Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Autorytet? - czyli coś podejrzanego...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:03, 10 Wrz 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Cytat:
Ja w tym pojęciu widzę rodzaj napięcia i sporu (stąd ta moja postawa "na bakier' względem autorytetu rozumianego jako zgodność z własnymi przekonaniami).

Ja natomiast nie tyle widzę spór co uznanie, poszanowanie, wzięcie pod uwagę. Nie muszę się zgadzać z autorytetem, ale muszę go uznawać, uwzględniać, liczyć się z nim :D
...
Autorytet nie nosi w sobie tego negatywnego wydźwięku. Autorytet którym się cieszy dana osoba wynika z uznania jej w jakiejś grupie społecznej albo przez jakąś osobę, natomiast w autorytaryzmie jakaś osoba narzuca swoją wolę jakiejś grupie społecznej, jest samozwańczym autorytetem, co jest właściwie sprzeczne z ideą autorytetu. Jeśli ktoś cieszy się autorytetem, nie musi być być autorytarny.

Bierzesz tę pozytywną stronę autorytetu. Negatywnej nie rozważasz. Dlaczego?...
- Powiedziałbym, że takie masz założenie robocze swoich przemyśleń.
Ja też potrafię to założenie przyjąć. I zapewne wiele wniosków przy tym założeniu będę miał podobnych do Twoich. Tu powstaje jednak pytanie: a właściwie to dlaczego tak sobie z góry mielibyśmy wyselekcjonować tę stronę pozytywną? (podobnie jak dlaczego mielibyśmy może selekcjonować tę negatywną...)
- Bo życie nam najczęściej miesza w naszych klasyfikacjach. Jakikolwiek autorytet na ludzką miarę będzie niedoskonały. Jak to człowiek...
Ale mamy brać go z góry jako pozytywny?
- Niby dlatego, bo tak sobie założyliśmy i tak chcemy?...

Stawiam sprawę szerzej, bo mam doświadczenie z życia, że właściwie nie ma autorytetów idealnych. Nawet autorytet uważany za idealny przez wyznawców - jak Jezus - przy niejasnościach w zakresie przekazów o Nim, przy niejednoznacznościach interpretowania Jego słów (ileż to mamy sporów w tym zakresie) też może okazać się autorytetem "negatywnym" w tym sensie, że kogoś doprowadzi do wadliwych decyzji, z racji na to, że coś tam nieprawidłowo zrozumiał.
A przecież błąd wynikający wprost ze złej intencji nadawcy jak też i błąd błędnego zinterpretowania poprawnej intencji nadawcy - jest NIEODRÓŻNIALNY. Ostatecznie będzie błąd i tyle, a rozpoznanie, że jest on błędem i tak będzie możliwe jedynie wtedy, gdy MOC MENTALNA INTERPRETUJĄCEGO okaże się na tyle znacząca, że będzie on w stanie odsiać ziarno od plew.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:12, 10 Wrz 2021    Temat postu:

Chyba sie nie zrozumielismy. Ja opieram sie na definicji autorytetu. Z niej nie wynika, ze autorytet wiaze sie z narzucaniem komus woli. Przeciwnie, autorytet wiaze sie z uznaniem. Natomiast odrebna kwestia jest to, jakie sa autorytety uznawane przez ludzi. Nikt nie powiedzial, ze ludzie maja uznanie tylko wobec pozytywnych postaci.

Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Pią 19:21, 10 Wrz 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 20:55, 14 Wrz 2021    Temat postu:

Ostatnio Szymon na "Wojnie Idei" poruszał podobny temat:
https://www.youtube.com/watch?v=kKuGhiGiRDw


Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Wto 21:16, 14 Wrz 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33735
Przeczytał: 67 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 10:42, 15 Wrz 2021    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Chyba sie nie zrozumielismy. Ja opieram sie na definicji autorytetu. Z niej nie wynika, ze autorytet wiaze sie z narzucaniem komus woli. Przeciwnie, autorytet wiaze sie z uznaniem. Natomiast odrebna kwestia jest to, jakie sa autorytety uznawane przez ludzi. Nikt nie powiedzial, ze ludzie maja uznanie tylko wobec pozytywnych postaci.

A ja widzę rzecz tak, że PRZYNAJMNIEJ JĘZYKOWO autorytet - jako pojęcie - funkcjonuje w dwóch, w znacznym stopniu przeciwstawnych kontekstach:
A. Autorytet jako coś pozytywnego, związanego z DOBROWOLNYM I ŚWIADOMYM uznaniem kogoś/instytucję za nośnika mądrości, słusznych wartości. Taki autorytet jest wypracowywany przez osobę, ma podstawy w wykazaniu poprawności głoszonych idei.
B. Autorytet jako coś W ZNACZNYM STOPNIU NARZUCONEGO, wmuszonego układem kulturowym, politycznym, ekonomicznym, związanego z bieżącym układem władzy, bądź innych form presji społecznej. Tu mamy bliskość idei autorytarności - czyli ogłaszania pewnych tez, stwierdzeń bez pytania się kogokolwiek o akceptację, nawet wbrew woli i oczekiwaniom ludzi.

Uważam, że OBA KONTEKSTY SĄ STOSOWANE. Jest - całkiem chyba zrozumiałe - pojęcie "autorytet władzy", czy "autorytet stanowiska". Szef w firmie "ma rację" w tym znaczeniu, że jego decyzja, nawet jeśliby była przeciwna rozsądkowi, dobrym obyczajom, jeśli okazać miałaby się niecelowa, będzie przeforsowana mocą właśnie autorytaryzmu, mocą tego, że bieżący układ sił społecznych faworyzuje owego szefa.
Z drugiej strony mamy jednak też sytuację, w której ktoś dobrowolnie (!), a także nie będąc manipulowanym (!) widzi jakąś osobę jak mądrą, wartą docenienia za jej rady, opinie, jako kogoś, czyje zdanie bierze się na tyle mocno pod uwagę, że np. odstępuje się od własnych dotychczasowych przekonań w danej sprawie. I do tego często okazuje się, że ów autorytet miał rację, czyli że proponuje rozwiązania, które w ostatecznym rozrachunku okazują się lepsze, niż te, które osoby uznające autorytet same potrafiłyby wypracować. Wtedy ktoś dobrowolnie może zadeklarować "X jest moim autorytetem".
Myślę, że - PATRZĄC NA PRZYPADKI UŻYCIA - w literaturze, w rozmowach, w mediach oba te konteksty są stosowane. Dlatego byłbym przeciwny jakimś skupieniu się na jednym z nich, wraz z uznaniem, że ten drugi jakoś zanikł, nie występuje. Bo ktoś, kto by tak sprawę potraktował, za chwilę albo się nie porozumie z ludźmi, nie zinterpretuje kierowanego od nich komunikatu, albo będzie musiał jednak pogodzić się z tym, że ten niechciany kontekst jak najbardziej ma w języku swoją rację bytu.
Z kolei, aby nie mylić jednego kontekstu z drugiem, chyba warto byłoby jakoś zaznaczać swoją intencję dodatkowymi określeniami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauki społeczne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin