ŚFiNiA

Michał Dyszyński

Zastanawiają mnie ludzie, którzy w swoim życiu chcą tylko wykorzystywać innych. Tacy osobnicy - wiecznie roszczeniowi, chyba znani są każdemu. Ja mam pewną hipotezę, iż to, że owi ludzie tak na zewnątrz wydają się źli, nie wynika (a przynajmniej nie zawsze wynika) z tego, iż mają jakieś głębokie zło w sobie, ale
1. ze złych nawyków
2. z tego, że "nikt im nie powiedział" (w stosownym czasie, gdy gotowi byli jeszcze słuchać)
3. z jakiegoś osobiste "rozpędzenia się i uporu"
4. zaś nawet wielu z nich myśli, że takie funkcjonowanie mieści się w ramach normy.

Wielu złych (w ocenie otaczających ich ludzi, ja nie oceniam ostatecznie żadnej jednostki ludzkiej jako obiektywniej "złej") ludzi, to ludzie...
przede wszystkim BEZREFLEKSYJNI. Są to ludzie, którzy "mentalnie pędzą wciąż do przodu", a więc uważają, że muszą wciąż zdobywać.
Wielu złych w swoim wpływie na otoczeniu ludzi, to osobnicy, którzy po prostu chcą być sprawczy, a do tego posługują się przy ocenach rzeczywistości tylko NAJPROSTSZYMI KRYTERIAMI. Takie najprostsze, narzucające się kryterium to po prostu osobista przyjemność, bezpośrednie odczucie tryumfu, satysfakcji. A że nad niczym dalej się już nie zastanawiają, to muszą tkwić w tym, co im się (jako pierwsze) jawi - w ślepym poszukiwaniu małych przyjemności, poczucia tryumfu, dominacji. Żyją jak zwierzęta - żyją atawistycznie, bo się...
... nigdy w tych swoich prostych dążeniach nie zatrzymali, nie poddali ich szerszemu i dalszemu osądowi. Nie byli w stanie sięgnąć po jakąś formę refleksji nad swoimi celami, nad tym, co wynikło z ich wyborów.
Więc dalej "pędzą, byle do przodu", więc są nastawieni na, to zyskają, zdobędą, wymuszą - co w istocie objawiło się im tylko z instynktów, odruchów, a nigdy nie zostało poddane głębszej refleksji.