Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Sukcesy nauki jako przykład potęgi wiary
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:16, 11 Sty 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
blackSwan napisał:
Katolikus napisał:
blacSwan napisał:
A jednak wielu znanych ludzi w aforyzmach namawia do niewiary, sprawdzałem. Jak mówisz, że się nie da, to dla Ciebie być może i się nie da. Ja uważam, że da się.


Czyli w twoim rozumowaniu i myśleniu nie ma rzeczy nierozstrzygniętych?

Istnieją, ale użycie wiary nic pozytywnego w takich wypadkach nie daje.

Ja bym powiedział, że jest jedyną opcją.
Zatrudniając się, nie masz gwarancji, że stosunki w pracy będą dobre. Z drugiej strony większość osób zdaje sobie sprawę, że złe stosunki w pracy są na dłuższą metę nie do zniesienia, więc nie ma sensu w ogóle zaczynać takiej pracy, gdzie jest mobbing. Ale tego nie wiemy. Ale też pracować trzeba. Ostatecznie, wybierając firmę WIERZYMY, że w pracy będzie jako tako pod względem stosunków społecznych i się zatrudniamy. Potem zaś samo życie to weryfikuje.
Tysiące rzeczy w życiu wymaga wiary i wiara jest używana. Nawet tak banalna rzecz, jak wyjście na określoną godzinę na stację kolejową wymaga wiary, że to co podano w rozkładzie odpowiada rzeczywistości. Wierzymy, że jednak rozkład jazdy się sprawdza. I podobnie wierzymy na co dzień w setki innych informacji, które pewne nie są, ale przyjmujemy je za prawdziwe. Inaczej nie dałoby się żyć w społeczeństwie. :nie:


Już w wątku o odrzuceniu wiary pisałem, że gdy nie ma pewności, to zamiast wiary jest ryzyko i sprawdzanie.

A czym "przyjęcie i sprawdzanie" jakiejś opcji w sytuacji, gdy nie mamy pewności, różni się od "uznania, że wierzę w sens jakiejś opcji i dalej sprawdzanie"? :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 21:17, 11 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:32, 11 Sty 2023    Temat postu:

lucek napisał:
blackSwan napisał:


Sentencja buddyjska:
Cytat:
Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym.


w senstencje buddyjskie wierzyć czy nie wierzyć ?
czyli w naukę, w tym buddyjską, wg senstencji, wierzyć ? ....

Sprawdzić.

lucek napisał:
"po długim sparawdzeniu", życia ci wystarczy, żeby choć cząstkę tego co wiesz sprawdzić ?

Niewiedza to nic wstydliwego, każdy od tego zaczyna.

lucek napisał:
nie lepiej odróżniać to co się wie, od tego w co się wierzy, i pamiętać, że to drugie może ciebie zwodzić, na różne sposoby ?

A po co wierzyć, przecież można wstrzymać się z osądem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:34, 11 Sty 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
blackSwan napisał:
Już w wątku o odrzuceniu wiary pisałem, że gdy nie ma pewności, to zamiast wiary jest ryzyko i sprawdzanie.

A czym "przyjęcie i sprawdzanie" jakiejś opcji w sytuacji, gdy nie mamy pewności, różni się od "uznania, że wierzę w sens jakiejś opcji i dalej sprawdzanie"? :think:

Zachodzi wstrzymanie sądu. Z tego powodu nie ma zawodu, że coś poszło nie tak, jak wierzyliśmy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:51, 11 Sty 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
blackSwan napisał:
Już w wątku o odrzuceniu wiary pisałem, że gdy nie ma pewności, to zamiast wiary jest ryzyko i sprawdzanie.

A czym "przyjęcie i sprawdzanie" jakiejś opcji w sytuacji, gdy nie mamy pewności, różni się od "uznania, że wierzę w sens jakiejś opcji i dalej sprawdzanie"? :think:

Zachodzi wstrzymanie sądu. Z tego powodu nie ma zawodu, że coś poszło nie tak, jak wierzyliśmy.

