Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Partnerstwo i antypartnerstwo; empatia i antyempatia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35026
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:24, 05 Lut 2025    Temat postu: Partnerstwo i antypartnerstwo; empatia i antyempatia

Ludzkie charaktery jest sens klasyfikować w dualnym układzie w kontekście idei partnerstwa.
Osobowości partnerskie czerpią satysfakcję ze związków z innymi istotami, których paradygmatem jest równość, unikanie presji osobowej, niewywyższanie się, empatyczne odczuwanie relacji w typie: co czujesz ty, będę czuł też ja.
Osobowości antypartnerskie traktują relację z drugą osobą jako arenę walki o prymat, o wywyższenie, o zdobycie władzy, wykazanie swojej wyższości. Zaś czyjeś poniżenie, smutek, ból odczuwają w swoich emocjach jako stan dla nich przyjemny, czyli są też antyempatyczni.


Zastanawiam się, czy mentalne powinowactwo do postawy partnerstwa versus antypartnerstwa nie jest czasem wrodzone. Bo zadziwiająco konsekwentnie większość ludzi okazuje jedną z tych postaw jako dominującą w ich charakterze. Choć jest przypadek w jakimś stopniu mieszany - osób, które jedną grupę ludzi zaliczają do swoich partnerów, podczas gdy inną grupę traktują antypartnersko, czyli walcząc z członkami tej grupy o wywyższenia i dominację. Przykładem ciekawym tego jest oddział towarzyszy broni w wojsku, którzy traktowani są partnersko w obrębie swojego oddziału, ale sam oddział już walczy z wrogiem, co oznacza opowiedzenie się za antypartnerską postawą.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 17:26, 05 Lut 2025, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35026
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:37, 05 Lut 2025    Temat postu: Re: Partnerstwo i antypartnerstwo; empatia i antyempatia

Michał Dyszyński napisał:
Ludzkie charaktery jest sens klasyfikować w dualnym układzie w kontekście idei partnerstwa.
Osobowości partnerskie czerpią satysfakcję ze związków z innymi istotami, których paradygmatem jest równość, unikanie presji osobowej, niewywyższanie się, empatyczne odczuwanie relacji w typie: co czujesz ty, będę czuł też ja.
Osobowości antypartnerskie traktują relację z drugą osobą jako arenę walki o prymat, o wywyższenie, o zdobycie władzy, wykazanie swojej wyższości. Zaś czyjeś poniżenie, smutek, ból odczuwają w swoich emocjach jako stan dla nich przyjemny, czyli są też antyempatyczni.

Antyempatia jest właściwie uogólnioną postacią sadyzmu. Sadyzm zwykły ma podłoże erotyczne. Antyempatia, czyli czerpanie przyjemności z cudzych upokorzeń i bólu nie musi sięgać aż doznań erotycznych, będąc przyjemnością bardziej ogólnej natury.

Nie chcę tu demonizować osób, które czerpią przyjemność z poniżania innych ludzi, bo nie jestem w stanie ustalić, czy ta ich cecha jest związana z jakąś formą świadomej decyzji, czy też po prostu z tą cechą się ludzie rodzą. Bo wydaje się owa cecha dość naturalna w świecie zwierząt - tam są też osobniki, które wykazują bardzo silne postawy dominacyjne. Nie wykluczam nawet tej opcji, że pojawienie się w stadzie osobników o tych cechach ma pozytywny wpływ na przetrwanie stada. Bo te wredne, dominacyjne zachowania trenują u innych osobników (u siebie oczywiście też) umiejętności obronne, związane z uświadamianiem sobie granic swojej sprawczości, wymuszają pewien rodzaj hartu emocjonalnego.
W ludzkich społecznościach też to jest obserwowane, że tam, gdzie życie ludzi jest bezpieczne, poukładane, występuje tendencja do lenistwa, gnuśności mentalnej, naiwności przekonań, spoczęcia na laurach. Dopiero zagrożenia wyzwalają w ludziach ukryte siły ich psychiki.
Z drugiej strony nie oznacza to, iż zamierzam na bazie powyższego spostrzeżenia usprawiedliwiać agresywne, sadystyczne zachowania od strony moralnej. Moralność każdy ma osobistą. Poza tym trening umiejętności obronnych psychiki można zorganizować w bardziej kontrolowanych warunkach, w szczególności chroniąc najsłabszych.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35026
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:18, 06 Lut 2025    Temat postu: Re: Partnerstwo i antypartnerstwo; empatia i antyempatia

Antyempatia i antypartnerstwo ma w tym wątku moją "złą prasę". Krytykuję je, bo uważam, że jest ono bardzo częstym źródłem błędnych postaw ludzkich. Ale z drugiej strony chcę też zauważyć, iż aspekt antypartnerstwa i antyempatii jest w kontaktach NIEZBYWALNY.

Nie wszystko da się empatyzować, nie ze wszystkimi ludźmi będziemy partnerami. W szczególności w warunkach walk personalnych, jakie toczą między sobą ludzie, stawianie sprawy na zasadzie "zawsze muszę być empatyczny" byłoby kompletnie nierealistycznym podejściem do sprawy. Tu nie chodzi mi o to, aby stworzyć naiwny obraz ludzkiej mentalności, który pasuje tylko do rzeczywistości idealnej, jakiejś formy raju, ale już nie do świata, jaki znamy. Tym postem pragnę w jakiś sposób przywrócić też ten aspekt niezbywalności podejścia w drugą stronę - w stronę:
- stawiania granic empatii
- bycia odpowiednio asertywnym w formułowaniu własnych oczekiwań wobec ludzi
- niedopuszczania do wchodzenia sobie na głowę
itp.
I nie chodzi tylko o aspekt już jawnych konfliktów między ludźmi, ale po prostu o to, że skoro RÓŻNIMY SIĘ W OCZEKIWANIACH WOBEC ŻYCIA, to nie ma co się łudzić, że te różnice czarodziejsko zanikną z racji na wielkie chciejstwo bycia empatycznym. Ta poprawna empatia nie jest forma urawniłowki, w której wszyscy robią to samo i myślą to samo. To, że stawiamy empatii granice, jest (paradoksalnie!) właściwością samej empatii!
Empatia bowiem na tym też polega, że akceptujemy kogoś POMIMO RÓŻNIC, często nawet ciesząc się z tych różnic, traktując różnorodność postaw, odczuwania, myślenia jako wartość i dar od drugiego człowieka.

Jest tu jednak KWESTIA GRANIC.
Empatia nie powinna być posunięta do przesady, bo wtedy blokowana jest wolność, twórczość, rozwój.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 35026
Przeczytał: 61 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:32, 07 Lut 2025    Temat postu: Re: Partnerstwo i antypartnerstwo; empatia i antyempatia

Oba typy osobowości - empatyczna i antyempatyczna - lubią czuć związek z innymi ludźmi, chcą wywierać wpływ na emocje osób ze swojego otoczenia. Przy czym natura tego wpływu już znacząco się różni.
Osobowości empatyczne pragną wywierać wpływ emocjonalnie pozytywny - dawać radość, ulgę w cierpieniu, przyjemność.
Osobowości antyempatyczne z kolei chcą czuć swoją przewagę, posuwają się do poniżania innych, także krzywdzenia na wiele innych sposobów. W nich łatwo wzbudza się wrogość i pogarda, co z kolei staje się uzasadnieniem dla wywierania negatywnego wpływu na ludzi.

Nie jest miło być w kontakcie z antyempatycznymi ludźmi, bo ci - prędzej czy później - ten kontakt objawi się jakąś przykrością z ich strony. Ja sam takich ludzi albo unikam, albo stosuję wobec nich taktykę obrzydzania im kontaktu ze mną. Obrzydzanie kontaktu ze mną antyempatą próbuję osiągać poprzez taki rodzaj subtelnych postaw, aby w sytuacji, gdy antyempacie uda się zatryumfować nade mną, to owo zwycięstwo ma być zaprawione wątpliwością, goryczą, ma być zepsute w sposób, którego antyempata nie jest w stanie sobie wyjaśnić, ale dobrze czuje, że to nie jest fajne. Najczęściej moje działania polegają na tym, aby zwycięstwo przedstawić jako coś małowartościowego w moim odbiorze, czyli że jego wpływ na moje emocje jest mniejszy, niż tego by chciał, czym próbuje się dowartościować. Czasem daję to zwycięstwo walkowerem, czasem "zatruwam" jakąś uwagą, która powoduje, że wychodzi na to, iż np. takie wygrane osiągają dupki i głupcy, zaś rozsądny, wartościowy człowiek za sukces go nie uważa. Ale jednocześnie - jest sugestia - jak chcesz takiego zwycięstwa, to się częstuj. Generalnie zasadą jest, że antyempatyczny zwycięzca ma z jednej strony niby osiągnąć swój cel, ale jednocześnie mieć wtedy wątpliwość, czy czasem nie wyszedł na tej "imprezie" na durnia.
To powyższe robię z premedytacją, ale też nie jest to nieszczere, bo rzeczywiście uważam, że sprawianie im innym przykrości, poniżanie ich w celu zaspokojenia swojego niedojrzałego ego rzeczywiście jest raczej poniżające, a nie nobilitujące.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 17:36, 07 Lut 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Kretowisko / Blog: Michał Dyszyński Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin