|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:47, 23 Paź 2019 Temat postu: nauka - czy mogłaby badać zjawsiko nadnaturalne? |
|
|
Teiści często twierdzą, że naukowo nie da się badać zjawisk nadnaturalnych, które mogłyby rzekomo istnieć.
Mówi się, że nauka zajmuje się tylko zjawiskami naturalnymi, a sami naukowcy często stawiają sobie ograniczenie jakim jest naturalizm metodologiczny, przez co wszelkie opisy zjawisk starają się sprowadzić do wyjaśnień naturalistycznych czy materialistycznych.
Ale co w sytuacji kiedy obserwowane byłoby jakieś zjawisko, którego nie dałoby się opisać/wyjaśnić w ramach naturalizmu metodologicznego?
Czy nauka wtedy nie mogłaby wyjść poza ramy i starać się opisać to ów zjawisko w ramach jakiegoś nowego paradygmatu?
Nie widzę przeciwwskazań.
Problem w tym, że do tej pory nie udało się wykryć ani jednego takiego zjawiska, które zmuszałoby naukowców do wyjścia poza naturalizm.
Pytanie, dlaczego?
Jeśli mówimy o bogu judeo-chrześcijańsko-islamskim, który nie jest ani deistyczny ani panteistyczy, a jest obecny i stale ingeruje we wszechświat, naszą planetę, życie nas samych i tak dalej, to jego obecność, jego ingerencję powinno dać się wykryć, powinien oddziaływać jakiś pozamaterialny, nadnaturalny czynnik, który można nazwać bogiem luk, bo wypełniałby luki tam gdzie nauka nie może czegoś opisać, wytłumaczyć.
Dlaczego jednak nie ma takiego oddziaływania, skoro rzekomy bóg istnieje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 18:10, 23 Paź 2019 Temat postu: Re: nauka - czy mogłaby badać zjawsiko nadnaturalne? |
|
|
Kruchy04 napisał: | Problem w tym, że do tej pory nie udało się wykryć ani jednego takiego zjawiska, które zmuszałoby naukowców do wyjścia poza naturalizm. Pytanie, dlaczego? |
Dlatego że nauka nie dzieli zjawisk na naturalne i nadnaturalne, tylko stara się (tzn. naukowcy starają się -jak im się chce) jak najlepiej opisać te zjawiska które obserwujemy, z wykorzystaniem tych narzedzi które ma.
A do określanai zjawisk jako nadnaturalne narzędzi nie ma - zresztą ten podział, jak juz mówiłem w nauce nie funkcjonuje. Opisać to co obserwowane, i podać przypuszczalne wyjaśnienie -które może być testowane, weryfikowane, podważane i potwierdzane. Z pełna świadomością że opis nie musi odpowiadać prawdzie.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Śro 18:13, 23 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 35 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:55, 24 Paź 2019 Temat postu: Re: nauka - czy mogłaby badać zjawsiko nadnaturalne? |
|
|
Kruchy04 napisał: | Teiści często twierdzą, że naukowo nie da się badać zjawisk nadnaturalnych, które mogłyby rzekomo istnieć.
Mówi się, że nauka zajmuje się tylko zjawiskami naturalnymi, a sami naukowcy często stawiają sobie ograniczenie jakim jest naturalizm metodologiczny, przez co wszelkie opisy zjawisk starają się sprowadzić do wyjaśnień naturalistycznych czy materialistycznych.
Ale co w sytuacji kiedy obserwowane byłoby jakieś zjawisko, którego nie dałoby się opisać/wyjaśnić w ramach naturalizmu metodologicznego?
Czy nauka wtedy nie mogłaby wyjść poza ramy i starać się opisać to ów zjawisko w ramach jakiegoś nowego paradygmatu?
Nie widzę przeciwwskazań.
Problem w tym, że do tej pory nie udało się wykryć ani jednego takiego zjawiska, które zmuszałoby naukowców do wyjścia poza naturalizm.
