|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33741
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:05, 17 Cze 2024 Temat postu: Rozwijać się, czy zachować, to co jest - dylemat główny |
|
|
Postawy ludzi z grubsza da się podzielić w związku z tym podstawowym pytaniem o rozwój osobowości.
Ci, którzy pragną rozwoju swojej osobowości (zapewne też będą przyjaźnie patrzyli na rozwój innych osobowości), użyją do tego podstawowych narzędzi: (samo)krytycyzmu, myślenia idealistycznego, które konstruuje stany przyszłe, docelowe. Dalszą konsekwencją wyboru idei rozwoju będzie mniejsze przywiązanie osobowości do tego, co jest dane tu i teraz - w tym do:
- własnego wizerunku
- związków z grupami, ideologiami (unikanie identyfikowania się)
- gromadzenia wielu dóbr materialnych.
Na przeciwnym biegunie są postawy ludzkie skupione na zachowywaniu status quo, niechętnie traktujące rozwój, zmiany, ogólnie odmienność. Ten typ osobowości będzie preferował cześć dla symboli, władzy, znaczenia - bo stanowią one najwyrazistszą emanację znaczenia tego, co TU I TERAZ jest dane. Ludzie tego rodzaju, ludzie zachowawczy (konserwatywni) będą naturalnie z podejrzliwością traktowali to wszystko, co wydaje się prowadzić ku zmianom, co w ogóle jest inne niż dotychczasowe, nasze, uznane. Będą starali się utwardzić, wzmocnić, to co się już objawiło, co jest widoczne - wizerunek, związki ze wszystkim co rozpoznawalne, dobra materialne.
I rzeczywiście jest tu fundamentalna dychotomia, sprzeczność celów. Jeśli ktoś się rozwija, to się zmienia; jeśli zaś się zmienia, to porzuca jakieś stare, wcześniejsze, to co łączyło daną osobę z historią, ludźmi, rzeczami, to jest jak wypłynięcie na szerokie wody, na których nie wiadomo, co się zdarzy, choć jakiś kierunek umysł stara się już tam wytyczyć, coś obsrwować, co pojawia się na horyzoncie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33741
Przeczytał: 67 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 11:24, 17 Cze 2024 Temat postu: Re: Rozwijać się, czy zachować, to co jest - dylemat główny |
|
|
Nie ma rozwoju, jeśli ktoś chce zachować wszystko, co stare. Nie ma możliwości naprawienia uszkodzonego krzesła, jeśli ktoś tak polubił ów stan uszkodzenia, że nie pozwala nic z tym zrobić. Aby iść do przodu, coś trzeba porzucić, z czegoś zrezygnować, zaprzeczyć absolutowi wartości tego, co było.
Co zrobić z sentymentami, które mamy?...
- Ja nie postuluję ich jakiejś całkowitej deprecjacji, odrzucenia w absolutnym sensie. One wręcz powinny pozostać, ale bardziej jako NAUKA, jako przykład tego, co się zdarza, lecz też co przemija.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|