|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Śro 15:01, 18 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Fiklicie, robisz wrażenie inteligentnej osoby, więc przecenianie przez Ciebie zdolności poznawczych rafała mnie trochę zadziwia.
Przecież ten gość się wykłada na pojęciu najmniejszej wspólnej wielokrotności i największego wspólnego dzielnika.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:08, 18 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
idiota napisał: | Fiklicie, robisz wrażenie inteligentnej osoby, więc przecenianie przez Ciebie zdolności poznawczych rafała mnie trochę zadziwia.
Przecież ten gość się wykłada na pojęciu najmniejszej wspólnej wielokrotności i największego wspólnego dzielnika. |
Idioto, kompletnie nie obchodzi mnie dowód jakiegokolwiek twierdzenia matematycznego. Wyobraź sobie że nigdy nie znałem dowodu matematycznego twierdzenia Pitagorasa.
Czy coś straciłem?
NIC!
Absolutnie nic.
Istotnie jest to że już w szkole podstawowej umiałem się perfekcyjnie posługiwać twierdzeniem Pitagorasa i zamiast jak to maja w zwyczaju umysły humanistyczne pamiętać 1001 wzorków wyprowadzonych na bazie twierdzenia Pitagorasa ja potrafiłem błyskawicznie wyprowadzić wszystkie potrzebne mi w zadaniu wzorki znając na pamięć WYŁĄCZNIE twierdzenie Pitagorasa - ani grama więcej.
Podsumowując:
Interesuje mnie wyłącznie podłożenie matematyki ścisłej pod naturalny język mówiony wszystkich 5-cio latków - tylko tyle i aż tyle!
Podobnie jak wszystkie 5-cio latki i wszyscy humaniści w dupie mam dowody jakichkolwiek twierdzeń matematycznych - masz rację, wszystko zapomniałem, ale algebrę Boole'a znam perfekcyjnie, zdecydowanie lepiej niż matematykę klasyczna - to był podstawowy warunek rozszyfrowania logiki matematycznej pod który podlega cały nasz Wszechświat żywy i martwy - algebry Kubusia - której rzeczywistym autorem jest Stwórca naszego Wszechświata, żaden tam Rafal3006 czy też najwybitniejszy ziemski matematyk.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 16:10, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:37, 18 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 16:43, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Śro 16:38, 18 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
"Idioto, kompletnie nie obchodzi mnie dowód jakiegokolwiek twierdzenia matematycznego."
No czego ty nie powiesz?
Przecież ja to wiem i cały czas o tym piszę: rzeczywista logika cię nie interesuje, bawisz się swoimi klockami ze strzałką i 0 oraz 1, udając że to właśnie robią logicy, tylko gorzej.
A logików twoje klocki nie interesują, bo nie da się nimi niczego innego robić, w szczególności dowodzić twierdzeń, do czego rzetelna logika właśnie służy.
"Interesuje mnie wyłącznie podłożenie matematyki ścisłej"
Nie wiesz co to jest matematyka i cię to nie interesuje, nie rozumiesz czym jest ścisłość i nie masz wystarczająco dużo rozumu, żeby to pojąć.
Pierwsze wielokrotnie stwierdzałeś sam, za chwilę jakoby o tym zapominając, a drugie widać po tym co piszesz.
"Wszystko rozbija się o brak znajomości definicji kontrprzykładu w logice matematycznej ziemian. "
Co to jest definicja też nie wiesz i cię to nie interesuje, co wielokrotnie stwierdzałeś.
Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Śro 16:39, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:42, 18 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
idiota napisał: | "Idioto, kompletnie nie obchodzi mnie dowód jakiegokolwiek twierdzenia matematycznego."
No czego ty nie powiesz?
Przecież ja to wiem i cały czas o tym piszę: rzeczywista logika cię nie interesuje, bawisz się swoimi klockami ze strzałką i 0 oraz 1, udając że to właśnie robią logicy, tylko gorzej.
A logików twoje klocki nie interesują, bo nie da się nimi niczego innego robić, w szczególności dowodzić twierdzeń, do czego rzetelna logika właśnie służy.
"Interesuje mnie wyłącznie podłożenie matematyki ścisłej"
Nie wiesz co to jest matematyka i cię to nie interesuje, nie rozumiesz czym jest ścisłość i nie masz wystarczająco dużo rozumu, żeby to pojąć.
Pierwsze wielokrotnie stwierdzałeś sam, za chwilę jakoby o tym zapominając, a drugie widać po tym co piszesz.
"Wszystko rozbija się o brak znajomości definicji kontrprzykładu w logice matematycznej ziemian. "
Co to jest definicja też nie wiesz i cię to nie interesuje, co wielokrotnie stwierdzałeś. |
Matematycy kompletnie nie rozumieją znaczenia zer i jedyne w definicjach operatorów logicznych czego twardym dowodem jest ten artykuł.
[link widoczny dla zalogowanych]
dr. Marek Kordas w powyższym linku napisał: |
Dwa plus dwa równa się cztery wtedy i tylko wtedy, gdy Płock leży nad Wisłą.
Oczywiście, zdanie to jest prawdziwe, ale czy ma sens? Przecież między pewnym faktem arytmetycznym a innym faktem geograficznym żadnego związku nie ma. Dlaczego więc chcemy twierdzić (ba, uczyć tego), że te dwa zdania są równoważne?
Albo zdanie:
Jeśli dwa plus dwa jest równe pięć, to zachodzi twierdzenie Pitagorasa.
Z punktu widzenia logiki to zdanie jest prawdziwe. Tu już po obu stronach implikacji są zdania dotyczące faktów matematycznych. Dlaczego jednak chcemy zmusić młodego człowieka, by widział w tym sens?
.. .. ..
Powstają dwa pytania.
Po pierwsze, czemu logika została tak skonstruowana, że – abstrahując od sensu – okalecza pojęciowy świat?
Po drugie, czy faktycznie należy trzymać ją jak najdalej od młodzieży, bo tylko ją demoralizuje, każąc za wiedzę uważać takie androny, jak przytoczone powyżej?
.. .. ..
Ale naprawdę chodzi o to, że – jak z małżeństwem i demokracją – lepszej propozycji dotąd nie wynaleziono. A szkoda. |
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 16:43, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:44, 18 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | "żaden matematyk nie udowodni choćby jednego elementu wspólnego zbiorów ~TP i SK. "
co znoczy "udowodnić element wspólny jakiś zbiorów?
Na serio, kompletnie nie rozumiesz co to wnioskowanie i dowód. Myślałem, że nieco przesadzam. Ale nie. To naprawdę jest poza twoim zasięgiem. |
Wszystko rozbija się o brak znajomości definicji kontrprzykładu w logice matematycznej ziemian.
Zaprezentuję ci ta definicje na przykładzie a ty napisz proszę co w niej jest złego z puntu widzenia aktualnej logiki matematycznej ziemian.
Twierdzenie proste Pitagorasa:
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na 100% zachodzi w nim suma kwadratów
TP=>SK =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór TP jest podzbiorem SK
Wylosowanie dowolnego trójkąta prostokątnego daje nam gwarancję matematyczną => iż w tym trójkącie zachodzi suma kwadratów
Tez znaczek z AK => to po prostu ziemski kwantyfikator duży:
W każdym trójkącie prostokątnym (TP=1) zachodzi suma kwadratów (SK=1)
Co upoważnia nas do postawienia jedynki w tym twierdzeniu?
Oczywiście nie iteracja po nieskończonym zbiorze trójkątów prostokątnych i mozolne sprawdzanie czy w każdym z tych trójkątów zachodzi suma kwadratów.
Matematycznie zachodzi:
kwantyfikator duży /\ = warunek wystarczający => = gwarancja matematyczna =>
Do postawienie jedynki w tym twierdzeniu upoważnia nas klasyczny dowód prawdziwości twierdzenia Pitagorasa który z jakimkolwiek kwantyfikatorem ma zero wspólnego.
Mam nadzieje ze do tej pory się zgadzamy.
Teraz kluczowy moment, nieznana ziemianom definicja kontrprzykładu.
Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =0 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego p=>q =1 (i odwrotnie.)
Prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =1 wymusza fałszywość warunku wystarczającego p=>q =0 (i odwrotnie)
Przykład:
A.
Jeśli zwierzę jest psem to ma cztery łapy
P=>4L =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór P=[pies] jest podzbiorem zbioru zwierząt z czterema łapami 4L=[pies, słoń, koń ..]
Prawdziwość warunku wystarczającego => A wymusza fałszywość kontrprzykładu B (i odwrotnie)
B.
Jeśli zwierzę jest psem to może ~~> nie mieć czterech łap
P~~>~4L = P*~4L = [] =0
Definicja kwantyfikatora małego ~~> nie jest spełniona bo zbiory P=[pies] i ~4L=[kura, wąż ..] są rozłączne.
Wracając do naszego twierdzenia prostego Pitagorasa:
A.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to na 100% zachodzi w nim suma kwadratów
TP=>SK =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona bo zbiór TP jest podzbiorem SK
Wylosowanie dowolnego trójkąta prostokątnego daje nam gwarancję matematyczną => iż w tym trójkącie zachodzi suma kwadratów
Kontrprzykład B dla twierdzenia Pitagorasa przyjmuje brzmienie:
B.
Jeśli trójkąt jest prostokątny to może ~~> nie zachodzić w nim suma kwadratów
TP~~>~SK = TP*~SK = [] =0
Bo zbiory TP i ~SK są rozłączne.
Uważaj Fiklicie:
Ostatnie zdanie nie jest moim widzi mi się!
Rozłączność zbiorów TP i ~SK wynika z klasycznego dowodu prawdziwości twierdzenia Pitagorasa!
Ziemscy matematycy znają poprawną definicję kontrprzykładu w wersji dla ubogich:
Pokazują jeden trójkąt prostokątny w którym nie zachodzi suma kwadratów co kończy dowód fałszywości twierdzenia Pitagorasa - z tym na 100% się zgadzasz.
Oczywistym jest że brak takiego trójkąta, co w twierdzeniu Pitagorasa jest oczywistością, wymusza (powtórzę: WYMUSZA!) prawdziwość twierdzenia Pitagorasa.
Podsumowując:
Na 100% mam rację, że nigdy, żaden matematyk nie udowodni prawdziwości kontrprzykładu B, a co za tym idzie nie udowodni fałszywości twierdzenia Pitagorasa - oczywistym jest że na idealnej płaszczyźnie matematycznej nieczułej na jakiekolwiek krzywizny.
I wynika to powtórzę:
Z klasycznego dowodu prawdziwości twierdzenia Pitagorasa dostępnego w każdym podręczniku szkolnym.
Teraz czekam na wyjaśnienia dlaczego powyższej, pełnej definicji kontrprzykładu (a nie w wersji dla ubogich) nie ma w żadnym podręczniku matematyki?
P.S.
Kontrprzykład w wersji dla ubogich działa tak:
[link widoczny dla zalogowanych]
Rogal napisał: | Nie da się zrozumieć żadnego z Twoich "dowodów" faktu tego, że twierdzenie Pitagorasa jest implikacją w obie strony, gdyż nie wynika to z niczego innego, tylko z pięciu postulatów Euklidesa, a Ty z nich nigdzie nie korzystasz. Więc niczego nie dowodzisz.
O rzekomym traktowaniu twierdzenia Pitagorasa jako implikacji już Ci pisałem, więc nie masz o co kruszyć kopii - trzeba tylko przeczytać ze zrozumieniem to, co tam napisałem.
Co do kwestii "ruszania" - tak, matematyków nie rusza to, co tutaj wypisujesz, gdyż im żadne prawa Kubusia nie są potrzebne, gdyż KAŻDY matematyk funkcjonuje na zasadzie "1. Twierdzenie dane implikacją jest prawdziwe. 2. Czy da się odwrócić? 3a) Nie da się, dajemy kontrprzykład. 3b) Da się, dowodzimy implikacji odwrotnej."
Tak było, jest i będzie. Nie potrzeba matematyce niczego ponadto, co jest.
|
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Śro 17:11, 18 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:51, 18 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Już jest!
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/najwieksza-rewolucja-w-historii-algebry-kubusia,10279.html#346813
rafal3006 napisał: | Największa rewolucja w historii algebry Kubusia
Oto ta rewolucja!
Ogólna definicja operatorów implikacyjnych:
T12: T1: A: p=>q = C: ~p~>~q [=] T2: A: q~>p = C: ~q=>~p
T34: T3: A: p~>q = C: ~p=>~q [=] T4: A: q=>p = C: ~q~>~p
Istota rewolucji to umiejętność posługiwania się powyższą definicją w praktyce o czym będzie w punkcie 3.0
Spis treści
1.0 Aksjomatyka języka mówionego 1
2.0 Ogólna definicja operatorów implikacyjnych 5
3.0 Największa rewolucja w historii algebry Kubusia: 8
3.1 Przykład implikacji prostej p|=>q 8
3.2 Przykład implikacji odwrotnej p|~>q 10
3.3 Przykład równoważności p<=>q 13 |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Czw 7:51, 19 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
"Matematycy kompletnie nie rozumieją znaczenia"
Nie masz pojęcia co rozumieją matematycy i cię to nie obchodzi, więc nie kłam bezczelnie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 8:35, 19 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
idiota napisał: | "Matematycy kompletnie nie rozumieją znaczenia"
Nie masz pojęcia co rozumieją matematycy i cię to nie obchodzi, więc nie kłam bezczelnie. |
Ziemscy matematycy nie znają poprawnej definicji kontrprzykładu przedstawionej w tym poście:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-2000.html#346775
Ziemscy matematycy znają definicję kontrprzykładu w wersji dla ubogich - czyli to jest żadna definicja matematyczna!
Oczywistym jest że zrozumienie i akceptacja pełnej definicji kontrprzykładu automatycznie posyła w kosmos totalnie całą logikę matematyczną biednego Idioty!
Idioto zarzucasz mi bez przerwy że nie znam definicji definicji - jak zwykle jest odwrotnie, to ty nie znasz poprawnej definicji definicji.
Dowód:
Na 100% nie podasz poprawnej definicji kontrprzykładu - pełnej definicji! - a nie idiotyczną wersję dla matematycznych głąbów typu Idiota, czyli wersję dla ubogich.
Zresztą, jestem pewien że nie podasz żadnej definicji kontrprzykładu
Dowód:
Kliknij sobie na goglach:
"definicja kontrprzykładu"
Wyników: 181
... ale absolutnie wszystkie linki prowadzą do ... algebry Kubusia na sfinię
No, tego to absolutnie się nie spodziewałem.
Ziemscy matematycy szastają pojęciem "kontrprzykład" na lewo i prawo nie znając definicji matematycznej tego pojęcia!
Buhahaha!
... i co teraz powiesz, biedny Idioto?
Kontrprzykład w wersji dla ubogich działa tak:
[link widoczny dla zalogowanych]
zasłużony moderator matematyki.pl (zbanował Kubusia), Rogal napisał: | Nie da się zrozumieć żadnego z Twoich "dowodów" faktu tego, że twierdzenie Pitagorasa jest implikacją w obie strony, gdyż nie wynika to z niczego innego, tylko z pięciu postulatów Euklidesa, a Ty z nich nigdzie nie korzystasz. Więc niczego nie dowodzisz.
O rzekomym traktowaniu twierdzenia Pitagorasa jako implikacji już Ci pisałem, więc nie masz o co kruszyć kopii - trzeba tylko przeczytać ze zrozumieniem to, co tam napisałem.
Co do kwestii "ruszania" - tak, matematyków nie rusza to, co tutaj wypisujesz, gdyż im żadne prawa Kubusia nie są potrzebne, gdyż KAŻDY matematyk funkcjonuje na zasadzie:
1. Twierdzenie dane implikacją jest prawdziwe.
2. Czy da się odwrócić?
3a) Nie da się, dajemy kontrprzykład.
3b) Da się, dowodzimy implikacji odwrotnej."
Tak było, jest i będzie. Nie potrzeba matematyce niczego ponadto, co jest.
|
Poproszę o definicję matematyczną kontrprzykładu w twojej logice Idioto!
Uważaj:
Jak nie podasz to twoja logika "matematyczna" musi wylądować w koszu na śmieci - z tym musisz się zgodzić.
P.S.
Znam Idiotę osobiście z kilku śfińskich spotkań przy piwie - dla mnie jest zarozumiałym, młodym filozofem tuż po pralni mózgów (ziemskiej szkółce), czyli matematycznym głąbem - nie wiem czy da się go z tego wyleczyć, ale próbować trzeba - nadzieja umiera ostatnia.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 9:02, 19 Paź 2017, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:20, 19 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Ty nawet tak zwyczajnie po polsku nie rozumiesz co znaczą słowa jak "warunek" "przykład".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Taz
Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 10:31, 19 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Zresztą, jestem pewien że nie podasz żadnej definicji kontrprzykładu
Dowód:
Kliknij sobie na goglach:
"definicja kontrprzykładu"
Wyników: 181
... ale absolutnie wszystkie linki prowadzą do ... algebry Kubusia na sfinię |
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak szukasz przez "definicja kontrprzykładu" to może tak, ale wystarczyło poszukać hasła "kontrprzykład"...
Dodam jeszcze, że angielska wersja jest zdecydowanie lepsza.
Ostatnio zmieniony przez Taz dnia Czw 10:33, 19 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Czw 11:37, 19 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
"Wyników: 181
... ale absolutnie wszystkie linki prowadzą do ... algebry Kubusia na sfinię"
Dziwne, że normalni ludzie nie znają kretyńskich wymysłów rafałaka...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:13, 19 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
idiota napisał: |
"Wyników: 181
... ale absolutnie wszystkie linki prowadzą do ... algebry Kubusia na sfinię"
Dziwne, że normalni ludzie nie znają kretyńskich wymysłów rafałaka... |
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Kontrprzykład[edytuj]
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Skocz do: nawigacja, szukaj
Kontrprzykład to zdanie falsyfikujące, z którego wynika negacja pewnego zdania ogólnego. Kontrprzykład jest koniunkcją dwóch zdań elementarnych (tzn. takich, że jest to zdanie atomowe lub negacja zdania atomowego).
Jeżeli uda nam się znaleźć kontrprzykład to wyrażenie nie jest tautologią, ponieważ istnieje takie podstawienie wartości logicznych za konkretne zmienne w wyrażeniu, dla którego schemat jest fałszywy.
Kontrprzykładu używa się najczęściej do obalania fałszywych twierdzeń zawierających kwantyfikator ogólny ("dla każdego"). |
Kwadratura koła dla Idioty:
1.
Mamy zdanie warunkowe „Jeśli p to q”:
A.
Jeśli dowolne liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
2.
Idioto, zapisz zdanie wyżej zapisem kwantyfikatorowym w twojej logice
3.
Jak już to zrobisz to na przykładzie zdania A wytłumacz uczniowi I klasy LO co to jest (biorę z twojej definicji Idioto)
a) negacja pewnego zdania ogólnego - jakie jest to zdanie ogólne dla naszego przykładu A!
b) co to jest zdanie elementarne na przykładzie naszego zdania A!
c) co to jest zdanie atomowe lub negacja zdania atomowego na naszym przykładzie A!
d) co to jest:
„Jeżeli uda nam się znaleźć kontrprzykład to wyrażenie nie jest tautologią, ponieważ istnieje takie podstawienie wartości logicznych za konkretne zmienne w wyrażeniu, dla którego schemat jest fałszywy.”
Powtórzę Idioto:
Mamy zdanie warunkowe „Jeśli p to q”:
A.
Jeśli dowolne liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
Pokaż nam wszystkim jak się korzysta z twojej definicji kontrprzykładu!
Czas START!
P.S.
Leżymy i kwiczymy bo na 100% nie wiesz jak wytłumaczyć korzystanie z tej definicji dla naszego przykładu uczniowi z I klasy LO!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 15:18, 19 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Taz
Dołączył: 29 Mar 2012
Posty: 471
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:16, 19 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
rafal3006 napisał: | Powtórzę Idioto:
Mamy zdanie prawdziwe w AK i LZ:
A.
Jeśli dowolne liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
Pokaż nam wszystkim jak się korzysta z twojej definicji kontrprzykładu! |
Czemu domagasz się pokazania korzystania z definicji kontrprzykładu na przykładzie zdania, dla którego kontrprzykład nie istnieje? Sam stwierdziłeś, że to zdanie jest prawdziwe, więc nie może istnieć dla niego kontrprzykład.
Ostatnio zmieniony przez Taz dnia Czw 15:17, 19 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 15:24, 19 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Taz napisał: | rafal3006 napisał: | Powtórzę Idioto:
Mamy zdanie prawdziwe w AK i LZ:
A.
Jeśli dowolne liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
Pokaż nam wszystkim jak się korzysta z twojej definicji kontrprzykładu! |
Czemu domagasz się pokazania korzystania z definicji kontrprzykładu na przykładzie zdania, dla którego kontrprzykład nie istnieje? Sam stwierdziłeś, że to zdanie jest prawdziwe, więc nie może istnieć dla niego kontrprzykład. |
rafal3006 napisał: |
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Kontrprzykład[edytuj]
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Skocz do: nawigacja, szukaj
Kontrprzykład to zdanie falsyfikujące, z którego wynika negacja pewnego zdania ogólnego. Kontrprzykład jest koniunkcją dwóch zdań elementarnych (tzn. takich, że jest to zdanie atomowe lub negacja zdania atomowego).
Jeżeli uda nam się znaleźć kontrprzykład to wyrażenie nie jest tautologią, ponieważ istnieje takie podstawienie wartości logicznych za konkretne zmienne w wyrażeniu, dla którego schemat jest fałszywy.
Kontrprzykładu używa się najczęściej do obalania fałszywych twierdzeń zawierających kwantyfikator ogólny ("dla każdego"). |
Kwadratura koła dla Idioty:
1.
Mamy zdanie warunkowe „Jeśli p to q”:
A.
Jeśli dowolne liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
2.
Idioto, zapisz zdanie wyżej zapisem kwantyfikatorowym w twojej logice
3.
Jak już to zrobisz to na przykładzie zdania A wytłumacz uczniowi I klasy LO co to jest (biorę z twojej definicji Idioto)
a) negacja pewnego zdania ogólnego - jakie jest to zdanie ogólne dla naszego przykładu A!
b) co to jest zdanie elementarne na przykładzie naszego zdania A!
c) co to jest zdanie atomowe lub negacja zdania atomowego na naszym przykładzie A!
d) co to jest:
„Jeżeli uda nam się znaleźć kontrprzykład to wyrażenie nie jest tautologią, ponieważ istnieje takie podstawienie wartości logicznych za konkretne zmienne w wyrażeniu, dla którego schemat jest fałszywy.”
|
W ogólnym przypadku nie masz pojęcia czy kontrprzykład istnieje czy nie istnieje.
Na mocy punktu d) zakładamy że kontrprzykład dla naszego zdania A ISTNIEJE!
Chcę aby Idiota pokazał MECHANIZM poszukiwania kontrprzykładu w jego logice - gówno mnie obchodzi czy dla zdania A kontrprzykład istnieje czy nie istnieje.
Jak nie ma żadnych mechanizmów to nie ma logiki matematycznej!
Proste jak cep!
Idioto do dzieła!
Czas START!
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Czw 15:30, 19 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Czw 20:28, 19 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Przecież Taz wrzucił ci wyżej link do tego co logicy nazywają kontrprzykładem.
Zresztą to pojęcie nie służy za bardzo w logice do czegokolwiek ważnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:05, 19 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Armagedon logiki matematycznej ziemskich matematyków
Dokładnie w tym poście logika matematyczna ziemian, na oczach wszystkich widzów, popełniła seppuku.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Seppuku (jap. 切腹?) – japońskie rytualne samobójstwo, nazywane również hara-kiri (腹切り), kappuku (割腹) lub tofuku (屠腹), polegające na rozcięciu mieczem lub sztyletem brzucha[1].
Według tradycji japońskiej, dusza mieściła się właśnie w brzuchu, gdzie też, jak wierzyli, umiejscowione były uczucia. Rozcięcie brzucha miało być dowodem niewinności samobójcy i okazania szczerości jego zamiarów. Po śmierci był oczyszczany ze wszelkich zarzutów. |
idiota napisał: | Przecież Taz wrzucił ci wyżej link do tego co logicy nazywają kontrprzykładem.
Zresztą to pojęcie nie służy za bardzo w logice do czegokolwiek ważnego. |
Hehehe, dobre!
Po pierwsze:
Cytat z Wikipedii pochodzi z linku Taza, a ty masz wyjaśnić znaczenie tej definicji uczniowi I klasy LO!
… a przede wszystkim samemu sobie bo jest absolutnie pewne że sam ni w ząb nie rozumiesz definicji kontrprzykładu z Wikipedii!
rafal3006 napisał: |
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Kontrprzykład[edytuj]
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Skocz do: nawigacja, szukaj
Kontrprzykład to zdanie falsyfikujące, z którego wynika negacja pewnego zdania ogólnego. Kontrprzykład jest koniunkcją dwóch zdań elementarnych (tzn. takich, że jest to zdanie atomowe lub negacja zdania atomowego).
Jeżeli uda nam się znaleźć kontrprzykład to wyrażenie nie jest tautologią, ponieważ istnieje takie podstawienie wartości logicznych za konkretne zmienne w wyrażeniu, dla którego schemat jest fałszywy.
Kontrprzykładu używa się najczęściej do obalania fałszywych twierdzeń zawierających kwantyfikator ogólny ("dla każdego"). |
Kwadratura koła dla Idioty:
1.
Mamy zdanie warunkowe „Jeśli p to q”:
A.
Jeśli dowolne liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
2.
Idioto, zapisz zdanie wyżej zapisem kwantyfikatorowym w twojej logice
3.
Jak już to zrobisz to na przykładzie zdania A wytłumacz uczniowi I klasy LO co to jest (biorę z twojej definicji Idioto)
a) negacja pewnego zdania ogólnego - jakie jest to zdanie ogólne dla naszego przykładu A!
b) co to jest zdanie elementarne na przykładzie naszego zdania A!
c) co to jest zdanie atomowe lub negacja zdania atomowego na naszym przykładzie A!
d) co to jest:
„Jeżeli uda nam się znaleźć kontrprzykład to wyrażenie nie jest tautologią, ponieważ istnieje takie podstawienie wartości logicznych za konkretne zmienne w wyrażeniu, dla którego schemat jest fałszywy.”
|
Uważaj Idioto!
W ogólnym przypadku nie masz pojęcia czy kontrprzykład istnieje czy nie istnieje.
Na mocy punktu d) zakładamy że kontrprzykład dla naszego zdania A ISTNIEJE!
Chcę aby Idiota pokazał MECHANIZM poszukiwania kontrprzykładu w jego logice - gówno mnie obchodzi czy dla zdania A kontrprzykład istnieje czy nie istnieje.
Jak nie ma żadnych mechanizmów to nie ma logiki matematycznej!
Proste jak cep!
Idioto do dzieła!
Czas START!
Po drugie:
Dla określenia prawdziwości/fałszywości zdań z naturalnego języka mówionego to jest kluczowe i najważniejsze pojęcie, doskonale rozumiane przez wszystkich 5-cio latków i humanistów, tylko oni, z oczywistych względów nie zdają sobie sprawy że to jest matematyka ścisła, że sami pod matematykę ścisłą podlegają!
Po trzecie:
Także w twierdzeniach matematycznych pojęcie kontrprzykładu jest absolutnie kluczowe a dowód masz niżej.
Kontrprzykład w wersji dla ubogich działa tak:
[link widoczny dla zalogowanych]
zasłużony moderator matematyki.pl (zbanował Kubusia), Rogal napisał: | Nie da się zrozumieć żadnego z Twoich "dowodów" faktu tego, że twierdzenie Pitagorasa jest implikacją w obie strony, gdyż nie wynika to z niczego innego, tylko z pięciu postulatów Euklidesa, a Ty z nich nigdzie nie korzystasz. Więc niczego nie dowodzisz.
O rzekomym traktowaniu twierdzenia Pitagorasa jako implikacji już Ci pisałem, więc nie masz o co kruszyć kopii - trzeba tylko przeczytać ze zrozumieniem to, co tam napisałem.
Co do kwestii "ruszania" - tak, matematyków nie rusza to, co tutaj wypisujesz, gdyż im żadne prawa Kubusia nie są potrzebne, gdyż KAŻDY matematyk funkcjonuje na zasadzie:
1. Twierdzenie dane implikacją jest prawdziwe.
2. Czy da się odwrócić?
3a) Nie da się, dajemy kontrprzykład.
3b) Da się, dowodzimy implikacji odwrotnej."
Tak było, jest i będzie. Nie potrzeba matematyce niczego ponadto, co jest.
|
Poproszę o definicję matematyczną kontrprzykładu (rozumianą przez Ciebie!) w twojej logice Idioto!
Uważaj:
Jak nie podasz to twoja logika "matematyczna" musi wylądować w koszu na śmieci - z tym musisz się zgodzić.
Jestem absolutnie pewien Idioto, że Taz, w przeciwieństwie do Ciebie doskonale rozumie iż definicja kontrprzykładu jest absolutnie kluczowa w matematyce!
Taz Idioto, w przeciwieństwie do Ciebie doskonale rozumie iż praktycznie 100% dowodów, iż dane twierdzenie matematyczne jest FAŁSZYWE, dowodzimy dzięki najważniejszemu pojęciu w logice matematycznej, dzięki definicji KONTRPRZYKŁADU!
… a ty pitolisz że definicja kontrprzykładu jest w logice matematycznej nieistotna?!
Czy ma rację Fizyku (Tazie)?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 6:58, 20 Paź 2017, w całości zmieniany 8 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 6:42, 20 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Uwaga, Uwaga!
Na mocy powyższego postu pewne jest że nadeszła historyczna chwila zgodnie z tematem tego działu.
Logika matematyczna ziemian została obalona!
Nie jest prawdą że definicji się nie obala:
Definicja kontrprzykładu z Wikipedii na 100% jest FAŁSZYWA bo nie da się z niej korzystać w naszym Wszechświecie.
Czy ktoś ma choćby najmniejsze wątpliwości?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:16, 20 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Nie da się, bo co? Bo rafał nie potrafi?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:44, 20 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Nie da się, bo co? Bo rafał nie potrafi? |
Jęśli chodzi o Idiotę, to jestem pewien że on sam nie rozumie definicji kontrprzykładu w Wikipedii.
Jeśli chodzi o ciebie to jestem pewien że ty tą definicję na gruncie logiki formalnej rozumiesz.
Skoro rozumiesz to napisz proszę, jak korzysta się z tej definicji w praktyce na przykładzie zdania A.
rafal3006 napisał: |
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Kontrprzykład[edytuj]
Z Wikipedii, wolnej encyklopedii
Skocz do: nawigacja, szukaj
Kontrprzykład to zdanie falsyfikujące, z którego wynika negacja pewnego zdania ogólnego. Kontrprzykład jest koniunkcją dwóch zdań elementarnych (tzn. takich, że jest to zdanie atomowe lub negacja zdania atomowego).
Jeżeli uda nam się znaleźć kontrprzykład to wyrażenie nie jest tautologią, ponieważ istnieje takie podstawienie wartości logicznych za konkretne zmienne w wyrażeniu, dla którego schemat jest fałszywy.
Kontrprzykładu używa się najczęściej do obalania fałszywych twierdzeń zawierających kwantyfikator ogólny ("dla każdego"). |
Kwadratura koła dla Idioty:
1.
Mamy zdanie warunkowe „Jeśli p to q”:
A.
Jeśli dowolne liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
2.
Idioto, zapisz zdanie wyżej zapisem kwantyfikatorowym w twojej logice
3.
Jak już to zrobisz to na przykładzie zdania A wytłumacz uczniowi I klasy LO co to jest (biorę z twojej definicji Idioto)
a) negacja pewnego zdania ogólnego - jakie jest to zdanie ogólne dla naszego przykładu A!
b) co to jest zdanie elementarne na przykładzie naszego zdania A!
c) co to jest zdanie atomowe lub negacja zdania atomowego na naszym przykładzie A!
d) co to jest:
„Jeżeli uda nam się znaleźć kontrprzykład to wyrażenie nie jest tautologią, ponieważ istnieje takie podstawienie wartości logicznych za konkretne zmienne w wyrażeniu, dla którego schemat jest fałszywy.”
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:02, 20 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: |
Nie da się, bo co? Bo rafał nie potrafi? |
Rafal3006 na bazie definicji kontrprzykładu z algebry Kubusia potrafi, jako i każdy 5-cio latek potrafi!
Problem w tym że ziemianie nie potrafią korzystać ze swojej własnej definicji kontrprzykładu zapisanej w Wikipedii.
Dowód w postach wyżej:
Absolutnie nikt, łącznie z tobą Fiklicie, nie potrafi wyjaśnić działania tej definicji na konkretnym przykładzie w sposób zrozumiały dla ucznia I klasy LO - tu na 100% wyłoży się najwybitniejszy prof. matematyki.
[link widoczny dla zalogowanych]
edupedia napisał: |
kontrprzykład Słownik: Słownik matematyczny
Przykład sytuacji spełniającej założenia, a nie spełniającej tezy jakiegoś hipotetycznego twierdzenia. Podanie kontrprzykładu obala to twierdzenie. |
[link widoczny dla zalogowanych]
co to jest napisał: |
Kontrprzykład co to znaczy
Definicja KONTRPRZYKŁAD: przykład sytuacji spełniającej założenia, a nie spełniającej tezy jakiegoś hipotetycznego twierdzenia. Podanie kontrprzykładu obala to twierdzenie. |
Przykład:
A.
Jeśli jutro będzie padało to będzie pochmurno
P=>CH =1
Kontrprzykład zgodnie z definicją wyżej to iloczyn logiczny założenia i zaprzeczenia tezy
Matematyka na poziomie 5cio latka:
CH - chmury
~CH - nie chmury
Stąd mamy sytuację zgodną z definicją kontrprzykładu wyżej:
Kontrprzykład dla zdania A:
P*~CH =0 - bo niemożliwa jest sytuacja „pada” (P=1) i „nie ma chmur” (~CH=1)
Stąd mamy rozstrzygnięcie matematyczne:
Fałszywość kontrprzykładu dla zdania A wymusza prawdziwość zdania A!
Podsumowując:
Zauważmy, że powyższe definicje kontrprzykładu to śmiertelny cios w samo serce aktualnej logiki matematycznej ziemian, bo definicja kontrprzykładu mówi o matematycznym związku poprzednika i następnika w zdaniach warunkowych „Jeśli p to q” - w absolutnie każdym zdaniu warunkowym!
[link widoczny dla zalogowanych]
Wikipedia napisał: |
Jeden dwieście a nawet milion przykładów nie zastąpi dowodu twierdzenia ale jeden przykład wystarczy aby zaprzeczyć postawionej tezie - kontrprzykład. |
Zauważmy, ze pierwsze dwie definicje są w 100% zgodne z algebrą Kubusia!
Definicja kontrprzykładu:
Kontrprzykładem dla warunku wystarczającego p=>q nazywamy to samo zdanie z zanegowanym następnikiem kodowane kwantyfikatorem małym p~~>~q=p*~q
Rozstrzygnięcia:
Fałszywość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =0 wymusza prawdziwość warunku wystarczającego p=>q =1 (i odwrotnie)
Prawdziwość kontrprzykładu p~~>~q=p*~q =1 wymusza fałszywość warunku wystarczającego p=>q =0 (i odwrotnie)
Ziemianie to bambusy:
Nie potrafią w logice matematycznej obliczyć zaprzeczenia dowolnej tezy … bo poprawnej definicji zbioru też nie znają!
Nie jest prawdą że zbiór nie ma definicji i jest pojęciem pierwotnym.
Wszystko ma swoją definicję, definicja pojęcia również:
Pojęcie - dowolne „coś” rozumiane przez człowiek
krasnoludek - to jest pojęcie
klbshggsflwd - to są śmieci = to nie jest pojęcie.
Rozwinę ten temat za chwilkę.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 10:19, 20 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:14, 20 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Czyli "kontrprzykład Słownik: Słownik matematyczny
Przykład sytuacji spełniającej założenia, a nie spełniającej tezy jakiegoś hipotetycznego twierdzenia. Podanie kontrprzykładu obala to twierdzenie." jest dla ciebie niezrozumiałe?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:56, 20 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Czyli "kontrprzykład Słownik: Słownik matematyczny
Przykład sytuacji spełniającej założenia, a nie spełniającej tezy jakiegoś hipotetycznego twierdzenia. Podanie kontrprzykładu obala to twierdzenie." jest dla ciebie niezrozumiałe? |
Ta definicja pokrywa się w 100% z definicją kontrprzykładu w algebrze Kubusia - to jest dobra definicja - podałem przykład jak ta definicja działa.
rafal3006 napisał: |
[link widoczny dla zalogowanych]
edupedia napisał: |
kontrprzykład Słownik: Słownik matematyczny
Przykład sytuacji spełniającej założenia, a nie spełniającej tezy jakiegoś hipotetycznego twierdzenia. Podanie kontrprzykładu obala to twierdzenie. |
[link widoczny dla zalogowanych]
co to jest napisał: |
Kontrprzykład co to znaczy
Definicja KONTRPRZYKŁAD: przykład sytuacji spełniającej założenia, a nie spełniającej tezy jakiegoś hipotetycznego twierdzenia. Podanie kontrprzykładu obala to twierdzenie. |
Przykład:
A.
Jeśli jutro będzie padało to będzie pochmurno
P=>CH =1
Kontrprzykład zgodnie z definicją wyżej to iloczyn logiczny założenia i zaprzeczenia tezy
Matematyka na poziomie 5cio latka:
CH - chmury
~CH - nie chmury
Stąd mamy sytuację zgodną z definicją kontrprzykładu wyżej:
Kontrprzykład dla zdania A:
P*~CH =0 - bo niemożliwa jest sytuacja „pada” (P=1) i „nie ma chmur” (~CH=1)
Stąd mamy rozstrzygnięcie matematyczne:
Fałszywość kontrprzykładu dla zdania A wymusza prawdziwość zdania A!
Podsumowując:
Zauważmy, że powyższe definicje kontrprzykładu to śmiertelny cios w samo serce aktualnej logiki matematycznej ziemian, bo definicja kontrprzykładu mówi o matematycznym związku poprzednika i następnika w zdaniach warunkowych „Jeśli p to q” - w absolutnie każdym zdaniu warunkowym! |
Pytanie:
Czy zgadzasz się z podsumowaniem iż definicja kontrprzykładu ze słownika matematyki to śmiertelny cios dla "implikacji materialnej"?
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Pią 12:06, 20 Paź 2017, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fiklit
Dołączył: 24 Wrz 2012
Posty: 4197
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:24, 20 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
Nie rozumiem o co ci chodzi.
Mając twierdzenie ogolne postaci:
/\x:Z(x)->T(x)
znalezienie kontrprzykładu to znalezienie takiej wartości x, że
Z(x) i ~T(x). (czyli Z(x)=1 i T(x)=0))
Wiesz, generalnie jak nie rozumiesz i nie chcesz zrozumieć (bo gówno) to się odczep.
Jesteś ektremalnym przypadkiem efektu Krugera-Dunninga.
Ostatnio zmieniony przez fiklit dnia Pią 12:37, 20 Paź 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35368
Przeczytał: 20 tematów
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:44, 20 Paź 2017 Temat postu: |
|
|
fiklit napisał: | Nie rozumiem o co ci chodzi.
Mając twierdzenie ogolne postaci:
/\x:Z(x)->T(x)
znalezienie kontrprzykładu to znalezienie takiej wartości x, że
Z(x) i ~T(x). (czyli Z(x)=1 i T(x)=0))
Wiesz, generalnie jak nie rozumiesz i nie chcesz zrozumieć (bo gówno) to się odczep.
Jesteś ektremalnym przypadkiem efektu Krugera-Dunninga. |
Sorry, będę się starał nie zaogniać dyskusji, bo niczemu to nie służy poza umacnianiem muru dzielącego AK i LZ.
Ograniczmy naszą dyskusję do podstawowej teorii zbiorów którą na 100% mamy wspólną:
1.
Definicja podzbioru =>:
Zbiór p jest podzbiorem => q wtedy i tylko wtedy gdy każdy element zbioru p należy do zbioru q
p=>q =1 - gdy p jest podzbiorem => q (inaczej: p=>q=0)
2.
Definicja nadzbioru ~>:
Zbiór p jest nadzbiorem ~> zbioru q wtedy i tylko wtedy gdy zbiór p zawiera co najmniej wszystkie elementy zbioru q
p~>q =1 - gdy p jest nadzbiorem ~>q (inaczej: p~>q =0)
3.
Definicja kwantyfikatora ~~> = definicja elementu wspólnego zbiorów:
Zbiór p ma element wspólny ze zbiorem q wtedy i tylko wtedy iloczyn logiczny tych zbiorów nie jest zbiorem pustym
p~~>q = p*q =1 - gdy p ma co najmniej jeden element wspólny ze zbiorem q (inaczej: p~~>q = p*q =0)
KONIEC!
To jest nasza wspólna teoria zbiorów i nasze wspólne znaczki: =>, ~>, ~~>
Ja wiem że tych znaczków nie ma w LZ, ale ja je wprowadzam i definiuję jak wyżej.
Zacznijmy po kolei i na przykładzie matematycznym dotyczącym zbiorów i powyższych definicji:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
AK = LZ - oczywiście w naszej wspólnej teorii zbiorów wyżej zdefiniowanej
P8=>P2 =1
Definicja warunku wystarczającego => spełniona (=1) bo zbiór P8=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2=[2,4,6,8..]
Przyjmujemy dziedzinę:
LN=[1,2,3,4,5,6,7,8,9..] - zbiór liczb naturalnych
P8=[8,16,24..] - zbiór liczb podzielnych przez 8
P2=[2,4,6,8..] - zbiór liczb podzielnych przez 2
Obliczenia przeczeń zbiorów = obliczenia uzupełnień zbiorów do dziedziny LN
~P8=[LN-P8] = [1,2,3,4,5,6,7..9..] - zbiór liczb niepodzielnych przez 8
~P2=[LN-P2]=[1,3,5,7,9..] - zbiór liczb niepodzielnych przez 2
Na 100% zgadzamy się że:
Jeśli ze zbioru liczb naturalnych wylosujemy liczbą podzielną przez 8 to ta liczba na 100% będzie podzielna przez 2
Innymi słowy:
Jeśli ze zbioru liczb naturalnych wylosujemy dowolną liczbą podzielną przez 8 to mamy gwarancję matematyczną => iż ta liczba będzie podzielna przez 2
Innymi słowy:
Każda liczba podzielna przez 8 jest podzielna przez 2
Skorzystajmy teraz z definicji kontrprzykładu podanej w słowniku matematyki:
[link widoczny dla zalogowanych]
edupedia napisał: |
kontrprzykład Słownik: Słownik matematyczny
Przykład sytuacji spełniającej założenia, a nie spełniającej tezy jakiegoś hipotetycznego twierdzenia. Podanie kontrprzykładu obala to twierdzenie. |
Nasz przykład:
A.
Jeśli liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
P8=>P2 =1
W AK i LZ to twierdzenie jest prawdziwe, ale matematycznie nie udowadniamy tego faktu poprzez iterowanie po nieskończonym zbiorze P8=[8,16,24...] sprawdzając czy każdy element tego zbioru należy do zbioru P2=[2,4,6,8..] bo to jest fizycznie niewykonalne.
Dowód iż zbiór P8 jest podzbiorem => zbioru P2 wykonujemy przy pomocy matematyki klasycznej, taki dowód pokazałeś dawno temu i taki dowód jest poprawny w obu systemach AK i LZ.
Dopiero ten dowód (z matematyki klasycznej) upoważnia nas do postawienia JEDYNKI w zapisie prawdziwości/fałszywości zdania:
A:
P8=>P2 =1
Dopiero ten dowód upoważnia nas do wszelkich twierdzeń które wyżej zapisałem:
o warunku wystarczającym =>, o gwarancji matematycznej =>, o 100% pewności => etc
Zajmijmy się teraz definicją kontrprzykładu ze słownika matematyki.
Założenie w naszym zdaniu mamy takie:
Jeśli ze zbioru wszystkich liczb naturalnych wylosujemy liczbą podzielną przez 8
P8(x)=1 - prawdą jest (=1) że wylosowaliśmy liczbę ze zbioru P8(x)
to na 100% zajdzie teza:
wylosowana liczba będzie podzielna przez 2
P2(x) =1 - prawdą jest (=1) że wylosowana liczba będzie należała do zbioru P2(x)
edupedia napisał: |
kontrprzykład Słownik: Słownik matematyczny
Przykład sytuacji spełniającej założenia, a nie spełniającej tezy jakiegoś hipotetycznego twierdzenia. Podanie kontrprzykładu obala to twierdzenie. |
Aby skorzystać z tej definicji musimy zaprzeczyć tezie, czyli obliczyć zbiór:
~P2(x) = [1,3,5,7,9…] - ten zbiór wyliczyliśmy wyżej
Wedle definicji kontrprzykładu z Wikipedii pozostaje nam zbadać, czy zbiory P8 i i ~P2 mają co najmniej jeden element wspólny.
Obliczamy:
B.
P8(x)*~P2(x) = P8(x)=[8,16,24...] * ~P2(x)=[1,3,5,7,9..] =[] =0
Ja jestem absolutnie pewien że te zbiory są rozłączne, nie dlatego że je przeiterowałem ale dlatego że matematycy wieki temu udowodnili prawdziwość zachodzącej relacji w zbiorach:
P8(x)=[8,16,24..] => P2(x)=[2,4,6,8..] =1 - zbiór P8(x) jest podzbiorem P2(x)
To matematycy udowodnili wieki temu co wie choćby Fizyk:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/czysto-matematyczne-obalenie-logiki-matematycznej-ziemian,9269-2000.html#346899
Taz napisał: | rafal3006 napisał: | Powtórzę Idioto:
Mamy zdanie prawdziwe w AK i LZ:
A.
Jeśli dowolne liczba jest podzielna przez 8 to jest podzielna przez 2
Pokaż nam wszystkim jak się korzysta z twojej definicji kontrprzykładu! |
Czemu domagasz się pokazania korzystania z definicji kontrprzykładu na przykładzie zdania, dla którego kontrprzykład nie istnieje? Sam stwierdziłeś, że to zdanie jest prawdziwe, więc nie może istnieć dla niego kontrprzykład. |
Fizyk ma tu rację:
Z dowodu w matematyce klasycznej iż zbiór P8(x)=[8,16,24..] jest podzbiorem => zbioru P2(x)=[2,4,6,8..] wynika fałszywość kontrprzykładu, czyli brak wspólnego elementu zbiorów P8=[8,16,24..] i ~P2=[1,3,5,7..]
Tu nie musimy nic udowadniać!
Nie musimy nic iterować!
Mamy absolutną pewność że zbiory P8(x)=[8,16,24..] i ~P2(x)=[1,3,,5,7..] są rozłączne na mocy dowodu w matematyce iż zbiór P8(x) jest podzbiorem => zbioru P2(x)
P8(x)=[8,16,24..] => P2(x)=[2,4,6,8..] =1 - prawdą jest (=1) że zbiór P8(x) jest podzbiorem => zbioru P2(x)
Wróćmy na koniec do twojego zapisu:
fiklit napisał: | Nie rozumiem o co ci chodzi.
Mając twierdzenie ogolne postaci:
/\x:Z(x)->T(x)
znalezienie kontrprzykładu to znalezienie takiej wartości x, że
Z(x) i ~T(x). (czyli Z(x)=1 i T(x)=0)) |
Nasz przykład:
/\x: P8(x)=[8,16,24..] =>P2(x)=[2,4,6,8..]
Znalezienie kontrprzykładu to znalezienie takiego elementu x:
P8(x)=[8,16,24..] „i”(*) ~P2(x)=[1,3,5,7..]
który jest wspólny dla zbiorów P8(x) i ~P2(x)
Oczywiście tu te zbiory są rozłączne wiec wspólnego elementu x nie ma.
ALE!
W algebrze Kubusia istnieje algorytm iterujący pokazujący uczniowi o co tu chodzi, czyli co z czym mamy tu badać!
Algorytm iterujący jest tu następujący:
Biorę kolejne elementy ze zbioru P8(x)=[8,16,24..] i sprawdzam czy każdy kolejny element tego zbioru należy do zbioru P2(x)=[2,4,6,8..].
Oczywiście zbioru nieskończonego nie przeiterujemy ale w liczeniu na paluszkach (jak w przedszkolu) na ograniczonych i trywialnych zbiorach możemy pokazać uczniowi o co tu biega.
fiklit napisał: | Nie rozumiem o co ci chodzi.
Mając twierdzenie ogolne postaci:
/\x:Z(x)->T(x)
znalezienie kontrprzykładu to znalezienie takiej wartości x, że
Z(x) i ~T(x). (czyli Z(x)=1 i T(x)=0)) |
Na koniec wyjaśnimy co matematycznie znaczy twój zapis końcowy:
Definicja:
„i”(*) - spójnik „i” w naturalnej logice matematycznej człowieka, iloczyn logiczny zbiorów
Twój zapis:
P8(x)=1 * ~P2(x)=1 (czyli: P8(x)=1 * P2(x)=0)
Po kolei:
P8(x) =1 oznacza: prawdą jest (=1) że liczba x należy do zbioru P8(x)
~P2(x) =1 oznacza: prawdą jest (=1) że liczba x należy do zbioru ~P2(x)
P2(x) =0 oznacza: fałszem jest (=0) że liczba x należy do zbioru P2(x).
Oczywistym jest że jeśli liczba x nie należy (=0) do zbioru P2(x)=[2,4,6,8..]=0 tu MUSI należeć (=1) do zbioru ~P2(x)=[1,3,5,7..]=1 (i odwrotnie).
Stąd w sposób absolutnie naturalny, myśląc naturalną logiką człowieka (czytaj 5-cio latka) odkryliśmy genialne prawo Prosiaczka:
(~P2(x)=1) = (P2(x)=0)
2.3 Prawa Prosiaczka
Prawa Prosiaczka umożliwiają przejście z definicji symbolicznych operatorów logicznych do ich definicji zero-jedynkowych i odwrotnie, są więc bardzo ważne, z punktu widzenia logiki matematycznej. Dla zrozumienie tych praw nie są potrzebne żadne definicje bo to jest matematyczny poziom 3-latka.
I prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice dodatniej (bo q) jest tożsama z fałszem (=0) w logice ujemnej (bo ~q)
(p=1) = (~p=0)
II prawo Prosiaczka:
Prawda (=1) w logice ujemnej (bo ~p) jest tożsama z fałszem (=0) w logice dodatniej (bo p)
(~p=1) = (p=0)
Prawa Prosiaczka doskonale znają w praktyce wszyscy ludzie na ziemi, od 3-latka poczynając na prof. matematyki kończąc.
Tata i synek Jaś (lat 3) na spacerze w ZOO
Jaś pokazując paluszkiem słonia mówi:
A.
Popatrz tata, to jest słoń!
S=1
Matematycznie:
Prawdą jest (=1) że to jest słoń (S)
Tata:
… a może to nie jest słoń?
Jaś:
B.
Fałszem jest (=0) że to nie jest słoń (~S)
~S=0
Zdania A i B są matematycznie tożsame o czym wie każdy 3-latek, który genialnie posługuje się w praktyce prawami Prosiaczka.
I prawo Prosiaczka:
A: (S=1) = B: (~S=0)
Jaś pokazuje paluszkiem kozę i mówi:
C.
Popatrz tata, to nie jest słoń
~S=1
Matematycznie:
Prawdą jest (=1), że to nie jest słoń
Tata:
… a może to jednak słoń?
Jaś:
D.
Fałszem jest (=0) że to jest słoń
S=0
Zdania C i D są matematycznie tożsame o czym wie każdy 3-latek, który genialnie posługuje się w praktyce prawami Prosiaczka.
II prawo Prosiaczka
C: (~S=1) = D: (S=0)
Czy ten post jest zrozumiały?
Jeśli NIE to proszę o sygnały co w nim jest niejasne.
Ostatnio zmieniony przez rafal3006 dnia Sob 5:49, 21 Paź 2017, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|