Pytanie, dlaczego? |
No właśnie dlatego, że odkrywasz tylko tyle na ile pozwala ci paradygmat. Jak paradygmat jest naturalistyczny to nie odkryjesz nic nadnaturalnego. A jak odkryjesz to uznasz to za naturalistyczne lub za błędny odczyt. Proste. C.S. Lewis kiedyś mądrze napisał, że naturalistę nie przekona nawet ogień piekielny i objawienie Boga. Naturalista uzna to za uszkodzenie swego mózgu. To nie doświadczenie decyduje o twoich poglądach ale twoje poglądy decydują o tym czego doświadczasz
Katolikus ma taki fajny podpis w stopce: "widzimy tyle ile wiemy". To bardzo głębokie i doniosłe zdanie. Zauważ, że nie napisał on: "wiemy tyle ile widzimy". To byłby banał. Napisał za to: "widzimy tyle ile wiemy". To drugie zdanie jest prawdą
Plemię Himba z Namibii nie ma w swym w języku określenia na kolor niebieski. Więc go nie widzą. Widzą tyle ile wiedzą. A że nie wiedzą o kolorze niebieskim to go nie widzą. Dla nich to kolor zielony i od koloru zielonego go nie odróżniają. Za to odróżniają wiele odcieni zielonego. Badano to
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak więc jeśli się czegoś nie spodziewasz to tego nie zobaczysz. Tak jest też z naturalizmem, który jest filtrem nałożonym na myślenie. Michał założył już kiedyś o tym ciekawy wątek - poczytaj sobie
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/filtry-celowe-myslenia,8929.html#289755
Kruchy04 napisał: | Jeśli mówimy o bogu judeo-chrześcijańsko-islamskim, który nie jest ani deistyczny ani panteistyczy, a jest obecny i stale ingeruje we wszechświat, naszą planetę, życie nas samych i tak dalej, to jego obecność, jego ingerencję powinno dać się wykryć, powinien oddziaływać jakiś pozamaterialny, nadnaturalny czynnik, który można nazwać bogiem luk, bo wypełniałby luki tam gdzie nauka nie może czegoś opisać, wytłumaczyć.
Dlaczego jednak nie ma takiego oddziaływania, skoro rzekomy bóg istnieje? |
Bo Bóg nie oddziałuje cały czas ale tylko w wybranym miejscu i czasie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 20:13, 24 Paź 2019 Temat postu: Re: nauka - czy mogłaby badać zjawsiko nadnaturalne? |
|
|
fedor napisał: | No właśnie dlatego, że odkrywasz tylko tyle na ile pozwala ci paradygmat. Jak paradygmat jest naturalistyczny to nie odkryjesz nic nadnaturalnego. |
Z tym że paradygmat, przynajmniej w rozumieniu Kuhna, nie jest ani naturalistyczny ani nadnaturalistyczny.
[link widoczny dla zalogowanych]
The historian of science Thomas Kuhn gave it its contemporary meaning when he adopted the word to refer to the set of concepts and practices that define a scientific discipline at any particular period of time. In his book, The Structure of Scientific Revolutions (first published in 1962), Kuhn defines a scientific paradigm as: "universally recognized scientific achievements that, for a time, provide model problems and solutions for a community of practitioners,[9] i.e.,
*what is to be observed and scrutinized
*the kind of questions that are supposed to be asked and probed for answers in relation to this subject
*how these questions are to be structured
*what predictions made by the primary theory within the discipline
*how the results of scientific investigations should be interpreted
*how an experiment is to be conducted, and what equipment is available to conduct the experiment.
Czyli paradygmat to pewien wzorcowy pomysl na rozwiązanie określonego problemu, zagadki naukowej -np. dlaczego planety krąża wokół Słońca. dopóki ten wzorzec jest uzyteczny jest utrzymywany, a gdy znajdzie sie "lepszy" bardziej popularny, rozwiązujacy wieksza ilość bardziej istotnych problemow, to jest porzucany na rzecz nowego.
W tym sensie, wszelki nadnaturalizm Z DEFINICJI nie da sie wpisać w żaden paradygm (bo gdyby się dalo to juz byloby to "naturalne"), co sprawia, że nauka po prostu nie ma narzedzi do orzekania o nadnaturalnym, w tym kwestii boskich ingerencji w Naturę.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Czw 20:14, 24 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 35 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:12, 24 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Kuhn mówił o paradygmatach w sensie konkretnych sytuacji problemowych (łamigłówki) podczas gdy ja mówię o paradygmacie w znaczeniu metody. W naukach przyrodniczych dominuje paradygmat naturalizmu metodologicznego (tzw. słabszy naturalizm), jak wiadomo. Pojęcie paradygmatu było u Kuhna dość wieloznaczne i zarzucano mu to, wytykając mu liczne paradoksy. Poczytaj choćby Johna Losee. Ale to już tak na marginesie
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 8:52, 25 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 12:32, 25 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Kuhn mówił o paradygmatach w sensie konkretnych sytuacji problemowych (łamigłówki) podczas gdy ja mówię o paradygmacie w znaczeniu metody. W naukach przyrodniczych dominuje paradygmat naturalizmu metodologicznego (tzw. słabszy naturalizm), jak wiadomo. Pojęcie paradygmatu było u Kuhna dość wieloznaczne i zarzucano mu to, wytykając mu liczne paradoksy. Poczytaj choćby Johna Losee. Ale to już tak na marginesie |
Tyle że to właśnie konkretny przykład jako wzorcowy, wyznacza metodę, na której wszyscy się wzorują. I to jest pierwotne znaczenie paradygmatu wg Kuhna. Paradygmat nie stanowi elementu (aksjomatu) systemu formalnego, zreszta nauka systemem formalnym tak naprawdę nie jest (acz pewne formalne rozumowania w nauce trzeba przeprowadzać). Zreszta jak sam piszesz nawet samo pojęcie paradygmatu u Kuhna jest wieloznaczne, co pokazuje że sam Kuhn nie wprzywiązywał wagi do fromalnej definicji pojęcia ktore wprowadził.
W tym sensie "naturalizm metodologiczny" to tak naprawdę puste pojęcie, i żeby uprawiac nauke, w ogóle nie trzeba go znac, ani się nim kierować.
Podzial na naturalne i "nadnaturalne" tak naprawde w nauce nie funkcjonuje, chyba że w trywialnym znaczeniu że "nadnaturalne" jest to, czym nauka się po prostu nie zajmuje, bo nie ma jak. Co nie znaczy że to "coś", nie istnieje.
A że "nadnaturalne" to najczęściej domena różnego rodzaju szarlatanów i myślenia życzeniowego (co kompromituje tego typu tematy) to inna sprawa...
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Pią 12:34, 25 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:52, 25 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Cytat: | A do określanai zjawisk jako nadnaturalne narzędzi nie ma - zresztą ten podział, jak juz mówiłem w nauce nie funkcjonuje. Opisać to co obserwowane, i podać przypuszczalne wyjaśnienie -które może być testowane, weryfikowane, podważane i potwierdzane. Z pełna świadomością że opis nie musi odpowiadać prawdzie. |
chodzi o takie zjawisko, które brało by się jakby znikąd, które nijak nie pasowałoby do tworzonych symulacji i obliczeń, a jednak by występowało.
To by wskazywało, że pochodzi nie z tego świata.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 22:03, 25 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Cytat: | A do określanai zjawisk jako nadnaturalne narzędzi nie ma - zresztą ten podział, jak juz mówiłem w nauce nie funkcjonuje. Opisać to co obserwowane, i podać przypuszczalne wyjaśnienie -które może być testowane, weryfikowane, podważane i potwierdzane. Z pełna świadomością że opis nie musi odpowiadać prawdzie. |
chodzi o takie zjawisko, które brało by się jakby znikąd, które nijak nie pasowałoby do tworzonych symulacji i obliczeń, a jednak by występowało.
To by wskazywało, że pochodzi nie z tego świata. |
Takich zjawisk jest mnóstwo (jak chociażby istnienie cząstek promieniowania kosmicznego o ultrawysokich energiach [link widoczny dla zalogowanych] ) i w żaden sposób to nie wskazuje na "pochodzenie nie ztego świata". W ciągu historii nauki napotykano na wiele (wtedy) niewytlumaczalnych zjawisk dla których później szukano i znajdowano wyjaśnienia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15708
Przeczytał: 43 tematy
|
Wysłany: Sob 16:15, 26 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Cytat: | A do określanai zjawisk jako nadnaturalne narzędzi nie ma - zresztą ten podział, jak juz mówiłem w nauce nie funkcjonuje. Opisać to co obserwowane, i podać przypuszczalne wyjaśnienie -które może być testowane, weryfikowane, podważane i potwierdzane. Z pełna świadomością że opis nie musi odpowiadać prawdzie. |
chodzi o takie zjawisko, które brało by się jakby znikąd, które nijak nie pasowałoby do tworzonych symulacji i obliczeń, a jednak by występowało.
To by wskazywało, że pochodzi nie z tego świata. |
Więc wystarczy rozszerzyć koncepcję "tego świata".
Też uważam, że podział na "naturalne" i "nadnaturalne" jest sztuczny.
Nauka właściwie zajmuje się wszystkim.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6690
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 16:17, 26 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Nie mogłaby. Bóg nie da się zamknąć w laboratorium.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Arystoteles
Dołączył: 28 Gru 2018
Posty: 317
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:02, 26 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Kruchy04 napisał: | Teiści często twierdzą, że naukowo nie da się badać zjawisk nadnaturalnych, które mogłyby rzekomo istnieć.
Mówi się, że nauka zajmuje się tylko zjawiskami naturalnymi, a sami naukowcy często stawiają sobie ograniczenie jakim jest naturalizm metodologiczny, przez co wszelkie opisy zjawisk starają się sprowadzić do wyjaśnień naturalistycznych czy materialistycznych.
Ale co w sytuacji kiedy obserwowane byłoby jakieś zjawisko, którego nie dałoby się opisać/wyjaśnić w ramach naturalizmu metodologicznego?
Czy nauka wtedy nie mogłaby wyjść poza ramy i starać się opisać to ów zjawisko w ramach jakiegoś nowego paradygmatu?
Nie widzę przeciwwskazań.
Problem w tym, że do tej pory nie udało się wykryć ani jednego takiego zjawiska, które zmuszałoby naukowców do wyjścia poza naturalizm.
Pytanie, dlaczego? |
No właśnie dlatego, że odkrywasz tylko tyle na ile pozwala ci paradygmat. Jak paradygmat jest naturalistyczny to nie odkryjesz nic nadnaturalnego. A jak odkryjesz to uznasz to za naturalistyczne lub za błędny odczyt. Proste. C.S. Lewis kiedyś mądrze napisał, że naturalistę nie przekona nawet ogień piekielny i objawienie Boga. Naturalista uzna to za uszkodzenie swego mózgu. To nie doświadczenie decyduje o twoich poglądach ale twoje poglądy decydują o tym czego doświadczasz
Katolikus ma taki fajny podpis w stopce: "widzimy tyle ile wiemy". To bardzo głębokie i doniosłe zdanie. Zauważ, że nie napisał on: "wiemy tyle ile widzimy". To byłby banał. Napisał za to: "widzimy tyle ile wiemy". To drugie zdanie jest prawdą
Plemię Himba z Namibii nie ma w swym w języku określenia na kolor niebieski. Więc go nie widzą. Widzą tyle ile wiedzą. A że nie wiedzą o kolorze niebieskim to go nie widzą. Dla nich to kolor zielony i od koloru zielonego go nie odróżniają. Za to odróżniają wiele odcieni zielonego. Badano to
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak więc jeśli się czegoś nie spodziewasz to tego nie zobaczysz. Tak jest też z naturalizmem, który jest filtrem nałożonym na myślenie. Michał założył już kiedyś o tym ciekawy wątek - poczytaj sobie
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/filtry-celowe-myslenia,8929.html#289755
Kruchy04 napisał: | Jeśli mówimy o bogu judeo-chrześcijańsko-islamskim, który nie jest ani deistyczny ani panteistyczy, a jest obecny i stale ingeruje we wszechświat, naszą planetę, życie nas samych i tak dalej, to jego obecność, jego ingerencję powinno dać się wykryć, powinien oddziaływać jakiś pozamaterialny, nadnaturalny czynnik, który można nazwać bogiem luk, bo wypełniałby luki tam gdzie nauka nie może czegoś opisać, wytłumaczyć.
Dlaczego jednak nie ma takiego oddziaływania, skoro rzekomy bóg istnieje? |
Bo Bóg nie oddziałuje cały czas ale tylko w wybranym miejscu i czasie |
standardowo - obrona teizmu, która działa tak samo dobrze dla każdej teorii spiskowej, jaką mogę wymyślić.
Dlaczego nie widzimy krasnoludków? No bo się ich nie spodziewamy. Nasza nauka jest uwięziona w niekrasnoludkowym paradygmacie, a krasnoludki działają tylko w wybranym przez siebie miejscu i czasie. Kiedyś K. Rasnoludek napisał, że chrześcijanina nie przekonają nawet małe czapeczki zostawione w pokoju, zawsze przystrzyżone trawniki ogrodowe i piskliwe głosy na strychu - według niego będzie to błędny odczyt albo działanie istot ze świata duchowego.
Jest to całkowite pominięcie tego, co jest kluczem do sukcesu nauki - całej etyki epistemologicznej, "cnót teorii", generowania ryzykownych, nowatorskich predykcji, zakresu eksplanacyjnego, prostoty itd.
Pominąłeś wszystkie powody, dla których nie tłumaczymy mokrości wody idealnie mokrym Autorem tylko po to, żeby stwierdzić, że niemożliwość badania zjawisk nadnaturalnych wynika z jakiegoś zamknięcia na inne idee.
Przedstaw proszę metodę badania rzekomych zjawisk ponadnaturalnych - będziemy mieli wtedy o czym rozmawiać. Bez takiej metody mam tak samo dobre powody, żeby uznać krasnoludki za niemożliwe do zbadania ze względu na rzekomą hermetyczność paradygmatu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raino
Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:26, 26 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Bo Bóg nie oddziałuje cały czas ale tylko w wybranym miejscu i czasie |
awiesz w którym miejscu i czasie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 35 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:06, 26 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Arystoteles napisał: | fedor napisał: | Kruchy04 napisał: | Teiści często twierdzą, że naukowo nie da się badać zjawisk nadnaturalnych, które mogłyby rzekomo istnieć.
Mówi się, że nauka zajmuje się tylko zjawiskami naturalnymi, a sami naukowcy często stawiają sobie ograniczenie jakim jest naturalizm metodologiczny, przez co wszelkie opisy zjawisk starają się sprowadzić do wyjaśnień naturalistycznych czy materialistycznych.
Ale co w sytuacji kiedy obserwowane byłoby jakieś zjawisko, którego nie dałoby się opisać/wyjaśnić w ramach naturalizmu metodologicznego?
Czy nauka wtedy nie mogłaby wyjść poza ramy i starać się opisać to ów zjawisko w ramach jakiegoś nowego paradygmatu?
Nie widzę przeciwwskazań.
Problem w tym, że do tej pory nie udało się wykryć ani jednego takiego zjawiska, które zmuszałoby naukowców do wyjścia poza naturalizm.
Pytanie, dlaczego? |
No właśnie dlatego, że odkrywasz tylko tyle na ile pozwala ci paradygmat. Jak paradygmat jest naturalistyczny to nie odkryjesz nic nadnaturalnego. A jak odkryjesz to uznasz to za naturalistyczne lub za błędny odczyt. Proste. C.S. Lewis kiedyś mądrze napisał, że naturalistę nie przekona nawet ogień piekielny i objawienie Boga. Naturalista uzna to za uszkodzenie swego mózgu. To nie doświadczenie decyduje o twoich poglądach ale twoje poglądy decydują o tym czego doświadczasz
Katolikus ma taki fajny podpis w stopce: "widzimy tyle ile wiemy". To bardzo głębokie i doniosłe zdanie. Zauważ, że nie napisał on: "wiemy tyle ile widzimy". To byłby banał. Napisał za to: "widzimy tyle ile wiemy". To drugie zdanie jest prawdą
Plemię Himba z Namibii nie ma w swym w języku określenia na kolor niebieski. Więc go nie widzą. Widzą tyle ile wiedzą. A że nie wiedzą o kolorze niebieskim to go nie widzą. Dla nich to kolor zielony i od koloru zielonego go nie odróżniają. Za to odróżniają wiele odcieni zielonego. Badano to
[link widoczny dla zalogowanych]
Tak więc jeśli się czegoś nie spodziewasz to tego nie zobaczysz. Tak jest też z naturalizmem, który jest filtrem nałożonym na myślenie. Michał założył już kiedyś o tym ciekawy wątek - poczytaj sobie
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/filtry-celowe-myslenia,8929.html#289755
Kruchy04 napisał: | Jeśli mówimy o bogu judeo-chrześcijańsko-islamskim, który nie jest ani deistyczny ani panteistyczy, a jest obecny i stale ingeruje we wszechświat, naszą planetę, życie nas samych i tak dalej, to jego obecność, jego ingerencję powinno dać się wykryć, powinien oddziaływać jakiś pozamaterialny, nadnaturalny czynnik, który można nazwać bogiem luk, bo wypełniałby luki tam gdzie nauka nie może czegoś opisać, wytłumaczyć.
Dlaczego jednak nie ma takiego oddziaływania, skoro rzekomy bóg istnieje? |
Bo Bóg nie oddziałuje cały czas ale tylko w wybranym miejscu i czasie |
standardowo - obrona teizmu, która działa tak samo dobrze dla każdej teorii spiskowej, jaką mogę wymyślić.
Dlaczego nie widzimy krasnoludków? No bo się ich nie spodziewamy. Nasza nauka jest uwięziona w niekrasnoludkowym paradygmacie, a krasnoludki działają tylko w wybranym przez siebie miejscu i czasie. Kiedyś K. Rasnoludek napisał, że chrześcijanina nie przekonają nawet małe czapeczki zostawione w pokoju, zawsze przystrzyżone trawniki ogrodowe i piskliwe głosy na strychu - według niego będzie to błędny odczyt albo działanie istot ze świata duchowego |
Nie postarałeś się, uciekając w standardową gimboateistyczną fałszywą analogię o krasnoludkach, która presuponuje z góry rozwiązanie głębokiego problemu filozoficznego (podstawa ontologiczna rzeczywistości), który wcale rozwiązany nie jest i raczej nigdy nie będzie. A na pewno nie przy pomocy tak prostackiego i uproszczonego rozumowania jak twoje tutaj
Arystoteles napisał: | Jest to całkowite pominięcie tego, co jest kluczem do sukcesu nauki - całej etyki epistemologicznej, "cnót teorii", generowania ryzykownych, nowatorskich predykcji, zakresu eksplanacyjnego, prostoty itd. |
Niewiele jeszcze w życiu widziałeś, naiwny dzieciaczku:
Pojęcie "sukcesu" zależy od arbitralnych kryteriów i nie da się go nawet roboczo zdefiniować ponieważ w efekcie zawsze dostaniemy tylko to co wcześniej sobie założyliśmy. Pojęcie to pozostaje uwikłane teoretycznie i przez to jest nierozstrzygalne (R.G.A. Dolby, "Niepewność wiedzy")
Pojęcie takie jak "sukces nauki" jest całkowicie niedefiniowalne. Nie istnieją żadne miarodajne kryteria przy pomocy których moglibyśmy sprecyzować to pojęcie. Jest ono do tego koliste ponieważ zawsze definiujemy je w obrębie teorii, która ocenia siebie samą na mocy samej siebie. Nie tylko nie jesteśmy w stanie zdefiniować czym jest sukces nauki. Nie jesteśmy w stanie nawet zdefiniować czym w ogóle jest nauka (Larry Laudan, "Porażka kryterium demarkacji")
Termin "predykcja" pozostaje dość mglisty i mętny. Sukcesy predykcyjne miały też teorie eterów funkcjonujące w chemii i fizyce. Mimo tych predykcyjnych osiągnięć okazały się one jednak błędne. Co gorsza, wiele uznawanych za sukcesy teorii nie ma żadnych osiągnięć predykcyjnych - np. teoria ewolucji. Kryterium predykcji jest więc obciążone wieloma problemami gnozeologicznymi i w rzeczywistości uczeni przypisują mu obecnie raczej marginalne znaczenie. Należy też wciąż pamiętać, że przewidywanie nie jest wyjaśnianiem, co często jest mylone (Stephen Toulmin)
Co to właściwie jest wyjaśnienie naukowe? Czym są zagadnienia eksplanacyjne? Takie pojęcie jak "wyjaśnienie naukowe" samo jest niewyjaśnione. Jak wyjaśnić co to jest wyjaśnienie? Aby odpowiedzieć na to pytanie trzeba mieć już odpowiedź przed zadaniem tego pytania, co rodzi nieprzezwyciężalną sprzeczność. Problem ten trapi filozofię od zarania dziejów. Współczesne nauki przyrodnicze nie są od niego wolne i problemu tego już raczej nie da się rozwiązać, przeglądając historię prób jego rozwiązania (Stefan Amsterdamski, "Między historią a metodą")
Te opinie to zaledwie czubek góry lodowej, sam wstęp do tych problemów. To jest niesamowite w jakim skansenie tkwicie z tym swoim naiwnym scjentyzmem
Arystoteles napisał: | Pominąłeś wszystkie powody, dla których nie tłumaczymy mokrości wody idealnie mokrym Autorem tylko po to, żeby stwierdzić, że niemożliwość badania zjawisk nadnaturalnych wynika z jakiegoś zamknięcia na inne idee |
To wyjaśnij mi co to jest "mokrość"
Arystoteles napisał: | Przedstaw proszę metodę badania rzekomych zjawisk ponadnaturalnych - będziemy mieli wtedy o czym rozmawiać. Bez takiej metody mam tak samo dobre powody, żeby uznać krasnoludki za niemożliwe do zbadania ze względu na rzekomą hermetyczność paradygmatu. |
W twoim ateistycznym świecie nie ma sensu żadna "metoda". Bo od czego niby miałaby zacząć. Nie masz żadnego trwałego fundamentu. Nie jesteś w stanie nawet zaprzeczyć temu, że nie mylisz się po prostu we wszystkim
Raino napisał: | Cytat: | Bo Bóg nie oddziałuje cały czas ale tylko w wybranym miejscu i czasie |
awiesz w którym miejscu i czasie? |
Nie jest możliwa taka szczegółowa wiedza i nie jest mi też do niczego potrzebna. Wnioskuję o braku konieczności ingerencji we wszystko i to była moja odpowiedź na zarzut
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 9:05, 27 Paź 2019, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6690
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:09, 26 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Nie postarałeś się, uciekając w standardową gimboateistyczną fałszywą analogię o krasnoludkach, która presuponuje z góry rozwiązanie głębokiego problemu filozoficznego (podstawa ontologiczna rzeczywistości), który wcale rozwiązany nie jest i raczej nigdy nie będzie. |
Podobnie jak Ty gdy mówiłem o matematyce, wyskakiwałeś z krasnoludkami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 35 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 19:18, 26 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | fedor napisał: | Nie postarałeś się, uciekając w standardową gimboateistyczną fałszywą analogię o krasnoludkach, która presuponuje z góry rozwiązanie głębokiego problemu filozoficznego (podstawa ontologiczna rzeczywistości), który wcale rozwiązany nie jest i raczej nigdy nie będzie. |
Podobnie jak Ty gdy mówiłem o matematyce, wyskakiwałeś z krasnoludkami. |
Było to zastosowane w zupełnie inny sposób niż czyni to ateista w stosunku do Boga - jako uprzytomnienie ci braku konieczności konsekwencji myślenia apriorycznego na podstawie jego samego. Ale jak zwykle nic nie pojąłeś
Idź już z tego forum. Nie myślisz i tylko śmiecisz we wszystkich wątkach po kolei, jak Semele i Dyskurs. Nic sensownego nie wnosisz poza klepaniem wkutych formułek i powielaniem naiwnych, powierzchownych rozumowań potocznych
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 19:46, 26 Paź 2019, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raino
Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:58, 26 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Nie jest możliwa taka szczegółowa wiedza i nie jest mi też do niczego potrzebna. Wnioskuję o braku konieczności ingerencji we wszystko i to była moja odpowiedź na zarzut |
To skąd wiesz że Bóg oddziałuje w wybranym miejscu a nie wszędzie i że oddziałuje cały czas a nie tylko czasami? Z tego wynika że musisz widzieć kiedy gdzie oddziałuje Bóg. Więc albo nie wiesz i ściemniasz albo masz tajemną wiedzę z którą nie chcesz się z nikim dzielić. Bardziej prawdopodobne jest to pierwsze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 35 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:07, 26 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Raino napisał: | Cytat: | Nie jest możliwa taka szczegółowa wiedza i nie jest mi też do niczego potrzebna. Wnioskuję o braku konieczności ingerencji we wszystko i to była moja odpowiedź na zarzut |
To skąd wiesz że Bóg oddziałuje w wybranym miejscu a nie wszędzie i że oddziałuje cały czas a nie tylko czasami? Z tego wynika że musisz widzieć kiedy gdzie oddziałuje Bóg. Więc albo nie wiesz i ściemniasz albo masz tajemną wiedzę z którą nie chcesz się z nikim dzielić. Bardziej prawdopodobne jest to pierwsze. |
Nie, nie zrozumiałeś tego na co odpisałeś, co zresztą jest typowe dla ateistów. Nie stwierdziłem, że Bóg na pewno we wszystko nie ingeruje. Do odparcia zarzutu wystarczyło stwierdzenie, że Bóg nie musi ingerować we wszystko i nic specjalnie nie przemawia za opcją przeciwną
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 23:09, 26 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2743
Przeczytał: 51 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:49, 26 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Nauka właściwie zajmuje się wszystkim |
Etyką, sztuką, filozofią też?..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
decir
Dołączył: 04 Cze 2017
Posty: 411
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: kasztel Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 8:41, 27 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: |
Etyką, sztuką, filozofią też?..
|
Dziwne pytanie .
