|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:53, 13 Paź 2021 Temat postu: Czy naziol to ideowiec? |
|
|
Userka towarzyski pelikan zaskoczyła mnie kiedyś stwierdzeniem, które stawiało sprawę tak, że nacjonaliści to ideowcy. Za takich ta grupa ludzi się uważa. Przyznam, że zaskoczyła mnie pelikanka bardzo - nieraz mi się to przypomina, wciąż mnie dziwi. Stąd ów wątek.
Moje zdziwienie wiązało się chyba najbardziej z tym, że nastąpiło zderzenie w moich odczuciach dwóch wyraźnie przeciwnych tendencji
- ocena postaw egoistycznych
- ocena postaw zaangażowanych w ogólności.
Naziol jest jednocześnie i zaangażowany, i jednocześnie obszarem jego zaangażowania jest po prostu grupowy egoizm. Egoizm przez większość ludzi chyba jest uważany za negatywną cechę charakteru. Egoistów w swoim otoczeniu (raczej) nie chcemy, traktujemy ich jako osoby mentalnie niższej kategorii. A tutaj mamy egoizm w postaci grupowej wyniesiony do rangi cnoty. Przyznam, że to zestawienie wręcz mnie poraziło na początek.
Jeśli egoistyczna motywacja miałaby być uznana za ideowość, to niewątpliwie i Breivik jest ideowcem (za takiego się najwyraźniej uważa) i Stalin, i Hitler. Ale ideowcem wtedy staje się też psychopata, który z silnym zaangażowaniem osobistym gnębi swoich najbliższych - w końcu ma taką ideę gnębienia, powiązaną z osobistym sadyzmem, więc jest "ideowcem".
Próba analitycznego spojrzenia na historię użycia słowa "ideowy" przypomniała mi, że za PRL też często (częściej niż to jest aktualnie) spotykałem się tym terminem w kontekście oceny życiorysów znanych komunistów. Narracja PRL-owska jednoznacznie nazywała ich osobami "ideowymi", wielu z nich wręcz ginęło "za ideę". To mi też uświadomiło, że - niezależnie od tego, czy idea okazuje się słuszna, czy też nie - sam fakt poświęcenia za nią chyba jakoś czyni z osoby "ideowca". Ale przy takim podejściu "ideowcem" staje się nawet największy drań, morderca, krzywdziciel - wystarczy, że z zaangażowaniem, determinacją, a na koniec jakąś formą poświęcenia czegoś tam osobistego, ktoś działa.
Co jakiś czas media podają kolejną odsłonę tego samego schematu - tzw. samobójstwa rozszerzonego, ramach którego mężczyzna (w zdecydowanej większości przypadku jest to właśnie mężczyzna) morduje swoją żonę, dzieci, a potem sam się zabija. Powodem zwykle jest zdrada (czy choćby samo podejrzenie, że ona wystąpiła), czy też chęć odejścia od tyrana przez kobietę, która nie daje już rady z nim wytrzymać. Na to, aby w tym układzie "przegrać", aby "ona postawiła na swoim" taki "prawdziwy mężczyzna" (za jakiego domowy tyran zwykle się uważa) nie może absolutnie pozwolić. Prędzej zginie. Ale wcześniej, zanim zginie, jeszcze pokaże, że postawił na swoim...
Patrząc na czysto formalne cechy takiego zabójstwa rozszerzonego mamy tu ideowca. Dla idei (a jakże!) nie dopuszczenia, aby żyć z poczuciem przegranej życiowej (jest to jak najbardziej idea), ktoś targa się na życie własne, po wcześniejszym udowodnieniu jak bardzo nikomu "nie wolno jest mu się sprzeciwiać". Odchodzi być może z przekonaniem, że wygrał, że wybronił swoją ideę z narażeniem życia.
Przyznam, że trochę na podobnej płaszczyźnie postrzegam ideowość nazioli. Dla nich też liczy się praktycznie jedna wartość w życiu - okazać swoją wyższość, nie przegrać, lecz wywyższyć jakąś tam naszość, poniżając obcości maści wszelakiej. To - formalnie - jest idea.
Dlaczego zatem coś się we mnie wzdraga przed uznaniem naziola za ideowca?
- Bo stawiam sobie pytanie, że przy takim postawieniu sprawy nie umiem postawić granicy, która by jakoś odróżniała działania np. bankstera oszukującego i krzywdzącego wielu ludzi, a który pod swoje oszustwa jak najbardziej może podpiąć ideę "pozbawiać pieniędzy frajerów" (idea, jak idea, można taką mieć), a ideowością w pozytywnym znaczeniu. W końcu bankster też ryzykuje. Co prawda nielicznych wsadza się za kraty, ale jednak paru za swoje machloje siedzi. Jeśli motywacja egoistyczna ogólnie zostanie do konceptu ideowości dopuszczona, to owa ideowość chyba domyślnie przestaje znaczyć cokolwiek pozytywnego. Ideowość w takim wydaniu staje się po prostu równoważna zaangażowaniu. Cokolwiek by ktoś nie robił z zaangażowaniem, staje się "ideowcem". I będzie tak, niezależnie od tego, ile osób przez to będzie cierpiało, albo jak wielkie szkody poniesie ludzkość, świat. W tym ujęciu ideowcami staną się kieszonkowcy (o ile tylko potrafią sformułować ideę "okradania frajerów"), cyniczni szefowie wielkich korporacji (realizujący ideę wywyższenia finansowego owych korporacji).
Stalin uważał się za ideowca. Ideowcem mienił się słynny unabomber, a także Talibowie no i oczywiście uczestnicy samobójczych misji na WTC i Capitol. Ci poświęcili dla owej idei swoje życie. Jeśli egoizm jest tak samo dobrym motywem dla idei, jak tegoż egoizmu się wyrzeczenie, to chyba lepiej by było dla ludzkości, aby miała ona jak najmniej "ideowców".
Tu się powoli nasuwa pytanie, które na serio stawiam: a może powinniśmy się wystrzegać nadmiernej ideowości?
Może, dopóki owej ideowości nie obudujemy głębszym zrozumieniem, rozsądkiem, dopóty powinniśmy się wstrzymać z działaniami skupiając na analizie sytuacji, na tych wątpliwościach, które być powinny? Bo może owe wątpliwości jakoś wskazują że jeszcze nie mamy poprawnego rozeznania w kwestii JAKIEJ idei należy bronić?...
Zaangażowanie po stronie zła formalnie też może być ideowością, więc może - w tej pozytywnej postaci etyki - nie chodzi o ideowość w ogóle, ale o ideowość w stronę dobra?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:11, 13 Paź 2021 Temat postu: Re: Czy naziol to ideowiec? |
|
|
W kontekście wcześniejszego posta zadałbym pytanie: czy "prawdziwy" ideowiec, to czasem nie jest po prostu fanatyk?
Jeśli ktoś ma tylko tę swoją ideę w głowie, dla niej poświęca wszystko, nie patrząc na żadne konsekwencje, na uczynione zło, na zaprzepaszczone dobro, to chyba rzeczywiście postulat ideowości jakoś wypełnia w sposób najbardziej ścisły i detaliczny. Ale to jednocześnie przecież taki ktoś idealnie spełnia definicję fanatyka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:21, 13 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | grupowy egoizm. Egoizm przez większość ludzi chyba jest uważany za negatywną cechę charakteru. Egoistów w swoim otoczeniu (raczej) nie chcemy, traktujemy ich jako osoby mentalnie niższej kategorii. A tutaj mamy egoizm w postaci grupowej wyniesiony do rangi cnoty. Przyznam, że to zestawienie wręcz mnie poraziło na początek. |
grupowy interes... czy grupowy egoizm
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 13:31, 13 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:35, 13 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Spróbuję może jakoś rozstrzygnąć teraz moje własne pytanie z tytułu wątku. Odpowiedź na nie brzmiałaby: to zależy od tego, jaką definicję ideowości uznamy.
Jeśli uznamy "ideowość" jako pojęcie ogólne, bliskie po prostu idei osobistego zaangażowania w sprawę, poświęcania dla owej sprawy innych wartości - ale NIE DOKONUJĄC OCEN, KTÓRE WARTOŚCI SĄ CENNIEJSZE - to naziol jak najbardziej ideowcem jest. W końcu jest on w szerzenie swojej idei jak najbardziej zaangażowany, poświęca jej swój czas, energię, czasem pieniądze, czy inne dobra.
Jednak w znaczeniu "ideowości" rozumianej jako zaangażowanie po stronie dobra (co chyba też zawiera się w dość powszechnej konotacji ideowości), a więc ograniczając zakres idei, które poprawna ideowość miałaby realizować do tych nieegoistycznych, także nieegoistycznych w kontekście uznaniowego wywyższania jednych grup ludzi przeciwko innym grupom ludzi, to naziol ideowcem nie jest; jest tylko grupowym egoistą i poplecznikiem zła.
I jeszcze komentarz
Oczywiście jest tu pewne założenie robocze rozważań, które brzmi: egoizm związany z uznaniowym wywyższaniem jednej grupy ludzi nad inne grupy ludzi, czy jednych jednostek nad inne jednostki traktujemy jako zło. Wydaje mi się, że jest to dość naturalne założenie. Choć...
chyba dałoby się z nim też polemizować na tej zasadzie, że mamy pewne przyrodzone obowiązki dotyczące np. rodziców. Pewne grupy ludzi mamy dość naturalnie wyróżnione, zaś wiele wskazuje na to, że zupełne zignorowanie owych wyróżnień - np. w postaci odmówienie pomocy starym rodzicom - byłoby inną postacią zła. Gdzie tu jest granica?...
Ja bym postawił tę granicę w postaci następującej:
1. Obowiązek pomocy wyróżnionym grupom nie oznacza, że należy owe grupy wywyższać. Będzie jakiś rodzaj pierwszeństwa w pomaganiu, ale jeśli najważniejsze potrzeby owych pierwszych w kolejności grup są zaspokojone, to dobrem będzie pomoc pozostałym grupom, jeśli tylko ich sytuacja dramatycznie pomocy się domaga.
2. Wyróżnienie tych swoich grup NIE UPOWAŻNIA DO INICJOWANIA AGRESJI względem pozostałych grup. Ono dotyczy wsparcia, czynienia dobra, a nie może być pretekstem do atakowania kogokolwiek (jako pierwszy).
3. Kwestią najtrudniejszą jest aspekt walki obronnej. Wielu agresorów tłumaczy swoje napastliwe działania rzekomą samoobroną. Pretekstem do wojen bywały często prowokacje. Tu nie ma jakiejś uniwersalnej, absolutnej reguły, po czym mielibyśmy poznać, czy ktoś jest agresorem aktywnym, czy się tylko broni. Gdzieś tu w grę wejdzie jakaś forma zdroworozsądkowego rozstrzygnięcia. W większości przypadków dla postronnych obserwatorów jednak to rozstrzygnięcie jest dość klarowne - widać kto się naprawdę broni, a kto tylko o rzekomej swojej obronie rozgłasza, czyli obronność jest u niego kłamliwa, stosowana jako pretekst do agresji.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 13:53, 13 Paź 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:49, 13 Paź 2021 Temat postu: Re: Czy naziol to ideowiec? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | W kontekście wcześniejszego posta zadałbym pytanie: czy "prawdziwy" ideowiec, to czasem nie jest po prostu fanatyk?
Jeśli ktoś ma tylko tę swoją ideę w głowie, dla niej poświęca wszystko, nie patrząc na żadne konsekwencje, na uczynione zło, na zaprzepaszczone dobro, to chyba rzeczywiście postulat ideowości jakoś wypełnia w sposób najbardziej ścisły i detaliczny. Ale to jednocześnie przecież taki ktoś idealnie spełnia definicję fanatyka. |
Ty nie jesteś takim fanatykiem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:53, 13 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
ideolo mi się zawsze kojarzy z grupą a nie z jednostką. to jest przecież oczywiste...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 13:57, 13 Paź 2021 Temat postu: Re: Czy naziol to ideowiec? |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | W kontekście wcześniejszego posta zadałbym pytanie: czy "prawdziwy" ideowiec, to czasem nie jest po prostu fanatyk?
Jeśli ktoś ma tylko tę swoją ideę w głowie, dla niej poświęca wszystko, nie patrząc na żadne konsekwencje, na uczynione zło, na zaprzepaszczone dobro, to chyba rzeczywiście postulat ideowości jakoś wypełnia w sposób najbardziej ścisły i detaliczny. Ale to jednocześnie przecież taki ktoś idealnie spełnia definicję fanatyka. |
Ty nie jesteś takim fanatykiem? |
Znowu - zależy od definicji. Tym razem od definicji fanatyka. Ale raczej bym się za fanatyka nie uznawał, z pewnym wyjątkiem...
Dlatego uważam, że fanatykiem nie jestem, bo deklaruję się po stronie symetryzmu - identyfikuję się z narzuconym sobie obowiązkiem rozpatrywania poglądów, które są sprzeczne z tymi, jakie aktualnie wyznaję. Gdy ktoś zgłasza jakaś ideę przeciw mojej idei, nie "zaliczę" sobie oceny, której dokonuję jako miarodajnej, jeśli przynajmniej nie podejmę wysiłku zrozumienia strony przeciwnej. Fanatycy tak nie robią.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 13:58, 13 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:56, 18 Paź 2021 Temat postu: Re: Czy naziol to ideowiec? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | W kontekście wcześniejszego posta zadałbym pytanie: czy "prawdziwy" ideowiec, to czasem nie jest po prostu fanatyk?
Jeśli ktoś ma tylko tę swoją ideę w głowie, dla niej poświęca wszystko, nie patrząc na żadne konsekwencje, na uczynione zło, na zaprzepaszczone dobro, to chyba rzeczywiście postulat ideowości jakoś wypełnia w sposób najbardziej ścisły i detaliczny. Ale to jednocześnie przecież taki ktoś idealnie spełnia definicję fanatyka. |
Ty nie jesteś takim fanatykiem? |
Znowu - zależy od definicji. Tym razem od definicji fanatyka. Ale raczej bym się za fanatyka nie uznawał, z pewnym wyjątkiem...
Dlatego uważam, że fanatykiem nie jestem, bo deklaruję się po stronie symetryzmu - identyfikuję się z narzuconym sobie obowiązkiem rozpatrywania poglądów, które są sprzeczne z tymi, jakie aktualnie wyznaję. Gdy ktoś zgłasza jakaś ideę przeciw mojej idei, nie "zaliczę" sobie oceny, której dokonuję jako miarodajnej, jeśli przynajmniej nie podejmę wysiłku zrozumienia strony przeciwnej. Fanatycy tak nie robią. |
Fanatycy nie róznicują wroga . Ty tak masz Michał troszku:
Wszyscy ateiści to i tamto..
Może jest jakiś ateistyczyny abóg. Patrz wuj zbój. Ale ma on więcej twarzy niż Światowid..
Nie wuj tylko Światowid....chociaż diabli to wiedzą..
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 11:12, 18 Paź 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:00, 18 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 17:23, 18 Paź 2021 Temat postu: Re: Czy naziol to ideowiec? |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | W kontekście wcześniejszego posta zadałbym pytanie: czy "prawdziwy" ideowiec, to czasem nie jest po prostu fanatyk?
Jeśli ktoś ma tylko tę swoją ideę w głowie, dla niej poświęca wszystko, nie patrząc na żadne konsekwencje, na uczynione zło, na zaprzepaszczone dobro, to chyba rzeczywiście postulat ideowości jakoś wypełnia w sposób najbardziej ścisły i detaliczny. Ale to jednocześnie przecież taki ktoś idealnie spełnia definicję fanatyka. |
Ty nie jesteś takim fanatykiem? |
Znowu - zależy od definicji. Tym razem od definicji fanatyka. Ale raczej bym się za fanatyka nie uznawał, z pewnym wyjątkiem...
Dlatego uważam, że fanatykiem nie jestem, bo deklaruję się po stronie symetryzmu - identyfikuję się z narzuconym sobie obowiązkiem rozpatrywania poglądów, które są sprzeczne z tymi, jakie aktualnie wyznaję. Gdy ktoś zgłasza jakaś ideę przeciw mojej idei, nie "zaliczę" sobie oceny, której dokonuję jako miarodajnej, jeśli przynajmniej nie podejmę wysiłku zrozumienia strony przeciwnej. Fanatycy tak nie robią. |
Fanatycy nie róznicują wroga . Ty tak masz Michał troszku:
Wszyscy ateiści to i tamto.. |
Chyba zmyślasz.
Nie spodziewam się, abyś znalazła gdziekolwiek na sfinii moje sformułowanie "wszyscy ateiści" w kontekście jakiegoś zarzutu.
Staram się też ostatnio dodawać do moich komentarzy o ateistach przymiotniki i określniki dodatkowe, aby nie było sami "ateiści", lecz np. "liczni ateiści", "często ateiści" (nie zawsze!) itp. A zamierzam się jeszcze bardziej przypilnować pod tym względem, do stanu w którym żaden zarzut z mojej strony nie będzie już podpadał pod - zasadne - oskarżenie iż wrzucam wszystkich ateistów do jednego worka.
