|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33384
Przeczytał: 73 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:50, 16 Paź 2019 Temat postu: Pytanie o osobowość, jej ekspansywność i dobrą wolę |
|
|
Uważam się za osobę uczciwą, posiadającą tak zwaną dobrą wolę. To jest niby oczywiste, pewnie każdy tak ma.
I tu jest właśnie problem!
Bo z drugiej strony dość oczywistym spostrzeżeniem jest, iż wielu otaczających mnie ludzi, choć uważa się za mających dobrą wolę, w mojej ocenie tej dobrej woli nie ma. To prowokuje pytanie: a może ja też jestem jednym z nich?
Może tylko uważam się za człowieka dobrej woli, zaś w rzeczywistości moją wolę należy uznać za złą, nieszczerą. Może...
Potwierdzeniem tego byłoby niejedno krytyczne stwierdzenie pod moim adresem, pochodzące od różnych ludzi, od niezależnych obserwatorów mojej osoby. Może to oni mają rację?
Z drugiej strony jednak obserwuję wiele sytuacji, w których złą wolę zarzuca się dobrym, szczerym, uczciwym osobom. Czyli zarzuty wobec mnie też mogą być niesłuszne.
Jak jest tak naprawdę w tej kwestii?...
Chciałbym w tym wątku jakoś rozkminić zagadnienie prawdziwej dobrej woli i uczciwości.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 10:51, 16 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33384
Przeczytał: 73 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:08, 16 Paź 2019 Temat postu: Re: Pytanie o osobowość, jej ekspansywność i dobrą wolę |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Chciałbym w tym wątku jakoś rozkminić zagadnienie prawdziwej dobrej woli i uczciwości. |
Jedno dla mnie jest w tej kwestii oczywiste: aby ktoś w ogóle miał jakąś MINIMALNĄ ZASADNOŚĆ twierdzenia o sobie, iż dobrą wolę posiada, jest STAWIANIE SOBIE TEGO ZAGADNIENIA W POSTACI PYTANIA.
Z mojego doświadczenia wynika, że są ludzie, którzy własnych domniemanych cech, kompetencji, zalet nigdy nie poddają w wątpliwość.
Jeśli ktoś nie stawia sobie pytania: CZY mam dobrą wolę, to w sposób oczywisty nie ma prawa określać się jako osobę tę dobrą wolę posiadającą - wszak NIE MIAŁ SZANSY NA PRZEKONANIE SIĘ O TYM. Czyli jeśli w istocie od początku miał tylko złą wolę, to nigdy tego się nie dowie.
Z tego wynika konieczność dla uznania warunku wstępnego "dopuszczam do siebie myśl, że moja wola nie jest dobra" jako podstawowy aksjomat określania właściwości owej osoby.
Na tym jednak problem się nie kończy. Bo część osób (i często to się zdarza) może mataczyć uczciwość rozpoznania dobrej woli, markując jej weryfikację - np. formalnie stawia sobie taką wątpliwość, deklaruje rozpoczęcie weryfikacji, ale w istocie NIC NIE ROBI, ABY RZECZYWIŚCIE COKOLWIEK ZOSTAŁO UCZCIWIE ZWERYFIKOWANE. I wychodzi na to samo - taka osoba nigdy nie postawiła się w pozycji sprawdzenia - testu, tego co deklaruje, a jej twierdzenia na ten temat nie mają podstaw.
Z moich obserwacji wynika, że problem jest powszechny, bo ludzie chętnie deklaruję się jako dobrzy, uczciwi, empatyczni, poszukujący prawdy, ale czynią to tylko dlatego, że to łechce ich ego, że to ich chwali. Są to wyłącznie czcze deklaracje, czyli forma kłamstwa.
Ale problem nie jest prosty. Bo załóżmy, że ktoś jednak posiada na tyle dojrzałości emocjonalnej i uczciwości wewnętrznej, że stawia sobie to pytanie: czy naprawdę posiadam dobrą wolę? Jednak po czym ma to poznać, że NAPRAWDĘ JĄ POSIADA?
- polegać w pełni na sobie nie można - jest się sędzią we własnej sprawie
- polegać na opiniach innych też w pełni (!) nie można, bo jedni będą nam kadzić nieszczerze, a inni nieszczerze (bądź w oparciu o błędne rozpoznania) krytykować.
Pewnego rodzaju pułapką dla umysłu jest tutaj jakieś totalne wycofanie się, na pozycje o maksymalnej klarowności. Niektórzy, próbując działać w ramach pewnej - totalnie pojętej - uczciwości, mogą wręcz wycofywać się ze wszystkich sytuacji, gdy pojawia się jakaś kontrowersja, stawiać jakieś sztywne rozgraniczenia. To się po prostu nie uda. Życie zawsze będzie generowało pytania na temat zasadności naszych rozpoznań.
Oczywiście nie mniej wadliwa jest strategia przeciwna - polegająca na totalnym oparciu się na intuicji. Intuicja jest bowiem z natury oportunistyczna, ona mimowolnie skłania się ku temu co wygodne, przyjemne, atrakcyjne, nie jest w stanie oprzeć się manipulacjom.
Jedyna sensowna ścieżka przebiega chyba gdzieś pośrodku - na styku jakiejś formy rygoryzmu i intuicji.
Problemem dodatkowym jest biologia, nasza natura. Preferuje ona ekspansywność osobowości. Chcemy zdobywać świat, ludzi, mieć władzę i sprawczość. Z jednej strony jest to motor dla istnienia, coś co nas tworzy, stanowi motyw życia. Z drugiej jednak strony umysł nie wie, jak rozpoznać sprawczość i ekspansywość dobrą vs tą zła, fałszującą ropoznania i relacje z ludźmi. Tego wszystkiego trzeba się dopiero nauczyć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|