|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sdx
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dawniej znany jako void
|
Wysłany: Pon 20:08, 27 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Liczby(naturalne, calkowite) jest to pewien model matematyczny, ktory moze posluzyc do opisu rzeczywistosci, ale sam w sobie o rzeczywistosci nic nie mowi. Tylko od nas zalezy jaki model przyjmiemy za poprawnie opisujacy rzeczywistosc, z modelu to w zaden sposob nie wynika. Zadanie "udowodnic ze 2+2=4" ma sens, tylko w wypadku gdy przyjmiemy jakis model. W tym wypadku jest to zbior liczb calkowitych, z odpowiednio zdefiniowanymi elementami neutralnymi dodawania i mnozenia, i "a+0=a" wynika bezposrednio z tych definicji.
vproof napisał: | Na końcu każdej manipulacji musi zawsze stać jakiś rzeczywisty, praktyczny wniosek, czyli interpretacja modelu matematycznego. |
Nie musi. I z tego co wiem, w sporej czesci matematycy nie zajmuja sie interpretacjami, a w przypadku niektorych modeli matematycznych takie interpretacje nie sa po prostu znane.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Inieto
Dołączył: 11 Kwi 2006
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kołobrzeg/Poznań Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:52, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Dlatego niewątpliwie istnieje związek epistemologii z matematyką - ale związek ten jest trywialny, podobnie jak związek fizyki z epistemologią. |
Czy Wujek mógłby rozwinąć te uwagi odnośnie związku epistemologii z matematyka i fizyką?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Wto 14:03, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
void napisał: | No chyba nie do konca(o ile dobrze rozumiem o co Ci chodzi), poniewaz a+0=a to nie jest aksjomat(jak pisales w jednym z Twoich poprzednich postow) :wink: |
[link widoczny dla zalogowanych](matematyka)
to ja już nic nie kumam...
w wiki stoi że to drugi aksjomat dodawania...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sdx
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dawniej znany jako void
|
Wysłany: Śro 17:27, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jak pisalem w jednym z poprzednich postow - warunki jakie musi spelniac dany zbior z dzialaniami sa nazywane aksjomatami, ale nie sa to aksjomaty w klasycznym znaczeniu tego slowa, ale to sa zwykle warunki. Nie jest tak, ze kazdy zbior razem z dwoma dzialaniami jest pierscieniem, ale tylko te ktore spelniaja te warunki. Mozna bez problemu skonstruowac zbior z dwoma dzialaniami, ktory nie jest pierscieniem wlasnie ze wzgledu na brak elementu neutralnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Śro 23:28, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
to jak ty rozumiesz "ścisłe" pojęcie aksjomatu, bowiem dla mnie aksjomaty to właśnie te warunki jakie trzeba spełniać by być tam a tym...
bo tego nie powiedziałeś a ja bym się chętnie dowiedział.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:38, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ja bym po prostu powiedział, że definicja to definicja, a aksjomat to aksjomat...
Definicja określa znaczenie użytych pojęć. Aksjomat określa te relacje zachodzące pomiędzy tymi pojęciami, które nie są konsekwencjami definicji.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Czw 19:40, 30 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sdx
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dawniej znany jako void
|
Wysłany: Czw 20:09, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
drentropia napisał: | to jak ty rozumiesz "ścisłe" pojęcie aksjomatu, bowiem dla mnie aksjomaty to właśnie te warunki jakie trzeba spełniać by być tam a tym...
bo tego nie powiedziałeś a ja bym się chętnie dowiedział. |
To jest dobre pytanie, bo nie mam zadnej scislej definicji aksjomatu. Dla mnie aksjomat to po prostu twierdzenie przyjmowane za prawdziwe bez dowodu. Moze latwiej bedzie mi wytlumaczyc na przykladach co uwazam za aksjomat, a co nie:
Dobrym przykladem aksjomatu jest na przyklad aksjomat ciaglosci: kazdy niepusty i ograniczony z gory(z dolu) podzbior R ma kres gorny(dolny). Ogolnie aksjomaty wg mnie sa to zdania postaci "dla kazdego X, X spelnia pewna wlasnosc Y"(i ta wlasnosc nie wynika bezposrednio z definicji, twierdzen lub innych aksjomatow - przyjmujemy ja za prawdziwa bez dowodu).
Z drugiej strony wezmy prosty przyklad definicji granicy ciagu liczbowego: dla danego ciagu a_{n}, jezeli istnieje takie g, ze dla dla kazdego e>0 istnieje takie N naturalne, ze dla kazdego n>N odleglosc miedzy a_{n} i g jest mniejsza od e, to g nazywamy granica ciagu. Czy istnienie takiego N jest tutaj aksjomatem? Oczywiscie ze nie, mozna bez problemu wzkazac ciag dla ktorego dana liczba g nie bedzie granica, lub ktory w ogole nie bedzie mial granicy. Podobnie jak mozna wskazać przyklad zbioru z dwoma dzialaniami, ktory nie bedzie pierscieniem, poniewaz nie ma w nim elementu neutralnego. Ogolnie wg mnie aksjomatami nie powinno sie nazywac zdan typu "jezeli X spelnia wlasnosc Y, to X nazywamy Z".
Moze troche chaotycznie napisane, ale mam nadzieje ze zrozumiale :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Pią 17:50, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
ależ pierwszy zapis można przeformułować na drugi
" kazdy niepusty i ograniczony z gory(z dolu) podzbior R ma kres gorny(dolny)"
jeśli X jest niepustym podzbiorem R ograniczonym z dołu to X nazywamy podzbiorem posiadającym kres dolny.
nie w syntaksie tu tkwi chyba problem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:56, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Definicja "jeśli X jest niepustym podzbiorem R ograniczonym z dołu to X nazywamy podzbiorem posiadającym kres dolny" nie jest aksjomatem, bowiem nie zawiera kwantyfikatora (przynajmniej egzystencjalnego). Aby zrobić tutaj aksjomat, trzeba by dopowiedzieć: istnieją podzbiory posiadające kres dolny.
Ostatnio zmieniony przez wujzboj dnia Pią 19:01, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sdx
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dawniej znany jako void
|
Wysłany: Pią 20:32, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
dr entropia napisał: | ależ pierwszy zapis można przeformułować na drugi
" kazdy niepusty i ograniczony z gory(z dolu) podzbior R ma kres gorny(dolny)"
jeśli X jest niepustym podzbiorem R ograniczonym z dołu to X nazywamy podzbiorem posiadającym kres dolny. |
Mozna, tylko:
1. Jak zauwazyl wuj, brak kwantyfikatorow.
2. To nie ma sensu. Celem kazdej definicji, jest definiowanie(wprowadzanie) nowych pojec. W zdaniu "to X nazywamy podzbiorem posiadającym kres dolny" zarowno podzbior, kres dolny, jak i X sa juz zdefiniowane, wiec nie za bardzo wiem po co ktos chcialby w taki sposob "przerabiac" aksjomat na "definicje".
3. Czy potrafisz przeformulowac drugi zapis na pierwszy? Bo jezeli faktycznie istnienie elementu neutralnego w pierscieniu jest aksjomatem, to powinno Ci sie udac...
Ostatnio zmieniony przez Sdx dnia Pią 20:33, 01 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Sob 0:41, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Definicja "jeśli X jest niepustym podzbiorem R ograniczonym z dołu to X nazywamy podzbiorem posiadającym kres dolny" nie jest aksjomatem, bowiem nie zawiera kwantyfikatora (przynajmniej egzystencjalnego). Aby zrobić tutaj aksjomat, trzeba by dopowiedzieć: istnieją podzbiory posiadające kres dolny. | a jak dodam "dla każdego X" to się stanie?
Cytat: | Czy potrafisz przeformulowac drugi zapis na pierwszy? Bo jezeli faktycznie istnienie elementu neutralnego w pierscieniu jest aksjomatem, to powinno Ci sie udac...
| nie bardzo umiem bowiem to dość trudne zdanie i chyba się nie da ze względu na jej skomplikowanie. ale nie o to mi chodziło przecież.
Ostatnio zmieniony przez idiota dnia Sob 1:23, 02 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:12, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Powinno być: "przynajmniej jednego egzystencjalnego".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
konrado5
Dołączył: 02 Gru 2005
Posty: 4913
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 14:19, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Ja bym po prostu powiedział, że definicja to definicja, a aksjomat to aksjomat...
Definicja określa znaczenie użytych pojęć. Aksjomat określa te relacje zachodzące pomiędzy tymi pojęciami, które nie są konsekwencjami definicji. |
Sam mówiłeś, że zbiór definiujemy aksjomatycznie? Czy nie jest tak, że przyczyną prawdziwości aksjomatu jest to, że ludzie tak zdecydowali? Czy może jest tak, że istnieje wartość logiczna aksjomatu, a my co najwyżej możemy wierzyć w to jaka ona jest?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:22, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
"Obiekt, który spełnia aksjomaty X, Y i Z, nazywamy Q" - to aksjomatyczne zdefiniowanie Q.
Prawdziwość aksjomatu oznacza, że jest on częścią formalnie poprawnej teorii.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sdx
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dawniej znany jako void
|
Wysłany: Sob 22:55, 02 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
dr entropia napisał: | nie bardzo umiem bowiem to dość trudne zdanie i chyba się nie da ze względu na jej skomplikowanie. ale nie o to mi chodziło przecież. |
To w takim razie o co Ci chodzilo? Zreszta, cokolwiek by to nie bylo, odpowiedz prawdopodobnie jest w punktach 1 i 2 mojego poprzedniego postu :wink:
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Nie 13:10, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
void!
już wszystko rozumiem poza jednym:
jak zatem definiuje się element neutralny?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sdx
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dawniej znany jako void
|
Wysłany: Nie 19:32, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Element a nalezacy do zbioru A nazywamy elementem neutralnym dzialania +, jezeli dla kazdego a' nalezacego do A (a+a'=a'+a=a').
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Nie 20:34, 03 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
ale to się różni od zapisu tego z wiki tylko tym że zamiast '0' oznaczamy tutaj ten element literką "a"...
i czy ta definicja nie jest aksjomatem?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sdx
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dawniej znany jako void
|
Wysłany: Pon 22:48, 04 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Nie korzystalem z wiki i nie bardzo wiem co to ma do rzeczy. Jezeli juz pytasz o bibliografie, to polecam ksiazke Boleslawa Gleichgewichta "Algebra". I nie, wg mnie ta definicja nie jest aksjomatem. Jezeli przyjac moje kryterium(no tu zawsze sie mozna spierac czy ono jest poprawne i sensowne...), to jak ulal pasuje do drugiego sformulowania:
Jezeli X spelnia wlasnosc Y, to X nazywamy Z.
Jezeli a(czyli X) nalezacy do zbioru A spelnia wlasnosc taka ze dla kazdego a' nalezacego A a+a'=a'+a=a'(wlasnosc Y) to a nazywamy elementem neutralnym dzialania +(nazwa Z).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Wto 0:01, 05 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
ależ korzystasz...
jak klikasz w linki które wlepiam to tak.
jak nie to jakoś się dziwnie z tym czuję.
a odnośnie kryterium bo jakoś tak nie wiem jak do tego podejść: czy korzystając WYŁĄCZNIE z takich zdań jakie ty uważasz za aksjomaty da się wyprowadzić CAŁĄ teorię?
pytam, bo ja nie umiem myśleć jak matematyk i tego (jak to wy, paskudy, mówicie) nie widzę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sdx
Dołączył: 17 Kwi 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Dawniej znany jako void
|
Wysłany: Wto 21:06, 05 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Z tym linkiem to faktycznie, po prostu zapomnialem ze na poprzedniej stronie podales link do wiki, sorry.
Korzystajac tylko i wylacznie z takich zdan nie da sie wyprowadzic calej teorii, bo jeszcze trzeba zdefiniowac obiekty ktorych uzywamy w danej teorii. Jezeli pominac definicje(zalozmy ze sa juz dane), to szczerze mowiac nie wiem czy sie da. Wydaje mi sie ze tak, ale calkowitej pewnosci nie mam. Nie przychodzi mi do glowy zaden powod, dla ktorego tak by mialo nie byc ;P (chociaz wiem, ze argument to bardzo slaby...).
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
idiota
Dołączył: 10 Lut 2006
Posty: 3604
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: stolnica
|
Wysłany: Śro 13:03, 06 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
dziś od profesora Wolniewicza usłyszałem że definicje to postulaty, więc aksjomaty (to ostatnie od siebie dodaję, ale to chyba bezsporne). bo jak piszesz że definicje są dane, to ja wiem że gadam do matematyka. matematycy wszystko maja dane albo "udowodnili to w zeszłym semestrze". ja to chciałbym tak po bożemu:
jak mamy nic a chcemy mieć teorię (choćby fizyczną) to jako aksjomaty bierzemy jakąś logikę (bez niej ani rusz) matematykę w interesujących nas zakresach, pojęcia tejże fizyki i jakieś reguły wiążące te ostatnie z pierwszymi i drugimi. dopiero mając taką baterie... no właśnie aksjomatów (czyli najmniejszy taki zbiór z którego da się i.t.d.) możemy wydedukować teorię.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
wujzboj
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 29 Lis 2005
Posty: 23951
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: znad Odry Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 1:03, 07 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Jak rozumiem, mówimy teraz o definicjach podstawowych. Są one w pewnym sensie postulatami, ale nie w tym sensie, w jakim aksjomat jest postulatem.
Definicje te ustalają (postulują), jakimi podstawowymi pojęciami operuje teoria. Można powiedzieć, tworzą one nomenklaturę teorii: mówią, jak nazywają się są podstawowe byty istniejące w "świecie" tej teorii i jak nazywają się relacje, które można pomiędzy tymi bytami utworzyć. Natomiast zbiór aksjomatów to najmniejszy zbiór twierdzeń ustalających (postulujących) prawdziwość (oraz ewentualnie fałszywość) tych relacji.
Na przykład, za pomocą definicji ustalamy, że teoria zajmuje się trzema obiektami nazywanymi elementami i dwuargumentową relacją (.)$(.)=(.) zwaną działaniem i przypisującą parze elementów stojących po obu stronach symbolu "$" - element stojący po prawej stronie symbolu "=". Mówimy następnie, że równość ta jest prawdziwa, jeśli po jej prawej stronie stoi element wybrany zgodnie z poniższą tabelką:
Kod: | $ | a b c
--+------
a | a b c
b | b c a
c | c a b |
co czytamy, np. a$a=a, a$b=b, b$b=c, c$b=a, itp. W tym przypadku wypisanie (zdefiniowanie) relacji $ jest wypisaniem aksjomatu, zaś nazwanie alementu a elementem neutralnym jest zastosowaniem definicji mówiącej, że elementem neutralnym nazywamy taki element, który w parze z dowolnym innym elementem jest przypisywany przez relację $ temu drugiemu elementowi. Za pomocą postulatu mówiącego, jakie elementy są przypisywane przez $ jakim parom elementów, można udowadniać i obalać twierdzenia. Na przykład takie, jak twierdzenie (b$c)$c=c albo twierdzenie (b$c)$c=a, gdzie nawiasy - znów z definicji nie będącej aksjomatem, lecz tylko określeniem technicznego symbolu ułatwiającego zapis - określają kolejność wykonywania działania. Nawiasy nie są aksjomatyczne, bo po prostu zamiast ich używać, możemy pierwsze twierdzenie wypowiedzieć w równoważnej mu, lecz dłuższej formie: działanie $ pomiędzy elementami pary utworzonej przez element c i element będący wynikiem działania b$c daje w wyniku element c. Wprowadzenie nawiasów nie powoduje, że w świecie naszej teorii zaczyna dziać się coś nowego. Natomiast wprowadzenie aksjomatów postulujących treść relacji $ jest przyczyną nowości - i dlatego to są aksjomaty. Podobnie, nazwanie elementu a elementem neutralnym nie wnosi niczego nowego (poza wygodną nomenklaturą).
Naturalnie, mówi się, że tabelka powyższa definiuje relację $ - i w tym sensie definicja może być postulatem stanowiącym aksjomat. Ale zazwyczaj kiedy mówi się o definicji, nie ma się na myśli czegoś takiego, jak tabelka $, lecz coś takiego, jak definicja nawiasów lub elementu neutralnego. To definicje techniczne, a nie aksjomaty. Zaś definicje podstawowe, nazywające elementy i relacje, są krokiem PRZED określeniem aksjomatów. W naszym przypadku, PRZED wypisaniem tabelki działania $.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
rafal3006
Opiekun Forum Kubusia
Dołączył: 30 Kwi 2006
Posty: 35257
Przeczytał: 24 tematy
Skąd: z innego Wszechświata Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:32, 07 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
dr entropia napisał: |
... no właśnie aksjomatów (czyli najmniejszy taki zbiór z którego da się i.t.d.) możemy wydedukować teorię. |
Boga nikt nie przebije ....
Zamknąć logike naturalnego języka mówionego w zaledwie sześciu kluczowych zerach i jedynkach implikacji prostej => i odwrotnej ~> ... to majstersztyk.
Teraz możemy swobodnie kodowac w przedszkolu logike przedszkolaków metodą "jak słyszymy tak matematycznie zapisujemy".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
macjan
Dołączył: 27 Maj 2008
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 23:50, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
wujzboj napisał: | Ja bym po prostu powiedział, że definicja to definicja, a aksjomat to aksjomat...
Definicja określa znaczenie użytych pojęć. Aksjomat określa te relacje zachodzące pomiędzy tymi pojęciami, które nie są konsekwencjami definicji. |
Tak mi przyszło do głowy, że w takim wypadku dałoby się skonstruować teorię, która nie zawiera żadnych aksjomatów. Ale to nie jest możliwe, choćby dlatego, że w każdej teorii potrzeba pojęć pierwotnych, a wtedy do określenia relacji zachodzących pomiędzy nimi potrzeba aksjomatów.
wujzboj napisał: | Innymi słowy: jest to definicja elementu 0 jako elementu neutralnego operacji dodawania. |
A jak w takim razie zdefiniujesz operację dodawania?
Żeby zdefiniować dodawanie, potrzebne jest pojęcie liczby i następnika. Do tego z kolei potrzebne jest wyrażenie liczb jako zbiorów, a wtedy definicją 0 jest, że jest to zbiór pusty.
Fakt a+0=a nazwałbym raczej elementem definicji dodawania. Konkretniej, definicja dodawania liczb naturalnych jest następująca:
Dodawaniem nazywamy działanie dwuargumentowe, które spełnia powyższe własności:
a + 0 = 0
a + S(b) = S(a) + b
Taki typ definicji (XXX nazywamy coś, co spełnia następujące warunki, których jest więcej niz 1) nazywamy czasem definicją przez aksjomaty, stąd też te fakty nazwałem aksjomatami, choć może rzeczywiście są to raczej elementy definicji. Żeby definicja była porządna, należałoby jeszcze udowodnić, że takie działanie istnieje i że jest jednoznacznie wyznaczone.
Ostatnio zmieniony przez macjan dnia Czw 23:54, 08 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|