Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

czy Jaruzelski był katolikiem ?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 13:38, 15 Sty 2024    Temat postu: czy Jaruzelski był katolikiem ?

Czy Jaruzelski był wierzący?

[link widoczny dla zalogowanych]

Może przez całe życie był a innych zmuszał do ateizmu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:58, 15 Sty 2024    Temat postu:

Nawrócił się przed śmiercią
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 16:59, 15 Sty 2024    Temat postu:

Andy72 napisał:
Nawrócił się przed śmiercią


Ale może był ochrzczony i był u pierwszej komuni. Zbadaj to.

Przed śmiercią to ludzie różne rzeczy robią.

:) :wink:

Od 1933 Wojciech Jaruzelski uczęszczał do gimnazjum prowadzonego przez zakon marianów na warszawskich Bielanach, a jego edukacja była sporym obciążeniem dla budżetu domowego. Na etapie wyboru rozpatrywane były także gimnazjum jezuickie w Chyrowie koło Lwowa i gimnazjum w Rydzynie. Szkoła uczyła w duchu endeckim oraz zasad katolickich i poszanowania polskiej tradycji. We wczesnej młodości był bardzo religijnym i dobrze zapowiadającym się uczniem. Dostrzeżono w nim talent do przedmiotów humanistycznych[6]. W klasie przyjaźnił się z Tadeuszem Gajcym[7]. Miał dobry styl pisania i formułowania myśli. W latach 1937–1939 należał do Związku Harcerstwa Polskiego[8], należał do drużyny im. Stanisława Żółkiewskiego. W tym czasie opublikował artykuł Służba Polsce do szkolnej „Jednodniówki”. Odwoływał się tam do tradycji Orląt Lwowskich i harcerzy, którzy polegli w 1920, walcząc z bolszewikami. W 1939 ukończył IV klasę gimnazjum, uzyskując tzw. „małą maturę” w gimnazjum marianów[8].

Po wybuchu II wojny światowej rodzina uciekała w kierunku wschodnim. W momencie agresji ZSRR na Polskę, rodzina Jaruzelskich przebywała w jednym z majątków w powiecie lidzkim (województwo nowogrodzkie). Wobec ataku ze wschodu postanowili wrócić do Trzecin. Ostatecznie kierując się w kierunku Litwy, w nocy z 22 na 23 września przekroczyli w okolicach Kopciowa granicę z Litwą. Tam mieszkali w różnych miejscowościach w majątkach polskich rodzin. Po okupacji Litwy przez Armie Czerwoną i aneksji przez ZSRR, rodzina Jaruzelskich postanowiła wrócić na tereny okupacji niemieckiej. Ostatecznie matka, obawiając się, że przy przekroczeniu granicy może dojść do rozdzielenia rodziny, zdecydowała o pozostaniu na Litwie. 14 czerwca 1941 rodzina została deportowana na Syberię. Wojciech zamieszkał wraz z matką i siostrą w osadzie leśnej Turoczaku, gdzie w Górach Ałtajskich (ok. 300 km od Bijska) pracował w tajdze przy wyrębie lasów. Nabawił się tam choroby oczu, ślepoty śnieżnej, która trwale uszkodziła mu wzrok. Ciemne okulary ochronne stały się jego znakiem rozpoznawczym. Był także urzędnikiem w Rajpotriebsojuzie (Rejonowy Związek Spożywców)[8]. Ojciec został zesłany do łagrów w Kraju Krasnojarskim. Po podpisaniu umowy Sikorski-Majski, jesienią 1941 Władysław został zwolniony z łagru i udał się do Bijska, gdzie znajdowała się polska delegatura. Według siostry Wojciecha, ojciec zapisał go na ochotnika do formującego się wojska Andersa, lecz Wojciech z rodziną dopiero w styczniu 1942 przybył do Bijska. W międzyczasie w październiku 1941 Wojciech został wezwany przez miejscowe NKWD i poinformowany, że dostał pracę na stanowisku pomocnika magazyniera przy jedynym sklepie w osadzie, oraz większe mieszkanie i większy przydział chleba. W styczniu 1942, bez wiedzy miejscowego NKWD, podjął decyzję o opuszczeniu Turoczaka wraz z matką i siostrą, i udaniu się do Bijska celem dołączenia do ojca[9]. Po przybyciu z matką i siostrą w styczniu 1942 do Bijska, spotkał się z – wówczas już ciężko chorym – ojcem. Jaruzelscy zamieszkali przy ulicy Gorkiego 51. Wojciech podjął pracę przy wyrębie lasu, a potem jako tragarz w piekarni. Aresztowany na 3 tygodnie przez NKWD za odmowę przyjęcia radzieckiego tymczasowego zaświadczenia tożsamości[10].

Ojciec Wojciecha Jaruzelskiego dostał posadę wozaka w miejscowym przedsiębiorstwie rybnym. Władysław Jaruzelski zmarł 4 czerwca 1942 w Bijsku i został pochowany na miejscowym cmentarzu. 19-letni Wojciech stał się jedynym opiekunem rodziny.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 17:05, 15 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:28, 15 Sty 2024    Temat postu:

11 maja 2014 gen. Wojciech Jaruzelski przeszedł rozległy udar mózgu, wskutek którego został częściowo sparaliżowany i utracił zdolność samodzielnego oddychania[92].

Zmarł 25 maja 2014 o godz. 15:24 w Warszawie[93], a krótko przed śmiercią wyspowiadał się oraz przyjął katolickie sakramenty[94][95], mimo deklarowania się przez większość życia jako ateista[95]. Zwłoki zostały skremowane.

W wiki całe szpalty..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 9:46, 16 Sty 2024    Temat postu:

Andy72 napisał:
Nawrócił się przed śmiercią


Tu ciekawa "perykopa"

To drugi plan pogrzebu Wojciecha Jaruzelskiego, ale nie mniej ważny. Powrót do wiary. Msza żałobna. Katolicki pochówek.

Na mszy pogrzebowej biskup polowy żegnał Zmarłego mądrze i po chrześcijańsku. Bez cienia triumfalizmu. Mierny kaznodzieja pewno by sobie nie darował, gdyby nie zrobił z konwersji generała moralitetu w stylu: widzicie, jak trwoga, to do Boga!

Biskupowi Guzdkowi nie przeszkadzało, że mszę z nim koncelebrowali dwaj księża źle dziś widziani w Kościele narodowo-prawicowym: Boniecki i Lemański. Przypuszczam, że taka była wola rodziny, a biskup ją uszanował. Ale jaki jest sens tego zdarzenia?

Ksiądz Boniecki jest marianinem, a gen. Jaruzelski chodził do szkoły prowadzonej przez to zgromadzenie. Kapłan pokazujący w mediach, że Kościół nie musi używać języka piętnowania i wykluczania, mówiąc o Bogu i człowieku. Jasne. Ale czemu Lemański? Przecież nie na złość abp. Hoserowi? Jako symbol wierności przekonaniom?

Właściwie rozumiana wiara religijna jest rzeczą intymną, nie na pokaz. Czy Jaruzelski wrócił do niej dawno temu, a nie niedługo przed śmiercią? Wiele na to wskazuje. Ponoć momentem zwrotnym było u niego spotkanie Jana Pawła II z Alim Agcą. To pod wpływem tamtej sceny miał przebaczyć mężczyźnie, który uderzył go kamieniem.

Wiadomo też, że papież widział w Jaruzelskim raczej postać tragiczną, a nie zdrajcę i pachołka Moskwy. Obiecał generałowi, że ze swej strony będzie zabiegał o złagodzenie sankcji nałożonych przez Zachód na PRL po 13 grudnia. Ciekawie opowiada o tym były ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Stefan Frankiewicz.

Tymczasem w Kościele może się teraz pojawić tandetna pokusa, by zawłaszczyć jakoś to nawrócenie się generała. Widzicie, nawet Jaruzelski poprosił o księdza, spowiedź i komunię na łożu śmierci. Taki komunista, a jednak się ukorzył. Na szczęście generał zabrał tajemnicę swego pojednania z Bogiem do grobu.


[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Wto 9:47, 16 Sty 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:25, 17 Sty 2024    Temat postu:

Jaruzelski otrzymał religijne wychowanie. Jego babcia nalezala do Akcji Katolickiej.

Jednak:

[link widoczny dla zalogowanych]


Na mocy porozumienia podpisanego 14 kwietnia 1950 r. przez Episkopat i władze PRL alumni Wyższych Seminariów Duchownych nie byli powoływani do wojska. Wszystko uległo diametralnej zmianie dziewięć lat później, gdy Władysław Gomułka wypowiedział otwartą wojnę Kościołowi katolickiemu. W czerwcu 1960 r. w pierwszym szeregu walki z Kościołem w armii staną nie kto inny jak Wojciech Jaruzelski. Na zdjęciu budynek Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie.

Już od pierwszych dni swego urzędowania zaczął on energicznie działać w kierunku zniechęcenia kleryków w mundurach do stanu kapłańskiego. Jaruzelski, jako człowiek inteligentny wiedział, że najskuteczniejsza będzie metoda kija i marchewki. Wraz z silną indoktrynacją ideologiczną wprowadzono program wspierania tych alumnów, którzy zdecydują się na życie świeckie oraz szykanowania „opornych”.

Jak pisze Lech Kowalski w swej książce „Jaruzelski. Generał ze skazą” w wypadku tych pierwszych w grę wchodziła pomoc w uzyskaniu dobrej pracy, przyjęciu na studia na wybranym kierunku czy przydział mieszkania. Często dawano również zapomogę bezzwrotną w wysokości 3000 zł. Z kolei drudzy musieli liczyć się ze służbą w najcięższych jednostkach i najmniej atrakcyjnych garnizonach.

Takie metody początkowo wydawały się przynosić pomyśle efekty. W 1961 r. blisko 20% alumnów kończących zasadniczą służbę wojskową deklarowało powrót do życia świeckiego. Jednak było to tylko chwilowe zwycięstwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:28, 17 Sty 2024    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:38, 21 Sty 2024    Temat postu:

O żonie Jaruzela:
Pochodziła z Lublina. Była córką Heleny z Jaskólskich i Czesława Ryfy, który był cukiernikiem i leśnikiem[1]. W chwili poznania przyszłego męża była artystką wojskowego zespołu pieśni i tańca. Związek małżeński zawarli w 1960 w Szczecinie; Wojciech Jaruzelski był wtedy dowódcą stacjonującej tam 12. Dywizji Zmechanizowanej Wojska Polskiego. Było to jej drugie małżeństwo. Już po ślubie ukończyła korespondencyjne liceum dla pracujących. Kształciła się w szkole baletowej. Studiowała germanistykę[4]. W 1969 obroniła pracę magisterską pt. Aproksymatywne systemy nauczania niemieckiego w szkołach średnich.

Z Wojciechem Jaruzelskim miała córkę Monikę (ur. w 1963, stylistkę, projektantkę mody, dziennikarkę i polityk samorządową). Mieszkała wraz z rodziną w Warszawie na Mokotowie, w domu przy ulicy Ikara.

6 czerwca 2017, po mszy świętej w kościele św. Karola Boromeusza, urna z jej prochami została złożona na Starych Powązkach[2].
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:40, 21 Sty 2024    Temat postu:

Jakaś tam wypowiedź żony Jaruzela:
Jak się czuje pani mąż?

Barbara Jaruzelska: – Już trzeci tydzień leży w szpitalu. Miał szóstą chemię, po której doplątało się zapalenie płuc. W związku z tym jego stan był bardzo ciężki. Ale troszeczkę jakby drgnęło w dobrym kierunku. Nie chodzę do niego dlatego, że lekarze sobie tego nie życzą. Tylko przez telefon kontaktuję się z mężem.Niedawno odwiedził go w szpitalu Lech Wałęsa. Jak pani to przyjęła? – Jestem mu za to bardzo wdzięczna. Co by nie powiedzieć o Wałęsie, ja go szanuję. Prosty człowiek, niewykształcony, ale posiada cechy, których często brak ludziom wykształconym. Ma w sobie wewnętrzną etykę. Podobnie jak jego żona, która zawsze była skromna, pracowita. I bardzo ładna. Wałęsa przyszedł do męża, bo przecież ten jego nieszczęsny dzieciak połamany leży też na Szaserów. Sporo rozmawiali ze sobą, jakieś pół godziny.Nad szpitalnym łóżkiem generała wisi święty obrazek. Czy jest teraz człowiekiem wierzącym? – W tym szpitalu jest bardzo dużo kapelanów. Jakiś czas temu sama w nim przebywałam, miałam bardzo ciężką operację. Tam jest dwadzieścia kilometrów korytarzy. I ci kapelani ganiają. To tu ich wzywają, to tam. Leżałam na takim skrzyżowaniu dróg. Wpadali do mnie i prosili, czy ja przyjmę komunię. Powiedziałam, że komunię przyjmuję tylko wtedy, kiedy jestem po spowiedzi, a u spowiedzi byłam bardzo, bardzo dawno, już nawet nie pamiętam kiedy. A kapelan mówi: To nic nie szkodzi. W końcu nie wytrzymałam i powiedziałam: Panu to nie szkodzi, ale mnie szkodzi.Czy obrazek nad łóżkiem męża powiesił kapelan? – Nie wiem. Pacjenci przecież dostają te obrazki na lewo i prawo. Dużo jest tych obrazków, niektóre nawet bardzo estetyczne i eleganckie, odbite z Kaplicy Sykstyńskiej.Mąż się nawrócił? – A dlaczego miałby się nawracać? Rodzinę ma niezwykle religijną. I praktykującą i wierzącą. Matka mojego męża była zacną kobietą, dużej kultury, a przy tym skromną i wierzącą. Jako chłopiec mąż był ministrantem przez dłuższy czas. A później przez sześć lat uczył się w szkole u księży Marianów.A w dorosłym życiu? – Jak się przejdzie wywózkę na Syberię, pobyt tam, front z Syberii do Berlina, całe to piekło, to różne są przypadki. Albo gorącej wiary, albo obojętności. Ja tego tematu z mężem nie poruszam. Sama jestem wierząca, tylko nie wyznaję fałszywej religii.A mąż? – Raczej jest ateistą. Ale, jak mówię, na te tematy rzadko rozmawiamy. Bo to by wyglądało, że ingeruję w jakieś jego wewnętrzne sprawy. Jesteśmy bardzo starym małżeństwem i cenimy sobie własne poglądy. Proszę nie dorabiać jakichś historii, że Matka Boska wisiała nad głową. I co, że wisiała? Daj Boże, niech wisi. Jak długo ludzie potrzebują Boga, to nie wolno im go zabierać.A generał potrzebuje Boga? – Nie wiem. Proszę go zapytać, bo mnie nie wypada.Nie zauważyła pani w nim jakiejś przemiany? – Mnie to nie interesuje. Ja z Kościołem nie walczę, ale jest mi obojętny.>>>>Kwaśniewski w szpitalu. Trafił na stół operacyjny
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:44, 21 Sty 2024    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 4:52, 22 Sty 2024    Temat postu:

Minął już tydzień od czasu, gdy Wojciech Jaruzelski przeszedł udar. Od tego czasu jego stan się nie poprawił. Generał nie ma kontaktu z otoczeniem, nie mówi i jest częściowo sparaliżowany. Jego oddział - jak dowiedzieliśmy się od osoby blisko związanej z Jaruzelskim - każdego dnia odwiedzają duchowni, by porozmawiać z chorymi, udzielić komunii świętej lub ostatniego namaszczenia. Przy łóżku Jaruzelskiego na razie jednak się nie zatrzymują. Wynika to z jego stanu zdrowia.

Zobacz też: Generał Jaruzelski UMIERA, a córka LANSUJE swoją książkę!

Gdyby generał był przytomny, na pewno porozmawiałby z duchownymi. Robił tak wiele razy w czasie wcześniejszych pobytów w szpitalu. Gdy miał zapalenie płuc, media pisały, że przyjął sakrament komunii świętej. Po wyjściu ze szpitala Jaruzelski stanowczo jednak zaprzeczył. - Rozmowa z duchownym trwała ponad 20 minut i odbyła się z inicjatywy księdza - powiedział wówczas generał. Jak się dowiedzieliśmy od jego bliskich, spotkania z duchownymi to raczej filozoficzne pogawędki niż rozmowa osób wierzących.

Czytaj również: Generał Jaruzelski jest w połowie sparaliżowany!

Monika Jaruzelska (51 l.) zdradziła w książce, że jej tata jest ateistą, ale lubił obchodzić Wigilię. Jaruzelski spotykał się także z Janem Pawłem II i pod wpływem jego nauk wybaczył osobie, która w 1994 r. planowała na niego zamach.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 97 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 4:58, 22 Sty 2024    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin