Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:59, 01 Sty 2018 Temat postu: Informacja, wiedza pradawnych, smoki i nieśmiertelność... |
|
|
Po przeczytaniu kilku artykułów w gazetach popularnonaukowych, po pewnych mych skojarzeniach, przemyśleniach i wnioskach chcę tu przedstawić swego rodzaju ich syntezę. Pomimo tak odmiennych od siebie, jak by się wydawało, kwestii, które wymieniłem w tytule wątku, zauważyłem- jak to ja- że ze wszystkich nich, po "zsumowaniu", wynika zasadniczo jedna istotna konkluzja...
Czym jest informacja, nie muszę chyba objaśniać...
Co do wiedzy pradawnych- ludzi, nie "rasy" kosmitów [chociaż ludzie, to przecież też kosmici, czyli mieszkańcy Kosmosu tego]- to chodzi mi o to, iż nowoczesna nauka, wyniki jej doświadczeń, coraz silniej i w coraz większym zakresie są zgodne z tym, co uważali, głosili, oraz jak żyli ludzie w bardzo dawnych czasach. W dużym uproszczeniu mam tu na myśli wiedzę np. szamanów, ale zakres obejmuje nie tylko ich. Przykładowo, gdy przeczytałem, jakie czynniki wpływają na regenerację, a przynajmniej spowolnienie "skracania się" telomerów- które to są chyba głównym czynnikiem zapobiegającym apoptozie- i w ogóle o czynnikach przedłużających zdrowe życie, to pomyślałem, iż przekazy takie, jak o biblijnym Noem, że żył blisko tysiąc lat i o innych tak długowiecznych ludziach mogą nie być nawet przesadzone, a ich wyjaśnienia i uzasadnienia nie tyle należy szukać w "cudach", czy boskim wpływie, ile zwyczajnie w biologii oraz..psychologii. Uważam, że ogromne znaczenie, nie tylko w kwestii długowiecznego życia ludzi, ma właśnie "obchodzenie się" z własną psychiką, stosunek ludzi do niej. Przypuszczam, że w zamierzchłych czasach, może nie wszyscy, ale sporo ludzi znało się bardziej, więcej wiedziało o funkcjonowaniu mentalnym, duchowym, psychicznym człowieka, niż niejeden współczesny wybitny psycholog, psychiatra, czy neurolog. Możliwe, że za jakiś czas ludzie znowu otworzą się i zaakceptują wiedzę szamańską, a przy "współpracy", wspomaganiu przez bieżące odkrycia naukowe, które może ograniczą pomyłki i niedokładności w praktykach duchowych takich, jak przykładowo niektóre rodzaje yogi, ludzie przestaną umęczać swoim trybem życia i postepowaniem własne ciała, umysły i dusze, a zaczną żyć [znowu] w większej zgodzie z naturą, przede wszystkim z własną naturą, która jest cześcią tej "wielkiej" Natury.
Teraz kilka zdań odnośnie smoków, a właściwie pamięci, czyli przechowywania oraz przekazywania informacji. Uderzyło mnie [nie pierwszy już raz] to, iż wspomniane fantazyjne smoki są często tak znacznie podobne do niektórych gatunków dinozaurów... Czyżby ludzie pamiętali dinozaury?? Wbrew "twardogłowej" nauce odpowiedź twierdząca na to pytanie nie musi być wcale idiotyzmem. Po pierwsze dlatego, że nie można wykluczyć, iż jacyś "pra-praludzie" zamieszkiwali Ziemię, albo przynajmniej odwiedzali ją z innego miejsca w kosmosie, już dziesiątki, czy nawet setki milionów lat temu. Że nie ma po nich pozostałości? Może było ich tak mało, że żadne pozostałości nie zachowały się, albo tylko odwiedzali tą planetę, jak napisałem w zdaniu poprzednim. Widzę jeszcze inne- raczej bardziej prawdopodobne- wytłumaczenie tego, iż w jakiś sposób ludzie "stykali się" z dinozaurami. Chodzi mianowicie o to, w jaki sposób i w jakim stopniu pamięć nie tylko genetyczna, ale wręcz tkankowa, czy komórkowa "przedostaje się" dalej, aż w końcu- być może- dociera w jakimś stopniu do świadomości ludzi, gdzie jest możliwe doznawanie i interpretowanie "niesionej" z nią informacji... Tak na marginesie, to zdania o podobnej treści wypowiada postać z "Akiry" autorstwa Katsuhiro Otomo, mianowicie Kei, gdy po raz pierwszy jej świadomość "przejmuje" Kiyoko.
I teraz nawiążę już z kolei do nieśmiertelności. Być może zmartwychwstanie wraz z ciałem nie jest li tylko fikcją, "antynaukowym" wymysłem. Być może da się takowe zjawisko wytłumaczyć na sposób jak najbardziej naukowy... Otóż nie jest wcale wykluczone, że w jakiejś swej podstawowej, najbardziej "elementarnej" chyba postaci informacja wcale nie znika, ani nawet się nie degeneruje. Na razie jest to moje tylko luźne dość przypuszczenie; aby coś więcej napisać na ten temat musiałbym pozasięgać więcej wiedzy i dokonać głębszych przemyśleń. Aczkolwiek znane już są zjawiska [szczególnie "natury" kwantowej], które takie przypuszczenia potwierdzają, a należą do nich m. in. splątanie kwantowe, tzw. parowanie czarnych dziur w postaci promieniowania Hawkinga oraz teoretyczne [jak na razie] białe dziury. Uważam więc, że nie musi być całkowicie powszechnie obowiązującym prawem zachodzenie procesów nieodwracalnych; może globalny wzrost entropii zachodzi tylko w postrzeganiu ludzi, a może bardziej "realnie", ale tylko na "poziomie ponad-kwantowym" zjawisk... Co, jeśli energia próżni jest rzeczywiście nieskończona, i z niej każda informacja może być odtworzona?? Czy to jest właśnie Absolut, jego "postać"? Czy to, co fizycy określają, jako energię punktu zerowego jest tym samym, co mieli na myśli choćby kabaliści, którzy akurat nazywali to Ein Sof, czyli Absolutem, Bogiem?..
|
|