Jak się uwierzyło nie jakoś niewolniczo, tylko roboczo, to też nie będzie (wielkiego) zawodu. A jakiś tam zawód wg mnie praktycznie zawsze wystąpi, jeśli się na coś stawia (choćby z konieczności, choćby tylko roboczo), także w przyjęciu, które by się od wiary pragnęło separować.
Po drugie
Słowo "wiara" ogólnie dość dobrze pasuje do opisu bardzo wielu postaw życiowych, które są bardzo naturalne, a z religią mają niewiele wspólnego.
Można "uwierzyć", że warto kupić reklamowany lek (bo po co by się kupowało, jeśli się nie uwierzyło, że to ma sens?...); można wierzyć w to, co mówi nam kolega, który poinformował nas o fajnej promocji w pobliskim sklepie (wtedy się idzie do tego sklepu) itp. itd.
W setkach spraw, gdy coś nam ludzie oznajmiają, komunikatom tym "wierzymy" albo i nie. Czasem wierzymy słabo, a wtedy możemy dla upewnienia się, próbować informacje dodatkowo sprawdzać, ale czasem mamy na tyle duże zaufania do kogoś, kto nam coś przekazuje, że wierzymy mu od razu, z racji na rzetelność owego człowieka.
Człowiek, który z zasady w ogóle nie wierzy ludziom to po prostu paranoik (prawie wariat). Paranoicy nie wierzą w żadne informacje medialne, w żadne (albo prawie żadne) dane z książek. Ale tacy ludzie to najczęściej są bardzo mało racjonalne osobowości, które żywią się skrajną forma uprzedzenia do ludzi i świata. Taka daleko posunięta niewiara wszystkim i we wszystko to zaburzenie psychiczne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8824
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Śro 21:57, 11 Sty 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
A po co wierzyć, przecież można wstrzymać się z osądem.


żeby wszystkiego nie sprawdzać .... to trochę dziwne by było ... sprawdzać, gdy pojawią się wątpliwości ...

wiesz to chyba niemożliwe, żebyś wszystko sprawdził .... to może się oszukujesz ?

no, a jak odrózniasz, to co wiesz, od tego, w co wierzysz ... a pjojawią się wątpliwości, to przy tym co wiesz, widziałeś, rozumiesz - masz pewność, możesz np. się przy tym upierać .... a jeśli to kwestia wiary wtedy warto zastanowić się, sprawdzić ....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:09, 11 Sty 2023    Temat postu:

lucek napisał:
blackSwan napisał:
A po co wierzyć, przecież można wstrzymać się z osądem.


żeby wszystkiego nie sprawdzać .... to trochę dziwne by było ... sprawdzać, gdy pojawią się wątpliwości ...

wiesz to chyba niemożliwe, żebyś wszystko sprawdził .... to może się oszukujesz ?

Ja uważam, że blackSwan albo oszukuje siebie, że nie używa wiary, albo oszukuje tu nas. Bo raczej nie da się w życiu przeżyć dnia, w którym w nic się nie uwierzyło (nie myślę tu o przypadkach patologicznych - np. osobach w śpiączce). Ktoś, kto miałby wiary nie używać, nie powinien się nikogo o nic pytać - wszak dostanie odpowiedź, w którą normalnie się wierzy, a on uwierzyć w to nie ma prawa, więc i tak musi sprawdzić...
Ale jak ma sprawdzić - np. w książce, w encyklopedii bez wiary?... Przecież przyjęcie za prawdę tego, co napisano w encyklopedii tez będzie na wiarę...
To może sam powinien wszystko sprawdzić osobiście...
Ale jak ma na przykład taki skrajny niedowiarek sprawdzić, czy istnieje wyspa Kreta (w co wątpi)?...
Jeśliby nawet poleciał na tę wyspę, to też musi uwierzyć (komuś), że to właśnie na tę wyspę przyleciał, a zapytanemu tubylcowi o nazwę miejsca, też uwierzyć by należało...
Więc nawet sprawdzać zupełnie bez wiary się nie da... :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 22:10, 11 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8824
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Śro 22:25, 11 Sty 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
lucek napisał:
blackSwan napisał:
A po co wierzyć, przecież można wstrzymać się z osądem.


