej owej ZŁOŻONOŚCI, która stwarza wolność, redukując zagadnienie do "jest przesłanka, więc przesłanka determinuje, więc to z niej jest wybór, więc nie ma wolności". To nie tak jest! Przesłanka jest, ale WPŁYWA NA WYBÓR, NIEKONIECZNIE GO DETERMINUJĄC. Właśnie o to chodzi, że pewne osoby do wyboru dodają ów OSOBISTY WKŁAD, czyli nie tylko przesłanka zewnętrzna się liczy, ale liczy się ten duch, ta osobowość, to "coś indywidualne i moje w myśleniu, co jest SPÓJNE i ODPOWIEDZIALNE". Upraszczacze spraw to gubią. Bo niektóre zagadnienia nie dają się zredukować do prostszych postaci rozumienia bez destrukcji istoty spraw.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 2:24, 23 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Ciekawie i mądrze to wszystko opisałeś. Dziękuję
Ludzie najczęściej chyba nie mają takiego rozeznania, jakie tu nakreśliłeś. Najczęściej wydaje nam się (coś nam tak podpowiada), że "wolność" jest wtedy, gdy możemy robić to, czego nam się najbardziej chce.
Pułapka w takim myśleniu zawiera się chyba w tym, że nie zdajemy sobie sprawy, że to czego najbardziej nam się chce to jest to, co każą nam geny, biologia i emocje, a my jesteśmy temu posłuszni i jeszcze myślimy, że działamy w sposób wolny, bo robimy to, co chcemy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33748
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 2:44, 23 Lis 2024 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Ciekawie i mądrze to wszystko opisałeś. Dziękuję |
Dzięki za docenienie.
Myślę, że ten podział na małą i wielką wolność jest ważny. Obie są w jakimś znaczeniu wolnościami, ale jakże różnymi. W literaturze, w wypowiedziach filozofów, choć wyraźnie pojawiają się konteksty raz jednej, raz drugiej wolności, ale mam wrażenie, że mało kto sobie zdaje sprawę z ich odmienności. Tymczasem wykrystalizowanie tego podziału bardzo skutecznie klaruje ideę wolności.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 2:51, 23 Lis 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|