Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy nauka wyjasnia, czy tylko opisuje?
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:00, 13 Sie 2006    Temat postu: Czy nauka wyjasnia, czy tylko opisuje?

anbo w http://www.sfinia.fora.pl/viewtopic.php?p=18611#18611 napisał:
Nauka postuluje różne byty celem wyjaśnienia różnych obserwacji.

Nauka nie postuluje ZADNYCH bytow celem WYJASNIENIA jakichkolwiek obserwacji. Nauka ani nie jest blednokolowa, ani nie wprowadza pustych tresciowo pojec, ani nie opiera sie na wierze. Ile razy mozna o tym mowic, tlumaczyc, uzasadniac, udowadniac, uzyskujac w odpowiedzi jedynie powtarzanie w kolko tej samej mantry?

Zacytuje fragment z lopatologicznego artykulu Dobre i złe sposoby, by uczyć:

wuj w [link widoczny dla zalogowanych] napisał:
Od zamierzchłych czasów ludzie starali się poprawić swoje życie. Zauważyli, że czasami od uderzenia pioruna zapala się drzewo i zauważyli, że ogień potrafi być przyjemnie ciepły. Zauważyli też, że ogień "żywi się" suchym drewnem i że przechodzi z kawałka drewna na kawałek drewna. Ktoś bardzo sprytny wpadł wtedy na pomysł, żeby ogień znaleziony przypadkiem w lesie przenieść na drewienku do chłodnej jaskini i karmić go tam drewnem. Przeniósł, bo chciał skorzystać z jego dobrodziejstw. Ogień był dla niego tym, co ten człowiek mógł zauważyć, gdy miał z nim do czynienia: ogień był tym, co daje przyjemne ciepło, żywi się suchym drewnem i przechodzi z kawałka na kawałek drewna. Z czasem ludzie poznawali coraz to nowe doznania, jakie mogą być związane z ogniem. Mówiąc to samo, ale krócej: poznawali coraz to nowe własności ognia. Zauważali też coraz więcej związków między własnościami ognia i własnościami innych zjawisk. Dzięki pomysłom najsprytniejszych, poznali sposoby korzystania z tych własności dla polepszenia swojego życia. Dzięki temu zbudowali piec, lampę naftową, maszynę parową, samolot... Zdobyli prawdziwą wiedzę o własnościach ognia. Dowodem prawdziwości tej wiedzy jest fakt, że skonstruowane przy jej pomocy urządzenia działają zgodnie z planem konstruktorów. Osiągnięcie celu jest potwierdzeniem wiedzy.

10. Czy wiedza o ogniu uzyskana przez ludzi jest również wiedzą o tym, czym tak naprawdę jest ogień? Czyli czym jest ogień niezależnie od naszych doznań? Nie, bo w jaki sposób mielibyśmy taką wiedzę sprawdzić? Możemy sprawdzać tylko własności, czyli tylko nasze doznania. Możemy sprawdzić, że ogień parzy, grzeje, daje światło. Ale tylko własności ognia możemy sprawdzać, bo tylko z naszymi doznaniami mamy do czynienia.

11. Wyobraź sobie, że ktoś ci powiedział: "ogień to tak naprawde jest prapuła". Bez wątpienia zapytasz zaraz: "a co to jest prapuła". I wtedy ten ktoś będzie musiał ci wytłumaczyć, jakie doznania mogą być związane z prapułą. Mówiąc inaczej, będzie musiał ci wytłumaczyć, jakie własności ma prapuła i za pomocą jakich twoich doznań możesz te właściwości sprawdzić. I jeśli własności ognia wynikają z własności prapuły, to rzeczywiście ogień jest prapułą. Czy wiesz więc teraz, że ogień to tak naprawdę po prostu prapuła? Nie, po prostu poznałaś więcej własności ognia i poznałaś nowe słowo: prapuła. Pytanie "czym jest naprawdę ogień" zamieniłaś na pytanie "czym jest naprawdę prapuła". Czy myślisz, że odpowiedź "prapuła to tak naprawdę jest pyrgol" rozwiąże twój problem?

No tak. Ale przecież fizyk mówi, że ogień to bardzo gorący gaz, ogrzany przez energię wyzwoloną podczas reakcji chemicznej utleniania włókien drewna, czyli podczas gwałtownego łączenia się tlenu z powietrza z cząsteczkami chemicznymi tworzącymi drewno. A gaz to cząsteczki chemiczne, szybujące w pustej przestrzeni. Im większa energia, którą zdobyły w podczas utleniania, tym prędzej szybują, i tym gorętszy wydaje się nam gaz. Zaś cząstki chemiczne składają się z atomów, te zaś z kolei z elektronów i z jąder atomowych. Czyli chyba dowiadujemy się jednak, czym jest naprawde ogień. I dowiadujemy sie przy tym wielu innych ciekawych i ważnych rzeczy. Na przykład, czym jest naprawdę gaz, czym jest naprawdę cząsteczka chemiczna, czym jest naprawdę atom...

12. Czy zauważyłaś już, na czym polega błąd tego, kto myśli, ze nauka daje nam wiedzę o tym, czym naprawde jest ogień? Wyobraź sobie, ze naukowiec doznaje jakiejs rzeczy i powiedzmy, że nazwa tę rzecz ogniem. Zauważ, że wie o tej rzeczy tylko tyle ile jest w stanie doznać poprzez swoje własne doznania. Pewne jego doznania związane z ogniem są takie, a jeszcze inne takie. Tego rodzaju doznanie nazwa ciepłem, a innego rodzaju światłem (i my również mozemy je sprawdzić: doznać). Ktoś inny myśli, ze ten naukowiec daje nam wtedy wiedzę o tym, czym naprawdę jest ogień. A tymczasem nasz naukowiec - jak już zapewne zauważyłaś - mówi tylko o swoich, coraz to nowych doznaniach ognia. Mówi o tej rzeczy poprzez swoje doznanie. Zatem ta rzecz - taka jaka ona jest naprawdę (czyli bez naszych doznań) jest poza jego zasięgiem. Naukowiec nie może więc powiedzieć poprzez te swoje doznania, czym tak naprawdę jest ogień (nie mówiąc już o innych rzeczach, które bada), bo jego doznania dzielą go od tego ognia ó od ognia takiego, jakim on jest naprawdę. O samych swoich doznaniach związanych z ogniem może jednak mówić ó i tyle właśnie wie nauka o ogniu.

Naukowiec powinien również wypowiadać się w sposób naukowy, kiedy mówi w imieniu nauki. I tak przykład niewidoma osoba, która nigdy w żaden sposób nie doznała ognia, nie mogłaby opisać wyglądu płonącego ogniska. Jeżeli nawet coś by powiedziała, byłoby to tylko jej niesprawdzonym wymysłem. Naukowiec nie może w taki sposob się wypowiadać, kiedy mówi w imieniu nauki, bo nie byłby już wtedy naukowcem, tylko oszustem. Naukowcy nie powiedzą nam ó podobnie jak nie mogą nam powiedzieć czym tak naprawdę jest ogien - czym tak naprawdę są nasze doznania! Nie są w stanie zbadać tego, nie mogą zatem wypowiedzieć się o tym w sposób naukowy - to znaczy, że nauka nie może nam dać takiej wiedzy.

Teza, ze " rola nauki w ateizmie polega na wyjaśnianiu obserwacji wynikami badań naukowych" oparta jest na serii bledow, z ktorych kazdy jest kladacy, i z ktorych co najmniej dwa sa niezbednym elementem wnioskowania don prowadzacego:

1. Blad rzeczowy polegajacy na pomyleniu filozofii ateistycznej (twierdzen ontologicznych) z niefilozoficznymi badaniami nauk przyrodniczych (twierdzen nieontologicznych). Nauka jest taka sama niezaleznie od tego, czy buduje ja ateista czy teista; jest ona NA MOCY SWOJEJ KONSTRUKCJI indyferentna swiatopogladowo. Wlasnie dzieki tej indyferentnosci osiaga ona swoje sukcesy i zdobywa autorytet spoleczny jako zrodlo wiarygodnych, obiektywnych twierdzen sprawdzajacych sie w praktyce codziennego zycia.

2. Blad metodologiczny polegajacy na probie "wyjasniania" nieznanego nieznanym (np. alkoholu atomami, atomow kwarkami, kwarkow stringami, stringow furblami, furbli rapcuchami, rapcuchow...). Nauki przyrodnicze nie "wyjasniaja" w ten sposob. Nauki przyrodnicze OPISUJA w ten sposob, wprowadzajac coraz to nowe pojecia przydatne do opisu i zawierajace wylacznie te tresc, jaka zawieraja obserwacje zmyslowe bedace przedmiotem naukowej analizy. I tak, w naukowym pojeciu "alkohol" znajduje sie tylko tyle, ile zostalo ZAOBSERWOWANE lub moze zostac zaobserwowane. Wraz z rozwojem teorii i eksperymentu okazuje sie, ze warto wprowadzic pojecie atomu, skladajacego sie ROWNIEZ wylacznie z elementow empirycznych, lecz obejmujace szerszy zakres zjawisk naukowo weryfikowalnych. I w ten sposob wlasnie pojawiaja sie kwarki, stringi, furble czy rapcuchy. Tylko tyle znaczy, ze "struktura atomowa C2H5OH wyjasnia zachowanie sie alkoholu"!

3. Blad jezykowy polegajacy na uzywaniu na poziomie ontologicznym (w filozofii) pojecia zdefiniowanego wylacznie na poziomie nieontologicznym (w nauce). Sa to pojecia "istnienie" i "materia". Pojecia te nie wystepuja explicie w twoim stwierdzeniu, ale bez ich uzycia nie jestes w stanie ani uzasadnic twojego stwierdzenia ani nadac temu stwierdzeniu tresci kompatybilnej z omawianym problemem (porownanie wartosci poznawczej ateizmu i teizmu).

4. Blad jezykowy polegajacy na stosowaniu w rozwazaniu o ontologicznym charakterze pojecia niezdefiniowanego na poziomie ontologicznym ("istniejaca materia"). O niemozliwosci podania takiej definicji rozmawiamy w wielu watkach, i do tej pory definicji nikt nie podal. Podano natomiast uzasadnienie niemoznosci podania takiej definicji istniejacej materii, ktora to definicja nie prowadzi wprost do solipsyzmu. Niemozliwosc ta bierze sie z faktu, ze mamy do dyspozycji wylacznie doznawane przez nas wrazenia, oraz fakt istnienia wlasnej osoby. Jesli definiowac istnienie przez istnienie wrazen, to uzyskuje sie solipsyzm (bo wtedy zarowno stol jak i drugi czlowiek istnieja tylko wtedy, gdy ja doznaje wrazen z nimi zwiazanych). Jesli definiowac istnienie przez fakt istnienia wlasnej osoby, to uzyskuje sie idealistyczny personalizm (bo istnieja tylko osoby). Innej mozliwosci nie ma, bo innych danych nie ma.

5. Blad metodologiczny polegajacy na probie uzasadniania prawdziwosci wniosku za pomoca rozumowania opartego na zalozeniu prawdziwosci tego wniosku. Zachodzi to w rozumowaniu typu:
- nauka mowi o materii;
- nauka mowi o tym, co istnieje ontologicznie, co uzasadnimy w nastepnym punkcie;
- fakt, ze nauka mowi o materii, dowodzi ontologicznego istnienia materii;
- poniewaz nauka prawidlowo opisuje materie i pokazalismy, ze materia istnieje, to nauka prawidlowo opisuje ontologie swiata;
- a poniewaz w nauce nie wystepuje Bog, to pokazalismy, ze ateizm jest uzasadniony naukowo.
Blad pojawia sie w drugim kroku. Kazdy, kto nie uznaje ontologicznego istnienia materii, nie zgodzi sie z nastepnym krokiem, na ktorym buduja nastepne kroki, az do wniosku. Blad polega w efekcie na tym, ze nieudowadnialne zalozenie ("nauka mowi o tym, co istnieje ontologicznie") usiluje sie uzasadniac w blednym kole.

