|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:01, 29 Sty 2016 Temat postu: Dowod na to jak religia zostala zmasakrowana przez nauke |
|
|
Upraszajac, byly czasy kiedy to nauka musiala tlumaczyc sie z tego, ze nie jest w sprzecznosci z Biblia. Religia byla ostatecznym autorytetem. Od epoki Renesansu powoli zaczelo sie to zmieniac, dzis to nauka jest autorytetem, religia zas przypomina zbitego psa. Dlatego najczestsze glosy jakie slyszymy od religiantow broniacych swej wiary to:
"religia nie jest sprzeczna z nauka".
"naukowe odkrycia potwierdzaja biblijne przekazy".
"wielu naukowcow jest wierzacymi".
etc.
Gdyby to religia zaorala nauke slyszelibysmy:
"nauka musi wykazac, ze nie jest sprzeczna z religia".
"naukowe odkrycia sprzeczne z biblijnymi przekazami to dzieło szatana".
"niewierzacy naukowiec to nie naukowiec".
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:32, 29 Sty 2016 Temat postu: Re: Dowod na to jak religia zostala zmasakrowana przez nauke |
|
|
mat napisał: | dzis to nauka jest autorytetem, religia zas przypomina zbitego psa |
Prosta i szybka odtrutka na ten bełkot
[link widoczny dla zalogowanych]
O tym że nauka nie stosuje dużego kwantyfikatora ogólnego a jedynie mały, czyli nie orzeka w ogóle o całości rzeczywistości, to oczywiście nie słyszałeś
Czasem lubię poczytać racjomalistów bo mam ubaw oglądając taki żywy skansen wiedzy ludzkiej cofnięty ze swymi poglądami o 300 lat wstecz
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Sob 8:14, 30 Sty 2016, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:18, 30 Sty 2016 Temat postu: Re: Dowod na to jak religia zostala zmasakrowana przez nauke |
|
|
Symptomatyczne jest rowniez to, ze kiedy religiant chce ponizyc nauke porownuje ja do... religii. A wiec uslyszec mozemy teksty typu:
"religijna bajka darwinowska"
"naturalizm metodologiczny oparty jest na wierze religijnej"
Czy moze byc lepszy przyklad upadku religii, kiedy nawet sami jej adwokaci uwazaja porownanie do niej za potwarz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:20, 30 Sty 2016 Temat postu: Re: Dowod na to jak religia zostala zmasakrowana przez nauke |
|
|
mat napisał: | Symptomatyczne jest rowniez to, ze kiedy religiant chce ponizyc nauke porownuje ja do... religii. A wiec uslyszec mozemy teksty typu:
"religijna bajka darwinowska"
"naturalizm metodologiczny oparty jest na wierze religijnej"
|
No to ciekawe co powiesz na to - Wikipedię jakoś trudno uznać za "religianckie źródło":
"Poglądy neopozytywistów
Oparcie całej wiedzy na danych empirycznych i odrzucenie wszystkiego co nie znajduje oparcia w faktach empirycznych.
[...]
Ukryte koncepcje metafizyczne:
Przykładając miarę pozytywizmu logicznego do niego samego krytycy tego nurtu zauważyli, że program pełnego zerwania z wszelką metafizyką jest niewykonalny. Np. naczelna zasada tego systemu – wymóg weryfikowalności empirycznej – wymaga cichego założenia realności istnienia świata materialnego oraz jego racjonalnej, przewidywalnej struktury. Oba te założenia są czysto metafizyczne – nie można ich samych dowieść empirycznie i trzeba je przyjąć na wiarę.
Szczegółowe badania logiczne rozmaitych teorii i pojęć występujących w fizyce pokazały, że lwia część podstawowych teorii w fizyce nie jest weryfikowalna empirycznie. I to nie tylko z powodów praktycznych, ale często na skutek samej konstrukcji logicznej tych teorii. Przykładem nieweryfikowalnej zasady jest np. zasada zachowania energii. Nie sposób bowiem w skończonej liczbie doświadczeń dowieść prawdziwości hipotezy dotyczącej wszystkich zjawisk w ogóle".
[link widoczny dla zalogowanych]
"Jedni i drudzy zostali jednak pokonani: kantyści przez geometrie neeuklidesowe i nienewtonowską fizykę, empiryści zaś przez logiczną niemożliwość ustalenia bazy empirycznej (fakty nie mogą, na co wskazywali kantyści, dowodzić twierdzeń) i ustanowienia logiki indukcyjnej (żadna logika nie może w niezawodny sposób zwiększać treści. Okazało się, że wszystkie teorie są równie nieudowodnialne)".
[link widoczny dla zalogowanych]
(wszelkie zaznaczenia w tekście ode mnie)
Scjentyzm upadł dawno temu ale jeszcze się o tym nie dowiedziałeś, tak samo jak ci Niemcy co ich w lesie znaleźli 30 lat po 1945 roku bo nadal nie wiedzieli że wojna się jeszcze nie skończyła
Ostatnio zmieniony przez Jan Lewandowski dnia Sob 18:28, 30 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:10, 30 Sty 2016 Temat postu: Re: Dowod na to jak religia zostala zmasakrowana przez nauke |
|
|
Pleciesz nie na temat Jasiu, utozsamianie wiary z wiara religijna to blad logiczny (patrz: ekwiwokacja). Cale wiec te twoje kopiowanie z wikipedii ma sie jak piesc do nosa i mozna spuscic do kibla.
Ostatnio zmieniony przez mat dnia Sob 20:13, 30 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jan Lewandowski
Dołączył: 12 Gru 2005
Posty: 2547
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:42, 30 Sty 2016 Temat postu: Re: Dowod na to jak religia zostala zmasakrowana przez nauke |
|
|
mat napisał: | Pleciesz nie na temat Jasiu, utozsamianie wiary z wiara religijna to blad logiczny (patrz: ekwiwokacja). Cale wiec te twoje kopiowanie z wikipedii ma sie jak piesc do nosa i mozna spuscic do kibla. |
Nikt nie twierdzi że wiara w nauce jest jak wiara religijna więc gadanie o "ekwiwokacji" nie ma tu sensu i nie używaj pojęć jakich nie rozumiesz
Nawet gdyby religie nie istniały to wiara i tak polega na przyjmowaniu czegoś bez dowodu i jak widać nawet nauka nie jest od tego wolna, wbrew scjentycznym bajkom jakie radośnie rozsiewacie po forach
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:55, 30 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
mat napisał: | dzis to nauka jest autorytetem, religia zas przypomina zbitego psa |
Czy aby komuś nadam nie myli się nauka ze światopoglądem? Tak, religia nie jest sprzeczna z nauką. A jeśli pojawiają się sprzeczności pomiędzy jakimiś wierzeniami a ustaleniami naukowymi, to dotyczą one wierzeń NIEISTOTNYCH dla religii, ale dotychczas obecnych w niej z różnych praktycznych powodów; nauka pozwala te powody lepiej zrozumieć i zastąpić różne tradycyjne historyjki czymś bardzej konkretnym. W efekcie, istota przekazu religijnego staje się coraz bardziej widoczna. Bo w warunkach słabej nauki religia pełniła rolę podwójną: tak światopoglądu, jak i sposobu radzenia sobie z przyrodą, społeczeństwem i historią. Jednak już dość dawno temu oddzielenie światopoglądu (w ogólności: filozofii) od nauk "wyzwolonych" stało się możliwe. I teraz nauki "wyzwolone" mogą być równoprawnie interpretowane w ramach różnych światopoglądów; same zaś na skutek swojego "wyzwolenia" nie są już w stanie dokonywać swojej interpretacji, dzięki czemu mogą zresztą pretendować do grona nauk ścisłych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:54, 04 Lut 2016 Temat postu: Re: Dowod na to jak religia zostala zmasakrowana przez nauke |
|
|
mat napisał: | Upraszajac, byly czasy kiedy to nauka musiala tlumaczyc sie z tego, ze nie jest w sprzecznosci z Biblia. Religia byla ostatecznym autorytetem. Od epoki Renesansu powoli zaczelo sie to zmieniac, dzis to nauka jest autorytetem, religia zas przypomina zbitego psa. Dlatego najczestsze glosy jakie slyszymy od religiantow broniacych swej wiary to:
"religia nie jest sprzeczna z nauka".
"naukowe odkrycia potwierdzaja biblijne przekazy".
"wielu naukowcow jest wierzacymi".
etc.
Gdyby to religia zaorala nauke slyszelibysmy:
"nauka musi wykazac, ze nie jest sprzeczna z religia". |
No cóż, jeden punkt w owej światopoglądowej batalii można scjentyzmowi zaliczyć. Faktycznie, udało mu się poglądy religijne zepchnąć do "narożnika" o tyle, że gdzieś w umysłach wielu ludzi zapisał się stary schemat o religii rzekomo walczącej z nauką. Jakaś historyczna zaszłość tutaj jest, przez co jest się do czego odwołać w krytyce stosunku osób religijnych do nauki.
Tak więc w moim przekonaniu zarzut mata "coś" w sobie ma. Historia religii ma niestety ma epizody przeróżnych intelektualnych "grzechów" - czasem walkę z nowymi ideami, przesadne oparcie się na literalnej (nie symbolicznej) warstwie ksiąg leżących u podstaw światopoglądu (jak Biblia). To wszystko spowodowało, że możemy mówić o okresie pewnej opozycji, nawet walki na linii nauka - kościoły i autorytety religijne. Owe religijne autorytety dały się (w przeszłości) zaskoczyć rozwojowi nauki, przez co reagowano negacją, lękiem co to będzie, gdy nowe idee przebiją się do umysłów ludzi. Dopiero pewnej dodatkowej dojrzałości, głębszego przemyślenia wymagało to od autorytetów religijnych, aby odnaleźć na nowo miejsce w świecie ścierających się idei.
W moim przekonaniu ten okres wyszedł religii na dobre. Religia się samookreśliła, przestała się wtrącać w obszary, co do których nie ma kompetencji. I dzisiaj już religia w te obszary się nie wtrąca (choć drobne obszary sporne pozostają, tam gdzie mamy styczność na linii nauka - etyka, jak w sprawie dotyczącej traktowania ludzkich zarodków).
Ale z zasady mamy już wyraźny rozdział nauki i religii - przynajmniej W WARSTWIE METODOLOGII I PODSTAW TEORII.
Czy rozdział ten jest także w umysłach (naukowców)?
- Wg mnie nie jest to możliwe, aby naukowiec teista całkiem oddzielił w swoim umyśle tak ważny aspekt jak struktura JA, jak postawy ontologiczne od tego co robi zawodowo. Bo wszyscy są ludźmi i jakoś tam sfera prywatna wpływa na to jak myślimy. Tyle że...
... Tyle że już w warstwie swojej pracy, szczególnie publikacji, w warstwie czysto fachowej naukowiec - teista jest NIEODRÓŻNIALNY od naukowca ateisty. Zasady publikowania, czy weryfikacji prac naukowych są w miarę jasno określone - nikt tam nie powołuje się na aspekty światopoglądowe, jako na argument (ewentualnie może ktoś dodać jakiś aforyzm, czy nawiązanie do dzieła literackiego, czyli także Biblii, w jakiś luźnych wnioskach, czy dywagacjach, ale nie dotyczy to treści stricte naukowej, czyli podlegającej procedurze i metodologii badawczej).
Ale wciąż mamy owe domniemania z tamtych lat. Wciąż niektórzy siedzą umysłami w XVIII, czy XIX wieku, gdy religia (myślę tu głównie o religii katolickiej) nie okrzepła jeszcze w swoim samookreśleniu. Tyle, że czym innym jest kwestia domniemań wynikająca z zaszłości historycznych, a czym innym to, jak to jest aktualnie - czyli w 99% jasne określenie granic pomiędzy światopoglądem, a działalnością fachową.
Środowiska scjentystyczne pewnie jeszcze długo będą wykorzystywać stare błędy autorytetów religijnych. Takie to ich "zbójeckie prawo". Ale w tym wszystkim mamy w tym niewątpliwie dużo naciągania, nadinterpretowania, pewnie i świadomego żerowania na ludzkiej niewiedzy - czyli np. wmawianiu ludziom, że katolicyzm występuje przeciwko ewolucji, czy coś podobnego.
Tak, dzisiaj religia broni się przed niesprawiedliwymi oskarżeniami. Moze sobie ta religia nieco "zasłużyła" postawą w dawnych czasach, ale - PATRZĄC NA AKTUALNY STAN RZECZY - po prostu wypadałoby przyjąć fakty, jakimi są, czyli to, że zdecydowana większość religii (wyłączając jakieś mocno egzotyczne sekty i ugrupowania religijne) ogranicza swoją misję do spraw światopoglądowych, pozostając neutralnymi wobec nauki.
A że atakować po linii historycznych podziałów się daje, to stąd mamy i obronę - tyle, że jest ona w pełni skuteczna, ukazująca niepoprawność poglądów drugiej strony - czyli środowisk scjentystycznych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|