żeby wszystkiego nie sprawdzać .... to trochę dziwne by było ... sprawdzać, gdy pojawią się wątpliwości ...

wiesz to chyba niemożliwe, żebyś wszystko sprawdził .... to może się oszukujesz ?

Ja uważam, że blackSwan albo oszukuje siebie, że nie używa wiary, albo oszukuje tu nas. Bo raczej nie da się w życiu przeżyć dnia, w którym w nic się nie uwierzyło (nie myślę tu o przypadkach patologicznych - np. osobach w śpiączce). Ktoś, kto miałby wiary nie używać, nie powinien się nikogo o nic pytać - wszak dostanie odpowiedź, w którą normalnie się wierzy, a on uwierzyć w to nie ma prawa, więc i tak musi sprawdzić...
Ale jak ma sprawdzić - np. w książce, w encyklopedii bez wiary?... Przecież przyjęcie za prawdę tego, co napisano w encyklopedii tez będzie na wiarę...
To może sam powinien wszystko sprawdzić osobiście...
Ale jak ma na przykład taki skrajny niedowiarek sprawdzić, czy istnieje wyspa Kreta (w co wątpi)?...
Jeśliby nawet poleciał na tę wyspę, to też musi uwierzyć (komuś), że to właśnie na tę wyspę przyleciał, a zapytanemu tubylcowi o nazwę miejsca, też uwierzyć by należało...
Więc nawet sprawdzać zupełnie bez wiary się nie da... :rotfl:



tak, tylko z tymi wyspami naktóre chce polecieć... to jest jeszcze słowo "nadzieja" no i jeszcze inne określenia ... ja w przypadku "wiara" myśle bardziej o przekazie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:14, 12 Sty 2023    Temat postu:

Łowicie ryby?

[/list]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 12:19, 12 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:55, 12 Sty 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Łowicie ryby?

[/list]

Cała Semele...
Cała ona. Byle wcisnąć COKOLWIEK SPOZA TEMATU. Niech skrolują ekran ci, co chcą na jakiś temat dyskutować, niech mają jakąś kłodę pod nogami...
Można było ten post wcisnąć w setki miejsc, gdzie by nie przeszkadzał. Ale "musiał" znaleźć się właśnie tam, gdzie jest szykaną.
Może to jest trochę lepsze, niż wciskanie co chwila "ale i tak nic nie wiesz" fedora, czy stare węże krowy, ale de facto do tego samego się sprowadza - do takiej małej agresji, do uprzykrzenia życia wobec tych, co by chcieli DYSKUTOWAĆ NA TEMAT.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:18, 13 Sty 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Człowiek, który z zasady w ogóle nie wierzy ludziom to po prostu paranoik (prawie wariat). Paranoicy nie wierzą w żadne informacje medialne, w żadne (albo prawie żadne) dane z książek. Ale tacy ludzie to najczęściej są bardzo mało racjonalne osobowości, które żywią się skrajną forma uprzedzenia do ludzi i świata. Taka daleko posunięta niewiara wszystkim i we wszystko to zaburzenie psychiczne.
lucek napisał:
no, a jak odrózniasz, to co wiesz, od tego, w co wierzysz ....


Nie nazywam przekazania wiedzy wiarą. W szkole czy na studiach zdobywamy wiedzę, nie wiarę.


Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Pią 9:20, 13 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8824
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pią 9:52, 13 Sty 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
Nie nazywam przekazania wiedzy wiarą. W szkole czy na studiach zdobywamy wiedzę, nie wiarę.


co z tego, że nie nazywasz ? przecież wierzysz nauczycielowi, czy wiesz, że to zawsze i na pewno na pewno nie oszust

poza tym idąc na wykład z definicji żeb sie czegoś nauczyć, z początku niczego nie rozumiesz - czyli wierzysz nauczycielowi, że coś wie mimo, że jeszcze nic nie rozumjiesz ...

mi pewnie w podobnej sytuacji odpowiedziałbyś od razu, że bredzę, a nie, że ty nie rozumiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:11, 13 Sty 2023    Temat postu:

[quote="Michał Dyszyński"]
Semele napisał:
Łowicie ryby?


Cała Semele...
Cała ona. Byle wcisnąć COKOLWIEK SPOZA TEMATU. Niech skrolują ekran ci, co chcą na jakiś temat dyskutować, niech mają jakąś kłodę pod nogami...
Można było ten post wcisnąć w setki miejsc, gdzie by nie przeszkadzał. Ale "musiał" znaleźć się właśnie tam, ggo nie rozumieszdzie jest szykaną.
Może to jest trochę lepsze, niż wciskanie co chwila "ale i tak nic nie wiesz" fedora, czy stare węże krowy, ale de facto do tego samego się sprowadza - do takiej małej agresji, do uprzykrzenia życia wobec tych, co by chcieli DYSKUTOWAĆ Nty teA TEMAT.


Takie mialam skojarzenie.

"A co na to powie ryba? Ryba przypomni nam, że trzeba płynąć pod prąd, w kierunku źródła, bo tam bije początek najczystszej wody, bo tam jest życie. A z prądem? Wiemy doskonale, które ryby płyną z prądem!

Znak ryby jest więc dla nas dzisiaj ważnym drogowskazem, pokrzepieniem i dodaniem odwagi, by się nie poddawać bezmyślnie prądom, które tak często prowadzą człowieka na życiowe mielizny."

Naukowiec musi być odważny i wierzyć w sens swej pracy. A jego praca jest podobna do zajęcia wędkarza. Musi też wierzyć, że coś wyłowi..

Caly Michał. Musi zniechęcać ludzi i wbić szpilkę. Obrazek bardzo ladny , mial być komentarzem Dyskusji. Ale wlaściwie natchnęła mnie jedna osoba i tam miał byc ten obrazek. To jest na temat, tylko :wink: :) Ty tego nie zrozumiałeś.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 10:32, 13 Sty 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:04, 13 Sty 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Łowicie ryby?



Cała Semele...
Cała ona. Byle wcisnąć COKOLWIEK SPOZA TEMATU. Niech skrolują ekran ci, co chcą na jakiś temat dyskutować, niech mają jakąś kłodę pod nogami...
Można było ten post wcisnąć w setki miejsc, gdzie by nie przeszkadzał. Ale "musiał" znaleźć się właśnie tam, ggo nie rozumieszdzie jest szykaną.
Może to jest trochę lepsze, niż wciskanie co chwila "ale i tak nic nie wiesz" fedora, czy stare węże krowy, ale de facto do tego samego się sprowadza - do takiej małej agresji, do uprzykrzenia życia wobec tych, co by chcieli DYSKUTOWAĆ NA TEMAT.


Takie mialam skojarzenie.

"A co na to powie ryba? Ryba przypomni nam, że trzeba płynąć pod prąd, w kierunku źródła, bo tam bije początek najczystszej wody, bo tam jest życie. A z prądem? Wiemy doskonale, które ryby płyną z prądem!

Znak ryby jest więc dla nas dzisiaj ważnym drogowskazem, pokrzepieniem i dodaniem odwagi, by się nie poddawać bezmyślnie prądom, które tak często prowadzą człowieka na życiowe mielizny."

Naukowiec musi być odważny i wierzyć w sens swej pracy. A jego praca jest podobna do zajęcia wędkarza. Musi też wierzyć, że coś wyłowi..

Caly Michał. Musi zniechęcać ludzi i wbić szpilkę. Obrazek bardzo ladny , mial być komentarzem Dyskusji. Ale wlaściwie natchnęła mnie jedna osoba i tam miał byc ten obrazek. To jest na temat, tylko :wink: :) Ty tego nie zrozumiałeś.

Może gdybyś dodała komentarz wyjaśniający, to obrazek by ilustrował dyskusję. Bez tego, nie wiadomo, o co chodzi.
Poza tym...
Czy luźno rzucane skojarzenia do tematu są - tą sensowną - dyskusją?....
- Nie chcę tu dawać jakiejś absolutnej odpowiedzi, bo uważam, iż to zależy od samych dyskutantów, od ich oczekiwań. Dla dyskusji bardzo luźnych, dodawanie skojarzeń jest na miejscu. Ale dla dyskusji mających intencję wyłaniania konkluzji, tworzenie coraz to nowych asocjacji będzie tylko utrudnieniem, czyli spamem.
Osobiście byłbym za zrobieniem porządku w tym zakresie - tzn. niech sobie osobno będą dyskusje z nawałą luźnych skojarzeń, a osobno te, w których strony chcą śledzić przebieg argumentacji. Wtedy wszyscy (prawie..., z wyjątkiem tych, którzy sobie wyznaczyli misję robienia na przekór innym) powinni być zadowoleni.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 15:39, 13 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:30, 13 Sty 2023    Temat postu:

lucek napisał:
blackSwan napisał:
Nie nazywam przekazania wiedzy wiarą. W szkole czy na studiach zdobywamy wiedzę, nie wiarę.


co z tego, że nie nazywasz ? przecież wierzysz nauczycielowi, czy wiesz, że to zawsze i na pewno na pewno nie oszust

poza tym idąc na wykład z definicji żeb sie czegoś nauczyć, z początku niczego nie rozumiesz - czyli wierzysz nauczycielowi, że coś wie mimo, że jeszcze nic nie rozumjiesz ...

mi pewnie w podobnej sytuacji odpowiedziałbyś od razu, że bredzę, a nie, że ty nie rozumiesz.


Jak dla mnie nauczyciel przekazuje wiedzę, nie wiarę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8824
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pią 15:37, 13 Sty 2023    Temat postu:

jak nabardziej przekazuje swoją wiedzę, swoje przekonania ... ale dla ciebie to kwestia, zwłaszcza na początku zaufania - wiary, i taką pozostanie, dopóki sam nie sprawdzisz.

formalnie oczywiście, bo wszystkiego nie sprawdzisz :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:47, 13 Sty 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
lucek napisał:
blackSwan napisał:
Nie nazywam przekazania wiedzy wiarą. W szkole czy na studiach zdobywamy wiedzę, nie wiarę.


co z tego, że nie nazywasz ? przecież wierzysz nauczycielowi, czy wiesz, że to zawsze i na pewno na pewno nie oszust

poza tym idąc na wykład z definicji żeb sie czegoś nauczyć, z początku niczego nie rozumiesz - czyli wierzysz nauczycielowi, że coś wie mimo, że jeszcze nic nie rozumjiesz ...

mi pewnie w podobnej sytuacji odpowiedziałbyś od razu, że bredzę, a nie, że ty nie rozumiesz.


Jak dla mnie nauczyciel przekazuje wiedzę, nie wiarę.

A nauczyciel religii?...
A historyk opowiadający się za jakąś wersją oceny zdarzeń?
A polonista, który opowiada się określoną interpretacją wiersza (odrzucając interpretacje alternatywne)?
A chemik, który po macoszemu traktuje jedną partię materiału, skupiając się za to mocno na innej (podczas gdy jego kolega ma tu akurat odwrotnie)?
A matematyk, który omawia nieudowodnioną hipotezę (np. hipotezę Riemanna), głosząc, że "zapewne" w przyszłości dowód się uda skonstruować?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 15:49, 13 Sty 2023    Temat postu:

Nauczyciel nie powinien przekazywać żadej wiary.

Mapy są. Sekcje ciała ludzkiego zrobione.
Wynik badań analitycznych też.

Ileś tam dzieł socjologicznych i psychologicznych napisano.

Jeśli chcemy to kwestionować to musimy być przynajmniej nieźli.
Zdolni do zrobienia nowych sekcji, nowych badań laboratoryjnych. Nowych doświadczeń.

I robienia nowych analiz w przedmiocie socjologii, psychologii a nawet teologii.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 15:58, 13 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:25, 13 Sty 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Nauczyciel nie powinien przekazywać żadej wiary.

Mapy są. Sekcje ciała ludzkiego zrobione.
Wynik badań analitycznych też.

Ileś tam dzieł socjologicznych i psychologicznych napisano.

Jeśli chcemy to kwestionować to musimy być przynajmniej nieźli.
Zdolni do zrobienia nowych sekcji, nowych badań laboratoryjnych. Nowych doświadczeń.

I robienia nowych analiz w przedmiocie socjologii, psychologii a nawet teologii.

Jak dla mnie takie przekonanie, że nauczyciele nie przekazują wiary mogą mieć tylko epistemiczni naiwniacy, ludzie KTÓRZY NIE PRZYJRZELI SIĘ dokładniej, jak działa "tam w środku" poznanie, rozumowanie, wiedza. Są to ludzie POWIERZCHOWNIE PATRZĄCY, pomijający bardzo wiele z istoty rozumienia, nauczania. Dla mnie to są ludzie o słabej świadomości, naginający rozpoznania do uproszczeń i chciejstwa, że "rzeczy powinny być proste", zatem uważają je za proste, choć tak naprawdę to są one złożone.
Naiwny redukcjonizm...
Spojrzenie powierzchowne
Brak wnikliwości myślenia
Chciejstwo zamiast obiektywizmu
Uleganie swojej niecierpliwości, aby coś mieć łatwo, gdy tymczasem dla poprawnego efektu trzeba się namęczyć, napracować, być cierpliwym i ostrożnym.
Gnuśność myślowa.
Słabość...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 16:28, 13 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:14, 13 Sty 2023    Temat postu:

Nauczyciele jako ludzie przekazują swoj punkt widzenia.
Powinni jednak zdobyć się, maksymalnie jak potrafią, na bezstronność.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 3:09, 14 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:16, 13 Sty 2023    Temat postu:

Semele napisał:
Nauczyciele jako ludzie przekazują swoj punkt widzenia.
Powinni jednak zdobyc się maksymalnie jak potrafią, na bezstronność.

A z tym to już bym się zgodził.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:07, 13 Sty 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
lucek napisał:
blackSwan napisał:
Nie nazywam przekazania wiedzy wiarą. W szkole czy na studiach zdobywamy wiedzę, nie wiarę.


co z tego, że nie nazywasz ? przecież wierzysz nauczycielowi, czy wiesz, że to zawsze i na pewno na pewno nie oszust

poza tym idąc na wykład z definicji żeb sie czegoś nauczyć, z początku niczego nie rozumiesz - czyli wierzysz nauczycielowi, że coś wie mimo, że jeszcze nic nie rozumjiesz ...

mi pewnie w podobnej sytuacji odpowiedziałbyś od razu, że bredzę, a nie, że ty nie rozumiesz.


Jak dla mnie nauczyciel przekazuje wiedzę, nie wiarę.


Opisz więc jak osobiście sprawdził wszystko to co przekazuje, zabawny gimboateistyczny bajkopisarzu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:04, 13 Sty 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
blackSwan napisał:
lucek napisał:
blackSwan napisał:
Nie nazywam przekazania wiedzy wiarą. W szkole czy na studiach zdobywamy wiedzę, nie wiarę.


co z tego, że nie nazywasz ? przecież wierzysz nauczycielowi, czy wiesz, że to zawsze i na pewno na pewno nie oszust

poza tym idąc na wykład z definicji żeb sie czegoś nauczyć, z początku niczego nie rozumiesz - czyli wierzysz nauczycielowi, że coś wie mimo, że jeszcze nic nie rozumjiesz ...

mi pewnie w podobnej sytuacji odpowiedziałbyś od razu, że bredzę, a nie, że ty nie rozumiesz.


Jak dla mnie nauczyciel przekazuje wiedzę, nie wiarę.

A nauczyciel religii?...
A historyk opowiadający się za jakąś wersją oceny zdarzeń?
A polonista, który opowiada się określoną interpretacją wiersza (odrzucając interpretacje alternatywne)?
A chemik, który po macoszemu traktuje jedną partię materiału, skupiając się za to mocno na innej (podczas gdy jego kolega ma tu akurat odwrotnie)?
A matematyk, który omawia nieudowodnioną hipotezę (np. hipotezę Riemanna), głosząc, że "zapewne" w przyszłości dowód się uda skonstruować?...

No tak, jakże to bez religii w szkole.
Wszystkie pozostałe przedmioty należy traktować z rozwagą. I nic złego nie stanie się, jeśli coś pozostanie nieudowodnioną hipotezą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:58, 13 Sty 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
blackSwan napisał:
lucek napisał:
blackSwan napisał:
Nie nazywam przekazania wiedzy wiarą. W szkole czy na studiach zdobywamy wiedzę, nie wiarę.


co z tego, że nie nazywasz ? przecież wierzysz nauczycielowi, czy wiesz, że to zawsze i na pewno na pewno nie oszust

poza tym idąc na wykład z definicji żeb sie czegoś nauczyć, z początku niczego nie rozumiesz - czyli wierzysz nauczycielowi, że coś wie mimo, że jeszcze nic nie rozumjiesz ...

mi pewnie w podobnej sytuacji odpowiedziałbyś od razu, że bredzę, a nie, że ty nie rozumiesz.


Jak dla mnie nauczyciel przekazuje wiedzę, nie wiarę.

A nauczyciel religii?...
A historyk opowiadający się za jakąś wersją oceny zdarzeń?
A polonista, który opowiada się określoną interpretacją wiersza (odrzucając interpretacje alternatywne)?
A chemik, który po macoszemu traktuje jedną partię materiału, skupiając się za to mocno na innej (podczas gdy jego kolega ma tu akurat odwrotnie)?
A matematyk, który omawia nieudowodnioną hipotezę (np. hipotezę Riemanna), głosząc, że "zapewne" w przyszłości dowód się uda skonstruować?...

No tak, jakże to bez religii w szkole.
Wszystkie pozostałe przedmioty należy traktować z rozwagą. I nic złego nie stanie się, jeśli coś pozostanie nieudowodnioną hipotezą.

Na to tylko zwróciłeś uwagę?
Jedyny rodzaj odpowiedzi, jaki miałeś na moje uwagi, to zwrócenie uwagi, że w przykładzie podałem nauczyciela religii, który Ci się nie spodobał?...
- Specjalnie dałem ten przykład, abyś się mógł zorientować, że pisząc ogólnie "nauczyciel" od razu jesteś nieprecyzyjny w swoim sformułowaniu, bo przecież nauczyciel religii też się na ten termin łapie.
- A dałem też przykłady innych nauczycieli. Tych nie byłeś w stanie skomentować.
Nie byłeś też w stanie się przyznać, że tak sobie po prostu palnąłeś ową "zasadę", która była luźnym, nieprzemyślanym pomysłem, życzeniowym myśleniem. Jak cała z resztą ta Twoja dotychczasowa argumentacja, która jest festiwalem życzeniowych sformułowań, a nie ma właściwie nic wspólnego z poszukującym obiektywizmu osądem.
Wymyślasz argumenty zupełnie się nie zastanawiając nad nimi. Nawet jak z góry widać, że są bardzo naciągane, dziecinnie proste do obalenia, to też je stosujesz. Bo tak naprawdę, to właśnie życzeniowość rządzi Twoim myśleniem - a z nią złudzenie, że skoro Ty patrzysz tylko na tę wygodną Tobie stronę medalu, skoro pomijasz to, co pominąć byś chciał, to już tej drugiej strony nie ma. A jednak tak naprawdę rzeczy są bardziej skomplikowane, niż to Ci sugeruje Twoje chciejstwo, aby Twój pierwszy lepszy nieprzemyślany pomysł na argument, okazał się słusznym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 0:47, 14 Sty 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
blackSwan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
blackSwan napisał:
lucek napisał:
blackSwan napisał:
Nie nazywam przekazania wiedzy wiarą. W szkole czy na studiach zdobywamy wiedzę, nie wiarę.


co z tego, że nie nazywasz ? przecież wierzysz nauczycielowi, czy wiesz, że to zawsze i na pewno na pewno nie oszust

poza tym idąc na wykład z definicji żeb sie czegoś nauczyć, z początku niczego nie rozumiesz - czyli wierzysz nauczycielowi, że coś wie mimo, że jeszcze nic nie rozumjiesz ...

mi pewnie w podobnej sytuacji odpowiedziałbyś od razu, że bredzę, a nie, że ty nie rozumiesz.


Jak dla mnie nauczyciel przekazuje wiedzę, nie wiarę.

A nauczyciel religii?...
A historyk opowiadający się za jakąś wersją oceny zdarzeń?
A polonista, który opowiada się określoną interpretacją wiersza (odrzucając interpretacje alternatywne)?
A chemik, który po macoszemu traktuje jedną partię materiału, skupiając się za to mocno na innej (podczas gdy jego kolega ma tu akurat odwrotnie)?
A matematyk, który omawia nieudowodnioną hipotezę (np. hipotezę Riemanna), głosząc, że "zapewne" w przyszłości dowód się uda skonstruować?...

No tak, jakże to bez religii w szkole.
Wszystkie pozostałe przedmioty należy traktować z rozwagą. I nic złego nie stanie się, jeśli coś pozostanie nieudowodnioną hipotezą.

Na to tylko zwróciłeś uwagę?
Jedyny rodzaj odpowiedzi, jaki miałeś na moje uwagi, to zwrócenie uwagi, że w przykładzie podałem nauczyciela religii, który Ci się nie spodobał?...

Tylko pierwsze górne zdanie odnosi się do lekcji religii, pozostałe dwa do innych, co wyraźnie zaznaczyłem. Czytaj uważniej.

Michał Dyszyński napisał:
- Specjalnie dałem ten przykład, abyś się mógł zorientować, że pisząc ogólnie "nauczyciel" od razu jesteś nieprecyzyjny w swoim sformułowaniu, bo przecież nauczyciel religii też się na ten termin łapie.

Ja opuszczałem lekcje religii.

Michał Dyszyński napisał:

Nie byłeś też w stanie się przyznać, że tak sobie po prostu palnąłeś ową "zasadę", która była luźnym, nieprzemyślanym pomysłem, życzeniowym myśleniem. Jak cała z resztą ta Twoja dotychczasowa argumentacja, która jest festiwalem życzeniowych sformułowań, a nie ma właściwie nic wspólnego z poszukującym obiektywizmu osądem.
Wymyślasz argumenty zupełnie się nie zastanawiając nad nimi. Nawet jak z góry widać, że są bardzo naciągane, dziecinnie proste do obalenia, to też je stosujesz. Bo tak naprawdę, to właśnie życzeniowość rządzi Twoim myśleniem - a z nią złudzenie, że skoro Ty patrzysz tylko na tę wygodną Tobie stronę medalu, skoro pomijasz to, co pominąć byś chciał, to już tej drugiej strony nie ma. A jednak tak naprawdę rzeczy są bardziej skomplikowane, niż to Ci sugeruje Twoje chciejstwo, aby Twój pierwszy lepszy nieprzemyślany pomysł na argument, okazał się słusznym.

Ta zasada jest moim credo życiowym. Staram się w nic nie wierzyć. Albo sprawdzam, albo nie boję się przyznać do niewiedzy. A Ty jako typowy fideista boisz się tego, dlatego przykrywasz wszystko wiarą.

Bertrand Russell napisał:
Cytat:
To smutne, że głupcy są tak pewni siebie, a ludzie mądrzy, tak pełni wątpliwości


Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Sob 0:49, 14 Sty 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 92 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 8:36, 14 Sty 2023    Temat postu:

blackSwan napisał:
Ta zasada jest moim credo życiowym. Staram się w nic nie wierzyć. Albo sprawdzam


To podaj co ostatnio sprawdziłeś w sposób na tyle pewny, że niby wyeliminowałeś z tego wszelką wiarę. Kiedy na przykład po lekcjach poszedłeś i sprawdziłeś to co powiedział jakiś nauczyciel? Podaj miejsce i czas takiej weryfikacji
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 4 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin