|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:45, 04 Lut 2015 Temat postu: Czy ewolucja tłumaczy za dużo? |
|
|
Przyznam, że bardzo podoba mi się koncepcja ewolucji i ogólnie myślenie, które zapoczątkowała teoria Darwina. Ten dobór naturalny, który usuwa to co niewłaściwe, ta ścieżka doskonalenia tworząca się z chaosu. Piękne! Taki inspirujące! Ileż zjawisk natury, ekonomii, tym narzędziem myśli da się wytłumaczyć!...
A tu z drugiej strony mamy tych "wrednych" kreacjonistów, którzy tak piękną teorię kontestują. Właściwie to chyba należałoby ich gdzieś wysłać na Księżyc, bo psują to co jest naprawdę fajne. Problem w tym, czy czasem nie...
za fajne?...
Gdzieś tu na sfinii była dyskusja o tym, że teoria ewolucji jest niefalsyfikowalna, że właściwie to nie jest do końca poprawną teorią naukową. I, kurczę, coś w tym jest!
Podam może parę przykładów tłumaczeń pewnych zjawisk ewolucyjnie.
Zachowania seksualne.
Jedni mężczyźni, którzy szukają partnerek na lewo i prawo, zmieniają ich, gonią za nowościami seksualnymi, podczas gdy inni są wierni i stali. Obydwa typy zachowań da się wytłumaczyć ewolucyjnie: ci co zmieniają partnerki mają większą szansę na przekazanie potomstwa, bo pewnie zapłodnią więcej kobiet. Ale z drugiej strony ci wierni, którzy zainwestują w trwały związek być może skuteczniej przekażą swoje geny, bo ich potomstwo przeżyje, jako że będzie "zaopiekowane" przez ojca. Jak by nie działał, ewolucja to wytłumaczy...
Wielkie, przeszkadzające, atrybuty seksualności - np. ogromne poroże, ogon pawia, jaskrawe upierzenie. Tutaj ewolucyjnie tak samo dobrze się je potwierdza, co i zaprzecza ich sensowi - z jednej strony dają większą szansę na przekazanie genów, bo sprzyjają znalezieniu partnera/ki, albo przydają się w walkach, o samicę, ale z drugiej przecież są obciążeniem dla właściciela, przeszkadzają w ucieczce, ataku, nie pozwalają się ukryć. Jednak obie te cechy ewolucyjnie fajnie "tłumaczą", dlaczego są potrzebne - u tych osobników, które te cechy mają, bierzemy obie wytłumaczenie od strony pozytywnej, u tych co nie mają - negatywnej. Czyli i tak jest dobrze i odwrotnie jest dobrze...
Gdy sobie teraz wymyślę dowolną cechę zwierzęcia - no niech będzie wzrost, rozmiar ciała. To jestem w stanie pięknie ewolucyjnie jakże sensownie wytłumaczyć zarówno, że wysoki wzrost jest korzystny (można z daleka zaobserwować drapieżników, czy pożywienie), jak i że niski jest korzystny (można się ukryć, można coś lepiej dostrzegać w trawie)...
Liczba potomstwa - dużo, czy mało - też można wytłumaczyć ewolucyjnie, że zarówno duża, jak i mała liczba potomstwa jest korzystna - mamy tu odwieczne pytanie, czy liczy się bardziej ilość, czy jakość.
Ewolucja zaprzęgnięta jako narzędzie myślenia fajnie tłumaczy, prawie co się chce. I tu jest problem...
Jest taki błąd rozumowania, który w anglojęzycznej kulturze nazywa się "cherry picking" - wybieranie wisienek. Bierze się stąd, że jak wybieramy sobie najlepszą wisienkę, ze zbioru, to oczywiście w ręku zostanie nam najlepsza wisienka - w końcu sami tak wybraliśmy. Tak samo możemy wybrać następną - najlepszą, kolejną, kolejną... Zawsze będziemy mieli w ręku najlepszą wisienkę. Przy takim podejściu wyciągnięcie wniosku, że oto w koszyku dostaliśmy wyłącznie "najlepsze" (czyli takie właśnie jakie chcemy, poprawne) wisienki wydaje się uzasadnione. Bez względu na realną zawartość koszyka...
Czy czasem teoria ewolucji nie za dużo tłumaczy?...
W naukach ścisłych (np. fizyka) mechanizm dobrze coś tłumaczy, gdy ściśle przewiduje następstwa. Oto mamy jakieś przewidywania teoretyczne, coś podstawionego do wzoru, a potem sprawdzamy, czy krzywa uzyskana z doświadczenia zgadza się z tą wyliczoną. Jak się zgadza, mamy teorię na plus, jak się nie zgadza, to teorie odrzucamy.
A tej torii ewolucji nie ma jak sfalsyfikować. Co by tam jej nie podrzuć do testowania, zawsze jakieś wytłumaczenie się znajdzie.
Tak więc kto wie, czy ci "wredni" kreacjoniści nie mają jakiejś części racji w swoich zarzutach. Niech teoria ta zacznie np. nam dobrze tłumaczyć rzeczy przed ich zbadaniem, a nie skleja je po fakcie - np. gdy dopasowujemy dane z wykopalisk, gdy badamy istniejąc stan rzeczy. Niech ktoś, posługując się ewolucją, ostatecznie na 100% (albo nawet 98%) ustali, czy np. motylom skrzydełka przez najbliższe Xpokoleń się wydłużą, czy skrócą. A nie żeby było tak, że jak się skrócą - to znajdziemy wytłumaczenie ewolucyjne, a jak się wydłużą, to bez problemu dopasujemy sobie - też ewolucyjne - wytłumaczenie w drugą stronę.
Dzisiaj trochę więc bym się skłaniał do wniosku, że ewolucjonizm nie za bardzo zasługuje na miano "teorii". Jest to, owszem fajny, mechanizm, miłe i chyba rzeczywiście cennne narzędzie myślenia, które jakoś nam porządkuje koncepcje świata, ale to raczej nie jest pełnoprawna teoria.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:19, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Ewolucjoniści zwykle odpowiadają, że TE sfalsyfikuje odkrycie jakiegokolwiek organu, który nie mógł powstać w drodze doboru naturalnego ("nieredukowalnego"). Oczywiście, jak na razie wszystkie propozycje kreacjonistów w tym względzie (a było ich już setki) odrzucili. Pytanie, czy potrafią odpowiedzieć, co to dokładnie znaczy "nie mógł powstać w drodze doboru naturalnego".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
istota
Dołączył: 10 Sty 2015
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 13:11, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Na miano teorii to zasługuje, ale czy na miano teorii naukowej? Może obie konkurujące ze sobą teorie traktować jak teorie filozoficzne, traktować je jako sposób interpretowania faktów.
Może takie postawienie sprawy oduczyłoby ewolucjonistów takiej typowej dla nich arogancji, pewności, że "ewolucja to fakt" przy tak małej namacalności dowodów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:15, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Zwracam uwagę na jeszcze jedno: wedle dowodów, np. skamielin, wskazuje, że rozwój życia na Ziemi postępował zbyt skokowo, bywały w nim też przerwy [globalne wymierania] oraz czasem nawet regresy- to wszystko niezbyt ładnie daje się wmontować w "gładką" teorię ewolucji.
Jest jeszcze coś: procesy biologiczne cechuje niejako "odwrócona strzałka entropii" [dokładniej jej zwrot] w stosunku do procesów, zjawisk kosmicznych. O tym wspominał na tym forum m. in. uczestnik prt [w swoim ogólnie trochę naiwnym post'cie]- o "bańce odwrotnej entropii"... Ale na ten temat możliwe, że napiszę jeszcze przy innej okazji.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Czw 18:18, 05 Lut 2015, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:41, 05 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | Na miano teorii to zasługuje, ale czy na miano teorii naukowej? Może obie konkurujące ze sobą teorie traktować jak teorie filozoficzne, traktować je jako sposób interpretowania faktów.
Może takie postawienie sprawy oduczyłoby ewolucjonistów takiej typowej dla nich arogancji, pewności, że "ewolucja to fakt" przy tak małej namacalności dowodów. |
Ano też mi się to tak widzi. Ale i w nauce polityka często robi się ważniejsza od bezkompromisowego zmierzania do prawdy.
Johnny99 napisał: | Ewolucjoniści zwykle odpowiadają, że TE sfalsyfikuje odkrycie jakiegokolwiek organu, który nie mógł powstać w drodze doboru naturalnego ("nieredukowalnego"). Oczywiście, jak na razie wszystkie propozycje kreacjonistów w tym względzie (a było ich już setki) odrzucili. Pytanie, czy potrafią odpowiedzieć, co to dokładnie znaczy "nie mógł powstać w drodze doboru naturalnego". |
Ano właśnie.
Choć z drugiej strony - powtórzę się - TE jest bardzo fajnym narzędziem myślenia. Tylko to słówko "teoria", w szczególności w skonfrontowaniu go z teoriami w pełnym sensie tego słowa - np. teorią względności, gdzie liczbowo daje się wykazać zależności, a potem potwierdzać je obserwacyjnie - wydaje się jakoś na pokaz. Chyba lepiej byłoby np. "idea ewolucji i zmian gatunkowych". Żeby nikomu się nie skojarzyło z teoriami w znaczeniu bardziej deterministycznym, czy jakoś inaczej potwierdzanych w twardych testach falsyfikacyjnych.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Johnny99
Dołączył: 10 Wrz 2009
Posty: 592
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:01, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Dlatego niektórzy uważają, że teoria ewolucji jest nie tyle "teorią naukową", co pewnym założeniem metodologicznym. To jest akurat z całą pewnością prawda, niezależnie od odpowiedzi na powyższe pytanie - sam Dawkins zdaje się pisał, że w tej chwili wszystkie badania w biologii prowadzi się "w ramach teorii ewolucji". I tu powstaje pytanie, czy w ogóle istnieje inna możliwość. Ewolucjoniści często stawiają kreacjonistom zarzut, że "nie zaproponowali żadnej porównywalnej alternatywy". Tymczasem warto by zapytać ewolucjonistów, jak sami sobie taką alternatywę wyobrażają. W fizyce np. możemy powiedzieć: "być może nasz Wszechświat powstał w efekcie ewolucji w Multiświecie (teoria 1), a być może innych Wszechświatów nie ma, a nasz powstał samoistnie (teoria 2), albo może było jeszcze inaczej (teoria n)". Nawet gdyby któraś z tych ewentualności została kiedyś udowodniona, to inne nadal by "pozostały" - mogłoby tak być, ale okazało się, że jednak tak nie było. Czy jednak ewolucjoniści są w stanie powiedzieć: "być może nowe gatunki powstają w drodze ewolucji, ale mogłoby być też tak, że powstają.." - no właśnie, jak? A jeżeli nie da się odpowiedzieć, to co z tego wynika?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:52, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Johnny99 napisał: | Dlatego niektórzy uważają, że teoria ewolucji jest nie tyle "teorią naukową", co pewnym założeniem metodologicznym. |
Ano właśnie.
Johnny99 napisał: | ...w tej chwili wszystkie badania w biologii prowadzi się "w ramach teorii ewolucji". I tu powstaje pytanie, czy w ogóle istnieje inna możliwość. Ewolucjoniści często stawiają kreacjonistom zarzut, że "nie zaproponowali żadnej porównywalnej alternatywy". Tymczasem warto by zapytać ewolucjonistów, jak sami sobie taką alternatywę wyobrażają. |
Też racja.
Choć wg mnie pewnie by coś się tutaj dało upichcić. Trzeba by tylko w miarę ściśle określić co właściwie rozumiemy pod pojęciem "teoria ewolucji":
- czy sam fakt zmienności gatunków - wyodrębnianie się nowych jednostek gatunkowych
- czy nawarstwianie się LOSOWYCH zmian, przekazywanych kolejnym pokoleniom
- czy może sam mechanizm doboru naturalnego, powiązany z przekazaniem genów dalej.
Od czasu Darwina wiele się w wiedzy biologicznej zmieniło. Odkryto równoległy transfer genów (odkryto oczywiście same geny - jako nośnik informacji), odkryto zmiany epigenetyczne, rolę przekaźników chemicznych w rozwoju osobników, powstały koncepcje pochodzenia komórek ciała od różnych pierwotnych drobnoustrojów. Darwin nie miał pojęcia o zdecydowanej większości tego, co współczesny biolog traktuje jako oczywistość. Czym jest więc dzisiaj "teoria ewolucji"?
- hasłem, które po prostu jakoś niekonkretnie uosabia zmienność gatunkową, czy jakimś konkretnym zestawem postulatów - twierdzeń?...
Może właśnie tylko pewną wskazówką metodologiczną?
Ktoś to kiedyś ustali, pogodzi?...
Bo czasem odnoszę wrażenie, że spory w tej materii są prowadzone tak dla samego spierania się - ludziska nawet nie próbują ustalić wspólnego języka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:53, 06 Lut 2015 Temat postu: |
|
|
Johnny99 napisał: | Dlatego niektórzy uważają, że teoria ewolucji jest nie tyle "teorią naukową", co pewnym założeniem metodologicznym. |
Ano właśnie.
Johnny99 napisał: | ...w tej chwili wszystkie badania w biologii prowadzi się "w ramach teorii ewolucji". I tu powstaje pytanie, czy w ogóle istnieje inna możliwość. Ewolucjoniści często stawiają kreacjonistom zarzut, że "nie zaproponowali żadnej porównywalnej alternatywy". Tymczasem warto by zapytać ewolucjonistów, jak sami sobie taką alternatywę wyobrażają. |
Też racja.
Choć wg mnie pewnie by coś się tutaj dało upichcić. Trzeba by tylko w miarę ściśle określić co właściwie rozumiemy pod pojęciem "teoria ewolucji":
- czy sam fakt zmienności gatunków - wyodrębnianie się nowych jednostek gatunkowych
- czy nawarstwianie się LOSOWYCH zmian, przekazywanych kolejnym pokoleniom
- czy może sam mechanizm doboru naturalnego, powiązany z przekazaniem genów dalej.
Od czasu Darwina wiele się w wiedzy biologicznej zmieniło. Odkryto równoległy transfer genów (odkryto oczywiście same geny - jako nośnik informacji), odkryto zmiany epigenetyczne, rolę przekaźników chemicznych w rozwoju osobników, powstały koncepcje pochodzenia komórek ciała od różnych pierwotnych drobnoustrojów. Darwin nie miał pojęcia o zdecydowanej większości tego, co współczesny biolog traktuje jako oczywistość. Czym jest więc dzisiaj "teoria ewolucji"?
- hasłem, które po prostu jakoś niekonkretnie uosabia zmienność gatunkową, czy jakimś konkretnym zestawem postulatów - twierdzeń?...
Może właśnie tylko pewną wskazówką metodologiczną?
Ktoś to kiedyś ustali, pogodzi?...
Bo czasem odnoszę wrażenie, że spory w tej materii są prowadzone tak dla samego spierania się - ludziska nawet nie próbują ustalić wspólnego języka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:41, 15 Sty 2016 Temat postu: Re: Czy ewolucja tłumaczy za dużo? |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Ten dobór naturalny, który usuwa to co niewłaściwe, ta ścieżka doskonalenia tworząca się z chaosu. | Ewolucja dla ludzi którym upośledzenie wiarą wszczepiono w procesie socjalizacji jest ulubionym chłopcem do bicia. Spośród wyznawców religii odbiblijnych katolicy mają z nią największą zagwozdkę przez swoje bajędy o dziedziczeniu grzechu pierworodnego i roli chrztu oraz ofiary Jezusa w starciu z tym grzechem - zwracając uwagę na takie drobiazgi jak wykładane w Katechizmie i potwierdzone encykliką pewnego nieuka na stolcu Piotrowym pochodzenie wszystkich ludzi od jednej pary.
W każdym razi owo bicie ewolucji odbywa się na bełkotliwy sposób nieuków rozmiłowanych w bełkocie właśnie, zatem najczęściej wierzący krytycy nie mają bladego pojęcia o tym co krytykują. I z tej niewiedzy biorą takie niedorzeczne odniesienia do ewolucji pojęć jak te przeze mnie przykładowo w cytacie wyboldowane.
Wierzący nauczeni prób patrzenia na wszystko z perspektywy postaci literackiej zwanej przez nich Bogiem doznają tego skrzywienia poznawczego także wobec tak prostego, naturalnego mechanizmu, procesu jakim jet ewolucja.
Cytat: | Wielkie, przeszkadzające, atrybuty seksualności - np. ogromne poroże, ogon pawia, jaskrawe upierzenie. Tutaj ewolucyjnie tak samo dobrze się je potwierdza, co i zaprzecza ich sensowi - z jednej strony dają większą szansę na przekazanie genów, bo sprzyjają znalezieniu partnera/ki, albo przydają się w walkach, o samicę, ale z drugiej przecież są obciążeniem dla właściciela, przeszkadzają w ucieczce, ataku, nie pozwalają się ukryć.. | Tu jest przykład myślenia bezrozumnego, myślenia magicznego o zmianach ewolucyjnych, próby przypisywania im sensowności czy celowości.
A sprawa jest prosta - u przywołanych tu pawi ogony się wydłużały, bo pawice wolały i ciągle wolą kopulować z samcami o dłuższych ogonach, więc te po prostu przekazywały gen dłuższego ogona częściej niż te inne gen krótkiego. Gdyby w środowisku bytowym pawi pojawiły się drapieżniki wyżerające te najbardziej niemrawe, długoogoniaste, one przestałyby się rozmnażać tak masowo i ogony pawi zaczęłyby się skracać wskutek większego dopływu genów krótszego ogona.
Albo czy bycie osłem jest bardziej celowe, sensowne, bardziej udoskonalone niż bycie koniem? A może odwrotnie? Po prostu grupy ich wspólnych przodków poszły osobnymi ścieżkami, swoimi niszami i zmiany spowodowały rozejście się tych gatunków na tyle, że choć konie i osły mogą jeszcze dawać zdrowe potomstwo to już powstałe w ten sposób muły są bezpłodne.
Jeszcze zabawniej jest w przypadku lwów i tygrysów które gdyby systematyka powstawała dzisiaj nie byłyby uznane za odrębne gatunki - one mogą mieć zdrowe, płodne potomstwo. Nie ma jednak mieszania i ujednolicania, decydują znowu gusta jak u pawi: pręgowane wybierają pręgowane, gładkie wybierają gładkie.
A teoria ewolucji - jak to w nauce zwyczajne - po prostu to bada i opisuje.
A że religiantom nie podoba się że to wszystko nie ma sensu i celu nadprzyrodniczego..... cóż, religia, choć nie wszystkich dotyka, też jest fenomenem naturalnym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:48, 15 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Nie chciało mi się czytać wszystkich waszych postów tutaj. Ale co do ostatniego postu astrotaurusa: Cytat: | (...)u przywołanych tu pawi ogony się wydłużały, bo pawice wolały i ciągle wolą kopulować z samcami o dłuższych ogonach, więc te po prostu przekazywały gen dłuższego ogona częściej niż te inne gen krótkiego(...)
(...)pręgowane wybierają pręgowane, gładkie wybierają gładkie(...) | Ale dlaczego wolą?? Czy zwierzęta mają "poczucie piękna"? Bo tu mogłoby chyba tylko o to chodzić, zważywszy, że dłuższy, piękniejszy ogon nie jest bardziej przydatny. A czemu pręgowane wybierają pręgowane? Bo im się bardziej podobają, pasują?? Na jakiej podstawie? Jeśli zwierzęta mają poczucie piękna to może- powtarzam: może- mają również dusze?..
P. s.: Cytat: | Ewolucja dla ludzi którym upośledzenie wiarą wszczepiono w procesie socjalizacji jest ulubionym chłopcem do bicia. Spośród wyznawców religii odbiblijnych katolicy mają z nią największą zagwozdkę przez swoje bajędy o dziedziczeniu grzechu pierworodnego i roli chrztu oraz ofiary Jezusa w starciu z tym grzechem - zwracając uwagę na takie drobiazgi jak wykładane w Katechizmie i potwierdzone encykliką pewnego nieuka na stolcu Piotrowym pochodzenie wszystkich ludzi od jednej pary.
W każdym razi owo bicie ewolucji odbywa się na bełkotliwy sposób nieuków rozmiłowanych w bełkocie właśnie, zatem najczęściej wierzący krytycy nie mają bladego pojęcia o tym co krytykują. I z tej niewiedzy biorą takie niedorzeczne odniesienia do ewolucji pojęć jak te przeze mnie przykładowo w cytacie wyboldowane. | Hola, spokój- nie tak ostro! Bezkrytyczne popieranie darwinizmu też jest chyba niemniej durne, niż uważanie pochodzenia człowieka od Adama i Ewy. Zastanów się ile jest w nim wątpliwości- choćby takie, o których napisałem powyżej w tym post'cie...
I jeszcze, astrotaurus: twój podpis, motto jest dość debilny w treści.
Ostatnio zmieniony przez Piotr Rokubungi dnia Pią 16:54, 15 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33525
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:44, 15 Sty 2016 Temat postu: Re: Czy ewolucja tłumaczy za dużo? |
|
|
astrotaurus napisał: | Cytat: | Wielkie, przeszkadzające, atrybuty seksualności - np. ogromne poroże, ogon pawia, jaskrawe upierzenie. Tutaj ewolucyjnie tak samo dobrze się je potwierdza, co i zaprzecza ich sensowi - z jednej strony dają większą szansę na przekazanie genów, bo sprzyjają znalezieniu partnera/ki, albo przydają się w walkach, o samicę, ale z drugiej przecież są obciążeniem dla właściciela, przeszkadzają w ucieczce, ataku, nie pozwalają się ukryć.. | Tu jest przykład myślenia bezrozumnego, myślenia magicznego o zmianach ewolucyjnych, próby przypisywania im sensowności czy celowości.
A sprawa jest prosta - u przywołanych tu pawi ogony się wydłużały, bo pawice wolały i ciągle wolą kopulować z samcami o dłuższych ogonach, więc te po prostu przekazywały gen dłuższego ogona częściej niż te inne gen krótkiego. Gdyby w środowisku bytowym pawi pojawiły się drapieżniki wyżerające te najbardziej niemrawe, długoogoniaste, one przestałyby się rozmnażać tak masowo i ogony pawi zaczęłyby się skracać wskutek większego dopływu genów krótszego ogona.
Albo czy bycie osłem jest bardziej celowe, sensowne, bardziej udoskonalone niż bycie koniem? A może odwrotnie? Po prostu grupy ich wspólnych przodków poszły osobnymi ścieżkami, swoimi niszami i zmiany spowodowały rozejście się tych gatunków na tyle, że choć konie i osły mogą jeszcze dawać zdrowe potomstwo to już powstałe w ten sposób muły są bezpłodne.
Jeszcze zabawniej jest w przypadku lwów i tygrysów które gdyby systematyka powstawała dzisiaj nie byłyby uznane za odrębne gatunki - one mogą mieć zdrowe, płodne potomstwo. Nie ma jednak mieszania i ujednolicania, decydują znowu gusta jak u pawi: pręgowane wybierają pręgowane, gładkie wybierają gładkie.
A teoria ewolucji - jak to w nauce zwyczajne - po prostu to bada i opisuje.
A że religiantom nie podoba się że to wszystko nie ma sensu i celu nadprzyrodniczego..... cóż, religia, choć nie wszystkich dotyka, też jest fenomenem naturalnym. |
Drogi Astrotaurusie.
Najwyraźniej nie przeczytałeś wątku od początku, bo gdy wydaje Ci się, że ze mną polemizujesz, to w istocie...
... tylko potwierdzasz dokładnie moje tezy. Całym tym swoim tłumaczeniem, jak je zamieściłeś, a ja zacytowałem. Jak nie wiesz dlaczego, to zapoznaj się z pierwszym postem tego wątku.
Ty też zaczynasz INTERPRETOWAĆ WSZYSTKO bez ścisłych reguł. A ja właśnie o tym pisze, że nie ma reguł rozgraniczających interpretację - tak jak w Twoim wątku - że powstały inne gatunki. No tak, powstały, a kiedy nie mogłyby powstać?!
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 17:46, 15 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 5:47, 16 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
istota napisał: | Na miano teorii to zasługuje, ale czy na miano teorii naukowej? Może obie konkurujące ze sobą teorie traktować jak teorie filozoficzne, traktować je jako sposób interpretowania faktów.
Może takie postawienie sprawy oduczyłoby ewolucjonistów takiej typowej dla nich arogancji, pewności, że "ewolucja to fakt" przy tak małej namacalności dowodów. | Teoria Ewolucji Darwina to fakt, ze Darwin poobserwowal zachowania paru ptaszkow i jaszczurek na Wyspach Galapagos i generalizowal swoje obserwacje na "wszystko co sie rusza" czyli reszte populacji ziemi z homo sapiens wlacznie. W nauce to no no
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 5:51, 16 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Michal Dyszynksi pisze" tylko potwierdzasz dokładnie moje tezy" - oops, tezy sa naukowe. Twoje sa subiektywne opinie wyrazaone pisemnie
Oczywiscie, ze "nie ma regul rozgraniczajacych interpretacje", bo interpretacji jest tyle ile systemow nerwowych polaczonych ze zmyslami i mozliwoscia przekazu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 5:56, 16 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
astrotaurus pisze "...u przywołanych tu pawi ogony się wydłużały, bo pawice wolały i ciągle wolą kopulować z samcami o dłuższych ogonach, więc te po prostu przekazywały gen dłuższego ogona częściej niż te inne gen krótkiego. Gdyby w środowisku bytowym pawi pojawiły się drapieżniki wyżerające te najbardziej niemrawe, długoogoniaste, one przestałyby się rozmnażać tak masowo i ogony pawi zaczęłyby się skracać wskutek większego dopływu genów krótszego ogona"
Pytales pawic? Bo bez survey napewno wiedziec nie bedziemy? I nawet jak przeprowadzilibysmy survey, to bylby nie na wszystkich pawicach i nie mozna byloby generalizowac odpowiedzi na reszte populacji pawic.
Wytlumacz dlaczego mozg czlowieka nie zmienil sie od przynajmniej Anatomicznie Nowoczesnego Czlowieka (Eng. AMH) sprzed 200 tysiecy lat. Ewolucja dzialala "na zapas"?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:22, 16 Sty 2016 Temat postu: Re: Czy ewolucja tłumaczy za dużo? |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Ale dlaczego wolą?? Czy zwierzęta mają "poczucie piękna"? | A dlaczego ludzkie samce wolą jeden brunetki, a drugi blondynki? Piękno to tylko kategoria estetyczna.
Nie ma mowy tu o woli w sensie świadomego i do tego może jedynie słusznego, jedynie celowego wyboru. Jest mowa po prostu o wyborze
Cytat: | Bo tu mogłoby chyba tylko o to chodzić, zważywszy, że dłuższy, piękniejszy ogon nie jest bardziej przydatny. | A słyszałeś kiedyś o genach? Taki a nie inny wybór to ich sprawka....
A swoje oceny przydatności ogona zachowaj dla siebie. Na tym cały problem polega, że ewolucja nie jest w żadnej mierze celowa.
Cytat: | Hola, spokój- nie tak ostro! Bezkrytyczne popieranie darwinizmu też jest chyba niemniej durne, niż uważanie pochodzenia człowieka od Adama i Ewy | Nie wiem co to jest bezkrytyczne popieranie darwinizmu i co rozumiesz pod pojęciem darwinizmu. Mów za siebie o konkretach to może pogadamy.
Cytat: | I jeszcze, astrotaurus: twój podpis, motto jest dość debilny w treści. | Pozwolisz, że będę miał tam gdzie mam Twoją gołosłowną opinię?
__________________
Michał Dyszyński napisał: | wydaje Ci się, że ze mną polemizujesz, | Ach, tylko mi się wydaje.... zaś w istocie potwierdzam celowe usuwanie i doskonalenie przez ewolucję i uznaję za rzeczowe Twoje infantylne wymagania co do istnienia reguły by koniowatość była lepsza obiektywnie od osłowatości , lub odwrotnie...?
No no, czego to się człowiek o sobie nie dowie..!
__________________
Dyskurs napisał: | Pytales pawic? | No popatrz, zapomniałem.... może faktycznie Bóg je zmusza do kopulacji z tymi a nie innymi samcami....
Cytat: | Wytlumacz dlaczego mozg czlowieka nie zmienil sie od przynajmniej Anatomicznie Nowoczesnego Czlowieka (Eng. AMH) sprzed 200 tysiecy lat. Ewolucja dzialala "na zapas"? | Czyli Ty też niczego nie rozumiesz. Ewolucja po prostu działa w taki sposób jak to jest w teorii ewolucji opisane i naprawdę Twoje pojęcie zapasu nie ma na to żadnego wpływu.
Są np. na świecie tzw. żywe skamieliny - organizmy które nie zmieniły się praktycznie od 300 mln lat i co? Chcesz im wprowadzić przymus zmian?
A ludzki mózg jest organem bardzo aktywnym, całe życie tworzą się w nim nowe połączenia. Poza tym są różnice osobnicze i kto powiedział, że te różnice muszą być mniejsze niż różnice między poszczególnymi mózgami teraz i 200 tys lat temu?
Ostatnio zmieniony przez astrotaurus dnia Sob 10:23, 16 Sty 2016, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 3:12, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Nie pozwolę, astrotaurus! A to dlatego tylko, że jesteś kolejnym wykształciuchowskim mądralińskim na tym forum. Ty nie myślisz, tylko ty wiesz. A z takimi bezmyślnymi nie ma dyskusji; co najwyżej łopatą w "betonowy" łeb. Cytat: | A dlaczego ludzkie samce wolą jeden brunetki, a drugi blondynki? Piękno to tylko kategoria estetyczna.
Nie ma mowy tu o woli w sensie świadomego i do tego może jedynie słusznego, jedynie celowego wyboru. Jest mowa po prostu o wyborze | Czyli jednak chodzi o piękno? Porównujesz poczucie piękna pawi [o ile takie istnieje] z ludzkim poczuciem piękna??
Czym ten wybór jest powodowany? Dlaczego taki, a nie inny? Cytat: | A słyszałeś kiedyś o genach? Taki a nie inny wybór to ich sprawka....
A swoje oceny przydatności ogona zachowaj dla siebie. Na tym cały problem polega, że ewolucja nie jest w żadnej mierze celowa. | Więc dlaczego nie istnieją egzemplarze o bardziej dowolnej kombinacji genów? Dlaczego nie spotyka się zupełnie różnorakich osobników, jeśli mutacje genowe to tylko ślepy los?
I dlaczego ewolucja bezcelowa, wg ciebie, ma już w swojej definicji cel: najlepsze przystosowanie? Chociaż, wg mnie, ten cel wcale nie jest osiągany nigdy. Więc to chyba pomyłka wykształciuchów...
P. s.: Myśl, zanim napiszesz znów jakieś pseudonaukowe bzdety.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:28, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Nie pozwolę, astrotaurus! A to dlatego tylko, że jesteś kolejnym wykształciuchowskim mądralińskim na tym forum. Ty nie myślisz, tylko ty wiesz. A z takimi bezmyślnymi nie ma dyskusji; co najwyżej łopatą w "betonowy" łeb. | Łojezusiemaryjojózefieświęty! A czegóżże to, Srogi Panie, tak mi surowo zakazujesz i jakieżże sankcje mnie biednemu za naruszenie zakazu grożą?
Oświeć mnie, proszę, bym przecie nie musiał uważać Cię za wsiowego mędrka co to tępe zadowolenie z siebie uważa za wystarczające kompetencje do plucia gołosłownymi a paskudnymi opiniami?
Cytat: | Czyli jednak chodzi o piękno? Porównujesz poczucie piękna pawi [o ile takie istnieje] z ludzkim poczuciem piękna??
Czym ten wybór jest powodowany? Dlaczego taki, a nie inny? | Czyli jednak nie chodzi o piękno, które ciągle pozostaje tylko kategorią estetyczną i nieważne czy u pawi istnieje w jakimkolwiek stopniu tego typu interpretacja odbieranych obrazów.
Podałem przykład ludzkich samców by uświadomić Ci istnienie jakichś tam sprzężeń w mózgach między ośrodkiem wzroku a ośrodkiem seksu: u jednego widok blondynek powoduje wzwód, u innego brunetek. U jednego grubych, u innego chudych. Widać u pawic to sprzężenie jest bardziej jednorodne preferujące uparcie posiadaczy dłuższych ogonów. Stąd większa u pawi monotematyczność wyglądu niż u ludzi.
A wybór taki a nie inny bo takie im się sprzężenie koduje wskutek otrzymywanej puli genów.
Cytat: | Więc dlaczego nie istnieją egzemplarze o bardziej dowolnej kombinacji genów? Dlaczego nie spotyka się zupełnie różnorakich osobników, jeśli mutacje genowe to tylko ślepy los? |
No właśnie wśród ludzi się spotyka większe niż wśród mniej rozwiniętych zwierząt zróżnicowanie.
I nie ślepy los tylko pewien mechanizm. Taki że np. każdy człowiek otrzymuje 46 chromosomów od obojga rodziców: 23 od ojca i 23 tzw. homologicznych od matki. Nie 5, nie 100, każdy 46.
I weź bliżej pod uwagę choćby właśnie ludzki genom na który składa się kilka mld par nukleotydów z czego tylko kilka % bierze udział w kodowaniu białek. Reszta to tzw. śmieciowe DNA w postaci sekwencji powtórzeń pojedynczych nukleotydów, par czy bardziej skomplikowanych wzorów (nota bene na podstawie właśnie tego śmieciowego ustala się tożsamość choćby dla celów wymiaru sprawiedliwości). Śmieciowe łatwiej mutuje, zmienia się układ i ilość powtórzeń, ale w tym niosącym informacje genetyczne zmiany zachodzą rzadko.
Zresztą w ogóle mutacje genów najczęściej powodują osłabienie ich działania, zwierzę z mniej wydajnym genem ginie, więc nie zostaje on przekazany potomstwu - i to jest clou darwinowskiego doboru naturalnego.
Cytat: | I dlaczego ewolucja bezcelowa, wg ciebie, ma już w swojej definicji cel: najlepsze przystosowanie? Chociaż, wg mnie, ten cel wcale nie jest osiągany nigdy. Więc to chyba pomyłka wykształciuchów... | Obawiam się że definicję ewolucji wziąłeś z ględzenia jakiegoś durnego jej krytyka, który nie rozumie co krytykuje. Na pewno nie potrafisz wskazać rozumnego źródła utworzonego z zastosowaniem metodologii naukowej mówiącego o celu ewolucji.
Cytat: | Myśl, zanim napiszesz znów jakieś pseudonaukowe bzdety. |
Hmmmm... człowiek rozumny nigdy nie wypowiada zdań, opinii bez choćby zasygnalizowania ich uzasadnienia.
Cóż, człowiek wierzący w kwestiach objętych tak niedorzecznym sposobem widzenia i opisu świata jak wiara nie może z istoty tego zjawiska być rozumnym i uczciwym. Dlatego nie ma dyskusji między religiami za to nienawiści i plwocin rozmaitych ze strony religijnych aż nadto.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:54, 17 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
@ astrotaurus: Cytat: | Łojezusiemaryjojózefieświęty! A czegóżże to, Srogi Panie, tak mi surowo zakazujesz i jakieżże sankcje mnie biednemu za naruszenie zakazu grożą?
Oświeć mnie, proszę, bym przecie nie musiał uważać Cię za wsiowego mędrka co to tępe zadowolenie z siebie uważa za wystarczające kompetencje do plucia gołosłownymi a paskudnymi opiniami? | Spierdalaj dziadu! Cytat: | Podałem przykład ludzkich samców by uświadomić Ci istnienie jakichś tam sprzężeń w mózgach między ośrodkiem wzroku a ośrodkiem seksu: u jednego widok blondynek powoduje wzwód, u innego brunetek. U jednego grubych, u innego chudych. Widać u pawic to sprzężenie jest bardziej jednorodne preferujące uparcie posiadaczy dłuższych ogonów. Stąd większa u pawi monotematyczność wyglądu niż u ludzi. | A skąd wiesz skąd u pawic takie sprzężenie się bierze, skąd właśnie takie upodobanie? Byłeś chyba pawicą kiedyś, prawda?? Bo inaczej nie możesz tego wiedzieć. Cytat: | A wybór taki a nie inny bo takie im się sprzężenie koduje wskutek otrzymywanej puli genów. | A czemu im się nie koduje sprzężenie skutkujące wybieraniem minotaurów o maluśkich fiutkach np.?? Cytat: | I weź bliżej pod uwagę choćby właśnie ludzki genom na który składa się kilka mld par nukleotydów z czego tylko kilka % bierze udział w kodowaniu białek. Reszta to tzw. śmieciowe DNA w postaci sekwencji powtórzeń pojedynczych nukleotydów, par czy bardziej skomplikowanych wzorów (nota bene na podstawie właśnie tego śmieciowego ustala się tożsamość choćby dla celów wymiaru sprawiedliwości). | A propos tego śmieciowego: czyżby przyroda miała coś zbędnego, do odrzutu, albo w zapasie? A tak często biolodzy powtarzają, ze mechanizmy przyrody są takie dopasowane, dokładne, wydajne, "bez zbędnych głupot"... Cytat: | Śmieciowe łatwiej mutuje, zmienia się układ i ilość powtórzeń, ale w tym niosącym informacje genetyczne zmiany zachodzą rzadko.
Zresztą w ogóle mutacje genów najczęściej powodują osłabienie ich działania, zwierzę z mniej wydajnym genem ginie, więc nie zostaje on przekazany potomstwu - i to jest clou darwinowskiego doboru naturalnego. | To to takie clou, że dąży się do doskonałości, ale mechanizmy mogące do nie doprowadzić samo-unicestwiają się, słabną i zanikają w końcu? Bardzo ciekawe... Czyli "starają się" geny produkować jak najbardziej dostosowane osobniki, ale jak już ponad pewną miarę miałyby być przystosowane- to kończy się ich "linia życia"? Wredne to! Staraj się jak najlepiej dostosować, ale nigdy nie będziesz super-osobnikiem...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 1:01, 18 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Spierdalaj dziadu! | Ano pewnie trzeba będzie znowu spierdalać...
Żeby próbować pomóc zacząć myśleć takim zadufanym w sobie tumanom jak Ty potrzeba nie tylko cierpliwości muła (tej mi nie brak) ale i czasu, a tu bieda....
Cytat: | A skąd wiesz skąd u pawic takie sprzężenie się bierze, skąd właśnie takie upodobanie? | Hmmm... z genów... może...?
Cytat: | A czemu im się nie koduje sprzężenie skutkujące wybieraniem minotaurów o maluśkich fiutkach np.?? | Żebyś miał pole do durnych popisów?
Cytat: | A propos tego śmieciowego: czyżby przyroda miała coś zbędnego, do odrzutu, albo w zapasie? A tak często biolodzy powtarzają, ze mechanizmy przyrody są takie dopasowane, dokładne, wydajne, "bez zbędnych głupot"... | A te banialuki skąd znowu wytrzasnąłeś?
Miałeś wskazać rzetelne źródło Twojej debilnej definicji ewolucji celowej i zamiast źródła mamy kolejne wariacje na temat.
Spróbuj przyswoić sobie fakt, że Twoje fantazje na temat co biolodzy mówią nie świadczą w żaden sposób o tym co biolodzy mówią. A tym bardziej nie podważają faktu, że ogromna część ludzkiego genomu jest z naszego punktu widzenia jakby bezużyteczna, zbędna, ale jest. I jest wpasowana w mechanizm powielania przy rozmnażaniu bez względu na to czy uważasz to za sensowne czy nie.
Cytat: | To to takie clou, że dąży się do doskonałości, | Ile razy trzeba do trolla mówić żeby jeden raz dotarło? Nie ma w ewolucji dążenia do czegokolwiek, a już najmniej do doskonałości w ocenie jakiegoś pyszałka.
Cytat: | ale mechanizmy mogące do nie doprowadzić samo-unicestwiają się, słabną i zanikają w końcu? | Spróbuj czytać ze zrozumieniem tak jak jest pisane. Głupcy mają zwyczaj wszystko przekręcać, przepuszczać przez młynek własnych emocji i skojarzeń i wychodzi im z tego śmietnik.
Mechanizm ewolucji ma się dobrze.
Cytat: | Czyli "starają się" geny produkować jak najbardziej dostosowane osobniki, ale jak już ponad pewną miarę miałyby być przystosowane- to kończy się ich "linia życia"? | Długo masz zamiar tak bełkotać? Ani starają, ani miarę, ani to ...
Ostatnio zmieniony przez astrotaurus dnia Pon 10:27, 18 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:52, 18 Sty 2016 Temat postu: Re: Czy ewolucja tłumaczy za dużo? |
|
|
[quote="Michał Dyszyński"]Przyznam, że bardzo podoba mi się koncepcja ewolucji i ogólnie myślenie, które zapoczątkowała teoria Darwina. Ten dobór naturalny, który usuwa to co niewłaściwe, zostanie nam najlepsza wisienka - w końcu sami tak wybraliśmy. Tak samo możemy wybrać następną - najlepszą, kolejną, kolejną... Zawsze będziemy mieli w ręku najlepszą wisienkę. Przy takim podejściu wyciągnięcie wniosku, że oto w koszyku dostaliśmy wyłącznie "najlepsze" (czyli takie właśnie jakie chcemy, poprawne) wisienki wydaje się uzasadnione. Bez względu na realną zawartość koszyka...
quote]
Ewolucja nie jest procesem celowym. Jan L. pisze o tym na okrągło.
Ja też próbuję.
Ewolucja nie ma tez szczytu!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 0:46, 19 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
@ astrotaurus: Cytat: | A tym bardziej nie podważają faktu, że ogromna część ludzkiego genomu jest z naszego punktu widzenia jakby bezużyteczna, zbędna, ale jest. I jest wpasowana w mechanizm powielania przy rozmnażaniu bez względu na to czy uważasz to za sensowne czy nie. | Czyli DNA jest większości zbędne i bezużyteczne; a rozmnażanie bezsensowne- o.k. Czyli biologia naucza o debilizmie przyrody. Cytat: | Nie ma w ewolucji dążenia do czegokolwiek, a już najmniej do doskonałości w ocenie jakiegoś pyszałka. | To czemu ewolucjoniści pierdolą o doborze naturalnym? Czym on jest, jeśli nie dążeniem do maksymalizacji dostosowania [się]?
Sam napisałeś: Cytat: | Zresztą w ogóle mutacje genów najczęściej powodują osłabienie ich działania, zwierzę z mniej wydajnym genem ginie, więc nie zostaje on przekazany potomstwu | A teraz mnie się czepiasz, że to samo napisałem, tylko w innym nieco ujęciu?! Cytat: | Długo masz zamiar tak bełkotać? Ani starają, ani miarę, ani to ... | Tak długo, dopóki sensownie nie wyjaśnisz, co tu jest "nie tak" w moim rozumowaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 7:36, 19 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Czyli DNA jest większości zbędne i bezużyteczne; a rozmnażanie bezsensowne- o.k. | Są zwierzęta i rośliny o genomie kilkakroć większym od ludzkiego.
Śmieciowe DNA zawiera jakąś informację i może kiedyś ona zostanie wykorzystana, a może nie; organizmy się rozmnażają lub nie bez względu na to co Ty uważasz za sensowne.
Tu obowiązuje zasada jak w prawie - co nie jest zabronione jest dozwolone, a żyć "chce" każdy, także gen.
Cytat: | Czyli biologia naucza o debilizmie przyrody. | Biologia naucza o mechanizmach przyrody. I tak samo biologia jak i przyroda mają gdzieś Twoje opinie.
Cytat: | To czemu ewolucjoniści pierdolą o doborze naturalnym? Czym on jest, jeśli nie dążeniem do maksymalizacji dostosowania [się]? | Dobór naturalny (selekcji) jest tylko jednym z mechanizmów ewolucji i nie jest dążeniem. Jest mechanizmem wedle którego przeżywają i rozmnażają się osobniki najlepiej dostosowane (na ogół posiadające jakieś cechy powyżej średniej w w populacji).
Dobór naturalny może być rozwalony czy choćby zakłócony przez dobór płciowy jak u wspominanych pawi. Preferencje seksualne też są ważnym elementem ewolucji.
Cytat: | A teraz mnie się czepiasz, że to samo napisałem, tylko w innym nieco ujęciu?! | Absolutnie nie to samo! Ginie osobnik, ginie gen, ale to dzieje się wedle mechanizmu ewolucji, a sam mechanizm nie ginie.
Cytat: | Tak długo, dopóki sensownie nie wyjaśnisz, co tu jest "nie tak" w moim rozumowaniu. |
Po pierwsze: nie było tam żadnego rozumowania.
Ale proszę, żeby nie było że wujek zły: Cytat: | Czyli "starają się" geny produkować jak najbardziej dostosowane osobniki, ale jak już ponad pewną miarę miałyby być przystosowane- to kończy się ich "linia życia"? |
- Geny "starają się" przeżyć, a które przeżyją zależy od tego w jakim pakiecie trafią do jakiego osobnika - w dobrze przystosowanym przeżyją, w gorzej przystosowanym zginą
- Nie ma przystosowania ponad miarę. Chyba że potrafisz coś takiego pokazać.
- Nie ma końca linii życia w kontekście przystosowania. Wspominane przeze mnie żywe skamieliny chyba są przystosowane w maksymalnym stopniu skoro setki milionów lat nie ma w nich zmian i jakoś nie giną
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 4:23, 20 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
@ astrotaurus: Cytat: | organizmy się rozmnażają lub nie bez względu na to co Ty uważasz za sensowne. | Więc niech nauka nie aspiruje do objaśniania sensu czegokolwiek, tylko niech się ograniczy do opisywania zależności. Cytat: | Tu obowiązuje zasada jak w prawie - co nie jest zabronione jest dozwolone, a żyć "chce" każdy, także gen. | Organizm, gdy jest "niepotrzebny", czyli nieodpowiednio przystosowany, to zazwyczaj ginie szybko dość; a geny nie? Cytat: | Biologia naucza o mechanizmach przyrody. I tak samo biologia jak i przyroda mają gdzieś Twoje opinie. | W porządku. Ale w takim razie niech nie naucza, że te mechanizny mają jakiś cel i/lub sens. Są, jakie są- i tyle; bez przyczyny oraz celu. A przecież teoria ewolucji głosi, że istnieje cel: ekspansja najlepiej dostosowanych! Cytat: | Dobór naturalny (selekcji) jest tylko jednym z mechanizmów ewolucji i nie jest dążeniem. Jest mechanizmem wedle którego przeżywają i rozmnażają się osobniki najlepiej dostosowane (na ogół posiadające jakieś cechy powyżej średniej w w populacji).
Dobór naturalny może być rozwalony czy choćby zakłócony przez dobór płciowy jak u wspominanych pawi. Preferencje seksualne też są ważnym elementem ewolucji. | Czyli nie zawsze w ewolucji chodzi o przeżycie i rozmnożenie się osobników najlepiej dostosowanych? Jeśli tak, to o.k. Tylko czy wtedy mechanizm ścisłego doboru naturalnego powinno się traktować, jako główny czynnik, proces w teorii ewolucji?? Cytat: | Absolutnie nie to samo! Ginie osobnik, ginie gen, ale to dzieje się wedle mechanizmu ewolucji, a sam mechanizm nie ginie. | Napisałeś w poprzednim jeszcze post'cie, że osobnik z większą ilością mutacji genów szybko ginie zazwyczaj. A jednak to mutacja genów jest "napędem" dla zmian, dla ewolucji. Więc ewolucja sama siebie ogranicza? Może należy coś dodać, jakieś dodatkowe warunki, założenia do teorii ewolucji albo zmienić ją nieco, aby nie zawierała sprzeczności w sobie... Cytat: | -Nie ma przystosowania ponad miarę. Chyba że potrafisz coś takiego pokazać.
- Nie ma końca linii życia w kontekście przystosowania. Wspominane przeze mnie żywe skamieliny chyba są przystosowane w maksymalnym stopniu skoro setki milionów lat nie ma w nich zmian i jakoś nie giną | Dlaczego przez te parę miliardów lat nie wyewolułował jeszcze superorganizm, który nie doświadczałby żadnych trudności w przeżyciu??
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23144
Przeczytał: 96 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:54, 20 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Bo nie o to chodzi w procesie ewolucji. Znowu teleologia na horyzoncie.
Ale nikt nie zabrania Tobie wierzyć, że to proces celowy.
I zmierzamy do punktu omega.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Śro 7:58, 20 Sty 2016, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
astrotaurus
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z internetu Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 8:53, 20 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Piotr Rokubungi napisał: | Więc niech nauka nie aspiruje do objaśniania sensu czegokolwiek, tylko niech się ograniczy do opisywania zależności | Więc niech Piotr nie próbuje wyznaczać żadnych ram nauce, bo to śmieszne. Nauka opisuje co widzi, kiedy dostrzeże w przyrodzie sensowność czy celowość czy boskość samą raz-dwa to opisze.
Cytat: | Organizm, gdy jest "niepotrzebny", czyli nieodpowiednio przystosowany, to zazwyczaj ginie szybko dość; a geny nie? | Nie pędź jak buldożer na skróty. Osobnik może zginąć z powodu jednego zmutowanego genu, a z nim jego wszystkie geny. Tyle że cała ta pula genowa poza tym jednym zmutowanym może ciągle trwać w reszcie populacji.
Cytat: | A przecież teoria ewolucji głosi, że istnieje cel: ekspansja najlepiej dostosowanych! | Ile jeszcze razy tę bzdurę powtórzysz? Zajrzyj wreszcie do jakiejś encyklopedii, a nie do zestawu kazań nieuka w kiecce
Cytat: | Czyli nie zawsze w ewolucji chodzi o przeżycie i rozmnożenie się osobników najlepiej dostosowanych? Jeśli tak, to o.k. | No już lepiej, choć w ewolucji ciągle o nic nie chodzi. ;)
To ciągle tylko ślepy mechanizm.
Cytat: | Tylko czy wtedy mechanizm ścisłego doboru naturalnego powinno się traktować, jako główny czynnik, proces w teorii ewolucji | Główny, niegłówny - po prostu działający. Bez odwołania i bez zakłóceń.
I jeśli np. w wyniku doboru płciowego zaczną być preferowane osobniki gorzej przystosowane do życia i przetrwania to populacja będzie się degenerować, aż w końcu pewnie zginie.
Ślepy, ale działający mechanizm - spróbuj się z tym oswoić.
Cytat: | Napisałeś w poprzednim jeszcze post'cie, że osobnik z większą ilością mutacji genów szybko ginie zazwyczaj. | Nie. Napisałem, że mutacje zdecydowanie częściej szkodzą niż pomagają, a to nie to samo, choć zapewne wymyślona przez Ciebie większa ilość mutacji u jednego osobnika prowadziłaby raczej do złego niż dobrego.
Cytat: | A jednak to mutacja genów jest "napędem" dla zmian, dla ewolucji. Więc ewolucja sama siebie ogranicza? Może należy coś dodać, jakieś dodatkowe warunki, założenia do teorii ewolucji albo zmienić ją nieco, aby nie zawierała sprzeczności w sobie.. | Ewolucja to tylko ślepy mechanizm, więc nie może się sama ograniczać. To Ty jesteś zafiksowany na cel i to pożyteczny.
Przyroda idzie swoim trybem: tu rozwój, tu regres, tu rozkwit, tam wymieranie. Zrozum to po prostu, że sprzeczności wprowadzasz Ty w swojej głowie, mechanizm ewolucji funkcjonuje w najlepsze niezakłócony już miliardy lat.
Cytat: | Dlaczego przez te parę miliardów lat nie wyewolułował jeszcze superorganizm, który nie doświadczałby żadnych trudności w przeżyciu?? | Pytanie mocno infantylne, cały czas nasycone Twoją żądzą celowości ewolucji i Twoim poczuciem sensu.
A ja nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie organizmu zdolnego do przetrwania gdy Słońce wchłonie Ziemię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|