ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Od jakiegoś czasu "lansuję" rozumienie wolności w znaczeniu chyba dość rzadko przez ludzi rozważanym. Ale już inaczej o wolności myśleć po prostu nie potrafię. Dla mnie wolność jest po prostu wzrostem świadomości, jest czymś, co się rozwija, a nie ma od początku daną i potem utrzymywaną w niezmiennej postaci.
Wolność w tym znaczeniu jest właściwie niczym innym jak zdolnością świadomego umysłu do działania celowego, a także zgodnego z GŁĘBOKO POJMOWANĄ NATURĄ swojej osobowości, człowieczeństwa, świadomości. Wolności można mieć więcej albo mniej - wszystko zależy od tego, czy się tę wolność rozwijało, czy też spoczywało na laurach.

Wolność jest tożsama z osobową MOCĄ. Aby być wolnym trzeba mieć moc pokonywania ograniczeń - tak ograniczeń zewnętrznych, jak i ograniczeń nakładanych przez własne niespójne, niedoskonałe odczuwanie i kalkulowanie.
Aby być wolnym, trzeba wykonać pracę, która:
Na etapie 1 Rozpozna ograniczenia (zewnętrzne i wewnętrzne)
Na etapie 2 Rozpozna możliwości tych ograniczeń pokonywania.
Na etapie 3 Dopracuje się metod już konkretnego pokonania tych ograniczeń i wdroży je realnie w życiu - także z testowaniem, naprawą występujących błędów, stałym doskonaleniem.
Wiele tu trzeba sobie PRZYGOTOWAĆ ZAWCZASU. Nie wiadomo z góry, co stanie się jakimś ważnym ograniczeniem w naszym życiu. Dlatego doskonalenie domaga się pewnej nadmiarowości, przewidywania przyszłych sytuacji problematycznych, krytycznego myślenia.