Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Zakłamanie nacjonalistów

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33537
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 16:42, 20 Lut 2024    Temat postu: Zakłamanie nacjonalistów

Gdy nacjonalistą się rozmawia, wskazując na to, iż jego postawa przybliża kraj do wojny, to ten zwykle zaoponuje (jakaś część nacjonalistów pewnie się przyzna, że wojny chce, ale to chyba nawet nie jest większość). Będą przekonywali, że ich radykalizowanie nastrojów społecznych, czy prowokacyjne, wrogie postawy względem innych nacji wcale nie są podżeganiem do wojny, tylko nazwą je ukrywając niewygodną okoliczność. Będą się upierali, że oni np.
- tylko oczekują szacunku dla ich narodu
albo
- chcą, aby pamiętano o bohaterach swojego narodu
albo może
- domagają się tylko słusznych, wynikających z historii należności
itp. itd.
Rosyjscy nacjonaliści mają roszczenia do każdego skrawka ziemi, w których kiedykolwiek mieszkali Rosjanie. A nawet jakby nie mieszkali tam Rosjanie, to jakiś inny powód do tego, aby mieć "słuszne oczekiwania" przynależności danych terenów do Rosji sobie wynajdą - choćby to, ze na tych terenach zawsze mogą się pojawić wrogie względem Rosji osoby, czy nawet wojska. Więc nacjonaliści mają "słuszną rację", aby uprzedzająco zajmować tereny, wkraczać zbrojnie, wszczynać wojny właściwie wszędzie tam, gdzie wskażą...

Ale taki umiarkowany nacjonalista nie przyzna się do tego, że jego postawa jest wojenna. On, może nawet po swojemu uznając się za szczerego, przecież "wojny nie chce". Ale za to chce tego wszystkiego, co normalnie ku wojnom w historii świata prowadzilo...

To trochę przypomina sytuację, kiedy dziewczyna idzie na randkę do mieszkania chłopaka, z którego akurat wyjechali rodzice, który jej się podoba, wkłada seksowną bieliznę i podkreślający jej "walory" ubiór wierzchni, ale...
tak w ogóle to deklaruje, że ona jest cnotliwa, że jakby co, to chłopakowi powie "nie tym razem", a może (jeśli deklaruje się jako religijna) powie, że "najpierw pogadajmy o ślubie"... Tam w środku dobrze wie, "co będzie" na tej randce we dwoje, ale przed sobą (a ewentualnie ludźmi, gdyby się potem pytali) pogrywa tą legendą o rzekomej swojej cnotliwości.
Nacjonalista też najczęściej wprost nie przyzna się, że wiedzie kraj ku wojnie.
:nie:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 23:18, 09 Lip 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33537
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:27, 20 Lut 2024    Temat postu: Re: Zaklamanie nacjonalistów

Michał Dyszyński napisał:
Nacjonalista też najczęściej wprost nie przyzna się, że wiedzie kraj ku wojnie.
:nie:

Trochę muszę sprostować, że nie twierdzę, iż każdy nacjonalista by się posunął odpowiednio daleko ze swoimi wojennymi tendencjami. Pewnie jakaś część nacjonalistów jest na tyle rozsądna, że gdyby "doszło co do czego", gdyby zrobiło się mocno niebezpiecznie, to by nie eskalowali nastrojów, starali się eksplodującą wrogość narodową wyciszać. Tak, chyba jest nie tak całkiem mały procent nacjonalistów wystarczająco rozsądnych, aby przynajmniej cofnąć się przed tym najbardziej destrukcyjnym krokiem....
Problem jest w tym, że to wcześniejsze poparcie, jakie udzielali mentalnie swoim najbardziej radykalnym kolegom, ostatecznie często przeważy szalę. Tego się nie cofnie, że oto ktoś nakręcał "łagodne" nastroje konfrontacji narodowej, gdy jeszcze były łagodne, a gdy jednak zrobiło się "gorąco", to się wycofał, lecz już będzie często za późno. Moje wcześniejsze porównanie do dziewczyny, która chce być cnotliwa na randce, dalej tu pasuje. Może niejedna dziewczyna rzeczywiście nie myślała na serio, że teraz z tym chłopakiem pójdzie do łóżka. Może rzeczywiście wierzyła, że na paru pocałunkach się skończy. Tylko nie doceniała tego, jak sytuacja się rozwinie, ot ciekawa po prostu była, miała inne intencje. A potem... jednak... krew nie woda. :shock:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 17:47, 20 Lut 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33537
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:03, 09 Lip 2024    Temat postu: Re: Zaklamanie nacjonalistów

Kiedyś sobie postanowiłem, że po dołożę wszelkich starań, aby nie zakłamywać niczego. Ale naprawdę, ani odrobinę nie chcę niczego zakłamywać.
Problem jest, że tak właściwie to w licznych przypadkach przecież nie wiem, co jest prawdą. W obliczu wątpliwych danych moje uznanie czegoś nieraz może być kłamstwem, ale może być i prawdą. Co zatem mogę zrobić, aby nie zakłamywać niczego w sobie?...
- Jedyne co potrafiłem w tym kontekście wymyślić, to UNIKAĆ PAKOWANIA SIĘ W SYTUACJE, W KTÓRYCH WYSTĘPUJĄ SILNE POZAMERYTORYCZNE SUGESTIE na uznanie czegoś, co nie ma oparcia w twardych faktach.
Stąd też, gdy stanąłem przed perspektywą "być, a może nie być nacjonalistą" postawiłem sobie przed oczy: to co, jako już nacjonalista, będę czynił, jak będę działał, myślał?...
I wyszło mi na to, że jako nacjonalista mam swój naród traktować priorytetowo. Czyli mam go (chyba... jak inaczej?) wywyższać. A jak tu wywyższać swój naród inaczej, niż poprzez jakąś agitację za tym, że jest wielki, wspaniały, dobry (w kontekście innych narodów)?...
Ale przecież tutaj NIE MAM TWARDYCH DANYCH. Nie wiem OBIEKTYWNIE, czy polski naród jest lepszy, czy gorszy niż inne narody. Jeślibym coś zaczął tu twierdzić w imię nacjonalizmu, który miałbym przyjąć jako swoją postawę, to musiałbym zacząć oszukiwać (siebie... innych...), że wiem, iż naród polski jest tym wyróżnionym. A dalej podstaw obiektywnych ku temu przecież nie mam. :think:
Wyszło mi na to, że albo pozostaję uczciwym intelektualnie, niezakłamanym Michałem, albo przyjmuję nacjonalizm. Razem to nie przejdzie... :nie:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 15:03, 09 Lip 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin