Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zjawiska niemożliwe do wytłumaczenia przez naukę - cuda?...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 2:12, 22 Mar 2018    Temat postu: Zjawiska niemożliwe do wytłumaczenia przez naukę - cuda?...

Z moich rozmów z ludźmi wynika, że nawet dość zadeklarowani racjonaliści, co jakiś czas, spotykają się w życiu ze zjawiskami, które bardzo trudno byłoby wytłumaczyć w oparciu o tzw. "racjonalistyczną" wizję świata (nazywaną przez niektórych - chyba nie w pełni poprawnie, ale jednak to funkcjonuje w języku - "światopoglądem naukowym"). Ludzie zgłaszają np. zaskakująco precyzyjne prekognicje zjawisk przyszłych, nagłe uzdrowienia nie wytłumaczalne w oparciu o wiedzę medyczną, absolutnie nieprawdopodobne "zbiegi okoliczności" polegające na zdarzeniach tak dziwnych, że aż trudno w nie uwierzyć, nagle odzywające się "w głowie głosy", które nakazują czegoś nie robić (albo coś robić), a za chwilę okazuje się, że unikamy jakiegoś śmiertelnego zagrożenia, czy innej wielkiej szkody. Takie przypadki ja z relacji różnych ludzi poznałem wielokrotnie, a nawet kilku z nich sam doświadczyłem. Ciekaw jestem, na ile te moje doświadczenia są unikalne, a na ile powszechne. Co ciekawe, przynajmniej jeden taki przypadek zgłaszał mi nawet mój rodzinny ateista - który co prawda wciąż się za ateistę uważa, ale jednocześnie twierdzi, że "chyba coś tam musi być" poza tym prostym światem materii.
W każdym razie ja mam niejasne przeczucie, że takie przypadki są częstsze, niż to się zwykle ludziom wydaje.
Stąd też prośba o udział w ankiecie, jak i dyskusji na ten temat.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 2:13, 22 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:16, 23 Mar 2018    Temat postu:

Chciałbym tu rozwinąć nieco jeden element, który wyżej zasygnalizowałem - chodzi o, opisywany nieraz przez różnych ludzi, "głos wewnętrzny".
Występuje powtarzające się zjawisko odzywania się jakby w głowie człowieka pewnych głosów. Z jednej strony "słyszą głosy" osoby zaburzone psychicznie, często chore psychicznie. Powtarzający się motyw wśród morderców tłumaczących dlaczego dokonali tych strasznych czynów, to wyjaśnienie: "jakiś głos kazał mi to zrobić". Jednocześnie jednak ludzie zdrowi psychicznie, nie zaburzeni też - co prawda rzadko, ale jednak - miewają takie sytuacje, gdy oto nagle coś się w głowie odzywa. I ja przyznam też, że kilka razy w życiu miałem takie nagłe odezwanie się w głowie jakiegoś takiego głosu, który potrafił zakomunikować lakonicznie jakąś kwestię i zamilknąć (czasem na długie lata). Oczywiście nie wiadomo, czy takie zjawisko głosu nie jest czasem po prostu jakąś fluktuacją własnych myśli. A nawet chyba można by to potwierdzić, tzn. wygląda na to, że jakaś część ludzi "słysząc głosy" po prostu słyszy własne myśli, które jednak - z nieznanych powodów - są odbierany jakby były obce, jakby pochodziły z zewnątrz. Są jednak przypadki głosów niezwyklych - np. komunikujących jakieś przyszłe zdarzenia, w sytuacjach dość dramatycznych, oznajmiających rzeczy, których odbiorca owych głosów absolutnie nie miał skąd się dowiedzieć. Czasem jest tak, że precyzja owych głosów jest na tyle duża, że bardzo trudno jest sprawę tłumaczyć przypadkiem.
Załóżmy roboczo, że rzeczywiście owe głosy mogą (oczywiście nie muszą) w pewnych przypadkach być formą komunikacji myślowej z innym człowiekiem, czy ogólnie inną istotą. Z kim byłaby owa komunikacja?
- z Bogiem?
- aniołem stróżem?
- z demonami?
- a może jest to kontakt telepatyczny z innym człowiekiem?
- można tu dołożyć jeszcze bardziej fantastyczne opcje w stylu np. kontaktów z kosmitami.
Tu oczywiście osoby stojące na gruncie "twardego racjonalizmu" z automatu zaliczą owe głosy do złudzeń, chorób psychicznych, a wszelkie sytuacje, gdy znaczenie słów komunikowanych przez głos się potwierdzi, zakwalifikują jako "przypadek". I tzw. "racjonaliści" nie będą tu mieli wątpliwości - tzn. stwierdzą, że to "jest oczywiste, pewne", że takie głosy nie mogą pochodzić z zewnątrz (może poza jakimiś przypadkami słyszenia podprogowego, gdy np. ktoś cichy głos zinterpretował jako głos w głowie). Problem w tym, że trudno byłoby tego rodzaju postawę klasyfikowania fenomenów skwitować inaczej jak "dogmatyzm", czy też "absolutny brak otwartości poznawczej". Gdyby przyjąć taką zasadę, że każde doniesienie, które przeczy jakiejś bieżącej teorii, obowiązkowo ma być traktowane jako fałszywe, czy posiadające inną formę błędu, to nigdy by nic nowego nie odkryto. Także nigdy by nie zmieniono światopoglądów naiwnych z dawnych czasów (także tych naiwno - religijnych) na jakieś dojrzałe, może uzupełnione o element naukowy (bo nie chcę używać określenia "światopogląd naukowy", gdyż uważam ten termin w jakiejś części za oksymoron). W każdym razie uważam, że takie absolutne przekonanie, kwitowanie każdego doniesienia - przypadku, jaki się zjawi stwierdzeniem "to jest złudzenie, coś nieprawdziwego, bo to się nie racjonalnie wytłumaczyć, więc takich przypadków po prostu nie ma" - to jest właśnie postawa sprzeczna z zasadami metody naukowej. Można być sceptycznym, można (i należy) szukać błędu w podobnych doniesieniach, jednak odrzucanie owych przypadków z góry, bez jakiejkolwiek próby potwierdzenia, wzięcia pod uwagę, po prostu jest dogmatyzmem rozumianym w złym (epistemologicznie) sensie i postawą antynaukową.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 8:18, 23 Mar 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
decir




Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: kasztel
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:20, 23 Mar 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Tu oczywiście osoby stojące na gruncie "twardego racjonalizmu" z automatu zaliczą owe głosy do złudzeń, chorób psychicznych, a wszelkie sytuacje, gdy znaczenie słów komunikowanych przez głos się potwierdzi, zakwalifikują jako "przypadek". I tzw. "racjonaliści" nie będą tu mieli wątpliwości - tzn. stwierdzą, że to "jest oczywiste, pewne", że takie głosy nie mogą pochodzić z zewnątrz (może poza jakimiś przypadkami słyszenia podprogowego, gdy np. ktoś cichy głos zinterpretował jako głos w głowie). Problem w tym, że trudno byłoby tego rodzaju postawę klasyfikowania fenomenów skwitować inaczej jak "dogmatyzm", czy też "absolutny brak otwartości poznawczej". Gdyby przyjąć taką zasadę, że każde doniesienie, które przeczy jakiejś bieżącej teorii, obowiązkowo ma być traktowane jako fałszywe, czy posiadające inną formę błędu, to nigdy by nic nowego nie odkryto. Także nigdy by nie zmieniono światopoglądów naiwnych z dawnych czasów (także tych naiwno - religijnych) na jakieś dojrzałe, może uzupełnione o element naukowy (bo nie chcę używać określenia "światopogląd naukowy", gdyż uważam ten termin w jakiejś części za oksymoron). W każdym razie uważam, że takie absolutne przekonanie, kwitowanie każdego doniesienia - przypadku, jaki się zjawi stwierdzeniem "to jest złudzenie, coś nieprawdziwego, bo to się nie racjonalnie wytłumaczyć, więc takich przypadków po prostu nie ma" - to jest właśnie postawa sprzeczna z zasadami metody naukowej.



Odpuść sobie też autorytatywne stwierdzenia typu
Cytat:
osoby stojące na gruncie "twardego racjonalizmu" z automatu zaliczą owe głosy do złudzeń
Bo jedynie co tym udowadniasz ,to swoje własne projekcje na temat ,co sobie pomyśli "twardy racjonalista".Podejrzewam ,że bardziej pewne jest ,że taki racjonalista powie ,że "głosy" to żaden cud tylko efekt pracy mózgu .
Bądź co bądź istnieje coś takiego jak rozdwojenie jaźni ,wielorakie osobowości itd..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:47, 23 Mar 2018    Temat postu:

decir napisał:
Odpuść sobie też autorytatywne stwierdzenia typu
Cytat:
osoby stojące na gruncie "twardego racjonalizmu" z automatu zaliczą owe głosy do złudzeń
Bo jedynie co tym udowadniasz ,to swoje własne projekcje na temat ,co sobie pomyśli "twardy racjonalista".Podejrzewam ,że bardziej pewne jest ,że taki racjonalista powie ,że "głosy" to żaden cud tylko efekt pracy mózgu .
Bądź co bądź istnieje coś takiego jak rozdwojenie jaźni ,wielorakie osobowości itd..

To co tu napisałeś TYLKO POTWIERDZA to, co z kolei ja opisałem - czyli tę okoliczność, że "twardy racjonalista" Z GÓRY ODRZUCI HIPOTEZĘ inną, niż takie które mu się podobają. Tutaj "te właściwie hipotezy" będą w stylu jak to sam napisałeś: taki racjonalista powie ,że "głosy" to żaden cud tylko efekt pracy mózgu .
Właśnie o to mi chodzi - CZY W OGÓLE ROZWAŻY OPCJĘ ALTERNATYWNĄ?
- Tu obaj się zgadzamy NIE ROZWAŻY, bo uzna, że jego racjonalistyczny paradygmat myśli zabroni mu W OGÓLE SIĘ ZASTANOWIĆ nad przypadkiem, że owa osoba rzeczywiście usłyszała głos z zewnątrz.
Mnie o stwierdzenie tego faktu właśnie chodzi - faktu AUTOMATYCZNEGO ODRZUCENIA (załóżmy nawet, aby nie ciągnąć niepotrzebnych wątków, że w zdecydowanej większości całkowicie zasadnego odrzucenia). Jeśli jednak bodaj jeden przypadek wskazywałby na coś innego, niż maja w swojej doktrynie "racjonaliści", to NIE MAJĄ ONI SZANSY go odkryć. I to się nazywa dogmatyzmem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
decir




Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: kasztel
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:36, 23 Mar 2018    Temat postu:

y
Michał Dyszyński napisał:
To co tu napisałeś TYLKO POTWIERDZA to, co z kolei ja opisałem - czyli tę okoliczność, że "twardy racjonalista" Z GÓRY ODRZUCI HIPOTEZĘ inną, niż takie które mu się podobają. Tutaj "te właściwie hipotezy" będą w stylu jak to sam napisałeś: taki racjonalista powie ,że "głosy" to żaden cud tylko efekt pracy mózgu .
Właśnie o to mi chodzi - CZY W OGÓLE ROZWAŻY OPCJĘ ALTERNATYWNĄ?
- Tu obaj się zgadzamy NIE ROZWAŻY, bo uzna, że jego racjonalistyczny paradygmat myśli zabroni mu W OGÓLE SIĘ ZASTANOWIĆ nad przypadkiem, że owa osoba rzeczywiście usłyszała głos z zewnątrz.
Mnie o stwierdzenie tego faktu właśnie chodzi - faktu AUTOMATYCZNEGO ODRZUCENIA (załóżmy nawet, aby nie ciągnąć niepotrzebnych wątków, że w zdecydowanej większości całkowicie zasadnego odrzucenia). Jeśli jednak bodaj jeden przypadek wskazywałby na coś innego, niż maja w swojej doktrynie "racjonaliści", to NIE MAJĄ ONI SZANSY go odkryć. I to się nazywa dogmatyzmem.


OK, chyba już trochę lepiej zrozumiałem intencje tego co napisałeś .
Jednak wciąż widzę problem .

Skoro wiemy (a przynajmniej przyjmijmy ,że jest to wiedza dostępna racjonalistom/sceptykom itp... ) ,że wcale nie trzeba cierpieć na żadne zaburzenie psychiczne, z szerokiej palety znanych współczesnej psychologii/psychiatrii , aby doświadczać bodźców ,których źródła są w jaźni (bodźce słuchowe ,wzrokowe ,dotykowe) to po co racjonalista ma sobie głowę zaśmiecać domysłami "a może to nadnaturalne zjawisko" ?
Czy idąc do lekarza z zapaleniem oskrzeli ,oczekujesz ,żeby ten z poważnym tonem w głosie powiedział ,że " to może być infekcja bakteryjna ,ale równie dobrze ,to może być wpływ bytów nadnaturalnych i leczenie ,nie będzie działać" .


Ostatnio zmieniony przez decir dnia Pią 11:38, 23 Mar 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:21, 23 Mar 2018    Temat postu:

decir napisał:
Skoro wiemy (a przynajmniej przyjmijmy ,że jest to wiedza dostępna racjonalistom/sceptykom itp... ) ,że wcale nie trzeba cierpieć na żadne zaburzenie psychiczne, z szerokiej palety znanych współczesnej psychologii/psychiatrii , aby doświadczać bodźców ,których źródła są w jaźni (bodźce słuchowe ,wzrokowe ,dotykowe) to po co racjonalista ma sobie głowę zaśmiecać domysłami "a może to nadnaturalne zjawisko" ?
Czy idąc do lekarza z zapaleniem oskrzeli ,oczekujesz ,żeby ten z poważnym tonem w głosie powiedział ,że " to może być infekcja bakteryjna ,ale równie dobrze ,to może być wpływ bytów nadnaturalnych i leczenie ,nie będzie działać" .

Odwołujesz się do tego co "wiemy". Traktujesz to na zasadzie: wiemy, czyli odwołujemy się, robimy coś według wzorca. Oczywiście praktycznie tak będziemy działać. I lekarz tak będzie działać.
Z drugiej strony, również praktycznie działając, człowiek który usłyszał swoje imię z drugiego pokoju odwraca się, pyta "o co chodzi?". Gdy ktoś mówi do niego: "pożycz stówkę", to reaguje tak, jakby to była prośba o pożyczkę. W 99,9% przypadków poprawnie rozpoznajemy, że oto ktoś do nas coś powiedział. I nie robimy z tym nagłych wyjątków, że głos Kowalskiego uznajemy - tak ni stąd ni zowąd - jako złudzenie. Po prostu sprawę traktuje się otwarcie, według takiego samego wzorca, nie czyniąc wyjątków W ŻADNĄ STRONĘ. I nie ma z tym problemu ani teista, ani ateista.

W tych oto warunkach jednak pojawia się pewna szczególna sytuacja - w wyjątkowych przypadkach ktoś ma wrażenie, że usłyszał sformułowane do niego komunikat, choć nie widać osoby, która by ów komunikat mu przekazywała, komunikat rozlega się w głowie. Powstaje pytanie: co zrobić z faktem, że coś takiego się doznało?...
Normalnym chyba podejściem byłoby: zastanawiam się, skąd komunikat się bierze. Tak jest zawsze. Bo gdy szef mówi do nas coś, to nie przyjmujemy postawy "pewnie nam się zdawało", tylko pytamy, czego szef od nas chce. Standardem jest traktowanie doznania komunikatu od kogoś w sposób pozytywny.
Oczywiście sytuacja jest nietypowa, dziwna. Co jakiś czas w życiu trafiają się sytuacje nietypowe, dziwne. Za każdym razem rozwiązujemy w oparciu o pewną intuicję, własne doświadczenie. Jeślibyśmy co chwila doznawali głosów w głowie, a potem okazywało się, że ewidentnie są one mylne, to logicznym wnioskiem byłoby, że ma się przywidzenia, więc warto się zgłośić do specjalisty. Jeśli jednak nie jest normą słyszenie głosów, a coś zdarza się raz, dwa, czy nawet pięć razy w życiu, zaś komunikat sam w sobie jest jakoś frapujący, to naturalnym jest, że nie uznamy tego za złudzenie, wysnujemy hipotezę: choć może to być oczywiście złudzenie, to też możliwa jest opcja, iż ów głos w tajemniczy sposób pojawia się z zewnątrz.
Taka sytuacja to oczywiście nie jest jakiś "samograj", tzn. powinniśmy postępować czujnie. Wiemy też, że występują złudzenia. Jednak zakładanie z góry, że coś co doznajemy jest absolutnie i ze 100% pewnością złudzeniem, tylko dlatego, że ktoś ma takie przekonanie, uważam za postawę robienia sobie wody z mózgu, to postawa dogmatyczna, sprzeczna z postulatem otwartości intelektualnej.
Oczywiście to, czy ów "głos" (czymkolwiek by on nie był) ostatecznie uznamy za takie, a nie inne zjawisko jest sprawą do ustalenia. Może rzeczywiście uznamy go za złudzenie, ale może uznamy, że wszystko wskazuje na to, iż coś do nas "powiedziało".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
decir




Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: kasztel
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:19, 23 Mar 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Oczywiście to, czy ów "głos" (czymkolwiek by on nie był) ostatecznie uznamy za takie, a nie inne zjawisko jest sprawą do ustalenia. Może rzeczywiście uznamy go za złudzenie, ale może uznamy, że wszystko wskazuje na to, iż coś do nas "powiedziało".


I tu dobijamy do sedna , choćby przedstawić wszelkie możliwe ,bardzo klarowne i jasne typowo racjonalistyczne wytłumaczenia to i tak nic to nie zmieni, jeśli dopuszczasz nadnaturalne .


Ostatnio zmieniony przez decir dnia Pią 21:21, 23 Mar 2018, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
O.K.




Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Pią 23:00, 23 Mar 2018    Temat postu:

decir napisał:
I tu dobijamy do sedna , choćby przedstawić wszelkie możliwe ,bardzo klarowne i jasne typowo racjonalistyczne wytłumaczenia to i tak nic to nie zmieni, jeśli dopuszczasz nadnaturalne .


Racjonalistyczne =/= racjonalne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:37, 31 Mar 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Właśnie o to mi chodzi - CZY W OGÓLE ROZWAŻY OPCJĘ ALTERNATYWNĄ?
- Tu obaj się zgadzamy NIE ROZWAŻY, bo uzna, że jego racjonalistyczny paradygmat myśli zabroni mu W OGÓLE SIĘ ZASTANOWIĆ nad przypadkiem, że owa osoba rzeczywiście usłyszała głos z zewnątrz.

I zrobi bardzo dobrze. Po co analizować czy do owej osoby rzeczywiście przemówił Jezus a może Napoleon, skoro w naszym uniwersum zmarli nie wracają do żywych. Oczywiście jeśli zmarli zaczną wracać trzeba będzie zweryfikować to i owo, ale póki co, używamy brzytwy Ockhama, inaczej zginęlibyśmy w chaosie nieskończonych wyobrażeń - np. zastanawialibyśmy się czy katastrofy kolejowej nie wywołał chochlik krasnoludków.
Fantastyczne "alternatywy" zostawmy dzieciom, pisarzom science-fiction i teistom.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 13:00, 31 Mar 2018    Temat postu:

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Właśnie o to mi chodzi - CZY W OGÓLE ROZWAŻY OPCJĘ ALTERNATYWNĄ?
- Tu obaj się zgadzamy NIE ROZWAŻY, bo uzna, że jego racjonalistyczny paradygmat myśli zabroni mu W OGÓLE SIĘ ZASTANOWIĆ nad przypadkiem, że owa osoba rzeczywiście usłyszała głos z zewnątrz.

I zrobi bardzo dobrze. Po co analizować czy do owej osoby rzeczywiście przemówił Jezus a może Napoleon, skoro w naszym uniwersum zmarli nie wracają do żywych. Oczywiście jeśli zmarli zaczną wracać trzeba będzie zweryfikować to i owo, ale póki co, używamy brzytwy Ockhama, inaczej zginęlibyśmy w chaosie nieskończonych wyobrażeń - np. zastanawialibyśmy się czy katastrofy kolejowej nie wywołał chochlik krasnoludków.
Fantastyczne "alternatywy" zostawmy dzieciom, pisarzom science-fiction i teistom.

Pogrubiłem w cytacie "jeśli zmarli zaczną wracać". Problem w tym, że dogmatycznie (!) postawione stwierdzenie " zmarli nie wracają do żywych" oznacza automatycznie, że pierwszy przypadek, gdy oto zmarły ewidentnie powrócił do żywych Z AUTOMATU ZOSTANIE ODRZUCONY. Czyli nie będzie nawet jako go stwierdzić. Jeśliby pojawił się nawet następny taki przypadek, to znowu on będzie "tym pierwszym" (tamten został dogmatycznie odrzucony), więc znowu go odrzucimy - itd...
Ten mechanizm jest niemal doskonałym przykładem tego jak działa dogmatyzm, blokujący jakąkolwiek szansę na odkrywanie czegokolwiek.
Nieważne, czego by to miało dotyczyć, ale sama zasada, że odrzucamy to, co nam nie pasuje do przekonań, jest w istocie antypoznawcza, utrącająca z zasady mechanizmy weryfikacji, a ostatecznie antynaukowa w rozumieniu poprawności rozumowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:16, 31 Mar 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Problem w tym, że dogmatycznie (!) postawione stwierdzenie " zmarli nie wracają do żywych" oznacza automatycznie, że pierwszy przypadek, gdy oto zmarły ewidentnie powrócił do żywych Z AUTOMATU ZOSTANIE ODRZUCONY.

Problem widzisz nie tu gdzie trzeba. Po odkryciu Australii nie zaprzecza się jej istnieniu, dlaczego więc gdyby jutro powstali z grobów np. zmarli w czasie II wojny światowej, mianoby temu zaprzeczać? Problemem nie byłaby kwestia uznania faktu, tylko raczej poradzenia sobie z nową rzeczywistością.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 17:25, 31 Mar 2018    Temat postu:

mat napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Problem w tym, że dogmatycznie (!) postawione stwierdzenie " zmarli nie wracają do żywych" oznacza automatycznie, że pierwszy przypadek, gdy oto zmarły ewidentnie powrócił do żywych Z AUTOMATU ZOSTANIE ODRZUCONY.

Problem widzisz nie tu gdzie trzeba. Po odkryciu Australii nie zaprzecza się jej istnieniu, dlaczego więc gdyby jutro powstali z grobów np. zmarli w czasie II wojny światowej, mianoby temu zaprzeczać? Problemem nie byłaby kwestia uznania faktu, tylko raczej poradzenia sobie z nową rzeczywistością.

Analogia z odkryciem Australii byłaby taka, gdyby jakaś znacząca grupa geografów, przed odkryciem tego kontynentu miała dogmat "na pókuli południowej nie może istnieć nowy kontynent". Ta grupa geografów z pewnością bardzo długo opierała się przeciw uznaniu Australii. Oskarżaliby osoby sugerujące taką możliwość, czy relacjonujących swoje doznania z wylądowania na owym lądzie. Możliwości blokowania są bogate - najpierw zawsze byłaby głośna deklaracja "taki kontynent nie może istnieć, bo to jest nienaukowe", a dalej można sugerować różne pomyłki, to że pewnie wyprawa dobiła do dużej wyspy, że były takie, a nie inne błędy w stwierdzaniu tych, czy innych geograficznych ustaleń.
Podobnego dogmatu w geografii nie było, ludzie byli nieuprzedzeni co do możliwości odkrycia Australii. Inaczej jest w przypadku założeń związanych z doniesieniami o cudach. Tutaj jest ateistyczny dogmat o tym, że "cudów nie ma". Dlatego blokowanie będzie dużo silniejsze niż wątpliwości odnośnie odkrycia Australii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:22, 08 Kwi 2018    Temat postu:

Znów zapytam o definicję... co to jest cud?
Dla mnie cudem jest samotna matka pracująca na dwa etaty, mająca zadbany dom i znajdująca czas dla dzieci, cudem dla mnie jest cały wszechświat, od supernowych do kiełkującego ziarna, ale nie o taką definicję tu przecież chodzi.

Czy cudem nazwać coś na co po prostu nie potrafimy obecnie znaleźć wyjaśnienia?
Czy cudem jest coś o bardzo małym prawdopodobieństwie? ( ale przecież skoro mimo że maleńkie to jakaś szansa jest, to co to za cud?)
Czy cudem jest zjawisko które uznaliśmy z jakiś przyczyn za niemożliwe? Jakie warunki muszą być spełnione aby uznać coś za niemożliwe?

Osobiście stosunkowo często miewam wyraźne i trafne przeczucia, nie mam jakichkolwiek racjonalnych przesłanek by móc sądzić że może być tak jak intuicja podpowiada ale doświadczenie już mnie nauczyło że warto jej słuchać, czy wiem jak to działa? Nie, ale sądzę że stoi za tym całkowicie naturalne zjawisko.
Czy dzieją się rzeczy mało prawdopodobne? Twierdzę że tak, choć uznaję je za cud taki sam jak to że istnieją czterolistne kończynki ;)
Niczego w 100% nie wykluczam, ale jestem gotowa stwierdzić że jutro jednak nie spadnie z chmur deszcz czekolady i bitej śmietany a królik mojej małej nie zacznie gadać ludzkim głosem:D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33347
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:34, 08 Kwi 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Znów zapytam o definicję... co to jest cud?

Chyba nie ma ścisłej definicji cudu. Z grubsza pewnie uznamy za cud zjawisko, którego nie jest w stanie wytłumaczyć aktualna nauka, bo przeczy ono uznanym jej prawom. Jest pewien problem ze zjawiskami bardzo mało prawdopodobnymi. Jeśli ktoś spadając z wysokości bez spadochronu upadnie dokładnie w środek bardzo wielkiej i miękkiej kupy siana, to chętnie nazwie takie zjawisko cudem, choć oczywiście to nie przeczy prawom przyrody.

Już gdzieś to opisywałem na sfinii, ale w rodzinie mojej żony jest taka babcia, która opowiadała historię z czasów okupacji, gdy niemieccy żołnierze przeszukiwali dom, zaś w jednej szuflad komody była ukryta amunicja - w trzeciej szufladzie licząc od góry. Domownicy byli przerażeni, bo znalezienie owej amunicji oznaczało śmierć. Żołnierz zajrzał do szuflady pierwszej od góry; a gdy w niej nic nie znalazł otworzył drugą szufladę. Z niej jednak wyskoczyły nagle... dwie białe myszki. Żołnierz przestraszył się i odstąpił od szukania w tej komodzie. Co ciekawe, w tamtym rejonie nikt nigdy (wieś w czasie wojny, nikt nie miał w głowie takich fanaberii) nie hodował białych myszy, ani też nikt nigdy ich w naturze nie widział.
Cud?
- Niby można to wytłumaczyć "racjonalnie"...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy w Twoim życiu zdarzyło Ci się doświadczyć zjawisk, które ewidentnie wymykałyby się racjonalistyczno - naturalistycznemu opisowi świata, coś właściwie wyczerpującego znamiona cudu?
Tak - raz mi sie to zdarzyło
0%
 0%  [ 0 ]
Zdarzyło się więcej niż jeden raz
42%
 42%  [ 3 ]
Nigdy nic podobnego mi się nie zdarzyło
28%
 28%  [ 2 ]
Mam przynajmniej jeden przypadek, ale też i ogromne wątpliwości, jak go zaklasyfikować, więc nie chcę go tu jasno deklarować
28%
 28%  [ 2 ]
Wszystkich Głosów : 7

Autor Wiadomość
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR



Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 9:22, 10 Kwi 2018    Temat postu:

Nie dalej, jak wczoraj i mnie cud uratował, pjany jak sfinia wsiadłem do auta i hajdaaaa… przez całe miasteczko i dalej jeszcze, a przecie w miasteczku jest komenda policji, a żaden mnie nie zatrzymał, prawa jazdy nie odebrał, a przecie pjanym odbierają, oj i to jeszcze jak odbierają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin