|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6722
Przeczytał: 120 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:58, 17 Sie 2021 Temat postu: Bycie draniem - nie blog |
|
|
Michał znowu zablokował wątek...
Więc tworzę nowy.
Dla mnie najgorsze byłoby gdyby się mnie ludzie bali, wolałbym być nikim, być ignorowany, czy nawet pogardzany niż być takim psycholem, który wzbudza lęk.
Wstyd jest uczuciem wyższym, psychopaci nie odczuwają wstydu. ja w życiu odczuwałem, więc ...uff przynajmniej nie jestem psychopatą.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33839
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:51, 17 Sie 2021 Temat postu: Re: Bycie draniem - nie blog |
|
|
Andy72 napisał: | Michał znowu zablokował wątek... |
Akurat ten był odblokowany. Ale może jest jakiś błąd po stronie fora.pl
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:43, 18 Sie 2021 Temat postu: Re: Bycie draniem - nie blog |
|
|
Andy72 napisał: | Michał znowu zablokował wątek...
Więc tworzę nowy.
Dla mnie najgorsze byłoby gdyby się mnie ludzie bali, wolałbym być nikim, być ignorowany, czy nawet pogardzany niż być takim psycholem, który wzbudza lęk.
Wstyd jest uczuciem wyższym, psychopaci nie odczuwają wstydu. ja w życiu odczuwałem, więc ...uff przynajmniej nie jestem psychopatą. |
W ten sposób możesz się prosić o bycie wykorzystywanym i pogardzanym przez innych ludzi. Moim zdaniem człowiek powinien zadbać o to, żeby ludzie się go trochę bali, wzbudzać respekt. Musi być trochę draniem, żeby innych nie prowokować do draństwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33839
Przeczytał: 58 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:35, 18 Sie 2021 Temat postu: Re: Bycie draniem - nie blog |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Andy72 napisał: | Michał znowu zablokował wątek...
Więc tworzę nowy.
Dla mnie najgorsze byłoby gdyby się mnie ludzie bali, wolałbym być nikim, być ignorowany, czy nawet pogardzany niż być takim psycholem, który wzbudza lęk.
Wstyd jest uczuciem wyższym, psychopaci nie odczuwają wstydu. ja w życiu odczuwałem, więc ...uff przynajmniej nie jestem psychopatą. |
W ten sposób możesz się prosić o bycie wykorzystywanym i pogardzanym przez innych ludzi. Moim zdaniem człowiek powinien zadbać o to, żeby ludzie się go trochę bali, wzbudzać respekt. Musi być trochę draniem, żeby innych nie prowokować do draństwa. |
Moim zdaniem to bardzo zależy od środowiska, w jakim się obracamy. Ja akurat obracam się wśród ludzi, gdzie wzbudzanie lęku i tak nic by nie dało,. Bo akurat w tych środowiskach ludzie są po prostu sobie życzliwi, nikomu raczej do głowy by nie przyszło, aby chcieć wobec kogoś się agresywnie zachowywać. Czasem bardziej jest problem w drugą stronę - że ci za dużo dadzą, że potem ma się długi grzecznościowe, bo choć sami różne rzeczy świadczą, to trudno jest im się odwdzięczyć.
Ale też zdaję sobie sprawę, że są takie środowiska ludzi, w których panuje nieustanna rywalizacja, próbowanie się kto - kogo? Są takie towarzystwa, w których jak ktoś nie wyprowadza zaczepek, nie "pokazuje co chwila kłów", to jest spychany na samo dno drabiny społecznej. Tam "draństwo" (choć ja uważam, że to może nawet nie jest prawdziwe draństwo, nie o nim myślałem, gdy tworzyłem swój post) jest niezbędnym elementem budowania struktury "stada". Z tego co czytałem tak jest u wilków, hien. Ale podobnie jest u wielu innych zwierząt. Nawet te domowe zwykle ustalają sobie swoją hierarchię.
Ale z ludźmi, z którymi np. ja mam do czynienia, jest inaczej. Tu okazanie słabości nie spowoduje zepchnięcia takiego okazującego na margines, a raczej troskę, pragnienie pomocy komuś, kto ma jakiś problem.
Domyślam się, że wśród kamratów wyznających idee wywyższenia swojego narodu poziom ogólny napastliwości jest mocno podwyższony w porównaniu do średniej w społeczeństwie. Można by zadać pytanie, co tu jest pierwsze - czy właśnie ten rywalizacyjny sposób patrzenia na świat skłania człowieka do łączenia się z grupami, które właśnie chętnie rywalizują, czy odwrotnie - przebywanie w grupie, gdzie rywalizacja, zdobywanie sobie wyższego miejsca w grupie jest czymś oczywistym, powoduje zmianę w uczuciach i kontekstach odbioru świata tak, że cenione staje się okazywanie swojej siły, tego że się "nie pęka". Przypuszczam, że może działać i jedno, i drugie, budując pętlę sprzężenia zwrotnego.
Z kolei to draństwo, o którym myślałem, jest właśnie związane ze stałą postawą wywyższania siebie i tłamszenia innych. Co prawda ja sam od dawna już wiem, że nie mam najmniejszej ochoty jakoś jawnie wywyższać się nad innych, ale z drugiej strony też zdaję sobie sprawę, że istnieje poważne niebezpieczeństwo okazania się draniem tak jakby "na roboczo", niby będąc życzliwym i niewywyższającym się ogólnie, a co chwila narzucającym własną wizję wszystkiego, co chwila przejmującym inicjatywę wyłącznie na swoich warunkach. Można być takim draniem na setki małych, trudnych do samodzielnego zdiagnozowania sposobów. I właśnie tam, gdzie z drugiej strony reakcją będzie wycofanie, gdzie ludzi da się stłamsić, można sobie wybudować takie całkiem spore draństwo z wielu małych draństw.
Myślę, że znaczącą szkołą dla umysłu człowieka jest posiadanie dzieci. Dzieci, przynajmniej póki są małe, łatwo jest stłamsić. Zrobi się tym im krzywdę, może zmarnuje życie, bo potem nie będą w stanie przez lata odnaleźć się emocjonalnie. Można... Ale to są nasze dzieci! To na nas spadnie odpowiedzialność za to co czyniliśmy, na to za to, że nie zachęcaliśmy ich do okazywania samodzielności, nie daliśmy im tego marginesu własnej aktywności, na którym mogliby trenować swoją sprawczość, podmiotowość. Kto ma dzieci (w jakimś stopniu podobnie jest, gdy się ma w domu zwierzęta - nawet tylko psy i koty), ten wie, że można je zamienić w zahukane, przestraszone ofiary. A właśnie o to chodzi, aby tego nie robić.
I jest jeszcze jedna kwestia - SZACUNKU.
Bo według mnie w intencji zacytowanego posta towarzyskiego pelikana jest owa kwestia jakoś zawarta. W pewnych układach społecznych inaczej nie da się zdobyć szacunku, jak tylko okazując swoja nieustępliwość i siłę. Kto zaś nie jest szanowany, zostaje zepchnięty na margines grupy, wegetując tam jako osoba pogardzana, popychlę (powtórzę: w grupach o rywalizacyjnym profilu odniesień, bo w innych grupach nie okazywanie siły nie będzie dawało takiego marginalizującego efektu). Szacunek można zdobyć sobie z kolei innymi metodami, niż wykazując swoją wyższość w przepychankach. I w tych środowiskach, w których ja się obracam, taki szacunek się naturalnie pojawia - wcale nie za bycie draniem, a za gotowość do pomocy, życzliwość, wiedzę, inteligencję, poczucie humoru, stworzone dzieła. Szczególnie to ostatnie jest "szacunkotwórcze" - masz dokonania, coś zrobiłeś (choćby "tylko" wychowałeś swoje dzieci na uczciwych ludzi), to jesteś "gość".
Z drugiej strony, chciałbym dodać, że akurat ja nie potrafiłbym chyba darzyć szacunkiem osoby, która do zaspokojenia swoich mentalnych potrzeb musi tłamsić innych. Pewnie gdybym został z taka osobą zamknięty w jakiejś tam przestrzeni (np. w celi więziennej), to musiałbym jakoś zmierzyć się z problemem tej walki o dominację. Na szczęście dla mnie, na razie taka sytuacja nie występuje, więc walczyć nie muszę. Ale nawet gdyby zdarzyło się, że taka osoba jakąś formą przemocy - czy związanej z posiadanym stanowiskiem, przewagą fizyczną, upierdliwością psychicznego mentolenia zdobyła nade mną przewagę, jakoś zdominowała mnie, nawet do poziomu, gdybym się wycofał z rywalizacji z nią i przyjął postawę "bierz wszystko, nie sprzeciwiam się tobie", to trudno jest mi sobie wyobrazić, żebym miał do tej osoby szacunek. Respekt pewnie bym miał, zapewne lęk, poczucie poniżenia, ale też chyba i...
rodzaj pogardy.
Akurat ja na tyle nie cenię sobie ani samej zasady wyścigu do tłamszenia innych, ani tych, którzy w tłamszeniu są wybitni, na tyle mam zinternalizowaną tą postawę jako zło i...
słabość (! tak słabość, choć innego rodzaju, niż ta rozpoznawana domyślnie), że nawet będąc zdominowany przez takiego drania, nie poczułbym do niego uczuć zbliżających się do szacunku, lecz co najwyżej zyskałby status podobny do drapieżnika - lwa, jadowitego pająka, stada piranii. Oczywiście ustąpię lwu miejsca - czuję respekt przed jego zębami i pazurami, ominę jadowite stworzenie, nie próbując go drażnić, wycofam się. Przed człowiekiem - draniem, dominatorem - też może się i wycofam. Ale zrobię to nie dając temu komuś najmniejszej szansy na ten szacunek, który rzeczywiście owego kogoś mentalnie w moich uczuciach i myślach wywyższa.
Mogę zaoferować draniowi, komuś tłamszącemu mój respekt, ale szacunku nigdy! W obszarze szacunku pozostanie on na zawsze istotą niższą, godną litości, czy nawet pogardy. Choć, rzeczywiście ustąpię z respektem mu miejsca. Ustąpię z myślą - nie wchodzę na teren łowiecki tej niższej mentalnie, choć niebezpiecznej istoty.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 12:01, 18 Sie 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5627
Przeczytał: 49 tematów
|
Wysłany: Śro 13:30, 18 Sie 2021 Temat postu: Re: Bycie draniem - nie blog |
|
|
Andy72 napisał: | Wstyd jest uczuciem wyższym, psychopaci nie odczuwają wstydu. ja w życiu odczuwałem, więc ...uff przynajmniej nie jestem psychopatą. |
Tak to sobie racjonalizujesz? Nie zazdroszczę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23228
Przeczytał: 58 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:14, 18 Sie 2021 Temat postu: |
|
|
Czasem ktoś czyni dobro a z tego rodzi się zło. Ma dobre intencje a nie wychodzi.
Myślę, że wiele nie zależy od nas.
Nieraz można przedobrzyć
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|