Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

forum umiera
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23082
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 10:47, 04 Cze 2017    Temat postu: forum umiera

Jak wyżej. Przykro mi. Polubiłam nawet krowę. Ale tu się nic nie dzieje. Dziękuję też wujowi za wsparcie psychiczne. Potrzebuję prawdziwego wsparcia w realu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 14:15, 04 Cze 2017    Temat postu:

Oj tam, oj tam, Semele. Forum SFiNiA przechodzi stan transformacji. Usciski :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
ptr




Dołączył: 05 Gru 2005
Posty: 1505
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:53, 07 Cze 2017    Temat postu: Re: forum umiera

Nie umiera, po prostu jest mniej więcej na takim samym poziomie od 2005 roku i co jakiś czas poddawane jest resuscytacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:07, 07 Cze 2017    Temat postu:

Nie mam punktu referencji do 2005 roku bo jestem userka od 2 lat. Teraz jest inaczej, poprostu :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WillGesenius/konto usunię
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 15 Lis 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:37, 05 Sie 2017    Temat postu: Re: forum umiera

Semele napisał:
Jak wyżej. Przykro mi. Polubiłam nawet krowę. Ale tu się nic nie dzieje. Dziękuję też wujowi za wsparcie psychiczne. Potrzebuję prawdziwego wsparcia w realu.

Doskonale cię rozumiem Semele - ja też nawet Krowę polubiłem
Potrzeba wsparcia w realu a świat wirtualny to dobry temat na dyskusje.
Na ile tekst jedynie pisany może przetopić się na żywą obecność. Czy tekst pisany noszony jedynie w sercu może zastąpić żywe przebywanie z daną osobą. Nie ukrywam, że są pewne atuty tekstu pisanego (w porównaniu z żywym kontaktem), który możemy poprawić, głębiej przemyśleć, dopieścić, ale jest to coś efemerycznego i zawsze obciążone brakiem czegoś istotnego, "namiastka osoby". Zapytam jednak i inaczej czy odnaleźlibyśmy się z osobą, która pięknie pisze - na papierze jest niejako inną osobą, a w realu raczej nas nie elektryzuje. To pytanie o świat wirtualny - czy rzeczywiście warto się jemu oddawać, jeżeli może fałszować, wypaczać prawdziwe relacje - można pomyśleć, że takie myślenie to oznaka niemocy - możliwe. Ale czy jesteśmy takimi samymi ludźmi na papierze i w realu? Niektórzy może tacy potrafią być, ale założę się że nie wszyscy. Z drugiej strony istnieje jakiś lęk przed poznaniem wirtualnej osoby w realu - który objawia się potrzebą ucieczki. Świat realny to wyzwanie. Nie każdy w tym świecie potrafi sobie poradzić. Ale jednocześnie dużo głębiej go pragniemy niż wirtualnego życia. Może jednak zakończę, żeby nie przedłużać - Pozdrowieństwa Semele

P.S Bez takich osób jak Ty już dawno byłoby tu martwo - czytanie twoich notek, albo inaczej dyskusja jest czasem wsparciem dla mnie - bez Michała, Ciebie, Wuja, Dyskurs. Janellel i paru innych osób nie wracałbym tu ponownie; gdybym ciebie tu nie widział - główka do góry. Mam nadzieję, że nie konfabuluje ale miło wspominam chyba taki nik


Ostatnio zmieniony przez WillGesenius/konto usunię dnia Sob 22:21, 05 Sie 2017, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:28, 06 Sie 2017    Temat postu:

Basmala! Forum umiera, bo ni ma Hitlera...:shock: :rotfl: ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:42, 06 Sie 2017    Temat postu:

:shock: Hitler kaput?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 0:53, 07 Sie 2017    Temat postu:

JanelleL. napisał:
:shock: Hitler kaput?
Nie zadawaj głupich pytań, jeśli wiesz, że ja nie taki głupi, na jakiego pajacuję.;-P Poza tym kaputt z niemieckiego znaczy "zepsute", "złamane" [jak w angielskim broken]; a kaput z węgierskiego, to "brama".:) ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:00, 08 Sie 2017    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
JanelleL. napisał:
:shock: Hitler kaput?
Nie zadawaj głupich pytań, jeśli wiesz, że ja nie taki głupi, na jakiego pajacuję.;-P Poza tym kaputt z niemieckiego znaczy "zepsute", "złamane" [jak w angielskim broken]; a kaput z węgierskiego, to "brama".:) ;-P


Jakbym głupiego pytania nie zadała, to bym się o tej bramie nie dowiedziała. :shock: ;-P :szacunek:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:25, 08 Sie 2017    Temat postu:

JanelleL. napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
JanelleL. napisał:
:shock: Hitler kaput?
Nie zadawaj głupich pytań, jeśli wiesz, że ja nie taki głupi, na jakiego pajacuję.;-P Poza tym kaputt z niemieckiego znaczy "zepsute", "złamane" [jak w angielskim broken]; a kaput z węgierskiego, to "brama".:) ;-P


Jakbym głupiego pytania nie zadała, to bym się o tej bramie nie dowiedziała. :shock: ;-P :szacunek:
Podpowiedz lepiej, co zrobić, aby forum to "odżyło". Jak by to załatwić, żeby tu tylu oszołomów i psycholi nie pisało...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6044
Przeczytał: 73 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:50, 08 Sie 2017    Temat postu:

Ja wiem co zrobić Piotrusiu, przestań tutaj pisać to będzie o jednego mniej ;)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:59, 08 Sie 2017    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Ja wiem co zrobić Piotrusiu, przestań tutaj pisać to będzie o jednego mniej ;)
Szat de fak ap, fadasaka, skoro cię Allah pokarał!:-> :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6044
Przeczytał: 73 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:02, 08 Sie 2017    Temat postu:

Pokarał mnie ale na szczęście nie w taki sposób jak Ciebie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:09, 08 Sie 2017    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Pokarał mnie ale na szczęście nie w taki sposób jak Ciebie...
Amen i wypierdzielaj! A ja "alleluja i do przodu"! ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6044
Przeczytał: 73 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:13, 08 Sie 2017    Temat postu:

Chociaż z drugiej strony, bycie takim oderwanym od rzeczywistości wariatem musi być czasem przyjemne
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23082
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 3:31, 09 Sie 2017    Temat postu: Re: forum umiera

WillGesenius napisał:
Semele napisał:
Jak wyżej. Przykro mi. Polubiłam nawet krowę. Ale tu się nic nie dzieje. Dziękuję też wujowi za wsparcie psychiczne. Potrzebuję prawdziwego wsparcia w realu.

Doskonale cię rozumiem Semele - ja też nawet Krowę polubiłem
Potrzeba wsparcia w realu a świat wirtualny to dobry temat na dyskusje.
Na ile tekst jedynie pisany może przetopić się na żywą obecność. Czy tekst pisany noszony jedynie w sercu może zastąpić żywe przebywanie z daną osobą. Nie ukrywam, że są pewne atuty tekstu pisanego (w porównaniu z żywym kontaktem), który możemy poprawić, głębiej przemyśleć, dopieścić, ale jest to coś efemerycznego i zawsze obciążone brakiem czegoś istotnego, "namiastka osoby". Zapytam jednak i inaczej czy odnaleźlibyśmy się z osobą, która pięknie pisze - na papierze jest niejako inną osobą, a w realu raczej nas nie elektryzuje. To pytanie o świat wirtualny - czy rzeczywiście warto się jemu oddawać, jeżeli może fałszować, wypaczać prawdziwe relacje - można pomyśleć, że takie myślenie to oznaka niemocy - możliwe. Ale czy jesteśmy takimi samymi ludźmi na papierze i w realu? Niektórzy może tacy potrafią być, ale założę się że nie wszyscy. Z drugiej strony istnieje jakiś lęk przed poznaniem wirtualnej osoby w realu - który objawia się potrzebą ucieczki. Świat realny to wyzwanie. Nie każdy w tym świecie potrafi sobie poradzić. Ale jednocześnie dużo głębiej go pragniemy niż wirtualnego życia. Może jednak zakończę, żeby nie przedłużać - Pozdrowieństwa Semele

P.S Bez takich osób jak Ty już dawno byłoby tu martwo - czytanie twoich notek, albo inaczej dyskusja jest czasem wsparciem dla mnie - bez Michała, Ciebie, Wuja, Dyskurs. Janellel i paru innych osób nie wracałbym tu ponownie; gdybym ciebie tu nie widział - główka do góry. Mam nadzieję, że nie konfabuluje ale miło wspominam chyba taki nik


Nie mam lęku przed poznaniem osób z wirtualu. Problem polega na odległości, braku kasy. Czasu. Zobowiązaniach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23082
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 3:31, 09 Sie 2017    Temat postu: Re: forum umiera

WillGesenius napisał:
Semele napisał:
Jak wyżej. Przykro mi. Polubiłam nawet krowę. Ale tu się nic nie dzieje. Dziękuję też wujowi za wsparcie psychiczne. Potrzebuję prawdziwego wsparcia w realu.

Doskonale cię rozumiem Semele - ja też nawet Krowę polubiłem
Potrzeba wsparcia w realu a świat wirtualny to dobry temat na dyskusje.
Na ile tekst jedynie pisany może przetopić się na żywą obecność. Czy tekst pisany noszony jedynie w sercu może zastąpić żywe przebywanie z daną osobą. Nie ukrywam, że są pewne atuty tekstu pisanego (w porównaniu z żywym kontaktem), który możemy poprawić, głębiej przemyśleć, dopieścić, ale jest to coś efemerycznego i zawsze obciążone brakiem czegoś istotnego, "namiastka osoby". Zapytam jednak i inaczej czy odnaleźlibyśmy się z osobą, która pięknie pisze - na papierze jest niejako inną osobą, a w realu raczej nas nie elektryzuje. To pytanie o świat wirtualny - czy rzeczywiście warto się jemu oddawać, jeżeli może fałszować, wypaczać prawdziwe relacje - można pomyśleć, że takie myślenie to oznaka niemocy - możliwe. Ale czy jesteśmy takimi samymi ludźmi na papierze i w realu? Niektórzy może tacy potrafią być, ale założę się że nie wszyscy. Z drugiej strony istnieje jakiś lęk przed poznaniem wirtualnej osoby w realu - który objawia się potrzebą ucieczki. Świat realny to wyzwanie. Nie każdy w tym świecie potrafi sobie poradzić. Ale jednocześnie dużo głębiej go pragniemy niż wirtualnego życia. Może jednak zakończę, żeby nie przedłużać - Pozdrowieństwa Semele

P.S Bez takich osób jak Ty już dawno byłoby tu martwo - czytanie twoich notek, albo inaczej dyskusja jest czasem wsparciem dla mnie - bez Michała, Ciebie, Wuja, Dyskurs. Janellel i paru innych osób nie wracałbym tu ponownie; gdybym ciebie tu nie widział - główka do góry. Mam nadzieję, że nie konfabuluje ale miło wspominam chyba taki nik


Nie mam lęku przed poznaniem osób z wirtualu. Problem polega na odległości, braku kasy. Czasu. Zobowiązaniach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WillGesenius/konto usunię
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 15 Lis 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:28, 09 Sie 2017    Temat postu: Re: forum umiera

Semele napisał:

Nie mam lęku przed poznaniem osób z wirtualu.


Nie wiem jak jest w rzeczywistości ale to chyba oznaka, że masz poczucie własnej wartości, jeżeli jest inaczej to pewnie to, że potrafisz także kochać siebie i z łagodnością do siebie podchodzisz, to pomaga pewnie i łagodnie traktować innych. Człowiek siebie szanujący potrafi z reguły najlepiej pomóc innym. Widzę to po osobach wygadanych i niebojaźliwych, którzy dają też najlepsze rady i działają terapeutycznie podnosząc na duchu. To bardzo dobra cecha moim zdaniem - mi takiej cechy często brakuje. Z drugiej strony ciężko mi zrozumieć ludzi którzy innych uważają za głupców a siebie uznają za najlepszego i najmądrzejszego - jest mi żal takiej osoby - pewnie maskują niskie poczucie swojej wartości - nie potrafię powiedzieć czy siebie w rzeczywistości kochają - stosunek do siebie bowiem chyba jest wyrazem tego jak innych też traktujemy. Więc możliwe, że niskie poczucie wartości nie zawsze przekłada się na kulturę danej wypowiedzi. Ale z jeszcze innej strony podchodząc, bywa, że człowiek o niskim poczuciu swojej wartości może ma więcej empatii i jest bardziej wyrozumiały - choć nie wiem czy były robione na ten temat jakieś badania, szkoda tylko, że ma z reguły swoje ograniczenia nie potrafi dawać wystarczająco informacji zwrotnej - temat ciekawy ja mogę jedynie amatorsko do niego podejść. Pozdrowieństwa


Ostatnio zmieniony przez WillGesenius/konto usunię dnia Śro 14:31, 09 Sie 2017, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:50, 09 Sie 2017    Temat postu:

Osoby, ktore gardza innymi, niezmiernie cierpia, Will. Czasami najlepiej obdarzyc ich empatia ale bez komunikowania tego, bo taka komunikacja moze spowodowac tarcia. Osoby ktore posiadaja wysoka samoocene niekonicznie czynia dobro dla samego dobra. Do tego potrzeba pokory. Zanim czlowiek jest w stanie pomagac innym musi byc w stanie pomagac sobie. Czyli oswoic sie ze soba i obiektywnie obserwowac i odczuwac wszystkie swoje stany psychiczne i emocjonalne, bo z nich wyplywa samopoczucie i tworzenie wlasnego dobrostanu. Kiedy oswoi sie w sobie "zwierze" (konkretnie instynk samozachowawczy w stanie nadpobudliwym), wowczas mozna zaczac prace nad soba w wyzszych aspektach jak dbalosc o innych, poswiecanie czasu innym, i tym podobne ale bez przesady, bo wlasna odnowa jest konieczna aby byc w stanie dbac o siebie aby moc dbac o innych. Jestem obecnie w takiej sytuacji przejsciowo z powodu hospitalizacji legalnej opiekunki nad 2 dzieci. Ich bezpieczenstwo jest najwazniejsze. Rowniez wspolpraca z profesjonalistami ze Stanu w dziedzinie opieki nad dziecmi aby mialy stabilizacje jest konieczna. Czasami sa sytuacje, ze czlonkowie rodziny moga dzieciom wyrzadzic wiecej krzywdy niz ludzie obcy. Dlatego istnieje rola opiekuna zastepczego aby potrzeby dziecka byly priorytetem. Pozdrawiam :)

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Śro 15:52, 09 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WillGesenius/konto usunię
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 15 Lis 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:06, 09 Sie 2017    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Osoby, ktore gardza innymi, niezmiernie cierpia, Will. Czasami najlepiej obdarzyc ich empatia ale bez komunikowania tego, bo taka komunikacja moze spowodowac tarcia. Osoby ktore posiadaja wysoka samoocene niekonicznie czynia dobro dla samego dobra.


"taka komunikacja moze spowodowac tarcia" - chyba wezmę sobie to do serca - dobrze wiedzieć - dzięki
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
JanelleL.
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 16 Paź 2014
Posty: 2310
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 4:28, 10 Sie 2017    Temat postu:

Piotr Rokubungi napisał:
JanelleL. napisał:
Piotr Rokubungi napisał:
JanelleL. napisał:
:shock: Hitler kaput?
Nie zadawaj głupich pytań, jeśli wiesz, że ja nie taki głupi, na jakiego pajacuję.;-P Poza tym kaputt z niemieckiego znaczy "zepsute", "złamane" [jak w angielskim broken]; a kaput z węgierskiego, to "brama".:) ;-P


Jakbym głupiego pytania nie zadała, to bym się o tej bramie nie dowiedziała. :shock: ;-P :szacunek:
Podpowiedz lepiej, co zrobić, aby forum to "odżyło". Jak by to załatwić, żeby tu tylu oszołomów i psycholi nie pisało...


Najlepiej to by było chyba przytulić psychola, więc jakby przyznaję w tym rację Owsiakowi :shock: a w innych sprawach gada za dużo, za głupio czasem i za szybko.
Niestety miewam podobnie. :fuj: Psieplasiam .... :*


Ostatnio zmieniony przez JanelleL. dnia Czw 5:35, 10 Sie 2017, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23082
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:53, 10 Sie 2017    Temat postu: Re: forum umiera

WillGesenius napisał:
Semele napisał:

Nie mam lęku przed poznaniem osób z wirtualu.


Nie wiem jak jest w rzeczywistości ale to chyba oznaka, że masz poczucie własnej wartości, jeżeli jest inaczej to pewnie to, że potrafisz także kochać siebie i z łagodnością do siebie podchodzisz, to pomaga pewnie i łagodnie traktować innych. Człowiek siebie szanujący potrafi z reguły najlepiej pomóc innym. Widzę to po osobach wygadanych i niebojaźliwych, którzy dają też najlepsze rady i działają terapeutycznie podnosząc na duchu. To bardzo dobra cecha moim zdaniem - mi takiej cechy często brakuje. Z drugiej strony ciężko mi zrozumieć ludzi którzy innych uważają za głupców a siebie uznają za najlepszego i najmądrzejszego - jest mi żal takiej osoby - pewnie maskują niskie poczucie swojej wartości - nie potrafię powiedzieć czy siebie w rzeczywistości kochają - stosunek do siebie bowiem chyba jest wyrazem tego jak innych też traktujemy. Więc możliwe, że niskie poczucie wartości nie zawsze przekłada się na kulturę danej wypowiedzi. Ale z jeszcze innej strony podchodząc, bywa, że człowiek o niskim poczuciu swojej wartości może ma więcej empatii i jest bardziej wyrozumiały - choć nie wiem czy były robione na ten temat jakieś badania, szkoda tylko, że ma z reguły swoje ograniczenia nie potrafi dawać wystarczająco informacji zwrotnej - temat ciekawy ja mogę jedynie amatorsko do niego podejść. Pozdrowieństwa


Poczucie wartosci to temat rzeka. Może założymy wątek. To co się dzieję w przestrzeni społecznej a wynika z różnego podejścia do wiary religijnej takze wplywa na nasze poczucie wartości. Ponieważ ateistów jest mniej mają oni pewien emocjonalny problem do rozwiazania i różnie sobie z tym radzą. Fora ateistyczne niekoniecznie pomagaja. Okazuje się, ze sami ateiści sa bardzo zróżnicowaną mentalnie grupa.podobnie jak teisci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
WillGesenius/konto usunię
Usunięcie na własną prośbę



Dołączył: 15 Lis 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:17, 11 Sie 2017    Temat postu: Re: forum umiera

Semele napisał:

Poczucie wartosci to temat rzeka. Może założymy wątek. To co się dzieję w przestrzeni społecznej a wynika z różnego podejścia do wiary religijnej takze wplywa na nasze poczucie wartości. Ponieważ ateistów jest mniej mają oni pewien emocjonalny problem do rozwiazania i różnie sobie z tym radzą. Fora ateistyczne niekoniecznie pomagaja. Okazuje się, ze sami ateiści sa bardzo zróżnicowaną mentalnie grupa.podobnie jak teisci.

Absolutnie się z tobą nie zgadzam - poczucie wartości nie wynika z różnego podejścia do wiary religijnej. Są osoby dla których sfera religijna nie jest istotna, np. dla mnie (choć pewnie mam tu na myśli "w kontaktach międzyludzkich") Mogą tacy ludzie mieć zarówno niskie poczucie wartości i wysokie. Ja ogromnie nie lubię rozmawiać na tematy religijne - to sfera prywatna. Zawsze słowa w tej sferze są pułapką - to sfera milczenia i intymna. Czy poruszanie takich kwestii nie wywołuje u ciebie "niepokoju". Bo u mnie tak. Z ateistami czy agnostykami jeżeli nie rozmawiają na tematy religijne czuję większą więź niż z ludźmi którzy nawijają wiecznie o religii.

Ale zgadzam się ateiści podobnie jak teiści są bardzo zróżnicowaną mentalnie grupą - nie chciałbym nawet nazywać ich ateistami, nienawidzę etykietować ludzi - nie da się (każdy pod etykietą źle się czuje) - chciałbym aby byli wszyscy "ludźmi" -a nie teistami czy ateistami - czuję jakąś wspólnotę międzyludzką i nie dzielę ludzi na teistów i ateistów - nie podobają mi się określenia teista i ateista. Od rozmów religijnych może czasem żyłka pęknąć, dla mnie to zupełnie bezowocne dyskusje.
Pozdrowienia Semelku. Ściskam


Ostatnio zmieniony przez WillGesenius/konto usunię dnia Pią 16:16, 11 Sie 2017, w całości zmieniany 11 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:52, 11 Sie 2017    Temat postu:

A wie ktoś, co się dzieje znów ze sfinią naczelną, do kuchwy nędzy?! Gdy brakuje tu tego kumatego oszołoma, to z pozostałej waszej bandy nie bardzo mam z kim, ani do kogo pisać, bo poziom wasz słabiutki zazwyczaj...:think: :(
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23082
Przeczytał: 86 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:18, 11 Sie 2017    Temat postu: Re: forum umiera

WillGesenius napisał:
Semele napisał:

Poczucie wartosci to temat rzeka. Może założymy wątek. To co się dzieję w przestrzeni społecznej a wynika z różnego podejścia do wiary religijnej takze wplywa na nasze poczucie wartości. Ponieważ ateistów jest mniej mają oni pewien emocjonalny problem do rozwiazania i różnie sobie z tym radzą. Fora ateistyczne niekoniecznie pomagaja. Okazuje się, ze sami ateiści sa bardzo zróżnicowaną mentalnie grupa.podobnie jak teisci.

Absolutnie się z tobą nie zgadzam - poczucie wartości nie wynika z różnego podejścia do wiary religijnej. Są osoby dla których sfera religijna nie jest istotna, np. dla mnie (choć pewnie mam tu na myśli "w kontaktach międzyludzkich") Mogą tacy ludzie mieć zarówno niskie poczucie wartości i wysokie. Ja ogromnie nie lubię rozmawiać na tematy religijne - to sfera prywatna. Zawsze słowa w tej sferze są pułapką - to sfera milczenia i intymna. Czy poruszanie takich kwestii nie wywołuje u ciebie "niepokoju". Bo u mnie tak. Z ateistami czy agnostykami jeżeli nie rozmawiają na tematy religijne czuję większą więź niż z ludźmi którzy nawijają wiecznie o religii.

Ale zgadzam się ateiści podobnie jak teiści są bardzo zróżnicowaną mentalnie grupą - nie chciałbym nawet nazywać ich ateistami, nienawidzę etykietować ludzi - nie da się (każdy pod etykietą źle się czuje) - chciałbym aby byli wszyscy "ludźmi" -a nie teistami czy ateistami - czuję jakąś wspólnotę międzyludzką i nie dzielę ludzi na teistów i ateistów - nie podobają mi się określenia teista i ateista. Od rozmów religijnych może czasem żyłka pęknąć, dla mnie to zupełnie bezowocne dyskusje.
Pozdrowienia Semelku. Ściskam


Semelku cukierku....nie uciekniemy od religii w "polszy".. Może za 50 lat. Jedyna zaleta tej naszej mentalki, że muzułmanie się w nas rozpuszczą. Ich religia w Polsce nie ma szans. Kult maryjny chroni nas skutecznie. .. wujek zbujek na pewno ma mile wspomnienia z podróży. Szkoda, ze ja ich nie mam :-).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin