|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:04, 22 Maj 2024 Temat postu: Psychika pragnąca silnej władzy, dominacji (też nad sobą?..) |
|
|
Niektórzy ludzie cenią sobie władzę w ogóle, a inni wręcz przeciwnie. Z moich obserwacji ludzi z mojego otoczenia wychodzi mi, że społeczeństwo jakby pod tym względem wyraziście się dzieliło na dwie frakcje.
1. Osoby akceptujące aspekt hierarchii, dominacji i władzy, traktujące go jako swoiste "prawo świata i społeczeństwa", przekonane, że jak ogólnie władzy - możliwie twardej, nawet nie stroniącej od przemocy - będzie mniej, to po prostu będzie gorzej.
2. Osoby, które bazują na zdolności ludzi do dogadywania się w strukturach poziomych, unikające stawiania spraw w pobliżu personalnych form nacisku, raczej szukające rozstrzygnięć kwestii spornych w negocjacjach, które mają być równe, niefaworyzujące nikogo. Tu silni władcy, liderzy są zwyczajnie niepotrzebni, a jeśli nawet jakieś problemy w negocjacjach się nie rozwiążą, to w tym układzie można dodać - czasowo postawioną - funkcję arbitra, który by starał się rozstrzygać takie kwestie na bazie jak najbardziej merytorycznej, wykluczającej presję personalną, czy inną formę dominacji jednych wobec drugich.
Wchodzi tu w grę chyba wiele czynników, sprawa jest mocno złożona. Jednak jestem dziś głęboko przekonany, że clou sprawy zawarte jest w podświadomym, głęboko intuicyjnym, instynktownym postrzeganiu zagadnienia DOMINACJI.
Są psychiki, które dominację akceptują, często wręcz ją lubią, a jeszcze w pewnych warunkach obierają instynktownie jako afrodyzjak, jako coś, co napędza ich emocjonalnie, nadaje barwę odczuwaniu rzeczywistości. Z kolei dla innej grupy ludzi dominacja jest czymś mentalnie wstrętnym, jest formą obrzydliwości odczuwanej bezwiednie, też w sposób bliski instynktownego.
Sam zaliczam się do tej drugiej grupy, co powoduje, że postrzegam osoby, które stosują wobec mnie czy innych ludzi jakąś postać personalnej dominacji trochę jako zboków, jako głupców i wstrętnych - chcę być jak najdalej od nich, najchętniej zerwałbym z nimi wszelkie kontakty, uciekł "od takich" nawet do innego wszechświata. Byle tylko nic mnie z takimi nie łączyło, byle nawet ich zapach mnie nie owionął.
Tak mam na poziomie instynktownych emocji, ale chyba (a przynajmniej ja to obserwuję) są ludzie, mający dokładnie odwrotny odbiór tych, którzy stosują dominację, presję osobową. Żeby nie być całkiem gołosłownym, przywołam znany w seksuologii schemat sado - maso. Pewną część ludzi to naprawdę kręci, sprawia im satysfakcję nawet o erotycznym charakterze.
Z tego, co obserwuję (a trochę z osobistego modelowania emocjonalnego w samym umyśle i uczuciach) ten aspekt dominacji jest czymś głębokim, wrośniętym w psychologię człowieka. Nie ma się z resztą co dziwić, bo biorąc jako paradygmat ewolucyjny rozwój emocji istot stadnych mielibyśmy chyba osadzenie się owej psychiki w wielu tysiącach pokoleń. Dominacja była w świecie zwierząt od setek milionow lat, doskonaliła się, wrastała głęboko w odczuwanie. W pewnym sensie też można uznać ją za "dobrą", bo jednak porządkuje ona zachowania, sprawiając np. że stado nie idzie w rozsypkę, ale działa względnie spójnie, co daje mu większe szanse przetrwania w obliczu potencjalnej napaści drapieżników, albo (w przypadku stada samych drapieżników) skuteczniejszą strategię polowania. Dominacja - niezależnie od tego, jak byśmy indywidualnie ją odczuwali - jest ważnym elementem życia społecznego zwierząt, a więc i ludzi. Będzie ona wpływała na nasze wybory i odczucia na poziomie świadomym i podświadomym.
Wciąż mam nierozstrzygniętą hipotezę, czy ten erotyczny aspekt nie jest czasem jakoś kluczowy dla zrozumienia, dlaczego dla niektórych ludzi władza nie tylko jest afrodyzjakiem sama w sobie, ale dalej (na poziomie podświadomym) wpływa ten aspekt na dalsze postawy i wybory. Jeśli gdzieś na poziomie instynktownym tak się dzieje, że czyjś mózg na samo pomyślenie o aspekcie władzy i dominacji dostaje zastrzyk jakiegoś hormonu, czy neuroprzekaźnika wywołującego przyjemność, to taki mechanizm będzie w dłuższym okresie czasu warunkował daną osobę, będzie jej dawał impulsy mentalne w stronę otaczania się dominacją i władzą, a ogólnie myślenia o niej pozytywnie.
Jeśli ktoś zaś na samo wspomnienie władzy odczuwa instynktowną dyssatysfakcję, jeśli kojarzy mu się władza, hierarchia, przymus z przykrością, cierpieniem wynikającym z przemocy, z poczuciem bezradności i lęku, to z kolei naturalnie taka psychika będzie "mentalnie odpychana" od tych aspektów władzy, dominacji, hierarchii.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 11:07, 22 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33355
Przeczytał: 62 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:09, 22 Maj 2024 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Jeśli ktoś zaś na samo wspomnienie władzy odczuwa instynktowną dyssatysfakcję, jeśli kojarzy mu się władza, hierarchia, przymus z przykrością, cierpieniem wynikającym z przemocy, z poczuciem bezradności i lęku, to z kolei naturalnie taka psychika będzie "mentalnie odpychana" od tych aspektów władzy, dominacji, hierarchii. |
Ogólnie postawione zagadnienie erotycznej genezy naszych rozpoznań, klasyfikacji myślenia wydaje mi się bardzo ciekawe, a do tego wiele wyjaśniające. Nieraz stajemy w obliczu zadziwiającej "nielogiczności" ludzkich reakcji, odbioru świata, myślenia. Człowiek mimowolnie się zastanawia: ale o co temu komuś chodzi, skoro tak nierozsądnie postępuje?...
I często wyjaśnienie takich postaw ma swoje korzenie w tym erotycznym, związanym z bezwiednie odczuwaną satysfakcją warunkowaniu umysłu. Tutaj opisałem aspekt dominacji, który chyba jest najbardziej sztandarowym przypadkiem tego mechanizmu emocjonalnego, ale można się dopatrzeć też i innych powiązań na poziomie psychiki, instynktów, myślenia. Seksuolodzy zwracają uwagę na to, że satysfakcja erotyczna jest czymś bardzo indywidualnym - jedne osoby mogą ją odczuwać w jakichś sytuacjach, a inne wręcz będą tę satysfakcję gasiły właśnie w dokładnie tego typu warunkach. Myślenie bezwiednie zbiega do instynktownych schematów i intuicyjnych wzorców. Jeśli ktoś naturalnie odczuwa lekkie muśnięcia uczucia przyjemności, gdy sobie pomyśli o jakimś aspekcie jego relacji z ludźmi, to będzie na poziomie bezwiednym próbował powtarzać takie sytuacje, będzie w swoich intuicyjnych klasyfikacjach "dobra" preferował właśnie ten kierunek myślenia i odczuwania. Osoby czujące się dobrze jedynie w warunkach bezpieczeństwa, nie będą szukały sobie sytuacji, gdy adrenalina buzuje w ich żyłach, bo te sytuacje będą odbierane jako coś nieprzyjemnego. A odwrotnie będą mieli osobnicy poszukujący silnych wrażeń - ich instynktowne odczucie przyjemności, czasem wręcz euforii będzie bowiem silnie powiązane z wrażeniem niepewności, nawet zagrożenia, z większą dynamiką sytuacji.
Mało ludzi na co dzień widzi te różnice osobnicze. Typowe jest przekonanie, że "inni ludzie czują to tak, jak ja". W rzeczywistości jednak owe różnice są nieraz bardzo znaczne, w różnych aspektach stając się wręcz przeciwstawne sobie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|