|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:37, 29 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Czym byłby nasz świat bez wariatów?
I tak jak obłęd, w wyższym tego słowa znaczeniu, jest początkiem wszelkiej mądrości, tak schizofrenia jest początkiem wszelkiej sztuki, wszelkiej fantazji.
Herman Hesse.
idiota napisał: | Z rafałem jest o wiele gorzej.
Cierpi na paranoję wynalazczą. |
Przewodnik Lekarza 1/2009
Tytuł: Wielcy twórcy i ich choroby
autorzy:
prof. dr hab. n. med. Andrzej Steciwko
kierownik Katedry i Zakładu Medycyny Rodzinnej
Akademii Medycznej we Wrocławiu;
rektor Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu
lek. Dominika Siejka
Katedra i Zakład Medycyny Rodzinnej
Akademii Medycznej we Wrocławiu,
kierownik Katedry i Zakładu prof. dr hab. n. med. Andrzej Steciwko
[link widoczny dla zalogowanych]
Fragmenty …
W historii, zarówno nauki, jak i sztuki, czy rozwoju kultury ogromną rolę odegrało kilkudziesięciu, a być może kilkuset ludzi, którzy na zawsze zmienili myślenie i postrzeganie człowieka. To dzięki nim, dzięki pojedynczym myślom jednostek, które na przestrzeni wieków określane były jako geniusze, nasza świadomość, wiedza o świecie oraz kultura społeczna rozwijały się, a etapy tej ewolucji często nie odbywały się stopniowo i powoli, lecz gwałtownymi skokami. Współcześni im oraz historycy badający ich życie już dawno zauważali, iż często wyróżnia ich jakaś właściwość, która u zwykłych ludzi uważana jest za poważną chorobę lub ułomność, a która wzmacnia cechy pozwalające tym jednostkom osiągać niezwykłe rezultaty. Czy to przypadek, czy też choroba może zrodzić geniusz? To pytanie naukowcy zadawali sobie od dawna. Istnieje wiele przykładów, które zdają się odpowiadać twierdząco na to pytanie. Czy jednak choroba jest przyczyną czy skutkiem geniuszu?
Choroba afektywna dwubiegunowa była i jest, można by powiedzieć, „popularna” wśród wybitnych artystów, zwłaszcza związanych z muzyką i literaturą. Cierpieli na nią m.in.: Piotr Czajkowski, Siergiej Rachmaninow, Virginia Woolf, Samuel Clemens (Mark Twain), Hermann Hesse, Tennessee Williams, Ernest Hemingway, Edgar Allan Poe i Paul Gauguin. Analiza biografii stu znanych pisarzy i poetów doprowadziła profesora psychiatrii z Uniwersytetu Oksfordzkiego, Feliksa Posta, do wniosku, że ok. 80% z nich miało zaburzenia nastroju i emocji. Z kolei Nancy Andreasen, neuropsychiatra z University of Iowa, obserwowała 30 amerykańskich pisarzy przez 15 lat i również u ok. 80% z nich stwierdziła zaburzenia nastroju i emocji, a u połowy zdiagnozowała chorobę maniakalno-depresyjną. Przypuszcza się, iż jest to związane z faktem, że w chorobie afektywnej dwubiegunowej w trakcie epizodów manii, a także w schizofrenii w fazie przedurojeniowej, dochodzi do nadmiernego wydzielania dopaminy, a jednocześnie do pobudzenia ośrodka nagrody w mózgu, co prowadzi do wzmożonej aktywności, a także intensywnego odczuwania wszelkich doznań i myśli. Może to w pewien sposób tłumaczyć, dlaczego ludzie na krawędzi choroby psychicznej dostrzegają czy wyczuwają rzeczy, które dla zwykłych śmiertelników są niewidoczne, a także rzucają się w wir kreatywnej pracy [5].
Według niektórych na schizofrenię chorował także jeden z największych fizyków – Izaak Newton. W swoim dziele Philosophiae naturalis principia mathematica (1687 r.) Newton przedstawił prawo powszechnego ciążenia, a także prawa ruchu leżące u podstaw mechaniki klasycznej. Również Albertowi Einsteinowi – laureatowi Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki za wyjaśnienie efektu fotoelektrycznego, twórcy szczególnej i ogólnej teorii względności oraz współtwórcy korpuskularno-falowej teorii światła – niektórzy badacze przypisują schizofrenię, a inni zespół Aspergera (wspomniane zaburzenie ze spektrum zaburzeń autystycznych).
Błędy nauki
Autor: Luc Bürgin
Ludzie mają widocznie skłonność do przedwczesnego i negatywnego oceniania perspektyw rozwojowych pewnych dziedzin nauki. Niektóre rewolucyjne odkrycia lub idee przez lata bojkotowano i zwalczano tylko dlatego, że dogmatycznie nastawieni luminarze nauki nie umieli odrzucić swych ulubionych, choć przestarzałych i skostniałych idei i przekonań. Jednym słowem: „Niemożliwe!" hamowali postęp nauki, a przykładami można dosłownie sypać jak z rękawa:
• Gdy w XVIII wieku Antoine-Laurem de Lavoisier zaprzeczył istnieniu „flogistonu" – nieważkiej substancji, która wydziela się w trakcie procesu spalania i w którą wierzyli wszyscy ówcześni chemicy – i po raz pierwszy sformułował teorię utleniania, świat nauki zatrząsł się z oburzenia. „Observations sur la Physique", czołowy francuski magazyn naukowy, wytoczył przeciwko Lavoisierowi najcięższe działa, a poglądy uczonego upowszechniły się dopiero po zażartych walkach.
• Gdy w 1807 roku matematyk Jean-Baptiste Joseph de Fourier wystąpił przed Paryską Akademią Nauk z wykładem na temat przewodnictwa cieplnego w obwodzie zamkniętym i wyjaśnił, że każdą funkcję okresową można przedstawić w postaci nieskończonej sumy prostych funkcji okresowych (sinus, cosinus), wstał Joseph-Louis de Lagrange, jeden z najwybitniejszych matematyków tamtej epoki, i bez ogródek odrzucił tę teorię. A ponieważ przeciwko Fourierowi wystąpili także inni słynni uczeni, np. Pierre-Simon de Laplace, Jean-Baptiste Biot, Denis Poisson i Leonhard Euler, musiało minąć sporo czasu, zanim uznano doniosłość jego odkrycia. Obecnie nie można sobie wyobrazić matematyki i fizyki bez analizy Fouriera.
• Gdy w latach czterdziestych XIX wieku John James Waterston, nieznany młody fizyk, przedstawił brytyjskiemu Towarzystwu Królewskiemu swój rękopis, dwaj recenzenci nie pozostawili na nim suchej nitki. Gdyby w 1891 roku fizyk i późniejszy laureat Nagrody Nobla John William Rayleight nie odnalazł oryginalnego rękopisu w archiwach tej szacownej instytucji, na próżno szukalibyśmy w podręcznikach fizyki nazwiska Waterstona. A to właśnie on był pierwszym badaczem, który sformułował tak zwaną zasadę ekwipartycji energii dla specjalnego przypadku. W 1892 roku Rayleight napisał: „Bardzo trudno postawić się w sytuacji recenzenta z 1845 roku, ale można zrozumieć, że treść artykułu wydała mu się nadmiernie abstrakcyjna i nie przemówiły do niego zastosowane obliczenia matematyczne. Mimo to dziwi, że znalazł się krytyk, według którego: "Cały artykuł to czysty nonsens, który nie nadaje się nawet do przedstawienia Towarzystwu". Inny opiniujący zauważył: "[...] analiza opiera się – co przyznaje sam autor – na całkowicie hipotetycznej zasadzie, z której zamierza on wyprowadzić matematyczne omówienie zjawisk materiałów sprężystych [...]. Oryginalna zasada wynika z przyjęcia założenia, którego nie mogę zaakceptować i które w żadnym razie nie może służyć jako zadowalająca podstawa teorii matematycznej".
• Gdy pod koniec XIX wieku Wilhelm Conrad Röntgen, odkrywca promieni, bez których trudno sobie wyobrazić współczesną medycynę, opublikował wyniki swoich badań, musiał wysłuchać wielu krytycznych komentarzy. Nawet światowej sławy brytyjski fizyk lord Kelvin określił promienie rentgenowskie mianem .,sprytnego oszustwa''. Friedrich Dessauer, profesor fizyki medycznej, w czasie wykładu wygłoszonego 12 lipca 1937 roku na uniwersytecie w szwajcarskim Fryburgu powiedział w odniesieniu do odkrycia Röntgena: „Nadal widzę sceptyków wykrzykujących: "Niemożliwe!". I nadal słyszę proroków, wielkie autorytety tamtych lat, którzy odmawiali promieniom rentgenowskim jakiegokolwiek, także medycznego, znaczenia".
• Gdy Werner von Siemens, twórca elektrotechniki, zaprezentował przed Scientific Community teorię ładunku elektrostatycznego przewodów zamkniętych i otwartych, wywołał falę gwałtownych sprzeciwów. „Początkowo nie wierzono w moją teorię, ponieważ była sprzeczna z obowiązującymi w tamtych czasach poglądami", wspominał Siemens w autobiografii wydanej pod koniec XIX wieku.
• Podobnych przeżyć doświadczył William C. Bray z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, gdy w 1921 roku poinformował o zaobserwowaniu oscylującej okresowo reakcji chemicznej. W 1987 roku w fachowym czasopiśmie „Chemical and Engineering News" ukazał się artykuł R. Epsteina, który napisał, że amerykański uczony został wyśmiany i wyszydzony, bo reakcja taka wydawała się niepodobieństwem. I choć odkrycie Braya potwierdzono w teorii i w praktyce, to musiało upłynąć pięćdziesiąt lat, nim uznano znaczenie jego pracy.
Studenci rzadko mają okazję zetknąć się z podobnymi przykładami, ponieważ naukowcy, jak wszyscy inni ludzie, przejawiają osobliwą skłonność do zapominania o rozmaitych „wpadkach", z jakimi na przestrzeni lat musiała się uporać ich dyscyplina wiedzy. Z dumnie wypiętą piersią sprzedają uczniom historię nauki jako pasmo nieustających sukcesów. Wstydliwie przemilczają opowieści o walkach, które poprzedzają wielkie przełomy.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 12:51, 29 Cze 2015, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Pon 16:21, 29 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Ale ty nic nie wymyśliłeś...
Znaczy niczego takiego, mimo prób usilnych, nie umiesz nam tu przedstawić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:32, 29 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
idiota napisał: | Ale ty nic nie wymyśliłeś...
Znaczy niczego takiego, mimo prób usilnych, nie umiesz nam tu przedstawić. |
Oczywiście że nic nie wymyśliłem ... tylko wspólnie podłożyliśmy matematykę ścisłą pod naturalny język mówiony 5-cio latków i humanistów. Dużo to czy mało?
Ty też Idioto podlegasz pod algebrę Kubusia, i choćbyś nie wiem jak tupał nogami, choćbyś zjadł tysiąc kotletów i nie wiem jak się naprężał ... to tego faktu nie zmienisz!
... a nie przyszło ci do głowy, że masz za ciasny móżdżek by zrozumieć absolutnie genialną logikę matematyczną wszystkich 5-cio latków i humanistów?
Gdy w XVIII wieku Antoine-Laurem de Lavoisier zaprzeczył istnieniu „flogistonu" – nieważkiej substancji, która wydziela się w trakcie procesu spalania i w którą wierzyli wszyscy ówcześni chemicy – i po raz pierwszy sformułował teorię utleniania, świat nauki zatrząsł się z oburzenia. „Observations sur la Physique", czołowy francuski magazyn naukowy, wytoczył przeciwko Lavoisierowi najcięższe działa, a poglądy uczonego upowszechniły się dopiero po zażartych walkach.
Ziemscy matematycy wyłącznie wierzą ... w debilną interpretację zero-jedynkowych operatorów logicznych rodem z KRZiRP, nie mającą nic wspólnego ze światem rzeczywistym!
Ja nie mam nic przeciwko, byś Idioto żył w swoim świecie urojonym:
Jeśli kwadrat jest kołem to trójkąt ma trzy boki
Jeśli świnie latają to Idioci szczekają
etc
... tylko wara ci z tym światem od ludzi normalnych, 5-cio latków, humanistów, pedagożek, psycholożek ... etc.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pon 16:51, 29 Cze 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Pon 20:10, 29 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
"tylko wspólnie podłożyliśmy matematykę ścisłą pod naturalny język mówiony 5-cio latków i humanistów. Dużo to czy mało?"
Na razie to nie umiecie jednoznacznie odczytywać własnych wypocin umysłowych, więc nie wiem jakim cudem cokolwiek na matematykę czy z matematyki przełożyliście.
Sam zresztą twierdzisz, że matematyka cię nie interesuje, więc skąd ta nagła zmiana?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:51, 30 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Dowód wewnętrznej sprzeczności KRZiRP
idiota napisał: |
"tylko wspólnie podłożyliśmy matematykę ścisłą pod naturalny język mówiony 5-cio latków i humanistów. Dużo to czy mało?"
Na razie to nie umiecie jednoznacznie odczytywać własnych wypocin umysłowych, więc nie wiem jakim cudem cokolwiek na matematykę czy z matematyki przełożyliście.
Sam zresztą twierdzisz, że matematyka cię nie interesuje, więc skąd ta nagła zmiana? |
Dowód wewnętrznej sprzeczności KRZiRP.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Warunek wystarczający (inaczej warunek dostateczny) – każdy warunek, z którego dany fakt wynika. Jeżeli warunek wystarczający zachodzi (wystarczy, by zachodził), wówczas zachodzi dany fakt.
Na przykład, jeżeli liczba jest podzielna przez 8, to jest podzielna przez 2. Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym => dla podzielności przez 2, natomiast fakt podzielności przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> dla podzielności przez 8. |
W.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
Za Wikipedią:
Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym => dla podzielności przez 2
Wymuszam dowolną liczbę ze zbioru P8 i mam gwarancję matematyczną => iż liczba ta należy do zbioru P2
Matematycznie zachodzi:
warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>
Prawo rodem z KRZiRP:
Kod: |
p q p=>q q~>p
A: 1 1 =1 =1
B: 1 0 =0 =0
C: 0 0 =1 =1
D: 0 1 =1 =1
|
p=>q = q~>p
P8=>P2 = P2~>P8
stąd mamy:
WO.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] jest nadzbiorem ~> zbioru P8=[8,16,24..]
Zabieram zbiór P2=[2,4,6,8..] i znika mi zbiór P8=[8,16,24..]
Za Wikipedią:
Fakt podzielności przez 2 jest warunkiem koniecznym ~> dla podzielności przez 8
Dowód wewnętrznej sprzeczności KRZiRP:
1.
Zdanie W jest bezdyskusyjnie prawdziwe w KRZiRP
W.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
2.
W KRZiRP zachodzi prawo logiczne:
p=>q = q~>P
W: P8=>P2 = WO: P2~>P8
3.
Po zamianie argumentów w zdaniu W zdanie WO przybiera brzmienie:
WO.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
4.
Wedle KRZiRP nie da się określić prawdziwości/fałszywości jakiegokolwiek zdania „Jeśli p to q” ze spójnikiem „może” ~> w środku.
5.
Punktem 4 KRZiRP sam siebie obala bo matematycznie w KRZiRP zachodzi:
W: P8=>P2 = WO: P2~>P8
Lewa strona W jest wedle KRZiRP bezdyskusyjnie prawdziwa, zatem musi być prawdziwa także prawa strona WO.
5.
Zatem:
KRZiRP która twierdzi iż nie da się określić prawdziwości/fałszywości zdania WO jest wewnętrznie sprzeczna.
Dziękuję,
Pozamiatane, czyli wewnętrzna sprzeczność KRZiRP udowodniona.
Kwadratura koła Nr.1 dla Idioty:
WO.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to [..] być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Wstaw w miejsce [..] cokolwiek, by zdanie WO było prawdziwe.
Zauważ Idioto, że nie wolno ci twierdzić iż nikomu nie wolno wymawiać zdania WO bo tym samym twierdzisz że nie wolno ci wymawiać zdania W.
Kwadratura koła Nr.2 dla Idioty:
W Wikipedii stoi ci jak byk:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
B.
Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym dla podzielności przez 2
Czy zgadzasz się Idioto że warunkiem koniecznym prawdziwości zdania B jest, by zbiór P8=[8,16,24..] był podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
Tym samym czy zgadzasz się, iż wylosowanie dowolnej liczby ze zbioru P8 daje nam gwarancję matematyczną iż ta liczba będzie także w zbiorze P2?
Innymi słowy:
Czy zgadzasz się na tożsamość matematyczną:
warunek wystarczający = gwarancja matematyczna
TAK/NIE
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 10:18, 30 Cze 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Wto 11:32, 30 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
Jak możesz cokolwiek o dowodach i rachunkach logicznych pisać, skoro ni jednego ni drugich nie rozumiesz?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:38, 30 Cze 2015 Temat postu: |
|
|
idiota napisał: | Jak możesz cokolwiek o dowodach i rachunkach logicznych pisać, skoro ni jednego ni drugich nie rozumiesz? |
rafal3006 napisał: |
Kwadratura koła Nr.1 dla Idioty:
W.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
Za Wikipedią:
Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym => dla podzielności przez 2
Prawo logiczne KRZiRP:
p=>q = q~>p
P8=>P2 = P2~>P8
WO.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to [..] być podzielna przez 8
P2~>P8 =1
Wstaw w miejsce [..] cokolwiek, by zdanie WO było prawdziwe.
Zauważ Idioto, że nie wolno ci twierdzić iż nikomu nie wolno wymawiać zdania WO bo tym samym twierdzisz że nie wolno ci wymawiać zdania W.
Kwadratura koła Nr.2 dla Idioty:
W Wikipedii stoi ci jak byk:
W1.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
W2.
Fakt podzielności przez 8 jest warunkiem wystarczającym dla podzielności przez 2
Czy zgadzasz się Idioto że warunkiem koniecznym prawdziwości zdania W2 jest, by zbiór P8=[8,16,24..] był podzbiorem zbioru P2=[2,4,6,8..]
Tym samym czy zgadzasz się, iż wylosowanie dowolnej liczby ze zbioru P8 daje nam gwarancję matematyczną iż ta liczba będzie także w zbiorze P2?
Innymi słowy:
Czy zgadzasz się na tożsamość matematyczną:
warunek wystarczający = gwarancja matematyczna
TAK/NIE |
Pomachaj sobie teraz rączkami i potup nóżkami - przed powyższymi pytaniami nie uciekniesz.
Poproszę o odpowiedź
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Wto 15:42, 30 Cze 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:58, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Rafał ale opanuj się w tych swoich kłamstewkach i manipulacjach.
Czytanie
WO: P2~>P8
jako
"Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8 "
to twój wymysł.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Pią 11:04, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Nie jest w stanie.
To kolejny objaw paranoi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:53, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Rafał ale opanuj się w tych swoich kłamstewkach i manipulacjach.
Czytanie
WO: P2~>P8
jako
"Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to może ~> być podzielna przez 8 "
to twój wymysł. |
To nie mój wymysł, lecz wymysł matematyki ścisłej, algebry Kubusia, pod którą podlega cały nasz
Wszechświat.
Fakty są takie:
W: ~P2=>~P8 = WO: P2~>P8 =1
To jest tożsamość matematyczna (logiczna).
Lewa strona jest zdaniem prawdziwym, zatem prawa strona też musi być prawdziwa.
Poproszę zatem o wypowiedzenie zdania WO w taki sposób aby było prawdziwe.
Odpowiedź:
Nie jest możliwe wypowiedzenia zdania prawdziwego WO: P2~>P8 bez wstawienia do tego zdania spójnika „może” ~>
Weźmy analogiczne zdanie rodem z przedszkola!
Pani do dzieci:
C.
Jeśli jutro nie będzie pochmurno to na pewno => nie będzie padać
~CH=>~P =1
Jasiu, czy to zdanie jest prawdziwe?
Jaś (lat 5)
Tak prose, Pani bo brak chmur wystarcza => aby nie padało
Brak chmur daje nam gwarancję matematyczną => iż nie będzie padało
Pani:
Brawo Jasiu!
… a jak jutro będzie pochmurno?
Prawa Kubusia:
~CH=>~P = CH~>P
Jaś:
Jeśli jutro będzie pochmurno to może ~> padać
CH~>P =1
Chmury są warunkiem koniecznym ~> dla deszczu bo jak nie ma chmur to na pewno => nie będzie padało.
Zauważmy, że Jaś wypowiedział tu pełne prawo Kubusia:
CH~>P = ~CH=>~P
Pytanie:
Czyim wymysłem jest to „może” ~> w zdaniu A u Jasia?
Banalna odpowiedź:
To jest wynik matematyki ścisłej, algebry Kubusia pod którą wszyscy podlegamy z Jasiem (lat 5) włącznie.
Poproszę o wskazanie palcem w którym momencie Jaś (lat 5) kłamie, czyli w którym momencie nie posługuje się „kłamstewkami i manipulacją”?
Przenieśmy się teraz do 6 klasy szkoły podstawowej!
Pani:
Jeśli trójkąt nie jest prostokątny to na pewno => nie zachodzi w nim suma kwadratów
~TP=>~SK =1
Czy to zdanie jest prawdziwe?
Jaś (lat 13).
Tak,
Nie bycie trójkątem prostokątnym wystarcza => aby nie zachodziła w nim suma kwadratów.
Nie bycie trójkątem prostokątnym daje nam gwarancję matematyczną => iż w tym trójkącie nie zachodzi suma kwadratów
Pani:
… a jeśli trójkąt jest prostokątny?
Jaś:
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na pewno => zachodzi w nim suma kwadratów
TP=>SK =1
Bycie trójkątem prostokątnym daje nam gwarancję matematyczną => iż zachodzi w nim suma kwadratów.
Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)
W przypadku twierdzenia pitagorasa mamy:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(~TP=>~SK) =1*1 =1
Pani:
… a czy bycie trójkątem prostokątnym jest warunkiem koniecznym ~> aby zachodziła w nim suma kwadratów?
Jaś:
Tak!
Pani:
Jak to wypowiesz w formie zdania „Jeśli p to q”?
Jaś:
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na pewno ~> zachodzi w nim suma kwadratów
TP~>SK =1
Definicja warunku koniecznego ~> spełniona bo zabieram trójkąty prostokątne i znika mi suma kwadratów.
Definicja równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
W przypadku twierdzenia pitagorasa mamy:
TP<=>SK = (TP=>SK)*(TP~>SK) = 1*1 =1
Wniosek:
Zdanie TP~>SK wchodzi w skład definicji równoważności.
W tym przypadku znaczek ~> to w logice matematycznej spójnik „na pewno” => bowiem z powodu tożsamości zbiorów TP=SK nie ma tu mowy o jakimkolwiek rzucaniu monetą, z którym to przypadkiem mieliśmy w zdaniu P2~>P8.
cnd
sprawdźmy czy zdanie P2~>P8 może wchodzić w skład równoważności:
p<=>q = (p~>q)*(p=>q)
Nasze zdanie:
P2~>P8 = (P2~>P8)*(P2=>P8) = 1*0 =0
Wniosek:
Zdanie P2~>P8 ma ZERO wspólnego z równoważnością.
idiota napisał: | Nie jest w stanie.
To kolejny objaw paranoi. |
Poproszę Idioto o wskazanie jednego zdania matematycznie fałszywego w tym poście.
... a widzisz, nie potrafisz.
Normalni ludzie myślą tak:
http://www.sfinia.fora.pl/blog-hushek,67/koryto-glowne-lup-strumyk-guwny-tego-zajebistego-blogacha,7381-1275.html#241396
Komandor napisał: | Panie Kubusiu! Oczywiście, że ma Pan rację.
Jednakże otwarte horyzonty nie zwalniają o logicznego myślenia nawet twórców nowych logik.
Już Panu tłumaczyłem, że pod względem formalnym Pana logika jako nauka formalna czysto abstrakcyjna, oparta na swoich własnych założeniach pierwotnych (aksjomatach) i posługująca się swoim językiem jest poprawna. Poprawna w ramach samej siebie i spójna.
Jednakże nie oznacza to, że jakoś specjalnie rewolucyjna ani odkrywcza.
Na dodatek według mnie pańska krytyka ziemskiej logiki wychodzi z błędnych założeń i jest wynikiem niezrozumienia.
Nie obarczam Pana za to winą o nie. To wina wykładowców ziemskiej logiki formalnej, którzy jej źle uczą. Właśnie zbyt formalnie opierając się tylko na tabelkach wartości zdań i lubują się w takich właśnie przykładach na egzaminach jak ten uparcie przez Pana powtarzany o implikacji z sześcionożnym psem i księżycem czy jakoś tak.
A rzeczywistości takie zdanie jest nielogiczne samo w sobie i już założenia opiera się wartościowaniu logicznemu. Bo implikacja zbudowana zgodnie z zasadami logicznego myślenia zakłada faktyczny związek przyczynowo skutkowy miedzy zdaniami składowymi. Jeśli takiego powiązania nie ma implikacji również nie ma. A dokładniej jest ona nieprawidłowo i wbrew zasadą logiki skonstruowana.
Więc zdanie jeżeli Mickiewicz był poetą to 2 jest liczbą parzystą jej nielogiczne same w sobie i przeczy zasadą logicznego myślenia inie ma co go rozpatrywać według tabelek z których wyjdzie, że jest prawdziwe. Taka zabawa to scholastyka a nie nauka a tym bardziej logika. |
Zgoda w 100%, Komandor, głosi nową Ewangelię, algebrę Kubusia ... tylko o tym nie wie.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 14:41, 03 Lip 2015, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Pią 18:19, 03 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
"To nie mój wymysł, lecz wymysł matematyki ścisłej, algebry Kubusia, pod którą podlega cały nasz
Wszechświat. "
to nawet nie jest kłamstwo
to zwykłe fantazje masturbacyjne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 1:07, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co masz na myśli mówiąc "matematyka ścisła". Ale nie jest cześć KRZIP, zatem nawet jeśli to wymysł matematyki ścisłej to nie jest to wewnętrzna sprzeczność KRZIP.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 3:01, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Nie wiem co masz na myśli mówiąc "matematyka ścisła". Ale nie jest cześć KRZIP, zatem nawet jeśli to wymysł matematyki ścisłej to nie jest to wewnętrzna sprzeczność KRZIP. |
Fiklicie, KRZiRP jest wewnętrznie sprzeczna, a dowód tego jest banalny.
Ziemianie nie znają poprawnej definicji rachunku zero-jedynkowego tzn. kompletnie nie wiedzą o co w nim chodzi.
Dowód:
Kod: |
OR
p q Y=p+q ~Y=~(p+q) ~p ~q ~Y=~p*~q Y=~(~Y)=~(~p*~q)
A: 1 1 =1 =0 0 0 =0 =1
B: 1 0 =1 =0 0 1 =0 =1
C: 0 1 =1 =0 1 0 =0 =1
D: 0 0 =0 =1 1 1 =1 =0
1 2 3
|
Kod: |
AND
p q Y=p*q ~Y=~(p*q) ~p ~q ~Y=~p+~q Y=~(~Y)=~(~p*~q)
A: 1 1 =1 =0 0 0 =0 =1
B: 1 0 =0 =1 0 1 =1 =0
C: 0 1 =0 =1 1 0 =1 =0
D: 0 0 =0 =1 1 1 =1 =0
|
Uwaga:
W świecie techniki rozróżniane są sygnały: Y, p i q czego dowód chociażby tu:
[link widoczny dla zalogowanych]
Y, p i q to trzy różne na mocy definicji sygnały cyfrowe które muszą mieć swoje indywidualne nazwy - widać to w tabelach wyżej.
Matematycznie zachodzi:
Y ## p ## q
## - różne na mocy definicji
Na mocy definicji zachodzi:
Kod: |
OR ## AND
Y=p+q=~(~p*~q) ## Y=p*q = ~(~p+~q)
gdzie:
## - różne na mocy definicji
|
Dlaczego Ziemianie nie znają poprawnej definicji rachunku zero-jedynkowego?
1.
Nie potrafią poprawnie matematycznie opisywać kolumn wynikowych, co jest sprawą kluczową tzn. nie odróżniają logiki dodatniej (bo Y) od logiki ujemnej (bo ~Y).
Oznacza to iż nie potrafią poprawnie matematycznie, czyli w postaci równań algebry Boole’a opisywać języka którym posługują się wszyscy od 5-cio latka, po prof. matematyki
Przykład:
Jutro pójdę do kina lub do teatru
Y=K+T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 lub T=1
… a kiedy skłamię?
Negujemy powyższe równie stronami:
~Y = ~K*~T
Odpowiedź:
Skłamię (~Y=1) wtedy i tylko wtedy gdy jutro nie pójdę do kina (~K=1) i nie pójdę do teatru (~T=1)
~Y=~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
Prawa De Morgana:
Logika dodatnia (bo Y) to zanegowana logika ujemna (bo ~Y)
Y = ~(~Y)
Y = ~(~K*~T)
Logika ujemna (bo ~Y) to zanegowana logika dodatnia (bo Y)
~Y = ~(Y)
~Y = ~(K+T)
Ziemianie dokładnie to samo robią tak:
1 = K+T
Negujemy stronami:
0 = ~K*~T
Jest oczywistym że ostatnie dwa zapisy to jedno wielkie gówno a nie równania algebry Boole’a.
Dowód:
Nikt nie znajdzie dowolnego równania algebry Boole’a w którym logika symboliczna (tu zmienne K i T) pomieszana by była z wartościami bezwzględnymi (tu 0 i 1)
Jak tu z takiego gówna wyprowadzić prawa De Morgana?
1 = ~(0)
1 = K+T = ~(~K*~T)
0 = ~(1)
0=~K*~T = ~(K+T)
Wiązanie logiki dodatniej z 1 a logiki ujemnej z 0 to błąd czysto matematyczny.
Dlaczego?
Bo to czy zapiszemy Y (dotrzymam słowa) czy też ~Y (skłamię) zależy wyłącznie od człowieka.
Poprawne matematycznie jest zarówno zdanie:
Y=K+T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 lub T=1
jak i zdanie:
~Y=K+T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> K=1 lub T=1
Oczywiście to są zdania różne na mocy definicji ##!
Uwaga!
Zauważmy, że przy poprawnie matematycznie opisanych kolumnach wynikowych jak wyżej, logika dodatnia (bo Y) i ujemna (bo ~Y) sama nam wyskakuje i nie potrzeba do tego żadnej dodatkowej teorii!
Ta dodatkowa teoria w algebrze Kubusia, czyli poprawne znaczenie 0 i 1 wewnątrz dowolnego operatora logicznego to tylko potwierdzenie poprawnego opisu tabel zero-jedynkowych w poprawnym matematycznie rachunku zero-jedynkowym - jak wyżej.
2.
Ziemianie nie wiedzą iż między dowolnymi operatorami np. OR i AND zachodzi:
Y=p*q ## Y=p+q
gdzie:
## - różne na mocy definicji
Co oznacza ten znaczek ##?
Znaczek ## oznacza, iż w dowolnych przekształceniach rachunku zero-jedynkowego w obszarze operatorów logicznych nim rozdzielonych NIGDY nie może dojść do jakichkolwiek tożsamości matematycznych między funkcjami rozdzielonymi znaczkiem ##.
Gdyby doszło do takiej tożsamości to automatycznie mamy czysto matematyczną sprzeczność.
Dlaczego?
Między dowolnymi dwoma operatorami logicznymi zachodzi:
## - różne na mocy definicji, bo kolumny wynikowe są różne
Zatem, jeśli w dowolnych przekształceniach wynikłych z rachunku zero-jedynkowego gdziekolwiek wyjdzie tożsamość między funkcjami rozdzielonymi znakiem ## to automatycznie oznacza to … wewnętrzną sprzeczność takiej „matematyki ścisłej”.
Wedle NASZEGO Idioty jeśli podstawię w dowolnej tabeli zero-jedynkowej wyżej pod parametry formalne p i q dowolne parametry aktualne np. K i T
p=K (kino)
q=T (teatr)
To to podstawienie ma jakiś związek (wedle idioty!) z podstawieniem w drugiej tabeli, czyli w drugiej tabeli nie mogę podstawić:
p = T (teatr)
q = K (kino)
Podczas gdy znak:
## - różne na mocy definicji zwalnia nas z takiego podstawienia Idioty, bo w logice matematycznej istotne są znaczki między zmiennymi p i q, a to co pod nie podstawimy jest bez znaczenia.
Y=p+q ## Y=p*q
Znaczki istotne to oczywiście:
„lub”(+) - spójnik „lub”(+) z naturalnej logiki matematycznej człowieka
„i”(*) - spójnik „i”(*) z naturalnej logiki matematycznej człowieka
Parametry formalne p i q w definicjach OR i AND nie wchodzą w żadne związki tożsamościowe między sobą, bo na mocy definicji znaczka ## nie mogą w taki związek wchodzić!
Wynika z tego że podstawienie jak wyżej jest poprawne matematycznie!
Na razie tyle.
Czy ktoś ma do powyższego jakiś komentarz?
Czy ktoś ma jakieś zastrzeżenia?
Najważniejsze pytanie:
Czy opis tabel zero-jedynkowych jak wyżej (znany w technice) z uwzględnieniem logiki dodatniej (bo Y) i ujemnej (bo ~Y) to jest KRZiRP?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 4:24, 04 Lip 2015, w całości zmieniany 10 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 8:32, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Jak chcesz kontynuować temat lodgiki dodatniej i ujemnej to odpowiedz najpierw na moje pytanie sprzed tygodnia:
"Niejednoznaczność tego zapisu jest trywialna do udowodnienia."
To napisałeś w logice dodatniej czy ujemnej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:05, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/o-algebrze-boole-a,7718-750.html#240856
fiklit napisał: | "Niejednoznaczność tego zapisu jest trywialna do udowodnienia."
To napisałeś w logice dodatniej czy ujemnej? Bo interpretując to w AK nie wiem co masz na myśli. Rozmawiając z matematykami nie mam tego problemu. |
O co mi chodziło jest tuż nad cytowanym, twoim postem.
Zapiszę teraz to samo w tabelach zero-jedynkowych, dokładnie tak jak to robią Ziemianie.
Beznadziejna logika Ziemian, czyli bez logiki dodatniej (bo Y) i ujemnej (bo ~Y)
Kod: |
Operator AND
p q p*q ~(p*q) ~p ~q ~p+~q ~(~p+~q)
A: 1 1 =1 =0 0 0 =0 =1
B: 1 0 =0 =1 0 1 =1 =0
C: 0 1 =0 =1 1 0 =1 =0
D: 0 0 =0 =1 1 1 =1 =0
|
Kod: |
Operator OR
p q p+q ~(p+q) ~p ~q ~p*~q ~(~p*~q)
A: 1 1 =1 =0 0 0 =0 =1
B: 1 0 =1 =0 0 1 =0 =1
C: 0 1 =1 =0 1 0 =0 =1
D: 0 0 =0 =1 1 1 =1 =0
1 2 3
|
Wypowiadam zdanie:
W1.
Jutro nie pójdę do kina i nie pójdę do teatru
~K*~T
W zapisie formalnym w logice Ziemian:
~p*~q
Oraz drugie zdanie:
W2.
Skłamię, jeśli jutro nie pójdę do kina i nie pójdę do teatru
~K*~T
W zapisie formalnym w logice Ziemian:
~p*~q
Poproszę teraz o jednoznaczne umieszczenie zdań W1 i W2 w tabelach AND lub OR opierając się wyłącznie na zapisach formalnych:
W1: ~p*~q
W2: ~p*~q
Oczywistym jest że zapisy formalne W1 i W2 są matematycznie niejednoznaczne bo:
W1 ## W2
gdzie:
## - różne na mocy definicji (na mocy zdania wypowiedzianego)
Nie da się zatem jednoznacznie przypisać zdań W1 i W2 do tabel AND i OR.
Zupełnie inaczej jest w jedynej poprawnej matematyce ścisłej, algebrze Kubusia, która rozpoznaje logikę dodatnią (bo Y) i ujemną (bo ~Y).
Logiką dodatnią (bo Y) i ujemną (bo ~Y) doskonale posługują się w praktyce wszyscy ludzie na Ziemi od 5-cio latka po prof. matematyki - ten ostatni po prostu o tym nie wie.
Zobaczmy jak dokładnie to samo wygląda w algebrze 5-cio latków, w algebrze Kubusia.
Kod: |
Operator AND
W: p q Y= p* q ~Y=~(p*q) ~p ~q ~Y=~p+~q Y=~(~Y)=~(~p+~q)
A: 1 1 =1 =0 0 0 =0 =1
B: 1 0 =0 =1 0 1 =1 =0
C: 0 1 =0 =1 1 0 =1 =0
D: 0 0 =0 =1 1 1 =1 =0
1 2 3 4 5 6 7 8
|
Kod: |
Operator OR
W: p q Y= p+ q ~Y=~( p+ q) ~p ~q ~Y=~p*~q Y=~(~Y)=~(~p*~q)
A: 1 1 =1 =0 0 0 =0 =1
B: 1 0 =1 =0 0 1 =0 =1
C: 0 1 =1 =0 1 0 =0 =1
D: 0 0 =0 =1 1 1 =1 =0
1 2 3 4 5 6 7 8
|
Wypowiadam zdanie:
W1.
Jutro nie pójdę do kina i nie pójdę do teatru
Y=~K*~T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
W zapisie formalnym:
Y =~p*~q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> ~p=1 i ~Y=1
Y - dotrzymam słowa (zdanie prawdziwe)
Oraz drugie zdanie:
W2.
Skłamię, jeśli jutro nie pójdę do kina i nie pójdę do teatru
~Y = ~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
W zapisie formalnym:
~Y = ~p*~q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~p=1 i ~q=1
~Y - skłamię (zdanie fałszywe)
Tu nie mamy najmniejszych wątpliwości!
1.
Zdanie W1 ląduje w operatorze AND na pozycji W123
W1: Y=~p*~q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> ~p=1 i ~q=1
2.
Zdanie W2 ląduje w operatorze OR na pozycji W567
W2U: ~Y=~p*~q
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~p=1 i ~q=1
Dalej w obrębie każdego z tych operatorów możemy się swobodnie poruszać np.
W przypadku W2 możemy zadać pytanie:
… a kiedy zajdzie Y?
Z tabeli odczytujemy:
W2D: Y=p+q
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> p=1 lub q=1
Zobaczmy to w tabelach zero-jedynkowych:
Kod: |
Operator AND
W:~K ~T Y=~K*~T ~Y=~(~K*~T) K T ~Y=K+T Y=~(~Y)=~(K+T)
A: 1 1 =1 =0 0 0 =0 =1
B: 1 0 =0 =1 0 1 =1 =0
C: 0 1 =0 =1 1 0 =1 =0
D: 0 0 =0 =1 1 1 =1 =0
1 2 3 4 5 6 7 8
|
Kod: |
Operator OR
W: K T Y= K+ T ~Y=~( K+ T) ~K ~T ~Y=~K*~T Y=~(~Y)=~(~K*~T)
A: 1 1 =1 =0 0 0 =0 =1
B: 1 0 =1 =0 0 1 =0 =1
C: 0 1 =1 =0 1 0 =0 =1
D: 0 0 =0 =1 1 1 =1 =0
1 2 3 4 5 6 7 8
|
Zauważmy, że na pozycji AND: W123 mamy:
Y=~K*~T
Na pozycji OR: W567 mamy:
~Y = ~K*~T
Oczywistym jest że nie możemy z tego wyciągać fałszywego wniosku iż wobec tego:
Y=~Y
Także oczywisty związek logiki dodatniej (bo Y) i ujemnej (bo ~Y) leży tu i kwiczy:
Y = ~(~Y)
Y = ~K*~T = ~(~K*~T)
… dosłownie wszystko się wali.
Dlaczego nie możemy wyciągać takich paranoicznych wniosków?
Bo operator AND jest różny ## od operatora OR na mocy definicji (kolumny wynikowe są różne).
Nie możemy zatem żadnej tożsamości z operatora AND porównywać z jakąkolwiek tożsamością widoczną w tabeli OR - to jest błąd czysto matematyczny!
Kod: |
Operator AND ## Operator OR
Y=p*q=~(~p+~q) ## Y=p+q=~(~p*~q)
gdzie:
## - różne na mocy definicji
|
Uwaga!
1.
Zarówno w operatorze AND, jak i OR sygnały Y, p i q mogą być w absolutnie dowolnych negacjach, to zależy tylko i wyłącznie od wypowiadającego zdanie!
2.
Oczywistym jest, że mimo dowolnie zanegowanych sygnałów Y, p i q tabele zero-jedynkowe operatora AND i OR nie zmienią się ani na jotę, będą się zmieniać wyłącznie nagłówki w tych tabelach, co widać na naszym banalnym przykładzie.
cnd
Czy coś jest niezrozumiałe?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 11:01, 04 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:32, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Oraz drugie zdanie:
W2.
Skłamię, jeśli jutro nie pójdę do kina i nie pójdę do teatru
~K*~T
W zapisie formalnym w logice Ziemian:
~p*~q |
W tym miejscu zacząłeś maniplować. Nie jest prawdą to co piszesz.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 11:41, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Cytat: | Oraz drugie zdanie:
W2.
Skłamię, jeśli jutro nie pójdę do kina i nie pójdę do teatru
~K*~T
W zapisie formalnym w logice Ziemian:
~p*~q |
W tym miejscu zacząłeś maniplować. Nie jest prawdą to co piszesz. |
Wypowiadam dokładnie zdanie W2 jako pierwsze - wolno mi.
Jak się w takim razie koduje matematycznie zdanie W2 w logice ziemian?
Twierdzę że:
Bez logiki dodatniej (bo Y = dotrzymam słowa) i ujemnej ( bo ~Y = skłamię) nie da się tego zdania matematycznie jednoznacznie zakodować, i nie jest ważne jaka to logika (ziemian czy jakichkolwiek kosmitów).
Po prostu, nie da się jednoznacznie zakodować zdania W2 bez ujęcia w kodowaniu słówka:
~Y - skłamię
... to fizycznie niemożliwe.
Kodowanie tego zdania w logice 5-cio latków jest takie:
~Y = ~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
... oczywistym jest że prof. matematyki doskonale zna logikę dodatnią (bo Y) i ujemną (bo ~Y) ... bo bez problemu dogaduje się ze swoim własnym, 5-cio letnim synkiem.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 11:53, 04 Lip 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:07, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
"Jak się w takim razie koduje matematycznie zdanie W2 w logice ziemian? "
Aby na to odpowiedzieć trzebaby ustlić co znaczy "skłamie". Narazie moja intuicja jest zupełnie różna niż to co ty przedstawiasz. Dla mnie "skłamię" to co innego niz "będzie fałszywe"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Sob 16:21, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
W normalnym języku mówionym można skłamać mówiąc prawdę.
Można też powiedzieć fałsz nie kłamiąc.
tutaj:
Siedzisz w pokoju z jednymi drzwiami, bez okien i dostajesz pytanie:
Czy w ciągu najbliższej godziny wyjdziesz z tego pomieszczenia?
Kłamiesz:
Nie nie zamierzam się stąd ruszać, zastanę tu co najmniej godzinę.
Po chwili wstajesz idziesz do drzwi i je ciągniesz, żeby wyjść.
A one na głucho zamknięte.
Okłamałeś rozmówcę i powiedziałeś prawdę.
albo:
Pytają kogoś czy mówi językiem indoeuropejskim.
On na to "Nie, po polsku!"
I powiedział fałsz nie kłamiąc, bo nie wiedział, że polski jest językiem indoeuropejskim.
Ty takie sprawy MUSISZ ignorować w swojej "algebrze" bo już na tym poziomie komplikacji już nie masz pojęcia jak ona działa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:51, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
idiota napisał: |
W normalnym języku mówionym można skłamać mówiąc prawdę.
Można też powiedzieć fałsz nie kłamiąc.
tutaj:
Siedzisz w pokoju z jednymi drzwiami, bez okien i dostajesz pytanie:
Czy w ciągu najbliższej godziny wyjdziesz z tego pomieszczenia?
Kłamiesz:
Nie nie zamierzam się stąd ruszać, zastanę tu co najmniej godzinę.
Po chwili wstajesz idziesz do drzwi i je ciągniesz, żeby wyjść.
A one na głucho zamknięte.
Okłamałeś rozmówcę i powiedziałeś prawdę.
albo:
Pytają kogoś czy mówi językiem indoeuropejskim.
On na to "Nie, po polsku!"
I powiedział fałsz nie kłamiąc, bo nie wiedział, że polski jest językiem indoeuropejskim.
Ty takie sprawy MUSISZ ignorować w swojej "algebrze" bo już na tym poziomie komplikacji już nie masz pojęcia jak ona działa. |
Idioto, ty nie masz bladego pojęcia o logice matematycznej.
Po pierwsze i najważniejsze!
W logice zawsze zakładamy, że nadawca mówi prawdę.
Logika jest po to, aby odbiorca już w momencie wypowiadania czegokolwiek przez nadawcę wiedział kiedy on w przyszłości dotrzyma słowa/skłamie.
Rzeczywiste rozstrzygnięcie jest dla logiki TOTALNIE bez znaczenia!
Jeśli w pierwszym przykładzie nadawca mówi:
idiota napisał: |
Nie nie zamierzam się stąd ruszać, zastanę tu co najmniej godzinę. |
To w tym momencie odbiorca posiadł 100% pewną WIEDZĘ o tym iż nadawca nie zamierza wyjść z pokoju w ciągu godz.
Tej WIEDZY absolutnie nic nie może zabić np. zawał serca nadawcy w sekundę po wypowiedzeniu tej obietnicy. Twoje zamknięte drzwi są tu gówno warte, tzn. warte dokładnie tyle co śmierć nadawcy w chwilę po wypowiedzeniu obietnicy.
Jest oczywistym, że odbiorca jak zauważy iż nadawca nie wyszedł po godzinie to ten nadawca jest kłamcą!
Z dowolnej obietnicy odbiorca może zwolnić nadawcę np.
- w przypadku śmierci nadawcy zwolnienie z obietnicy jest obligatoryjne, nadawca nie mógł dotrzymać obietnicy
- w przypadku wyjścia z pomieszczenia np. z jednogodzinnym opóźnieniem nadawca może się tłumaczyć w dowolny sposób: zapomniałem o obietnicy, drzwi były zamknięte etc.
W tym przypadku wszystkie klocki są po stronie odbiorcy, bez problemu może (ale nie musi!) zwolnic nadawcę ze złożonego przez niego przyrzeczenia.
- oczywistym jest że nadawca może też kłamać świadomie, wykorzystując czas tej jednej godziny na ucieczkę gdzie pieprz rośnie.
KONIEC!
Proste jak cep!
Twój drugi przykład jest analogiczny:
idiota napisał: |
Pytają kogoś czy mówi językiem indoeuropejskim.
On na to "Nie, po polsku!"
I powiedział fałsz nie kłamiąc, bo nie wiedział, że polski jest językiem indoeuropejskim. |
Odbiorca powiedział prawdę zgodnie z tym co mu się wydawało że j. polski nie jest językiem indoeuropejskim.
W tym przypadku to nadawca powinien wiedzieć, że język polski jest językiem indoeuropejskim - jeśli tego nie wie to jest debilem bo pyta o coś czego sam nie rozumie.
Jeśli nadawca rozumie o co pyta, to powie:
Przyjacielu, dziękuję, język polski jest językiem indoeuropejskim, ja znam j. polski i możemy sobie pogadać.
Odbiorca nie jest tu kłamcą bo pytający wyjaśniając mu co to są języki indoeuropejskie automatycznie zwolnił bogu ducha winnego człowieka od zarzutu kłamstwa.
Tak więc Idioto wszystko co napisałeś to nie jest logika matematyczna, to są twoje osobiste majaczenia na temat logiki - ani grama więcej.
Definicja logiki matematycznej:
Logika matematyczna to matematyczny opis nieznanego
Czyli:
Jak znasz z góry wartości logiczne wszystkich argumentów to masz do czynienia ze stałymi binarnymi (a nie ze zmiennymi binarnymi) których wartości logicznej nie jesteś w stanie zmienić - wtedy masz gówno nie logikę, bowiem dowolne zdanie, dowolny operator logiczny, redukuje się w tym przypadku do operatora AND.
cnd
Przykład:
W.
Jutro pójdę do kina lub do teatru
Y=K+T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 lub T=1
Tylko i wyłącznie w czasie „jutro” możesz ustawić zmienne K i T na dowolną wartość logiczną, tylko i wyłącznie w przedziale czasowym „jutro” symbole K i T są zmiennymi binarnymi które możesz ustawić na dowolną wartość.
Już w momencie wypowiedzenia zdania W zarówno nadawca jak i odbiorca posiedli 100% i absolutnie pewną WIEDZĘ kiedy jutro nadawca skłamie!
Negujemy zdanie w stronami:
~Y = ~K*~T
Skłamię (~Y=1) wtedy i tylko wtedy gdy jutro nie pójdę do kina (~K=1) i nie pójdę do teatru (~T=1)
~Y=~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
Natomiast rzeczywiste rozstrzygnięcie pojutrze jest z punktu widzenia logiki matematycznej TOTALNIE bez znaczenia, bo nie o tym jest logika matematyczna!
Powiedz mi Idioto, czy w twojej zakichanej logice odbiorca ma pewność 100% (czyli matematyczną) kiedy nadawca jutro skłamie, jak to jest w logice wszystkich 5-cio latków i humanistów?
TAK/NIE
Jeżeli tak, to czemu przykładowy Zefciu z ateisty.pl broni się rekami i nogami przed odpowiedzią na pytanie:
Kiedy nadawca jutro skłamie?
Zefcu bredzi że on nie wie kiedy jutro nadawca skłamie bo dopiero pojutrze może cokolwiek powiedzieć jak będzie znał wartości logiczne zmiennych K i T.
Oczywistym jest że to jest DEBILIZM a nie logika matematyczna!
Poprawna logika matematyczna daje odpowiedź na pytanie:
Kiedy jutro skłamię?
Natychmiast z chwilą wypowiedzenia zdania W, dzięki czemu nadawca wie co robić by nie skłamać, a odbiorca ma 100% WIEDZĘ na temat w jakich przypadkach nadawca jutro skłamie.
Powtarzam:
Sam fakt czy odbiorca zamierza dotrzymać obietnicy, czy też już w momencie obietnicy świadomie kłamie GÓWNO logikę matematyczną obchodzi!
Zauważ Idioto, że nadawca w momencie wypowiedzenia zdania W może kłamać świadomie bo nie zamierza jutro iść ani do kina ani do teatru.
Oczywiście odbiorca o tym nie wie, natomiast nadawca jutro może zmienić zdanie i powiedzieć sobie:
Jednak wypadałoby dotrzymać obietnicy … i maszeruje do kina.
No i jakie to ma znaczenie dla logiki matematycznej iż w momencie wypowiadania zdania W świadomie kłamał?
TOTALNIE ZEROWE!
… logikę matematyczną GÓWNO takie rzeczy obchodzą.
cnd
idiota napisał: |
W normalnym języku mówionym można skłamać mówiąc prawdę.
Można też powiedzieć fałsz nie kłamiąc.
tutaj:
Siedzisz w pokoju z jednymi drzwiami, bez okien i dostajesz pytanie:
Czy w ciągu najbliższej godziny wyjdziesz z tego pomieszczenia?
Kłamiesz:
Nie nie zamierzam się stąd ruszać, zastanę tu co najmniej godzinę.
Po chwili wstajesz idziesz do drzwi i je ciągniesz, żeby wyjść.
A one na głucho zamknięte.
Okłamałeś rozmówcę i powiedziałeś prawdę.
Ty takie sprawy MUSISZ ignorować w swojej "algebrze" bo już na tym poziomie komplikacji już nie masz pojęcia jak ona działa. |
To ostatnie zdanie to twoje nieprawdopodobne brednie na temat logiki bo:
1.
Nawet jak mówisz o sobie to skąd wiesz że rzeczywiście tak się zachowasz w przyszłości, że jakieś tam twoje zakichane drzwi będą zamknięte/otwarte - bogiem jesteś?
2.
Przestań mówić o sobie co ty se tam pod nosem myślisz!
To ja siedzę w tym pokoju a ty jesteś odbiorcą!
Na pytanie Idioty:
„Czy w ciągu najbliższej godziny wyjdziesz z tego pomieszczenia?”
Kubuś odpowiada:
„Nie nie zamierzam się stąd ruszać, zastanę tu co najmniej godzinę.”
… no i czas START Idioto!
Bujaj się i opowiadaj co Kubuś miał na myśli, czy kłamie czy nie kłamie, co Kubuś może zrobić w przyszłości a czego nie może, czy jakieś tam twoje zakichane drzwi będą zamknięte czy otwarte.
Sam widzisz że twoja logika leży i kwiczy, bo cokolwiek nie napiszesz to Kubuś cię zrobi w BALONA, udowodni ci że bredzisz, bo nie znasz myśli Kubusia! - czy to takie trudne do pojęcia?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 6:26, 05 Lip 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:03, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/o-algebrze-boole-a,7718-775.html#241712
fiklit napisał: | "Jak się w takim razie koduje matematycznie zdanie W2 w logice ziemian? "
Aby na to odpowiedzieć trzebaby ustlić co znaczy "skłamie". Narazie moja intuicja jest zupełnie różna niż to co ty przedstawiasz. Dla mnie "skłamię" to co innego niz "będzie fałszywe" |
Fiklicie, o zdaniach prawdziwych/fałszywych możemy mówić w stosunku do zdań opisujących świat martwy z matematyka na czele.
Oczywistym jest, że pojęcia dotrzymam słowa/skłamię dotyczą wyłącznie istot żywych które mają „wolną wolę” i mogą łamać dowolne prawa logiczne - przyroda i matematyka nie ma „wolnej woli” i praw matematyczno-fizycznych nie może łamać.
Nie możesz pojęcia dotrzymam słowa/ skłamię rozumieć inaczej niż każdy 5-cio latek i humanista - matematyka nie ma tu nic do gadania, musi te pojęcia poprawnie, czyli zgodnie z wiedzą 5-cio latka i humanisty obsługiwać, inaczej jest badziewiem a nie matematyką ścisłą.
Wypowiadam jako pierwsze zdanie W2 - wolno mi!
W2.
Skłamię, jeśli jutro nie pójdę do kina i nie pójdę do teatru
~Y = ~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
czytamy:
Prawdą jest (=1) że jutro skłamię (~Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro nie pójdę do kina (~K=1) i nie pójdę do teatru (~T=1)
~Y = ~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
Znaczenie ~Y:
~Y=1 - skłamię, logika ujemna (bo ~Y)
… a kiedy jutro dotrzymam słowa?
Negujemy zdanie W2 stronami:
W1.
Y = K+T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 lub T=1
czytamy:
Prawdą jest (=1) że jutro dotrzymam słowa (Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdę do kina (K=1) lub do teatru (T=1)
Y = K+T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 lub T=1
Znaczenie Y:
Y=1 - dotrzymam słowa, logika dodatnia (bo Y)
Powtarzam:
Wypowiadam wyłącznie zdanie W2:
W2.
Skłamię, jeśli jutro nie pójdę do kina i nie pójdę do teatru
… i pytam jak to zdanie zakodować w logice matematycznej Ziemian?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:08, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Zupełnie inaczej rozumiem pojęcie kłamstwa.
W uproszczeniu kłamie ten, kto wiedząc że A, twierdzi ~A.
Nie widzę sensu dalszej dyskusji przy użyciu twojej terminologii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:19, 04 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Zupełnie inaczej rozumiem pojęcie kłamstwa.
W uproszczeniu kłamie ten, kto wiedząc że A, twierdzi ~A.
Nie widzę sensu dalszej dyskusji przy użyciu twojej terminologii. |
Fiklicie, to nie jest moja terminologia, to matematyka ścisła, to rachunek zero-jedynkowy który mamy wspólny!
W przełożeniu na rachunek zero-jedynkowy napisałeś:
Kłamie ten, kto wiedząc Y twierdzi ~Y
Ja się z tym w 100% zgadzam, ale to jest matematyczna równoważność, czyli:
A.
Jeśli wiem kiedy w przyszłości dotrzymam słowa (Y=1) to na pewno => wiem kiedy skłamię (~Y=1)
Y=>~Y
co matematycznie oznacza:
(Y=1) => (~Y=1)
Zachodzi też odwrotnie:
C.
Jeśli wiem kiedy w przyszłości skłamię (~Y=1) to na pewno => wiem kiedy dotrzymam słowa (Y=1)
~Y=>Y
co matematycznie oznacza:
(~Y=1) => (Y=1)
Mamy warunek wystarczający => zachodzący w dwie strony zatem mamy tożsamość WIEDZY!
Prawo tożsamości wiedzy:
Wiem kiedy w przyszłości dotrzymam słowa (Y=1) wtedy i tylko wtedy gdy wiem kiedy w przyszłości skłamię (~Y=1)
Y<=>~Y = (Y=>~Y)*(~Y=>Y)
To jest nic innego jak FUNDAMENT naszego Wszechświata, prawo rozpoznawalności dowolnego pojęcia p.
Prawo rozpoznawalności pojęcia:
Pojęcie p jest rozpoznawalne wtedy i tylko wtedy gdy rozpoznawalne jest pojęcie ~p
p<=>~p = (p=>~p)*(~p=>p)
Wyobraź sobie Fiklicie że urodziłeś się i żyjesz w inkubatorze trzymającym idealną temperaturę:
t = const = 36,6 stopnia
Jest oczywistym że dla ciebie pojecie ciepło/zimno nie istnieje bo nie jesteś w stanie zmierzyć choćby najmniejszej różnicy temperatur, co więcej, nawet na poziomie abstrakcyjnym nie jesteś w stanie zrozumieć (zdefiniować) pojęć ciepło/zimno - to są pojęcia nie z twojego Wszechświata (inkubatora).
Tak wiec aby zrozumieć pojęcie „ciepło” musisz rozumieć co to jest „zimno = nie ciepło”.
Dokładnie o tym jest prawo rozpoznawalności dowolnego pojęcia p w naszym Wszechświecie.
… a teraz dowód że rozumiesz o czym mówię, czyli tabela zero-jedynkowa w rachunku zero-jedynkowym który mamy wspólny.
Kod: |
Operator OR
W: K T Y= K+ T ~Y=~( K+ T) ~K ~T ~Y=~K*~T Y=~(~Y)=~(~K*~T)
A: 1 1 =1 =0 0 0 =0 =1
B: 1 0 =1 =0 0 1 =0 =1
C: 0 1 =1 =0 1 0 =0 =1
D: 0 0 =0 =1 1 1 =1 =0
1 2 3 4 5 6 7 8
|
Wypowiadam jako pierwsze zdanie W1.
W1.
Jutro pójdę do kina lub do teatru
Y = K+T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 lub T=1
czytamy:
Prawdą jest (=1) że jutro dotrzymam słowa (Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro pójdę do kina (K=1) lub do teatru (T=1)
Y = K+T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 lub T=1
Znaczenie Y:
Y=1 - dotrzymam słowa, logika dodatnia (bo Y)
Uwaga:
W rachunku zero-jedynkowym, który mamy wspólny, zdanie W1 to opis kolumny wynikowej w tabeli ABCD123!
… a kiedy jutro skłamię?
Odpowiedź na to pytanie mamy w rachunku zero-jedynkowym, który mamy wspólny, w nagłówku tabeli ABCD567!
W2.
Skłamię, jeśli jutro nie pójdę do kina i nie pójdę do teatru
~Y = ~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
czytamy:
Prawdą jest (=1) że jutro skłamię (~Y) wtedy i tylko wtedy gdy jutro nie pójdę do kina (~K=1) i nie pójdę do teatru (~T=1)
~Y = ~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
Znaczenie ~Y:
~Y=1 - skłamię, logika ujemna (bo ~Y)
Najważniejsze pytania:
1.
Czy znając funkcję logiczną:
Y=K+T - tu jest odpowiedź kiedy w przyszłości dotrzymasz słowa (Y=1)
Znasz funkcję logiczną:
~Y=~K*~T - tu jest odpowiedź kiedy w przyszłości skłamiesz (~Y=1)
Prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice ujemnej (bo ~Y) jest tożsama z fałszem (=0) w logice dodatniej (bo Y)
(~Y=1) = (Y=0)
Odpowiem za Ciebie:
TAK,
Patrz tabela rachunku zero-jedynkowego wyżej, którą mamy wspólną
2.
Czy znając funkcję logiczną:
~Y=~K*~T - tu jest odpowiedź kiedy w przyszłości skłamiesz (~Y=1)
Znasz funkcję logiczną:
Y=K+T - tu jest odpowiedź kiedy w przyszłości dotrzymasz słowa (Y=1)
Odpowiem za Ciebie:
TAK,
Patrz tabela rachunku zero-jedynkowego wyżej, którą mamy wspólną
Jeśli źle odpowiedziałem to proszę o wskazanie co w tabeli rachunku zero-jedynkowego wyżej, którą mamy wspólną, jest matematycznie błędnie opisane?
Podsumowując:
1.
Zauważ, że w tabeli ABCD123 genialnie zgadza się zero-jedynkowa, ogólna definicja spójnika „lub”(+), to wyłącznie obszar ABC123.
Y=K+T
co matematycznie oznacza:
Y=1 <=> K=1 lub T=1
2.
Zauważ, że w tabeli ABCD567 genialnie zgadza się ogólna definicja spójnika „i”(*), to wyłącznie linia D567.
Y=~K*~T
co matematycznie oznacza:
~Y=1 <=> ~K=1 i ~T=1
3.
Zauważ że prawo tożsamości wiedzy jest prawem matematycznym ogólnym i dotyczy dowolnie skomplikowanej funkcji logicznej Y opisanej spójnikami „lub”(+) i „i”(*).
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/o-algebrze-boole-a,7718-750.html#241148
rafal3006 napisał: | Wykłady z algebry Kubusia
Temat:
Prawo Króliczka
Prawo Króliczka:
Dowolną tabelę zero-jedynkową opisuje układ równań logicznych W i U:
W: Y=p*q+r(s+~t). ..
Prawo przejścia do logiki przeciwnej:
Negujemy zmienne i wymieniamy spójniki na przeciwne
Algorytm Wuja Zbója:
1.
Uzupełniamy brakujące nawiasy i spójniki
W: Y=(p*q)+[r*(s+t)]..
2.
Negujemy zmienne i wymieniamy spójniki na przeciwne
U: ~Y=(~p+~q)*[~r+(~s*~t)]..
U: ~Y=(~p+~q)*(~r+~s*~t) ..
Mnożymy wielomiany otrzymując postać alternatywno koniunkcyjną
U: ~Y = ~p*~r+~p*~s*~t + ~q*~r + ~q*~s*~t ..
co matematycznie oznacza:
U: ~Y=1 <=> ~p*~r=1 lub ~p*~s*~t=1 lub ~q*~r=1 lub ~q*~s*~t=1 |
Jest oczywistym że znając funkcję logiczną Y (kiedy dotrzymam słowa) automatycznie znasz funkcję logiczną ~Y (kiedy skłamię), i odwrotnie!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 8:29, 05 Lip 2015, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Nie 1:29, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Zwyczajnie rafał kłamie w sprawie kłamstwa.
Już tak się zawinął.
Zjada ogon a głowy nie zje, bo jej nigdy ie było.
To jest najlepsze:
"W logice zawsze zakładamy, że nadawca mówi prawdę."
i bada potem kiedy kto skłamie...
Co za konsekwencyja!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35999
Przeczytał: 14 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 7:05, 05 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
idiota napisał: | Zwyczajnie rafał kłamie w sprawie kłamstwa.
Już tak się zawinął.
Zjada ogon a głowy nie zje, bo jej nigdy ie było.
To jest najlepsze:
"W logice zawsze zakładamy, że nadawca mówi prawdę."
i bada potem kiedy kto skłamie...
Co za konsekwencyja! |
Idioto, jak wiem kiedy skłamię (~Y=1) to automatycznie wiem kiedy dotrzymam słowa (Y=1), wiedzą o tym wszystkie 5-cio latki ... a dlaczego Ty nie wiesz?
Aksjomaty znane ludziom od zawsze:
skłamię = nie dotrzymam słowa
dotrzymam słowa = nie skłamię
Dobro to brak zła
Zło to brak dobra
Prawda to brak fałszu
fałsz to brak prawdy
etc
… a co robisz Idioto w matematyce dowodząc prawdziwości/fałszywości takiego na przykład twierdzenia matematycznego?
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to na pewno => jest podzielna przez 8
P2=>P8 =0 bo kontrprzykład: 2
Znalezienie kontrprzykładu jest dowodem fałszywości twierdzenia A, czyli badasz, czy kiedykolwiek zdanie A ma szansę być fałszywym - tu ma szansę co kończy dowód fałszywości twierdzenia A
Twierdzenie świstaka:
W logice matematycznej zawsze zakładamy iż dowolne twierdzenie matematyczne p=>q jest prawdziwe i działamy z pełną premedytacją, świadomi celu który chcemy osiągnąć.
[link widoczny dla zalogowanych]
Rogal - moderator na matematyce.pl napisał: | Nie da się zrozumieć żadnego z Twoich "dowodów" faktu tego, że twierdzenie Pitagorasa jest implikacją w obie strony, gdyż nie wynika to z niczego innego, tylko z pięciu postulatów Euklidesa, a Ty z nich nigdzie nie korzystasz. Więc niczego nie dowodzisz.
O rzekomym traktowaniu twierdzenia Pitagorasa jako implikacji już Ci pisałem, więc nie masz o co kruszyć kopii - trzeba tylko przeczytać ze zrozumieniem to, co tam napisałem.
Co do kwestii "ruszania" - tak, matematyków nie rusza to, co tutaj wypisujesz, gdyż im żadne prawa Kubusia nie są potrzebne, gdyż KAŻDY matematyk funkcjonuje na zasadzie "1. Twierdzenie dane implikacją jest prawdziwe. 2. Czy da się odwrócić? 3a) Nie da się, dajemy kontrprzykład. 3b) Da się, dowodzimy implikacji odwrotnej."
Tak było, jest i będzie. Nie potrzeba matematyce niczego ponadto, co jest. |
Ogólne definicje spójników implikacyjnych:
p=>q - warunek wystarczający =>, wymuszam dowolne p i pojawia się q
p~>q - warunek konieczny ~>, zabieram wszystkie p i znika q
p~~>q - kwantyfikator mały ~~>, możliwe jest jednoczesne zajście p i q
Jest oczywistym że każdy matematyk dowolne twierdzenie matematyczne dowodzi korzystając ze świętej krowy, czyli tej definicji równoważności.
Definicja równoważności matematyków:
Równoważność to warunek wystarczający => (gwarancja matematyczna =>!) zachodzący w dwie strony
p<=>q = (p=>q)*(q=>p)
… i to jest prawidłowe bowiem warunek wystarczający => dowodzi się dużo prościej niż warunek konieczny ~> ze względu na kontrprzykład, będący częścią warunku wystarczającego =>
Tożsama definicja równoważności:
Równoważność to jednoczesne zachodzenie warunku wystarczającego => i koniecznego ~> między dowolnymi dwoma punktami
p<=>q = (p=>q)*(p~>q)
Definicja warunku wystarczającego =>:
A.
Jeśli zajdzie p to na pewno => zajdzie q
p=>q =1
Zajście p jest warunkiem wystarczającym => dla zajścia q
Zajście p daje nam gwarancję matematyczną => zajścia q
W teorii zbiorów oznacza to że zbiór p musi być podzbiorem => zbioru q
Z definicji warunku wystarczającego A wynika fałszywość kontrprzykładu B
B.
Jeśli zajdzie p to może ~~> zajść ~q
p~~>~q = p*~q =0
Gdzie:
~~> kwantyfikator mały
Zdanie pod kwantyfikatorem małym ~~> jest prawdziwe gdy istnieje możliwość jednoczesnego zajścia p i ~q
W teorii zbiorów oznacza to, że zbiór p ma co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem ~q
Uwaga:
Fałszywość kontrprzykładu B jest dowodem prawdziwości warunku wystarczającego => A (twierdzenie matematycznego)
Prawdziwość kontrprzykładu B jest dowodem fałszywości warunku wystarczającego => A (twierdzenia matematycznego)
Przykład:
Formułujemy nieznane twierdzenie matematyczne:
Twierdzenie proste:
TP.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to na pewno => jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem zbioru P2=[2,,4,6,8..]
Wylosowanie dowolnej liczby ze zbioru P8 daje nam gwarancję matematyczną => iż ta liczba jest także w zbiorze P2
Kwadratura koła dla Idioty:
Mam taką gwarancje matematyczną => czy też jej nie mam?
Jeśli mam, co jest oczywistością, to poproszę o znalezienie pojęcia „gwarancja matematyczna” w Wikipedii
Klikamy na googlach:
„gwarancja matematyczna”
Wyników: 1520
Sam widzisz Idioto, że wszystkie linki prowadzą do matematycznego Raju, czyli do algebry Kubusia!
Dowodzimy twierdzenie odwrotne:
TO.
Jeśli liczba jest podzielna przez 2 to na pewno => jest podzielna przez 8
P2=>P8 =0 bo kontrprzykład: 2
Definicja warunku wystarczającego => nie jest tu spełniona bo zbiór P2=[2,4,6,8..] nie jest podzbiorem zbioru P8=[8,16,24..]
Wniosek:
Badane twierdzenie proste wchodzi w skład definicji implikacji prostej |=>, TP na pewno nie jest częścią równoważności.
Definicja implikacji prostej |=> w zbiorach:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i nie jest tożsamy ze zbiorem q, co matematycznie zapisujemy ~[p=q]
p|=>q = (p=>q)*~[p=q]
Definicja równoważności <=> w zbiorach:
Zbiór p jest podzbiorem zbioru q i jest tożsamy ze zbiorem q, co matematycznie zapisujemy [p=q]
p<=>q = (p=>q)*[p=q]
Zauważmy że:
Warunek wystarczający p=>q jest identyczny w implikacji prostej |=> i równoważności <=>, dopiero zbadanie twierdzenia odwrotnego umożliwia jednoznaczne przypisanie warunku wystarczającego p=>q do implikacji prostej |=> gdzie po stronie ~p mamy najzwyklejsze rzucanie monetą.
ALBO!
do definicji równoważności p<=>q gdzie po stronie ~p mamy kolejny warunek wystarczający ~p=>~q, z czego wynika że w równoważności po stronie ~p nie ma mowy o jakimkolwiek rzucaniu monetą … z powodu tożsamości zbiorów p=q z czego wynika tożsamość zbiorów ~p=~q.
Kolejna definicja tożsama równoważności:
p<=>q = (p=>q)*(~p=>~q)
Równoważność to warunek wystarczający p=>q w logice dodatniej (bo q) i warunek wystarczający ~p=>~q w logice ujemnej (bo ~q)
Pytanie do Idioty:
Czy dowolny matematyk jest świadomy swojego postępowania?
tzn. czy dowodząc prawdziwości/fałszywości dowolnego twierdzenia matematycznego świadomie zakłada iż ma do czynienia z warunkiem wystarczającym => zdefiniowanym wyżej?
Odpowiem za ciebie Idioto:
Każdy matematyk dowodząc nieznanego twierdzenie matematycznego świadomie zakłada, iż ma do czynienia z warunkiem wystarczającym => o definicji wyżej, działa z premedytacją, wie co chce osiągnąć.
Zauważ idioto, że bez takiego założenia, matematyk nie miałby świadomości celu do którego dąży.
Twierdzenie świstaka:
W logice matematycznej zawsze zakładamy iż dowolne twierdzenie matematyczne p=>q jest prawdziwe i działamy z pełną premedytacją, świadomi celu który chcemy osiągnąć.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Nie 8:33, 05 Lip 2015, w całości zmieniany 11 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|