Znowu to przydłuży trochę moje posty. Ale na to nie ma wyjścia, bo jak coś uproszczę, to zaraz się znajdzie ktoś, kto będzie robił z tego zarzut.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:06, 18 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Pochwalam i dziękuję.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:26, 18 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Tak jak sobie myślę, to może jest i tak, że
- naziol - ideowiec
- komunista - ideowiec
- talib, terrorysta poświęcający życie dla islamu - też ideowiec.
Może ten świat byłby zwyczajnie lepszy bez tych ideowców?...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:00, 18 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Tak jak sobie myślę, to może jest i tak, że
- naziol - ideowiec
- komunista - ideowiec
- talib, terrorysta poświęcający życie dla islamu - też ideowiec.
Może ten świat byłby zwyczajnie lepszy bez tych ideowców?... |
Moja mama zawsze tak mówiła ......
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:10, 18 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Tak jak sobie myślę, to może jest i tak, że
- naziol - ideowiec
- komunista - ideowiec
- talib, terrorysta poświęcający życie dla islamu - też ideowiec.
Może ten świat byłby zwyczajnie lepszy bez tych ideowców?... |
Moja mama zawsze tak mówiła ...... |
Wychodzi na to, że w typowych sytuacjach ideowość zaskakująco zbliża się do oszołomstwa, fanatyzmu, nie zważania na jakiekolwiek dobro ludzi, świata z wyjątkiem własnej ideologii.
Ideowiec w dobrym znaczeniu to coś naprawdę elitarnego.
Nieraz sobie myślę, czy czasem nie jest tak, że u ludzi z porąbaną psychiką "ideowość" nie jest czasem traktowana jako pretekst, usprawiedliwienie dla swoich psychotycznych pomysłów na życie. Wtedy - w tym świetle szacunku dla ideowości fanatyka - krzywdzenie innych "przestaje być" fanaberią psychola, a staje się "zaangażowaniem w wielką ideę". Bo przecież skoro idea jest tak wielka, to co tu przejmować się ofiarami po drodze?... Dla tej naprawdę "wielkiej idei" może nawet "trzeba" trochę ofiar, aby jakoś tę ideę uhonorować...
Tyle że tak z zewnątrz patrząc, to po prostu mamy porąbańców, którym "odbiło", ludzi nie panujących nad swoimi emocjami i psychiką, a nie bohaterów czy ideowców w pozytywnym znaczeniu słowa.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 22:57, 18 Paź 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:23, 19 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Tyle że tak z zewnątrz patrząc, to po prostu mamy porąbańców, którym "odbiło", ludzi nie panujących nad swoimi emocjami i psychiką, a nie bohaterów czy ideowców w pozytywnym znaczeniu słowa. |
Nie tak dawno spotkałem się ze sformułowaniem, które miał wygłosić Hitler niedługo przed swoją śmiercią, gdy już stracił nadzieję na wygranie wojny, gdy wojska mu wrogie zbliżały się do jego siedziby. Hitler miał powiedzieć: "ta idea, w którą wierzymy jest tak wielka, że musi wrócić i kiedyś ona wróci" (przekazuję sens, jak go zapamiętałem, a nie bezpośrednie słowa).
Z mojego punktu widzenia, a także chyba większości zrównoważonych psychicznie ludzi, to co Hitler nazywał "ideą", zasługuje raczej na nazwę "psychotyczne rojenia osoby zaburzonej mentalnie".
Oczywiście każdy z nas zapewne rozumie w swoich emocjach sam kierunek owej "idei" - pewnie każdy miał w swoim życiu taki okres, w którym chciał po prostu aby spijać śmietankę życia, nawet (a kto wie, czy nie szczególnie) kosztem innych; wywyższać się, spychając jak najwięcej słabszych, "frajerów" w dół, grymasić na wszystko, móc robić co się tam komu spodoba, bez odpowiedzialności z tego tytułu.
Można to oczywiście zawsze nazwać "ideą", nawet "wspaniałą ideą", aby sobie wziąć te pragnienia, jakie ewolucyjnie, biologicznie przygotowały nam geny i, nie myśląc o niczym, nie biorąc za nich odpowiedzialności, doznawać przyjemności uznania za tego lepszego, silniejszego, dominującego. Można to "ideą" określić...
Ale jak dla mnie jest to raczej coś przeciwnego temu rozumieniu ideowości, jakie bym chciał poważać. Jeśli "ideą" nazwiemy egoizm, nieodpowiedzialność, bezmyślność postępowania, to więzienia nagle staną się miejscem szykanowani ideowców
- złodziei, którzy mają "ideę" okradania swoich bliźnich
- gwałcicieli z "ideą" gwałcenia
- bandziorów z "ideą" mordowania i rabowania.
Sami idealiści...
Czym jest IDEA w pozytywnym znaczeniu słowa?
Czym jest idealizm w rozumieniu, które mogliby zaakceptować ludzie, pragnący czegoś ponad wywyższenie siebie i krzywdzenie słabszych, aby poczuć się panami i dominatorami?...
- Czego PONAD przyjemność dominowania pragniemy?
A może niektórzy nie potrafią pragnąć niczego ponad to, że sobie zabiorą co zechcą komuś, bo ten ktoś jest słabszy, bo może w życiu skupiał się na tym, jak coś stworzyć, jak czynić dobro, a nie wyspecjalizował się w rabowaniu innym tego, co oni wypracowali?...
Mam wrażenie, że powstało jakieś gigantyczne zamieszanie w zakresie problemu DOBRYCH IDEI I DOBRYCH PRAGNIEŃ. Niektórzy jakby uwierzyli, że ich egoizm jest dobrym pragnieniem i słuszną ideą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:29, 19 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Jako chrześcijanin wierzę w sąd nad życiem człowieka. Ale w sąd szczególnie rozumiany.
Jestem przekonany, że ów sąd będzie przede wszystkim polegał na tym, że każdy zostanie postawiony przed swoim życiem z jedną prostą intencją: a teraz ujawniają się wszystkie okoliczności tego, co się działo, poznajesz konsekwencje wszystkich swoich wyborów - patrz co tak naprawdę zrobiłeś!
Każdy stanie w konfrontacji z tym, co się działo z jego powodu, ujrzy nie tylko własne intencje i odczucia, ale też odpowiedź ze strony innych - w tym cierpienie tych ludzi, jakie zadawaliśmy, choć może i dobro, które uczyniliśmy. Nie trzeba nic więcej, nie trzeba oddzielnego sędziego, który by mówił "to było dobre, a tamto było złe". Nie, nie trzeba będzie osobnej decyzji jakiegoś arbitralnego oceniającego czyny - wystarczy to, że każdy zobaczy, co tak naprawdę czynił w życiu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:14, 28 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Dla mnie takim wzorcem naziola - ideowca był Adolf Hitler.
Bo on właśnie
- tyle mówił i wielkiej idei
- tyle mówił o potrzebie wywyższenia narodu
- tyle zrobił, aby te idee wprowadzić w życie
- był tak bezkompromisowy w realizacji idei narodowej.
Neonaziści, bez względu na narodowość zwykle szanują postać Adolfa Hitlera. Szanują ją, wzorują się na niej bo czuja w tej postaci ucieleśnienie własnych pragnień. Jedyne co ewentualnie im może się nie podobać to to, że akurat Hitler mówił tylko o wielkości i dominacji nad światem narodu niemieckiego, zaś nie każdy neonazista jest Niemcem. Paradoksalnie ci sami neonaziści nieraz JEDNOCZEŚNIE czczą tych z własnego narodu, którzy z hitlerowcami walczyli, oddali w tej walce życie i samego Hitlera, który był powodem ich śmierci. Schizofrenia?...
- Tak - schizofrenia.
A jakie jest źródło owej schizofrenii?...
W moim przekonaniu tym źródłem jest ABSOLUTNY PRIORYTET pewnej postawy, sposobu udczuwania, która w nazioli wrośnięta tak głęboko, tak instynktownie w emocjach, że nawet nie zdają sobie z tego sprawy. Ta postawa jest związana z przekonaniem, że życie, nasze ludzkie jestestwo realizuje się przede wszystkim przez walkę i dominację.
Naziol ma bardzo podstawowe problemy mentalne z ułożeniem sobie świata, w którym nie ma bezpardonowej walki o jakąś lepszość naszą, czy naszych.
Gdyby mu powiedziano: a teraz dostaniesz świat, w którym będziesz miał wszelkie wygody, dostatek, piękne otoczenie, ale w tym świecie nie byłoby potrzeby walki, a wręcz byłaby zabroniona walka o dominację, to naziol bo na to spojrzał i dostał od swojego wnętrza pytanie: to po co żyć?
Jeśli nie możesz wykazywać innym, że jesteś lepszy, to po co żyć?
Jaki jest sens egzystencji, która polegałaby na cieszeniu się po prostu pięknem, łagodnością, pokojem, miłością i prawdą? Przecież żyć "w takiej nudzie i w takim bezsensie" to jakiś horror! (dla naziola). Przecież (dla naziola) nie o to w życiu chodzi!
Jest takie piękne, opisujące ten aspekt człowieczej natury sformułowanie w Ewangelii:
Ewangelia Łukasza 12:34 napisał: | Bo gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze. |
Naziol kocha tę wojnę, to szukanie wywyższenia, które ma w swoim sercu. Tylko ona zapewnia mu satysfakcję. Naziol wewnętrznie brzydzi się pokojem (choć pewnie nie będzie w stanie się do tego przyznać).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23148
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:43, 29 Paź 2021 Temat postu: |
|
|
Szkoda, że Towarzyski Pelikan ma zamknięty blog.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33546
Przeczytał: 80 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:50, 20 Lis 2021 Temat postu: |
|
|
Przyszło mi do głowy dzisiaj, jak należałoby spuentować problem z tematu tego wątku.
Jeśliby słowo "idea" traktować jako efekt pracy dyskursywnego umysłu, logiki, rozumowania uwzględniającego rozwagę, wielość czynników, korektę potencjalnych błędów i złudzeń, to owa postaw, którą przejawia naziol nie jest ideowością, lecz jest zbiorem reakcji instynktownych.
Naziol ma silny instynkt stadny, potrzebę identyfikacji ze stadem. I tę potrzebę realizuje wywyższając jakąś tam grupę - tak się akurat składa, że nazywa tę grupę "narodem". Mając tę identyfikację naziol czuje się (przynajmniej na tę chwilę, czasowo) spełniony, uspokojony, zrealizowany w swoich potrzebach społecznych. Jednak w owej "idei" w rzeczywistości:
- ani nie ma rzetelnego ROZWAŻENIA zagadnienia w kontekście rozumowego za i przeciw, nie ma związku z budowaniem tej przestrzeni umysłu, w której funkcjonują idee, gdzie niezbędne byłoby potraktowanie zagadnienie DYSKURSYWNIE, czyli używając logiki, prób zweryfikowania poglądów, oglądu całości kontekstu, w celu wyeliminowania błędów.
- ani też nie ma poprawnej postaci IDEALIZMU, rozumianego jako gotowość do świadomego poświęcenia czegoś w imię wyższych wartości. Tu można trochę by dyskutować, bo pewnie niejeden naziol uważa, że skoro on by chętnie dawał w mordę obcym, przy czym przecież sam może oberwać, to jednak jest gotów do jakichś tam poświęceń. Ale ja uważam, że tego prawdziwego poświęcenia jest tu tyle co kot napłakał. Trochę może go jest, ale w istocie to naziol po prostu idzie za głosem swojego instynktu. On będzie się ochoczo bił - instynktownie ku temu dąży, bo w genach ma taki odruch zapisany. Naziole to z resztą często kibole (te grupy się nawzajem przenikają), a kibole chętnie organizują ustawki, na których grupy młodych mężczyzn piorą się po mordach. I nie czynią tego z przymusu, nie poświęcają się, tylko z chęci - oni po prostu mają parcie na to, aby kogoś sprać. I nawet jeśli przy tym sami oberwą, to i tak "gra jest warta świeczki", bo oni akurat to lubią. Zatem i owo "poświęcanie się dla ojczyzny" w istocie - już w głębszych motywacjach, też jest po prostu głównie wynikłe z potrzeby rywalizacji, bicia się z kimś, dążenia do dominacji. Aspekt poświęcenia się jest de facto słaby, przykryty owymi pragnieniami sprawdzenia się w walce i poczucia przy tym tego "wzniosłego" związku z własną grupą. Ale w swojej konstrukcji emocjonalnej jest to z grubsza to samo, co "ideowość" stada małp, walczącego z drugim stadem małp o terytorium.[link widoczny dla zalogowanych]
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 1:29, 21 Lis 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|