|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:04, 14 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Bruce napisał: | Liczba 1,5^a ma "końcówki":
1. 5/10^1
2. 5^2/10^2
3. 5^3/10^3
4. 5^n/10^n |
Ale to niestety nie jest prawdą. Chyba, że źle to rozumiem. Bo:
1.5^a = (1+5/10)^a = suma(k=0,a) (a k) (5/10)^k,
co nie daje bynajmniej reszt, które są postaci 0.5^n, lecz reszty mające formę SUMY takich elementów. Na przykład, reszta z 1.5^3 5) wynosi 0.375 = 0.5^2 + 0.5^3, co nie jest liczbą postaci 0.5^n.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Sob 13:07, 14 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:38, 14 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Bruce napisał: | Liczba 1,5^a ma "końcówki":
1. 5/10^1
2. 5^2/10^2
3. 5^3/10^3
4. 5^n/10^n |
Ale to niestety nie jest prawdą. Chyba, że źle to rozumiem. Bo:
1.5^a = (1+5/10)^a = suma(k=0,a) (a k) (5/10)^k,
co nie daje bynajmniej reszt, które są postaci 0.5^n, lecz reszty mające formę SUMY takich elementów. Na przykład, reszta z 1.5^3 5) wynosi 0.375 = 0.5^2 + 0.5^3, co nie jest liczbą postaci 0.5^n. |
Nie wiem co oznacza wyrażenie "1.5^3 5)"... zdaje się 1,5^3?
Ale abstrahując - oczywiście 1,5^a nie ma końcówek postaci 5^n/10^n, jest to tylko pewna reszta przed którą mamy albo liczbę typu 1, 2, 3, albo liczbę z przecinkiem typu - dla 1,5^3: 3,25. Jednakowoż końcówka dla 1,5^3 będzie postaci 5^3/1000=0,125.
3,25+0,125=3,375
A jeśli chodzi o tę SUMĘ, to nihil novi sub sole - jest ona nieprzewidywalna i nie powiedziałbym, że będzie to tego typu suma, bo np. dla a=4 mamy 1,5^4=5,0625, czyli reszta = 0,0625 = 5^4/10^4 = 0,5^4 i nie ma tu żadnej sumy.
Myślę, że choćby z tego przykładu wynika, iż nie ma innego tak elementarnego oszacowania owej części reszty (bo nie jest to stricte reszta po przecinku, ale pewna część).
A zatem oczywiście nie jest to pełna reszta tego co po przecinku, ale byłem tego świadom formułując ten dowód.
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Sob 13:39, 14 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:44, 14 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
No tak, ale jest inny błąd...
Aby całość się zerowała to nasza część reszty musi być równa (10^n-5^n)/(10^n). Np. dla 1,5^3=3,375:
1000-125=875
875/1000=0,875
0,125+0,875=1
Jakkolwiek cała obliczanka z rzędami wielkości się nie zmienia.
... zresztą właściwie to napisałem w przed poprzednim poście "należałoby tu dodać co najmniej takie same końcówki", a 0,875 jest co najmniej taką samą końcówką jak 0,125.
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Sob 13:56, 14 Lut 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:26, 14 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Bruce napisał: | nie jest to pełna reszta tego co po przecinku |
Ale powinna być. A przynajmniej musi być to taka część tej części, która nie da się wyrazić poprzez kombinację liniową innych liczb typu 1.5^n. W przypadku 1.5^a, jest to liczba 0.5^a. Czy to miałeś na myśli?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 1:19, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Tak to mialem na mysli.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:18, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Może zostawmy tamten dowód skoro nie przekonuje, mam tu chyba coś lepszego.
Jeżeli:
a/b=c
to a-b=b * c-1
Analogicznie:
(3^a*b-1)/(2^a*b-1)=2^n
(3^a*b-1)-(2^a*b-1)=(2^a*b-1) * (2^n-1)
[(3^a*b-1)-(2^a*b-1)]/(2^n-1)=(2^a*b-1)
Różnica:
(3^a*b-1)-(2^a*b-1)
należy liczb nieparzystych, jest ona równa:
(3^a-2^a)*b
Czyli:
(3^a-2^a)*b = (2^a*b-1) * (2^n-1)
[(3^a-2^a)*b]/(2^a*b-1) = (2^n-1)
[(3^a-2^a)*b*(2^n-1)]/(2^a*b-1) - 1 = 0
Aby wynik owego wyrażenia był liczbą całkowitą to wynik iloczynu musi być równy jakiejś liczbie nieparzystej podzielnej przez (2^a*b-1). Aby równanie miało miejsce zerowe to owa nieparzysta liczba musi być równa 1. Wynik dzielenia:
[(3^a-2^a)*b*(2^n-1)]/(2^a*b-1)
Może być równy 1 tylko wtedy gdy:
(3^a-2^a)*b*(2^n-1) = (2^a*b-1)
Natomiast już samo (3^a-2^a)*b jest dla a>1 zawsze większe od (2^a*b-1):
(3^a-2^a)*b > (2^a*b-1)
Nierówność jest też spełniona dla a=1 i b>1. Dlatego równość mamy tylko dla jednego przypadku a=1 i b=1 oraz wyrażenie (2^n-1) musi być równe 1, dla n>1 równanie w ogóle nie ma miejsc zerowych.
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Nie 22:07, 15 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
macjan
Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:25, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Bruce Willis napisał: | (3^a-2^a)*b = (2^a*b-1) * (2^n-1)
[(3^a-2^a)*b]/(2^a*b-1) = (2^n-1)
[(3^a-2^a)*b*(2^n-1)]/(2^a*b-1) - 1 = 0 |
2^n-1 powinno powędrować do mianownika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:33, 15 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
macjan napisał: | Bruce Willis napisał: | (3^a-2^a)*b = (2^a*b-1) * (2^n-1)
[(3^a-2^a)*b]/(2^a*b-1) = (2^n-1)
[(3^a-2^a)*b*(2^n-1)]/(2^a*b-1) - 1 = 0 |
2^n-1 powinno powędrować do mianownika. |
Fakt.
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Pon 2:54, 16 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:23, 17 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmm, zauważyłem pewną rzecz odnośnie tego drugiego szeregu.
Mianowicie:
[(3^2+1)*(2^2+1)]/10 = 2^2+1
(10*5)/10=5
I nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że:
[(3^3*5+1)*(2^3*5+1)+(3^4*1+1)*(2^4*1+1)]/10 = (2^3*5+1)*(2^4*1+1)
(136*41 + 82*17)/10 = 41*17
Ośmielę się postawić hipotezę, że być może i dla kolejnych iloczynów (które są równe 2^x) owa zależność będzie spełniona. Jednakowoż narazie nie potrafię dojść przyczyn tego faktu. Gdyby okazało się to prawdą może pomogło by to rozwiązać problem.
Dodam jeszcze, że (3^a*b-1)/(2^a*b-1) to to samo co ((3^a-2^a)*b)/(2^a*b-1) + 1
Być może w czymś to pomoże.
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Pią 6:45, 20 Lut 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 7:17, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Pią 12:42, 20 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
macjan
Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:18, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Gdzieś jest zdaje się błąd w rachunkach. Pierwsze równanie jest spełnione dla a=1, b=1, n=0, a ostatnie już nie. Potem poszukam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:42, 20 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
macjan napisał: | Gdzieś jest zdaje się błąd w rachunkach. Pierwsze równanie jest spełnione dla a=1, b=1, n=0, a ostatnie już nie. Potem poszukam. |
Racja. Usunąłem wszystko, żeby nie siać zamętu.
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Pią 13:46, 20 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 0:26, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
I jak? Jakieś nowe wieści?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:54, 06 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | I jak? Jakieś nowe wieści? |
Hmmm... No na przykład:
(3^a*b-1)/(2^a*b-1) <=> (2^a*b)*(1,5^a-1)/(2^a*b-1) + 1
(2^a*b)*(1,5^a-1)/(2^a*b-1) = 2^x - 1
(2^a*b)/(2^a*b-1) = (2^x - 1)/(1,5^a-1)
Wyrażenie (2^a*b)/(2^a*b-1) można zapisać jako 2n/(2n-1), natomiast wyrażenie (2^x - 1) jest podzbiorem 2p-1. Czyli:
2n/(2n-1) = (2p-1)/(1,5^a-1)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:03, 12 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Poza tym niedawno zasugerowano mi, że dla b=1 wyrażenie (3^{a}*b-1)/(2^{a}*b-1) można zapisać jako:
(3/2)^a + (3/4)^a + E[(3/(2^(i+2)))^a*(-1)^i]
Przy czym E to sumowanie, indeks dolny to 1, a górny nieskończoność.
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Czw 15:56, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:49, 15 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ostatnio doszedłem też to pewnego dziwnego wniosku, gdzieś tu zdaje się ukryty jest sofizmat, ale nie wiem gdzie. W każdym razie po podstawieniu wartości wszystko się zgadza.
(3^a*b-1)/(2^a*b-1) <=> ((3^a-2^a)*b)/(2^a*b-1) + 1
((3^a-2^a)*b)/(2^a*b-1) + 1 = 2^x
((3^a-2^a)*b)/(2^a*b-1) = 2^x - 1
(3^a-2^a)*b = (2^a*b-1) * (2^x-1)
(3^a-2^a) = [(2^a*b-1) * (2^x-1)]/b
2^a = 3^a - [(2^a*b-1) * (2^x-1)]/b
2^a = [3^a*b - (2^a*b-1) * (2^x-1)]/b
2^a = 3^a - (2^x-1) * (2^a - 1/b)
Żeby prawa strona była całkowita, to 2^x-1 musi być równe b razy jakaś liczba: b*t. Czyli:
((3^a-2^a)*b)/(2^a*b-1) = bt
(3^a-2^a)/(2^a*b-1) = t
(3^a)/(2^a*b-1) - (2^a)/(2^a*b-1) = t
(3^a)/(2^a*b-1) = (t*(2^a*b-1) + 2^a)/(2^a*b-1)
3^a = bt*2^a + 2^a - t
3^a + t = bt*2^a + 2^a
3^a = (2^a-1) * bt + 2^a
1,5^a = (1 - 1/2^a) * bt + 1
1,5^a-1 = (1 - 1/2^a) * bt
1,5^a-1 = bt - bt/2^a
Skoro:
(3^a*b-1)/(2^a*b-1) <=> (1,5^a-1) * (2^a*b)/(2^a*b-1) + 1
to:
(1,5^a-1) * (2^a*b)/(2^a*b-1) = 2^x - 1
(1,5^a-1) * (2^a*b)/(2^a*b-1) = bt
1,5^a-1 = [bt * (2^a*b-1)]/(2^a*b)
Wtedy:
bt * (2^a*b-1)]/(2^a*b) = bt - bt/2^a
(2^a*t*b^2 - bt)/(2^a*b) = bt - bt/2^a
(2^a*t*b^2 - bt)/(2^a*b) = (2^a*bt - bt)*b]/(2^a*b)
(2^a*t*b^2 - bt)/(2^a*b) = (2^a*t*b^2 - t*b^2)/(2^a*b)
2^a*t*b^2 - bt = 2^a*t*b^2 - t*b^2
t*b = t*b^2
Czy oznacza to, że równanie może być spełnione tylko dla b=1, czy, że gdzieś jest błąd?
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Nie 22:56, 15 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:16, 31 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Abstrachując od tego co powyżej. Pewne jest, iż jeśli:
(3^a*k-1)/(2^a*k-1) = 2^x
to:
3^a * k = 3^{a+c}/2^{b+c} * k - 3^{c}/2^{b+c} + 3^{c}/2^{c}
Jest to równanie czterech zmiennych, ale może okaże się mniej oporne.
Oczywiście jak na razie wiemy, że równość jest spełniona dla jednego znanego nam przypadku:
3^1 * 1 = 3^{1+1}/2^{1+1} * 1 - 3^{1}/2^{1+1} + 3^{1}/2^{1}
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Śro 22:03, 01 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:04, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cóż, doszedłem do alternatywnej wersji tego samego problemu. Pytanie z pierwszego postu można zastąpić pytaniem które znajduje się poniżej.
Powiedzmy, że mamy nieskończony szereg:
p(1) = 3^{a}/2^{a} * (2^{a}*k) - 1
p(2) = 3^{a+c}/2^{a+b+c} * (2^{a}*k) - 3^{c}/2^{b+c} + 3^{c}/2^{c} - 1
p(3) = 3^{a+c+e}/2^{a+b+c+d+e} * (2^{a}*k) - 3^{c+e}/2^{b+c+d+e} + 3^{c+e+d+e}/2^{c} - 3^{e}/2^{d+e} + 3^{e}/2^{e} - 1
itd.
Szereg ten można zapisać przy użyciu sigmy, ale w zapisie liniowym jak tutaj to chyba nie byłby dobry pomysł.
Wartości zmiennych mogą się powtarzać, tzn. "a" może być równe "b" itd (co było niedopuszczalne w szeregu z pierwszego postu). Wszystkie zmienne to liczby naturalne.
Pytanie jest o to czy może wystąpić sytuacja, że dowolne dwa elementy owego szeregu mogą być sobie równe? Tzn. czy może zachodzić sytuacja, że p(n) = p(n+k)?
Ogólnie zatem należy rozpatrzyć przypadki:
1. p(1)=p(2) (wtedy też p(2)=p(3)=(4) itd.)
2. p(1)=p(3) (wtedy też p(3)=p(5)=(7) itd. oraz p(2)=p(4)=p(6) itd.)
3. p(1)=p(4) (wtedy też p(4)=p(7)=(10) itd. oraz p(2)=p(5)=p(8) itd.)
itd. - dla dowolnego 2^{a}*k. Przy czym przypadek pierwszy jest równoważny pytaniu o rozwiązania całkowite równania:
(3^{a}*b-1)/(2^{a}*b-1) = 2^{x}
Przypadek drugi dotyczy:
(3^{a}*b-1)/(2^{a}*b-1) * (3^{c}*d-1)/(2^{c}*d-1) = 2^{x}
Trzeci:
(3^{a}*b-1)/(2^{a}*b-1) * (3^{c}*d-1)/(2^{c}*d-1) * (3^{e}*f-1)/(2^{e}*f-1) = 2^{x}
itd. Przy czym zmienne a,b,c,d,e,f z równań powyżej i z szeregu to nie są te same zmienne
Wiemy, że rzecz jest spełniona jeśli każda zmienna jest równa 1. Ogólnie dowolny element szeregu p(n) jest równy 2^1, jeśli wszystkie zmienne są równe 1. Wtedy p(1)=p(2)=p(3)=p(n).
Ponad to prawdopodobnie dla każdego 2^{a}*k istnieje taki element szeregu który jest równy 2^1 przy odpowiedniej konfiguracj pozostałych zmiennych (sprawdziłem wszystkie liczby postaci 2^{a}*k mniejsze od około 2^50 i nie znalazłem kontrprzykładu). Przykład:
p(2) = 3^{1+1}/2^{1+3+1} * (2^{1}*3) - 3^{1}/2^{3+1} + 3^{1}/2^{1} - 1 = 2^1
Jednak to przypuszczenie pozostaje narazie tylko hipotezą, ale nie jest ona bez znaczenia, ponieważ można udowodnić, iż jeśli owa hipoteza jest prawdziwa to nie ma więcej przypadków o którym mowa w moim pytaniu ("czy p(n)=p(n+k)?"). Ponad to pewne jest, iż istnieje nieskończenie wiele przypadków takich, że dla danego 2^{a}*k istnieje taki element szeregu który jest równy 2^1 (jednak nie wiadomo, czy dla każdego 2^{a}*k istnieje taki element szeregu który jest równy 2^1 przy odpowiedniej konfiguracji pozostałych zmiennych).
Aha, no i w tym momencie nasz problem z równaniem (3^{a}*k-1)/(2^{a}*k-1)=2^{x} możemy zapisać jako np:
3^{a}/2^{a} * (2^{a}*k) - 1 = 3^{a+c}/2^{a+b+c} * (2^{a}*k) - 3^{c}/2^{b+c} + 3^{c}/2^{c} - 1
Zresztą jeśli założymy, że a=c, to w wyniku przekształceń dojdziemy do postaci:
(2^{a}*k-1)/(3^{a}*k-1)=2^{b}
Jest to zatem oczywiście słuszne założenie (w odniesieniu do tego przykładu) i możemy w ten sposób uprościć sobie cały szereg. Ogólnie jeśli rozpatrujemy przypadek pierwszy (p(1)=p(2)), to pewne jest, że ewentualne rozwiązania mogą wystąpić wtedy i tylko wtedy gdy:
a=c=e=g itd. oraz b=d=f=h itd.
Jeśli rozpatujemy przypadek drugi (p(1)=p(3)), to:
a=e=i=m itd. oraz b=f=j=n itd. oraz c=f=i=l itd.
Mam nadzieję, że rozumiecie te zależności? Wszystko jest według schematu:
1.
a b c d e f g h i j k l m n
1 0 1 0 1 0 1 0 1 0 1 0 1 0
a b c d e f g h i j k l m n
0 1 0 1 0 1 0 1 0 1 0 1 0 1
2.
a b c d e f g h i j k l m n
1 0 0 1 0 0 1 0 0 1 0 0 1 0
a b c d e f g h i j k l m n
0 1 0 0 1 0 0 1 0 0 1 0 0 1
a b c d e f g h i j k l m n
0 0 1 0 0 1 0 0 1 0 0 1 0 0
a b c d e f g h i j k l m n
1 0 0 1 0 0 1 0 0 1 0 0 1 0
Owe założenia pozwolą na uproszczenie szeregu, a nie ma sensu zajmować się przypadkami równości p(n)=p(n+k) gdy te zależności nie będą spełnione, bo niemożliwe jest aby owe równania były wtedy spełnione.
A zatem teraz dla pierwszego przypadku mamy równanie:
3^{a}/2^{a} * (2^{a}*k) - 1 = 3^{a+a}/2^{a+b+a} * (2^{a}*k) - 3^{a}/2^{b+a} + 3^{a}/2^{a} - 1
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Wto 21:40, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 14 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:54, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmm, ciekawa ta dyskusja z samym sobą. Wiem, że bombarduję wątek już prawie jak rafal, ale tak chyba jest bardziej przejrzyście niż gdybym napisał wszystko w jednym poście.
A zatem odnośnie szeregu - jeśli potraktujemy sobie owy szereg teoriomnogościowo tzn. jako ciąg zbiorów, to moża zadać pytanie o granicę owego ciągu zbiorów i będzie ono równoważne z tym z poprzedniego i pierwszego postu. Elementami kolejnych zbiorów takiego ciągu byłyby rozwiązania całkowite kolejnych funkcji naszego szeregu (tylko całkowite nas interesują). Ale zanim to pytanie padnie należałoby najpierw w ogóle zdefiniować co to jest "granica ciągu zbiorów".
Otóż jeśli An(n) należy do liczb naturalnych wówczas granica górna i dolna to:
lim sup An = SumaMnogościowa_{n=1}^{oo} IloczynMnogościowy_{k=1}^{oo} Ak
Dolna:
lim inf An = IloczynMnogościowy_{n=1}^{oo} SumaMnogościowa_{k=1}^{oo} Ak
W tłumaczeniu - suma mnogościowa iloczynu mnogościowego, oraz iloczyn mnogościowy sumy mnogościowej. Gdy oba te zbiory są równe, wtedy mówimy, że ciąg zbiorów jest zbieżny i tę wspólną granicę nazywamy granicą ciągu zbiorów.
Jednak nie musimy się wdawać w aż tak trudne rozważania, ponieważ gdy ciąg zbiorów jest zstępujący (każdy następny zbiór zawiera się w poprzednim), to nasza granica się upraszcza, a mogę zaświadczyć, iż jeśli chodzi o rozwiązania całkowite to nasz ciąg jest zstępujący tzn. rozwiązania całkowite które przyjmuje dany element (funkcja) należą do zbioru rozwiązań elementu poprzedniego (nie wiem jak jest dla ogólnego przypadku, jednak to i tak nas nie interesuje). A w tym wypadku nasza granica będzie następująca:
lim An = SumaMnogościowa_{n=1}^{oo} An
Teraz dopiero mogę zadać pytanie. Czy granica owego ciągu zbiorów jest zbiorem jedno elementowym czy więcej? Tzn. czy nieskończenie duży element naszego szeregu może przyjmować tylko jedno całkowite rozwiązanie - liczbę 1, czy owych rozwiązań jest więcej?
Wiemy, że granica nie jest zbiorem pustym. Nie wiemy, czy będzie zbiorem skończonym, czy nieskończonym, a jeśli skończonym to czy jedno, czy więcej elementowym.
Nawiasem pisząc wydaje mi się mało prawdopodobne, aby granicą był zbiór nieskończony. W każdym razie gdyby ktoś ustalił, iż owa granica to zbiór nieskończony, to niestety, ale nie daje to nam żadnego pojęcia nt. rozwiązań o które mi chodzi (o których było w poprzednim i pierwszym poście), pewność, iż istnieje więcej przypadków takich, że poszczególne elementy szeregu są sobie równe możemy mieć wtedy i tylko wtedy gdy okaże się, że granica jest zbiorem skończonym oraz więcej niż jedno elementowym.
Niestety jest to tylko kolejne spojrzenie na problem z innej perspektywy, nie mam pomysłu na rozwiązanie...
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Wto 23:01, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 2:10, 09 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Ok. Mam dowód dla pierwszego równania, dla k=1:
(3^a*k-1)/(2^a*k-1)=2^x
(3^a-1)/(2^a-1)=2^x
Jeśli stablicujemy sobie rozwiązania 3^a-1 dostaniemy:
2, 8, 26, 80, 242, etc.
Można zauważyć, że 2+2*3^1=8, 8+2*3^2=26, 26+2*3^3=80...
Ogólnie zatem kolejne rozwiązania zapiszemy za pomocą sumy:
2*E_{i=0}^{n} 3^i
Np. dla a=6 mamy:
2*E_{i=0}^{5} 3^i = 2*(3^0+3^2+3^3+3^4+3^5) = 728 = 3^6-1
dla a=1 mamy:
2*E_{i=0}^{0} 3^i = 2*3^0 = 2 = 3^1-1
itd.
Jeśli chodzi o drugie wyrażenie (2^a-1), to jest podobnie:
1, 3, 7, 15, 31, etc.
Jest to suma:
E_{i=0}^{n} 2^i
Teraz możemy wrócić do równania i zapisać je następująco:
[2*E_{i=0}^{n} 3^i]/[E_{i=0}^{n} 2^i] = 2^x
[E_{i=0}^{n} 3^i]/[E_{i=0}^{n} 2^i] = 2^{x-1}
[E_{i=0}^{n} 3^i] = 2^{x-1} * [E_{i=0}^{n} 2^i]
"x-1" zastąpmy zmienną c, dla przejrzystości, ponieważ będzie później jeszcze występować.
Ogólnie łatwo można zauważyć, że jeśli n jest nieparzyste (czyli a parzyste), to suma 3^i daje wynik nieparzysty, oczywiste jest, iż wtedy równanie nie może być spełnione, zresztą to, że a nie może być parzyste zostało już udowdnione gdzieś na początku tego wątku.
Natomiast [E_{i=0}^{n} 3^i] =/= 2^{c} * [E_{i=0}^{n} 2^i], ponieważ:
- suma 3^i jest postaci 3t+1,
- jeśli n jest nieparzyste, to w sumie jest parzysta ilosć składników i mamy:
2^c * E_{i=0}^{n} 2^i = 2^c * [2^{n-1}*(2+1) + 2^{n-3}*(2+1) + ... + (2+1)] = 3t - sprzeczność
- jeśli n jest parzyste i większe od zera, wtedy:
2^c * E_{i=0}^{n} 2^i = 2^{c}*2^{n} + 2^{c} * [2^{n-2}*(2+1) + 2^{n-4}*(2+1) + ... + (2+1)]
aby była to liczba postaci 3t+1, to c musi być parzyste i wtedy prawa strona dzieli się przez 4, natomiast lewa jest wówczas postaci:
3^{n} + 3^{n-2}*(3+1) + 3^{n-4}*(3+1) + ... + (3+1) = 4p + 3^n - sprzeczność.
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Pon 23:49, 11 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:08, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
3^{a}*k-1 <=> 2^{a-1}*k * E_{i=0}^{a-1} (1,5^{i}) + 2^{a}*k-1
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Nie 7:52, 07 Cze 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:46, 04 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Trzeba będzie się przyjrzeć... Słuchaj, a skąd wziął się w ogóle ten problem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:03, 05 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Trzeba będzie się przyjrzeć... Słuchaj, a skąd wziął się w ogóle ten problem? |
Hmmm... wiem, że to źle zabrzmi, ale wolałbym nie mówić. Mogę powiedzieć tylko tyle, iż jest to funkcyjny opis pewnego zjawiska/problemu/a może innej funkcji? Nie mogę powiedzieć jakiej dziedziny, ani czego dokładnie to dotyczy, bo jeśli powiem, to ktoś może znaleźć sposób wyprowadzenia owego wzoru (który jest stosunkowo trywialny) i podwędzić mi pomysł, a wolałbym żeby ta wiedza narazie pozostała tylko w mojej głowie (dopóki nie doprowadzę rozwiązania do końca, w przeciwnym wypadku ktoś mógłby mnie uprzedzić, a tego nie chcę). W każdym razie dotyczy to zagadnienia które powszechnie uchodzi za twardy orzech do zgryzienia, o wiele twardszy niż ten pozornie tylko niewinnie wyglądający szereg.
Znalazłem również jeszcze inne wzory (z sumami) opisujące owe równanie, a chyba ich tu jeszcze nie podawałem:
(3^{a}*k-1)/(2^{a}*k-1) <=> (2k * E_{i=0}^{a} (3^{i}) + k - 1)/(k * E_{i=0}^{a} (2^{i}) + k - 1)
Niestety z tego zapisu nie udało mi się nic wywnioskować.
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Pią 14:13, 05 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35357
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:43, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Bruce Willis napisał: | Hmmm, ciekawa ta dyskusja z samym sobą. Wiem, że bombarduję wątek już prawie jak rafal, ale tak chyba jest bardziej przejrzyście niż gdybym napisał wszystko w jednym poście.
|
Zycze powodzenia w rozwiazaniu problemu.Mamy ta sama idee. Wpadlismy na pewien trop i usilujemy to udowodnic. W twoim przypadku mysle ze to prostsze.
U mnie sprawa rozbija siē o przyjecie nowych definicji implikacji prostej => i odwrotnej ~>, absolutnie nieznanych w logice, plus prawa Kubusia. Kiedy trzy late temu zapisalem prawa Kubusia i sprawdzilem že nie ma ich w Wikipedii tez myslalem ze zaraz mi je ktos ukradnie .... a tu figa z makiem.
Dlaczego ?
Po pierwsze przydatnosc implikacji w technice jest rowna zeru, bo implikacja to opis wolnej woli zarowno swiata martwego jak i zywego.
Po drugie kogo interesuje tak absolutnie trywialna matematyka jezyka mowionego ? ... na pewno nie specjalistow od implikacji materialnej, logicznej, scislej, takiej czy smakiej.
Po trzecie przyjecie rownych prawa implikacji prostej => i odwrotnej ~> plus praw Kubusia wymusza zmiane wszystkich podrecznikow matematyki ...
Po czwarte po co to wszystko ?
Po co upraszczac twierdzenie Pitagorasa do postaci sprzed 30 lat, ktore wtedy brzmialo:
Twuerdzenie Pitagorasa sprzed 30 lat:
Jesli trojkat jest prostokatny to suma kwadratow przyprostokatnych jest rowna kwadratowi przeciwprostokatej
Dzisiejsze brzmienie twierdzenia Pitagorasa ma postac:
NoBody napisał: | precyzyjnie
dla każdego x,a,b,c jeżeli x jest trójkątem prostokątnym i a jest przyprostokątną x'a i b jest przyprostokątną x'a różną od a i c jest przeciwprostokątną x'a to suma kwadratów długości a i długości b jest równa kwadratowi długości c i dla każdego a,b,c jeżeli suma kwadratów długości a i długości b jest równa kwadratowi długości c to istnieje trójkąt x o bokach a,b,c i x jest trójkątem prostokątnym i a jest przyprostokątną x'a i b jest przyprostokątną x'a różną od a i c jest przeciwprostokątną x'a, wtedy i tylko wtedy gdy, dla każdego x,a,b,c , x jest trójkątem prostokątnym wtedy i tylko wtedy gdy a jest przyprostokątną x'a i b jest przyprostokątną x'a różną od a i c jest przeciwprostokątną x'a i suma kwadratów długości a i długości b jest równą kwadratowi długości c
|
Twierdzenie Pitagorasa jest w szkole podstawowej, proponuję zatem powyższe umieścić w odpowiednim podręczniku, nie możemy przecież kształcić naszych dzieci na debili … (po przecinku to słowa Macjana - Macjanie co ty na to ? )
Ciekawe kto jeszcze oprocz samego NoBodyego (czolowy matematyk na ateiscie.pl) rozumie ten belkot, bo ja ni w zab, znajomy matematyk ktoremu to pokazalem okreslil to jedym slowem "okropnosc"
P.S.
Przepraszam za brak polskich krzeczkow, pisze z dalekiego kraju.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 14:48, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Bruce Willis
Dołączył: 21 Mar 2007
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:19, 06 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Zycze powodzenia w rozwiazaniu problemu.Mamy ta sama idee. Wpadlismy na pewien trop i usilujemy to udowodnic. W twoim przypadku mysle ze to prostsze.
|
Prostsze być może w tym sensie, że jeśli rozwiążę ten szereg to mam gotowy dowód z którym trudno polemizować - zakładając, że samo wyprowadzenie owego szeregu jest poprawne i nie ma tu miejsca na kogoś subiektywne "widzi mi się", bo trudno polemizować z matematyką ;)
Ostatnio zmieniony przez Bruce Willis dnia Sob 18:19, 06 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|