Jak najbardziej, a nie ??
Taka np. etyka ,może być przedmiotem badań psychologii,pedagogiki ,biologii ,filologii etc...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:21, 27 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Te opinie to zaledwie czubek góry lodowej, sam wstęp do tych problemów. To jest niesamowite w jakim skansenie tkwicie z tym swoim naiwnym scjentyzmem |
Masz jakieś lepsze rozwiązanie od tego co proponuje nauka? Jeżeli nie, to iż sobie pobiegaj.
Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 10:23, 27 Paź 2019, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 35 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 11:45, 27 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Cytat: | Te opinie to zaledwie czubek góry lodowej, sam wstęp do tych problemów. To jest niesamowite w jakim skansenie tkwicie z tym swoim naiwnym scjentyzmem |
Masz jakieś lepsze rozwiązanie od tego co proponuje nauka? Jeżeli nie, to iż sobie pobiegaj. |
Twoje pytanie jest bez sensu bo z góry zakłada, że w ogóle istnieje jakieś rozwiązanie i możemy pomiędzy tymi rozwiązaniami wybierać. Skąd wiesz, że w ogóle masz dane jakieś poznanie? Nie wiesz i nie możesz tego używać jako argumentu w sporze, który tego właśnie dotyczy. Nie możesz tego nawet presuponować w pytaniach
Sam Einstein twierdził, że nie mamy podstaw aby przyjąć danie poznania. Możesz to przyjąć jedynie na wiarę i tak zresztą robisz (co z siebie jednocześnie wypierasz)
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 12:05, 27 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23213
Przeczytał: 54 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:34, 27 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Irbisol napisał: | Nauka właściwie zajmuje się wszystkim |
Etyką, sztuką, filozofią też?.. |
Próbuje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:06, 27 Paź 2019 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Twoje pytanie jest bez sensu bo z góry zakłada, że w ogóle istnieje jakieś rozwiązanie i możemy pomiędzy tymi rozwiązaniami wybierać. Skąd wiesz, że w ogóle masz dane jakieś poznanie? Nie wiesz i nie możesz tego używać jako argumentu w sporze, który tego właśnie dotyczy. Nie możesz tego nawet presuponować w pytaniach |
czyli nie masz. Krytykować każdy potrafi.
Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Nie 15:07, 27 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:48, 27 Paź 2019 Temat postu: Re: nauka - czy mogłaby badać zjawsiko nadnaturalne? |
|
|
O.K. napisał: | nauka nie dzieli zjawisk na naturalne i nadnaturalne, tylko stara się (tzn. naukowcy starają się -jak im się chce) jak najlepiej opisać te zjawiska które obserwujemy, z wykorzystaniem tych narzedzi które ma.
A do określanai zjawisk jako nadnaturalne narzędzi nie ma |
W żaden sposób nie ratuje to waszych religii. Do tego co - jeśli coś takiego w ogolę istnieje - ponad czy obok naszego świata nikt nie ma dostępu, religijni bajkopisarze też.
Nauka ma po prostu wystarczające narzędzia do demaskowania religijnych bujd. Przecież jeszcze niedawno twoi pobratymcy - religianci sprzed 200 lat - np. pioruny uważali za zjawisko nadnaturalne, gniew boga etc. Po prostu nauka te wszystkie wasze "cuda" wyrzuciła na śmietnik historii, tzn. nikt ich już nie traktuje jako "nadnaturalne", no może co jakiś czas jakieś głupie baby ze wsi uwierzą, że bakteria serratia marcescens to krwawiące ciało boże.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6690
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:51, 27 Paź 2019 Temat postu: Re: nauka - czy mogłaby badać zjawsiko nadnaturalne? |
|
|
mat napisał: | no może co jakiś czas jakieś głupie baby ze wsi uwierzą, że bakteria serratia marcescens to krwawiące ciało boże. |
Żebyś wiedział jak się mylisz...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|