|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:35, 20 Sty 2024 Temat postu: Zakłamanie skryte w uznaniu postawy dominacji i przemocy |
|
|
Odrzucam postawę przemocy, wykazywania wyższości nad innymi istotami jako jakikolwiek długofalowy (a już szczególnie ostateczny) cel. Mogę ewentualnie zaakceptować jakąś "techniczną", albo "dydaktyczną" postać przemocy w stosunkach między wolnymi istotami, jeśli przynajmniej jedna ze stron jest wyjątkowo zaburzona, słaba mentalnie, pogubiona wewnętrznie, a przez próbująca z uporem robić rzeczy jawnie złe, destrukcyjne. Ale w ostatecznym rozrachunku wszelka przemoc z relacji między wolnymi, udoskonalonymi istotami musi zniknąć.
Ale też chcę tu postawić pytanie: dlaczego przemoc sama w sobie miałaby być zła, wadliwa?...
Skoro przemoc jest w naturze, w świecie zwierząt, konstruuje doskonalenie się gatunków poprzez zasadę doboru naturalnego, to może jednak należy uznać ją za dobrą, skuteczną, pożyteczną?...
Odpowiedź jest tu, niestety, złożona:
- NA ETAPIE PRZEJŚCIOWYM, przemoc chyba musi być. Właściwie to może jest nawet niezbywalna.
- Jednak OSTATECZNIE przemoc będzie unicestwiona, a jej rola (istnieje pozytywny aspekt przemocy i to o nim tu myślę) zostanie zastąpiona USTALENIEM OBIEKTYWNYCH, OBOPÓLNIE ZAAKCEPTOWANYCH REGUŁ ROZSTRZYGANIA KWESTII SPORNYCH.
Powodem fundamentalnym, dla którego ostatecznie przemoc należy odrzucić, jest to, iż zaszyta w niej jest immanentna sprzeczność celów i dążeń, fałsz samego postawienia sprawy. Oto dowód tej sprzeczności.
Załóżmy następujące postawienie sprawy: przemoc, czyli łamanie woli istot wolnych miałaby być sposobem na wyłanianie jakiegoś dobra w OSTATECZNYM ROZLICZENIU.
Co to oznacza?...
Oznaczać to będzie, że istota zdolna do większej przemocy, dominująca nad innymi istotami ostatecznie miałaby się okazać jako ta lepsza, wywyższona. I właśnie mechanizmem owego wywyższenia jest zdolność do wywierania presji na innych, łamania ich woli, dominowanie ich.
Takie postawienie idei wyższości sprawia, że możliwość pokonywania innych istot jest warunkiem i kryterium wielkości osoby, co też będzie oznaczało, iż BEZ POKONYWANIA innych istot, wyższość tego, który ma być wywyższony jest nieokreślalna. To też oznacza, że człowiek sam w sobie nic nie znaczy. Ale jeśliby wszystkich konkurentów pokonał, to co zyskuje?...
- Chyba tylko wielką, absolutną samotność.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33813
Przeczytał: 61 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:23, 21 Sty 2024 Temat postu: Re: Zakłamanie skryte w uznaniu postawy dominacji i przemocy |
|
|
Prawda jest niezbywalna. Ale też prawda jest ściśle związana z DELIKATNOŚCIĄ. Prawda obraca się wokół rdzenia pytającego: jak jest?
Prawda jest tym czymś, co nie powinno być zakłócane sprawczością.
Władza jest formą rozwoju sprawczości na gruncie wpływu na innych ludzi, czasem na społeczeństwa. Każde przesunięcie mentalne w stronę władzy będzie przynajmniej STWARZAŁO ZAGROŻENIA DLA PRAWDY. I to każdy powinien uznać, mieć tego świadomość.
Procesy społeczne i poznawcze funkcjonują w środowisku przewidywalnym tylko bardzo zgrubnie, bo większość tego, co się dzieje, jest jakoś przypadkowe, związane z nakładaniem się wpływów, które powstają na bazie zupełnie odrębnych mechanizmów, zasad. Tendencja sprawczości i władzy będzie naginała, z użyciem przemożnej woli, te procesy składowe do CELÓW, KTÓRE KTOŚ WIDZI JAKO WARTE REALIZACJI. Ale każdy cel jest sam w sobie jakimś przybliżeniem, jego słuszność nigdy nie jest absolutna. Dlatego tez i władza nie powinna być absolutna.
Absolutyzując władzę, zawsze - prędzej czy później - zaczniemy w jakiejś postaci zakłamywać część obserwowanych tendencji. Bo każda sprawczość ze swojej natury jest zaniedbaniem czegoś, co celowi nie sprzyja, a wywyższeniem tego, co ku celowi prowadzi. Ten układ jest dychotomiczny, jest więc niczym jang - yin, wzajemnie się uzupełniając, choć jednocześnie budując jakiś rodzaj napięcia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|