Blad (1) sprowadza sie do ekwiwokacji dotyczacej pojecia "nauka". Slowem "nauka" okresla sie tu zarowno te dzialalnosc naukowca, ktorej wiarygodnosc oparta jest na niefilozoficznosci, jak i caly zespol pogladow naukowca-scjentysty - a nastepnie buduje sie wnioskowanie na WIARYGODNOSCI, przenoszac te wiarygodnosc w niedozwolony sposob na filozoficzne poglady scjentysty. Blad (3) sprowadza sie do ekwiwokacji dotyczacej pojec "istnienie" i "materia". Sa one uzyte w przeslankach w sensie naukowym (nieontologicznym), a we wniosku - w filozoficznym (ontologicznym).

Najzabawniejszy z tego wszystkiego jest blad (2), imputujacy nauce wyjasnianie znanego nieznanym.

W sumie: nauka nic nie WYJASNIA. Nauka OPISUJE. Opisy te pozwalaja zrozumiec, w jaki sposob mozna WPLYNAC na wyniki doswiadczen (np., jak z piasku zrobic szklanke albo komputer), ale nie pozwalaja zrozumiec, czym sa piasek, szklanka i komputer.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Nie 11:24, 13 Sie 2006    Temat postu:

Wuju,

Nauka postuluje dinozaura w przeszłości celem wyjaśnienia dzisiaj znajdowanych skamieniałości. Postuluje też ludzi żyjących w przeszłości jako autorów znajdowanych dziś ruin, rękopisów i różnych innych rzeczy. Postuluje różne gwiazdy i planety jako wyjaśniające obserwacje ruch innych planet, księzyców itd. Nauka nie robi niczego innego niż ja czy ty prywatnie: stara się odpowiedzieć na pytania zrodzone z odpowiedzi. Tobie Bóg jest odpowiedzią na istnienie komunikacji międzyludzkiej - nauka nie widzi potrzby, by Bogiem to tłumaczyć. Olessowi tzw. cudowne uzdrowienia tłumaczy Bóg, który wysłuchał modłów - nauka nie widzi potrzeby, by Bogiem tłumaczyć te rewelacje. Kreacjoniści Bogiem tłumaczą istnienie życia - ewolucjoniści nie widzą takiej potrzeby. I tak dalej, i tak dalej. Co usłyszę w odpowiedzi? Mantrę, oczywiście. Nic innego mi zapewne nie zaproponujesz prócz swoich mantr.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:40, 13 Sie 2006    Temat postu:

Prosze odpowiedz na to, co napisalem, a nie powtarzaj bledow, ktore zostaly EXPLICITE omowione przed chwila.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Inieto




Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Kołobrzeg/Poznań
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:42, 13 Sie 2006    Temat postu:

Wuju
Tak przeglądam sobie forum w oczekiwaniu na odp. a właściwie celem bliższego zapoznania sie z "poziomem" dyskusji na Sfinii i musze przyznać: podziwiam Wujową wytrwalość w tropieniu absurdów!

Chciałem tylko poinformować że wysiłki nie idą na marne, Śfinie dodałem już dawno do ulubionych i powiem, że wyższy poziom możnaby uzyskac chyba już jedynie ograniczając wolność słowa!:)Ale o to mam nadzieje nie musimy się martwić. Dobra.
Koniec tych pochwał. Robota czeka:)
Żeby nie było za miło to nie omieszkam zauważyć, że jeszcze dużo trzeba tu ulepszyć, sugestie sukcesywnie:)
Pozdrawiam wszystkie Śfinie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oless




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 15:31, 13 Sie 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Olessowi tzw. cudowne uzdrowienia tłumaczy Bóg, który wysłuchał modłów - nauka nie widzi potrzeby

:mrgreen:
Nauka w ogóle nie wypowiada sie w kwestii istnienia cudów. anbo jak zwykle przywłaszczasz sobie pojęcie nauki dla swoich pogladów ateistycznych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Nie 15:39, 13 Sie 2006    Temat postu:

Wuju,

Po kolei:

1. Ateizm nie jest twierdzeniem o istnieniu czegoś. Nie jest nawet twierdzeniem o nieistnieniu czegoś. Jest poglądem o zbyteczności postulowania Boga celem wyjaśniania świata.

2. W ostatnim zdaniu faktycznie przyznaleś, że w nauce wyjaśnia się. Piszesz, że w tym celu wprowadza się różne pojęcia. Weźmy na warsztat taką sytuację: Wracasz do domu i widzisz bałagan w pokoju. Eliminujesz wiatr jako podejrzanego, bo charakter bałaganu na to nie wskazuje, wskazuje na jakiegoś czlowieka, najprawdopodobniej kobietę, bo zostawiła niedopałek papierosa ze śladem szminki. Do problemu można podejśc naukowo, czyli zbadać odciski palców, sprawdzić kartoteki, jak jest możliwość to zbadać DNA, przesłuchać sąsiadów itd. W obydwu przypadkach będzie się postulowało kobietę jako sprawczynię bałaganu, nazwijmy ją Beata Włamywaczka; wprowadzenie pojęcia Beata Włamywaczka wyjaśnia bałagan w twoim pokoju. Mnie jest wszystko jedno, czy nazwiesz to wprowadzeniem pojęcia, czy postulowaniem istnienia. Wazny tu jest cel wprowadzenia pojęcia i powody. W przypadku Boga cel jest identyczny (ma wyjaśnić jakąś obserwację). Czy nauka widzi powody? Nie.

3. Poziom definiowania jest zawsze taki sam: mówimy co to jest i skąd o tym wiemy. (To zresztą wszystko co możemy zrobić). Bóg to na przykład superinteligencja, która potrafiła stworzyć życie, na co - załóżmy - wskazuje niemożliwośc, by zycie powstało bez celowego działania jakiejś osobowej inteligencji. Nauka widzi koniecznośc wprowadzania tego pojęcia Bóg celem wyjaśnienia (albo opisania jak wolisz) obserwacji "życie"? Nie.

4. Definicję materii (tego co po drugiej stronie zmysłow) podałem ci, nie odpowiedziałes na ten post. (Jak zresztą i na inny, mianowicie w kwestii falsyfikacji tezy "istnieje Bóg".) Nie ma to jednak znaczenia, bo ateizm to nie jest wiara w materię, tylko niewiara w Boga.

5. Nie trzeba wiary w materię (ani niewiary), by Beatą Włamywaczką tłumaczyć bałagan w twoim pokoju, a inne wyjaśnienia ciachnąć Brzytwą - to tak najkrócej.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Nie 15:53, 13 Sie 2006    Temat postu:

Oless,

Bada się naukowo tzw. cuda, na przykład uzdrowienia. (Bo niby dlaczego nie miałoby się tego robić? Sam pisałeś, że lekarz może zbadać historię choroby itp.) Naukowo można zająć się wszystkim, co dotyczy świata danego nam zmysłami, a chory cudownie ozdrowiały dany nam jest zmysłami. Tak się składa niekorzystnie dla ciebie, że medycyna nie widzi potrzeby, by wprowadzać pojęcie (a niech będzie terminologia wuja) Bog, by wyjaśniać te obserwacje.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Nie 16:10, 13 Sie 2006    Temat postu:

Inieto,

A jaki to absurd wuj wytropił?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 16:13, 13 Sie 2006    Temat postu:

O tym, czym jest ateizm, mowimy w osobnym watku, o nazwie rownie niezwiazanej z tym zagadnieniem. Moze wiec poswiecimy temu osobny watek w Filozofii, odpowiednio zatytulowany, bo tak to pozniej ni w zab nie bedzie mozna znalezc starych naszych wypowiedzi na ten temat? A rzecz sie przewija periodycznie i warto miec latwe dojscie do gotowcow. OK?

anbo napisał:
W ostatnim zdaniu faktycznie przyznaleś, że w nauce wyjaśnia się.

Nie, anbo. Uzywasz slow w mylacym znaczeniu, a potem myla one samego ciebie. Omowmy wybrany przez ciebie przyklad:

anbo napisał:
Wracasz do domu i widzisz bałagan w pokoju. Eliminujesz wiatr jako podejrzanego, bo charakter bałaganu na to nie wskazuje, wskazuje na jakiegoś czlowieka, najprawdopodobniej kobietę, bo zostawiła niedopałek papierosa ze śladem szminki. Do problemu można podejśc naukowo, czyli zbadać odciski palców, sprawdzić kartoteki, jak jest możliwość to zbadać DNA, przesłuchać sąsiadów itd. W obydwu przypadkach będzie się postulowało kobietę jako sprawczynię bałaganu, nazwijmy ją Beata Włamywaczka; wprowadzenie pojęcia Beata Włamywaczka wyjaśnia bałagan w twoim pokoju. Mnie jest wszystko jedno, czy nazwiesz to wprowadzeniem pojęcia, czy postulowaniem istnienia. Wazny tu jest cel wprowadzenia pojęcia i powody.

Wlasnie: wazny jest CEL WPROWADZENIA POJECIA I POWODY. Celem tym zas jest podanie powiazan pomiedzy dwoma grupami DOZNAN ZMYSLOWYCH: "balagan" i "Beata Wlamywaczka". Nawet jesli nigdy nie wykryjesz, kim konkretnie jest Beata Wlamywaczka, to mowisz o niej jako o czlowieku ze swiata zmyslowego, posiadajacym jakies cechy ze zbioru znanych ci cech. Tak wiec nadal poruszasz sie w obszarze tego, co wiesz; dodajesz jedynie POWIAZANIA pomiedzy doznaniami, ktore juz posiadasz.

Nazywasz to "wyjasnianiem", bo tak sie to zwykle nazywa. Ale potem zapominasz, co to "wyjasnianie" znaczylo, i automatycznie stosujesz analogie z wyjasnieniem na poziomie ontologicznym (przez materie, Boga, swiadomosc anbo, czy przez cokolwiek innego spoza zbioru doznan zmyslowych). To E-K-W-I-W-O-K-A-C-J-A. Unikniesz jej, gdy bedziesz ostroznie uzywal slow. Nazwij hipoteze z twojego przykladu OPISEM, a nie bedzie ci sie nic mylilo i twoje rozumowanie zyska na precyzji. Proponuje uzycie slowa OPIS, poniewaz opis polega wlasnie na podaniu powiazan pomiedzy bardziej elementarnymi obrazami (pojeciami), na ulozeniu tych elemenow w strukture pasujaca w miare sensownie do obserwacji.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Nie 17:52, 13 Sie 2006    Temat postu:

Wuju,

1. Moje sprostowania czym jest ateizm pojawiają się z twojego powodu. Ilekroś w swojej argumentacji bedzesz używał błędnego utożsamiania ateizmu z materializmem na przykład, tyle razy będę to prostował niezależnie od tego, gdzie to się pojawi.

2. Nie ma znaczenia, czy "Beata Włamywaczka" jest z grupy znanych mi bytów. "Beaty Włamywaczki" bywają czymś nowym, co wydaje się najlepszym wyjaśnieniem obserwacji, a atrybuty się wnioskuje, a nie dopasowuje do czegoś znanego. Celem postulowania "Beaty Włamywaczki" nie może być "podanie powiazan pomiedzy dwoma grupami DOZNAN ZMYSLOWYCH: "balagan" i "Beata Wlamywaczka", bo doznania "Beata Włamywaczka" nie było w chwili zaobserwowania "bałaganu". Było pytanie o przyczynę "bałaganu". Jako przyczyna pojawiła się "Beata", czyli "Beata" jest wyjaśnieniem "bałaganu".

3. Bóg mógłby się pojawić jako wyjaśnienie na identycznym poziomie co Beata Włamywaczka, nie widzę powodów, by tak nie mogło się stać. Jeśli tylko Bóg się idealnie nie schował (na przykład celowo), jest to możliwe. Zwłaszcza, jeśli celowo zostawił na siebie namiary w świecie danym nam zmysłami. A poniewaz teiści twierdzą, ze tak właśnie jest, tym bardziej mam prawo zwracać im uwagę, że nauka nie widzi powodu, by Boga postulować celem wyjaśnienia "bałaganów", z których oni Boga wywnioskowali.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Oless




Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 2139
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Łódź
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 18:16, 13 Sie 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Tak się składa niekorzystnie dla ciebie, że medycyna nie widzi potrzeby, by wprowadzać pojęcie (a niech będzie terminologia wuja) Bog, by wyjaśniać te obserwacje.

Bezzasadność powyższego twierdzenia i przywłaszczania sobie autorytarnych sadów o czym mówi medycyna omówiłem w równoległym wątku:
http://www.sfinia.fora.pl/viewtopic.php?p=18733#18733
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:44, 14 Sie 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Moje sprostowania czym jest ateizm pojawiają się z twojego powodu. Ilekroś w swojej argumentacji bedzesz używał błędnego utożsamiania ateizmu z materializmem na przykład, tyle razy będę to prostował niezależnie od tego, gdzie to się pojawi

A takim razie przy nastepnym pojawieniu sie takiego problemu bedziemy musieli zawiesic dyskusje do wyjasnienia sprawy z ateizmem, bo ja rowniez nie moge pozwolic na to, bys blednie traktowal ateizm jako teze negatywna albo jako teze opierajaca sie na nauce bo nauka nie mowi o Bogu. Prosze i ty pilnuj, bysmy w razie czego zatrzymali sie w tym miejscu.

anbo napisał:
Celem postulowania "Beaty Włamywaczki" nie może być "podanie powiazan pomiedzy dwoma grupami DOZNAN ZMYSLOWYCH: "balagan" i "Beata Wlamywaczka", bo doznania "Beata Włamywaczka" nie było w chwili zaobserwowania "bałaganu"

Przeslanka prawdziwa, wniosek falszywy. Doznania Beata Wlamywaczka (w skrocie, BW) nie bylo i rowniez w przyszlosci nie musi sie ono pojawic - to fakt. Ale WSZYSTKIE ELEMENTY skladajace sie na pojecie BW zawieraja w sobie WYLACZNIE tresci uzyskane z doznan zmyslowych. Dlatego BW to grupa doznan zmyslowych, podobnie jak "balagan". "Wyjasnienie" poprzez wprowadzenie BW nie wyprowadza nas wiec z dziedziny doswiadczen zmyslowych, nie stanowi wiec sensu stricte wyjasnienia zadnego zmyslowego doswiadczenia, a jedynie OPIS doswiadczenia za pomoca wiekszej ilosci elementow, wszystkich bedacych klasy "doswiadczenie zmyslowe".

anbo napisał:
Bóg mógłby się pojawić jako wyjaśnienie na identycznym poziomie co Beata Włamywaczka

Wtedy nie bylby to Bog, lecz Kosmita.

anbo napisał:
nauka nie widzi powodu, by Boga postulować celem wyjaśnienia "bałaganów", z których oni Boga wywnioskowali.

I jest to strawman, przynajmniej gdy rozmawiasz z teistami rozumujacymi poprawnie. Natomiast jesli bierzemy pod uwage rowniez ludzi niepoprawnie rozumujacych, to tak samo ja moge odpowiedziec takiemu ateiscie, ze nauka nie widzi powodu, by postulowac wystepujace w jego swiatopogladzie struktury ontologiczne celem wyjasnienia "balaganow", z ktorych on te struktury wywnioskowal.

Chyba trzeba bedzie wprowadzic jakies ogolne pojecie, nazywajace takie struktury. Na przyklad, abogi (liczba pojedyncza: abóg) :D
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Wto 9:32, 15 Sie 2006    Temat postu:

Wuju,

1. Doświadczenie mnie uczy, że zawieszanie problemu nic nie daje: w jego wyjaśnianiu pojawią się zatrzymane elementy. Chyba jesteśmy skazani na jakiś rodzaj chaosu w dyskusji. Zgoda, że ma znaczenie jaki on będzie. Jeden jest fatalny, inny nieunikniony... Trzeba mieć nadzieję, że ten nieunikniony nie jest fatalny i dązyć do najmniej szkodliwego.

2. Treści BW są, jak zauważyłeś, uzyskiwane z obserwacji (konkretnie bałaganu i wszystkiego co wiesz o ludziach, bałaganach itd.). BW wiąże nie grupy "balagan" i BW, lecz to co się znajduje w grupie "bałagan" i "JD". BW nie musi nas wyprowadzać poza obszar doznań zmyslowych, by była wyjaśnieniem. Wystarczy, że jest odpowiedzią na pytanie. Odpowiedzią najbardziej prawdopodobną w świetle naszych doświadczeń. Element BW pojawił się w określonym celu (by wyjaśnić bałagan) i z określonej przyczyny (twoje doświadczenia BW wskazują na najbardziej prawdopodobny powód bałaganu).

3. A jakie to cechy nie mogą się znaleźć w wyjaśnieniu naukowym (i dlaczego?), które posiada Bóg i które czynią go Bogiem? Jeśli z obserwacji zmysłowych tych cech nie da się wywnioskować, to jaka jest zasadność ich wnioskowania? Przede wszystkim jednak: czy na pewno nie są wnioskowane z obserwacji zmysłowych? Mocno w to powątpiewam.

4. "Bałaganami", z których wnioskujesz Boga są twoje pragnienia i komunikacja międzyludzka, o strawmanie nie ma więc mowy. W naukowych wyjaśnieniach twoich pragnień i komunikacji międzyludzkiej nie pojawia się Bóg. To jest fakt.

anbo[/b]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 21:41, 15 Sie 2006    Temat postu:

anbo napisał:
BW nie musi nas wyprowadzać poza obszar doznań zmyslowych, by była wyjaśnieniem. Wystarczy, że jest odpowiedzią na pytanie.

Wlasnie o to chodzi :D Na tym polega "wyjasnienie", jakim jest BW: jest to odpowiedz na pytanie, zawierajaca WYLACZNIE elementy doznan zmyslowych. Powtorze raz jeszcze: dokad nie zapominasz o tym, dotad nie ma NAJMNIEJSZEGO problemu z nazywaniem tego "wyjasnieniem". Problem polega jednak na tym, ze za chwile bedziesz traktowal BW jako wyjasnienie ONTOLOGICZNE - co jest ZUPELNIE INNYM znaczeniem slowa ""wyjasnienie". I juz zacznie sie chaos ekwiwokacyjny i bieganie w koleczku. Obiecasz, ze nic takiego nie bedzie mialo miejsca? Moze umowmy sie, zeby w tej dyskusji nie uzywac slowa "wyjasnienie" bez przymiotnika okreslajacego, o jakie wyjasnienie chodzi? W przypadku BW i nauk przyrodniczych mowmy wiec o wyjasnieniu zmyslowym, a w przypadku Boga czy aboga - o wyjasnieniu ontologicznym. Zgoda?

Poprosze o potwierdzenie, ze wszystki jest jasne. Jesli uslysze proste "OK", przejde do analizy reszty twojej odpowiedzi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Śro 20:43, 16 Sie 2006    Temat postu:

Wuju,

Według mnie większe znaczenie ma tu nie status odpowiedzi, lecz status pytania. Chodzi po prostu o to, że Bóg pojawia się jako odpowiedź na pytania z obserwacji zmysłowych, więc teoretycznie mógłby - gdyby były powody - pojawić się w nauce nie tylko jako idea, bohater ksiązki itp.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 23:50, 16 Sie 2006    Temat postu:

Nie, Bog NIE pojawia sie jako odpowiedz na pytania z obserwacji zmyslowych. Podobnie jak abog (np. materia) nie pojawia sie jako odpowiedz na pytania z obserwacji zmyslowych.

Zarowno Bog jak i abog pojawiaja sie jako odpowiedz na pytanie o sens zycia i kryteria postepowania. Obserwacje zmyslowe pelnia wazna role i w pytaniu i w ocenie odpowiedzi, ale glownym sedzia jest pytajacy podmiot (czyli dla ciebie ty, a dla mnie - ja). Ani ja dla mnie ani ty dla ciebie nie jestesmy obserwacjami zmyslowymi.


Dobra, na razie ide spac...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 9:51, 17 Sie 2006    Temat postu:

Wuju,

Ależ Bóg pojawia się jako wyjaśnienie świata zmysłów. Popatrz na swoje wnioskowanie Boga z istnienia komunikacji międzyludzkiej; popatrz na argumentację kreacjonistów; popatrz na Olessa i wiązanie przez niego Boga z tzw. cudownymi uzdrowieniami.
Podobnie jest z materią. TE mówi o ewolucji zmyslów jako odpowiedź na świat na zewnątrz nas. Obserwujemy jak światło odbija się od czegoś i tworzy w nas okreslony obraz. Z tego wnioskujemy (co nie udowanida, to dwie różne sprawy) istnienie materii, czyli czegoś po drugiej stronie naszych zmyslów, co odbija się w nas.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:01, 20 Sie 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Bóg pojawia się jako wyjaśnienie świata zmysłów

Nie daj Boze :D Swiatopoglad z Bogiem ZAWIERA W SOBIE wyjasnienie swiata zmyslow, ale celem wprowadzenia Boga nie jest takie wyjasnienie.

anbo napisał:
popatrz na argumentację kreacjonistów

Ona mnie akurat malo obchodzi, bowiem jest bledna.

anbo napisał:
TE mówi o ewolucji zmyslów jako odpowiedź na świat na zewnątrz nas.

TE jest teoria naukowa, a nie filozoficzna. Nic nie wyjasnia ontologicznie; przedstawia jedynie zwiazki pomiedzy pojeciami zmyslowymi ("wyjasnia zmyslowo", jesli juz koniecznie chcesz uzywac slowa "wyjasnienie", choc jest ono POTWORNIE mylace w tym kontekscie i to uzycie jest od dawien dawna powodem ekwiwokacyjnego bledu w twoich wywodach o TE).

anbo napisał:
Obserwujemy jak światło odbija się od czegoś i tworzy w nas okreslony obraz. Z tego wnioskujemy (co nie udowanida, to dwie różne sprawy) istnienie materii, czyli czegoś po drugiej stronie naszych zmyslów, co odbija się w nas.

Z tego NIE DA SIE takiego wniosku wysnuc. Nie jest to wniosek, jest to ZALOZENIE. Na dodatek jezykowo niepoprawne - ale to inna historia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Nie 13:06, 20 Sie 2006    Temat postu:

Wuju,

1. Nawet u ciebie Bóg jest wyjaśnieniem dla obserwacji ze zmysłów. Wskazałeś dotykanie klawiatury, komunikację międzyludzką i świat jako to, z czego wnioskujesz Boga. (A jak nie wskazałeś to nie ma żadnej analogii do anbo.)

2. Nie tylko ty jesteś teistą; znam takich którzy Boga postulują, bo on najlepiej według nich wyjaśnia zagadkę życia itp. Bez znaczenia, że to ciebie mało obchodzi. To jest fakt. Fakty niewygodne dla twoich tez zamierzasz ignorować?

3. Jeżeli Bóg nie jest postulowany, by wyjaśnić obserwacje ze zmysłow, to z jakiego powodu (a może w jakimś celu?) się pojawia? Zobaczymy, czy wskażesz coś, czym naukowo nie można się zając.

4. Ty też przedstawiasz jedynie zwiazki pomiedzy pojeciami zmyslowymi. W tym celu na przykład wprowadzasz Boga, by wyjaśnić obserwację "komunikacja międzyludzka". TE wprowadza świat na zewnątrz nas, nie widzi powodu, by wprowadzić Wielkiego Generatora Wrażeń Zmysłowych.

5. Wniosek "istnieje materia na zewnątrz nas" może być założeniem, ale "istnieje materia na zewnątrz nas" to może też być wniosek. Czy załozenia biorą się z sufitu, są losowane, przynosi je bocian?

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 0:01, 22 Sie 2006    Temat postu:

anbo napisał:
1. Nawet u ciebie Bóg jest wyjaśnieniem dla obserwacji ze zmysłów. Wskazałeś dotykanie klawiatury, komunikację międzyludzką i świat jako to, z czego wnioskujesz Boga. (A jak nie wskazałeś to nie ma żadnej analogii do anbo.)

Jeszcze raz, pomalutku...

Po pierwsze, PROSZE uzywac slowa "wyjasnienie" ZAWSZE z przymiotnikiem (wyjasnienie ontologiczne, lub wyjasnienie zmyslowe). Poniewaz nie widze innego sposobu wymuszenia tego, to czytanie twoich odpowiedzi bede od tej pory PRZERYWAL w miejscu, w ktorym pojawi sie w nich to slowo bez przymiotnika, i bede PRZYPOMINAL o koniecznosci dodania tego przymiotnika w celu unikniecia niebezpieczenstwa ekwiwokacji.

A teraz do rzeczy. Powyzej uzyles slowa "wyjasnienie" w sensie "wyjasnienie ontologiczne". Majac to na wzgledzie, zauwazamy co nastepuje:

Osoba Anbo NIE pojawia sie w swiatopogladzie po to, by WYJASNIC ONTOLOGICZNIE doznanie "cialo anbo", lecz po to, by nadac zyciu wiecej sensu. Osoba Anbo (z duzej litery, byt) pojawia sie wiec NA SKUTEK pojawienia sie dwoch czynnikow: doznania zmyslowego "cialo anbo" i doznania psychicznego "ja nie chce byc samotny". Samo doznanie zmyslowe "cialo anbo" nie wystarcza do tego, by mowic o Anbo, zas bserwacje zjawiska (tj. doznania zmyslowego) "cialo anbo" mozna wyjasnic filozoficznie (ontologicznie) i bez odnoszenia sie do Anbo. Rowniez naukowy opis ("wyjasnienie zmyslowe") ciala anbo nie odnosi sie do Anbo.

Osoba Boga NIE pojawia sie w swiatopogladzie po to, by WYJASNIC ONTOLOGICZNIE doznanie "swiat", lecz po to, by nadac zyciu wiecej sensu. Osoba Boga (z malej litery bylby to "swiat") pojawia sie wiec NA SKUTEK pojawienia sie dwoch czynnikow: doznania zmyslowego "swiat" i doznania psychicznego "chce, by moje zycie mialo dla mnie jak najwiecej sensu". Samo doznanie zmyslowe "swiat" nie wystarcza do tego, by mowic o Bogu, zas obserwacje zjawiska (tj. doznania zmyslowego) "swiat" mozna wyjasnic filozoficznie (ontologicznie) i bez odnoszenia sie do Boga. Rowniez naukowy opis ("wyjasnienie zmyslowe") swiata nie odnosi sie do Boga.

Czy powyzsze jest zrozumiale i czy zgadzasz sie z tym?

Poczekam na twoja odpowiedz. W miedzyczasie tylko prosciutkie oswiadczenie:

anbo napisał:
znam takich którzy Boga postulują, bo on najlepiej według nich wyjaśnia zagadkę życia

Znow uzywasz slowa "wyjasniac" bez NIEZBEDNEGO przymiotnika mowiacego, o jakim wyjasnieniu mowa... Przyczyna prosta: bo nie bardzo wiadomo, ktorego przymiotnika tu uzyc, prawda? Nie bardzo wiadomo, bo zdanie dotyczy pomieszania nauki z filozofia, i gdyby je powiedziec poprawnie, straciloby wszelkie pozory sensownosci. Nawiasem mowiac, ja znam rowniez takich, ktoryz aboga postuluja, bo on najlepiej wedlug nich wyjasnia (sic!) zagadke zycia...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Wto 9:39, 22 Sie 2006    Temat postu:

Wuju,

A po co ja mam używać slowa "wyjasnienie" ZAWSZE z przymiotnikiem (wyjasnienie ontologiczne, lub wyjasnienie zmyslowe), skoro z kontekstu mojej wypowiedzi widać, że wyjaśnienie dotyczy obserwacji zmysłowych, a jego treścią jest coś obserwowalnego bezpośrednio zmysłami lub coś co się jedynie wnioskuje z obserwacji zmyslowych, co mogłoby być (albo nie) obserwowalne zmysłami? Sorry, ale naprawdę nie widzę takiej konieczności.

Mnie nie interesuje po co ci się coś pojawia w światopoglądzie, ale dlaczego to się pojawia. Anbo ci się pojawia, bo pisze maile. Bóg ci sie pojawia, bo obserwujesz komunikację międzyludzką. Anbo każdy może doświadczyć poprzez maile lub bardziej bezpośrednio, Boga nie każdy wnioskuje.

Więcej sensu masz z Bogiem istniejącym, nie Bogiem bohaterem książki, dlatego nie pytam po co, lecz dlaczego ci się pojawia.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:50, 22 Sie 2006    Temat postu:

anbo napisał:
A po co ja mam używać slowa "wyjasnienie" ZAWSZE z przymiotnikiem (wyjasnienie ontologiczne, lub wyjasnienie zmyslowe), skoro z kontekstu mojej wypowiedzi widać, że wyjaśnienie dotyczy obserwacji zmysłowych

...za pomoca modelu ontologicznego :D

Powod jest taki sam jak powod, dla ktorego nalezy sie zatrzymywac na czerwonym swietle nawet jesli widac, ze droga wolna: realna grozba wypadku. Samochod, ktorego nie widzisz, moze na ciebie wpasc.

anbo napisał:
Mnie nie interesuje po co ci się coś pojawia w światopoglądzie, ale dlaczego to się pojawia.

Oczekujesz odpowiedzi na poziomie ontologicznym, czy zmyslowym?

anbo napisał:
Anbo ci się pojawia, bo pisze maile. Bóg ci sie pojawia, bo obserwujesz komunikację międzyludzką.

Nie. "Bo" jest nieuzasadnione, poniewaz pominales klase czynnikow, bez ktorych te wnioskowania nie dadza sie przeprowadzic. Czy wiesz, o jakich czynnikach mowie?

anbo napisał:
Anbo każdy może doświadczyć poprzez maile lub bardziej bezpośrednio, Boga nie każdy wnioskuje.

Wyraznie gubisz sie w tym wszystkim. Nie, twoje zdanie jest bledne, znow myli poziomy. CIALA anbo moze kazdy doswiadczyc przez maile lub bardziej bezposrednio; na tym samym poziomie jest SWIAT, a nie Bog. O istnieniu swiadomosci anbo (czyli Anbo) nie kazdy musi wnioskowac, a materialista w ogole takie pojecie odrzuca, zastepujac je behawiorystycznym pojeciem o takiej samej nazwie lecz zupelnie innej tresci. O istnieniu Boga tez nie kazdy musi wnioskowac. Anbo i Bog sa tu na tym samym poziomie, na poziomie ontologicznym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Śro 8:11, 23 Sie 2006    Temat postu:

Wuju,

1. Wyjaśnienie dotyczy obserwacji zmysłowych z pomocą modelu badalnego empirycznie bezpośrednio, badalnego empirycznie pośrednio albo empirycznie niebadalnego (wtedy mogę tylko wzruszyć ramionami i iść dalej).

2. Oczekuję odpowiedzi na poziomie badalnym empirycznie, może być badalnym pośrednio, na zasadzie skamieniałości przypisywanych dinozaurowi, Boga możesz - jak dinozaura ze skamieniałości - nioskować z komunikacji międzyludzkiej, proszę bardzo.

3. Moje tak przeciwko twojemu nie. Sam osobiście wskazałeś to, co wyminiłem. Nic nie trzeba dodawać, żeby "bo" było uzasadnione. Jakbyś moich maili nie widział, to pewnie nawet byś o mnie nie usłyszał.
Czy z czego innego Boga możesz wywnioskować? Pewnie tak, ale ty wskazałes komunikację międzyludzką, więc ją wymieniłem.

4. Sam sobie zaprzeczasz, bo w jednym miejscu piszesz o analogii Boga do anbo, w innym: "CIALA anbo moze kazdy doswiadczyc przez maile lub bardziej bezposrednio; na tym samym poziomie jest SWIAT, a nie Bog." - czyli Boga wnioskujesz, anbo doświadczasz. "CIALO anbo" nie trzeba pisać (a nawet nie wolno, bo to mylące), bo jedyny anbo z jakim masz do czynienia to ten cielesny anbo, innego nie doświadczasz. Boga nie doświadczasz tylko wnioskujesz przypisując mu autorstwo komunikacji międzyludzkiej. U mnie, jak w nauce, Bóg jest tu bytem zbytecznym (anbo nie jest bytem zbytecznym do wyjaśnienia maili, kolejny powód, dla którego nie można mówić o analogii). Ale to tak dygresyjnie, bo to w innym miejscu omawia... Omawialiśmy, dyskusja stanęła.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wujzboj
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: znad Odry
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:39, 23 Sie 2006    Temat postu:

anbo napisał:
Wyjaśnienie dotyczy obserwacji zmysłowych z pomocą modelu badalnego empirycznie bezpośrednio, badalnego empirycznie pośrednio albo empirycznie niebadalnego (wtedy mogę tylko wzruszyć ramionami i iść dalej).

W pierwszym i drugim przypadku masz do czynienia z wyjasnieniem typu zmyslowego (jak w nauce lub w "to Jasio pomazal mi zeszyt"). W trzecim przypadku masz do czynienia z wyjasnieniem typu ontologicznego (jak w materializmie, w dualizmie lub w idealizmie).

Nieco zabawne jest wiec, gdy materialista mowi o wzruszaniu ramion na widok materializmu :D

Poczekam wiec na komentarz, bo jak zwykle oglaszasz bardzo dziwne rzeczy juz w pierwszym zdaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6425
Przeczytał: 34 tematy


PostWysłany: Czw 10:50, 24 Sie 2006    Temat postu:

Wuju,

O różnicy między wyjaśnieniem materią a Wielkim Generatorem już pisałem (część wspólna nie eliminuje istotnych różnic). Pisałem tez chyba o tym, że wyjaśnienie niebadalne empirycznie przyjmuję tylko tam, gdzie nie ma możliwości dać wyjaśnienia badalnego empirycznie. Tylko wtedy gdy to się pominie moja wypowiedź może być śmieszna.

anbo
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Nauka a światopogląd Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin